Czy uważasz, że Polki się fajnie, atrakcyjnie ubierają?

[Hultaj]

Taki wiem, troszku koszmarek językowy.

Wątek czysto plotkarski. Co sądzisz o stylu (w ogóle nie: własnym, i nie chodzi mi o modę ) ubierania się kobiet, które Cię otaczają, które spotykasz na ulicy?
Jak oceniasz to, jak się noszą? ;-)

Naturalnie, chciałabym, aby wypowiedziały się też Emigrantki , na temat tego, co myślą (taak, wiem, jeśli w ogóle pomyślą... ;-)) o ubieraniu się kobiet w kraju w którym mieszkają (nie tylko, rzecz jasna).
Zapraszam.

[Czerwona_Sukienka]

Myślę że jak każdej innej narodowości, niektóre tak, niektóre nie.

[Fresa]

Nie powinno się uogólniać, ale: tak, w zdecydowanej większości Polki są bardziej atrakcyjne (zadbane i dobrze ubrane) niż kobiety w znanym mi kraju .
Chociaż oczywiście nie brakuje i 'kiczu' na polskich ulicach, jak chociażby: niektóre niewiasty zapewnie nie wiedzą, że solaryjny pomarańcz urody nie dodaje.

[dzustam]

Jest w miarę ok.

Jedynie mnie smuci fakt, że w pewnym wieku (panie ok. 40 i dalej) zaczynają sie ubierać w garsonki z poduszkami i w piękne półprzezroczyste bluzki również z poduchami.

Kiedy próbowałam się dowiadywać z jakiego powodu - otrzymywałam odpowiedź w stylu, że już nie wypada nakładać modnych rzeczy

Walczę z moją babcią, bo jest bardzo ładną kobietą i przepięknie wygląda w eleganckich tunikach. Chyba jednak boi się wyróżniać wsród tłumu babć, ale ją urabiam

[Zmijka]

Jako emigrantka napisze, ze Polski wyróżniają sie strojem, z daleka poznam czy to Polka , ale to może też zasługa polskich rysów

A czy Polski sie fajnie atrakcyjnie ubierają, zależy, bo różnie każdy sie ubiera. ale ogólnie jednak wypadamy na plus

[Fresa]

Tak wystrzeliłam z tym solarium, ale uważam, że na to, jak człowiek wygląda, składa się nie tylko ubiór, ale całokształt.
Odnośnie samego ubioru, to w przypadku Polek nie sprawdza się powiedzenie, że aby dobrze się ubrać, trzeba mieć dużo pieniędzy.
Już we wcześniejszych latach, były podziwiane za elegancję, gdy w sklepach 'do wyboru' była tylko jedna para spodni.
Od zawsze, Polki, potrafiły wyczarować coś z niczego.
I nawet obecnie da się to zauważyć, że dobrze być ubraną wcale nie oznacza: wydać fortunę.

[syntagma]

jako emigrantka, potwierdzam, nie wiem jak, ale Polke ja rozpoznam zawsze. Atrakcyjne, w sensie: co dala natura: jak najbaridzej TAK, ale ubranie: NIE

[atka83]

Polk są atrakcyjne,ale niektóre. A jako emigrantka,to kobiety rownież są atrakcyjne,a niketóre ubrane jak niechluje tzn chodzi mi oczywiście o brytyjki.

[cerisecerise]

Napisane przez Zmijka

Jako emigrantka napisze, ze Polski wyróżniają sie strojem, z daleka poznam czy to Polka , ale to może też zasługa polskich rysów

A czy Polski sie fajnie atrakcyjnie ubierają, zależy, bo różnie każdy sie ubiera. ale ogólnie jednak wypadamy na plus

Napisane przez syntagma

jako emigrantka, potwierdzam, nie wiem jak, ale Polke ja rozpoznam zawsze. Atrakcyjne, w sensie: co dala natura: jak najbaridzej TAK, ale ubranie: NIE

