Akcja 100 książek w 2015 roku :)

[daggmara]

Mairi naprawde musisz szybko czytać. Ja niestety nie posiadlam tej umiejetnosci. Gdy ksiazka naprawde mi sie podoba, lubie sie nia dodatkowo delektowac i nieraz mam ochote, zeby towarzyszyla mi dłużej, tak jest np. obecnie z "Wyznaję" Jaume Cabre.
Ciekawa jestem za to, czy tak szybkiego czytania uczylas sie na jakims kursie, czy masz tak "z natury"?

[mairi]

Napisane przez daggmara

Mairi naprawde musisz szybko czytać. Ja niestety nie posiadlam tej umiejetnosci. Gdy ksiazka naprawde mi sie podoba, lubie sie nia dodatkowo delektowac i nieraz mam ochote, zeby towarzyszyla mi dłużej, tak jest np. obecnie z "Wyznaję" Jaume Cabre.
Ciekawa jestem za to, czy tak szybkiego czytania uczylas sie na jakims kursie, czy masz tak "z natury"?

Wiem, że szybko- samo mi się tak zrobiło, żadnych kursów nie kończyłam. Ostatnio coraz bardziej mnie to szybkie czytanie irytuje. Tak jak mówisz fajnie się podelektować książką...

[gosia261282]

Napisane przez Utopiec

Jak słyszę takie pytania to mi się zazwyczaj nóż w kieszeni otwiera Wiem, że autoreklama jest ble, ale kiedyś już wyraziłam swoją opinię TUTAJ i nie chce mi się powtarzać.

Zgadzam się

Niestety nie czytam zbyt szybko. Wolno też nie. Raczej tak normalnie
Mam koleżankę, która serio czyta 2x szybciej niż ja. Czyli w tym samym czasie przeczytam 50, a ona 100 książek. Niesprawiedliwe

Ale sama też spotkałam się z wyrzutem, że za dużo czytam. Mimo, że niby aż tak dużo nie przeczytałam. Pewnie robię to kosztem dzieci (sztuk 3 na stanie). U mnie dużo czasu pożera internet. Kiedyś czytałam więcej, mając niby mniej czasu (pracowałam na cały etat, studiowałam i miałam dziecko), ale internetu nie miałam

Rozpisałam się.

[traicionera]

Ja nie czytam jakos mega szybko-cwiczylam kiedys szybkie czytanie, ale to odbieralo mi radosc z lektury. Jednak faktem jest, ze np czytam szybicej od meza, bo nieraz jednoczesnie bralismy sie za jakas ksiazke i ja konczylam sporo wczesniej od niego. No ale tez wlasnie nie chce popasc w czytelniczy nalog na tyle, by zaniedbywac corke, meza czy sport, wiec sama sie nieco ograniczam

[Michalina83]

Mi pomaga w czytaniu wskaźnik i to że staram się w miarę płynnie nim przesuwać i nie cofać. Czasem jak się rozpędzę to po prostu przelatuję te linijki. W tym też trzeba wprawy. Ja ze wskaźnikiem czytam dopiero od jakichś 4 miesięcy i idzie coraz lepiej.

Tylko wadą tego rozwiązania jest to, że ma się obie ręce zajęte i czytanie podczas jedzenia w ten sposób odpada. W autobusie też nie radzę. Raz mnie koleś zapytał czy ja tak szybko czytam i cała drogę mnie zagadywał i z czytania nici .

A jak książka jest fajna to nie ma problemu żeby jeszcze raz do niej zajrzeć i w ten sposób się nią delektować, albo wrzucę na Ivonę i mi czyta podczas jak robię jakieś sprzątanie czy gotowanie .

Czytałam kiedyś że niektórzy to wyłapują po dwie linijki albo więcej, albo widzą całe linijki i jadą w dół, ale próbowałam kiedyś ćwiczyć po parę minut dziennie takiego czytania i zwątpiłam. Najlepiej ćwiczyć na czymś co już się czytało.

