jak odzyskać pożyczone pieniądze? :(

[Sunny20]

Dziewczyny tu nie ma żadnego przestępstwa ani wykroczenia!! Nie mieszajcie.
Po prostu dziewczyny umówiły się na pożyczkę, umowa była jak rozumiem tylko ustna i teraz dziewczyna nie chce oddać kasy. Takich rzeczy dochodzi się w sądzie na drodze cywilnej, wątpię czy policja coś pomoże, myślę że nawet nie przyjmą zgłoszenia, ale postraszyć ją możesz.
Sytuacja Mirianki była inna, bo tam chodziło o konkretną rzecz.

[chilanes]

Subby20 - to ty nie mieszaj. Każda umowa, nawet ustna, czy smsowa jest ważna, tak samo, jak pisana!

[201804200947]

A ja się zastanawiam dlaczego autorka wątku nic nie pisze.
Wczoraj wieczorem zajrzałam tu,była-potem cisza.
I tak do tej pory...
Kurcze nie lubię tego.

[cattt]

ciekawe jak to sie skonczy

[Sunny20]

Napisane przez chilanes

Subby20 - to ty nie mieszaj. Każda umowa, nawet ustna, czy smsowa jest ważna, tak samo, jak pisana!

Sunny jeśli już
Oczywiście, że jest ważna! Nigdzie nie napisałam, że nie jest. Jest po prostu trudniejsza do wyegzekwowania.
A policja nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o złamanie umowy, bo to nie jest żadne przestępstwo ani wykroczenie. Tu mógłby pomóc tylko sąd cywilny, ale nawet nie wiadomo o jakiej kwocie mówimy.

[Anul3k]

Napisane przez Sunny20

Sunny jeśli już
Oczywiście, że jest ważna! Nigdzie nie napisałam, że nie jest. Jest po prostu trudniejsza do wyegzekwowania.
A policja nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o złamanie umowy, bo to nie jest żadne przestępstwo ani wykroczenie. Tu mógłby pomóc tylko sąd cywilny, ale nawet nie wiadomo o jakiej kwocie mówimy.

Napisane przez Ajrin

co to znaczy że czyn przepołowiony granicą 250zł? jest mi winna ponad 300zł.
Chyba dzisiaj pójdę na policję.. tylko boję się żebym ja jeszcze nie musiała płacić np. za wszczynanie postępowania , sprawy czy coś takiego ( nie wiem -nigdy nie miałam z takimi sprawami i z policją do czynienia)

.

[olcia 810]

Co to za koleżanka! Idź koniecznie na policje, masz wydruk z gg- tylko uważaj, żeby tam żadnych Twoich gróźb nie było, bo jeszcze Cie posądzi albo nagraj waszą rozmowe dyktafonem


Pamietam, że kiedys mój chłopak nie mógł odzyskac pieniędzy- w końcu wybrał się do tego kolesia co pożyczył pieniądze.
Kazał mu oddac kase, chłopak oczywiście dalej uparcie twierdził, że nie ma. I nie odda. A to nie była mała kwota
Dostał w pysk, złamał mu się nos
I złapał go za ręke, powiedział, że jak mu nie odda kasy to zaraz mu złamie ręke..
Oczywiście kolega odrazu znalazł pieniądze. I po kłopocie.
No, ale pieniądze pożyczyła koleżanka- więc ta opcja odpada

Powodzenia!

[imago84]

ja musze sie przyznac ze mialam sytuacje kiedy moj chlopak (juz dawno ex i nawet o to poszlo m.in.) pozyzcyl odemnie pieniadze pareset złotych jeszzce jak chodzilismy i do dzis nie oddal
bylam nawet u jego rodzicow ale powiedzieli ze nie maja aby mi oddac (lub nie chcieli)
nie mialam nic do gadania i czynienia pieniądze nie zostaly mi oddane i to wstyd sie przyznac ze przez chlopaka dziwne bylo juz ze pozyczal odemnie pieniadze jako moj chlopak (teraz mnie to dziwi ze bylam taka glupia)
no coz pieniądze przepadly...

