Przytyłam przez chorobę i nie podobam się już mojemu chłopakowi. Szczerze mi przyznał

[Lalalu181818]

.....

[pustkaaa]

Jak schudniesz, nie ważne czy dla niego czy dla siebie to nie wróżę nic dobrego temu związkowi

[bloom26]

Już Ci radziły dziewczyny w innym wątku, żebyś z typem zerwała bo wam zupełnie nie po drodze. Nie wiem jakich odpowiedzi się spodziewasz po założeniu kolejnego wątku o nim.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Gwiazdeczka223]

Trochę nie wiem jak na to spojrzeć. Z jednej strony facet jest bardzo niedelikatny i wręcz chamski ze swoimi tekstami, z drugiej strony nie wiem ile przytyłaś- 5, 10 czy 20 kg i jak wyglądałaś wcześniej. Wiadomo że choroba to straszna sprawa ale skoro ciągnie się to już latami to nie możesz oczekiwać od faceta że będzie udawał że wszystko jest ok i że mu się podobasz skoro tak nie jest - niestety nie wszystkich będzie pociągać otyłość nie ważne jakie jest jej podłoże. Jest to ciężka sytuacja i sama nie wiem co bym zrobiła na miejscu Twojego faceta gdyby mój mąż przytył na tyle że zaczęło by mnie to odrzucać. Myślę że dużo delikatniej ale jednak zachęcałabym go do schudnięcia. Nie musisz ćwiczyć, samą dietą naprawdę da się dużo zdziałać. Chociaż ja chyba po takich tekstach nie mogłabym już być z tym facetem, i na żadne wesele na pewno bym z nim nie szła.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Ruwi]

Już pomijając całe clou problemu, dla mnie to dziwne, że wesele jest z jego strony, a oczekuje od Ciebie wykosztowania się na samolot a co więcej kopertę. Moim zdaniem skoro idziesz tam jako osoba towarzysząca nie masz obowiązku dokładać się do koperty. A najlepiej to w ogóle tam nie iść.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Ja tez dorzucę od siebie, że nie wyobrażam sobie co trzeba mieć w głowie, żeby mając 28 lat wysyłać 15-latką zdjęcia pelikana Takie zagrywki kojarzą mi się z niewyżytymi 60-letnimi staruchami.


EDIT: pomyliłem wątki.

[Cytokina]

Jestem w stanie zrozumieć, że jeśli sporo przytyłaś to możesz go nie pociągać fizycznie.
Ale tylko to.
Już wiesz jak będzie wyglądało jego "wsparcie" w zdrowiu i w chorobie. Zamiast zaoferować pomoc, motywować cię do ćwiczeń, pomagać z zdrowym gotowaniem (w ogóle co to za akcja, że jak mu nie gotowałaś to jadł fastfoody...? No biedny misio, Bozia rączki ucina jak wchodzi do kuchni czy co?), zapewniać o miłości pomimo dodatkowych kilogramów i budować cię psychicznie w trudnym czasie to dowala i podkopuje pewność siebie.
Albo jeśli faktycznie nie jest w stanie poradzić sobie z twoimi kilogramami to z klasą porozmawiać i się rozstać bez dowalania.

Jasne, jak będziesz czułą się jak gunwo to na pewno z chęcią zaczniesz chodzić na siłownie, a wszystkie twoje problemy, które przyczyniły się do dodatkowych kilogramów znikną.

Dbaj o siebie, o swoje zdrowie - również psychiczne. Na tym się skup. Bycie szczupłym nie jest równoznaczne z byciem zdrowym, szczęśliwym i pewnym siebie.
Facet do ostrzału. Prostak i tyle. Nie jetem w stanie sobie wyobrazić jak będzie cię wspierał w innych poważniejszych rzeczach niż waga i wygląd. Nawet jeśli poradzisz sobie z chorobą i schudniesz to niestety ludzie mają to do siebie, ze się starzeją. I co? Przestaniesz go pociągać, bo masz zmarszczki albo mniej jędrny biust. I temat wróci.

