Bolesne rozstanie w wieku 35 lat. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-08-25, 19:29   #1
dziewczyna_bonda
Przyczajenie
 
Avatar dziewczyna_bonda
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: lambordżini
Wiadomości: 17

Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.


Hej dziewczyny. Musze się wygadać zanim się całkowicie rozpadnę na części. Od 6 lat byłam w związku z facetem w wieku 39 lat. Przeprowadziłam się do niego za granicę po 4 latach relacji, sam mnie tam ściągnął, żebyśmy mogli żyć normalnie, razem. Spędziłam tam rok, po czym poruszyłam temat wspólnej przyszłości, jakiś planów. On powiedział, że nie jest jeszcze gotowy na rodzinę i dzieci, że potrzebuje 5 lat, żeby się ustatkować i dopiero może mysleć o zakładaniu rodziny. Rozstalismy sie z tego powodu na czas wakacji. Ponieważ dla mnie było to (i jest) niewyobrazalne tyle czekac. Ja wróciłam do PL, nie rozmawialiśmy, ale potem zaczęła się pandemia i lokdowny i zaczeliśmy rozmawiać, tęsknić, że jeszcze sie dogadamy, że jakoś wszystko pogodzimy, kupił mi bilet i znów przeprowadziłam się do niego. Minął kolejny rok, było ok, ale znów temat powrócił. Wtrącałam coś czasem o zaręczynach, jak on w ogole widzi ślub i nas razem, że mi zalezy żeby to zalegalizować. I znów usłyszałam to samo, ale tym razem, że może za 10 lat Znów się spakowałam, stwierdziłam, że to koniec, że nie umiem żyć w takiej niepewności, on wiedział, od poczatku że ja nie chcę żyć na kocią łapę całe życie, że chcę mieć dzieci przed 30 tką, a razem z nim mineło mi juz 35 lat, a gdzie jeszcze czekac kolejne 5 czy 10

Po powrocie do Polski było ciężko, wpadłam z tęsknoty w depresję, niestety cały czas mielismy kontakt. On pisał, że tęskni, że zależy mu na mnie. Widać, że było to szczere.

Później wylewalismy znów swoje żale, on miał pretensje, że ja chce ślub, a że on nie chce jeszcze, że rozumie, że mój zegar bije, wiec nie chce marnowac mojego czasu.

Pozniej znów planowalismy spotkanie, to wszystko z tęsknoty. I tak się to przeplatalo, tęsknota z pretensjami, nowe postanowienia, przeprosiny, plany, po czym jego oschlosc i moj płacz.
Niestety wiele razy przez ten czas rozstania mówił mi, że kocha i tęskni, że jestem dla niego najwazniejsza, że nie może sobie beze mnie poradzić, że strasznie go to boli. A ja łapałam się tego i żyłam tymi słowami
Rozchorowałam się przez to wszystko strasznie, wychudłam, nie mogłam juz o niczym innym myśleć, jeść, skupić się. 3 miesiące spędziłam u rodziców, bez pracy, bez kontaktu z nikim, bo po prostu nie miałam na to siły psychicznie.

I tak było do dziś. Powiedziałam mu , że juz nie mam na to siły, że już nie chce mieć nadziei, że on dał mi odleciec do domu, nie zatrzymal mnie, że nie chcę już brać do siebie jakis fałszywych sygnałów z jego strony, myslec że jeszcze da się to naprawić. I niestety podświadomie liczyłam na coś innego, ale usłyszałam, że on juz nie chce być w żadnej relacji, że nie chce w to znowu wchodzić, że chce żyć sam, bo widzi, że mu tak dobrze i przez kolejne kilka lat a może i zawsze chce być sam.

Wiem, ze sama to sprowokowałam. Wiem, że sama dałam się zranić, bo nie zerwałam kontaktu kilka miesiecy temu po rozstaniu, tylko sama go podtrzymywałam i liczyłam na to, że jednak się dogadamy. Kocham go, ale nie chce juz cierpiec. Wciąż mam idiotyczną nadzieję, ale nie chcę już dawać mu kolejnej szansy na zblizanie sie do mnie, bo to za bardzo boli. Teraz wyprowadzam się z domu, w poniedziałek mam rozmowę o pracę, a jestem w totalnej rozsypce i jedyne na co mam ochote to strzelic sobie w łeb, żeby nie cierpieć.
__________________
„...miejsce kobiety jest w kuchni... gdzie ma siedzieć sobie wygodnie, z nogami w górze, popijać wino i przyglądać się, jak jej mąż gotuje obiad.”
dziewczyna_bonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-26, 07:47   #2
Lasagna_ze_szpinakiem
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Wydaje mi się, że jedyna słuszna rada w tym przypadku to- daj czasowi czas Tak po prostu wypłacz się doc poduszki, opowiedz bliskiej osobie jak Ci ciężko, daj się pocieszyć, nie bój się słabości. To ludzkie, normalne. I wierz mi, będzie lepiej, naprawdę! Życie jest zmienne, my się zmieniamy, partnerzy się zmieniają. Wiem, że teraz Ci ciężko i nie widzisz tego światełka w tunelu, ale ono się pojawi. Może w raz w nowa pracą, może z nowym hobby albo z kimś bliskim kto Ci wesprze i poda pomocną dłoń gdy najbardziej bedziesz tego potrzebowała.

Dobrze, że podjęłaś taka decyzję, oboje chcecie czegoś innego od życia i dzięki tej decyzji masz jeszcze czas by zacząć żyć po swojemu, tak jak tego chcesz.

Nie bój się, świat się na nim nie skończy, naprawdę A póki co, gdy już pierwszy najgorszy czas płaczu i smutku przejdzie, zastanów się czego naprawdę bys chciala, na co masz ochotę i zrealizuj chociaż jedna maleńką rzecz z tych planów! Bądź dla siebie najlepszym przyjacielem bo jesteś tego warta, jak każda z nas. Będzie dobrze! ❤
Lasagna_ze_szpinakiem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-26, 12:08   #3
dziewczyna_bonda
Przyczajenie
 
Avatar dziewczyna_bonda
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: lambordżini
Wiadomości: 17
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Cytat:
Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że jedyna słuszna rada w tym przypadku to- daj czasowi czas Tak po prostu wypłacz się doc poduszki, opowiedz bliskiej osobie jak Ci ciężko, daj się pocieszyć, nie bój się słabości. To ludzkie, normalne. I wierz mi, będzie lepiej, naprawdę! Życie jest zmienne, my się zmieniamy, partnerzy się zmieniają. Wiem, że teraz Ci ciężko i nie widzisz tego światełka w tunelu, ale ono się pojawi. Może w raz w nowa pracą, może z nowym hobby albo z kimś bliskim kto Ci wesprze i poda pomocną dłoń gdy najbardziej bedziesz tego potrzebowała.

