tęsknisz za byłym facetem?

[Kamiletta]

nie rozumiem Was dlaczego uwazazie, ze za eksami nie powinno sie tesknic, ze skoro sa eksami to sobie na to zasluzyli.
w zyciu sa rozne sytuacje. z roznych powodow sa rozstania. czasem sa mimo woli. czasem wlasnie z tym eksem bylo to jedyne uczucie, bylo najwspanialej.
jedno jest pewne, nie ma co sie rozczulac nad soba i nad eksem, co bylo nie wroci, zycie toczy sie dalej.
ale czasami sentyment, albo tzw. slabosc, pozostaje.

[Paulina121]

Tęsknie. Pomimo tego, że to ja go zostawiłam. Z premedytacją, jak zimna suka zdeptalam jego uczucia. Bez wyjasnienia, bez konkretnego powodu. On nie wiedzial, ze strasznie sie przestraszyłam....zaangaż owania i tego, co może wyniknac z naszego zwiazku. Powiedzmy, że w jego zyciu zdarzyła sie osobista tragedia, która(wtedy tak myślałam) mogła rzutować na naszym zwiazku. Poza tym- miał tendencje do dominacji i chorobliwej zazdrości. Wiem, że spieprzyłam wszystko na własne życzenie....Ale kiedy go ostatnio spotkałam, po prawie pól roku unikania.....innego, odmienionego i dojrzalszego uswiadomilam sobie ze spieprzyłam najwieksza zyciowa szanse. Kochałam sie w nim platonicznie kilka lat, byłam z nim kilka miesiecy a żałować będę do końca życia. Może On jeszcze mnie kocha......twierdził ze czuje do mnie coś naprawde mocnego....i że tez wpierw obdarzył mnie uczuciem "platonicznym"......a le ja nie chce jeszcze raz rozwalać mu życia. Ma teraz kobiete, wydają się szczęśliwi. Tylko czasami, kiedy sie mijamy patrzy mi w oczy tak że ciary;] Ale to jest chyba moja kara od Boga. Za to jak postąpiłam teraz bede ogladac jego szczescie z inna. Dla takich jak ja nie ma drugiej szansy.

[b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e]

Napisane przez Kamiletta

nie rozumiem Was dlaczego uwazazie, ze za eksami nie powinno sie tesknic, ze skoro sa eksami to sobie na to zasluzyli.
w zyciu sa rozne sytuacje. z roznych powodow sa rozstania. czasem sa mimo woli. czasem wlasnie z tym eksem bylo to jedyne uczucie, bylo najwspanialej.
jedno jest pewne, nie ma co sie rozczulac nad soba i nad eksem, co bylo nie wroci, zycie toczy sie dalej.
ale czasami sentyment, albo tzw. slabosc, pozostaje.

zgadzam sie.....moj eks mi w czyms bardzo pomogl i zeby sie nie rozwijac to tylko napisze ze gdyby nie on to bym wyladowala chyba u psychiatry...pojawil sie w odpowiednim momencie...a rozstania sa rzeczywiscie rozne ...i czasami mozna miec kogos w sercu choc nie mozna z nim byc

[BarbiKena]

Napisane przez Paulina121

Tęsknie. Pomimo tego, że to ja go zostawiłam. Z premedytacją, jak zimna suka zdeptalam jego uczucia. Bez wyjasnienia, bez konkretnego powodu. On nie wiedzial, ze strasznie sie przestraszyłam....zaangaż owania i tego, co może wyniknac z naszego zwiazku. Powiedzmy, że w jego zyciu zdarzyła sie osobista tragedia, która(wtedy tak myślałam) mogła rzutować na naszym zwiazku. Poza tym- miał tendencje do dominacji i chorobliwej zazdrości. Wiem, że spieprzyłam wszystko na własne życzenie....Ale kiedy go ostatnio spotkałam, po prawie pól roku unikania.....innego, odmienionego i dojrzalszego uswiadomilam sobie ze spieprzyłam najwieksza zyciowa szanse. Kochałam sie w nim platonicznie kilka lat, byłam z nim kilka miesiecy a żałować będę do końca życia. Może On jeszcze mnie kocha......twierdził ze czuje do mnie coś naprawde mocnego....i że tez wpierw obdarzył mnie uczuciem "platonicznym"......a le ja nie chce jeszcze raz rozwalać mu życia. Ma teraz kobiete, wydają się szczęśliwi. Tylko czasami, kiedy sie mijamy patrzy mi w oczy tak że ciary;] Ale to jest chyba moja kara od Boga. Za to jak postąpiłam teraz bede ogladac jego szczescie z inna. Dla takich jak ja nie ma drugiej szansy.