[black_elderflower]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89269534]Ja tez dorzucę od siebie, że nie wyobrażam sobie co trzeba mieć w głowie, żeby mając 28 lat wysyłać 15-latką zdjęcia pelikana Takie zagrywki kojarzą mi się z niewyżytymi 60-letnimi staruchami.[/QUOTE]Chyba Ziomek wątki podkręciłeś. To ten obok

Autorko, mimo wszystko partner ma prawo nie chcieć być w związku z osobą otyłą, która wcześniej nie posiadała otyłości, co oczywiście jest przykre. Tak samo jak ludzie się zostawiają z powodu innych chorób...

Natomiast, jeżeli faktycznie partner myśli o rozstaniu z Tobą bo czuje, że Wam nie po drodze powinien porozmawiać z Tobą poważnie i rozstać się w kulturze i spokoju, nie tak jak robi teraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

sluchaj po co ty z nim siedzisz ?
ten facet cie nie szanuje,wykorzystuje,jest niedojda zyciowa ktora swoje frustracje przelewa na ciebie .
nic cie dobrego z tym czlowiekiem nie czeka
nie idz na to wesele jak tam bedzie to napisz do niego ze go pakujesz i niech szuka innego lokalu

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Lalalu181818

Choruje od kilku lat. Przytylam to fakt, sama sie z tym zle czuje aczkolwiek to jak wygladam to tak naprawde moj najmniejszy problem. Najwazniejsze dla mnie jest to zeby mi sie polepszylo, zeby udalo mi sie wyzdrowiec. Ludzie nie raz umieraja przez ta chorobe i nie potrafia normalnie funkcionowac. Wiem ze jak bd ze mna lepiej to latwiej bd mi schudnac. Lekarz tez powiedzial ze po leczeniu bd mi latwiej zrzucic. Przez ta chorobe wpadlam dodatkowo w depresje. Jest mi cholernie zle z tym ze nie dosc ze choroba to jeszcze problemy z chlopakiem z ktorym jestem juz prawie 8 lat.

Wczoraj moj chlopak obrazil sie na mnie bo nie cwiczylam... Mam lepsze i gorsze dni jak to w chorobie nie zawsze mam sile cwiczyc. Rzadko mam, ale staram sie. Powiedzial mi tez ze woli szczuple, chude dziewczyny i ze juz go wgl nie pociagam i ze juz mu sie wgl nie chce kochac. No i ze ja nie chce dla niego ladnie wygladac.Doslownie tak powiedzial. Zrobilo mi sie mega przykro i przeplakalam chyba cala noc. Dzis prawie wgl sie do mnie nie odzywa. Za miesiac mamy wesele jego kuzyna. Mam wrazenie ze on od kilku miesiecy probuje mnie odchudzic na to wesele. Czym blizej wesela tym czesciej mi mowi, przygaduje zebym schudla. Juz wczesniej przy byle jakiej klotni wykrzykiwal mi ze ja „tyje”a wczoraj to juz powiedzial chyba szczeze wszystko co chcial.

Tu musze wsomniec tez o tym ze jego mama tak jak on nie lubi ludzi grubszych. Kiedys przy obiedzie opowiadala nam umierajac ze smiechu ze byla na przedstawieniu szkolnym mlodszego syna ( lat 11) i widziala jego dziewczyne umierala ze smiechu jak sie dowiedziala ze to „taaaaka gruba „ dziewczynka. Mowila ze az musiala zdjecia robic zeby wyslac pokazac siostra swoim w kim on sie zakochal....dodala ze no ale jak chce byc z taka... jego wybor... Obrzydliwe zachowanie niby doroslej kobiety...Nie rozumiem jak mozna robic zdjecia dziecku i tak wysmiac wyglad...

