Czy moja zazdrość w związku jest uzasadniona?

[Vanir410]

Napisane przez Frozen_Rose

Tu nie chodzi o kontrole. Wprasza się, bo chce spędzić więcej czasu z chłopakiem, który ją olewa, bo jego przyjaciółka pstryknęła palcem. To jest straszne i komiczne jak dziewczyna musi żebrać o wspólny czas z chłopakiem. Że jej niegłupio i nie wstyd

* Żebrać o czas, który w wcześniejszych ustaleniach miał być JEJ.

[Nimve]

Napisane przez Vanir410

* Żebrać o czas, który w wcześniejszych ustaleniach miał być JEJ.

No dla mnie totalna abstrakcja. Byli umówienie na wieczór z winem, no randkę kurdę, a ten zostawia nagle dziewczynę, leci odebrać przyjaciółkę z dworca, no dobra ok, iii znika na 2h i nawet mu przez myśl nie przejdzie, że w domu czeka na niego i odlicza czas jego niby dziewczyna. Kumpla bym tak nie olała, a co dopiero partnera kiedy jeszcze czeka nad butelką wina, bo mieliśmy się randkować. A na drugi dzień zamiast się kajać, to jeszcze oświadcza, że sory mała, ale znowu znikam na wieczór, po obiedzie u rodziców odstawiam cię na chatę i lecę do Vi, a jak łaskawie wyjdę wcześniej to dam znać.

No komedia, ale taki czarny humor autorko, że jeszcze się nie zbuntowałaś.

[edan84]

Napisane przez Nimve

No dla mnie totalna abstrakcja. Byli umówienie na wieczór z winem, no randkę kurdę, a ten zostawia nagle dziewczynę, leci odebrać przyjaciółkę z dworca, no dobra ok, iii znika na 2h i nawet mu przez myśl nie przejdzie, że w domu czeka na niego i odlicza czas jego niby dziewczyna. Kumpla bym tak nie olała, a co dopiero partnera kiedy jeszcze czeka nad butelką wina, bo mieliśmy się randkować. A na drugi dzień zamiast się kajać, to jeszcze oświadcza, że sory mała, ale znowu znikam na wieczór, po obiedzie u rodziców odstawiam cię na chatę i lecę do Vi, a jak łaskawie wyjdę wcześniej to dam znać.

No komedia, ale taki czarny humor autorko, że jeszcze się nie zbuntowałaś.

Czemu komedia? Jak jej coś nie pasi, to ma usta. Facet wyraźnie powiedział, że nie zrezygnuje ze znajomości, a autorka mimo to siedzi w tej relacji. Widać plusy górują nad minusami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lloyd]

Ta cała Vi traktuje faceta autorki jak swojego pieska. Jak beta orbitera, który zrobi dla niej wszystko, a sam nie będzie miał wielkich wymagań. Wcale bym się nie zdziwił jakby ta przyjaźń była mocno jednostronna w kwestii robienia czegoś dla siebie wzajemnie.
To oczywiste w takim przypadku, że Vi nie ma ochoty na dzielenie się atencją swojego niewolnika i emocjonalnego tamponu.

Poza tym związki na odległość to marny pomysł. Zawsze. Nawet kochające się małżeństwa przez coś takiego się rozpadają. Nie da się mieć zdrowej i szczęśliwej relacji na odległość.
Gostek jest wygodny. Możliwe, że wielkich potrzeb łóżkowych nie ma i mu w zupełności wystarcza weekend co kilka tygodni. Do reszty ma przyjaciółeczki bliższe i dalsze, które zapewniają mu namiastkę prawdziwego związku z kobietą.
Założę się, że w prawdziwym związku byś z nim autorko nie wytrzymała nawet miesiąca. Dlatego tracisz swój czas.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez edan84

Miałem na studiach znajomego, który w trakcie rozmowy telefonicznej ze swoją dziewczyną tą rzucił, bo przenocowała z kolegą w łóżku w akademiku po zakrapianej imprezie u nas.
Wszyscy się z niego potem śmieliśmy, że jego przyszłe panny będą musiały nosic burki.