Dobrze, że podjęłaś taka decyzję, oboje chcecie czegoś innego od życia i dzięki tej decyzji masz jeszcze czas by zacząć żyć po swojemu, tak jak tego chcesz.

Nie bój się, świat się na nim nie skończy, naprawdę A póki co, gdy już pierwszy najgorszy czas płaczu i smutku przejdzie, zastanów się czego naprawdę bys chciala, na co masz ochotę i zrealizuj chociaż jedna maleńką rzecz z tych planów! Bądź dla siebie najlepszym przyjacielem bo jesteś tego warta, jak każda z nas. Będzie dobrze! ❤
Dziękuję za te słowa @Lasagna. Wiesz, ja teraz to ju nawet nie potrafię płakać, to bardziej takie otępienie. Przez te kilka miesięcy wylewałam wiadra łez. Najgorsze jest przestać myśleć, co by było gdyby :/ Wiem, że jak pójdę do pracy to przynajmniej zajmę myśli czymś innym, ale najgorsze są powroty do pustego mieszkania, budowanie wszystkiego od nowa, samotnie... Na prawde nie chcę już się z nim kontaktować, nie chcę czekać na telefon, wiadomość. Robię to każdego dnia odkąd się rozstaliśmy Po prostu nie umiem przejsc przez ten okres, predzej czy pózniej łamię się i znów rozmawiamy i znów zaczyna się to samo, a potem przychodzi cierpienie

Niestety moja rodzina nie wspiera mnie w tym wszystkim, dla nich mój powrót do PL to temat tabu. Nikt nie zapytał mnie jak ja się z tym wszystkim czuję. Żeby się wypłakać chodziłam na strych, żeby nikt mnie nie widział, albo przepłakiwałam noce do poduszki.

Wiem, że może to niewiarygodne, ale nie mam znajomych, 8 lat spędziłam poza granicami Polski, potem u mojego byłego. Relacje, które miałam wczesniej po prostu z racji odleglosci sie porozpadały. Ludzie maja już swoje rodziny, nie utrzymujemy kontaktu. Większosc ostatnich lat pracowałam zdalnie, więc nie mam żadnych kontaków. Muszę zaczynać wszystko od nowa , łącznie z poznawaniem nowych znajomych.

Strasznie mi ciężko. Chciałabym przywyknąc do życia samotnie, bez tych przesladujących mysli, że on był miłoscią mojego życia.

To był mój pierwszy prawdziwy chłopak, pierwszy związek, pod każdym względem. Mam 35 lat i boję się, że jeśli o nim nie zapomnę, kolejne kilka lat zmarnuję na tęsknotę i zostanę sama, podstarzała, smutna i do niczego.
__________________
„...miejsce kobiety jest w kuchni... gdzie ma siedzieć sobie wygodnie, z nogami w górze, popijać wino i przyglądać się, jak jej mąż gotuje obiad.”

Edytowane przez dziewczyna_bonda
Czas edycji: 2021-08-26 o 12:20
dziewczyna_bonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-26, 13:05   #4
Lasagna_ze_szpinakiem
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

To co teraz przeżywasz jest naprawdę normalne! Ciężkie, bolesne, ale normalne w takiej sytuacji. Trudno żebyś po tak długim czasie w związku od razu przeszła z rozstaniem do porządku dziennego - nie da się niestety przeskoczyć pewnego rodzaju traumy, która teraz przeżywasz. Ale pomysl inaczej - masz DOPIERO 35 lat więc to był najlepszy moment żeby zmienić swoje życie ( i mieć wciąż możliwości urodzenia dziecka).

Twój były powiedział teraz otwarcie, że taki model życia mu nie odpowiada (i dobrxe, że to zrobił bo dzięki temu możesz pomyśleć o sobie). A to przecież o Twoje życie i przyszłość chodzi!

Tez kiedyś zostawił mnie facet z dnia na dzień i mimo tego że nie miałam w swoim otoczeniu wolnych, samotnych, czekających na mnie mężczyzn, jakoś udało się ogarnąć tego jedynego (chwała internetom) Skoro dużo czasu spędzasz w świecie online z racji pracy, za jakiś czas może właśnie znajomości internetowe będą dla Ciebie dobrą metoda powrotu na rynek matrymonialny- naprawdę gdy człowiekowi ciężko i myśli że już nigdy sobie nie ułoży życia, nawet banalny komplement potrafi wywołać uśmiech i poprawić nastrój (u mnie działało).

Ale to jeszcze nie teraz- aktualnie skup się na pracy, poukladaj sobie takie codzienne życie, wprowadz jakieś drobne przyjemności (cokolwiek lubisz np czytanie, spacer, kąpiel). Taka jedna miła rzecz codziennie, tak żebyś wtedy myślała tylko o sobie (że jesteś dobrą, wartościową, piękna osobą). Przecież to o Twoje piękne życie chodzi! Niczyje inne. Więc czy warto poświęcać te dni na ciągły smutek z powodu faceta? Odpowiem za Ciebie - no naprawdę nie warto

Nie bedziesz sama, wierz mi. Jeśli człowiek chce być w związku, w końcu to się układa i przychodzi. Tylko trzeba dać sobie szansę.

Pisanie z nim, telefony itd nie pozwolą Ci pójść dalej. Jeśli póki co nie umiesz całkiem z tego zrezygnować to może wyznacz sobie dni tzn ze odpiszesz max 2 razy w tygodniu, a potem ten czas wydłużaj, aż w końcu przestaniesz tego potrzebować.

W pracy tez poznasz nowych ludzi, może znajdzie się ktoś fajny z kim można będzie wyjść na kawę. A może jakieś znajomości z czasów szkolnych mogłabyś odnowić? Może ktoś by się ucieszył gdybyś się odezwała z propozycja kawy?

