2011-05-24, 20:53 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Dziewczyny, nawyzywajcie mnie od żałosnych albo od desperatek jak trzeba to może w końcu się ogarnę w jedną albo w drugą stronę. Przedstawię swój problem, bo kompletnie sobie z nim nie radzę i płaczę non top zastanawiając się co dalej. Proszę o obiektywne spojrzenie na sytuację.
Jestem z kimś 2 lata, nawet trochę ponad. Ja mam 23 lata, on 34. Mieszkamy w innych miastach, co prawda niedaleko od siebie położonych (godzina, trochę może ponad, drogi autem), ale zawsze to inne miasta. Ja studiuję dwa kierunki (macierzysty na IV roku), nie pracuję (dorabiam sobie jedynie korepetycjami, dostaję stypendium naukowe i alimenty, to jedyne moje dochody), mieszkam w domu rodzinnym. On pracuje (nie jest to jakas wybitnie dochodowa praca, nie mozna powiedziec, ze zarabia jakos super dobrze), nie studiuje, nie ma nawet matury. Mieszka z rodzicami. I w tym jest totalny moj bol. Facet nie robi nic, zeby zmienic taki stan rzeczy. Nie jest wg mnie jakims typowym podrecznikowym maminsynkiem, nie zeruje na rodzicach, doklada sie do domowego budzetu, do jedzenia, do rachunkow. Ale jednak - matka mu ugotuje, wypierze, zrobi kanapki do pracy. Planowalismy (planujemy...) razem zamieszkac, jednak z przykroscia stwierdzam, ze on nie robi nic, aby znalezc prace w moim miescie. Oczywisty jest fakt, ze ja nie przeniose sie do niego. Mieszkam w duzym miescie, akademickim i nie przeniose sie do jego malej miescinki, ani teraz, ani po skonczeniu studiow, bo po prostu marne by tam byly moje perspektywy rozwojowe. Natomiast jego praca nie jest jakas szalenie wspaniala i mysle, ze gdyby tylko zaczal czegos szukac w moim miescie to by znalazl. Wyksztalcenia moze za wielkiego nie ma, ale ma spore doswiadczenie w tym co robi. Sadze, ze predzej pozniej znalazlby tu prace, jednak on jej nie szuka i nie planuje tego robic. Generalnie, nie robi nic w tym kierunku. Ja czuje sie coraz bardziej sfrustrowana. Ok, on twierdzi, ze nawet jakby zaczal pracowac w moim miescie to i tak bysmy sie za te 1300 zl miesiecznie nie utrzymali. I ostatnio stwierdzil, ze najlepiej poczekac ze wspolnym zamieszkaniem az ja skoncze studia i bede zarabiac, bo z dwoch pensji bedzie nam po prostu latwiej. A tak to ciezko, tym bardziej, ze on ma auto, ktore non top sie psuje i on musi naprawiac (chociaz ja sadze, ze naprawia, bo po prostu chce, wymienia fotele, ktore sa calkiem dobre, wymienia radio na lepsze - to nie sa rzeczy pierwszej potrzeby, auto bez tego tez by jezdzilo). Czy on mysli racjonalnie a ja sie czepiam i jestem desperatka po prostu?? Czy moze on ma full wymowek, a ja jestem naiwna blondynka i marnuje z nim czas czekajac az sie przeniesie, choc pewnie i tak tego nie zrobi? Blagam o rzeczowe odp.
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" |
2011-05-24, 21:00 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
W tym wieku nie zmienisz faceta, który jest przyzwyczajony, że mamusia robi wszystko. Ma rację w jednym: za 1300 zł. nie utrzymacie się. I jak nic nie robi, aby zmienić stan rzeczy, raczej wygląda na to, ze mu to pasuje.
|
2011-05-24, 21:01 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Cytat:
Z drugiej strony zas, odnosze wrazenie, ze jest mu wygodnie u mamusi i zbytnio nie spieszy sie do "wspolnego" zycia. Z gory musisz ustalic, ze wszystko robicie wspolnie i ze nie jestes jego sluzaca. Nawyki wyniesione z domu (szczegolnie u faceta w tym wieku) moga Ci przysporzyc nie lada klopotow. A co do tych foteli w samochodzie i radia, odpusc, bo samochod dla faceta jest jak dziecko |
|
2011-05-24, 21:07 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Charakteru swojego faceta nie zmienisz.