[201804200947]

Napisane przez imago84

ja musze sie przyznac ze mialam sytuacje kiedy moj chlopak (juz dawno ex i nawet o to poszlo m.in.) pozyzcyl odemnie pieniadze pareset złotych jeszzce jak chodzilismy i do dzis nie oddal
bylam nawet u jego rodzicow ale powiedzieli ze nie maja aby mi oddac (lub nie chcieli)
nie mialam nic do gadania i czynienia pieniądze nie zostaly mi oddane i to wstyd sie przyznac ze przez chlopaka dziwne bylo juz ze pozyczal odemnie pieniadze jako moj chlopak (teraz mnie to dziwi ze bylam taka glupia)
no coz pieniądze przepadly...

Rany...
Totalny brak honoru z jego strony.
Całe szczęście,że jest już ex.
A tak z ciekawości-zdarza Ci się go zobaczyć teraz?
Ciekawa jestem jego zachowania w takiej sytuacji...

[azzis]

Miałam kiedyś podobną sytuację.
Kobieta z którą pracowałam pożyczyła ode mnie 200zł (jęczała że jest sama, ma 2 dzieci na utrzymaniu itp. i jakoś żal mi się jej zrobiło; pomyślałam, że 200zł to nie tak dużo, a w danej chwili nie były mi potrzebne). Następnego miesiąca ja odeszłam z pracy, ona dalej tam miała pracować. Byłam dwukrotnie w pracy po pieniądze - za każdym razem mówiła że jeszcze nie dostała od kierownika. Miałam się zgłosić po pieniądze w poniedziałek, ale w niedzielę po południu dostałam od niej sms'a, że już tam nie pracuje i że się do mnie odezwie . Najlepsze było to, że nie znałam jej adresu, nikt zwspółpracowników nie wiedział gdzie ona mieszka, bo nawet jak odprowadzali ją kiedyś z jakiejś imprezy, to nie chciała żeby ją odprowadzali pod dom (dziwne, na utrzymanie nie miała pieniędzy a na imprezy owszem). Potem dowiedziałam się, że nie tylko ode mnie pożyczala pieniądze. Jej tel. nie odbierał. Potem ja znalazłam pracę w innym mieście i jakoś tak odpuścilam temat. Plułam sobie w brodę, ze byłam taka naiwna. Ale po jakichś 8 mies. napisała do mnie inna koleżanka z pracy i pytała czy odzyskałam już te pieniądze, i powiedziała mi że widziała tą delikwentkę i wie gdzie pracuje. Długo się nie zastanawiałam i pojechałam tam odzyskać swoje pieniadze. Strasznie się zdziwiła jak mnie zobaczyła. Przywitała mnie jak dobrą przyjaciółkę której nie widziała kawał czasu (miała tupet). Zaczęłam rozmowę krótko i zwięźle (poszłam z TŻ'tem ), że przyszłam po moje pieniądze. Czerwona się zrobiła jak burak i od razu mina jej zżedła. Wyciągneła z portfela 50zł i powiedziała, że tylko tyle ma. Żebym przyszła w innym dniu... srata tata... Ja jej mówię, że ja ci pożyczyłam więcej i ma mi oddać dzisaj całość, że nie będę za nią jeździć. Żeby jej się bardziej głupio zrobiło dodałam, że nie tak się umawiałyśmy, że miała mi dać znać, a tym czasem ja muszę jej szukać zeby odzyskać swoje pieniądze. Powiedziałam, że nic mnie nie obchodzi skąd weźmie, niech weźmie z kasy a potem szefowi odda (pracowała na jakimś bazarze z ciuchami), albo niech sama od kogos pożyczy (myslałam nawet o wzięciu ciuchów). Ale wygiągnęła pieniądze z kasy i bez problemu mi je dała. Na koniec powiedziała "przepraszam"
Walcz o swoje pieniądze. Jak wiesz gdzie ona mieszka to policja zawsze może do niej zajść. Weź wydruk rozmowy z GG i w drogę. Powodzenia