Rodzicom nie musisz nic tłumaczyć, to Twoje życie i Twoje decyzje. I pamiętaj, że jesteś wciąż bardzo młoda ( jestem tego pewna bo jesteś właściwie moją rówieśniczką ) i musisz po prostu przeżyć to rozstanie i otworzyć się na nowe, lepsze życie, takie jakie byś naprawdę chciała mieć!
Lasagna_ze_szpinakiem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-26, 13:28   #5
dziewczyna_bonda
Przyczajenie
 
Avatar dziewczyna_bonda
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: lambordżini
Wiadomości: 17
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Cytat:
Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem Pokaż wiadomość
To co teraz przeżywasz jest naprawdę normalne! Ciężkie, bolesne, ale normalne w takiej sytuacji. Trudno żebyś po tak długim czasie w związku od razu przeszła z rozstaniem do porządku dziennego - nie da się niestety przeskoczyć pewnego rodzaju traumy, która teraz przeżywasz. Ale pomysl inaczej - masz DOPIERO 35 lat więc to był najlepszy moment żeby zmienić swoje życie ( i mieć wciąż możliwości urodzenia dziecka).

Twój były powiedział teraz otwarcie, że taki model życia mu nie odpowiada (i dobrxe, że to zrobił bo dzięki temu możesz pomyśleć o sobie). A to przecież o Twoje życie i przyszłość chodzi!

Tez kiedyś zostawił mnie facet z dnia na dzień i mimo tego że nie miałam w swoim otoczeniu wolnych, samotnych, czekających na mnie mężczyzn, jakoś udało się ogarnąć tego jedynego (chwała internetom) Skoro dużo czasu spędzasz w świecie online z racji pracy, za jakiś czas może właśnie znajomości internetowe będą dla Ciebie dobrą metoda powrotu na rynek matrymonialny- naprawdę gdy człowiekowi ciężko i myśli że już nigdy sobie nie ułoży życia, nawet banalny komplement potrafi wywołać uśmiech i poprawić nastrój (u mnie działało).

Ale to jeszcze nie teraz- aktualnie skup się na pracy, poukladaj sobie takie codzienne życie, wprowadz jakieś drobne przyjemności (cokolwiek lubisz np czytanie, spacer, kąpiel). Taka jedna miła rzecz codziennie, tak żebyś wtedy myślała tylko o sobie (że jesteś dobrą, wartościową, piękna osobą). Przecież to o Twoje piękne życie chodzi! Niczyje inne. Więc czy warto poświęcać te dni na ciągły smutek z powodu faceta? Odpowiem za Ciebie - no naprawdę nie warto

Nie bedziesz sama, wierz mi. Jeśli człowiek chce być w związku, w końcu to się układa i przychodzi. Tylko trzeba dać sobie szansę.

Pisanie z nim, telefony itd nie pozwolą Ci pójść dalej. Jeśli póki co nie umiesz całkiem z tego zrezygnować to może wyznacz sobie dni tzn ze odpiszesz max 2 razy w tygodniu, a potem ten czas wydłużaj, aż w końcu przestaniesz tego potrzebować.

W pracy tez poznasz nowych ludzi, może znajdzie się ktoś fajny z kim można będzie wyjść na kawę. A może jakieś znajomości z czasów szkolnych mogłabyś odnowić? Może ktoś by się ucieszył gdybyś się odezwała z propozycja kawy?

Rodzicom nie musisz nic tłumaczyć, to Twoje życie i Twoje decyzje. I pamiętaj, że jesteś wciąż bardzo młoda ( jestem tego pewna bo jesteś właściwie moją rówieśniczką ) i musisz po prostu przeżyć to rozstanie i otworzyć się na nowe, lepsze życie, takie jakie byś naprawdę chciała mieć!
Dziękuję za piękny, optymistyczny komentarz, tego mi trzeba!!!
__________________
„...miejsce kobiety jest w kuchni... gdzie ma siedzieć sobie wygodnie, z nogami w górze, popijać wino i przyglądać się, jak jej mąż gotuje obiad.”
dziewczyna_bonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-26, 13:45   #6
Lasagna_ze_szpinakiem
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Nie ma za co, mam nadzieje, że chociaż trochę zasialam w Tobie ziarna nadzieii na lepsze jutro 😀 Głowa do góry i pierś do przodu 😄

PS. Koleżanka poznała miłość życia mając 37 i zdążyli nawet ogarnąć 2 dzieci więc wiesz, wszystko przed Tobą 😜
Lasagna_ze_szpinakiem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-26, 20:27   #7
dziewczyna_bonda
Przyczajenie
 
Avatar dziewczyna_bonda
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: lambordżini
Wiadomości: 17
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Cytat:
Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem Pokaż wiadomość
Nie ma za co, mam nadzieje, że chociaż trochę zasialam w Tobie ziarna nadzieii na lepsze jutro 😀 Głowa do góry i pierś do przodu 😄

PS. Koleżanka poznała miłość życia mając 37 i zdążyli nawet ogarnąć 2 dzieci więc wiesz, wszystko przed Tobą 😜

Wiesz co Lasagna, ja juz chyba 5 raz dzis czytam Twoja odpowiedź, żeby poprawic sobie humor Póki co, nie wyobrażam sobie randkować, czy rozglądać się za kimś innym, musze się japierw odkochać, o ile to w ogóle możliwe, wyzbyć się nadziei na ponowne zejście. Zawsze chciałam mieć dużo dzieci, sama jestem z 5 ki rodzeństwa. Wiem, że w tym wieku i przy niektórch problemach ze zdrowiem to już moge tylko pomarzyć o takiej gromadce. Ale jeśli los zechce mnie uszczęśliwić i postawi przede mną kiedyś jakiegoś ogarniętego mężczyznę, który jest otwarty na rodzinę, to będę przeszczęsliwa
__________________
„...miejsce kobiety jest w kuchni... gdzie ma siedzieć sobie wygodnie, z nogami w górze, popijać wino i przyglądać się, jak jej mąż gotuje obiad.”
dziewczyna_bonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-08-26, 20:40   #8
Lasagna_ze_szpinakiem
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Tak właśnie będzie, ten właściwy pojawi się gdy będziesz gotowa Powtarzaj to sobie przed snem, podświadomość ma wielką moc

Póki co nic na siłę, na serio Ty teraz nic nie musisz. Zajmij się tylko tym, co konieczne i zadbaj o samą siebie, żeby czuć się dobrze ze sobą w środku i na zewnątrz (mi dobrze robiła joga bo dzięki temu skupiałam się na ciele, a nie na swoich myślach) . Może Ty też coś takiego znajdziesz (możesz nawet robić na drutach -swoją droga, z tego dobra kasa może być )

A facetów jest naprawdę wieeelu, więc dla Ciebie ten przyszły też się znajdzie.