Jesteś pewna,że chcesz znim wiązać swoją przyszłość? Patrzysz na to wszystko realnie czy po prostu żyjesz "wyobrażeniem" o swoim facecie?
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
|
2011-05-24, 21:11 | #5 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Najgorsze, ze tez odnosze takie wrazenie... On oczywiście zaprzecza, zapewnia, ze chce ze mna zamieszkac, zebym byla cierpliwa, takie sranie w banie ;]
Ostatnio, przyznam szczerze sporo naciskam i widze sama, ze tym chyba jeszcze bardziej pogarszam sytuacje. Ale juz nie moge generalnie, krew mnie zalewa, kiedy wszyscy pytaja kiedy on wreszcie sie przeniesie. Kolezanka ze swoim po pol roku juz razem mieszka, a ja... No dziewczyny, nie moge... Nie wiem juz co robic, a rozmowy nie pomagaja, on tylko jeszcze bardziej sie wtedy wscieka, ze ja ZNOW poruszam ten temat i zaraz jest wielka klotnia. Twierdzi, ze wszystko bedzie jak chce tylko zebym byla cierpliwa, zebym poczekala... Ale kurde boje sie, ze trace czas ---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ---------- Cytat:
Czy jestem pewna, ze chce na zawsze z nim? Do tej pory nie wyobrazalam sobie innej opcji. Ostatnio jednak wszystko sie wali i moje watpliwosci narastaja masakrycznie. Jednak kocham go ;/ Tak mi sie przynajmniej do tej pory wydawalo...
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" |
|
2011-05-24, 21:14 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Nie napisałaś nic o Waszych relacjach, a to też jest ważne
Poza tym warto wcześniej pomieszkać u siebie tak na próbę, bo jeśli rzeczywiście będzie trzeba zastąpić mu mamę, to... współczuję :S |
2011-05-24, 21:15 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Dziewczyno, daj sobie święty spokój. Ty w jego wieku będziesz po dwóch kierunkach, kariera będzie stała przed tobą otworem a niedajBoże panu i władcy zamarzy się gromada dzieciaków. "A z jednej pensji nie wyżyjemy".
Rzuciłabym go w cholerę skoro on nie ma zamiaru ani trochę poprawić swojej sytuacji. Niezaradny jest. Nie jesteś jego mamuśką. Cytat:
nie oszukujmy się w tym wieku człowiek powinien już jakoś się usamodzielnić.
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
|
2011-05-24, 21:16 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
"Kocham go"- cóż, to za mało, aby się udał związek.
Tu nie jest mowa o młodym studencie, ktory się waha; którego mamusia obsługuje, ale o dorosłym mężczyźnie. W tym wieku nie wierzę w zmianę. Wg mnie, to właśnie się dzieje- tracisz czas. |
2011-05-24, 21:19 | #9 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Cytat:
A mnie cholernie trudno być stanowczą i odejść...
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" |
|
2011-05-24, 21:20 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Cytat:
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
|
2011-05-24, 21:20 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Gość ma 34 lat i mieszka z rodzicami -ja odpadam i dziękuję .
Czeka az pójdziesz do pracy ,znajdziesz mieszkanie ,urządzisz a on po swojej cięzkiej pracy za 1200 pójdzie grzebac w autku a ty z roboty poza domem bedziesz robiła drugi etat w domu . Edytowane przez paula78 Czas edycji: 2011-05-24 o 21:23 |
2011-05-24, 21:21 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Cytat:
Seksu nie ma, problemy z nadmierną masturbacją, synek mamusi do tego nieporadny życiowo, uczyć się nie raczy, z pracą kiepsko, nie dogadujecie się... Powiedz mi to jest związek czy masochizm?
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
|
2011-05-24, 21:28 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Masz rację. Cały czas zbieram się w sobie. Z racjonalnego punktu widzenia mam identyczne zdanie. Tylko tak cholernie mi ciezko, bo myslalam, ze bedzie juz on do konca zycia ;/ Nie bede tu sie nad soba uzalac, ale ... wciaz mam w glowie to jak kiedys bylo pieknie, wciaz mam chora nadzieje, ze moze powinnam cos sama zrobic, aby bylo dobrze. Ze moze faktycznie ja jestem wszystkiemu winna, tak jak notorycznie twierdzi on... Choc wiem, ze to absurdalne.
