Wesele inne niż gusta gości...

[201610281624]

Hmmm...ciekawa jestem jak goście to przyjmą...poszłabym z ciekawości na takie wesele...ale czy ja wiem...Polacy to w większości uwielbiają tradycyjną biesiadę i wesela typu hamerykańskie na wymuszoną elegancję z reguły są niewypałami, no ale zrobisz jak uważasz. Gratuluję pomysłu i powodzenia.

[dezire]

czy juz po weselu ?

[jesienny_lisc]

Hej Magda
Dopiero trafiłam na Twój wątek. Jak tam z planowaniem?
Chciałam Ci napisać, że bardzo podoba mi się Twój pomysł i postawa. Z chęcią przyszłabym na takie wesele

No i chcę Cię też pocieszyć. Niedawno byłam z TŻ na weselu. Jak się później okazało, tam panna młoda(na co dzień pasjonatka pewnego kraju i jego kultury) też chciała na weselu konkretną muzykę, ale czytając fora ślubne(w tym wizaż) została przekonana, że gościom się to nie spodoba, będą siedzieć i pójdą do domu przed oczepinami. W rezultacie na weselu było disco-polo w ilości dużej, stare przeboje średniej i nowe małej, a z "jej muzyki" - dwa utwory.
I co? Osławiona w tym temacie "dobra muzyka" nie sprawdziła się. Dwa stoliki z młodymi ludźmi - 20 osób, ok 1/3 gości - większość ani razu nie wyszła na parkiet! A reszta gości też nie bardzo wychodziła. Jasne, jakiś wujek, co próbował obtańcować wszystkie dziewczyny bawił się świetnie. Ale ludzie w przedziale wiekowym 25-30 - zniesmaczeni uciekali na papierosa.
Sama wyszłam na parkiet 2 razy, przy jakichś współczesnych hitach, żeby nie robić przykrości pannie młodej, ale niektórzy przy moim stoliku nawet na to się nie pokusili. Zresztą musieliby czatować na przerwy w disco-polo, a jak pisałam, większość czasu spędzili na fajce.
Więc nie wiem, czy zabawa w remizie przy disco-polo jest faktycznie dalej tak pożądana, jak się przedstawia na wizażu...

[201610281624]

Napisane przez jesienny_lisc

Hej Magda
Dopiero trafiłam na Twój wątek. Jak tam z planowaniem?
Chciałam Ci napisać, że bardzo podoba mi się Twój pomysł i postawa. Z chęcią przyszłabym na takie wesele

No i chcę Cię też pocieszyć. Niedawno byłam z TŻ na weselu. Jak się później okazało, tam panna młoda(na co dzień pasjonatka pewnego kraju i jego kultury) też chciała na weselu konkretną muzykę, ale czytając fora ślubne(w tym wizaż) została przekonana, że gościom się to nie spodoba, będą siedzieć i pójdą do domu przed oczepinami. W rezultacie na weselu było disco-polo w ilości dużej, stare przeboje średniej i nowe małej, a z "jej muzyki" - dwa utwory.
I co? Osławiona w tym temacie "dobra muzyka" nie sprawdziła się. Dwa stoliki z młodymi ludźmi - 20 osób, ok 1/3 gości - większość ani razu nie wyszła na parkiet! A reszta gości też nie bardzo wychodziła. Jasne, jakiś wujek, co próbował obtańcować wszystkie dziewczyny bawił się świetnie. Ale ludzie w przedziale wiekowym 25-30 - zniesmaczeni uciekali na papierosa.
Sama wyszłam na parkiet 2 razy, przy jakichś współczesnych hitach, żeby nie robić przykrości pannie młodej, ale niektórzy przy moim stoliku nawet na to się nie pokusili. Zresztą musieliby czatować na przerwy w disco-polo, a jak pisałam, większość czasu spędzili na fajce.
Więc nie wiem, czy zabawa w remizie przy disco-polo jest faktycznie dalej tak pożądana, jak się przedstawia na wizażu...

Bo to wszystko zależy od gości. Wszystko z umiarem i będzie dobrze

[hodor]

Odkopię wątek, bo mnie zaciekawił
Wygląda na to, że 1,5 roku minęło i Wielkie Wesele już było. Czy Autorka mogłaby nam o nim opowiedzieć? Jeśli goście bawili się dobrze na tak odmiennym od standardowych przyjęciu, to przestanę się obawiać o moje wesele

