Nieprzyjemne sytuacje w pracy - jak sobie z nimi radzić?

[Daenerys]

Witam

Wlasnie wczoraj spotkala mnie bardzo nieprzyjemna sytuacja w pracy.
Pracuje dla agencji i zajmuje sie pomaganiem ludziom w rzeczach, ktorych nie potrafia zrobic. Nie chce pisac kim dokladnie jestem.
Tak czy inaczej jest to praca na umowe zlecenie. Jak mam zlecenie to ide do pracy, jak nie mam to nie. Mialam dluzsze zlecenie, mialo trwac 2 tygodnie jednak zleceniodawca powiedzial, ze mnie nie potrzebuje.
W zwiazku z tym dostane duzo mniej pieniedzy, teraz siedze w domu i nie mam zadnych zlecen, bo myslalam ze mam tamto.

Wygladalo to mniej wiecej tak: nie musialam wykonywac pracy, poniewaz stwierdzono, ze klient sobie radzi, ale mialam mu pomoc w razie potrzeby. Okazalo sie ze klient byl niezadowolony i oni wybrali kogos innego na moje miejsce. Niestety klient ten nawet nie widzial jak pracuje, bo radzil sobie z zadaniem sam. Wiec nie wiem gdzie problem lezy.
Zle sie z tym wszystkim czuje, wiem ze umiem wykonywac swoja prace dobrze a tu takie cos. Smutno mi i licze na pocieszenie.
Po prostu zly dzien w pracy i strata zarobkow.

[kamilak]

Nic sie nie przejmuj, glowa do gory Takie niestety sa uroki pracy na zlecenie. Nie skupiaj sie jednak na tych 2 tygodniach, a spojrz na swoje zarobki w skali roku. Czesciej masz zlecenia, czy nie? Zarabiasz na tym tyle, ile potrzebujesz?

Skoro jestes dobra w tym, co robisz i masz doswiadczenie, to moze poszukasz stalej pracy o podobnym charakterze? O ile mozesz sobie na to pozwolic, czyli np. nie studiujesz jednoczesnie.

[Roszpunek]

Głowa do góry! Każdego spotykają lepsze i gorsze chwile. Nie przejmuj się, nie szukaj przyczyn takiego zachowania- zostaw to, a czas jaki Ci ta sytuacja zwróciła poświęć na coś co kochasz.

[mary_poppins]

Ludzie sa rozni, a w pracy doswiadcza sie tego zwykle na wlasnej skorze. A to ktos ma pretensje o nic, a to ktos na Ciebie nawrzeszczy bez powodu, a to masz za duzo pracy, a to masz za malo pracy - bywa. Sa ludzie nieodpowiedzialni, sa ludzie robiacy innych w bambuko, sa ludzie zlosliwi, sa tacy co kopia dolki, sa tacy co sa zwyczajnie glupi... Domyslam sie, ze strata zarobku to dla Ciebie przykra rzecz, ale chyba musisz sie uzbroic w duza dawke cierpliwosci do takich sytuacji, bo one sie beda zdarzaly. Wielu ludzi o nerwowych i nieprzyjemnych sytuacjach mowi, ze za pierwszym razem mieli dosc, a kazdy kolejny raz coraz bardziej po nich splywal. Nie trzeba sie wszystkim przejmowac, trzeba isc do przodu, bo niepowodzenia sie po prostu zdarzaja I nie ma co pluc sobie w brode i sie zastanawiac nad tym w nieskonczonosc. Po prostu nie wszystko czasem dziala tak, jak powinno.

[201803080934]

to, że pracodawca powiedział, że jednak cię w tym momencie w pracy nie potrzebuje, to jest nieprzyjemna sytuacja?
nie wiem kim dokładnie jesteś i co robisz dla tych klientów, ale np. lekarza można zmienić bez podawania przyczyny, i gościowi mogło nie pasować chociażby to, że jesteś kobietą, a on by wolał faceta.

bez przesady, ja bym tego nie zakwalifikowała jako nieprzyjemną sytuację w pracy. nieprzyjemnie to mi było jak ktoś na mnie nakablował do szefa, nakrzyczał bez powodu, albo ochrzanił, a jak się okazało, że nie była moja wina, to nawet nie przeprosił.
może rzeczywiście umiesz wykonywać swoją pracę dobrze, ale może jest ktoś kto wykonuje ją wg szefa lepiej, ma większe doświadczenie, bardziej się zna akurat na tym przypadku. nie łam się, przecież będziesz miała jeszcze masę innych zleceń.

