przeczytajcie zanim wsiadziecie za kierownice!

[1stLaDy]

wczoraj mialam wypadek samochodowy...przy predkosci 100km/h kierowca nie wyrobil na 90 stopniowym zakrecie i wjechalismy w 1,5 metrowy rów...cudem uszlismy z zyciem...jestem tylko cala poobijana,posiniaczona i mam pekniety palec.dopiero teraz otworzyly mi sie oczy na glupote i brawure kierowcy ktora mogla doprowadzic do tragedii...zycie czlowieka moze sie skonczyc w kazdej chwili,jest tak kruche...nie umiem opisac co czulam gdy odzyskalam przytomnosc i czulam ze nie moge oddychac,glowa wybilam szybe,podlokietnik wbil mi sie w zebra,moj tż wyciagal mnie z samochodu krzyczaca i duszaca sie-tego juz akurat nie pamietam...mysle ze to cud ze skonczylo sie na siniakach i zadrapaniach...

pisze bo chcialabym przypomniec zeby kazda z Was pomyslala o tym zanim wsiadzie do samochodu...ja od wczoraj boje sie do niego wsiadac...nierozumiem czlowieka ktory prowadzil ze na nasze prosby nie zwolnil...dopiero teraz czuje ze trzeba doceniac zycie...

kazdy z nas wie jakie sa skutki brawurowej jazdy ale tak naprawde zdajemy sobie z nich sprawe w chwili gdy wiemy ze moglismy umrzec...

[Fresa]

Napisane przez 1stLaDy

wczoraj mialam wypadek samochodowy...przy predkosci 100km/h kierowca nie wyrobil na 90 stopniowym zakrecie i wjechalismy w 1,5 metrowy rów...cudem uszlismy z zyciem...jestem tylko cala poobijana,posiniaczona i mam pekniety palec.dopiero teraz otworzyly mi sie oczy na glupote i brawure kierowcy ktora mogla doprowadzic do tragedii...zycie czlowieka moze sie skonczyc w kazdej chwili,jest tak kruche...nie umiem opisac co czulam gdy odzyskalam przytomnosc i czulam ze nie moge oddychac,glowa wybilam szybe,podlokietnik wbil mi sie w zebra,moj tż wyciagal mnie z samochodu krzyczaca i duszaca sie-tego juz akurat nie pamietam...mysle ze to cud ze skonczylo sie na siniakach i zadrapaniach...

pisze bo chcialabym przypomniec zeby kazda z Was pomyslala o tym zanim wsiadzie do samochodu...ja od wczoraj boje sie do niego wsiadac...nierozumiem czlowieka ktory prowadzil ze na nasze prosby nie zwolnil...dopiero teraz czuje ze trzeba doceniac zycie...

kazdy z nas wie jakie sa skutki brawurowej jazdy ale tak naprawde zdajemy sobie z nich sprawe w chwili gdy wiemy ze moglismy umrzec...

Współczuję Ci wypadku,dobrze,że nie skończyło się większą tragedią .

No cóż,wejście w zakręt przy tej prędkości nie mogło dobrze się skończyć :/ .

[goldfish3000]

Ciesze się, że wszystko tak sie skończyło. Naprawdę miałaś szczęście. Ale nie mogę nie zadać pytania, jakim trzeba być za przeproszeniem (tu autocenzura), żeby wchodzić setką w taki ostry zakręt?

[1stLaDy]

ja z tżtem siedzielismy z tylu a kierowca z kolega z przodu.byli to znajomi naszych znajomych.niewiem chyba kierowca chcial sie popisac,nie reagowal na nasze krzyki zeby zwolnil

[gryzelda]

Dzisiaj jechalam samochodem i rowerzysta (chlopak w wieku 17 l) z wielka predkoscia prawie wjechal mi pod kola zrobil to dla zabawy dla popisu przed kumplami, normalnie centymetry!!ale nic sie nie stalo z triumfem wjechal na chodnik i pedzil dalej! Zdenerwowalo mnie to bardzo, nie zatrzymujac sie jechalam dalej choc myslami bylam nadal z tym co sie salo przed chwila co by moglo sie stac wlasnie wtedy przejechalam na czerwonym swietle przez pasy po ktorych przejezdzalo na rowerze male dziecko! naszczescie sie odsunelo! poprostu przejechalam nie zrwocilam uwagi ani na samochody stojace naprzeciwko ani na dziecko na chodniku!!!! Po tym odrazu stanelam na parkingu cala sie rozplakalam bylam rozstrzesiona stalo sie to w ciagu chyba 3 min! te dwa zdarzenia! Jestem tak zdenerwowana ,zla na siebie chce by ten dzien sie skonczyl nie moge przestac myslec co by bylo gdbyby... Tak wiem ze to ja jestem bezmyslna ze chocby nie wiem co, na drodze trzeba byc caly czas czujnym, czuje sie taka nieodpowiedzialna! Strasznie zle sie z tym czuje! Wstyd mi. I te krzyki ludzi z samochodow, horror

