bezdomna dziewczyna

[kaja2301]

witam wszystkich,
zdecydowałam sie założyc ten wątek bo ta sprawa nie daje mi spokoju. Mieszkam w dość spokojnej okolicy, owszem kręcą sie tu panowie-wielbiciele alkoholu pitego w parku, ale to są te same twarze które każdy zna i kojarzy od wielu lat. A w zeszłym tygodniu jak szłam na stacje zaczepiła mnie młoda wg mnie ok. 20 lat dziewczyna mówiąc, że zostala wyrzucona z domu, nie ma pieniędzy, nie jest stąd, nie ma na chleb etc. Zaproponowałam jej zeby poszla ze mna do piekarni kilkadziesiąt metrów dalej to jej coś kupię, nie chciała bo 'nie chce robic problemu' i czy moglabyc jej dać troche pieniedzy. Dałam jej bodajze 3zł bo tyle mialam drobnych. Myślałam, ze pewnie po prostu jest tu przejazdem chce sie dostać na woodstock czy gdzieś (niedaleko jest trasa i autostrada). Jednak w ciągu 1,5 tygodnia widziałam ją jeszcze 2 razy, w tym dziś w słabym stanie, kręcila sie po ulicy chyba w samej koszulce i majtkach :/

i tu moje pytanie czy mozna to gdzieś zgłosić? jakas fundacja zajmująca sie takimi przypadkami? Przyznam się, że troche boję sie sama podchodzić i zagadywać, głównie dlatego, że ona może nie byc tu sama, a ja wracam do domu często sama wieczorami, no i nie wiadomo, jakie taka osoba może mieć zamiary.

[201604181004]

a nie możesz sobie odpuścić?
to nie jest 40 letni alkoholik tylko 20 latka która jeszcze niedawno zmuszona była mieć kontakt ze szkołą i technologią, więc nie jest wykluczona społecznie jak człowiek który od 30 lat błąka się po ulicy. jakby chciała, to by wiedziała gdzie iść.

[cleopadra]

Mozesz zrobic jej zdjecie telefonem i wyslac do ITAKA,zeby skontrolowali czy ktos jej nie poszukuje

[201604191001]

Nie chciała iść z tobą po jedzenie, chciała kasę. Czyli nie na jedzenie zbierała. Czyli nie jest biedną ofiarą bezdusznych rodziców.

[lomo]

Dałaś jej kaskę,a to oznacza,że na 99.9% się do ciebie przyklei następnym razem(jak to z mętami) Wtedy możesz z nią pogadać co ją skłoniło do takiego życia.

[kaja2301]

Napisane przez drabineczka

a nie możesz sobie odpuścić?
to nie jest 40 letni alkoholik tylko 20 latka która jeszcze niedawno zmuszona była mieć kontakt ze szkołą i technologią, więc nie jest wykluczona społecznie jak człowiek który od 30 lat błąka się po ulicy. jakby chciała, to by wiedziała gdzie iść.

trudno nie przyznac Ci racji. Choc pewnie gdyby byl to ktos kto widac, ze spedzil juz troche czasu na ulicy, nie przejelabym sie tym tak. A czy nie moge sobie odpuscic-pewnie nie bedzie wyjscia, bo nie wiem co moglabym zrobic, nie bede jej przeciez codziennie dawac pieniedzy.

Napisane przez cleopadra

Mozesz zrobic jej zdjecie telefonem i wyslac do ITAKA,zeby skontrolowali czy ktos jej nie poszukuje

dobry pomysl, wchodzilam juz na ich strone i ksp ale nie znalazlam zadnego ogloszenia w ktorym moglaby byc mowa o niej.

Napisane przez _Judith_

Nie chciała iść z tobą po jedzenie, chciała kasę. Czyli nie na jedzenie zbierała. Czyli nie jest biedną ofiarą bezdusznych rodziców.

wiem, masz racje, dlatego wiecej nawet jakbym miala bym nie dała, za te 3zl to za bardzo i tak nie poszaleje, a i tak czulam sie nieco zmanipulowana potem.. Mi sie zrobilo po prostu glupio, bo ide sobie ubrana, umalowana a zaczepia mnie dziewczyna wygladająca jak kupka nieszczesc paznokcie poobgryzane, twarz tez jakies zadrapania/strupy.

[201701261449]

Jak cię znów zaczepi, zadzwoń może na policję? Miejską? Nie wiadomo dokładnie, czy nie jest chora na coś - może jej szukają jednak. Zrobisz, ile możesz.