Napisane przez atka83

Polk są atrakcyjne,ale niektóre. A jako emigrantka,to kobiety rownież są atrakcyjne,a niketóre ubrane jak niechluje tzn chodzi mi oczywiście o brytyjki.

o to to. ja to dziele , jako emigrantka, polki za granica na kilka kategorii

1. niunie, w wersji hardcorowej blachary, chyba tak sie mowilo
2. szare myszki
3. te ktore ubieraja sie podobnie do angielek, ale jednak zachowuj umiar i dlatego wychodzi im to na plus

a polsce... no coz

[benito_mruffkolini]

Polki raczej dobrze się ubierają przynajmniej te, które ja znam

owszem, nieco irytujące, że niektóre robią z siebie szare myszy albo lalunie, ale to i tak o niebo lepsze niż wiecznie ubrane na czarno Litwinki czy wypacykowane do bólu (styl ala tania prostytutka) Łotewki


ja tam w każdym razie mam super styl a reszta mnie nie obchodzi
i nie ma co generalizować

[cerisecerise]

Napisane przez benito_mruffkolini

ja tam w każdym razie mam super styl a reszta mnie nie obchodzi
i nie ma co generalizować

oh wiedzialm widzac ze ostatnia sie tu wypowiedziec laskawa bylas ze zaraz bedzie ze ty jestes taka super - truper
to tez jest grzeszek

[Babygia]

Srednio na jeza.Bywaja eleganckie,czesto spotykam jednak wiele przykladow dosc prowincjalnego gustu.Nie sklaniam sie do potwierdzania mitu,jakoby polki byly wyjatkowymi elegantkami.jest jak wszedzie indziej.
Raczej dosc duzo naprawde gustownie ubranych rosjanek spotykam.Ale-zastrzegam sie-jest jak wszedzie indziej.Sa takie i siakie.

[Śnieżka]

Nie napisze tak ani nie,wydaje mi sie ze jest duzo kobiet ubranych bez gustu ale duzo ubranych modnie,fajnie z pomysłem
Ogólnie wydaje mi sie ze jest nieźle.
Polki sa ladne ale niestety nie kazda chce badz umie o siebie zadbac,wiadomo nawet najladniejsza dziewczyna jak wyjdzie z tłustymi wlosami,opuszczonymi ramionami itd.nie bedzie fajnie
Ale mimo to jest ok

[lir391]

ja przyglądam się głównie młodym dziewczynom, studentkom i widzę wiele naprawdę nieźle, ciekawe ubranych, są też takie, za którymi wręcz się oglądam, bo wyglądają rewelacyjnie! oczywiście szarych myszek w bezkształtnych workach zamiast kurtek i adidaskach 'po starszym bracie' nie brakuje. Ale jeżeli chodzi o prawdziwy kicz, to Polska jest tak nietolerancyjnym krajem, że wszyscy od razu zwracają uwagę na tandetnie ubraną osobę i może dlatego widuje się tak (stosunkowo) mało osób ubranych w ten sposób, widać bardzo przejmujemy się 'co też ludzie powiedzą'
I jak ktoś wyżej napisał - dobry ubiór to nie jest ślepe gonienie za modą i markowe, drogie rzeczy

A Ty, Hultaju, jak sądzisz?

[phdwao]

Polki..za granicą uchodzimy z zadbane i dobrze ubrane, nawet (o dziwo!) w samym Paryżu spotyka się wiele niechlujnych kobiet, ubranych w jakieś szmaty.Polki jak widać dbają o siebie i ubierają się gustownie,modnie, choć nie brak na ulicach "straszydełek"

[cochonnetta]

a ja raczej uważam, że nie. tzn bardziej na nie niż na tak. to zależy od miejsca gdzie przebywam, od środowiska w którym sie otaczam. niestety tam gdzie studiuje np, ładnie ubranej dziewczyny, tak naprawde fajnie i z pomysłem nie widziałam chyba żadnej. większość nosi jeansy- dzwony, adidasy i przyduże kurtki. na ulicy zdarza się nawet czesto, ale patrzac ogólem wiecej jest szarych myszek i porażek ubraniowych niż pieknie i gustownie ubranych kobiet. niestety

[natalka2]

moim zdaniem tak średnio. brakuje mi trochę kolorów na ulicach.