[muszynianka26]

Skończyłam nr 33 Syberiada polska Zbigniewa Domino i cóż moim zdaniem książka jest słaba, temat fajny ale autor w ogóle sobie nie poradził.

Zabieram się za Kod Leonarda da Vinci.

[popfia]

37. Na marginesie życia – Stanisław Grzesiuk

[traicionera]

Napisane przez Michalina83

Mi pomaga w czytaniu wskaźnik i to że staram się w miarę płynnie nim przesuwać i nie cofać. Czasem jak się rozpędzę to po prostu przelatuję te linijki. W tym też trzeba wprawy. Ja ze wskaźnikiem czytam dopiero od jakichś 4 miesięcy i idzie coraz lepiej.

Tylko wadą tego rozwiązania jest to, że ma się obie ręce zajęte i czytanie podczas jedzenia w ten sposób odpada. W autobusie też nie radzę. Raz mnie koleś zapytał czy ja tak szybko czytam i cała drogę mnie zagadywał i z czytania nici .

A jak książka jest fajna to nie ma problemu żeby jeszcze raz do niej zajrzeć i w ten sposób się nią delektować, albo wrzucę na Ivonę i mi czyta podczas jak robię jakieś sprzątanie czy gotowanie .

Czytałam kiedyś że niektórzy to wyłapują po dwie linijki albo więcej, albo widzą całe linijki i jadą w dół, ale próbowałam kiedyś ćwiczyć po parę minut dziennie takiego czytania i zwątpiłam. Najlepiej ćwiczyć na czymś co już się czytało.

Ja umiem tak linijkowo czytac, ale jednak wole klasycznie. A audiobookow nie znosze zdarzylo mi sie przesluchac dwa lat temu kilka i bardzo mnie to meczylo, ci lektorzy maja takie wolne tempo czytania i sie dekoncentruje. Co innego sluchowiska, gdzie za kazda z postaci mowi inny aktor, ich mi sie przyjemnie slucha

Zostawilam Kindelka w przedszkolu corki i odzyskam go dopiero w poniedzialek bede musiala przeprosic sie z ebookami na komorce i papierowymi ksiazkami.

[psycho_social]

22. "Łyżeczka" Izabela Szylko

Nie podszedł mi ten audiobook Jako powieść psychologiczna to się nie sprawdza, kryminałem na pewno nie jest, mimo że jako kryminał to reklamowano. Toporne strasznie. 4-5/10

[Michalina83]

Napisane przez traicionera

Ja umiem tak linijkowo czytac, ale jednak wole klasycznie. A audiobookow nie znosze zdarzylo mi sie przesluchac dwa lat temu kilka i bardzo mnie to meczylo, ci lektorzy maja takie wolne tempo czytania i sie dekoncentruje. Co innego sluchowiska, gdzie za kazda z postaci mowi inny aktor, ich mi sie przyjemnie slucha

Zostawilam Kindelka w przedszkolu corki i odzyskam go dopiero w poniedzialek bede musiala przeprosic sie z ebookami na komorce i papierowymi ksiazkami.

Ja parę lat temu robiłam tak że sobie wrzucałam książkę w worda zwężałam tekst i wtedy czytałam po prostu w dół i też to szło szybciej ale powiedzmy, że też wolę klasycznie.

Jeśli chodzi o audiobooki to mi się ciężko na nich skupić, bo zazwyczaj coś robię przy okazji. Dlatego teraz jak już słucham to coś co wcześniej przeczytałam.

[Candy_lips]

Mairi, czemu wstydziłaś się napisać o wyniku? Myślałaś, że będziemy zazdrościć, że zrobi się nam przykro? No super wynik, ale jak zazdroszczę to tak pozytywnie, bo szybciej przeczytasz książki jakie chcesz przeczytać, a tyle jest fajnych książek do czytania, to więcej ich poznasz w krótszym czasie.