[MartaMagda]

Ja bym zadzwoniła na policję, podała miejsce pobytu dziewczyny, opisała, że jest tam któryś raz, że myślisz, że jest bezdomna i chyba chora, bo widziałaś ją jak biegała w samej bieliźnie i poczekała z boku, czy zareagują.

Sama się jakoś przesadnie nie angażuj, bo to nigdy nic nie wiadomo, ale moim zdaniem nie można być obojętnym.

Osobiście mnie przeraża znieczulica i łatwe osądzanie innych.

[Mijanou]

Być może dziewczyna ma problem z narkotykami ( bieganie w bieliźnie plus wyglądała na chorą, a być może była na głodzie. Nie chciała jedzenia a kasę). Możesz zgłosić sprawę na policję, ale pamiętaj, że oni nie mogą jej nakazać powrotu do domu ani leczenia, o ile jest pełnoletnia.

Na koniec uwaga: dawaj jej jedzenie (kurczę, ja nikomu tego nie odmawiam także, choć rozum mi mówi, że to niesłuszne) ale nie dawaj kasy, za które ona może kupić narkotyki, bo wcale jej tym nie pomagasz a wręcz przeciwnie.

[stesia]

dawanie jej kasy jest kiepskim pomysłem, za twoje 3 zł nic nie zrobi ale jak kilka osób jej tyle da to już jest kwota, od kilku lat widuję w okolicy centrum/dworca chłopaka proszącego o 2 zł, widziałam go raz w sklepie pytającego czy kasjerka może mu to zmienić bo ma 100 w 2 zł, także każdy pomyśli a co on tam z 2 zł zrobi, a on od kilku lat woli to niż iść do pracy

[201607211025]

Jakby chciała, to by znalazła jakąś noclegownię czy inną pomoc.

[kaja2301]

Napewno nie dam wiecej pieniędzy. Jak jeszcze raz ja zobaczę to faktycznie zadzwonie na policję. Dzieki za odpowiedzi

[Elfir]

Pracowałam dla ośrodka dla bezdomnych.
Tam mają co jeść. Mają też ubrania, podstawowe kosmetyki, świeżą pościel, pomoc psychologa, pomoc prawną, medyczną.
Ba! jeśli przyjdzie pijaczek z ulicy tylko po jedzenie, to je dostanie. Nie dostanie noclegu.
To nie jest tylko noclegownia. To rzeczywiście ośrodek pomocy.

Jeśli ktoś unika ośrodka - to albo pomocy nie chce, albo nie spełnia wymogu o trzeźwości.

Dlatego nigdy nie dawać pieniędzy - to jest uczenie bezdomnego bezradności i uzależnienie od żebrania. Dając pieniądze robicie im krzywdę! Każdy pracujący z bezdomnymi to wam powie.

[201607040950]

Zadzwoń na policję i zgłoś gdzie jest jak ją zobaczysz.

Może sobie żyć na ulicy bo tak jej się podoba, może jednak gdzieś mieszka i tylko żebrze - tego nie wiesz. Równie dobrze (choć mniej prawdopodobnie) może być w szoku, bo coś się stało, może być chora i zaginiona. Może nie być zarejestrowana w Itace.

Itaka wcale nie aktualizuje danych tak często jak zapewniają - to raz.
Zaginięcia dziewczyn w tym wieku są traktowane jako - pojechała sobie gdzieś do chłopaka, znudzi jej się to wróci (większość wraca, ile się przez to podejście nie odnalazło nikt nie zmierzy).

Też bywałam w noclegowniach (nie jako pensjonariusz). Te, które widziałam... no fakt, jedzenie, ubrania i środki czystości mieli. Stopień czystości pensjonariuszy, zapach tam i ogólna atmosfera... nie powiedziałabym, że to miejsce dla kobiety czy dziewczyny. Sama pewnie wolałabym się błąkać po ulicy niż spędzić 24 godziny w niektórych z tych miejsc - inne są w porządku, ale gdybym przerażona pozostawieniem samej sobie zobaczyła jedno z tych niesympatycznych wolałabym już ulicę.

Jeśli faktycznie wybrała sobie takie życie albo ma "taki etap" to jej sprawa, ale tego nigdy nie wiadomo.

[Elfir]

przecież są osobne ośrodki dla kobiet i osobne dla panów.
Zapach - nie śmierdziało - a pracowałam dla męskiego. Opiekun przecież koordynuje sprzątanie, mycie, zmianę pościeli.
Atmosfera - wiadomo, że nie jest to szczęśliwa rodzina, tylko ludzie po przejściach życiowych, często dość prości, niewykształceni, większość w trakcie leczenia z alkoholizmu. Natomiast byli bardzo zaangażowani w pracę ośrodka.
Mnie tam było z nimi sympatycznie.