[Fresa]

Dużą rolę w tym, jak kobieta się ubiera, odgrywa środowisko, w jakim się obraca, miejsce zamieszkania, itp., są spore róznice między kobietą z miasta, z dużego miasta i ze wsi.
Zawsze na plus dla tych, z dużego miasta.
Są różnice między kobietą, która pracuje, studiuje, a tą, która 'z domu wychodzić nie musi'- na niekorzyść dla tej ostatniej.
Chociaż czasami, jak i z domu kobieta wyjdzie, to nad jej wyglądem można ręce załamać- a najbardziej to widać (ja to zaobserwowałam) w poczekalni u lekarza. No, sorki, ale iść do ginekologa w obszarpanych dżinsach i brudnych adidasach, to przegięcie (wyrazy współczucia dla lekarza, który taką pacjentkę badać będzie musiał, bo nie sądzę, żeby z takiego brudnego buta pachniało, jak z francuskiej perfumerii).
O wygląd, kobieta, powinna dbać zawsze.
Nie mówię, że ubierać się u Prady, ale niech zawsze będzie: czysto, schludnie, no i w zgodzie z modą (zresztą, zdecydowana większość rzeczy, które można dostać w sklepach siłą rzeczy jest modna, bo przecież nikt nie trzyma na wieszakach ciuchów sprzed potopu szwedzkiego, a nawet jeśli, to takie sklepy szerokim łukiem się omija).
Zauważyłam, że na przykład Hiszpanki, kobiety- nie dziewczęta, ubierają się 'poważnie' (przeważają kolory ciemne: brązy, czerń, odcienie szarości), a w ubrania zaopatrują się głównie w takich sklepach, jak Zara, Massimo Dutti, Mango- kto zna te sklepy, ma mniej więcej wyobrażenie, jaki styl preferują; mniej więcej, dlatego że moda w Polsce i Hiszpanii znacząco się rózni i raczej w takich sieciówkach nie uświadczy się identycznych wzorów i kolorów).
Takie są moje spostrzeżenia, ale ktoś może mieć inne, i nawet się nie zdziwię, gdyby tak było, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia,a w tym przypadku: od miejsca zamieszkania.

[madame paranoja]

ja widzę na ulicach z roku na rok więcej lepiej ubranych dziewczyn/kobiet.
zdarzają się ostre przegięcia np. w stronę różu ale ogólnie ubieramy się coraz lepiej, coraz świadomiej

[benito_mruffkolini]

Napisane przez cerisecerise

oh wiedzialm widzac ze ostatnia sie tu wypowiedziec laskawa bylas ze zaraz bedzie ze ty jestes taka super - truper
to tez jest grzeszek

prawda się sama na klawiaturę ciśnie

a tak serio: w miejscu, gdzie mieszkam obecnie ludzie nagminnie przypisują mi rosyjskie lub francuskie pochodzenie WŁAŚNIE ze względu na styl ubierania się
i to nie jest jakieś masakryczne przechwalanie się, od mnóstwa osób z całego świata słyszę, że mam super styl
no i z połową moich koleżanek (tą mniej zazdrosną ) chodzę na zakupy jako doradczyni i osobista stylistka, bo wszystkie zgodnie twierdzą, że mam talent do dobierania/wynajdywania łachów (każdy ma jakiś... za to gotować nie umiem )
ale wiadomo, w PL jak się powie, że się dobrze wygląda to od razu wielkie przewinienie