Przez niego i przez to ze wiem jaka jest jego mama odechcialo mi sie jechac na to wesele. Powiedzialam mu wczoraj ze nie chce jechac powiedzial ze no to nie jedz. Jest mi cholernie przykro ze mu sie nie podobam ze mowi mi takie rzeczy nie myslac wgl ze jestem przeciez chora... On 2 lata temu tez byl grubszy, tez przytyl i to duzo bardziej niz ja. Ja bylam wtedy w najgorszym stanie jesli chodzi o chorobe i nie bylam wstanie gotowac. ..jemu sie nie chcialo gotowac wiec jadl fast foody. Przytyl wtedy bardzo a ja mu nigdy nic obrazliwego nie powiedzialam, nadal mi sie podobal.... Chcialam juz szukac, kupic jakas sukienke ale calkiem mi sie odechcialo przeciez zadna sukienka mnie nie odchudzi, nie spodobam mu sie w zadnej... mialam juz lekki kompleks na sama mysl ze musze zalozyc sukienke a po tych jego slowach to juz naprawde nie mam ochoty sie stroic. Zastanawiam sie tez czy bd jakies komentarze od jego mamy odnosnie mojego wygladu. Dawno mnie nie widziala wiec pewnie tak... Co jak tym razem to mi zacznie robic zdjecia z ukrycia? Zeby pokazac innym jaka gruba? Ze taka wybral? Naprawde nie mam juz sil ani ochoty isc na to wesele. Mam wydac kupe kasy na samolot, nocleg, fryzjera, kosmetyczke, sukienke i jeszcze dorzucic sie do koperty dla chlopaka ktoremu sie nie podobam bo przytylam? Ktory w pewnym sesie sie mnie brzydzi? Co o tym sadzicie? Poszlybyscie na to wesele wiedzac ze nie podobacie sie swojemu chlopakowi? Wspomnial tez cos o rozstaniu wiec moze i tak finalnie pojdzie z jakas szczupla kolezanka...

A co do cwiczen to jesli zaczne wiecej cwiczyc teraz to nie chce zeby sobie pomyslal ze zadzialalo w takim sensie ze nie chce zeby sie nauczyl ze moze mnie obrazac bo ja wtedy biore sie za siebie ze te jego chamskie uwagi dzialaja i ze moze sobie mnie obrazac tak mnie traktowac.... a z drugiej strony jesli nie zaczne teraz wiecej cwiczyc to pewnie sobie pomysli ze mi wgl nie zalezy... co zrobic?

Po tylu latach razem marzylam o piersionku a doczekalam sie samych przykrych slow...

Dla mnie to jest niepojęte, że tyle poświęcasz myśli tej imprezie zamiast zastanowić się, dlaczego jeszcze chcesz z nim być. Ja bym nie chciała być w związku z takim facetem. Jak przytyjesz jeszcze bardziej to ci bedzie zamykał lodówkę na klucz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

Napisane przez Gwiazdeczka223

Trochę nie wiem jak na to spojrzeć. Z jednej strony facet jest bardzo niedelikatny i wręcz chamski ze swoimi tekstami, z drugiej strony nie wiem ile przytyłaś- 5, 10 czy 20 kg i jak wyglądałaś wcześniej. Wiadomo że choroba to straszna sprawa ale skoro ciągnie się to już latami to nie możesz oczekiwać od faceta że będzie udawał że wszystko jest ok i że mu się podobasz skoro tak nie jest - niestety nie wszystkich będzie pociągać otyłość nie ważne jakie jest jej podłoże. Jest to ciężka sytuacja i sama nie wiem co bym zrobiła na miejscu Twojego faceta gdyby mój mąż przytył na tyle że zaczęło by mnie to odrzucać. Myślę że dużo delikatniej ale jednak zachęcałabym go do schudnięcia. Nie musisz ćwiczyć, samą dietą naprawdę da się dużo zdziałać. Chociaż ja chyba po takich tekstach nie mogłabym już być z tym facetem, i na żadne wesele na pewno bym z nim nie szła.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Przy niektórych lekach jest naprawdę trudno schudnąć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Dla mnie to jest niepojęte, że tyle poświęcasz myśli tej imprezie zamiast zastanowić się, dlaczego jeszcze chcesz z nim być. Ja bym nie chciała być w związku z takim facetem. Jak przytyjesz jeszcze bardziej to ci bedzie zamykał lodówkę na klucz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