[puszka_pandory]

Napisane przez MartaMagda

Osobiście mnie przeraża znieczulica i łatwe osądzanie innych.

Mnie też.

Ja tam nie wiem czy wszyscy wiedzą o istnieniu takich noclegowni, a nawet jak nie chcą z jakiegoś powodu tam nocować to chyba nie znaczy, że pomoc im się nie należy (nie mam na myśli dawania pieniędzy).

[Elfir]

a w jaki inny sposób chcesz pomóc? Zabrać do własnego domu?

Większość ośrodków dla bezdomnych prowadzi patrole po mieście wraz ze strażą miejską i proponują pomoc.

[201604181004]

taa, zabrać do własnego domu, do galerii na zakupy i załatwić pracę xD

jakim cudem 20 latka może nie wiedzieć o istnieniu noclegowni. musiałaby być dość poważnie upośledzona. mówię: człowiek który spędził 30 lat czy większość życia na ulicy jest prawie całkowicie wykluczony społecznie i jemu pomóc i jego przekonać etc będzie trudno. jego wiedza o świecie też jest w pewien sposób naruszona, z wielu oferowanych rodzajów pomocy po prostu moze sobie nie zdawac sprawy zwlaszcza jak pije i ma miesięczne ciągi na melinach. natomiast osoba która ledwo wyszła z domu rodzinnego, bo nie wierze że od 5 roku zycia tuła się po ulicach, wychowana w pokoleniu informacyjnym, która w miarę nadąża za cyfryzacją etc -no sorry xD mozna podejsc spytac sie o powód okej, nie neguję tego, ja tam bym to olała bo nie lubię zbawiać świata, ale mówienie tu o znieczulicy jest śmieszne. pięćset razy bardziej poryczę się nad losem kociąt przywiązanych do drzewa niż nad 20 latką która żebra o pieniądze

[kaja2301]

dla mnie dosc dziwne jest to, ze ona kreci sie wlasnie tutaj. Ok nie jest stad, jestem w stanie w to uwierzyc, ale chyba ma swiadomosc gdzie sie znajduje, 40 minut jazdy kolejka od wawy, gdzie wiadomo, centralny, patelnia, zlote, napewno podlapalaby szybko towarzystwo. Tutaj nie wiem czy jest chociaz 1 osoba bezdomna, nawet najgorszy pijak ma swój domek. Chyba ze nie jest sama i sama sie tylko kreci na ulicy i probuje skołowac kase a w lesie czy gdzies ktos na nia czeka, bo raz chyba widzialam jak wchodzila do takiego lasku/parku przy torach.

[chwast]

Moze miała jakis uraz głowy? Uciekła? Nie wiem, wysłalabym pewnie fotke do Itaki itd


Wysłano przez tapatalk

[moemoe]

20 latka zebrzaca o ieniadze a nie szukajaca pracy? Prosze...
Ja nigdy nie daje kasy, tylko kupuje jedzenie. A ta sytuacja troche mi przypomniala sytuacje mojej bylej znajomej, ktora poznala kolesia z biednej i nie za ciekawej dzielnicy. Po miesiacu znajomosci ona uciekla z domu i razem z nim, nie majac sie gdzie podziac, zamieszkali gdzies w piwnicy i prosili przechodniow o kase... Moze za ta dziewczyna kryje sie podobna historia?

[puszka_pandory]

Napisane przez Elfir

a w jaki inny sposób chcesz pomóc? Zabrać do własnego domu?

Większość ośrodków dla bezdomnych prowadzi patrole po mieście wraz ze strażą miejską i proponują pomoc.

odniosłam się do zakładania z góry, że jakby chciała to by poszła do noclegowni i znalazła pomoc, bo niemożliwe, żeby o tym nie pomyślała, zresztą co mnie to obchodzi itp.
pewnie masz rację, ale nie wiadomo czy jakiś patrol zwrócił na nią uwagę, miałam na myśli m.in. pomoc w postaci zwyczajnego zainteresowania się, jak nie bezpośrednio to jakieś zgłoszenie.

Napisane przez drabineczka

taa, zabrać do własnego domu, do galerii na zakupy i załatwić pracę xD

jakim cudem 20 latka może nie wiedzieć o istnieniu noclegowni. musiałaby być dość poważnie upośledzona. mówię: człowiek który spędził 30 lat czy większość życia na ulicy jest prawie całkowicie wykluczony społecznie i jemu pomóc i jego przekonać etc będzie trudno. jego wiedza o świecie też jest w pewien sposób naruszona, z wielu oferowanych rodzajów pomocy po prostu moze sobie nie zdawac sprawy zwlaszcza jak pije i ma miesięczne ciągi na melinach.

no ja nie wiele wiem o noclegowniach, nie znam adresów, nie mam pojęcia na jakich zasadach takie miejsca funkcjonują i nie wiem czy bym o nich w każdej sytuacji pomyślała, nie wspominając, że jakoś ogólnie mam złe skojarzenia. no ale widać jestem upośledzona.
poza tym nic nie wiesz drabineczko, gdzie się kto wychowywał, co przeszedł, co go spotkało, czy nie jest chory, zaburzony czy nawet upośledzony.