Napisane przez phdwao

Polki..za granicą uchodzimy z zadbane i dobrze ubrane, nawet (o dziwo!) w samym Paryżu spotyka się wiele niechlujnych kobiet, ubranych w jakieś szmaty.Polki jak widać dbają o siebie i ubierają się gustownie,modnie, choć nie brak na ulicach "straszydełek"

Francuzki, które przyszło mi poznać w życiu, wcale sposobem ubierania się nie powalały tzn. wiadomo, ładnie i schludnie, ale do młodych kobiet z ulic polskich większych miast to im daleko

Napisane przez cochonnetta

a ja raczej uważam, że nie. tzn bardziej na nie niż na tak. to zależy od miejsca gdzie przebywam, od środowiska w którym sie otaczam. niestety tam gdzie studiuje np, ładnie ubranej dziewczyny, tak naprawde fajnie i z pomysłem nie widziałam chyba żadnej. większość nosi jeansy- dzwony, adidasy i przyduże kurtki. na ulicy zdarza się nawet czesto, ale patrzac ogólem wiecej jest szarych myszek i porażek ubraniowych niż pieknie i gustownie ubranych kobiet. niestety

a gdzie studiujesz??

Napisane przez Fresa

Dużą rolę w tym, jak kobieta się ubiera, odgrywa środowisko, w jakim się obraca, miejsce zamieszkania, itp., są spore róznice między kobietą z miasta, z dużego miasta i ze wsi.
Zawsze na plus dla tych, z dużego miasta.
Są różnice między kobietą, która pracuje, studiuje, a tą, która 'z domu wychodzić nie musi'- na niekorzyść dla tej ostatniej.
Chociaż czasami, jak i z domu kobieta wyjdzie, to nad jej wyglądem można ręce załamać- a najbardziej to widać (ja to zaobserwowałam) w poczekalni u lekarza. No, sorki, ale iść do ginekologa w obszarpanych dżinsach i brudnych adidasach, to przegięcie (wyrazy współczucia dla lekarza, który taką pacjentkę badać będzie musiał, bo nie sądzę, żeby z takiego brudnego buta pachniało, jak z francuskiej perfumerii).
O wygląd, kobieta, powinna dbać zawsze.
Nie mówię, że ubierać się u Prady, ale niech zawsze będzie: czysto, schludnie, no i w zgodzie z modą (zresztą, zdecydowana większość rzeczy, które można dostać w sklepach siłą rzeczy jest modna, bo przecież nikt nie trzyma na wieszakach ciuchów sprzed potopu szwedzkiego, a nawet jeśli, to takie sklepy szerokim łukiem się omija).
Zauważyłam, że na przykład Hiszpanki, kobiety- nie dziewczęta, ubierają się 'poważnie' (przeważają kolory ciemne: brązy, czerń, odcienie szarości), a w ubrania zaopatrują się głównie w takich sklepach, jak Zara, Massimo Dutti, Mango- kto zna te sklepy, ma mniej więcej wyobrażenie, jaki styl preferują; mniej więcej, dlatego że moda w Polsce i Hiszpanii znacząco się rózni i raczej w takich sieciówkach nie uświadczy się identycznych wzorów i kolorów).
Takie są moje spostrzeżenia, ale ktoś może mieć inne, i nawet się nie zdziwię, gdyby tak było, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia,a w tym przypadku: od miejsca zamieszkania.

ja tam mam 90% garderoby z Mango i Zary - i kolorów mi nie brakuje a widziałam kolekcje z różnych krajów (Francja, Hiszpania, Polska, Litwa...) i jak dla mnie różnice są znikome
ale widomo - każdy ma swoje zdanie

moim zdaniem nie ma co zwalać na dostępność wzorów/kolorów/sklepów w danym kraju, trzeba mieć po prostu talent do wyszperania w każdym sklepie czegoś wyjątkowego co podkreśli nasz styl
super przykłady można znaleźć choćby na naszej wizażowej modzie, gdzie dziewczyny zawsze wygrzebią cudeńka choćby z kupy szmat

[Aggie125]

Polki na pewno ogólnie bardzo się starają wyglądać ładnie i atrakcyjnie Nie zawsze to wychodzi - nadmierna solarka, mocny makijaż i szponiaste tipsy, itp. albo nadmierna pogoń za trendami w modzie nie wygląda dla mnie zbyt atrakcyjuie czy rewelacyjnie. Ale trudno powiedzieć o takich dziewczynach, że nie włożyły dużo pracy w swój wygląd. Efekt, bywa różny.