Przy niektórych lekach jest naprawdę trudno schudnąć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja wiem że jest trudno, mam w najbliższym otoczeniu osobę leczącą się na depresję i na psychozę. To są ogólnie bardzo trudne tematy bo z jednej strony wiadomo że chcielibyśmy żeby partner kochał nas i pożądał bez względu na wszystko i bezwarunkowo, ale jednak fizyczność wpływa na pociąg i nie można się dziwić że jeśli ktoś podwoi swoją wagę (to skrajny przykład) to pociąg zanika.

Ogólnie abstrahuję w tym wypadku od przykładu autorki bo facet ogólnie jest chamem, ma toxic mamusię, przewala całą kasę którą zarobi na gry a potem nie ma na jedzenie i nie umie sobie sam ugotować jak dziewczyna jest chora i nie jest w stanie królewicza obsłużyć Autorko, wiej od niego w podskokach i nawet jak Ci wyskoczy z pierścionkiem to go nie przyjmuj a już na pewno o nim nie marz bo sobie życie przesrasz na własne życzenie

[chwast]

Niepotrzebnie z nim jesteś.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Gruszzzka]

Chłopak jest beznadziejny ale Ty tłumacząc choroba swoje przytycie ze aż sukienkę ciężko dobrać.., tez wykazujesz się ignorancja.

Od leków się nie tyje tylko od apetytu które mogą powodować a z tym sobie można radzić.

Nie możesz wymagać żebyś go pociągała skoro przybyło Cię drugie tyle i wyglądasz jak inna osoba

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Gruszzzka

Chłopak jest beznadziejny ale Ty tłumacząc choroba swoje przytycie ze aż sukienkę ciężko dobrać.., tez wykazujesz się ignorancja.

Od leków się nie tyje tylko od apetytu które mogą powodować a z tym sobie można radzić.

Nie możesz wymagać żebyś go pociągała skoro przybyło Cię drugie tyle i wyglądasz jak inna osoba

True ^

[Mija62]

Napisane przez Gruszzzka

Chłopak jest beznadziejny ale Ty tłumacząc choroba swoje przytycie ze aż sukienkę ciężko dobrać.., tez wykazujesz się ignorancja.

Od leków się nie tyje tylko od apetytu które mogą powodować a z tym sobie można radzić.

Nie możesz wymagać żebyś go pociągała skoro przybyło Cię drugie tyle i wyglądasz jak inna osoba

Tak na początek, sama nie jestem szczupła.
Autorko, może napisz co to za choroba?
Przez leki można przytyć, może woda zatrzymywać się w organizmie, ale trzeba szczerze przyznać, że można schudnąć.
Choć to nie jest łatwe.
Tak samo, jak rzucenie palenia

[Pedro94]

Co to za choroba, przez którą przytyłaś? Moim zdaniem to może być kluczowe.

[Hermiona83]

Napisane przez Gruszzzka

Chłopak jest beznadziejny ale Ty tłumacząc choroba swoje przytycie ze aż sukienkę ciężko dobrać.., tez wykazujesz się ignorancja.
Od leków się nie tyje tylko od apetytu które mogą powodować a z tym sobie można radzić.

A czym się ty teraz wykazujesz?
Przy wielu chorobach i lekach metabolizm działa takie cuda, że schudnięcie/przytycie jest o wiele trudniejsze niż na co dzień (wiem, sprawdziłam, od leczenia tarczycy schudłam bez niczego 15 kg). A w depresji czasem trudno jest się umyć, a co dopiero dbać o sylwetkę.
A facet jest cholernym d... i nie chodzi mi o to, że grubsza mu się nie podobasz. Wyśmiewanie innych (grubych, chudych, rudych, cokolwiek) jest żałosne i gówniarskie. Obrażanie się, bo nie ćwiczyłaś? Horror. I ta mamusia. Na co ci takie bagno przy depresji?