Ślub mam za miesiąc i, choć nie będzie to stylizowana impreza, wesele nie będzie typowo polskie - nie planujemy muzyki biesiadnej (mamy znane przeboje światowe i polskie, typu Jackson, Madonna, Beatlesi, ABBA, Perfect), nie będzie oczepin (będą dwie kulturalne zabawy w trakcie wesela - prawdopodobnie quiz muzyczny i jakiś konkurs taneczny), rodzicom podziękujemy w domu (kupiliśmy bilety na koncert Kayah i pójdziemy wszyscy razem ), a na "gorzko gorzko" mamy zamiar nie reagować, aż się gościom odechce (bo całowanie się na zawołanie przywodzi mi na myśl cyrk i jest poniżej wszelkiego poziomu). Mam nadzieję, że goście będą zadowoleni z takiej zabawy... Rodzina TŻ jest dość imprezowa, bywa na weselach, bawi się do "Miała matka syna" itp... Za to moja rodzina woli muzykę w stylu Pieprz i Wanilia czy Fabryka trzciny, taki chilloucik czy jazz - więc na samo słowo "wesele" reagują dreszczami Niejako zostaliśmy przymuszeni przez rodziców TŻ do wyprawienia wesela, ale zgodziliśmy się na imprezę na naszych, wymienionych wyżej, warunkach. Mam nadzieję, że taki kompromis wypali...
Ale się rozpisałam. Mam wiele obaw o wszystko i trochę to z siebie wyrzuciłam

[Terha]

To i ja zabiorę głos w tej dyskusji.
Moim zdaniem musicie uważać, żeby Wasz najpiękniejszy (wyśniony) dzień nie okazał się klapą. A to dlaczego? Bo ewentualne niezadowolenie gości Wam się również udzieli. Szczegóły ceremonii wybiera się pod siebie, ale jeśli goście nie będą zadowoleni, będą to otwarcie krytykować, wreszcie wyjdą koło 22.00 i zrobi się pusto, to nie będzie to wcale najpiękniejszy dla Was dzień. Będziecie zawiedzeni. I to zrozumiałe. Nie musi tak być, ale moim zdaniem to bardzo prawdopodobne. Twoja wizja wymaga 100 % sprawdzalności. Sprawiasz wrażenie bardzo wrażliwej osoby. Dlatego mam wrażenie, że Ty osobiście będziesz przeżywać każde nawet najmniej istotny szczegół, który będzie poza Twoim(Waszym) scenariuszem. Jeśli bardzo upierasz się przy takim weselu to rzeczywiście uprzedź gości jak to ma wyglądać albo wręcz zaproście tylko te osoby, co do których będziecie mieć pewność, że tę odmienność zaakceptują (ta druga opcja moim zdaniem bezsensowna). Albo jeszcze inaczej... Nie róbcie wesela. Zróbcie kilkugodzinne przyjęcie z muzyką w tle. Wtedy możecie wynająć Waszą wymarzoną salę, puścić z komputera Waszą muzykę i nawet zrobić tę wycieczkę ze świecami. Przynajmniej wszyscy będą trzeźwi i nie będziecie się bać, że ktoś coś poniszczy .

Moim zdaniem najgorsza w Waszej wizji jest rola DJa, który miałby puszczać utwory dokładnie wg Waszej listy. To jest bez sensu. Po co wydawać kasę na faceta, który jak goście poproszą o jakiś kawałek to powie, że nie może go puścić, bo Państwo Młodzi się na disco polo nie zgodzili? Moim zdaniem to jest największa bomba tykająca w Waszej wizji. I do tego jeszcze ma nic nie mówić i nie zabawiać gości.... Równie dobrze zamiast niego można by postawić kij od szczotki (na to samo by wyszło). Przepraszam za dosłowność.

Jeśli zaś chodzi o Wasze oszczędności to jest to Wasza sprawa. Nie chcecie kamerzysty, to nie korzystajcie z tego typu usług. Jeśli chcesz się sama malować - proszę bardzo! I tak znajdą się goście, którzy będą krytykować Twój wygląd niezależnie od tego, czy będziesz mieć najdroższą na świecie suknie, wynajmiesz świetnego stylistę, czy wizażystę. Najważniejsze, żebyś to Ty czuła się dobrze w swojej skórze i żebyś to Ty uważała się za piękną w tym dniu. To wszystko .

Albo może skoro chcecie być oryginalni to pobrać się w innym kraju? Zabrać najbliższych do kraju, których ludzi rozumiecie, lubicie ich muzykę i po ceremonii będziecie mogli spędzić czas w jakimś pięknym (być może barokowym) wnętrzu?


O kurcze.... Tak się rozpisałam i dopiero teraz zobaczyłam, że to już tak dawno przedawniony wątek

[jagawizaz]

Wywołajmy autorkę do odpowiedzi, może dostanie powiadomienie o aktywności w swoim wątku!

jestem szalenie ciekawa ostatecznej formy ceremonii i przyjęcia