baardzo dobrze wiem co czujesz. no ale czasu nie cofniesz. P.S. tez jestem Paulina.

[justys_555]

i ja tez tesknie.. mimo ze jestem w szczesliwym zwiazku od 3 lat.. czasami mam ochte przytulic sie i nie tylko do bylego....

[Ashlee_]

Napisane przez extravagans

tesknie.... mimo ze nie jestesmy razem pol roku mimo ze zrobil mi wielka krzywde, mimo ze zostawil mnie w trudnym okresie mimo ze ma inna, mimo mimo mimo... tesknie za Nim. Brakuje mi jego ramion, jego smiechu jego dotyku, rozmow... wszystkiego...

Zastanawiam sie czy on kieedykolwiek zateskni za mna...

czuje sie dokladnie tak samo, mimo ze minelo juz ponad 1.5 roku. i wiem ze zawsze bede na swoj sposob za nim tesknila, przede wszystkim jako za wspanialym przyjacielem, wiem ze juz nigdy nie bede miala drugiej takiej osoby

[Annake]

Ja na szczęście nie należę do osób, które tęsknią za swoim byłym. Na szczęście, bo niedługo po rozstaniu tęskniłam i to przeszkadzało mi ułożyć swoje życie na nowo. Teraz On należy tylko do przeszłości
Zresztą za moim obecnym TŻ tęsknię tak bardzo, że nie mam czasu myśleć o moim byłym:P

[aallusiaa]

czasami wracam myślami do dawnego związku... żeby sobie powspominać tak o... i wtedy zatęsknie przez chwilkę. Chociaż nie chciałabym z nim być znowu...

[myShaczeQ]

nie tęsknię, bo nie jest tego wart

[veron1988]

Nie tęsknie, tylko czasem kiedy zbierze mi sie na wspomnienia, myślę o nim cieplej i chciałabym się na chwilę w niego wtulic...
Ale mam chłopaka, Kocham go i chcę z nim być juz na zawsze, więc tamten to tylko wspomnienie.............. ..

[aga4774]

dokładnie... nie tęsknię, ale zdarza mi się powspominać, minęły już trzy lata, kocham i jestem kochana, mam wspaniałą córeczkę i nie ma czego rozpamiętywać... czasami gdy gdzieś na siebie wpadamy widzę, że to on żałuje... zwłaszcza, że do tej pory nie ułożył sobie życia, ale miał szansę... nie wykorzystał...

[Layla79]

Przez te tęsknoty, to można sobie życie spieprzyć. Tęskniłam 10 lat i żaden kolejny nie równał mu do stóp. Wtedy, jako 16-latka, myślałam, że na pęczki jest takich facetów, ale niestety. W końcu już nie tęsknię, bo znowu udało mi się zakochać. Byłam szczęśliwa, owszem pół roku. Jak się do mnie wprowadził, to niestety. Zero kwiatów, zero knajp, zero kina, zero prezentów, zero niczego. Są natomiast wymagania, a jakże - do kuchni, do pralni, do sprzątalni etc. Nie wiem, o co tu chodzi, ale jak poznacie faceta, od razu z nim zamieszkajcie, wszystko pryska jak bańka mydlana i można poznać prawdziwe wnętrze - czasem nieciekawe zamiast fasady. No i nie wiem, ale coś mi się rodzi w głowie, że to już mój eks, chociaż eksem jeszcze nie jest.
najgorsze, że za nimi, to zawsze się tęskni, od razu, a może 5 lat później. najlepiej płakać od razu. To, co niewypłakane, siedzi w nas 10 lat.

