Czy powiedzieć o zdradzie? (lojalność vs prawda)

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

Drogie Wizażanki,
Postaram się streścić, napisać wszystko klarownie i oszczędnie. Chciałabym dowiedzieć się, jak postąpiłybyście na moim miejscu - może to pomoże podjąć mi decyzję.

Są razem od 4 lat.
Jego znam dłużej - i można powiedzieć, że się przyjaźnimy. Ona jest dla mnie tylko znajomą z widzenia.

Większość jego zaufanych znajomych wie, że zdradza ją - bardzo często, bez skrupułów. Z różnymi kobietami. Przypadkowo i z wyrachowaniem. Ona o niczym nie wiedziała, ponieważ znajomi byli lojalni wobec niego - nikt jej nie doniósł.

Ostatnio czegoś się dowiedziała - ktoś z jej przyjaciół widział, jak jej facet wychodzi z knajpy z inną, a sama znalazła w jego samochodzie kolczyk. On oczywiście wszystko odkręcił.

Sedno sprawy: dziewczyna zadzwoniła wczoraj do mnie, z płaczem i pytała, czy to prawda, że facet, którego kocha, zdradza ją od dawna. Przeprosiłam i powiedziałam, że nie mogę teraz rozmawiać.

Co wybrać? - lojalność wobec przyjaciela, który robi źle (i rani kobietę, którą ponoć kocha) czy kobiecą solidarność? Milczę odkąd o tym wiem. Teraz zastanawiam się, czy dobrze robię.

Proszę o opinie.

[miss no nick]

ja bym sie 5min. nie zastanawiala i powiedziala! ...sama chcialabym o czyms takim jak najszybciej sie dowiedziec... nic nie mowiac pozwolisz zeby bogu ducha winna dziewczyna byla z klamca i nie powiem kim jeszcze bo bedzie ban........

[divin]

Co wybrać - lojalność wobec przyjaciela, który robi źle czy kobiecą solidarność?
Zdecydowanie to drugie.

[nask]

Glosowalam na tak.
Chyba chcialabys, zeby Tobie ktos otworzyl oczy gdybys miala podobna sytuacje.
Szkoda, zeby dziewczyna cierpiala i robilam sobie plany z takim niedojrzalym czlowiekiem.

[syntagma]

sama do Ciebie zadzwonila, podejrzewa, znalazla kolczyk...

powiedz prawde

[zielona0noc]

Dokładnie. Zdecydowanie powinnać jej o tym powiedzieć. Postaw się w jej sytuacji.

[s_ylwiaa]

Zdecydowanie powiedzieć. Na jej miejscu wolałabym wiedzieć o zdradzie. W końcu traci lata na związek z kimś kto na nią nie zasługuje.

[kropka75]

Jeśli on to robi notorycznie, mówić i to szybko. Jeśli z nim zostanie, będzie miała sobie za złe.

A koledze powiedz, że jest świnią.

[calineczka1220]

cięzka sytuacja... ale ja bym nie powiedziala... nie chciałabym się wtrącać... to sprawa między nimi, jesli by ją kochal to by jej nie zdradził, a nawet jesli raz miałby chwilę słabości powinien jej o tym powiedzieć!

[koKOro]

[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;8858462]
Co wybrać? - lojalność wobec przyjaciela, który robi źle (i rani kobietę, którą ponoć kocha) czy kobiecą solidarność?[/quote]

to już nie chodzi o solidarność czy lojalność, ale o wyrachowanie, brak skrupułów w stosunku do drugiej istoty ludzkiej z jego strony, poniekąd godzenie się na takie rzeczy tych ludzi, którzy o tym wiedzą. To nie jest jedna zdrada, ale sport, który niszczy życie drugiej osobie.

na pewno coś bym z tym zrobiła

co myślisz o tym żeby powiedzieć swojemu przyjacielowi jakim jest palantem i że ma sam to załatwić, powiedzieć tej dziewczynie lub Ty to zrobisz?
W końcu przyjaciele są też od tego żeby postawić nas czasem do pionu


jak nie, to ja bym chyba powiedziała, szczególnie, że ona pierwsza wyszła z inicjatywą, po drugie możemy sobie wyobrazić co ona czuje

[miss no nick]

jeszcze jedno...
....kto pozowlil na to zeby ta dziewczyna zmarnowala 4 lata swojego zycia z takim d*pkiem?!........