[ghana]

i ja wlasnie przez takie zdarzenia nigdy nie zrobie sobie prawa.. poprostu strach, zbyt duza odpowiedzialnosc..
a autorce watku jak i gryzeldzie bardzo wspolczuje

[primavera]

Napisane przez goldfish3000

Ale nie mogę nie zadać pytania, jakim trzeba być za przeproszeniem (tu autocenzura), żeby wchodzić setką w taki ostry zakręt?

To samo przyszło mi na myśl - za przeproszeniem jakis jełop chyba prowadził

Dobrze, ze nic groźnego się nie stało, mieliście szczęście.

[Aeterna]

Ech. Współczuję.
Kiedyś jedna rowerzystka miała wypadek, bo jakiś zmotoryzowany żartowniś klepnął ją w pupę, gdy ją mijał; ludzie to mają rozum.

[angelika03]

Współczuje i całe szczęscie , że wyszłaś z tego bez szwanku na zdrowiu , chociaż po takim wypadku uraz na psychice zostaje wiem coś o tym.
Chciałabym także zaapelować do was abyście zawsze miały zapięte pasy , zawsze niezaleznie od tego czy jedziecie do sklepu oddalonego o 1 km czy w dłuższą trase , mase ludzi przez to ginie wylatując przez szybe lub dusząc sie przez poduszke powietrzną , która miała ich uratować.

A tak z moich obserwacji to zauważyłam , że coraz więcej przybywa młodych nieodpowiedzialnych kierowców , chociaż i nie tylko młodych , mam znajomego kolege , który jest policjantem i czuje sie bezkarnie łamiąc wszelkie przepisy , w terenie zabudowany jedzie koło 120 km/h . Kiedyś po takiej przejażdżce powiedziałam mu , że z idiotom nie będe jeździła , to sie obraził. I jak tu sie nie dziwić , że tyle jest ofiar śmiertelnych . Niedaleko mojego domu w lesie na prostej drodze BMW wbiło sie w ogromne drzewo łamiąc je , okazało sie że w chwili uderzenia mieli 230 km/h . Kiedy indziej w nocy , na drodze pracowali robotnicy , rozpędzone auto przejechało po jednym a drugiego miał po kołem i jechał jeszcze kawałek . Sprawca zbiegł , ale na drugi dzień go złapali .

[lain]

Napisane przez goldfish3000

Ale nie mogę nie zadać pytania, jakim trzeba być za przeproszeniem (tu autocenzura), żeby wchodzić setką w taki ostry zakręt?

tez o tym pomyslalam. wybitny bezmozg musial siedziec za kierownica...

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

90 km/h w zakręt. Brawo dla pana kierowcy

Po drugie... Jak można wyciągać na siłę ofiarę wypadku, która krzyczy i się dusi z samochodu?? A jakbyś miała złamany kręgosłup? Wolę nie mysleć co by się stało, gdyby tak było.

[Asi_ek]

Tobie wspolczuje a kierowcy gratuluje madrosci..
Ja mialam 2 wypadki.. z winy innych kierowcow..
Naszczescie tez skonczylo sie to na poobijaniu.

[1stLaDy]

moj tż tez byl w szoku i mowil ze widzial ze pod samochodem tli sie dym i bal sie ze wybuchnie...podobno ja sie darlam w nieboglosy (nie pamietam tego)

[1stLaDy]

moj tż tez byl w szoku i mowil ze widzial ze pod samochodem tli sie dym i bal sie ze wybuchnie...podobno ja sie darlam w nieboglosy jak mnie wyciagal (nie pamietam tego)

[kleo14]

To straszne co tu piszecie
Lady, Gryzeldo, Asi_ek - współczuję

[iwONKA595]

ja tez mialam wypadek(kolega prowadzil), z winy jakiegos glupiego malolata ktoremu tatus dal samochod. na szczescie skonczylo sie na rozwalonym dziasle. zeby wsiadac za kierownice trzeba miec wyobraznie, a tego widocznie brakuje niektorym...