[Gwiazdeczka1978]

Po raz kolejny nie tesknie. Choc udawany usmiech zadowolenia jeszcze bym mu zmazała z facjaty, ale tesknic- co to to nie. Najszczersze kondolencje z głebi serca dla tej ktora z nim teraz jest.

[agaafurm]

Nieeeeeeeee i dziękuje bogu, ze zdecydowalam się odejsc od tego drania,bo inaczej nie poznalabym mojego obecnego chlopaka!

[ElettroVoce]

moi byli na których mi zależało sami się postarali żebym za nimi nigdy nie zatęskniła. zwłaszcza za moim pierwszym... chociaż ostatnio przejeżdżałam koło miejsca, które bardzo mocno mi się z nim kojarzy... taki piękny zaśnieżony krajobraz... aż łezka mi w oku stanęła i szybko sobie przypomniałam, że koleś ma w końcu zawiasy, dozór i sądowy zakaz zblizania do mnie... ufff i od razu lżej mi się na sercu zrobiło

[TeQuiero]

Nie tyle że tęsknie... a może... nie wiem ?
Po prostu czasami o nim myśle.. A zranił mnie.

[madmuazelle]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Po raz kolejny nie tesknie. Choc udawany usmiech zadowolenia jeszcze bym mu zmazała z facjaty, ale tesknic- co to to nie. Najszczersze kondolencje z głebi serca dla tej ktora z nim teraz jest.

Moge się pod Twą wypowiedzią podpisać.

[nice6irl]

Wspominam moich byłych, ale za żadnym nie tęsknie.
Ale czasem gdy na jednego patrzę to myślę o miłych chwilach spędzonych razem.

[LadyMakbet18]

Odpowiadając na głowne pytanie, stwierdzam NIE, za nim nie tęsknię.
Prędzej za tym, że był ktoś na kim mogłam się wesprzeć, że miałam faceta do pójścia do kina. Poprostu po 2 latach wypaliło sie, jedyne czego mi żal to straconych 2 lat

[Karolynka]

Nie tęknię za żadnym byłym Nie są warci nawet myślenia o nich, a co dopiero mówić o tęsknocie

[magdaaa12]

Nie tesknie

[asienka89]

czasem tęsknie, choć wiem że nie jest tego wart...

[Tycikata]

Niestety ale tak... był moim pierwszym poważnym chłopakiem, pierwszy raz naprawdę sie zakochałam i powiedziałam słowa "kocham Cię", i był pierwszym też pod innymi względami
Boli mnie to bardzo że kiedy byliśmy razem, on był naprawdę wspaniały, cudowny, widać było że mu zależało i traktował ten związek poważnie..zapoznał mnie z praktycznie całą swoją rodziną.. A tak nagle przez parę kłótni on poprostu przestał się odzywać...bez wyjaśnień.. strasznie to przeżywałam...

A ja...nie miałam i dalej nie mam do kogo się przytulić, pocałować, powiedzieć te piękne słowa, nie mam komu sie zwierzyć jak mi minął dzień.. telefon milczy, już nie ma pełno nieodebranych połączeń, pełno smsów, wiadomości na gg... i tak już pół roku.. Nawet jego rodzina z którą miałam kontakt wypytywali sie mnie co sie z nami stało, bo były przecież tak za mną szalał-a on im nie chciał nic wytłumaczyć...

Ehh, po paru miesącach takiego milczenia były się do mnie odezwał i przeprosił.., ale i tak to co było już nie wróci... i tak od tego "dziwnego" rozstania i on i ja dalej nikogo nie mamy... Ja chyba dalej nie jestem gotowa być z kimś innym..boję sie że właśnie będe za bardzo tęskniła i wspominała byłego.. a nie chciałabym kogoś innego tym skrzywdzić... (o ile taki ktoś jeszcze się pojawi w moim życiu...)