[yedanna]

Można dyskutować, czy modnie, w zgodzie z trendami. Można dyskutować, czy dany styl nam odpowiada, ale moim zdaniem ubierają się atrakcyjnie.

[Arethaf]

Ja się nie ubieram fajnie dla 99,9% osób, które znam, a i tak się sobie podobam

Kwestia gustu, ale generalnie miło popatrzeć, jak panie po 40 zamiast ohydnych garsonek i spódnic noszą ładne sweterki, korale i są modnie obcięte

[Luba]

Napisane przez Hultaj

Taki wiem, troszku koszmarek językowy.

Wątek czysto plotkarski. Co sądzisz o stylu (w ogóle nie: własnym, i nie chodzi mi o modę ) ubierania się kobiet, które Cię otaczają, które spotykasz na ulicy?
Jak oceniasz to, jak się noszą? ;-)

Naturalnie, chciałabym, aby wypowiedziały się też Emigrantki , na temat tego, co myślą (taak, wiem, jeśli w ogóle pomyślą... ;-)) o ubieraniu się kobiet w kraju w którym mieszkają (nie tylko, rzecz jasna).
Zapraszam.

Tak jak wszędzie, tak i w Polsce jest róznie, ktoś już to pisał (chyba dzustam) o paniach w pewnym wieku, które ubierają się w wiekszosci koszmarnie. Te spódniczki "do pól kolanka", te garsoneczki z kołnierzami szalowymi, te "babcine bluzeczki"... Brrrr
Im większe miasto tym jest lepiej i wsród starszych i młodszych.

A tu gdzie mieszkam panuje moda pt. Niech zyje wygoda! Elegancja jest słowem zapomnianym a o fryzurach mozna napisac niezłą powieśc grozy.

Ogólnie rzecz biorąc jesli ktos zawiózłby mnie do któregos z krajów sasiadujących z Niemcami i nie wiedziałabym jaki to kraj, to potrafie prawie bezbłednie stwierdzic gdzie jestem, patrzac na to jak ubieraja się panie w tym kraju.

Benito, ja tez zauważam róznice w kolekcjach różnych "sieciówek" w róznych krajach... Szczególnie Francja sie różni od innych.

[benito_mruffkolini]

Napisane przez Luba

Tak jak wszędzie, tak i w Polsce jest róznie, ktoś już to pisał (chyba dzustam) o paniach w pewnym wieku, które ubierają się w wiekszosci koszmarnie. Te spódniczki "do pól kolanka" te garsoneczki z kołnierzami szalowymi, te "babcine bluzeczki"... Brrrr
Im większe miasto tym jest lepiej i wsród starych i młodszych.

A tu gdzie mieszkam panuje moda pt. Niech zyje wygoda! Elegancja jest słowem zapomnianym a o fryzurach mozna napisac niezłą powieśc grozy.

Ogólnie rzecz biorąc jesli ktos zawiózłby mnie do któregos z krajów sasiadujących z Niemcami i nie wiedziałabym jaki to kraj, to potrafie prawie bezbłednie stwierdzic gdzie jestem, patrzac na to jak ubieraja się panie w tym kraju.