I już nie wracaj do tego co było, nie trać swojego cennego czasu bo przecież dwa razy nie ma sensu wchodzić do tej samej rzeki...

PS. Kup sobie coś super na jesień, herbatke, ciepły sweter i celebruj.

Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego co najlepsze na Twojej nowej drodze do nowego życia ❤
Lasagna_ze_szpinakiem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-28, 19:20   #9
dziewczyna_bonda
Przyczajenie
 
Avatar dziewczyna_bonda
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: lambordżini
Wiadomości: 17
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Cytat:
Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem Pokaż wiadomość
Tak właśnie będzie, ten właściwy pojawi się gdy będziesz gotowa Powtarzaj to sobie przed snem, podświadomość ma wielką moc

Póki co nic na siłę, na serio Ty teraz nic nie musisz. Zajmij się tylko tym, co konieczne i zadbaj o samą siebie, żeby czuć się dobrze ze sobą w środku i na zewnątrz (mi dobrze robiła joga bo dzięki temu skupiałam się na ciele, a nie na swoich myślach) . Może Ty też coś takiego znajdziesz (możesz nawet robić na drutach -swoją droga, z tego dobra kasa może być )

A facetów jest naprawdę wieeelu, więc dla Ciebie ten przyszły też się znajdzie.

I już nie wracaj do tego co było, nie trać swojego cennego czasu bo przecież dwa razy nie ma sensu wchodzić do tej samej rzeki...

PS. Kup sobie coś super na jesień, herbatke, ciepły sweter i celebruj.

Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego co najlepsze na Twojej nowej drodze do nowego życia ❤
Dziekuje. Dzis jestem po przeprowadzce i mam moment zalamania. Mialam czas pierwszy raz glosno sie wyplakac w samotnosci. Jeszcze nie mpoznalam wspolokatorki. Podejrzewam , ze tez jest samotna, bo jestesmy w podobnym wieku. Niestety zadzwonilam dzis do bylego, mimo, ze obiecywalam sobie,ze wiecej tego nie zrobię. Pogadalismy przez pol godziny, ale on jest po prostu mily i wyrozumialy. Nie wiem na co ja jeszcze liczę... Cięzko mi samej. Nie umiem sie przyzwyczaic do tego stanu. Mam tu wiele rzeczy, z których korzystalismy kiedy mieszkalismy razem, rozklejam sie na widok kazdej z nich, nawet głupiej scierki kuchennej
__________________
„...miejsce kobiety jest w kuchni... gdzie ma siedzieć sobie wygodnie, z nogami w górze, popijać wino i przyglądać się, jak jej mąż gotuje obiad.”
dziewczyna_bonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-30, 04:46   #10
goslawka
Zadomowienie
 
Avatar goslawka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Cytat:
Napisane przez dziewczyna_bonda Pokaż wiadomość
Dziekuje. Dzis jestem po przeprowadzce i mam moment zalamania. Mialam czas pierwszy raz glosno sie wyplakac w samotnosci. Jeszcze nie mpoznalam wspolokatorki. Podejrzewam , ze tez jest samotna, bo jestesmy w podobnym wieku. Niestety zadzwonilam dzis do bylego, mimo, ze obiecywalam sobie,ze wiecej tego nie zrobię. Pogadalismy przez pol godziny, ale on jest po prostu mily i wyrozumialy. Nie wiem na co ja jeszcze liczę... Cięzko mi samej. Nie umiem sie przyzwyczaic do tego stanu. Mam tu wiele rzeczy, z których korzystalismy kiedy mieszkalismy razem, rozklejam sie na widok kazdej z nich, nawet głupiej scierki kuchennej
Wiem, że Ci ciężko, ale będzie lepiej! Poblokuj dziada, gdzie się da! Nie dzwon i nie pisz do niego. Będzie ciężko. Skup się teraz na sobie. Terapeuta na pewno pomógłby Ci poukładać w głowie to wszystko.
PS. Banał, ale tego kwiatu jest pół światu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
goslawka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-01, 19:07   #11
naiyah
Raczkowanie
 
Avatar naiyah
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: okolice Łodzi
Wiadomości: 370
GG do naiyah
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Ja rozumiem. Rozstałam się z narzeczonym, z którym byłam 7 lat. Mieszkaliśmy razem w dwóch krajach, byliśmy tylko razem i dla siebie. A potem się to jakoś rozjechało, doszło do tego, że po 7 latach oboje zdecydowaliśmy się rozejść bo związek zrobił się bardzo toksyczny. Ja weszłam w nowy, wszystko było w porządku 8 miesięcy, sama się sobie dziwiłam, że tak dobrze to znoszę i daję radę i trach! Nie wiem co się stało, ale nagle zaczęłam tęsknić tak, że aż boli. Napisał do mnie, że codziennie o mnie myśli i że może powinnyśmy jednak być razem. Chłopak z którym jestem obecnie czekał na mnie 5 lat, 5! Ale nie umiem po tamtym zerwaniu iść tak szybko naprzód jak on by chciał (mieszkanie razem, dzieci, ślub). Minęło dopiero parę miesięcy.. zaczynam się zastanawiać czy warto było i czy nie popełniłam błędu. Tyle mnie to zerwanie kosztowało.. miesiące terapii przed i po, zostałam sama w obcym kraju, myslałam, że to ogarnęłam i bum. Też mam prawie 35 lat i boję się, że tracę czas i chodzę w kółko. A jak mi zarzucił, że widocznie nic dla mnie nie znaczył bo mam nowego partnera to kolana się pode mną ugięły, świat mi się zawalił bo sama wiem jak to wszystko przeżywałam długie miesiące przed naszym rozstaniem.
__________________
A6W - 42 dzień <- 13.04.08 !! i 18.04.11 !!