[Ajrin]

Dziewczyny, dopiero teraz się odzywam bo przed chwilką wróciłam, seminarium mi sie na uczelni przedłużyło i nie mam już na nic sił.
Nie byłam na Policji jeszcze, ponieważ dzisiaj przeprowadziłam rozmowe z moim dobrym kolegą, (dosyć pokaźnym i stanowczym ) i pod koniec tygodnia jedziemy do jej i jej chłopaka mieszkania, Krzysiek wściekł się tak samo jak ja ,jak mu opowiedziałam wszystko i powiedział że się postara odzyskać moje rzeczy (oprócz kasy jeszcze bluzka pożyczona kiedyś na wesele, i ten telewizor--on nie ma dla mnie znaczenia ale teraz po prostu nie chcę żeby korzystali z moich rzeczy, skoro okazała się taka podła to niech kupi sobie swój własny tv, skoro mi napisała że stać ich na wszystko na co im potrzeba, tylko nie ma ochoty mi oddać pieniędzy bo po co

a w naszej rozmowie na gg, nie ma żadnych gróźb tylko to postraszenie Policją i jej odpowiedź w której wyśmiałą Policję, no i wcześniej w trakcie rozmowy już mi puściły nerwy i jej troche nawtykałam że nie ma honoru itp...
Nie mieści mi się w głowie w jaki sposób ta dziewczyna myśli, skoro mi powiedziała że: "zachowuję się jak żałosny szczyl bo
wydzwaniam po kase i się nie odczepiłam"

[Ajrin]

Napisane przez warszawianka

A ja się zastanawiam dlaczego autorka wątku nic nie pisze.
Wczoraj wieczorem zajrzałam tu,była-potem cisza.
I tak do tej pory...
Kurcze nie lubię tego.

Droga Warszawianko wczoraj byłam, założyłam wątek, pogrzebałam w necie, potem poszłam spać, rano pojechałam na uczelnię, a zaglądam tu kiedy tylko mogę

[Sunny20]

Widzę, że Wy dalej swoje z tą Policją... ja się już nie będę powtarzać.
Przy takiej sumie oczywiście dochodzenie sądowe nie ma sensu.
Szczerze- Twój sposób z kolegą wydaje mi się najbardziej sensowny, oczywiście do przemocy nie namawiam

[201804200947]

Napisane przez Ajrin

Droga Warszawianko wczoraj byłam, założyłam wątek, pogrzebałam w necie, potem poszłam spać, rano pojechałam na uczelnię, a zaglądam tu kiedy tylko mogę

No to dobrze
Już myślałam,że może zapomniałaś o Nas,martwiących się tutaj

Wiesz co,ja się obawiam tej Waszej wizyty.
Twój kolega jak napisałaś jest postawny,więc może i ta dziewczyna się wystraszy-ale może też i wyniknąć np bójka.
Przecież siłą też do ich mieszkania nie wejdziecie-tak więc może w ogóle do rozmowy nie dojdzie..?

[margitta]

Napisane przez olcia 810

Pamietam, że kiedys mój chłopak nie mógł odzyskac pieniędzy- w końcu wybrał się do tego kolesia co pożyczył pieniądze.
Kazał mu oddac kase, chłopak oczywiście dalej uparcie twierdził, że nie ma. I nie odda. A to nie była mała kwota
Dostał w pysk, złamał mu się nos
I złapał go za ręke, powiedział, że jak mu nie odda kasy to zaraz mu złamie ręke..
Oczywiście kolega odrazu znalazł pieniądze. I po kłopocie.
No, ale pieniądze pożyczyła koleżanka- więc ta opcja odpada

Dla mnie to to się najbardziej nadaje na policję

Napisane przez Sunny20

Widzę, że Wy dalej swoje z tą Policją... ja się już nie będę powtarzać.
Przy takiej sumie oczywiście dochodzenie sądowe nie ma sensu.
Szczerze- Twój sposób z kolegą wydaje mi się najbardziej sensowny, oczywiście do przemocy nie namawiam

taaa, szerzmy samosądy w państwie prawa.