[201604181004]

no ja nie wiele wiem o noclegowniach, nie znam adresów, nie mam pojęcia na jakich zasadach takie miejsca funkcjonują i nie wiem czy bym o nich w każdej sytuacji pomyślała, nie wspominając, że jakoś ogólnie mam złe skojarzenia. no ale widać jestem upośledzona.

no trochę jednak jesteś społecznie upośledzona skoro nie masz bladego i zielonego pojęcia gdzie mogłaby się udać osoba bezdomna która chce sobie pomóc.

[201604191001]

Napisane przez puszka_pandory

odniosłam się do zakładania z góry, że jakby chciała to by poszła do noclegowni i znalazła pomoc, bo niemożliwe, żeby o tym nie pomyślała, zresztą co mnie to obchodzi itp.
pewnie masz rację, ale nie wiadomo czy jakiś patrol zwrócił na nią uwagę, miałam na myśli m.in. pomoc w postaci zwyczajnego zainteresowania się, jak nie bezpośrednio to jakieś zgłoszenie.


no ja nie wiele wiem o noclegowniach, nie znam adresów, nie mam pojęcia na jakich zasadach takie miejsca funkcjonują i nie wiem czy bym o nich w każdej sytuacji pomyślała, nie wspominając, że jakoś ogólnie mam złe skojarzenia. no ale widać jestem upośledzona.
poza tym nic nie wiesz drabineczko, gdzie się kto wychowywał, co przeszedł, co go spotkało, czy nie jest chory, zaburzony czy nawet upośledzony.

Ale wiesz o ich istnieniu, tak? Że jest coś takiego jak noclegownia, MOPSy, GOPSy, Caritasy? Że kościoły istnieją?
Więc możesz kogoś zapytać gdzie one są.

[stesia]

ja tam mialam jakies 18-20 lat jak dowiedzialam sie ze sa takie miejsca jak noclegownie, ogladajac wiadomosci lub jakis program dokumentalny, wczesniej nie wiedzialam ze takie cos jest, jakbym nagle wyladowala na ulicy pewnie bym sie tak błąkała, w szkole nam o takich rzeczach nie mówili, rodzice też nie mowili sluchaj jak kiedys ci sie noga podwinie to tam i tam jest noclegownia dla bezdomnych

[Elfir]

rozumiem, że nigdy w życiu nie oglądałaś wiadomości telewizyjnych ani nie czytałaś gazet zimą?

Bo temat wyszukiwania bezdomnych bez straż i odwożenie do noclegowni to temat dyżurny zimą.

[stesia]

Napisane przez Elfir

rozumiem, że nigdy w życiu nie oglądałaś wiadomości telewizyjnych ani nie czytałaś gazet zimą?

Bo temat wyszukiwania bezdomnych bez straż i odwożenie do noclegowni to temat dyżurny zimą.

do mnie to bylo? no majac nascie lat niezbyt interesowaly mnie takie rzeczy, wiec wiedzialam ze bezdomni zamartazają ale o noclegowniach nie slyszalam bo mnie te tematy wtedy nie interesowaly, teraz juz wiecej ogladam takich rzeczy, ale w dalszym ciagu nie wiem gdzie najblizej mnie takie cos jest bo mnie to nie interesuje wiec w razie czego musialabym najpierw popytac starzymiejskiej/policji

[haru_haru]

Może to jakaś ofiara gwałtu/przemocy domowej? Dlatego nie szuka noclegu czy schronienia, bo boi się, że znajdzie ją ,,oprawca''?

Najlepiej zgłosić na policję, nie ma co roztrząsać tej sprawy tutaj.

[kaja2301]

Widziałam ja dzis znowu, zaczepiała ludzi, mnie tez, ale juz nie wdawalam sie w dyskusje i zadzwoniłam na straż miejska.

[moemoe]

Napisane przez kaja2301

Widziałam ja dzis znowu, zaczepiała ludzi, mnie tez, ale juz nie wdawalam sie w dyskusje i zadzwoniłam na straż miejska.

Napisz koniecznie jak ta sprawa sie ma jak cos sie zmieni.