naiyah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-09-01, 19:20   #12
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Cytat:
Napisane przez dziewczyna_bonda Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny. Musze się wygadać zanim się całkowicie rozpadnę na części. Od 6 lat byłam w związku z facetem w wieku 39 lat. Przeprowadziłam się do niego za granicę po 4 latach relacji, sam mnie tam ściągnął, żebyśmy mogli żyć normalnie, razem. Spędziłam tam rok, po czym poruszyłam temat wspólnej przyszłości, jakiś planów. On powiedział, że nie jest jeszcze gotowy na rodzinę i dzieci, że potrzebuje 5 lat, żeby się ustatkować i dopiero może mysleć o zakładaniu rodziny. Rozstalismy sie z tego powodu na czas wakacji. Ponieważ dla mnie było to (i jest) niewyobrazalne tyle czekac. Ja wróciłam do PL, nie rozmawialiśmy, ale potem zaczęła się pandemia i lokdowny i zaczeliśmy rozmawiać, tęsknić, że jeszcze sie dogadamy, że jakoś wszystko pogodzimy, kupił mi bilet i znów przeprowadziłam się do niego. Minął kolejny rok, było ok, ale znów temat powrócił. Wtrącałam coś czasem o zaręczynach, jak on w ogole widzi ślub i nas razem, że mi zalezy żeby to zalegalizować. I znów usłyszałam to samo, ale tym razem, że może za 10 lat Znów się spakowałam, stwierdziłam, że to koniec, że nie umiem żyć w takiej niepewności, on wiedział, od poczatku że ja nie chcę żyć na kocią łapę całe życie, że chcę mieć dzieci przed 30 tką, a razem z nim mineło mi juz 35 lat, a gdzie jeszcze czekac kolejne 5 czy 10



Po powrocie do Polski było ciężko, wpadłam z tęsknoty w depresję, niestety cały czas mielismy kontakt. On pisał, że tęskni, że zależy mu na mnie. Widać, że było to szczere.



Później wylewalismy znów swoje żale, on miał pretensje, że ja chce ślub, a że on nie chce jeszcze, że rozumie, że mój zegar bije, wiec nie chce marnowac mojego czasu.



Pozniej znów planowalismy spotkanie, to wszystko z tęsknoty. I tak się to przeplatalo, tęsknota z pretensjami, nowe postanowienia, przeprosiny, plany, po czym jego oschlosc i moj płacz.

Niestety wiele razy przez ten czas rozstania mówił mi, że kocha i tęskni, że jestem dla niego najwazniejsza, że nie może sobie beze mnie poradzić, że strasznie go to boli. A ja łapałam się tego i żyłam tymi słowami

Rozchorowałam się przez to wszystko strasznie, wychudłam, nie mogłam juz o niczym innym myśleć, jeść, skupić się. 3 miesiące spędziłam u rodziców, bez pracy, bez kontaktu z nikim, bo po prostu nie miałam na to siły psychicznie.



I tak było do dziś. Powiedziałam mu , że juz nie mam na to siły, że już nie chce mieć nadziei, że on dał mi odleciec do domu, nie zatrzymal mnie, że nie chcę już brać do siebie jakis fałszywych sygnałów z jego strony, myslec że jeszcze da się to naprawić. I niestety podświadomie liczyłam na coś innego, ale usłyszałam, że on juz nie chce być w żadnej relacji, że nie chce w to znowu wchodzić, że chce żyć sam, bo widzi, że mu tak dobrze i przez kolejne kilka lat a może i zawsze chce być sam.



Wiem, ze sama to sprowokowałam. Wiem, że sama dałam się zranić, bo nie zerwałam kontaktu kilka miesiecy temu po rozstaniu, tylko sama go podtrzymywałam i liczyłam na to, że jednak się dogadamy. Kocham go, ale nie chce juz cierpiec. Wciąż mam idiotyczną nadzieję, ale nie chcę już dawać mu kolejnej szansy na zblizanie sie do mnie, bo to za bardzo boli. Teraz wyprowadzam się z domu, w poniedziałek mam rozmowę o pracę, a jestem w totalnej rozsypce i jedyne na co mam ochote to strzelic sobie w łeb, żeby nie cierpieć.
Dobrze, że śmieci same się wyniosły i możesz teraz żyć po swojemu. Czas leczy rany.
A o tego dupka się nie martw - nie minie rok a znajdzie taką, co się jej zaraz oświadczy i będzie ślub.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-01, 19:41   #13
Kaviaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 83
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

x

Edytowane przez Kaviaa
Czas edycji: 2023-11-20 o 16:57
Kaviaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-01, 19:58   #14
Mamrot28
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2021-03
Wiadomości: 860
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Kochana nie żyj przeszłością. Przeżyliście fajne chwilę, wzajemnie się czegoś nauczyliście ale Wasze potrzeby są różne. Niestety nie da się mieć ciastka i go zjeść. Kiedy Ty zajdziesz w ciążę - on będzie nieszczęśliwy,niespełnion y, może czuć się zmuszony do tej sytuacji. Kiedy znowu Ty zrezygnujesz z bycia matką to niestety czasu nie cofniesz i do końca będziesz żyć myślą, że biologicznego dziecka mieć nie będziesz. I tak źle i tak niedobrze.
Nie zgodzę się z stwierdzeniem, "śmieci same się wyniosły". Bez przesady - w opisie nie ma nic co wskazywałoby, że facet to toksyk czy przemocowiec. Po prostu oboje po rozstaniu byliście rozdarci - serce i uczucia brały górę i oboje gotowi byliście sobie obiecać cud świata. Ale tak się na długo nie da...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mamrot28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-01, 22:17   #15
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Poczytaj sobie o tzw. złodziejach płodności. Dla mnie ten pan to taki właśnie przypadek. Jakieś niejasne "może za 5 lat, może za 10" w stosunku do kobiety, której już stuknęło 35 lat to absurd. Gdybyś z nim została, to najprawdopodobniej odebrałabyś sobie szansę na macierzyństwo. Teraz przynajmniej - jak już ochłoniesz - masz szansę poznać kogoś, kto nie będzie się "czaił" latami z pewnymi rzeczami. Uważam, że w pewnym wieku już max po roku można ze sobą zamieszkać, a po mniej więcej dwóch (mieszkanie swoje weryfikuje) wie się z kim się ma do czynienia i czy z tą osobą chcemy żyć i wiązać się oficjalnie (w sensie planów ślubnych).
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.