[Sunny20]

Dobra i na jakiej podstawie Policja ma działać????
Jak ma przyjąć zgłoszenie? Czego zgłoszenie w ogóle? Tego, że ktoś nie chce się wywiązać z umowy? A jak weźmiecie pożyczkę w banku i nie oddacie to Waszym zdaniem bank zgłosi to na Policję?!

Aha, przecież napisałam, że do przemocy nie namawiam.

[Aeterna]

Zawsze, jak nie uda Ci się odzyskać pożyczonych pieniędzy, a złość Ci nie minie, możesz, tak sobie fantazjując, co nie, zwyczajnie odczekać parę tygodni, i się zemścić ; przyplątać się karnawałowym styczniowym nocoporankiem na jej osiedle i narysować kluczem do mieszkania, na masce samochodu jej lub jej chłopaka, ładnego kwiatka, np. Zapłaci za nowy lakier, to się już nie będzie tak cieszyć.

[201804200947]

Napisane przez Aeterna

narysować kluczem do mieszkania, na masce samochodu jej lub jej chłopaka, ładnego kwiatka, np. Zapłaci za nowy lakier, to się już nie będzie tak cieszyć.

Albo -"Szczęśliwego nowego roku! "

[imago84]

Napisane przez warszawianka

Rany...
Totalny brak honoru z jego strony.
Całe szczęście,że jest już ex.
A tak z ciekawości-zdarza Ci się go zobaczyć teraz?
Ciekawa jestem jego zachowania w takiej sytuacji...

tak zdarzylo sie mi go zobaczyc bo mieszkamy w tym samym miescie, ma teraz dziewczyne i dziecko gdy ich mijalam na ulicy raz z nią jak byla w ciąży to popatrzyl na mnie z jakimś grymasem na twarzy jak by chcial powiedziec "co sie patrzysz"
moze to bylo dltego ze popatrzylam sie na brzuch jego dziopy co byla w ciąży w kazdym razie nawet o cześć nie bylo mowy...

[_magdzia_]

Napisane przez Aeterna

Zawsze, jak nie uda Ci się odzyskać pożyczonych pieniędzy, a złość Ci nie minie, możesz, tak sobie fantazjując, co nie, zwyczajnie odczekać parę tygodni, i się zemścić ; przyplątać się karnawałowym styczniowym nocoporankiem na jej osiedle i narysować kluczem do mieszkania, na masce samochodu jej lub jej chłopaka, ładnego kwiatka, np. Zapłaci za nowy lakier, to się już nie będzie tak cieszyć.

Napisane przez warszawianka

Albo -"Szczęśliwego nowego roku! "

Hehe dobre dobre

[Ajrin]

Nie będzie zadnej bójki na bank, bo niby między kim?
między moim kolega a nią?, między kolegą a jej chłopakiem?
nieee , on jest postawny i zdecydowany, ale nie głupi
gdybysmy cokolwiek im zrobili to by się obróciło podwójnie przeciwko nam, ponieważ nie dosyć że byłabym bez swojego długu to jeszcze oni mogliby iść spokojnie na policję i to by się kwalifikowało na jakąś sprawę ,jakaś przemoc...
ale tak nie będzie.. a nawet jeśli nic nie wskóram, to chociaż trochę im jeszcze o sobie przypomne-jak to jedna Wizażanka napisała, i ja to popieram że ostatecznie mogę jeszcze być dla mojej "koleżanki" naprawdę upierdliwa

[Ćwirka]

Dziewczyny,
nie mieszajcie autorce w głowie! Po pierwsze-policja nie ma NIC do tego!
"Policja – umundurowana i uzbrojona formacja przeznaczona do ochrony bezpieczeństwa ludzi i mienia oraz do utrzymywania bezpieczeństwa i porządku publicznego. Do jej głównych zadań należy pilnowanie przestrzegania prawa i ściganie przestępców, jak również zapewnienie ochrony i pomocy w sytuacjach kryzysowych zarówno wobec ludzi jak i mienia"-żródło wikipedia. Polcja nie jest do rozstrzygania tego typu sporów między ludźmi!

