pomozcie lodowatej, ostani raz ;)

[villain]

Hej! Pomoglyscie mi juz na forum nie raz. Wlasnie sie zakochuje, pierwszy raz od prawie trzech lat. Po takim czasie, jestem jak dziecko, nie wiem jak sie zachowac, nie wiem co robic. M. podobno zwariowal na moim punkcie, ale czy czasem nie zaprzepascilam juz swojej szansy? Problem polega na tym, ze ze w dzien pracuje ja, a wieczorami on. Jest wlascicielem kawiarni, musi tam byc codziennie, dzien w dzien. Jedyne co moge robic, to chodzic w to miejsce od czasu do czasu z kolezanka. Tak wlasnie robie, pojawiam sie tam, on podchodzi, rozmawiamy chwile, zapada milczenie i on odchodzi spowrotem do pracy. Ja nie robie nic, jestem niesmiala, nie w moim stylu flirty, przeciagle spojrzenia, zdobywanie faceta. Poza tym on jest starszy, sporo starszy, nie mam pojecia co taki mezczyzna mysli, jak czuje. Nie znam go jeszcze tak dobrze, to, ze zwariowal na moim pukcie wiem od znajomych, ale czuje, ze oboje tracimy cierpliwosc. Zadne z nas nie robi absolutnie nic, nie mamy szans spotkac sie gdzies przypadkiem na imprezie. A takich, powiedzmy, sztucznych sytuacjach, typu siedze z kolezanka przy stoliku i widze jak ona rzuca mu znaczace spojrzenie pod tytulem: No teraz, teraz, on podchodzi i probuje zagadac, ja trace jezyk w gebie i wychodzi, doslownie, tragedia. No, to teraz pewnie polowa z Was zastanawia sie po co to pisze i jakim cudem mozna tu cos zrobic. Nie wiem, blagam, powiedzcie mi jak wykorzystac te 2 godziny ze 3 razy w tygodniu kiedy sie widzimy. Jak stworzyc jakas naturalna sytuacje i sie nie skompromitowac. Nie pamietam, kiedy ostatnio na kims tak mi zalezalo, i kiedy mialam taka pewnosc, ze mozemy spedzic razem wiele niezapomnianych chwil

[SweetNicol]

Nie wiem co ci poradzic. Moze jak jestescie w tej kawiarni nie czekaj az on podejdzie tylko ty podejdz do niego i zagadaj czy nie mial by kiedys wolnej chwili zeby spotkac sie sam na sam.

[Gwiazdeczka1978]

Starszy facet ktory zwariował na czyims punkcie powinien przejac inicjatywe. Jesli mu starcza odwagi,zeby podejsc i zagadac,to starczy i na umowienie sie na spotkanie. Wyslij kolezanke na chwile do kibelka,co by make up poprwaiła. Moze ona go blokuje.

[myShaczeQ]

albo pójdź tam z... książką bez koleżanek = więcej swobody + dobry temet na początek rozmowy - książki

[qathe]

Napisane przez villain

Hej! Pomoglyscie mi juz na forum nie raz. Wlasnie sie zakochuje, pierwszy raz od prawie trzech lat. Po takim czasie, jestem jak dziecko, nie wiem jak sie zachowac, nie wiem co robic. M. podobno zwariowal na moim punkcie, ale czy czasem nie zaprzepascilam juz swojej szansy? Problem polega na tym, ze ze w dzien pracuje ja, a wieczorami on. Jest wlascicielem kawiarni, musi tam byc codziennie, dzien w dzien. Jedyne co moge robic, to chodzic w to miejsce od czasu do czasu z kolezanka. Tak wlasnie robie, pojawiam sie tam, on podchodzi, rozmawiamy chwile, zapada milczenie i on odchodzi spowrotem do pracy. Ja nie robie nic, jestem niesmiala, nie w moim stylu flirty, przeciagle spojrzenia, zdobywanie faceta. Poza tym on jest starszy, sporo starszy, nie mam pojecia co taki mezczyzna mysli, jak czuje. Nie znam go jeszcze tak dobrze, to, ze zwariowal na moim pukcie wiem od znajomych, ale czuje, ze oboje tracimy cierpliwosc. Zadne z nas nie robi absolutnie nic, nie mamy szans spotkac sie gdzies przypadkiem na imprezie. A takich, powiedzmy, sztucznych sytuacjach, typu siedze z kolezanka przy stoliku i widze jak ona rzuca mu znaczace spojrzenie pod tytulem: No teraz, teraz, on podchodzi i probuje zagadac, ja trace jezyk w gebie i wychodzi, doslownie, tragedia. No, to teraz pewnie polowa z Was zastanawia sie po co to pisze i jakim cudem mozna tu cos zrobic. Nie wiem, blagam, powiedzcie mi jak wykorzystac te 2 godziny ze 3 razy w tygodniu kiedy sie widzimy. Jak stworzyc jakas naturalna sytuacje i sie nie skompromitowac. Nie pamietam, kiedy ostatnio na kims tak mi zalezalo, i kiedy mialam taka pewnosc, ze mozemy spedzic razem wiele niezapomnianych chwil

Gdy podejdzie zacznij rozmowe i nie pozwól mu odejść do tej chwili aż nie zaprosi Cię na randke.Jeżeli tak bradzo Ci na tym zależy to przełam nieśmiałość,bo w życiu niewiele Ci ona pomoże,a bardziej zaszkodzi Walcz o swoje trzymam oczywiście kciuki

[Madaaa]

Zrob tak jak mowily dziewczyny i nie zapominaj o zalotnych spojrzeniach i uśmiechach

[eres]