Fakt faktem, że każdy czyta w innym tempie i nie, nawet jak ktoś ma dużo czasu Utopiec to nie zawsze przeczyta 100 książek jak pisałaś czy więcej. Nie to się zresztą liczy, tylko przyjemność czytania, niezależnie czy przeczyta się mało książek, średnio czy dużo. Żadne przecież to wyścigi, a wątek jest prędzej motywacją i inspiracją, nie ma co się przejmować Ja czasem mam wenę do czytania, czasem nie, dlatego do 100 mi jeszcze brakuje. No tak bywa. A nic na siłę wtedy nie robię, jeśli akurat nie mam weny i nic mnie nie wciąga.

Ostatnio zaczęłam też czytać "Zdradę" Karin Alvgeten numer 73. Skończyłam czytać przedwczoraj. Fabuła niby prosta, zdrada małżeńska, ale to wszystko napisane tak wciągająco, tak świetnie odwzorowane sylwetki postaci, żadna nie jest czarno - biała, że nie mogłam się oderwać. Pokazane są skomplikowane relacje między mężem i żoną, gdzie każde z nich weszło w małżeństwie w pewną rolę, ale nie dawało to szczęścia na dłuższą metę. Autorka dobrze pokazała emocje, ból, to do czego człowiek może być zdolny w trudnych sytuacjach. Nie ma tu moralizatorstwa, a historia jest pisana z perspektywy wszystkich osób, co bardzo lubię. Możemy bardzo dobrze poznać ich motywacje, uczucia, sytuacje są przedstawione myślę naprawdę życiowo. (poza małymi wyjątkami). Nie jest banalnie, nie jest to też thriller, ale właśnie taka psychologiczna książka z elementami thrillera pod koniec, a zakończenie miażdży, mimo wszystko tego się nie spodziewałam i poczułam mocny niepokój, tak mocne jest zakończenie, tak wiele wyzwala emocji. Ogólnie książka dla mnie wręcz rewelacyjna, dawno nic mnie tak nie wciągnęło i jest bardzo ciekawie napisana, nie spodziewałam się tek świetnej książki, gdzie bohaterowie są tak realni, wszystko jest napisane tak sugestywnie i książka siedzi w głowie mocno teraz. Moja ocena 9/10, bardzo polecam !!

Teraz czytam o tej samej tematyce, ale jak widzę lżejszą "Gdy przejdziesz przez próg" Pauli Daly, ale też chciałam przeczytać. Oprócz tego zaczęłam "Zbieracza truskawek" Moniki Feth, piszą często o niej, że średnia, że zbyt banalna, że średnio napisana, ale w sumie sama i tak chcę przeczytać. Wypożyczyłam też "Druga strona szczęścia" Sare Prince Halverson, taki dramat, chyba też zacznę czytać.

Ja akurat nie lubię audiobooków za bardzo, nie mogę się właśnie skupić, zdecydowanie lepiej mi idzie po prostu jak sama czytam. Teraz mam też ebooki pobrane, ale no najbardziej lubię książkę papierową. Tzn te ebooki czytam na komputerze, bo kiedyś pewnie kupię czytnik, a teraz nie mam, ale i tak książki mi to nie zastąpi, to raczej wiem, tylko po prostu jako dodatek. Tutaj na komputerze mam, bo w necie jest dużo książek, a i tak najlepiej mi się czyta w książce zwykłej, czując zapach książki itp, dzięki temu jest więcej emocji i jest przyjemniej. No, ale czasem i na komputerze przeczytam.

[traicionera]

Napisane przez Candy_lips

Mairi, czemu wstydziłaś się napisać o wyniku? Myślałaś, że będziemy zazdrościć, że zrobi się nam przykro? No super wynik, ale jak zazdroszczę to tak pozytywnie, bo szybciej przeczytasz książki jakie chcesz przeczytać, a tyle jest fajnych książek do czytania, to więcej ich poznasz w krótszym czasie.