Ajrin- wyjściem z tej sytuacji jest założenie dziewczynie sprawy z powództwa cywilnego.. Idąc na policje tak czy siak właśnie do tego dojdzie tyle że przez pośredników. Policja nic tu nie zdziała-bo jak? Zapuka do niej i powie-proszę oddać? W tym momencie rozmowa na gg nie jest ŻADNYM dowodem. To dopiero by było sprawdzane podczas postępowania sądownego- trzeba by było sprawdzać jej autentyczność itd.

Przy takiej kwocie odradzam jednak zakładanie sprawy- po pierwsze trzeba by tu wykorzystać biegłego- duuużo kosztuje rozmowa z nim. Masz kiepskie dowody- Ty będziesz twierdzić, że ona od Ciebie pożyczyła, ona że nie i tak każda może sobie po 100 świadków wzywać . Rozmowa na gg musiałaby być sprawdzana pod kątem adresów IP, komputery by były sprawdzane( masz oryginalnego Windowsa?) Trudna sprawa Jeśli przegrasz wiesz, że ponosisz koszty postępowania- napewno kilka(naście) krotnie przekraczające to 300zł.

Ewentualnie możesz to podciągać pod artykuł 286.


A jako ja to proponuje na nią ANONIMOWO choćby podesłać policje i zgłosić nielegalnego Windowsa albo napisać jej na samochodzie coś ładnego, ot życzenia noworoczne jak w propozycji wyżej

[suzana]

Ćwirka dobrze wiedzieć Chociaż ustawowe zadanie Policji są znacznie szersze i na tego typu interwencje Policja też jezdzi (stety bądz niestety) - udzielając porady prawnej.
Ale z tym niszczeniem mienia to chyba żartujecie? Jeszcze dziewczyna dopłaci do tej pożyczki sporą kwotę pokrywając 'koleżance' lakierowanie samochodu. A uwierzcie mi, że można to udowodnić i odpowiedzieć za to.

[Hosenka*]

Potrafię sobie wyobrazić co czuje autorka watku.
Ja ostatnio bym straciła 10x mniejszą kwotę, bo 30 zł - byąłm na poczcie i w domu wieczorem zauwazyłam że mi Pani wydała resztę jakkbym dała jej 20 zł, a dałam 50. Aż mi się goraco zrobiło Poszłam na drugi dzień i bez problemu dostałam pieniądze


Co do pozyczki: dobry zwyczaj - nie pożyczaj. Ja się tego trzymam i sama też staram się nie pozyczać od kogoś (a jak już to od mamy ).
Jak widać na przykładzie autorki, nawet "przyjaciółce" nie można ufać

[Aggie125]

Ajrin, jadąc z kolegą o wyglądzie bysiora do mieszkania tej dziewczyny może to się skończyć jakąś awanturą czy szarpaniną, w wtedy to WY będziecie mieli kłopot. Jak Was dziewczyna oskarży o pobicie albo grożenie jej, to nie dośc, że nie odzyskacie pieniędzy, to jeszcze będziecie mieli sprawę w sądzie.

A na policji warto się przynajmniej zapytac, co zrobic i jak postepowac w tej sprawie. Może okazać sie, że ktos z funkcjonariuszy odwiedzi tą panne i to wystarczy, aby się pokwapiła ze zwrotem pożyczki.