Naprawdę, nikt nie lubi kiedy bezsensownie druga strona chce dyrygować życiem partnera i taka osoba się zwyczajnie ośmiesza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale czym się ośmieszył? Tym że wyznaje inne reguły w związku i nie chciał być z kimś kto kieruje się w życiu innymi zasadami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88154154]Ale czym się ośmieszył? Tym że wyznaje inne reguły w związku i nie chciał być z kimś kto kieruje się w życiu innymi zasadami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Tym że traktuje partnerkę jak niewolnicę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Frozen_Rose

Przyjaźń damsko - męska to nic złego, ale mi to wygląda na życie w trójkącie, mam wrażenie, że "przyjaciółka" jest ważniejsza od ciebie.

Rozumiem, odebrać ją z dworca (od tego przecież są przyjaciele, żeby sobie pomagać), bo może czuje się z nim bezpieczniej niż w taksówce, ale żeby następnego dnia lecieć się z nią spotkać zamiast spędzić z tobą czas, tym bardziej, że mało go dla siebie macie, to już dla mnie nie jest to normalne.
Zachowanie jej przyjaciółki jest dziwne. Wiadomo, nie musicie się lubić, możecie mieć neutralne podejście do siebie, ale ona się wścieka na ciebie, jakbyś jej odebrała faceta. On bawi się na dwa fronty i przy okazji ma niezły z tego ubaw. Nie bądź ślepa, nie ufaj mu w 100% tym bardziej, że jest to związek na odległość.




To pogrubione wygląda mi na skomlenie psa, który prosi swojego człowieka o chrupki. Jak trzeba nisko upaść, żeby się tak zachowywać.

Zdarza się, że od czasu znajomi śpią w jednym łóżku, to nic złego, ale patrząc na całokształt relacji, to jest porażka, a nie związek.



Różne bywają sytuacje, dla mnie głupie jest zrywanie tylko dlatego, że ktoś spał / leżał ze znajomym w jednym łóżku. Łóżko nie ma tylko podtekstu seksualnego. W technikum ze 2 razy zdarzyło mi się usnąć w jednym łóżku z: kolegą i jej dziewczyną oraz z moją przyjaciółką i jej chłopakiem. Nikt z tego powodu sobie do gardeł nie skakał. Po co po pijaku w nocy mieliśmy wracać do domu?



Tu nie chodzi o kontrole. Wprasza się, bo chce spędzić więcej czasu z chłopakiem, który ją olewa, bo jego przyjaciółka pstryknęła palcem. To jest straszne i komiczne jak dziewczyna musi żebrać o wspólny czas z chłopakiem. Że jej niegłupio i nie wstyd

Ja nie uznaje czegoś takiego jak `po pijaku . Nigdy nie zdarzyło żebym się upiła do takiego stopnia żeby nie wrócić na noc do domu po imprezie. Raz że niekomfortowo bym się czuła śpiąc w jednym łóżku z kolegami dwa ze w takiej sytuacji człowiek nie ma za grosz prywatność. Ani nie ma się gdzie odświeżyć ani w co przebrać .

Po za tym tym po imprezie znajomi niekoniecznie zawsze śpią ze sobą grzecznie w jednym łóżku. Takie libacje kończą się różnie.

[edan84]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88154213]Ja nie uznaje czegoś takiego jak `po pijaku . Nigdy nie zdarzyło żebym się upiła do takiego stopnia żeby nie wrócić na noc do domu po imprezie. Raz że niekomfortowo bym się czuła śpiąc w jednym łóżku z kolegami dwa ze w takiej sytuacji człowiek nie ma za grosz prywatność. Ani nie ma się gdzie odświeżyć ani w co przebrać .

Po za tym tym po imprezie znajomi niekoniecznie zawsze śpią ze sobą grzecznie w jednym łóżku. Takie libacje kończą się różnie.[/QUOTE]Współczuję znajomych, że libacje z nimi kończą się różnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88154213]Ja nie uznaje czegoś takiego jak `po pijaku . Nigdy nie zdarzyło żebym się upiła do takiego stopnia żeby nie wrócić na noc do domu po imprezie. Raz że niekomfortowo bym się czuła śpiąc w jednym łóżku z kolegami dwa ze w takiej sytuacji człowiek nie ma za grosz prywatność. Ani nie ma się gdzie odświeżyć ani w co przebrać .