Edytowane przez Ellen_Ripley
Czas edycji: 2021-09-02 o 00:12
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 07:20   #16
13e04aff77a26badce511545edbe1fb21313cff4_62d888f2f2271
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 443
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Zegar bije, uwielbiam ten tekst...



Sądzę, że źle się dobraliście pod tym względem. Ty bardzo chcesz mieć dzieci, a on nie/pozniej/nie wie/zmieni mu się, itd.

Nie masz żadnego prawa zmuszać go do twojej wizji życia, naciskać, alni wymuszać cokolwiek. Wybrał taka drogę podjął decyzję, że teraz nie chce, a ty chcesz.

To bardzo wyraźna przesłanka, że powinniście się rozstać, bo albo Ty albo on będziecie nieszczęśliwi w tym układzie.

---------- Dopisano o 07:20 ---------- Poprzedni post napisano o 07:12 ----------

I albo spotkasz kogoś, kto będzie mieć taką samą wizję życia, jak ty, albo nie.
13e04aff77a26badce511545edbe1fb21313cff4_62d888f2f2271 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 07:31   #17
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

No źle się dobrali, ale na bór liściasty, laska mu chyba mówiła, że chce mieć dzieci, i to w miarę szybko. A ten najpierw za 5 lat, potem za 10. No super, zakładanie rodziny tuż przed 50, super, uiii, na pewno sobie tych dzieci narodzi.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 07:35   #18
Mamrot28
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2021-03
Wiadomości: 860
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Cytat:
Napisane przez tinkerver2 Pokaż wiadomość
No źle się dobrali, ale na bór liściasty, laska mu chyba mówiła, że chce mieć dzieci, i to w miarę szybko. A ten najpierw za 5 lat, potem za 10. No super, zakładanie rodziny tuż przed 50, super, uiii, na pewno sobie tych dzieci narodzi.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
No to już wtedy było widać, że jemu się nie spieszy i skoro razem dalej byli to jednak ona liczyła, że może coś się zmieni. Nie zmieniło więc lepiej to uciąć i szukać szczęścia gdzie indziej.
A może facet po prostu jest w niej zakochany na maksa i wolał odciągać ta "chęć" posiadania dziecka jak najdłużej aż do naturalnego momentu kiedy się nie da. Może liczył, że to uczucie do niego jest tak ogromne, że ona zapomni o dziecku a będzie zadowolona z tego układu jaki jest. Gdybanie gdybaniem pędzone.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mamrot28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 09:52   #19
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Za dlugo cie zwodzil.

Teraz znajdz czas dla siebie i zacznij szukac mezczyzny ktory chce tego od zycia co ty. Powodzenia.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-09-02, 10:40   #20
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Odradzam dawanie ponownej szansy temu panowi.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 14:41   #21
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Pytanie co jest dla Ciebie priorytetem. Dzieci i rodzina, czy ten pan. Jesli to sobie poukladasz w głowie, mysle ze bedzie Ci łatwiej o dalsze decyzje życiowe. Natomiast skoro doszło do rozstania, to chyba ważniejsze jednak sa plany macierzyństwa. Jesli tak - to powinnaś sie cieszyć, bo z tym panem dzieci bys nigdy nie miała. Masz teraz szanse na spełnienie marzeń. Zerwij z nim kontakt i nie przedłużaj tej gehenny, bo ona nie jest nikomu potrzebna i nic dobrego nie wnosi.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 18:35   #22
dziewczyna_bonda
Przyczajenie
 
Avatar dziewczyna_bonda
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: lambordżini
Wiadomości: 17
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Cytat:
Napisane przez goslawka Pokaż wiadomość
Wiem, że Ci ciężko, ale będzie lepiej! Poblokuj dziada, gdzie się da! Nie dzwon i nie pisz do niego. Będzie ciężko. Skup się teraz na sobie. Terapeuta na pewno pomógłby Ci poukładać w głowie to wszystko.
PS. Banał, ale tego kwiatu jest pół światu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
On do mnie dzwoni, martwi się, interesuje, dopytuje co u mnie :/ Wystarczylo, ze sie przerprowadzilam i poszłam do nowej pracy, nie mam juz dla niego tyle czasu. Dałam mu do zrozumienia, że ten kontakt mnie wyniszcza, że nie moge isc na przód, bo cały czas tli sie we mnie nadzieja, a on ją tylko podsyca tym swoim ''troszczeniem'' się o mnie. Poprosilam,zeby juz do mnie nie pisal, chocby nie wiem co, ze ja tez juz nie chce, ze on wybral inna droge, ja mialam inne plany, ktore jemu nie pasuja, wiec mijamy sie w naszych potrzebach.... Tylko problem w tym ,ze ja nie potrafie sobie wyobrazic, ze jego juz nie bedzie, ze juz sie nie odezwie, nie napisze, ze juz go nigdy nie zobacze :/

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

Cytat:
Napisane przez naiyah Pokaż wiadomość
Ja rozumiem. Rozstałam się z narzeczonym, z którym byłam 7 lat. Mieszkaliśmy razem w dwóch krajach, byliśmy tylko razem i dla siebie. A potem się to jakoś rozjechało, doszło do tego, że po 7 latach oboje zdecydowaliśmy się rozejść bo związek zrobił się bardzo toksyczny. Ja weszłam w nowy, wszystko było w porządku 8 miesięcy, sama się sobie dziwiłam, że tak dobrze to znoszę i daję radę i trach! Nie wiem co się stało, ale nagle zaczęłam tęsknić tak, że aż boli. Napisał do mnie, że codziennie o mnie myśli i że może powinnyśmy jednak być razem. Chłopak z którym jestem obecnie czekał na mnie 5 lat, 5! Ale nie umiem po tamtym zerwaniu iść tak szybko naprzód jak on by chciał (mieszkanie razem, dzieci, ślub). Minęło dopiero parę miesięcy.. zaczynam się zastanawiać czy warto było i czy nie popełniłam błędu. Tyle mnie to zerwanie kosztowało.. miesiące terapii przed i po, zostałam sama w obcym kraju, myslałam, że to ogarnęłam i bum. Też mam prawie 35 lat i boję się, że tracę czas i chodzę w kółko. A jak mi zarzucił, że widocznie nic dla mnie nie znaczył bo mam nowego partnera to kolana się pode mną ugięły, świat mi się zawalił bo sama wiem jak to wszystko przeżywałam długie miesiące przed naszym rozstaniem.
Rozumiem doskonale :/ Ja nadal go kocham, my sie nie pokłócilismy, po prostu stwierdzilismy,ze jestesmy na innych etapach, jak odlatywalam po raz ostatni, zegnalismy sie na lotnisku wcale nie bylam pewna tego co robię, on też, ale decyzja zapadla :/
__________________
„...miejsce kobiety jest w kuchni... gdzie ma siedzieć sobie wygodnie, z nogami w górze, popijać wino i przyglądać się, jak jej mąż gotuje obiad.”
dziewczyna_bonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 18:57   #23
goslawka
Zadomowienie
 
