różnice a związek na dłużej

[elledriver]

może weźmiecie mnie za wariatkę, trudno. mam 17 lat, jestem ze swoim tż ponad 7 miesięcy - wiem, że to nie jest jakiś specjalnie długi staż, ale mimo to czuję, że to jest TEN facet, i chciałabym być z nim jak najdłużej. zawsze myślałam, że nigdy nie wezmę ślubu, ale będąc z nim zmieniłam zdanie. moja rodzina stawia na wykształcenie, panuje kult książki, generalnie można nazwać nas w pewnym sensie intelektualistami, nie pochlebiając sobie zbytnio. rodzina mojego faceta jest naprawdę ok, chociaż jest prosta, nie w negatywnym sensie, po prostu zwyczajna. mnie zależy na studiach, na tym, żeby się rozwijać, dla niego matura to papierek, który nic nie zmieni w jego życiu (chociaż ma zamiar do niej podejść), chce po szkole (technikum) po prostu pracować.

zastanawiam się, czy różnice między nami, między naszymi rodzinami mogą w przyszłości wpłynąć na jakość naszego związku? boję się, że kiedyś dojdę do wniosku, że chciałabym być z kimś ambitniejszym, mimo naszego uczucia..

[maryanna3]

Różnice między waszymi rodzinami myślę, że nie będą wielką przeszkodą. Jeżeli nie panuje między wami jakaś wzajemna pogarda: jedni na drugich że za mądrzy, drudzy na pierwszych że za głupi np.

Co do tego, że Twój TŻ jest nieambitny-ja bym nie potrafiła z kimś takim być, ale pytanie czy wnioskujesz tak tylko na podstawie tego, że nie jest dla niego najważniejsza matura? Można mieć inny plan na życie i też się jest wtedy ambitnym, może on lubi robić coś zupełnie niezwiązanego z nauką....chyba, że masz takie kryterium bez matury min.70% nie jesteś moim chłopakiem

I jeszcze tylko dodam, że różnie się w zyciu układa. Tylko o tym wspomnę:masz dopiero 17 lat, wiem, że zakochanie, miłość-cudowna rzecz, ale różnie może być aczkolwiek życzę Ci szczęścia

[BJean]

uważam że w pewnym stopniu zawsze ta różnica w wykształceniu przeszkadza... tego nie zmienisz, my kobiety podświadomie szukamy facetów "mądrzejszych" od nas, chcemy żeby to oni sie znali na wszystkim i chronili nas i zapewnialli dobry byt.
To tkwi w naturze człowieka, pposzukujemy "samca alfa "

[Yemyser]

Ja mam odwrotnie u mnie w związku
Dla mnie też szkoła to tylko szkoła i papierek, a mój jest bardzo ambitny, kończy już studia i ma dobrą pracę. Szczerze? mimo kilku spięć uważam,że tak jest lepiej bo panuje równowaga - ja czasem go odciągam od obowiązków a on mnie motywuje do działania Może po prostu czasem zmotywuj go do działania tak jak mój TŻ motywuje mnie?

[Skanisia]

Ty i Twój TŻ macie inne plany na przyszłość, zawsze jest to jakimś zagrożeniem dla związku. Za kilka lat pójdziesz na studia i z pewnością poznasz tam wielu nowych, ciekawych chłopaków z pasjami i ambitnymi planami na życie. Możliwe, że wtedy uznasz swojego obecnego TŻ za mniej interesującego, atrakcyjnego i zapragniesz być z kimś innym...
Może tak być, ale nie musi. Nie da się przewidzieć tego, co stanie się za kilka lat. Póki co nie zamartwiaj się na zapas, tylko cieszcie się razem z TŻ Waszym uczuciem

[butters]

Pomimo tego ze rozmyslasz juz nad tym w wieku 17 lat to i tak nic nie wskurasz.Tyle co wiemy, ze juz Ci to zaczyna przeszkadzac i tu jest wskazowka na przyszlosc.
Tak naprawde to zycie pokaze czy bedziecie razem szczesliwi, bo wzorce z domu rodzinnego dzialaja na podswiadomosc i moze w czasie studiow zauroczysz sie w koledze z uczelni. Rownie dobrze Twoj TZ moze Cie zaskoczyc bedac jednym z lepszych w swojej profesji, studia to nie wszystko. Wazne sa Nasze zainteresowania, hobby.
Piszesz, ze twoj tz konczy Technikum, moze lubi ta profesje, w ktorej sie teraz ksztalci?
Nie martw sie na zapas, bo zycie i tak napisze swoj scenariusz.