Po za tym tym po imprezie znajomi niekoniecznie zawsze śpią ze sobą grzecznie w jednym łóżku. Takie libacje kończą się różnie.[/QUOTE]
Zadziwia mnie ile rzeczy sobie potrafisz dopisać. Od kiedy to nie ma się gdzie odświeżyć kiedy jesteś u kogoś w domu? Może to dziwne, ale np. wszyscy moi znajomi mają łazienki, a jeśli nie mam się w co przebrać, to nie dlatego, że była libacja, tylko dlatego, że nie wzięłam nic na zmianę

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez edan84

Tym że traktuje partnerkę jak niewolnicę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niewolnicę? A to on tą dziewczynę na targu kupił? Nikt jej siłą przy tym facecie przecież nie trzymał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frozen_Rose]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88154213]Ja nie uznaje czegoś takiego jak `po pijaku . Nigdy nie zdarzyło żebym się upiła do takiego stopnia żeby nie wrócić na noc do domu po imprezie. Raz że niekomfortowo bym się czuła śpiąc w jednym łóżku z kolegami dwa ze w takiej sytuacji człowiek nie ma za grosz prywatność. Ani nie ma się gdzie odświeżyć ani w co przebrać .

Po za tym tym po imprezie znajomi niekoniecznie zawsze śpią ze sobą grzecznie w jednym łóżku. Takie libacje kończą się różnie.[/QUOTE]

Lekko pijana, nawet trzeźwa po zabawie wole zostać w bezpiecznym miejscu, z chociaż jedną osobą do której mam prawie pełne zaufanie, niż tłuc się po nocy autobusem albo lecieć z buta, a nie zawsze też była możliwość zadzwonić po kogoś, kto by mnie zabrał do domu.

Ja się komfortowo czułam tylko dlatego, że leżałam obok kogoś kogo dobrze znam i mogę zaufać. Naiwna nie jestem, wiadomo, czasem różni ludzie się trafiają, ale nasza paczka nigdy nie zapraszała "obcych" na nocowanie. Nikt nie pozwoliłby na to, żeby ktoś "nieznajomy" łaził po mieszkaniu. Zresztą nie szłam spać nieprzytomna, zawsze czekałam aż wytrzeźwieje (pod wpływem alkoholu jestem pełna energii, więc o spaniu mogę zapomnieć).

Wszyscy moi znajomi mają łazienkę, więc problem z odświeżeniem był rozwiązany, a że nie ma w co się przebrać, to no cóż, nie ja jedyna nie miałam ubrania na zmianę. To nie katastrofa. Imprezy głównie były na spontanie, więc kto by myślał o ciuchach. Było się na mieście, mieliśmy się rozejść, ale ktoś wpadł na pomysł, żeby zrobić domówkę. Nikt przecież specjalnie nie będzie wracał do domu, żeby się przebrać.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Frozen_Rose

Lekko pijana, nawet trzeźwa po zabawie wole zostać w bezpiecznym miejscu, z chociaż jedną osobą do której mam prawie pełne zaufanie, niż tłuc się po nocy autobusem albo lecieć z buta, a nie zawsze też była możliwość zadzwonić po kogoś, kto by mnie zabrał do domu.

Ja się komfortowo czułam tylko dlatego, że leżałam obok kogoś kogo dobrze znam i mogę zaufać. Naiwna nie jestem, wiadomo, czasem różni ludzie się trafiają, ale nasza paczka nigdy nie zapraszała "obcych" na nocowanie. Nikt nie pozwoliłby na to, żeby ktoś "nieznajomy" łaził po mieszkaniu. Zresztą nie szłam spać nieprzytomna, zawsze czekałam aż wytrzeźwieje (pod wpływem alkoholu jestem pełna energii, więc o spaniu mogę zapomnieć).

Wszyscy moi znajomi mają łazienkę, więc problem z odświeżeniem był rozwiązany, a że nie ma w co się przebrać, to no cóż, nie ja jedyna nie miałam ubrania na zmianę. To nie katastrofa. Imprezy głównie były na spontanie, więc kto by myślał o ciuchach. Było się na mieście, mieliśmy się rozejść, ale ktoś wpadł na pomysł, żeby zrobić domówkę. Nikt przecież specjalnie nie będzie wracał do domu, żeby się przebrać.

