Czy to jest dziwne?

[lasoie]

Witam. Nie wiem czy był już podobny wątek. Wydaję mi się, że nie.
A więc... Chciałabym Wam coś opowiedzieć i spytać czy ja jestem normalna ;/
Od pewnego czasu, od jakiś 2 miesięcy nie umiem się z niczego cieszyć. Nie widzę, żadnych plusów w moim życiu. ŻADNYCH ;(
Nie umiem się cieszyć jak kiedyś z takich z pozoru błahych rzeczy. Kiedyś byle co sprawiło, że byłam wręcz szczęśliwa. Co się stało, że teraz tak nie jest?
Nie mam chłopaka, nie mam przyjaciół. Znajomych jakiś mam ale mam wrażenie, że oni mają mnie gdzieś i że 'to nie jest to'. Szans na poznanie nowych ludzi mam małe, bo jestem 'nieimprezowa'. Zresztą wszyscy wokół mnie wydają się dziwni. Tylko imprezy, picie i nic więcej. To zdecydowanie nie dla mnie. Więc ogólnie czuję się strasznie samotna.
Mam też straszne kompleksy. Nie wierze, że mogłabym spodobać się komukolwiek, co odbiją się tez na tym, że jestem nieśmiała. Ale akurat do tego, że nie jestem zbyt urodziwa to się już chyba przyzwyczaiłam, bo tak jest od zawsze. Chociaż nie powiem, zdarzyło się, że usłyszałam, że jestem ładna, ale jakoś trudno mi jest w to uwierzyć. Nawet rodzina 'wytyka' mi moją urodę przy każdej lepszej okazji, nie wspominając o tym, że moi rodzice w obecności rodziny czy znajomych zawsze robią ze mnie nieuka i wielkiego nieudacznika.

Ostatnio nawet, miałam taki plan, żeby w końcu wziąźć się za siebie. Trochę schudnąć i te sprawy. I jak zwykle nic z tego nie wyszło. Nic mi się nie chce i nie mam na nic siły.
Czasem sobie powtarzam, że nie powinnam sobie zawracać głowy takimi sprawami jak zły nastrój, bo przecież jestem zdrowa, mam dom. Część racji w tym jest.

Zastanawiam się co może być powodem tego wszystkiego.
Zapomniałam jeszcze dodać, że mam 16 lat. Może wiek jest powodem? Może to normalne, że w tym wieku 'coś mi odbiło' i mam wszystkiego dość i czuje się jak się czuję?

Będę wdzięczna jeśli ktokolwiek to przeczyta. Jakby nie patrzeć trochę się napisałam.
Może któraś z Was czuję się podobnie jak ja i wie jaka jest 'recepta na szczęście'?

[wredotka93]

O kurde jakbym czytała siebie jakieś pół roku temu.
Mi też mówili, że jestem ładna i na pewno każdy chłopak chciałby ze mną być... (wtedy akurat jeden mnie odrzucił :/). Poza tym miłam kompleks na punkcie wzrostu (trochę ponad 150 w wieku 15,5lat) ale uznałam to za swój atut. Nieśmiała też byłam (teraz jakby mniej). Jak z kimś gadasz szczególnie z płcią przeciwną (bo z nimi najgorzej) to patrz się ludziom w oczy
Co do wytykania, że jesteś nieudacznikiem itd. to musisz porozmawiać z rodzicami, że cię to boli i tyle! (Jaką masz średnią ocen? Jeżeli mogę wiedzieć.)

[Yummy16]

Głowa do góry. Masz tylko 16 lat i wszystko jest przed Tobą. Nie przejmuj się tym że nie masz chłopaka ,a przyjaciół (i chłopaka) znajdziesz , jestem tego pewna , musisz się tylko troche otworzyć na świat Na pewno masz jakieś zainteresowania i pasje , to na nich radziłabym się skupić , a potem samo wszystko się ułoży

[conslusion]

Myślę, że powodów może być kilka. I albo się na siebie nakładają, albo 'zadziałał' tu jeden z nich. Nie jestem psychologiem, więc nie będę się tu mądrzyć, ale wiek może być chyba jednym z nich. W okresie dojrzewania różne rzeczy dzieją się z naszym ciałem, ale także i z umysłem.
Być może spowodowane jest to samotnością. Nie patrz na ludzi z góry, nie oceniaj tak z marszu - spróbuj się z kimś zaprzyjaźnić, lepiej poznać - a nuż okaże się, że jest ktoś, kto nadaje na tych samych falach co ty. Ludzie w naszym życiu są bardzo ważni - choćby nawet miała to być jedna osoba. A tak, siedzisz w domu i szukasz sobie problemów.
A może to wina twoich kompleksów. Nie możesz się nimi tak zadręczać. Wiesz, ja też mam kompleksy, ale jakbym miała z ich powodu zamknąć się z domu i nie pokazywać ludziom to chyba bym zwariowała. Jak będziesz sympatyczna, uśmiechnięta i wyluzowana, to nikt specjalnie nie zwróci uwagi na fałdkę na brzuchu czy może krzywy nos. A rodzicom pokaż, że jesteś pewna siebie i że wcale nie jesteś nieudacznikiem - inaczej na ciebie spojrzą.