Avatar goslawka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Cytat:
Napisane przez dziewczyna_bonda Pokaż wiadomość
On do mnie dzwoni, martwi się, interesuje, dopytuje co u mnie :/ Wystarczylo, ze sie przerprowadzilam i poszłam do nowej pracy, nie mam juz dla niego tyle czasu. Dałam mu do zrozumienia, że ten kontakt mnie wyniszcza, że nie moge isc na przód, bo cały czas tli sie we mnie nadzieja, a on ją tylko podsyca tym swoim ''troszczeniem'' się o mnie. Poprosilam,zeby juz do mnie nie pisal, chocby nie wiem co, ze ja tez juz nie chce, ze on wybral inna droge, ja mialam inne plany, ktore jemu nie pasuja, wiec mijamy sie w naszych potrzebach.... Tylko problem w tym ,ze ja nie potrafie sobie wyobrazic, ze jego juz nie bedzie, ze juz sie nie odezwie, nie napisze, ze juz go nigdy nie zobacze :/

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------


Rozumiem doskonale :/ Ja nadal go kocham, my sie nie pokłócilismy, po prostu stwierdzilismy,ze jestesmy na innych etapach, jak odlatywalam po raz ostatni, zegnalismy sie na lotnisku wcale nie bylam pewna tego co robię, on też, ale decyzja zapadla :/
Zablokuj go. Wiem co pisze. Z tego nic nie będzie. Poukładaj sobie w głowie wszystko. I zacznij szukać kogoś, kto ma podobna wizję świata i życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
goslawka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 19:12   #24
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Cytat:
Napisane przez goslawka Pokaż wiadomość
Zablokuj go. Wiem co pisze. Z tego nic nie będzie. Poukładaj sobie w głowie wszystko. I zacznij szukać kogoś, kto ma podobna wizję świata i życia.
Autorko, to najlepsza rada. Póki tego nie zakończysz ostatecznie i całkowicie, nie dasz sobie szansy na wejście na nową drogę. Po cichu będziesz liczyła na zmianę w nim, na złożenie Ci obietnic i tak może minąć kolejny cenny rok, dwa. Nie daj sobie kraść czasu.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 19:20   #25
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Autorko. Wyrzuć typa ze swojego życia. Bawi się Tobą i kradnie Twoj czas, jak mądrze napisała Ellen_Ripley. Pewnie jeszcze ma satysfakcję, że zabrał Ci najlepsze lata na założenie rodziny. To jest chłystek i weź otrzeźwiej i szukaj PRAWDZIWEJ miłości.



I wiem co piszę, bo przeżyłam osobiście to o czym piszesz. Dlatego podtrzymuję słowa thinkever. Ciesz się, że śmieci same się wyniosły. Zatrzaśnij za nimi drzwi i nigdy nie oglądaj się za siebie.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 19:40   #26
madzil
Rozeznanie
 
Avatar madzil
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 949
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Tylko brak kontaktu może cię uratować. Zablokuj go teraz. On się nie zmieni. Poprostu nie chce być ojcem. Ty chcesz mieć dziecko. Poprostu czasem ludzie moją inne priorytety w życiu. Gdybyś od razu od niego się odcięła. Kto wie może byłabyś szczęśliwie zakochana. Jeżeli nie to i tak najgorsze byś miała za sobą.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
madzil jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 20:22   #27
dziewczyna_bonda
Przyczajenie
 
Avatar dziewczyna_bonda
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: lambordżini
Wiadomości: 17
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Troche jest we mnie buntu i zlosci na to co piszecie, i na to jak go okreslacie Ja wiem, ze on jest dobrym facetem, ale macie rację, on się boi odpowiedzialnosci, jego zycie (troche z jego winy) tez sie potoczylo w ten sposob, że na tak zwane stare lata musi sie przebranżawiac, by móc godnie żyć i na tym jest teraz skupiony. Jego po prostu na rodzinę nie stać w tym momencie, a jak to mówi, nie chce klepać biedy jak jego rodzice i skazywac na to samo swoich dzieci. On uważa, że to facet powinien zapewnić byt rodzinie, kiedy mówię, że sobie razem jakos bysmy poradzili. Wiem, że ma w tym rację, ale rodzina to nie jest jakas tam moja zachcianka, po prostu taka jest kolej rzeczy i nie zatrzymam czasu, nie zamrożę się na kilka lat, żeby potem , gdy nadejdzie dobry moment móc zdecydować się na dziecko On raz mi mówi z żalem, że nie chce marnowac mojego czasu i odbierac mi tej szansy a innym razem ze złością, że uparłam się na temat ślubu i dzieci i tylko to jest dla mnie ważne. Chociaż ja wspomniałam o tym tylko kilka razy, bo za kazdym razem konczylo sie kłótnią, albo tak jak ostatnio rozstaniem

On chciał mieć dzieci, rozmawialismy o tym, mówił, że chciałby mieć trójkę, ale widocznie to się zmieniło z biegiem lat, kiedy życie okazało się niezbyt finansowo kolorowe.

Na razie nie chcę myśleć, że mogłabym byc z kimś innym, nie wyobrazam sobie tego

Wiem, że nie powinnam czekać na cud, że coś się zmieni po jego stronie.