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Rozumiem, że może być Ci przykro z tego powodu, ale postaraj się tym tak nie zamartwiać, bo to nic nie da. Na pewno będziesz miała inne zlecenia, nie psuj sobie humoru jednym niepowodzeniem. Często się tak zdarza, a później się układa. Głowa do góry i więcej cierpliwości.

[kariera85]

Napisane przez Daenerys

Witam

Wlasnie wczoraj spotkala mnie bardzo nieprzyjemna sytuacja w pracy.
Pracuje dla agencji i zajmuje sie pomaganiem ludziom w rzeczach, ktorych nie potrafia zrobic. Nie chce pisac kim dokladnie jestem.
Tak czy inaczej jest to praca na umowe zlecenie. Jak mam zlecenie to ide do pracy, jak nie mam to nie. Mialam dluzsze zlecenie, mialo trwac 2 tygodnie jednak zleceniodawca powiedzial, ze mnie nie potrzebuje.
W zwiazku z tym dostane duzo mniej pieniedzy, teraz siedze w domu i nie mam zadnych zlecen, bo myslalam ze mam tamto.

Wygladalo to mniej wiecej tak: nie musialam wykonywac pracy, poniewaz stwierdzono, ze klient sobie radzi, ale mialam mu pomoc w razie potrzeby. Okazalo sie ze klient byl niezadowolony i oni wybrali kogos innego na moje miejsce. Niestety klient ten nawet nie widzial jak pracuje, bo radzil sobie z zadaniem sam. Wiec nie wiem gdzie problem lezy.
Zle sie z tym wszystkim czuje, wiem ze umiem wykonywac swoja prace dobrze a tu takie cos. Smutno mi i licze na pocieszenie.
Po prostu zly dzien w pracy i strata zarobkow.

no wychodzi z tego jedno wielkie nieporozumienie
pamiętaj, że klient nie dokonał realnej oceny jakości twoich usług więc nie bierz tego do siebie osobiście
czasem trafiamy na kogos z jakąs inną 'wizją' świata i wtedy lepiej rozwiązać współpracę na początku niż później, choćby przy rozliczaniu się z wykonanej pracy
może ten ktoś na twoje miejsce został mu jakoś polecony..nie wiadomo
a z kasą się odkujesz na następnym zleceniu, więc ogólnie- spoko

[201604191001]

Najpierw potrzebował pomocy, potem powiedział, że cię nie potrzebuje a następnie zmienił pracownika bo był niezadowolony z twojej pracy (a raczej jej braku)?
Chyba gdzieś tu zawiodła komunikacja i przepływ informacji w firmie.


A tak btw, Daenerys, to dracarys powinno pomóc

[Morgana25]

Nie masz żadnego okresu wypowiedzenia na takiej umowie, nawet tygodnia czy dwóch? Nawet na zlecenie można sobie wynegocjować jakiś okres wypowiedzenia, żeby nagle nie zostać z dnia na dzień bez żadnego dochodu. Rozejrzyj się za inną pracą, dziwię się, że nikt wcześniej tego nie zaproponował. W taki sposób może ci przecież zabraknąć pieniędzy na życie.

[Alienika_]

Moim zdaniem szkoda zdrowia na analizowanie co i dlaczego
Skup się na przyszłości.

Uszy do góry i uśmiech na usta

[_chocolate]

Trochę przesadzasz, wszędzie się zdarza, że klienci się rozmyślą, wycofają, zrezygnują. Takie ryzyko. Myślałam, że chodzi o jakiś mobbing czy coś w tym stylu.
Jeśli klient nawet nie miał z Tobą kontaktu, to nie powinnaś tego brać osobiście.