A może taka już po prostu jesteś. Są ludzie, którym niczego w życiu nie brakuje, fajnie się im żyje, a jednak nie potrafią się z tego cieszyć. Bo chcą czegoś więcej lub uważają, że wszystko fajnie, ale to nie jest to. Nie wiem, co zrobić w takiej sytuacji. Jakbym wiedziała, pomogłabym sama sobie

[zagubiona_w_swoich_snach]

Ludzi mozna poznac nie tylko na impreazach Wystarczy isc na basen/kurs tanca/kurs jezyka itp Mozliwosci jest mnostwo i wszedzie gdzie pojdziesz bedzie okazja do poznania nowych ludzi.
Co do imprez to przeciez mozesz isc i nie pic tylko dorbze sie bawic np tanczac choc zdaje sobei sprawe ze do tego potrzeba chociaz jedna kolezanke ktora po 2/3 godzinach nie ebdzie rzygac w kiblu( wiem z doswiadczenia bo ja tez z tych mniej pijacych)

A co do facetow to naprawde poznasz wkoncu kogos dla siebie a niesmialosc jest wrecz slodka i niektorzy to lubia

Nie zamartwiaj sie tak , ciesz sie zyciam bo jest mimo wszystko piekne
Poznaj kogos ( chocby kogos z wizazu , moze ktos mieszka w Twojej okolicy i ejst w Twoim wieku i dogadacie sie) zaprzyjaznij sie z nim

A co do schudniecia to znajdz jakas aktywna forme spedzania wolnego czasu ktora pokochasz - rolki , plywanie , siatkowka , koszykowka tu mozliwosci tez jest mnostwo , jesli tylko cos bedziesz robic dla przyjemnosci a nie na sile to waga sama spadnie w dol

Zycze powodzenia

[wredotka93]

Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach

niesmialosc jest wrecz slodka i niektorzy to lubia

Wow

Ja proponuję żebyś znalazła u siebie np: drużynę harcerską. To jest świetna sprawa! Poznajesz dużo życzliwych ludzi, dobrze się bawisz i stajesz się odważniejsza!

[lasoie]

Wredotko, na koniec roku miałam 5.0. Czyli według mnie jak na koneic 3 gimnazjum jest ok. Chociaż rodzice twierdzą, że to przypadek i mi sie po prostu udało...
.
Dziewczyny, dziękuję Wam bardzo za te słowa.

[zagubiona_w_swoich_snach]

lasoie pociesze Cie , ja na koniec LO mialam swiadectwo z paskiem i tez nikogo z rodziny to nie zachwycilo:P Ot normalnosc a nie wypracowanie tego , jakby kazdy z latwoscia to zdobywal:P wiec nie przejmuj sie i badz z tego dumna

[rapifen]

Anhedonia, spróbuj porozmawiać z psychologiem... Nie wiem cóż ci doradzić, jeżeli mi coś przeszkadza w wyglądzie; tu za dużo tu nie tak, to to zmieniam...

[lasoie]

I jestem dumna. Bo mimo wszystko nie jest tak łatwo mieć taką średnią.

Tak sobie teraz myśle, że po wakacjach, jak pójdę do nowej szkoły, to wszystko się odmieni. Dużo nowych ludzi, więcej nauki co się równa z brakiem czasu na myślenie o takich 'głupotach'. Obym miała racje.

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Napisane przez rapifen

Anhedonia, spróbuj porozmawiać z psychologiem... Nie wiem cóż ci doradzić, jeżeli mi coś przeszkadza w wyglądzie; tu za dużo tu nie tak, to to zmieniam...

uwierz, że nie wszystko można zmienić.

[wredotka93]

5.0 i ty nieudacznik? Jakiś żart?
Jak ja nie nawidzę takiego wytykania!

Idziesz do LO w tym roku? To tak jak ja

[lasoie]

Napisane przez wredotka93

5.0 i ty nieudacznik? Jakiś żart?
Jak ja nie nawidzę takiego wytykania!

Idziesz do LO w tym roku? To tak jak ja

Ja też nienawidze, a moim rodzicom wiecznie coś nie odpowiada i od razu jest powód od czepiania się.

A no idę. I szczerze mówiąc chyba się trochę boję, ale z drugiej strony chyba dobrze mi zrobi taka mała przymusowa zmiana otoczenia.