Starszy facet, ktory "zwariowal" na punkcie jakiejkolwiek kobiety (szczegolnie mlodszej) powinien doskonale wiedziec co i jak robic, zeby znajomosc sie rozwinela. Nie wierze, ze przeszkadza mu Twoja kolezanka, bo niby czemu mialaby przeszkadzac w nawiazaniu jakiejs sensownej rozmowy ?! To mezczyzna a nie zagubiony chlopiec, nie rozumiem "rad" wizazanek typu "przyjdz bez kolezanki". Z doswiadczenia wiem, ze jesli ktos czegos chce, to wie jak po to siegnac ... Nie napisalas ile on ma lat, skad go znasz, jak dlugo i jak dobrze ... skad w ogole znasz jego znajomych ??? Nie chce nikogo obrazac, ale zalatuje mi tu mega przedszkolem - znajomi opowiadajaca Ci cuda niewidy, ktore (z tego co napisalas) nie maja nawet najmniejszego potwierdzenia w rzeczywistosci, Ty w to wierzysz i sie nakrecasz, on nie wykazuje zadnej inicjatywy, nawet nie za bardzo ma z Toba o czym rozmawiac ?!?!?! ... Ja na Twoim miejscu BARDZO bym sie wstrzymala z jakakolwiek inwestycja uczuc ... Zakochany, "zwariowany", dojrzaly (???) mezczyzna nie zachowuje sie jak pan z Twojego postu. Dziwne to wszystko.

[red light]

skoro tak bardzo oszalał na Twoim punkcie to sam powinien wiedzieć co robić.

[villain]

Wcale nie czuje sie obrazona, dobrze spojrzec na to wszystko z innej strony, czemu nie, ale mam swoj argument. Czytalas kiedys watek o ksiezniczkowatosci? To ja go zalozylam, i nadal walcze z tym przeklenstwem. Wydaje mi sie, ze on robi co moze, zna granice, nie moze przeciez w okol mnie skakac skoro ja przewaznie udaje, ze go nie widze, albo rozmawiam z nim jak ze zwyczajnym kolega, nie potrafie w zaden sposob okazac mu zainteresowania, oprocz tego, ze pojawiam sie od czasu do czasu w miejscu, gdzie moge go zobaczyc.

[villain]

Macie racje, powinien wiedziec. Tylko czy nie powinnam sie przemoc i okazac mu troche zainteresowania? A moze wcale nie, moze wszystko mam zostawic jego inicjatywie?

[eres]

Nie, nie czytalam watku o ksiezniczkowatosci i w tym momencie nie mam na to czasu. Niemniej jednak w Twoim poscie na tym watku nie bylo NIC na temat tego, jak Twoj obiekt westchnien sie o Ciebie stara, NIC, ani slowa, wiec nie trudno bylo wyjsc z zalozenia, ze nie stara sie wcale. Poza tym NIE WIERZE, ze mezczyzna ktory zwariowal na punkcie kobiety nie potrafi jej zdobyc, szczegolnie gdy ona tez jest zainteresowana. No sorry, nie wiem jak bardzo musialabys go olewac, zeby sie zniechecil, a Ty przeciez do niego regularnie chodzisz!!! I jesli nawet nie macie o czym rozmawiac ... to z czym do ludu ???

[dodek89]

Proponuje zebys wpadla do kawiarni sama... bez kolezanki. Jakby pytal czemu dzisiaj sama? Powiedz ze kolezanka miala cos do zalatwienia i umowilas sie ze dojdzie - oczywiscie kolezanka nie dojdzie(!)

Mozesz faktycznie wziac ze soba ksiazke czy gazete itp. Zawsze miło uslyszec cos pokroju: Nie przeszkadzasz mi, chetnie z Toba porozmawiam bo czytanie juz mi sie znudzilo ;P

Aaaaa takie moje skromne wyobrazenie

[ysuniaa]

Napisane przez eres

Nie, nie czytalam watku o ksiezniczkowatosci i w tym momencie nie mam na to czasu. Niemniej jednak w Twoim poscie na tym watku nie bylo NIC na temat tego, jak Twoj obiekt westchnien sie o Ciebie stara, NIC, ani slowa, wiec nie trudno bylo wyjsc z zalozenia, ze nie stara sie wcale. Poza tym NIE WIERZE, ze mezczyzna ktory zwariowal na punkcie kobiety nie potrafi jej zdobyc, szczegolnie gdy ona tez jest zainteresowana. No sorry, nie wiem jak bardzo musialabys go olewac, zeby sie zniechecil, a Ty przeciez do niego regularnie chodzisz!!! I jesli nawet nie macie o czym rozmawiac ... to z czym do ludu ???

a moze ten mezczyzna jest rowniez niesmialy a fakt ze jest starszy moze go jeszcze bardziej krepowac . mysle ze najlepszym rozwiazaniem bedzie pojscie samej do kawiarni tak jak mowii wizazanka wyzej a tematy mozesz wymyslic wczesniej np teraz ;D poczytaj aktualnosci moze cos Cie zaciekawi, bedziesz mogla podzielic sie z nim tym teatem i podyskutowac

[ewcia_k_88]

ja na twoim miejscu zarzuciłabym haczyk, a jemu podala wędkę... okaż mu że ci sie podoba, a reszte zostaw jemu... zrób sie na bóstwo, pójdź tam sama, i poprostu rzuć coś na odczepnego o spotkaniu, że moze w wolnej chwili byscie sie spotkali bo tak w tej knajpie to nienaturalna rozmowa i zobaczysz co on zrobi.... jesli nic to juz nie rob nic wiecej, jeśli jest mądrym facetem i rzeczywiście zwraca uwagę na ciebie to napewno nie umknie jego uwadze coś takiego jak twoje zainteresowanie.