Fakt faktem, że każdy czyta w innym tempie i nie, nawet jak ktoś ma dużo czasu Utopiec to nie zawsze przeczyta 100 książek jak pisałaś czy więcej. Nie to się zresztą liczy, tylko przyjemność czytania, niezależnie czy przeczyta się mało książek, średnio czy dużo. Żadne przecież to wyścigi, a wątek jest prędzej motywacją i inspiracją, nie ma co się przejmować Ja czasem mam wenę do czytania, czasem nie, dlatego do 100 mi jeszcze brakuje. No tak bywa. A nic na siłę wtedy nie robię, jeśli akurat nie mam weny i nic mnie nie wciąga.

Ostatnio zaczęłam też czytać "Zdradę" Karin Alvgeten numer 73. Skończyłam czytać przedwczoraj. Fabuła niby prosta, zdrada małżeńska, ale to wszystko napisane tak wciągająco, tak świetnie odwzorowane sylwetki postaci, żadna nie jest czarno - biała, że nie mogłam się oderwać. Pokazane są skomplikowane relacje między mężem i żoną, gdzie każde z nich weszło w małżeństwie w pewną rolę, ale nie dawało to szczęścia na dłuższą metę. Autorka dobrze pokazała emocje, ból, to do czego człowiek może być zdolny w trudnych sytuacjach. Nie ma tu moralizatorstwa, a historia jest pisana z perspektywy wszystkich osób, co bardzo lubię. Możemy bardzo dobrze poznać ich motywacje, uczucia, sytuacje są przedstawione myślę naprawdę życiowo. (poza małymi wyjątkami). Nie jest banalnie, nie jest to też thriller, ale właśnie taka psychologiczna książka z elementami thrillera pod koniec, a zakończenie miażdży, mimo wszystko tego się nie spodziewałam i poczułam mocny niepokój, tak mocne jest zakończenie, tak wiele wyzwala emocji. Ogólnie książka dla mnie wręcz rewelacyjna, dawno nic mnie tak nie wciągnęło i jest bardzo ciekawie napisana, nie spodziewałam się tek świetnej książki, gdzie bohaterowie są tak realni, wszystko jest napisane tak sugestywnie i książka siedzi w głowie mocno teraz. Moja ocena 9/10, bardzo polecam !!

Teraz czytam o tej samej tematyce, ale jak widzę lżejszą "Gdy przejdziesz przez próg" Pauli Daly, ale też chciałam przeczytać. Oprócz tego zaczęłam "Zbieracza truskawek" Moniki Feth, piszą często o niej, że średnia, że zbyt banalna, że średnio napisana, ale w sumie sama i tak chcę przeczytać. Wypożyczyłam też "Druga strona szczęścia" Sare Prince Halverson, taki dramat, chyba też zacznę czytać.

Zachecilas mnie do tej "Zdrady" Mam podobnie, czasem zaczne nawet z 10 ksiazek i zadna mi nie podpasuje, bo jednak mam swojme wymagania. Czasem tez czytam ksiazki na tyle ciezkie, ze po prostu nie da sie ich lyknac szybko. Np ostatnio przerwalam w polowie zbior reportazy-wywiadow z Chin "Prowadzacy umarlych", bo historie tam przedstawione sa tak przykre, a momentami rowniez makabryczne, ze bardzo meczylam sie psychicznie. Na pewno kiedys dokoncze te ksiazke, ale to stanowczo nie jest lektura na takie szare bure jesienne dni, bo bardzo doluje.

[popfia]

Napisane przez traicionera

Czasem tez czytam ksiazki na tyle ciezkie, ze po prostu nie da sie ich lyknac szybko. Np ostatnio przerwalam w polowie zbior reportazy-wywiadow z Chin "Prowadzacy umarlych", bo historie tam przedstawione sa tak przykre, a momentami rowniez makabryczne, ze bardzo meczylam sie psychicznie. Na pewno kiedys dokoncze te ksiazke, ale to stanowczo nie jest lektura na takie szare bure jesienne dni, bo bardzo doluje.

Toś mnie zaciekawiła teraz. Czy to książka opisująca życie ludzi w czasie panowania tam Mao?