[00aga00]

Mój były TŻ też niedawno miał wypadek samochodowy. "Owinął" się autem dookoła drzewa. Ma brzydko zlamaną nogę, wstrząs mózgu, głębokie rany i siniaki na całym ciele Nie pamięta pół godziny przed wypadkiem, więc nie wiadomo nawet dokładnie z jaką prędkością jechał, ale znam go bardzo dobrze i wiem, że NIGDY nie szalał autem jak to ostatnio robią świeżo upieczeni kierowcy w importowanych autach 120km/h po wiejskiej drodze (jak widzę takich kretynów narażających nie tylko własne życie ale i pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego to gotuje się we mnie dosłownie )
W każdym bądź razie chłopak 'urodził się na nowo', cudem uszedł z życiem, po fotelu kierowcy została 1/3 jego części... Wiózł dwóch pasażerow z tyłu BEZ PASÓW i nie wiadomo którędy wylecieli na ulicę!!!
Więc przyłączam się do apelu o zapinanie pasów...

[MacieJ_)]

Niestety wypadki sie zdarzaja ;/ Ale nie mozna mowic "zastanow sie zanim wsiadzisz do samochodu",bo zabic Cie moze kazdy,pijany kierowca tira zmiecie wiate na przystanku razem z Tobą,moze Cie zabic prad,tak naprawde nie znamy godziny w ktorej to wszystko sie skonczy A szkoda,bo pewnie w koncu ludzie zaczeli by wykorzystywac dany im czas na Ziemi wlasciwie....

p.s ja w swoim zyciu mialem 1 sytuacje doslownie mistyczna i cud ze mi sie nic nie stalo,tak samo bliska mi osoba i naprawde takie zdarzenie zmieniaja postawe czlowieka na dlugi czas.....

[cheer]

Mojej mamy znajomą potrącił niedawno jakiś palant kiedy jechała na rowerze (była w 8. m-cu ciąży - czyli widocznej; jeździła, bo prowadzi bardzo zdrowy i "sportowy" styl życia). Od razu odeszły jej wody i trzeba było dzieciaczka wyciągać na ten świat. Na szczęście nic się nie stało, ale rodzina niemal odeszła od zmysłów...

[ikonka86]

1stLaDy doskonale Cie rozumiem... rok temu, dokladnie 18 lipca mialam z mama wypadek na prostej, glownej drodze!! jechalysmy ok. 50 km/h az tu nagle z boku z podporzadkowanej ulicy wyjechal minivan ;/ mimo, ze nie jechalysmy szybko, to wypadek byl bardzo powazny, wylladowalysbysmy na drugim pasie (samochody jadace naprzeciwko), badz na ludziach idacych na chodniku gdyby nie drzewa stojace na pasie przedzielajacym jezdnie... najbardziej bylam zla na kierowce ktory byl winny i na nas wszystko zwalal ;/ natomiast bardzo cieszy mnie reakcja kierowcow samochodow ktorzy jechali w strone wypadku, blyskawicznie zareagowali i zadzwonili po odpowiednie osoby...

bylam dokladnie 4 miesiace po odebraniu prawka, zaczelam jezdzic nawet.. ale teraz ponad rok od wypadku boje sie wsciasc nie tylko do samochodu... boje sie jezdzic autobusem, tramwajem... kazdym srodkiem komunikacji wiec... slad pozostal i blizny tez...

mam nadzieje, ze szybko wyzdrowiejesz, podobnie jak reszta osob bedacych w samochodzie! pozdrawiam

[1stLaDy]

dziekuje

[domi7ks]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;4942266] 90 km/h w zakręt. Brawo dla pana kierowcy

Po drugie... Jak można wyciągać na siłę ofiarę wypadku, która krzyczy i się dusi z samochodu?? A jakbyś miała złamany kręgosłup? Wolę nie mysleć co by się stało, gdyby tak było.[/quote]


no własnie

[kochana-plotkara]

Jeju to straszne o czym piszecie, a najstraszniejsze że to prawda i że może to spotkać każdego.. Mnie na szczęście nic jeszcze takiego nie spotkało, i mam nadzieję że nie spotka.

[sammira]

Napisane przez kochana-plotkara

Jeju to straszne o czym piszecie, a najstraszniejsze że to prawda i że może to spotkać każdego...

Zgadzam się... Moja kuzynka miała 4 miesiące temu wypadek-bardzo podobna sytuacja, tzn. kierowca za szybko wjechał w zakręt- i od tamtego czasu kuzynka chodzi w gorsecie, większość czasu spędza w łóżku (ma problemy z kręgosłupem). Bardziej jednak ucierpiała psychika...
Przyłączam się do apelu o zapinanie pasów.