Jak mówicie, że mam go zablokować i juz nigdy do tego nie wracac, to tak, jakbym miała cos usmiercic

Czy to da się przeżyć???
__________________
„...miejsce kobiety jest w kuchni... gdzie ma siedzieć sobie wygodnie, z nogami w górze, popijać wino i przyglądać się, jak jej mąż gotuje obiad.”
dziewczyna_bonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 20:27   #28
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Cytat:
Napisane przez dziewczyna_bonda Pokaż wiadomość
Troche jest we mnie buntu i zlosci na to co piszecie, i na to jak go okreslacie Ja wiem, ze on jest dobrym facetem, ale macie rację, on się boi odpowiedzialnosci, jego zycie (troche z jego winy) tez sie potoczylo w ten sposob, że na tak zwane stare lata musi sie przebranżawiac, by móc godnie żyć i na tym jest teraz skupiony. Jego po prostu na rodzinę nie stać w tym momencie, a jak to mówi, nie chce klepać biedy jak jego rodzice i skazywac na to samo swoich dzieci. On uważa, że to facet powinien zapewnić byt rodzinie, kiedy mówię, że sobie razem jakos bysmy poradzili. Wiem, że ma w tym rację, ale rodzina to nie jest jakas tam moja zachcianka, po prostu taka jest kolej rzeczy i nie zatrzymam czasu, nie zamrożę się na kilka lat, żeby potem , gdy nadejdzie dobry moment móc zdecydować się na dziecko On raz mi mówi z żalem, że nie chce marnowac mojego czasu i odbierac mi tej szansy a innym razem ze złością, że uparłam się na temat ślubu i dzieci i tylko to jest dla mnie ważne. Chociaż ja wspomniałam o tym tylko kilka razy, bo za kazdym razem konczylo sie kłótnią, albo tak jak ostatnio rozstaniem

On chciał mieć dzieci, rozmawialismy o tym, mówił, że chciałby mieć trójkę, ale widocznie to się zmieniło z biegiem lat, kiedy życie okazało się niezbyt finansowo kolorowe.

Na razie nie chcę myśleć, że mogłabym byc z kimś innym, nie wyobrazam sobie tego

Wiem, że nie powinnam czekać na cud, że coś się zmieni po jego stronie.

Jak mówicie, że mam go zablokować i juz nigdy do tego nie wracac, to tak, jakbym miała cos usmiercic

Czy to da się przeżyć???
Jak żałobę. Żałobę po związku. Odchorujesz to, tak. Będzie ciężko. Ale wyjdziesz z tego silniejsza.

Bardzo go tłumaczysz i próbujesz usprawiedliwiać, ale sorry - "taki dobry człowiek" nie zwodzi ukochanej. A sytuacja finansowa... błagam. Nie zdziw się jeżeli z młodszą dziunią jakoś mu ta "bieda" przeszkadzać nie będzie. To są wszystko wymówki. Realnej biedy przecież nie klepaliście a na forum to Kulczyki nie siedzą i jakoś dzieci mają.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 20:55   #29
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Autorko... 6 lat swojego życia spędziłaś z tym mężczyzną. Litujesz się, że mając 39 lat musi się przebranżowić? Że mu się życie nie ułożyło? Proszę Cię... Rozmawiamy o 40-letnim facecie. Proszę, napisz tu za rok-dwa. Czy on nadal będzie sam i bez dzieci.



Ty kochasz w tym związku i wiesz co? On jesf takim dzieckiem. Jeszcze po prostu nie dojrzał do odpowiedzialności. Zabiera Twoją uwagę, czas, energię. I się tak z Tobą bawi, bo nic na tym nie traci. Sprzeda tyle tekstów ile trzeba, żeby mieć poczucie, że z nim w tym związku nadal psychicznie jesteś. A kiedy pozna nową kobietę, pójdziesz w odstawkę jak zużyta zabawka. Nawet nie będzie o Tobie myślał tylko będzie dumny, jaką to ma nową, młodą i śliczną żonę i dzieci i jak sobie dzielnie ułożył życie na nowo. I jeszcze koledzy mu będą zazdrościć...



Za kilka lat, jeślj prześpisz ten moment i się od niego teraz nie odetniesz, będziesz naprawdę załować. Teraz ten żal po rozstaniu jest niczym w porównaniu z sytuacją, w której ockniesz się za kilka lat, jeśli się od niego teraz raz na zawsze nie odetniesz.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-03, 07:09   #30
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Bolesne rozstanie w wieku 35 lat.

Cytat:
Napisane przez dziewczyna_bonda Pokaż wiadomość
Troche jest we mnie buntu i zlosci na to co piszecie, i na to jak go okreslacie Ja wiem, ze on jest dobrym facetem, ale macie rację, on się boi odpowiedzialnosci, jego zycie (troche z jego winy) tez sie potoczylo w ten sposob, że na tak zwane stare lata musi sie przebranżawiac, by móc godnie żyć i na tym jest teraz skupiony. Jego po prostu na rodzinę nie stać w tym momencie, a jak to mówi, nie chce klepać biedy jak jego rodzice i skazywac na to samo swoich dzieci. On uważa, że to facet powinien zapewnić byt rodzinie, kiedy mówię, że sobie razem jakos bysmy poradzili. Wiem, że ma w tym rację, ale rodzina to nie jest jakas tam moja zachcianka, po prostu taka jest kolej rzeczy i nie zatrzymam czasu, nie zamrożę się na kilka lat, żeby potem , gdy nadejdzie dobry moment móc zdecydować się na dziecko On raz mi mówi z żalem, że nie chce marnowac mojego czasu i odbierac mi tej szansy a innym razem ze złością, że uparłam się na temat ślubu i dzieci i tylko to jest dla mnie ważne. Chociaż ja wspomniałam o tym tylko kilka razy, bo za kazdym razem konczylo sie kłótnią, albo tak jak ostatnio rozstaniem

On chciał mieć dzieci, rozmawialismy o tym, mówił, że chciałby mieć trójkę, ale widocznie to się zmieniło z biegiem lat, kiedy życie okazało się niezbyt finansowo kolorowe.

Na razie nie chcę myśleć, że mogłabym byc z kimś innym, nie wyobrazam sobie tego

Wiem, że nie powinnam czekać na cud, że coś się zmieni po jego stronie.

Jak mówicie, że mam go zablokować i juz nigdy do tego nie wracac, to tak, jakbym miała cos usmiercic

Czy to da się przeżyć???
No to z nim zostań i zrezygnuj z dziecka.

Teraz sama postawiłaś się w sytuacji bez sensu, bo ani nie jesteś z tym facetem ani nie realizujesz swoich planów związanych z założeniem rodziny. Albo się od niego całkowicie odetniesz, odchorujesz i poszukasz kogo innego albo do niego wróć i zrezygnuj z dzieci. Po prostu się zdecyduj i tyle.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-09-03 23:26:25


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:07.