[twofaces]

57. Agnieszka Litorowicz - Siegert, Ewa Błaszczyk - "Lubię żyć."

[traicionera]

Napisane przez popfia

Toś mnie zaciekawiła teraz. Czy to książka opisująca życie ludzi w czasie panowania tam Mao?

Rowniez, ale nie tylko, sa tez np czasy pozniejsze. Ogolnie mialam pojecie, co sie dzialo w Chinach np. w epoce Wielkiego Glodu, bo czytalam juz powiesci dziejace sie w tamtych czasach, ale mimo wszystko relacje w tej ksiazce mnie zdruzgotaly.

[Withers]

61. "Tylko jedno spojrzenie" Harlan Coben
62. "Stokrotki w śniegu" Richard Paul Evans
63. "Zaślepieni" Stephen White
64. "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" Jonas Jonasson
65. "Imię i nazwisko zastrzeżone" Jane Sigaloff
66. "Dziecko Emmy" Abbie Taylor
67. "Zwierciadło pęka w odłamków stos" Agatha Christie
68. "Ani z widzenia, ani ze słyszenia" Amelie Nothomb

[Candy_lips]

Napisane przez traicionera

Zachecilas mnie do tej "Zdrady" Mam podobnie, czasem zaczne nawet z 10 ksiazek i zadna mi nie podpasuje, bo jednak mam swojme wymagania. Czasem tez czytam ksiazki na tyle ciezkie, ze po prostu nie da sie ich lyknac szybko. Np ostatnio przerwalam w polowie zbior reportazy-wywiadow z Chin "Prowadzacy umarlych", bo historie tam przedstawione sa tak przykre, a momentami rowniez makabryczne, ze bardzo meczylam sie psychicznie. Na pewno kiedys dokoncze te ksiazke, ale to stanowczo nie jest lektura na takie szare bure jesienne dni, bo bardzo doluje.

Cieszę się W ogóle w "Zdradzie" te postacie, ich odczucia, charakter bardzo mnie przekonały, to, że właśnie jest tak życiowo, niebanalnie. Jonas to np świetna postać, jest bardzo dobrze dopracowany. Jego sposób myślenia i działania przerażają. A i książka gruba nie jest, wręcz raczej niedużo ma stron, zważając, że średnio wiele książek ma 300-400 stron, a ta około 190, także tym bardziej szybko się przeczytało, ale zostaje w głowie, jest wartościowa. Warto przeczytać. No tak, nie zawsze wręcz da się czytać tak szybko, zwłaszcza jak coś jest trudne, mocne emocjonalnie i są takie emocje i też tak miewam.

[traicionera]

85. Gastrofaza - Mary Roach
Uwielbiam ksiazki tej autorki, poniewaz w bardzo zabawny sposob porusza kontrowersyjne tematy - tym razem sa to rozne aspekty trawienia i ukladu pokarmowego. Lektura nie dla ludzi o bardzo wrazliwym zoladku i nie do czytania podczas posilu, ale na pewno megaciekawa i smieszna

[puszka_pandory]

Napisane przez daggmara

Mairi naprawde musisz szybko czytać. Ja niestety nie posiadlam tej umiejetnosci. Gdy ksiazka naprawde mi sie podoba, lubie sie nia dodatkowo delektowac i nieraz mam ochote, zeby towarzyszyla mi dłużej, tak jest np. obecnie z "Wyznaję" Jaume Cabre.
Ciekawa jestem za to, czy tak szybkiego czytania uczylas sie na jakims kursie, czy masz tak "z natury"?

Mam podobnie, ogólnie nie czytam szybko, a w dodatku często wcale mi się nie śpieszy do końca

Też się kiedyś dziwiłam, jak to możliwe przeczytać w ciągu roku tak dużo książek, ale biorąc pod uwagę takie tempo - jedna książka w 2 godziny - to już nie jest takie dziwne.

Napisane przez Michalina83

A jak książka jest fajna to nie ma problemu żeby jeszcze raz do niej zajrzeć i w ten sposób się nią delektować, albo wrzucę na Ivonę i mi czyta podczas jak robię jakieś sprzątanie czy gotowanie .