[nask]

Napisane przez miss no nick

jeszcze jedno...
....kto pozowlil na to zeby ta dziewczyna zmarnowala 4 lata swojego zycia z takim d*pkiem?!........

solidarni "przyjaciele" tegoz osobnika

[olenqua]

Tak jak któraś z wizażanek napisała - postaw się w jej sytuacji. Myślę, że wnioski nasuną Ci się same, i to bardzo, bardzo szybko... To trudna sytuacja, ale świadome pozwalanie na to, by nawet najbliższa Ci osoba niszczyła komuś życie jest dla mnie po prostu niedopuszczalne. Może porozmawiaj z nim. Wydaje mi się, że stała dziewczyna wcale mu nie potrzebna. Gdyby ją kochał do żadnej zdrady by nie doszło. Może to czas, żeby zakończyć związek?

[martha330]

ja bym powiedziala...
nie chcialabym sie znalezc na jej miejscu,byc oklamywana przez wszystkich dookola,wiec nie mialam bym skrupulow by powiedziec jej prawde...
przeciez gdyby sytuacja odwrocila sie i to Ty bylabys zdradzana,to nie byloby Ci dobrze,gdybys wiedziala,ze znajomi nic nie zareagowali. pewnie nie bedzie to te latwe dla Ciebie,ale czemu ma ja krzywdzic i oszukiwac na lewo i prawo..........

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

dziękuję za Wasze opinie.

zawsze są dwie strony medalu - dlatego zadałam to pytanie, inaczej nie miałabym wątpliwości.
kiedyś już podejrzewała go o zdradę, nawet prawie mu ją udowodniła - ale wybaczyła i stwierdziła, że jest facetem jej życia. jest w niego ślepo zapatrzona.

w związku z tym wydaje mi się, że moja informacja nie tyle sprawi, że ona od niego wreszcie odejdzie - a wywoła w niej cierpienie... po którym i tak mu wybaczy.

[Lexie]

Skoro zadzwoniła i zapytała, ja bym powiedziała.

Swoją drogą, temu kumplowi też bym nagadała tak, że by mu w pięty poszło

Nie pojmuję takiego powszechnego przyzwolenia na zachowywanie się jak świnia. Sama swego czasu nagadałam jednemu nieuczciwemu osobnikowi. I chyba nawet zrozumiał coś...

Nie można być pewnym jaką reakcję w niej wywoła taka informacja, ale wydaje mi się, że - co by się nie działo później - ona naprawdę chce wiedzieć, skoro dzwoni do znajomych i pyta czy coś o tym wiedzą.

[calineczka1220]

[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;8858929]dziękuję za Wasze opinie.

zawsze są dwie strony medalu - dlatego zadałam to pytanie, inaczej nie miałabym wątpliwości.
kiedyś już podejrzewała go o zdradę, nawet prawie mu ją udowodniła - ale wybaczyła i stwierdziła, że jest facetem jej życia. jest w niego ślepo zapatrzona.

w związku z tym wydaje mi się, że moja informacja nie tyle sprawi, że ona od niego wreszcie odejdzie - a wywoła w niej cierpienie... po którym i tak mu wybaczy. [/quote]
dokładnie, bylam w takiej samej sytuacji jak ona.. to on musi ja definitywnie zostawic zeby zrozumiala...sama nie bedzie w stanie odejsc

[Fresa]

[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;8858462]Drogie Wizażanki,
Postaram się streścić, napisać wszystko klarownie i oszczędnie. Chciałabym dowiedzieć się, jak postąpiłybyście na moim miejscu - może to pomoże podjąć mi decyzję.