[zagubiona_w_swoich_snach]

no widzisz troche ponad miesiac i bedziesz mogla poznac nowych ludzi nie zamartwiaj sie i ciesz sie wakacjami

[lasoie]

Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach

no widzisz troche ponad miesiac i bedziesz mogla poznac nowych ludzi nie zamartwiaj sie i ciesz sie wakacjami

staram się cieszyć, ale to trudne. jakoś nie widzę, powodów do radości ;(

[wredotka93]

Ja już chcę września
Koniec w gimnazjum był okropny... właściwie nie miałam się do kogo odezwać, a wcześniej to co chwila ktoś coś "chciał".
W LO bądź uśmiechnięta, patrz ludziom w oczy jak gadasz itd. i gwarantuje ci że poznasz i chlopaka i przyjaciol <--- no dobra to mój plan xD

[lasoie]

Napisane przez wredotka93

Ja już chcę września
Koniec w gimnazjum był okropny... właściwie nie miałam się do kogo odezwać, a wcześniej to co chwila ktoś coś "chciał".
W LO bądź uśmiechnięta, patrz ludziom w oczy jak gadasz itd. i gwarantuje ci że poznasz i chlopaka i przyjaciol <--- no dobra to mój plan xD

dla mnie ostatnie miesiące w gimnazjum też były straszne. ale to już na szczęście za mną.
a co do liceum... to postaram sie zrealizować Twój plan

[wredotka93]

Ja też xD
Wydajesz się sympatyczna więc nie bęðziesz miała pewnie większych problemów.

[pigigel]

Mam teraz dosłownie tak samo jak Ty. Nie mam żadnych pomysłów jak to zmienić ale wyjdźmy z tego !
Tak btw. skąd jesteś?

[lasoie]

Wredotko, zyskuję troche przy bliższym poznaniu, ale niestety liczy się pierwsze wrażenie, które u mnie raczej nie jest zbyt dobre.

Pigigel, miło słyszeć, że nie jestem ze swoim problemem sama. A jestem z Warmi i Mazur. Dokładniej z pod Olsztyna.

[Michaline]

Słoneczko Kurcze, tak to jest gdy rodzina nie daje wsparcia i nie mówi nam nic pozytywnego o nas samych. Nie czujemy się zbyt dobrze, nie znamy własnej wartości i wydaje nam się, że jesteśmy gorsi. To nieprawda!
Ja tez przez długi czas w domu ciągle słyszałam, że jestem za gruba, że mam oczy jak chińczyk i, że pewnie mama kupiła mnie na targu. Sorry, ale takie żarty to mogli sobie darować. Szczególnie, że nigdy nie byłam wyszczekana i zawsze trzymałam się na uboczu. Jak tu zatem mieć mocny start w dorosłość, kiedy w domu słyszy się, że nie jesteśmy normalni.

Nie wiem jak wyglądasz, ani też jaką jestes osobą. Widzę jednak, że kurcze no ktoś tu chyba czuje się nieco zagubiony...
Gratuluję Ci tej wysokiej średniej! Musiałaś bardzo sumiennie pracować by to osiągnąć! Jesteś bardzo wartościowa i inteligentna Na prawdę!
Co do wyglądu, to masz dopiero 16 lat i wiele jeszcze może się zmienić. Pewnie rosną Ci piersi, pupa się zaokrągla - będzie z Ciebie piękna kobieta! Może warto sobie trochę pomóc i na początek np. pomyśleć o nowej fryzurze? Dziewczyny tutaj, jak podeśle się im swoją fotkę, potrafią doradzić ciekawe rozwiązania. Spróbuj, może warto?

Ponadto, jak dziewczyny wyżej pisały, poszukaj sobie jakiś zainteresowań. Może taniec? Może malowanie? Pewnie masz jakieś ukryte talenty, poszukaj ich - ludzie z pasją są szalenie interesujący. Co tam uroda - liczy się to piękno wewnętrzne, ono przebija przez skórę!
Odwagi maleńka! Uśmiech na twarz, nawet przez łzy - od razu będzie Ci lepiej.

[pigigel]

To blisko mnie. Muszę sobie zafundować jakąś terapię szokową może przejdzie mi ten zły nastrój. Narazie puszczam sobie wszystkie wesołe piosenki i staram się do wszystkich uśmiechać.
Moje przyjaciółki wyjechały i nie mam nawet co zrobić z wolnym czasem

[lasoie]

Michaline, dziękuję, dziękuję za te słowa. Dziękuję, że we mnie wierzysz. Postaram się coś w swoim życiu zmienić. Może to pomoże. Tylko, żeby były to zmiany na lepsze.
A co do rodziców to czasem mam wrażenie, że jednak trochę racji mają. Idealna nie jestem.