Jest jeszcze instytucja taksówki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Czy Twoja zazdrość jest uzasadniona czy nie, to kwestia indywidualna. Dla jednego takie zachowanie będzie ok, dla drugiego kompletnie nieakceptowalne. To jakie zasady panują w związku zależy tylko od Ciebie i od partnera, to Wy wyznaczacie granice i to co jest ich przekroczeniem. Dla mnie jego zachowanie byłoby niedopuszczalne. Nie wyobrażam sobie żeby mój parter był w tak zażyłej relacji z inną kobietą. Sytuacja kiedy pojechał po nią na dworzec jest dla mnie kuriozalna. Rzadko się widujecie, a on jedzie w środku nocy po jakąś laskę, bo księżniczka nie może zamówić taksówki. Na dodatek plotkuje z nią 2h wiedząc, że Ty siedzisz w domu i czekasz. Ta sytuacja idealnie obrazuje jakie ma priorytety i kto jest dla niego ważniejszy. Ciekawe czy jakbyście mieli dzieci to czy też by tak robił Przyjaciele są ważni, no ale jednak w pewnym momencie priorytety się zmieniają. Jak mam mało czasu to jednak w pierwszej kolejności wolny czas spędzam z partnerem, a nie z kolegami. Nie wyobrażam sobie też spania w jednym łóżku. Nie ważne czy on coś od niej chce czy nie i czy coś robią poza spaniem czy nie. Ja nigdy nie narażałabym w ten sposób komfortu psychicznego swojego partnera. Jak jestem sama to mogę sypiać po imprezach z kim i gdzie mi się podoba, ale jak jestem w związku to szanuje uczucia drugiej osoby i wcześniej planuje powrót lub ewentualny nocleg. W obecnej sytuacji albo możesz zaakceptować ten stan rzeczy albo się rozstać albo spróbować z nim na spokojnie porozmawiać.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Jest jeszcze instytucja taksówki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie mieszkanie moich znajomych > samochód obcego mężczyzny, jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa.

Ale co do wątku, to relacja chłopaka autorki z Vi jest bardziej intensywna niż moja relacja z moim chłopakiem, a mieszkamy razem. Wszystko spoko jak ktoś tak lubi, ale wydaje mi się że w życiu jednego człowieka po prostu nie dadzą rady się pomieścić wszyscy w aż takim stopniu, ktoś musi ucierpieć. Pytanie za sto punktów brzmi, dlaczego tą osobą jest zawsze jego dziewczyna? Najwyraźniej nie jest za wysoko w tej fascynującej hierarchii.

[Frozen_Rose]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Jest jeszcze instytucja taksówki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Taksówka tylko w ostateczności.

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;88155416]Dla mnie mieszkanie moich znajomych > samochód obcego mężczyzny, jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa.
[/QUOTE]

Dokładnie

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Frozen_Rose

Taksówka tylko w ostateczności.



Dokładnie

Lepiej spać z kolegami na jednym tapczanie niż zamówić taksówkę i położyć się u Siebie? kwestia poglądów widocznie .

Ja mówiłam o spaniu w jednym łóżku z facetami (nieważne czy znajomymi czy nie )po zakrapianej imprezie , więc nawoływanie w tym aspekcie o jakimś poczuciu bezpieczeństwa można sobie darować.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez edan84

Współczuję znajomych, że libacje z nimi kończą się różnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Akurat mówiłam o tym co dzieje się na w akademikach . I nie tylko wśród moich znajomych ale innych ludzi ..Seksu po alkoholowych libacjach to powszechne zjawisko.

[meliandra]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;88155416]Dla mnie mieszkanie moich znajomych > samochód obcego mężczyzny, jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa.[/QUOTE]


Serio? Jak nie bierzesz jakiejś podejrzanej taksówki z łapanki to raczej tak średnio, że ktoś będzie ryzykował robienie czegoś klientowi. Rozumie, że ja impreza jest na mieście to śpisz w lokalu, bo strach taksą do domu wracać?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88155808]Lepiej spać z kolegami na jednym tapczanie niż zamówić taksówkę i położyć się u Siebie? kwestia poglądów widocznie .[/QUOTE]chyba oczywiste, że każde "lepiej" zależy od preferencji jednostki i reszty sytuacji.

Akurat mówiłam o tym co dzieje się na w akademikach . I nie tylko wśród moich znajomych ale innych ludzi ..Seksu po alkoholowych libacjach to powszechne zjawisko.

Mieszkałam 5 lat w kilku różnych akademikach. Nigdy nie widziałam żadnej libacji.