[skara]

Wygląd zmienia się przez całe życie. Te kilka - kilkanaście kilo to serio taki problem dla kochającego partnera? Przecież to kilka fałdek na brzuchu i grubsze uda. Podobać się nie musi, ale przy poważnej chorobie najpierw trzeba ustabilizować zdrowie, dopiero potem wagę.
Potem będą zmarszczki na twarzy, obwisła skóra, przebarwienia. Ot, życie.
Ja na miejscu autorki bym się rozstała z facetem. Fatalnie ją traktuje, fatalnie się do niej odnosi, po co komu taki związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Hermiona83

Wyśmiewanie innych (grubych, chudych, rudych, cokolwiek) jest żałosne i gówniarskie.

Dlaczego nie można się trochę ponabijać z innych? W latach 80-tych to była norma i jakoś nikt tego nie brał do siebie i było luźniej (np serial Married with children)

[chwast]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89270117]Dlaczego nie można się trochę ponabijać z innych? W latach 80-tych to była norma i jakoś nikt tego nie brał do siebie i było luźniej (np serial Married with children) [/QUOTE]


Skąd wiesz, ze nikt tego nie brał do siebie? To, że było na to społeczne przyzwolenie, nie znaczy, ze nikt nie brał tego do siebie.

Ponabijać się można ze wszystkiego, ale jeśli ma się trochę empatii czy kultury, to jednak się tego nie robi, bo po prostu nie ma w tym nic zabawnego.

A poza tym, to ja jestem w 2022.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez chwast

A poza tym, to ja jestem w 2022.

Zauważyłem. Wszyscy dziś są jak płatki śniegu. Jakoś jak do mnie mówili grubasie jak miałem chore kolana i nie mogłem ruszyć tyłka to się nie obrażałem. Powinniśmy złapać trochę dystansu, a nie napinać się jak plandeka na żuku.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Gruszzzka

Chłopak jest beznadziejny ale Ty tłumacząc choroba swoje przytycie ze aż sukienkę ciężko dobrać.., tez wykazujesz się ignorancja.

Od leków się nie tyje tylko od apetytu które mogą powodować a z tym sobie można radzić.

Nie możesz wymagać żebyś go pociągała skoro przybyło Cię drugie tyle i wyglądasz jak inna osoba

Od sterydów się tyje z powietrza. Nie trzeba mieć wcale większego apetytu i więcej jeść. Zobacz sobie na fb profil misja rakija - Marzena Erm. Szczupła dziewczyna, zaczęła leczenie paliatywne i kompletnie zmieniło się jej ciało/twarz. I niemożliwe, żeby przytyć od jedzenia tyle w miesiąc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89270133]Zauważyłem. Wszyscy dziś są jak płatki śniegu. Jakoś jak do mnie mówili grubasie jak miałem chore kolana i nie mogłem ruszyć tyłka to się nie obrażałem. Powinniśmy złapać trochę dystansu, a nie napinać się jak plandeka na żuku.[/QUOTE]Najgłupszy tekst, jaki można rzucić to taki o dystansie. Nie każdy ma dystans i nie musi go mieć. Słyszałeś np. o ludziach wysoko wrażliwych?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magdalenaCat]

Niestety to nie zawsze prawda ze tyje się od zwiększonego lekami apetytu. Moja mama przyjmowała sterydy i bardzo przytyła a jadła mega zdrowo i mało (No bo właśnie przejmowała się ta rosnąca waga). Później jak odstawiła to waga spadła. Co do faceta to az się nie chce komentować. Ja bym marzyła tylko o tym żeby kopnąć go w zad a nie o pierścionku.