[Diversification]

Napisane przez elledriver

może weźmiecie mnie za wariatkę, trudno. mam 17 lat, jestem ze swoim tż ponad 7 miesięcy - wiem, że to nie jest jakiś specjalnie długi staż, ale mimo to czuję, że to jest TEN facet, i chciałabym być z nim jak najdłużej. zawsze myślałam, że nigdy nie wezmę ślubu, ale będąc z nim zmieniłam zdanie. moja rodzina stawia na wykształcenie, panuje kult książki, generalnie można nazwać nas w pewnym sensie intelektualistami, nie pochlebiając sobie zbytnio. rodzina mojego faceta jest naprawdę ok, chociaż jest prosta, nie w negatywnym sensie, po prostu zwyczajna. mnie zależy na studiach, na tym, żeby się rozwijać, dla niego matura to papierek, który nic nie zmieni w jego życiu (chociaż ma zamiar do niej podejść), chce po szkole (technikum) po prostu pracować.

zastanawiam się, czy różnice między nami, między naszymi rodzinami mogą w przyszłości wpłynąć na jakość naszego związku? boję się, że kiedyś dojdę do wniosku, że chciałabym być z kimś ambitniejszym, mimo naszego uczucia..

Czego Ty właściwie chcesz? Raz mówisz, że go kochasz, że to ten, a potem sama sobie zaprzeczasz.

[krolowakiczu]

Napisane przez Diversification

Czego Ty właściwie chcesz? Raz mówisz, że go kochasz, że to ten, a potem sama sobie zaprzeczasz.

gdzie tu jest zaprzeczenie jakieś?

[Diversification]

Napisane przez krolowakiczu

gdzie tu jest zaprzeczenie jakieś?

Na końcu postu. Gdyby go kochała i rzeczywiście wiedziała, że to ten jedyny to chyba nie miałaby jakiś wątpliwości, a tym bardziej z powodu, że może kiedyś okazać się za mało ambitny?

[MissMiss]

Jesteście razem 7 miesięcy to jeszcze początki. Troche szybko czujesz, że to TEN..

Natomiast, jeśli chodzi o Twoje wątpliowści - doskonale je rozumiem. Gdy byłam w Twoim wieku byłam z chłopakiem, byliśmy szaleńczo w sobie zakochani. Tylko właśnie czułam te różnice między nami. On łapał 3 sroki za ogon. Codziennie nowy pomysł na życie, 3 zespoły, pomysły na jakąs firmę itd. Co prawda, nie można było się z nim nudzic, ale pewności nie było żadnej. Bo większości pomysłów nie udawalo mu się zrealizowac. Nie mówiąc o nauce i szkole, która była tylko dodatkiem w jego życiu. Nie miał ambicji związanych z nauką.
A dla mnie zawsze szkoła, wykształcenie, studia były ważne. Miałam dużo zainteresowań. Chciałam się rozwijac. Nie był dla mnie partnerem. Mieliśmy inne plany na życie. I oczywiście w pewnym momencie rozstaliśmy się, bo zrobiła się między nami przepasc, również intelektualna. Byłam bardzo młoda, więc dopiero po jakimś czasie zdałam sobie z tego sprawę, ale po tym wiedziałam, że mogę związac się tylko z facetem, który będzie dla mnie partnerem. Będzie inteligenty, oczytany, ambitny, miał ciekawe zainteresowania. Inaczej będę się dusic w takim związku.

Moim zdaniem takie różnice mają znaczenie.
Natomiast nie napisałaś za wiele o swoim chłopaku, jaki jest i czy Tobie właśnie taki odpowiada. To, że pochodzicie z innych rodzin, nie ma wielkiego znaczenia gdyż to Ty z nim jesteś, a nie Twoja rodzina. A co do jego planów, zawsze może mu się odmienic i pójsc jeszcze na studia. Nigdy nic nie wiadomo. Nie każdy może sobie pozwolic na dzienne studia i bycie na utrzymaniu rodziców przez kolejne 5 lat.
Póki co, nie martw się na zapas. Ciesz się uczuciem , poznajcie się dobrze. Życie samo się potoczy...Nie ma co gdybac.