Benito, ja tez zauważam róznice w kolekcjach różnych "sieciówek" w róznych krajach... Szczególnie Francja sie różni od innych.

ależ ja nie twierdzę, że różnic nie ma tylko, że jak dla mnie, nie są one jakieś kolosalne w sensie, że jak idę kupić spodnie do Mango, to bez względu na kraj, w którym jestem, kupię te spodnie bo stylem się bardzo nie różnią, co najwyżej ceną

co do Niemek i ich "beztroskiego" wyglądu... możnaby chyba elaboraty pisać
nie zapomnę, jak do mojej siostry w LO przyjechała Niemka z wymiany międzyszkolnej... pierwsze 2 dni to się zastanawiałam czy to na pewno dziewczyna nie odczuwała potrzeby nie tylko ładnego ubierania się i modnej fryzury, ale i minimalnego chociaż mejkapu, dbania o paznokcie, o cerę, a niekiedy nie potrzebowała i prysznica
i to nie był indywidualny przypadek, wszyscy młodzi Niemcy, którzy wtedy przyjechali do szkoły mojej siostry tak się zachowywali...

[Luba]

To fakt, że Niemki raczej mało dbaja o urodę (co bardziej złośliwi twierdzą, że nie ma o co dbać). Jedno co z własnego doświadczenia moge powiedziec, to że jednak się myją Akurat jesli o to chodzi, to nie moge im niczego zarzucic. Myja sie i lubia perfumy, z reguły ładnie pachą.

[Hultaj]

Fakt, im większe miasto, tym jest lepiej. Moim zdaniem.
Co do kobiet w średnim wieku, zazwyczaj masakra właśnie (ale oczywiście znam kobietki super o siebie zadbane), te spódnice 3/4, te bluzki jak na majowe święto, te bure nudne żakiety.
Z młodszymi jest lepiej, widzę, że eksperymentują, starają się, ale tu z kolei mniej widzę naprawdę fajnego stylu (wyglądu), a więcej w podążaniu za modą jakiegoś braku trzeźwego osądu własnej garderoby; i tak, w sezonie na rurki i longi standardem były, sa np. rurki właśnie (do rurek akurat nic nie mam), i do tego jakiś sweterek po którym widać, że lat ma 30 (w życiu nie mam nic do lumpeksów, ale uważam, ze nie wszystko będzie super wyglądać czy pasować, bo spełnia wymogi modnego vintage /człowiek zastanawia się, któremu odcinkowi statku miłości bluzeczkę przypisujemy /, można wykopać ciuchy, które wyglądają fajnie i nie trącą myszką , przykład mojej koleżanki. Zresztą, jedna moja kumpela ubierała się np. głównie na ciuchach już lata wstecz, gdy SH nie były tak spopularyzowanymi skarbnicami odzieży ;-), i zawsze świetnie wyglądała), do tego żółte, w dążeniu: cytrynowe, plastikowe korale, ale całość w rezultacie, jak dla mnie, dość smutna. ;-)

[Oleczka]

Polki dbaja o siebie, spedzaja duzo czasu przed lustrem, u kosmetyczki, u fryzjera czy w sklepach.
Niektorym wychodzi to lepiej, innym w druga strone. Znajda sie kobiety ubrane pieknie, z klasa, ktore sa ubrane wg wlasnego stylu, ale znajda sie tez osoby, ktore przesadzily z moda.
Nie generalizuje i sama staram sie bawic moda i eksperymentowac z ubraniami

[lir391]

Napisane przez Arethaf

Ja się nie ubieram fajnie dla 99,9% osób, które znam, a i tak się sobie podobam

Kwestia gustu, ale generalnie miło popatrzeć, jak panie po 40 zamiast ohydnych garsonek i spódnic noszą ładne sweterki, korale i są modnie obcięte

a jak się ubierasz?

[Fresa]

Jako, że lubię wiedzieć, co gdzie się nosi, dość często zaglądam na Modę i doszłam do wniosku, że mój gust jest wprost odwrotnie proporcjonalny do gustu Wizażanek, ale mnie to akurat nie dziwi, zważywszy na różnicę wieku między mną, a osobami odpowiadającymi na pytanie: 'nosić?, nie nosić?'.
A fatałaszki, w Polsce, kupować lubię.