Pigigel, Twoje przyjaciółki pewnie niedługo wrócą z wakacji i wszystko wróci do normy. Ja niestety przyjaciół takich od serca nie mam, a bardzo bym chciała.
Hm.. a jaką terapię szokową? I skąd jesteś?

[Michaline]

Napisane przez lasoie

Michaline, dziękuję, dziękuję za te słowa. Dziękuję, że we mnie wierzysz. Postaram się coś w swoim życiu zmienić. Może to pomoże. Tylko, żeby były to zmiany na lepsze.
A co do rodziców to czasem mam wrażenie, że jednak trochę racji mają. Idealna nie jestem.

Nie ma za co - to szczera prawda.
Nie jesteś idealna i nie musisz, bo nikt nie jest. Zapewniam Cie, że nawet ludzie, którzy Cię krytykują mają sobie wiele do zarzucenia. Następnym razem, (wiem, to nie będzie łatwe i pewnie nie wyjdzie za pierwszym raziem) po prostu to zignoruj albo zażartuj. Wiem, że potrafisz. Zacznij śmiać się z samej siebie - zobaczysz, że to, co do tej pory wydawało się straszne zaraz się skurczy i zblednie i nikt Ci nie podskoczy

[lasoie]

A czasem właśnie wydaję mi się, że rodzice wymagają ode mnie tego, żebym była idealna.

Hm.. postaram się w pewien sposób 'olać' te wszystkie ciągłe zaczepki, aczkolwiek to nie będzie łatwe, bo ostatnio zrobiłam się strasznie wrażliwa na jakąkolwiek krytykę i wszystko biorę aż za bardzo do siebie.

[rapifen]

Napisane przez lasoie

I jestem dumna. Bo mimo wszystko nie jest tak łatwo mieć taką średnią.

Tak sobie teraz myśle, że po wakacjach, jak pójdę do nowej szkoły, to wszystko się odmieni. Dużo nowych ludzi, więcej nauki co się równa z brakiem czasu na myślenie o takich 'głupotach'. Obym miała racje.

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------



uwierz, że nie wszystko można zmienić.

omg pouczasz mnie?

[lasoie]

Napisane przez rapifen

omg pouczasz mnie?

nie

[ahinsa]

Napisane przez rapifen

Anhedonia, spróbuj porozmawiać z psychologiem...

Anhedonia? Na jakiej podstawie rzucasz ot tak sobie takie rozpoznanie?

Napisane przez rapifen

omg pouczasz mnie?

Zdaje mnie się mocno, że szukasz zaczepki. Mam nadzieje, że się nikt w to nie wciągnie. Bo po co.



Do autorki.
Mniej więcej w Twoim wieku będąc, a także kilka lat później, w okresie przejścia z liceum na studia, miewałam podobne, jeśli nie gorsze stany. To przechodzi, u mnie było spowodowane stresem związanym z jakimś tam przełomem w moim życiu - w końcu wszystko jakby zaczynało sie od nowa, czas podsumowań (niekoniecznie na korzyśc itd.).

Dowiesz sie na czym stoisz tożsamościowo za jakiś czas i powinno sie wszystko unormować. Pozdrawiam.

[rapifen]

to w czym problem, próbowałaś już terapii?

[lasoie]

Do autorki.
Mniej więcej w Twoim wieku będąc, a także kilka lat później, w okresie przejścia z liceum na studia, miewałam podobne, jeśli nie gorsze stany. To przechodzi, u mnie było spowodowane stresem związanym z jakimś tam przełomem w moim życiu - w końcu wszystko jakby zaczynało sie od nowa, czas podsumowań (niekoniecznie na korzyśc itd.).

Dowiesz sie na czym stoisz tożsamościowo za jakiś czas i powinno sie wszystko unormować. Pozdrawiam.[/QUOTE]

Mam nadzieję, że minie. Tylko, że to już tak długo trwa.. ;(

[XxXGirLXxX]

czyli innymi słowy masz ten sam problem co ja no ale cóż próbuje z tym zyć choć jestem od ciebie starsza i jestem pesymistką co do mojej urody to tylko i wyłącznie trądzik ale to przecież nie przejdzie z czasem niektórzy mówia na mnie "piękna" i nawet nie wiem o co im chodzi czy dobrze czy źle chłopaka nie mam i na razie daje se na wstrzymanie a znajomi? miałam ich sporo ale straciłam przez swoją głupote ale znalazłam nowych więc nie jest źle choć czasami mam wrażenie że lepiej dogaduje się ze starszymi od siebie i młodszymi a rówieśnikami nie na impraezy dlatego nie chodze chyba ze na domówki i dlagtego chce aby wakacje już się skończyły