Są razem od 4 lat.
Jego znam dłużej - i można powiedzieć, że się przyjaźnimy. Ona jest dla mnie tylko znajomą z widzenia.

Większość jego zaufanych znajomych wie, że zdradza ją - bardzo często, bez skrupułów. Z różnymi kobietami. Przypadkowo i z wyrachowaniem. Ona o niczym nie wiedziała, ponieważ znajomi byli lojalni wobec niego - nikt jej nie doniósł.

Ostatnio czegoś się dowiedziała - ktoś z jej przyjaciół widział, jak jej facet wychodzi z knajpy z inną, a sama znalazła w jego samochodzie kolczyk. On oczywiście wszystko odkręcił.

Sedno sprawy: dziewczyna zadzwoniła wczoraj do mnie, z płaczem i pytała, czy to prawda, że facet, którego kocha, zdradza ją od dawna. Przeprosiłam i powiedziałam, że nie mogę teraz rozmawiać.

Co wybrać? - lojalność wobec przyjaciela, który robi źle (i rani kobietę, którą ponoć kocha) czy kobiecą solidarność? Milczę odkąd o tym wiem. Teraz zastanawiam się, czy dobrze robię.

Proszę o opinie.[/quote]
Ciężka sprawa.

Jednak ja bym tej dziewczynie powiedziała, że to są ich sprawy i ja nie chcę się do nich mieszać, a jeżeli ona ma jakieś podejrzenia czy ktoś jej coś powiedział, to niech to sobie wyjaśnia ze swoim chłopakiem, a nie ze mną.


I dajcie Dziewczyny spokój z tą solidarnością jajników .
Tak o niej szumno i głośno, więc ciekawe dlaczego te koleżanki, który szły z tym chłopakiem do łóżka, nie odmawiały mu zasłaniając się tą babską solidarnością? bo wszyscy o niej słyszeli, ale naprawdę to nikt jej nie widział... i jak przychodzi co do czego, to każda myśli o sobie, a w tych przypadkach to każda myślała o pięciu minutach przyjemności własnej, a nie o tej biednej okłamywanej dziewczynie

[miss no nick]

mal_a_gosia powiedz, ze ja zdradza...! jesli ma troche oleju we lbie to go zostawi....
...co ona z tym zrobi to jej decyzja....

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

Napisane przez lexie

Skoro zadzwoniła i zapytała, ja bym powiedziała.

Swoją drogą, temu kumplowi też bym nagadała tak, że by mu w pięty poszło

Nie pojmuję takiego powszechnego przyzwolenia na zachowywanie się jak świnia. Sama swego czasu nagadałam jednemu nieuczciwemu osobnikowi. I chyba nawet zrozumiał coś...

Nie można być pewnym jaką reakcję w niej wywoła taka informacja, ale wydaje mi się, że - co by się nie działo później - ona naprawdę chce wiedzieć, skoro dzwoni do znajomych i pyta czy coś o tym wiedzą.

- obawiam się, że jej zainteresowanie wynika z chęci przekonania się, że wcale tak nie jest. ona jest tego typu człowiekiem, który stara się wypierać złe rzeczy, złe doświadczenia. kocha go i ma totalne klapki na oczach: dla niej zdrady byłyby wynikiem nie jego złej woli, a złej woli tych wszystkich innych kobiet. tak myślę - ona za wszelką cenę próbowałaby go usprawiedliwić.