[chwast]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89270133]Zauważyłem. Wszyscy dziś są jak płatki śniegu. Jakoś jak do mnie mówili grubasie jak miałem chore kolana i nie mogłem ruszyć tyłka to się nie obrażałem. Powinniśmy złapać trochę dystansu, a nie napinać się jak plandeka na żuku.[/QUOTE]


Ja polecam rozgraniczenie tego co zabawne, a tego co chamskie i nieprzyjemne. a gadki o dystansie zachowaj, bo to nie ma z tym nic wspólnego.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Najgłupszy tekst, jaki można rzucić to taki o dystansie. Nie każdy ma dystans i nie musi go mieć. Słyszałeś np. o ludziach wysoko wrażliwych?

Tak, słyszałem. Ba, nawet sam sie bardzo przejmowałem docinkami za dzieciaka i uważam, że społeczeństwa nie da się zmienić, a zlewanie takich głupotek wyjdzie wszystkim na zdrowie.

[Hermiona83]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89270117]Dlaczego nie można się trochę ponabijać z innych? W latach 80-tych to była norma i jakoś nikt tego nie brał do siebie i było luźniej (np serial Married with children) [/QUOTE]
Normą było też bicie dzieci i palenie papierosów w biurze. Super.
I nawet nie wiem, jak tłumaczyć dorosłej osobie, że nie należy wyśmiewać innych. To się ogarnia w przedszkolu.

A dystansu to można jedynie nabrać do takich nieokrzesanych osobników, którzy tego nie kumają. Dystansu mierzonego w kilometrach.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Hermiona83

Normą było też bicie dzieci i palenie papierosów w biurze. Super.
I nawet nie wiem, jak tłumaczyć dorosłej osobie, że nie należy wyśmiewać innych. To się ogarnia w przedszkolu.

Serio nie zdażyło Ci się pośmieszkować z kogoś w dorosłym życiu? Jesteś Mormonem?

[chwast]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89270155]Tak, słyszałem. Ba, nawet sam sie bardzo przejmowałem docinkami za dzieciaka i uważam, że społeczeństwa nie da się zmienić, a zlewanie takich głupotek wyjdzie wszystkim na zdrowie.[/QUOTE]


Jezeli chcesz komuś koniecznie sprawić przykrość w imię Twojego humoru i pokazania Twojego dystansu, to spoko, ja się z takimi ludźmi nie zadaję, wiec personalnie nie mam z tym problemu - ale patrząc na spoleczenstwo, w jakim kierunku się ono porusza - jest to postawa negatywna, niefajna i odchodząca już do lamusa. Bycie niemiłym nie jest w modzie. Dziwi mnie, ze dorosła i zakładając - już dojrzała - osoba, o tym nie wie.
Coraz więcej osób jednak to rozumie, wiec może i na Ciebie przyjdzie kiedyś pora.

Dystans to możesz mieć do samego siebie - nie przejmować się sytuacjami w pracy, nie wyrzucać sobie codziennie, ze nie założysz spódniczki w upał, bo masz nie takie kolana, pośmiać się z tego, ze nie wiem - nie masz orientacji w terenie i zgubiłeś się jak osioł, jadąc gdzieś tam. Tylko właśnie - smiejesz się sam z siebie. Nie z innych. Wytykanie innym otyłości czy czegokolwiek innego w trybie hahah, świadczy tylko o tej „zartujacej” osobie, jest niesmaczne i nie ma nic wspólnego z żadnym, żadnym dystansem, a przywodzi na myśl jedynie możliwe problemy takiej osoby z własną osobą. Wyśmiewając innych obnażasz, że to Ty nie masz dystansu do siebie.

Określenie snowflake zostało zapoczątkowane chyba przez boomerow, którzy piszą na fejsie obraźliwe komentarze na każdy temat i są w szoku, ze nie jest to akceptowalne.

Kiedyś śmieszny był rasizm, czy to znaczy, że miał być propagowany już do końca świata? Nie bój się zmian na lepsze, serio.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Hermiona83]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89270218]Serio nie zdażyło Ci się pośmieszkować z kogoś w dorosłym życiu? Jesteś Mormonem?[/QUOTE]


A tobie się zdarza? "Haha, ale gruby"? Jesteś niewychowany?