[zara_84]

Nie tęskniłam i nigdy nie będę.

Dzięki temu, że miałam odwagę go zostawić, teraz codziennie budzę się koło Kogoś wspaniałego. To było jak objawienie po beznadziejności poprzedniego związku, w ktorym tkwiłam, bo byłam przekonana, że wszyscy tak mają i że taka prawdziwa, szczera miłość bez wątpliwości to tylko w kinie..

Życzę takiego prawdziwego uczucia wszystkim tęskniącym.

[Kallisto]

hmmm...
czy tesknie? pierwsza milosc, pierwsze kocham Cie, pierwsze okazywanie czulosci i cieplo, ale tez mase bolu, ciagle klotnie.
teraz jestem w nowym, normalnym zwiazku. z tamtym 2 lata. teraz pol roku. hm...
czasem tak sobie o bylym mysle, ale zazwyczaj w chwilach kiedy czuje sie beznadziejnie lub gdy pogoda jest taka jak stan moich uczuc kiedy z nim bylam. czyli ponuro, zapach deszczu i olbrzymi, swiszczacy wiatr
a to uczucie baznadziejnosc to tez wtedy nie mysle o nim pozytywnie i nagle poprawia mi sie humor tylko raczej przygnebiajace jeszcze bardziej. wiec czy to jest tesknota?
jednak, tamta milosc byla taka ze ciagle sama sobie i jemu udowadnialam, ze kocham go szczeze i to jest milosc pomimo wszystko, teraz jestem z tak cudownym czlowiekiem, ze czasem nie wiem czy to moje Kocham Cie jest tak mocne badz mocniejsze jak do P, czy tez jest wwdziecznoscia i odpowiedzia za uczucie Tzta. przezto czasem zastanawiam sie czy nie powinnam go zostawic, bo jezeli go nie kocham tak na 100% szczeze, a on mnie tak i coraz mocniej mnie kocha, przyzwyczaja sie to ja jestem nie warta jego i to nie ma najmniejszego sens?
do bylego nie wroce, niechce go widziec, spotykac go, rozmawiac z nim.

przepraszam za liczne bledy, literowki itp ale komputer zwalnia swoje tempo do minimum i szalu dostaje i chce skonczyc jak najszybciej pisanie i wogole..

[niczka87]

tęsknie, ale czasami wręcz przeciwnie - mam go powyżej kokardy! Dodam że byliśmy 4 lata i nie jesteśmy ze sobą 1,5 roku, przyjaźnimy się, zresztą za długo by opowiadać.

[Dziubek90]

za jednym.. czasem tęsknie. bo chyba już zawsze będzie tym moim ideałem ktory poprzeczke podnosi bardzo wysoko, i po którym cięzko związać się z kimś innym.

[niczka87]

Napisane przez Dziubek90

za jednym.. czasem tęsknie. bo chyba już zawsze będzie tym moim ideałem ktory poprzeczke podnosi bardzo wysoko, i po którym cięzko związać się z kimś innym.

obawiam sie ze mam tak samo, wszystko na to wskazuje... ;|

[Nikogo Słoneczko]

tak, tęsknię.

[nadia07]

nie, na szczescie nie tesknie czasem wiadome pojawi sie jakas mysl.. ale raczej w stylu : ale to dziwne (nie jestem z exem juz 9 miesiecy, a bylismy ze soba 5 lat i miewalam chwile za czasow jego kadencji, kiedy myslalam ze sie z niego nie wylecze, a tu prosze! Nawet bardzo szybko to poszlo).

Teraz jestem (tak przynajmniej czuje) w bardzo duzej mierze (nie powiem, że zupelnie) inna osoba Jestem spokojna, samowystarczalna, ze wszystkim sobie radze, jestem pewna siebie.. i czuje sie nawet atrakcyjna i bardzo sensowna
Pod kazdym wzgledem jest mi lepiej ) ale wygadac sie musialam, bo od czasow rozstania chyba tego nie robilam )