Napisane przez calineczka1220

dokładnie, bylam w takiej samej sytuacji jak ona.. to on musi ja definitywnie zostawic zeby zrozumiala...sama nie bedzie w stanie odejsc

- znam inną parę, sytuacja miała miejsce ponad rok, może dwa lata temu. facet, dojrzały, zdradzał swoją kobietę z nastolatką, ponad pół roku. ta kobieta zrobiła piekło dziewczynie, powiedziała jej rodzicom, zrobiła z niej za przeproszeniem dzi*wkę, a facet... cóż, jest teraz jej mężem.

podobnie może być z moją znajomą: ona wszystko usprawiedliwi jakimiś męskimi słabościami i dalej będzie w to brnąć.

z tą różnicą, że jeśli jej powiem, może się długo z tą informacją męczyć.

[calineczka1220]

[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;8859044]- obawiam się, że jej zainteresowanie wynika z chęci przekonania się, że wcale tak nie jest. ona jest tego typu człowiekiem, który stara się wypierać złe rzeczy, złe doświadczenia. kocha go i ma totalne klapki na oczach: dla niej zdrady byłyby wynikiem nie jego złej woli, a złej woli tych wszystkich innych kobiet. tak myślę - ona za wszelką cenę próbowałaby go usprawiedliwić.



- znam inną parę, sytuacja miała miejsce ponad rok, może dwa lata temu. facet, dojrzały, zdradzał swoją kobietę z nastolatką, ponad pół roku. ta kobieta zrobiła piekło dziewczynie, powiedziała jej rodzicom, zrobiła z niej za przeproszeniem dzi*wkę, a facet... cóż, jest teraz jej mężem.

podobnie może być z moją znajomą: ona wszystko usprawiedliwi jakimiś męskimi słabościami i dalej będzie w to brnąć.

z tą różnicą, że jeśli jej powiem, może się długo z tą informacją męczyć.[/quote]
ja bylam wzwiazku 3 lata i wiem ze nie ma gorszego bolu jak to ze dowiesz się o takiej rzeczy od osób trzecich...

[DariaKom]

Napisane przez koKOro

to już nie chodzi o solidarność czy lojalność, ale o wyrachowanie, brak skrupułów w stosunku do drugiej istoty ludzkiej z jego strony, poniekąd godzenie się na takie rzeczy tych ludzi, którzy o tym wiedzą. To nie jest jedna zdrada, ale sport, który niszczy życie drugiej osobie.

na pewno coś bym z tym zrobiła

co myślisz o tym żeby powiedzieć swojemu przyjacielowi jakim jest palantem i że ma sam to załatwić, powiedzieć tej dziewczynie lub Ty to zrobisz?
W końcu przyjaciele są też od tego żeby postawić nas czasem do pionu


jak nie, to ja bym chyba powiedziała, szczególnie, że ona pierwsza wyszła z inicjatywą, po drugie możemy sobie wyobrazić co ona czuje

Zrobiłabym tak samo jak koKOro, pogadałabym z nim i krótkie ultimatum..

[agusiakp]

Przede wszystkim ona musi o tym wiedzieć!
Ja na Twoim miejscu zadzwoniłabym do tego kumpla natychmiast i powiedziała mu ze jego dziewczyna do Ciebie dzwoniła, że dajesz mu 24h by powiedział jej o wszystkim a jak nie to sama to zrobisz. Nie bałabym się że strace kumpla skoro jest takim dupkiem... Jesli facet jej powie to jeszcze powinien zdecydowac czy chce z nia byc czy nie. Ja chce to niech nie zdradza. Jesli jednak nadal bedzie zdradzal porozmawiałabym na Twoim miejscu z tą dziewczyna bardzo szczerze. Bedzie ja to bolało ale moze jesli dowie sie o wszystkim to zostawi go?! I tak sie zastanawiam co to za lojalni przyjaciele tego faceta ktorzy pozwalają by był złym człowiekiem?!?!?!