[kiniaczeq]

Napisane przez 1stLaDy

wczoraj mialam wypadek samochodowy...przy predkosci 100km/h kierowca nie wyrobil na 90 stopniowym zakrecie i wjechalismy w 1,5 metrowy rów...cudem uszlismy z zyciem...jestem tylko cala poobijana,posiniaczona i mam pekniety palec.dopiero teraz otworzyly mi sie oczy na glupote i brawure kierowcy ktora mogla doprowadzic do tragedii...zycie czlowieka moze sie skonczyc w kazdej chwili,jest tak kruche...nie umiem opisac co czulam gdy odzyskalam przytomnosc i czulam ze nie moge oddychac,glowa wybilam szybe,podlokietnik wbil mi sie w zebra,moj tż wyciagal mnie z samochodu krzyczaca i duszaca sie-tego juz akurat nie pamietam...mysle ze to cud ze skonczylo sie na siniakach i zadrapaniach...

pisze bo chcialabym przypomniec zeby kazda z Was pomyslala o tym zanim wsiadzie do samochodu...ja od wczoraj boje sie do niego wsiadac...nierozumiem czlowieka ktory prowadzil ze na nasze prosby nie zwolnil...dopiero teraz czuje ze trzeba doceniac zycie...

kazdy z nas wie jakie sa skutki brawurowej jazdy ale tak naprawde zdajemy sobie z nich sprawe w chwili gdy wiemy ze moglismy umrzec...

ja mialam bardzo podobną sytuacje (niemalże identyczną!) tyle że siedziałam z przodu a pasy zapiełam tuż przed samym zakrętem gdzie odbył się wypadek tyle że jak bym nie zapieła pasów to prawdopodobnie już bym mogła nie żyć, z oddychaniem też miałam problemy z auta wyciągneła mnie mama wszystko pamiętam jak przez mgłe, wyglądałam później jak by mnie tygrys podrapał straszne rany od pasów wielkie krechy
więc wiem jak to jest i na prawdę ci współczuje bo jest to okropne uczucie.. zresztą każdego dnia możemy umrzeć i taka jest prawda
do tej pory mam wybitą rękę i wszystko mi strzela w niej

i też przyłączam się do apelu

edit; aha a co do wyciągania ofiary z auta po wypadku - jeśli ta osoba która cię wyciąga uczestniczyla w wypadku to raczej jest to szok i stara ci sie pomóc a nie myśli nad tym czy masz złamany kręgosłup.. nerwy stres i przede wszystkim SZOK !

Pozdrawiam

[angelika03]

http://www.scheurijzer.nl/flitspaal.htm

Może to przemówi do tych nieodpowiedzialnych kierowców
Nie oglądajcie jeżeli macie słabe nerwy

[kiniaczeq]

Moja siostra kiedyś miala na poczcie taki filmik (koleżanka jej wysłała) że jest wypadek samochodowy i takie zbliżenie kamera do środka no i że nawet jedna osoba która ma nie zapięte pasy może zabić resztę osób która ma zapięte w sposób taki że obija się o innych i może zepchnąć na szybę z czego ta druga osoba może wybić ją.. tak to było pokazane na filmiku

Zresztą czytałam nawet o tym w internecie że nie panuje się wtedy nad ciałem i leci ono w stronę którą popadnie i że jest to możliwe że jedna osoba z nie zapiętymi pasami może zabić te które mają zapięte

Co o tym sądzicie ? mi się to wydaje możliwe

[angelika03]

Też wydaje mi sie to możliwe , podobno osoba która siedzi z tyłu i ma niezapięte pasy zabije osobe która siedzi przed nią swoim ciężarem , ponieważ ciało które wazy 50 kg w czasie wypadku przy prędkości 60 km/h waży 3 tony

[karolina2020]

Wspolczuje Ci bardzo Ja jestem 'swiezym' kierowca, juz na kursie zaliczylam 2 stluczki, obydwie nie z mojej winy (wjechano mi w tyl, to sie nazywa miec szczescie:/) i pamietam jaka bylam roztrzesiona po takiej niegroznej kolizji, a co dopiero po takim wypadku... Do tej pory staram sie gwaltownie nie hamowac, a kazdy pisk hamulcow za mna przyprawia mnie o dreszcze heh. Zdrowia zycze

[kiniaczeq]

Napisane przez angelika03

Też wydaje mi sie to możliwe , podobno osoba która siedzi z tyłu i ma niezapięte pasy zabije osobe która siedzi przed nią swoim ciężarem , ponieważ ciało które wazy 50 kg w czasie wypadku przy prędkości 60 km/h waży 3 tony

o rany to dobrze że mama miała zapięte pasy to by mnie zabiła