[edan84]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88155838]

Mieszkałam 5 lat w kilku różnych akademikach. Nigdy nie widziałam żadnej libacji.[/QUOTE]

Ja również mieszkałem 5 lat. Nigdy nie widzialem seksualnych orgii po alkoholu. Libacji też, normalne imprezy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lloyd]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;88155416]Dla mnie mieszkanie moich znajomych > samochód obcego mężczyzny, jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa.[/QUOTE]

XXI wiek, Polska. Nie wierzę, że ktoś może mieć taki pogląd. Wszędzie kamery, rejestrowanie zgłoszeń. Nawet Uber ma politykę, że wiesz do kogo do samochodu wsiadasz i jest to kontrolowane dla bezpieczeństwa obu stron.
Musiałbym sprawdzić statystyki, ale kobiety chyba dużo częściej doświadczają przemocy i gwałtów od ludzi, których znają. Taka sytuacja.

[niemanicka]

Napisane przez Lloyd

XXI wiek, Polska. Nie wierzę, że ktoś może mieć taki pogląd. Wszędzie kamery, rejestrowanie zgłoszeń. Nawet Uber ma politykę, że wiesz do kogo do samochodu wsiadasz i jest to kontrolowane dla bezpieczeństwa obu stron.
Musiałbym sprawdzić statystyki, ale kobiety chyba dużo częściej doświadczają przemocy i gwałtów od ludzi, których znają. Taka sytuacja.

Dokladnie tak


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Frozen_Rose]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88155808]Lepiej spać z kolegami na jednym tapczanie niż zamówić taksówkę i położyć się u Siebie? kwestia poglądów widocznie .

Ja mówiłam o spaniu w jednym łóżku z facetami (nieważne czy znajomymi czy nie )po zakrapianej imprezie , więc nawoływanie w tym aspekcie o jakimś poczuciu bezpieczeństwa można sobie darować.[/QUOTE]

Co kto woli. Ktoś chce wracać taksówką, nocować u koleżanki, przespać się w lokalu albo pod mostem? Proszę bardzo, niech każdy decyduje tak jak mu pasuje.
Jestem przeczulona na punkcie przemocy seksualnej. Uważam na siebie i staram sobie zawsze zapewnić jak najlepiej bezpieczeństwo. Nie jestem głupia i naiwna, nie położę się bezmyślnie obok kolesia, zanim to zrobię muszę wziąć pod uwagę kilka czynników.

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88155808]
Akurat mówiłam o tym co dzieje się na w akademikach . I nie tylko wśród moich znajomych ale innych ludzi ..Seksu po alkoholowych libacjach to powszechne zjawisko.[/QUOTE]

Kolega w Warszawie ze znajomym musiał po pół roku uciekać z akademika, tak mocne i częste były imprezy, że już się nie wyrabiali, czuli się jak zombie. O seksie nic nie słyszałam, a ja go nie wypytywałam, więc dokładnie nie wiem.
Natomiast u mnie w mieście koleżanki chwalą sobie cisze i spokój w akademiku. No prawie cisze, bo przez cienkie ściany zawsze można usłyszeć, np. kichnięcie. Ale mija 5 rok i ani razu nie odbyła się u nich libacja.

Napisane przez Lloyd

XXI wiek, Polska. Nie wierzę, że ktoś może mieć taki pogląd. Wszędzie kamery, rejestrowanie zgłoszeń. Nawet Uber ma politykę, że wiesz do kogo do samochodu wsiadasz i jest to kontrolowane dla bezpieczeństwa obu stron.
Musiałbym sprawdzić statystyki, ale kobiety chyba dużo częściej doświadczają przemocy i gwałtów od ludzi, których znają. Taka sytuacja.

Tak, zgadza się. Więcej przemocy seksualnej kobiety doświadczają od osoby, którą znają.

Zakładam, że ktoś może mieć taki pogląd, bo no nie wiem może, np. w dzieciństwie próbowano wciągnąć do samochodu i teraz może mieć traumę do obcych ludzi i samochodów.

[kennedy]

Napisane przez edan84

Ja również mieszkałem 5 lat. Nigdy nie widzialem seksualnych orgii po alkoholu. Libacji też, normalne imprezy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja widzialam. Weszlam do pokoju a tam byly dwie pary.

[edan84]

Napisane przez kennedy

ja widzialam. Weszlam do pokoju a tam byly dwie pary.