Co do propozycji porysowania jej samochodu - nie potepiłabym Cie za cos takiego, ale ta panna na pewno sie domyśli, że to Twoja sprawka. A co, jesli ktoregoś dnia wrzuci Ci kamień do mieszkania przez szybę albo wezwie na pomoc SWOICH kolesiów?

[Aeterna]

Jak juz jesteśmy przy gdybaniu.
Udowodnij komuś po kilku czy kilkunastu tygodniach od konfliktu (powiedzmy, że złość do wiosny nie wyparuje), że pręga na masce jest spod jego ręki. Co będą badać? Grunt? Sandałki? Klucze od mieszkania? Bierzesz stary nieużywany klucz i wyrzucasz po wszystkim...

Nie oszukujmy się, gdyby zachować spryt, raczej dużo można drugiemu złośliwie naszkudzić, świństwo to nie jest wynalazek współczesnych.
Koleżanka naszkudzila nawet nie będąc zmuszoną być sprytną.

[Maniwa]

Napisane przez Aggie125

A co w tym dziwnego? Mówisz, że nie możesz się doprosić zwrotu pieniędzy, na dowód dajesz wydruk z GG i mówisz, że masz świadków na to, że pozyczka była. Może wystarczy telefon z komendy do tej panny, żeby sie wystraszyła. A póki co spróbuj ja naciągnąć na bardziej szczegółowa rozmowę na GG, żeby podać więcej informacji.

Zgadzam się. Policja Ci pomoże. Wyraźnie ich poproś jedynie o telefon do tej dziewczyny. Nie składaj żadnych zeznań, tak żeby policja nie musiała robić przy Tobie żadnej papierkowej roboty. Zwyczajny telefon, ew. odwiedziny z funkcjonariuszem (zwykłe wezwanie) u dłużniczki. Powinno pomóc. Życzę powodzenia.

Dobry zwyczaj - nie pożyczaj. Już kilka moich stówek gdzieś po świecie sobie chodzi i nie widzę szans na ich odzyskanie. Dlatego nie pożyczam i już.

[suzana]

Napisane przez Aeterna

Jak juz jesteśmy przy gdybaniu.
Udowodnij komuś po kilku czy kilkunastu tygodniach od konfliktu (powiedzmy, że złość do wiosny nie wyparuje), że pręga na masce jest spod jego ręki. Co będą badać? Grunt? Sandałki? Klucze od mieszkania? Bierzesz stary nieużywany klucz i wyrzucasz po wszystkim...

Nie oszukujmy się, gdyby zachować spryt, raczej dużo można drugiemu złośliwie naszkudzić, świństwo to nie jest wynalazek współczesnych.
Koleżanka naszkudzila nawet nie będąc zmuszoną być sprytną.

Ostatnio panuje jakaś moda na rysowania obrazków na cudzych samochodach, nie wiem skąd to się wzięło, ale w mojej okolicy to istna plaga. Sama miałam przyjemność złapania kogoś na gorącym uczynku - facet był dosłownie w amoku podczas tworzenia swojego działa. Widziałam też film, na którym załapała się dość nierozważna pani skrobiąca coś na karoserii cudzego samochodu. Tym osobą się nie udało. Pomocne w ujawnianiu ów "artystów" są też osoby, którym nudno w zyciu i świat obserwują zza okna. Taki dziadek czy babcia siedzi w nim już od wczesnych godzin porannych. To zapewne nikły procent w porównaniu z ogółem, ale dla mnie to bez znaczenia, bo osobiście nie zniżyłabym się do takiego poziomu.

Każdy czyni co uważa za słuszne. Jeden kradnie cudze pieniądze drugi skrobie po lakierze.

[dagirll]

Mi sie wydaje,ze w takiej sytuacji jestes bezradna Nic juz nie zrobisz..Sila jej nie zmusisz.A na przyszlosc zapamietaj : Dobry zwyczaj, nie pozyczaj .

[samaraelf]

oj.. jest tylko jedno rozwiazanie w tym wypadku: kogoś nasłac, pożadnie nastraszyć. Może da jakiś skutek;]