Który kwas będzie łagodniejszy?

[SatiNee]

Witam
Zastanawiam się od jakiegoś czasu nad sporządzeniem toniku z kwasem i mam pytanie:
Który z tych kwasów będzie łagodniejszy: tonik z kwasem laktobionowym 5% czy tonik z kwasem migdałowym 5%?
Mam cerę naczynkową, a do tego trądzik, szczególnie zależy mi na poradzeniu sobie z "kaszką" na czole...

[PuErh]

Napisane przez SatiNee

Witam
Zastanawiam się od jakiegoś czasu nad sporządzeniem toniku z kwasem i mam pytanie:
Który z tych kwasów będzie łagodniejszy: tonik z kwasem laktobionowym 5% czy tonik z kwasem migdałowym 5%?
Mam cerę naczynkową, a do tego trądzik, szczególnie zależy mi na poradzeniu sobie z "kaszką" na czole...

Ja bym użyła laktobionowego, jednak tonik nie pomoże Ci na trądzik - to za mało. Kaszkę może usunąć dermatolog, nie zniknie ona sama z siebie.
Od siebie poleciłabym kilka zabiegów kwasami u doświadczonej kosmetyczki. Nie wierz, że tonik zdziała cuda.

[SatiNee]

Nie mam bardzo nasilonego trądziku, właśnie "tylko" ta kaszka, parę krostek na brodzie... A mogłabym zapytać w jaki sposób leczy się tą kaszkę? Tzn. jakoś od środka, lekami czy też od zewnątrz? Bo strasznie boję się przesuszenia, a co za tym idzie jeszcze większego świecenia buzi

Mam zaufaną, dobrą kosmetyczkę, wybiorę się w takim razie jesienią na kwasy A tonik tak wspomagająco będzie ok, tak?

[angela2602]

Wybierz lepiej migdałowy. Jest najlepszy na lato bo nie czyni cery fotowrażliwej. Zresztą zabieg z kwasem migdałowym możesz wykonać nawet w lato u kosmetyczki bo jest on najbezpieczniejszy.
Od siebie polecam Ci również tonik z glukonolaktonem

[PuErh]

Napisane przez SatiNee

Nie mam bardzo nasilonego trądziku, właśnie "tylko" ta kaszka, parę krostek na brodzie... A mogłabym zapytać w jaki sposób leczy się tą kaszkę? Tzn. jakoś od środka, lekami czy też od zewnątrz? Bo strasznie boję się przesuszenia, a co za tym idzie jeszcze większego świecenia buzi

Mam zaufaną, dobrą kosmetyczkę, wybiorę się w takim razie jesienią na kwasy A tonik tak wspomagająco będzie ok, tak?

Kwas migdałowy jest kwasem, którego można używać w lato - nic nie stoi więc na przeszkodzie, żebyś szła do kosmetyczki teraz
Zaraz pewnie się na mnie rzucą, ale co mi tam... Przyznam, że wykonuję różne kwasy teraz, w 'lato' (bo do lata to tutaj daleko) osobom, które bardzo rzadko wychodzą z domu, nie lubią słońca, ciepłej pogody. Wiadomo, że nie wykonam zabiegu kwasem osobie, która chodzi na działkę i smaży się na słońcu, jednak osobom które sporadycznie wychodzą z domu (na zakupy, do pracy) zaleciłam krem z filtrem 50ką, nie ma żadnych problemów - a trochę już tych klientów miałam. Co kosmetyczka to inne zdanie na dany temat, ja jadę na swoim doświadczeniu.
Tonik wspomagająco - będzie ok. Nie zapominaj jednak o nawilżaniu skóry. Co do kaszaka - jesteś pewna, że to to? Nie pomyliłaś kaszaka z prosakiem? W załącznikach umieściłam zdjęcia - mężczyzna ma kaszaka, kobieta - prosaki.

[ellish]

I ja wlasnie naleze do osob, ktore wala glowa w mur jak slysza, ze kosmetyczka robi kwasy w lecie (oprocz migdala). Az mi wstyd za taka kosmetyczke.
Nawet jesli osoba chodzi tylko do pracy, na zakupy to i tak slonce prazy. Jestem pewna, ze w koncu trafi Ci sie taka klientka, ktora przyjdzie do Ciebie z przebarwieniami po Twoim kwasie. Kwestia czasu.
Ja nigdy nie robie mocnego kwasu w lecie. Nie ufam klientkom, ktore mowia, ze ja nigdzie nie wychodze, ze jak tylko to w kapeluszu i z filtrem.
Czasami niestety i filtr nie pomoze. Wystarczy chwilke na slonce wyjsc i juz.
Niestety, ale ja uwazam, ze takie salony/kosmetyczki ida na ilosc a nie na jakosc.
Ja wole dmuchac na zimne. Wole stracic ta stowke i nie zrobic kwasu niz pozniej moze sie okazac, ze zrobilam krzywde klientce. Bo przeciez uczyli mnie, kiedy robic kwasy...

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez PuErh

Co kosmetyczka to inne zdanie na dany temat, ja jadę na swoim doświadczeniu.

no niestety, nie co kosmetyczka to inne zdanie.
Bo wszystkie wiemy, ze kwasy sie nie robi w lecie.
Jesli kosmetyczka robi, to idzie na ilosc a nie na jakosc. I tu oto w tym chodzi tylko. Kasa, kasa, kasa.