Cóż, każdy wybiera typ znajomości jaki mu odpowiada. I uczelnię.
Najbardziej wyuzdanymi rzeczami w akademiku były akurat te, które sam wyczynialem ale to i tak bardzo grzeczne rzeczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez kennedy

ja widzialam. Weszlam do pokoju a tam byly dwie pary.

Ja też i wśród znajomych i z opowieść zasłyszanych od ludzi. . Ale to nie jest ważne bo żyjemy w społeczeństwie i widzimy jak jest ,spora część takich imprez kończy się seksem po alkoholu. A tutaj wszyscy zaprzeczają że `nie ,nie, nie-każdy jest grzeczny

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88156261]Ja też i wśród znajomych i z opowieść zasłyszanych od ludzi. . Ale to nie jest ważne bo żyjemy w społeczeństwie i widzimy jak jest ,spora część takich imprez kończy się seksem po alkoholu. A tutaj wszyscy zaprzeczają że `nie ,nie, nie-każdy jest grzeczny [/QUOTE]No to w takim razie żyjemy w innych społeczeństwach. W tym moim akademiki były bardzo słabą opcją na jakiekolwiek imprezy, zwłaszcza libacje, nie mówiąc już o seksach

[Frozen_Rose]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88156261]Ja też i wśród znajomych i z opowieść zasłyszanych od ludzi. . Ale to nie jest ważne bo żyjemy w społeczeństwie i widzimy jak jest ,spora część takich imprez kończy się seksem po alkoholu. A tutaj wszyscy zaprzeczają że `nie ,nie, nie-każdy jest grzeczny [/QUOTE]

Nikt tutaj nie pisze, że wszyscy są aniołkami. To, że nikt nie słyszał albo nie był świadkiem, to nie oznacza, że takich sytuacji nie ma. Bo może i są, ale nie każde towarzystwo odwala takiego typu akcje. Niektórzy idą smacznie spać po imprezie, bez seksu.

[edan84]

Napisane przez Frozen_Rose

Nikt tutaj nie pisze, że wszyscy są aniołkami. To, że nikt nie słyszał albo nie był świadkiem, to nie oznacza, że takich sytuacji nie ma. Bo może i są, ale nie każde towarzystwo odwala takiego typu akcje. Niektórzy idą smacznie spać po imprezie, bez seksu.

Tyle że niektórzy tutaj malują obraz akademików jako swingerskiego domu uciech gdzie korytarze ociekają płynami ustrojowymi mieszkańców, a po schodach walają się puste butelki i zużyte prezerwatywy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[567c01f80e5b49e5d4c91ccaaf1ccfb850a64aae_5f88d48edcf1b]

Czytam i nie dowierzam.
Autorko, po co Ci ten trójkąt? Serio nie widzisz, że robisz za tę drugą?
W życiu bym się na coś takiego nie pisała. Ale mnie nie kręci poligamia i tzw. "luźne" związki. I widać, że Ciebie też nie, skoro założyłaś wątek i czujesz się z tą sytuacją źle.
Ten Twój facet Ciebie nie szanuje, sama siebie nie szanujesz, dla niego ważniejsza jest jego "psiapsiółka".

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------

Napisane przez Lloyd

Ta cała Vi traktuje faceta autorki jak swojego pieska. Jak beta orbitera, który zrobi dla niej wszystko, a sam nie będzie miał wielkich wymagań. Wcale bym się nie zdziwił jakby ta przyjaźń była mocno jednostronna w kwestii robienia czegoś dla siebie wzajemnie.
To oczywiste w takim przypadku, że Vi nie ma ochoty na dzielenie się atencją swojego niewolnika i emocjonalnego tamponu.

Poza tym związki na odległość to marny pomysł. Zawsze. Nawet kochające się małżeństwa przez coś takiego się rozpadają. Nie da się mieć zdrowej i szczęśliwej relacji na odległość.
Gostek jest wygodny. Możliwe, że wielkich potrzeb łóżkowych nie ma i mu w zupełności wystarcza weekend co kilka tygodni. Do reszty ma przyjaciółeczki bliższe i dalsze, które zapewniają mu namiastkę prawdziwego związku z kobietą.
Założę się, że w prawdziwym związku byś z nim autorko nie wytrzymała nawet miesiąca. Dlatego tracisz swój czas.

Słuszne spostrzeżenie

[Melanchton]

Statystyki mówią, że prędzej cię pijaną wykorzysta kolega niż taksówkarz.