U mnie to odpada, bo raczej nie wracam do przeczytanych, wolę czytać coś czego jeszcze nie czytałam.
A audiobooków nie lubię.

[onething]

104. Dziedzictwo- C.J. Daugherty
Zaczynam 105. Bądź ze mną - J. Lynn

[psycho_social]

23. "Hańba" J.M. Coetzee

[Ata77]

66/2015
Burza słoneczna

Åsa Larsson

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

66/2015
Burza słoneczna

Åsa Larsson

[Michalina83]

Napisane przez puszka_pandory

...
U mnie to odpada, bo raczej nie wracam do przeczytanych, wolę czytać coś czego jeszcze nie czytałam.
A audiobooków nie lubię.

Jak kto lubi. Teraz też wolę poświęcić czas na coś nowego, ale np na początku tego roku przeczytałam kilka książek, które już kiedyś czytałam, bo chciałam je sobie odświeżyć. Wcześniej rzadko czytałam. No i oczywiście komiks The walking Dead, który czytałam już chyba trzeci albo czwarty raz (mniej więcej raz na rok), bo ciągle coś nowego dochodziło i chciałam mieć ciągłość wydarzeń . Teraz akurat wzięłam się za książki do tego komiksu i przypuszczam, że niedługo znów go sobie przeczytam w całości.

Dzisiaj zakończyłam "Drogę do Woodbery" mój numer: 100

[filozof_ka]

Napisane przez Michalina83

Jak kto lubi. Teraz też wolę poświęcić czas na coś nowego, ale np na początku tego roku przeczytałam kilka książek, które już kiedyś czytałam, bo chciałam je sobie odświeżyć. Wcześniej rzadko czytałam. No i oczywiście komiks The walking Dead, który czytałam już chyba trzeci albo czwarty raz (mniej więcej raz na rok), bo ciągle coś nowego dochodziło i chciałam mieć ciągłość wydarzeń . Teraz akurat wzięłam się za książki do tego komiksu i przypuszczam, że niedługo znów go sobie przeczytam w całości.

Dzisiaj zakończyłam "Drogę do Woodbery" mój numer: 100

Gratulacje

[Candy_lips]

Napisane przez filozof_ka

Gratulacje

Przyłączam się, też gratuluję

[Kamilaa21]

Napisane przez Michalina83

Dzisiaj zakończyłam "Drogę do Woodbery" mój numer: 100

Gratulacje

Swoją drogą to też nie lubię audiobooków, nie trafiają do mnie jakoś...

[traicionera]

Rowniez gratuluje setki

86. Klamczucha - Malgorzata Musierowicz
Nigdy jakos nie przepadalam za ta czescia, ale tym razem nawet mi sie spodobala (pomijajac scene bicia dzieci). Chociaz Anieli nadal nie polubilam jakos.

[onething]

michalina83 za setke na liczniku

[traicionera]

87. Zdrada Karin Alvgeten
Ksiazka ciekawa, chociaz postac Jonasa nieco sztampowa, wyrazne echo Normana Batesa z Psychozy. Fajne zakonczenie.

[Candy_lips]

Napisane przez traicionera

87. Zdrada Karin Alvgeten
Ksiazka ciekawa, chociaz postac Jonasa nieco sztampowa, wyrazne echo Normana Batesa z Psychozy. Fajne zakonczenie.

Oo widzisz, a dla mnie Jonas właśnie świetna postać, ciarki mnie przechodziły, mimo że zetknęłam się z wieloma socjopatami itp w książkach, filmach pewnie, bo przecież lubię thrillery itp. No, ale wiadomo wiele gustów i mimo że nie zachwyciłaś się tak jak ja książką, do mnie mocno trafiła, to dobrze, że i tak podobała Ci się, że ciekawa dla Ciebie No i zakończenie dla mnie sugestywne, zmiażdżyło mnie.

U Was pewnie też deszcze jak w całej Polsce, dobrze Wam się czyta? No mi lepiej Trochę za dużo tego deszczu może, ale do czytania to jest klimat.