Jedziesz na swoim doswiadczeniu - troszke wspolczuje Twoim klientkom, ze robisz im zabiegi, ktorych nie powinnas. One przeciez ufaja Tobie, polegaja na Twojej wiedzy.
Mam nadzieje, ze mowisz im po kazdym kwasie, ze jest duze ryzyko, ze beda mialy przebarwienia i ze tak naprawde tych zabiegow sie nie robi teraz.
Mam jedna klientke, ktora wymaga kwas w lecie, ale za kazdym razem podpisuje w karcie klienta, ze zostala poinforomowana o zagrozeniach i ze robi to na wlasna odpowiedzialnosc.

Ja niestety mam sporo klientek, ktore przychodza do mnie z przebarwieniami, bo kosmetyczka im w lecie robi kwasy lub mikro a nie powiedzialy im, ze tak naprawde nie wolno.

[PuErh]

Napisane przez ellish

I ja wlasnie naleze do osob, ktore wala glowa w mur jak slysza, ze kosmetyczka robi kwasy w lecie (oprocz migdala). Az mi wstyd za taka kosmetyczke.
Nawet jesli osoba chodzi tylko do pracy, na zakupy to i tak slonce prazy. Jestem pewna, ze w koncu trafi Ci sie taka klientka, ktora przyjdzie do Ciebie z przebarwieniami po Twoim kwasie. Kwestia czasu.
Ja nigdy nie robie mocnego kwasu w lecie. Nie ufam klientkom, ktore mowia, ze ja nigdzie nie wychodze, ze jak tylko to w kapeluszu i z filtrem.
Czasami niestety i filtr nie pomoze. Wystarczy chwilke na slonce wyjsc i juz.
Niestety, ale ja uwazam, ze takie salony/kosmetyczki ida na ilosc a nie na jakosc.
Ja wole dmuchac na zimne. Wole stracic ta stowke i nie zrobic kwasu niz pozniej moze sie okazac, ze zrobilam krzywde klientce. Bo przeciez uczyli mnie, kiedy robic kwasy...

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------



no niestety, nie co kosmetyczka to inne zdanie.
Bo wszystkie wiemy, ze kwasy sie nie robi w lecie.
Jesli kosmetyczka robi, to idzie na ilosc a nie na jakosc. I tu oto w tym chodzi tylko. Kasa, kasa, kasa.

Jedziesz na swoim doswiadczeniu - troszke wspolczuje Twoim klientkom, ze robisz im zabiegi, ktorych nie powinnas. One przeciez ufaja Tobie, polegaja na Twojej wiedzy.
Mam nadzieje, ze mowisz im po kazdym kwasie, ze jest duze ryzyko, ze beda mialy przebarwienia i ze tak naprawde tych zabiegow sie nie robi teraz.
Mam jedna klientke, ktora wymaga kwas w lecie, ale za kazdym razem podpisuje w karcie klienta, ze zostala poinforomowana o zagrozeniach i ze robi to na wlasna odpowiedzialnosc.

Ja niestety mam sporo klientek, ktore przychodza do mnie z przebarwieniami, bo kosmetyczka im w lecie robi kwasy lub mikro a nie powiedzialy im, ze tak naprawde nie wolno.

Wszystko klientkom mówię, niczego nie ukrywam. Kwasy których używam to 25% kwas pirogronowy oraz kwas z Bielendy (40% Kwas Migdałowy + AHA + Kwas Laktobionowy) Wierz mi, nikomu nie stała się krzywda, wcześniej próbowałam również na sobie (a mam duże skłonności do przebarwień) - nic. Wyluzuj, nie 'bawimy się' tutaj w peelingi TCA.

[ellish]

ehh...i tylko tyle z mojej strony...

[PuErh]

Napisane przez ellish

ehh...i tylko tyle z mojej strony...

[angela2602]

Napisane przez PuErh

Wszystko klientkom mówię, niczego nie ukrywam. Kwasy których używam to 25% kwas pirogronowy oraz kwas z Bielendy (40% Kwas Migdałowy + AHA + Kwas Laktobionowy) Wierz mi, nikomu nie stała się krzywda, wcześniej próbowałam również na sobie (a mam duże skłonności do przebarwień) - nic. Wyluzuj, nie 'bawimy się' tutaj w peelingi TCA.

Teraz nic sie nie stało, ale przecież przebarwienia nie wychodzą od razu... Jak dla mnie zbyt duże ryzyko, tym bardziej, ze wiele kobiet wychodzi na słońce "na chwile" myśląc ze sie nic nie stanie jeżeli nie używa filtra ( tym bardziej ze jego użytkowanie dla niektórych jest bardzo ciazliwe) a skutki po latach opłakane ...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[SatiNee]

Co do 'kaszki' na czole... Wygląda ona tak:




czy faktycznie jest sens iść z tym do dermatologa?

[angela2602]

Hm tragicznie to nie wyglada, ja bym zdecydowała sie na migdala, a w razie jakby nie było efektów dopiero do dermatologa


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[PuErh]

Napisane przez SatiNee

Co do 'kaszki' na czole... Wygląda ona tak:




czy faktycznie jest sens iść z tym do dermatologa?

Zdjęcia kiepskiej jakości, ale nie jest to kaszak - prędzej prosak (choć mogę się mylić). Prosaka można przebić i wycisnąć, ale nie rób tego sama.