Jest jeszcze jedna rzecz. A wlasciwie to boje sie paru kwestii. Ze znow wroca moje problemy intymne, a zaden inny facet nie bedzie tak czekal i czekal jak on i zostane zdradzona (raz juz zostalam). No i ze bede sama. Nie chodzi o to, ze zaniedbalam przyjaciol przez ten zwiazek, po prostu nigdy nie mialam ich za wiele. Nie jestem jakos szalenie otwarta znajoma, nawiazywanie znajomosci nie przychodzi mi z latwoscia. Boje sie zaczynac wszystko od nowa... Tak po ludzku boje sie.
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" |
2011-05-24, 21:28 | #14 | |||
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Cytat:
Cytat:
Cytat:
jesli chcesz, zeby zrozumial, ze zrywasz to daj mu ultimatum. niech w przeciagu miesiaca sie przeprowadzi i znajdzie prace, jesli mu zalezy |
|||
2011-05-24, 21:31 | #15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 44
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Cytat:
Odnoszę to samo wrażenie. Poważny, zakochany facet w tym wieku wręcz naciskałby na wspólne zamieszkanie i szukałby możliwości awansu czy podniesienia kwalifikacji. Tu nie widzę żadnych prawdziwie męskich starań z jego strony. Albo jest zbyt wygodnicki i nieogarnięty, albo to nie Ty jesteś kobietą, dla której rzuciłby swoje dotychczasowe życie w cholerę i rozpoczął nowe, wspólne. |
|
2011-05-24, 21:33 | #16 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Cytat:
---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ---------- Cytat:
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
||
2011-05-24, 21:33 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: stolica mojego świata
Wiadomości: 1 257
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
też nie wierzę w jakąś zasadniczą przemianę gościa, jeśli chodzi o jego podejście do życia, pracy itd. więc jeśli chcesz z nim być, to chyba musisz nastawić się na to, że facet może się odrobinę nagiąć, ale generalna postawa pozostanie.
a na marginesie, to ja Ci się dziwię, że tak Ci się spieszy do tego wspólnego mieszkania.... już marzysz o życiu w starym, dobrym małżeństwie? a argumenty, że koleżanka zamieszkała z facetem, że Ty nie wiesz już co ludziom mówić - wybacz, ale to masz zrobić dla siebie, a nie bo tak wypada. |
2011-05-24, 21:38 | #18 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 298
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Cytat:
|
|
2011-05-24, 21:51 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Przyznam, że ja jestem bardzo tolerancyjny ale to jest jednak lekkie przegięcie
Ty masz dwa fakultety facet nie ma matury ( jak widać nawet mu to nie przeszkadza), zarabia grosze i raczej więcej nie będzie zarabiał, mieszka z rodzicami w wieku 34 lat? To miłe i fajne, że są pary z różnicą wieku, 11 lat to niewiele ale przyznam, że w tym wypadku to takie trochę nienaturalne. Znam takie osoby i najczęściej taki trochę starszy facet jest pociągający dla kobiety, zadbany, wykształcony, zamożny... A w Twoim wypadku to "dramat" pod każdym względem |
2011-05-24, 21:51 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 44
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
==
Edytowane przez koce Czas edycji: 2011-07-18 o 16:31 |
2011-05-24, 22:00 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 45
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
no pomysl co sobie mysli taki facet - malo zarabiam ale wystarczy na nowe kolpaki do samochodu, mieszkam z mamusia ktora zrobi mi zupke, wypierze ubranie, odkurzy pokoj i do tego mam fajna mlodziutka dziewczyne na ktorej bede na utrzymaniu w niedlugim czasie
i ktos taki ma byc twoja ostoja na cale zycie tego typu "ambicje" ma przekazywac waszym dzieciom? Edytowane przez BlackSad Czas edycji: 2011-05-24 o 22:01 |
2011-05-24, 22:20 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
nie patrz na to co robią koleżanki-bo wg mnie argument żeby zamieszkać z facetem bo moja koleżanka już pół roku mieszka ze swoim i inni ciągle naciskają jest śmieszny. Wg mnie ten facet to minimalista-niechce mu się uczyć, zarabia grosze, inwestuje w samochód, mieszka z mamusia i nic tego nie zmieni-nawet zamieszkania razem. Zastanów sie czy chcesz ciągnąć ten wózek w przyszłości samej (bo przy jego podejściu nawet zakładając racjonalny scenariusz że zamieszkacie razem jak znajdziesz pracę on się nie zmieni-argument braku pracy z twojej strony jest wg mnie słuszny bo za co będziecie żyć). Przestań się skupiać na zamieszkaniu razem bo nie to jest wg mnie podstawowym waszym problemem ale to że jesteście w ogóle nie dopasowani do siebie. Zastanawiam się czy nie jesteś z nim właśnie z braku laku, bo jak wspomniałaś wcześniejszy chłopak cie zdradził (swoja droga jak facet zdradza bo kobita ma infekcję to debil i tyle)
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze. Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze |
2011-05-24, 22:27 | #23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Ujęłyście w słowa wszystko to, co bałam się sobie uświadomić. Czemu mam takie parcie na to mieszkanie? Bo wierzę/wierzyłam, że może to jakoś naprawi te nasze wszystkie problemy, ze jak bedziemy blisko, bedziemy sie widziec codziennie to bedzie dobrze. Musze w koncu wziac sie w garsc, przeciez nie moge codziennie plakac, ze nam sie nie uklada i wierzyc, ze wszystko jest moja wina ;( To faktycznie masochizm.