[studi]

Napisane przez elledriver

może weźmiecie mnie za wariatkę, trudno. mam 17 lat, jestem ze swoim tż ponad 7 miesięcy - wiem, że to nie jest jakiś specjalnie długi staż, ale mimo to czuję, że to jest TEN facet, i chciałabym być z nim jak najdłużej. zawsze myślałam, że nigdy nie wezmę ślubu, ale będąc z nim zmieniłam zdanie. moja rodzina stawia na wykształcenie, panuje kult książki, generalnie można nazwać nas w pewnym sensie intelektualistami, nie pochlebiając sobie zbytnio. rodzina mojego faceta jest naprawdę ok, chociaż jest prosta, nie w negatywnym sensie, po prostu zwyczajna. mnie zależy na studiach, na tym, żeby się rozwijać, dla niego matura to papierek, który nic nie zmieni w jego życiu (chociaż ma zamiar do niej podejść), chce po szkole (technikum) po prostu pracować.

zastanawiam się, czy różnice między nami, między naszymi rodzinami mogą w przyszłości wpłynąć na jakość naszego związku? boję się, że kiedyś dojdę do wniosku, że chciałabym być z kimś ambitniejszym, mimo naszego uczucia..

widzę,że zaczynasz szukać dziury w całym, jak się kogoś kocha to sie go akceptuje tam jakim jest, a już napewno nie wybiega się 10 lat do przodu i gdybuje co to będzie z moim a jego wykształceniem?!

[elledriver]

osoby wyrzucające mi brak uczucia.. jeśli Wy w swoim życiu jesteście wszystkiego pewne i nigdy nie macie żadnych wątpliwości w stosunku do innych ludzi, GRATULUJĘ, naprawdę.

[blackredmoon]

Ja Ci powiem tak. Moja siostra ma wykształcenie wyższe, a jej mąż jest po zawodówce. Nie mają z tym i nigdy nie mieli żadnego problemu, rodziny też nie, świetnie się dogadują.
Jeżeli facet nie chce studiować, to go nie zmusisz do tego, więc albo go zaakceptujesz w pełni bez wykształcenia, albo poszukasz sobie takiego na Twoim poziomie. Jeżeli Wasze rodziny nie mają nic przeciwko sobie, a Ty go kochasz, to ja nie widzę problemu.

---------- Dopisano o 02:55 ---------- Poprzedni post napisano o 02:54 ----------

Napisane przez MissMiss

Jesteście razem 7 miesięcy to jeszcze początki. Troche szybko czujesz, że to TEN..

to jej sprawa, nie wnikaj. Czasami takie rzeczy po prostu się czuje. I nie ma na to określonej reguły, że czuje się to po takim a takim czasie.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Jesli mysli sie o kims powaznie, to przychodzi czas, ze wyobrazamy sobie przyszlosc z nim/nia. Dobrze, ze dziewczyna zastanawia sie nad tym teraz. Moim zdaniem to moze byc problem. Szczegolnie jesli chlopak np. zostanie w rodzinnym miescie i bedzie tam pracowal, a Ty wyjedziesz gdzies indziej na studia. Poza tym mozecie w pewnym momencie rozminac sie, jesli chodzi o priorytety, czy wyobrazenia o wspolnym zyciu. Nie radze myslec to "TEN", bo tego poki co nie wiesz (jestes mloda, wszystko moze sie pozmieniac), watpliwosci wskazuja na to, ze jestes realistka (dla mnie to plus).
W tym momencie ciezko rozwiazac Twoj problem - nie wiesz jeszcze, czy za kilka lat bedziesz chciala zyc w takim zwiazku... Z wiekiem zmieniamy sie i nasze zalozenia rowniez. Wiec zweryfikujesz to z czasem.

[krooolewna]

Wszystko zależy od ludzi.
Nam nie wyszło,ale nie jest powiedziane,że Wam nie wyjdzie tylko zastanawiające jest,że już widzisz te różnice,a dobrze to nie rokuje jak dla mnie