[Blonde_Stranger]

Powinnaś jej o tym powiedzieć - ile można okłamywać i mamić biedną dziewczynę? Nie można zakładać że nie odejdzie - człowiek uczy się na błędach,po pewnym czasie potrafi spojrzeć na wszystko z dystansem i być może jej czas na zmianę swojego życia już nadszedł. A Ci przyjaciele tamtego gnoja? Przyjaciel umie przemówić do rozumu,zaprowadzić na właściwą drogę,szczerze rozmawiać a nie przyzwalać na takie ohydne występki i krzywdzenie drugiej osoby. To nie przyjaciele a zwykli tchórze bez wartości i sumienia. Chcesz być taka jak oni? A jeśli przy okazji stracisz kolegę który się obrazi - cóż,jestem pewna że nie ma czego żałować sama nie umiałabym nazywać przyjacielem kogoś kto tak postępuje bo nie miałabym do niego żadnego szacunku.

[niunniaaa]

A ja zrobiłabym tak: zadzwoniła do niego (rozmowa oczywiście nagrywana żeby w razie czego nie było to tamto...), powiedziałabym, że dzwoniła do mnie jego kobita, powiedziałabym o co mnie pytała i udając głupszą niż jestem spytałabym co mam jej odpowiedzieć...
Ciekawe co by zrobił, może też zaproponowałabym, żeby sam z nią porozmawiał, bo dlaczego ja mam się tłumaczyć za niego...?!

[Wiolek27]

Powiedziec . Miałam taką sytuację w rodzinie , wujek - na miesiąc przed slubem syna swojej siostry / ale to zabrzmiało/ spotkał jego narzeczoną na słodkich igraszkach w parku na kocyku , oczywista nie z przyszłym slubnym . Powiedział, awantura oczywiscie zrobiła sie straszna, do slubu doszło tak czy owak, a on był tym najgorszym.. Ale pointa jest taka, ze dzisiaj, niespełna rok po slubie , sprawa rozwodowa jest juz w toku, a wujek cieszy się , ze ma czyste sumienie .

[Iskiereczka81]

jak najbardziej należy powiedzieć, to nie w porządku żeby dziewczyna tak cierpiała.

[martaK]

Kiedyś byłam w takiej sytuacji - on, mój przyjaciel, ona- właściwie tylko znajoma. Znalazł sobie kochankę, dowiedziałam się od niego, nawet ja poznałam. Jego dziewczyna była wtedy za granicą a on wcale się z tym nie krył (wspólne zakupy itp). Przed powrotem jego dziewczyny do kraju jego przyjaciel kazał mu wybierać i wybrał - swoją dziewczynę. Ja o niczym nie powiedziałam, nie lubię się wtrącać, ona pewnie i tak by mi nie uwierzyła a on wykręciłby się sianem. Minęło kilka lat, chyba planują ślub. Nawet nie wiem czy się przyznał, ale kontakt nasz kontakt raczej ograniczony. Dla mnie już nie jest tak jak wcześniej, bo zauważyłam jak bardzo się zmienił na gorsze, on myślę że ogranicza spotkania żebym jej się przypadkiem nie wygadała.
Sytuacja głupia i beznadziejna ale w twojej sondzie zagłosowałam na TAK z kilku powodów:
po 1. Ona zadzwoniła, wiec i tak podejrzewa, chciała to właściwie tylko potwierdzić
po 2. On zdradzał ją z kim popadnie, zwykły dupek

Jeśli ona zadzwoni to spotkaj się z nią i powiedz że niestety jej podejrzenia są słuszne. Mam nadzieję że nie uwierzy w jego bzdury i naprawdę od niego odejdzie.

[paula78]

no nie wiem ,4 lata i nic jej nigdy nie tknelo ,nie bylo sladu ?
hmm moze nie chciala widziec ?

[tamonita]

Ja także bym powiedziała, przecież ta dziewczyna marnuje sobie życie z takim facetem, a mogłaby mieć przeciez kogoś, kto by ja szanował.. Poza tym naprawde uwazasz, ze on ja kocha ? Wątpie. Jakby ją kochał to by jej nie zdradzal, a tak... używa sobie życia i ma zawsze do kogo pobiec w swoich słabych chwilach.. Totalnie beznadziejny facet z tego Twojego przyjaciela...