Musze przestac sie bac samotnosci i odrzucic sentymenty tego co bylo kiedys. To chyba moj najwiekszy problem.
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" |
2011-05-24, 22:57 | #24 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Cytat:
|
|
2011-05-24, 23:08 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
E jak facet nie znajduje motywacji sam z siebie by przed 40 łaskawie wyprowadzić się od rodziców i ustatkować, to sory nie chcę być jego inspiracją
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2011-05-24, 23:13 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 44
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
chyba trzeba być siostrą miłosierdzia, by chcieć być dla takiego inspiracją
---------- Dopisano o 00:13 ---------- Poprzedni post napisano o 00:12 ---------- Nie da się nikomu wpoić ambicji, ale czasem jest tak, że jak ktoś oszaleje na czyimś punkcie to sam na głowie staje, by się zmienić. Co może jest dość rzadkie. |
2011-05-25, 06:54 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Cytat:
---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:52 ---------- Te 20 lat to jeszcze pół biedy - teraz wbrew pozorom dojrzewa się później, więc charakter 20-latka jeszcze w pewnych obszarach krzepnie, poglądy i przyzwyczajenia można do pewnego stopnia zmienić. Ale ponad 30-letni gość to już rzeczywiście "po ptokach". |
|
2011-05-25, 07:14 | #28 | |
Kniaginia
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 2 799
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Cytat:
Zrób to. Dla swojego dobra. |
|
2011-05-25, 07:42 | #29 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: z Nibylandii
Wiadomości: 885
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Eeee jak dla mnie bardzo niepewny związek. Rozumiem jak facet ma 2-dzieścia parę lat i mieszka u mamusi ale jak ma 34 ?
Kobieta potrzebuje wsparcia, pewności ,ze ma faceta u boku przy którym będzie się czuła bezpiecznie. Ty takiego nie uraczysz najwyraźniej. Nic dziwnego ,ze chce cie przy sobie zatrzymać. Jesteś młoda, z perspektywami na przyszłość. Ty nie będziesz mieć problemu żeby sobie kogoś znaleźć. Jemu już tak prosto nie będzie zwłaszcza z tym co sobą reprezentuje. Myśl o sobie i o tym co jest dla ciebie ważne
__________________
"But you didn't have to cut me off Make out like it never happened And that we were nothing I don't even need your love But you treat me like a stranger"... |
2011-05-25, 07:56 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: Związkowo-mieszkaniowe rozterki
Cytat:
Sorry, ale 34-latek, któremu mamusia robi kanapeczki do pracy, to raczej nie zbyt dobry materiał na partnera życiowego - zwłaszcza, że to nie największy z problemów... ważniejsze jest to, że nie szuka sobie lepszej pracy (tylko spoczął na laurach zarabiając 1300 zł), nie próbuje się dokształcić żeby mieć lepsze perspektywy, zadowala go życie na garnuszku u rodziców, to że brakowałoby mu kasy na Wasze wspólne życie, ale zamiast odkładać, to kupuje sobie nowe gadżety do samochodu - jeśli po Twoich studiach dalej będziecie parą, to będziesz miała na utrzymaniu 40-letnie dziecko.
__________________
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:04.