2006-04-24, 13:12 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z daleka ;-)
Wiadomości: 199
|
Nasza kotka umiera;-( [CUKRZYCA]
Od 13 lat mamy w domu kotke,Misia sie nazywa.Teraz okazalo sie,ze ma zaawansowana cukrzyce,i pare dni zycia.Szkoda mi tego zwierzecia bardzo!Od 4 dni nic nie jadla,tylko pije wode.I tak strasznie,przerazliwie miauczy!
Jedyne,co mozemy teraz dla niej zrobic,to ja zostawic w spokoju i czasami poglaskac!Nie ma sily chodzic.....jest to straszne,jak sie patrzy na tego kotka! Moze ktoras z Was miala podobne przezycia z kotem? |
2006-04-24, 13:21 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 6 544
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
współczuje Ci i to bardzo ja mam jeszcze młodą kotke wiec mam nadzieje ze pozyje jeszcze dlugo.. ale znam to uczucie bezsilnosci jak zwierzak odchodzi i nie można nic zrobic.. miałam tak z moim innym zwierzeciem , moze to zabrzmi okrutnie, ale nie moglismy z moim TŻ patrzeć na to i uspilismy naszego szczurka, tez nic juz nie jadł tylko piszczał
__________________
"Lubię być kurą domową Do pralki wrzucić problem wraz z głową Pralka pierze, ja nie wierzę w nic Słodko jest nie myśleć o niczym Się zgubić we własnej spódnicy.." |
2006-04-24, 13:23 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 415
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
wiem moja sunia też miała cukrzycę i miała identyczne objawy ale powiem ci śmierć przyjdzie nie zauważona tak było z moja sunią
Trzymaj się P.S wspomnienia wracają |
2006-04-24, 13:23 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z daleka ;-)
Wiadomości: 199
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Bylismy z nia u lekarza i tez nam to zaproponowano.Jednak po dluzszym zastanowieniu doszlismy do wniosku,ze sie na to nie zgadzamy.Zabralismy ja do domu.Niby to tylko zwierze,ale czlowiek chcialby jakos pomoc,a nie moze.
|
2006-04-24, 13:27 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z daleka ;-)
Wiadomości: 199
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Dzieki za slowa otuchy!Jakos przez to przejdziemy! Misia tak strasznie,przerazliwie miauczy.......juz niedlugo i bedzie po wszystkim.......Racja,wsp omnienia zostana! Ale nie chce nigdy wiecej kota w domu,jak teraz popatrze,to nie chce tego jeszcze raz przezyc!
|
2006-04-24, 13:32 | #6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 415
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Cytat:
Potem suna zaczęła ślepnąć chudnąć i dużo wody pić ahhh |
|
2006-04-24, 13:32 | #7 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Kołobrzeg
Wiadomości: 1 095
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Cytat:
mojemu chlopcowi ostatnio kotka sie okocila i teraz kotki maja 2 miesiace ok. urodzily sie 3 dwie kotki i jeden kotek noi po 3 tyg ten kotek przestal jesc zrobil sie bardzo chudy moj TŻ chodzil z nim do weterynarza chcielismy mu pomoc a najgorsze ze sie tulil do ciebie i tak patrzal jakby mowil pomoz mi a my mu nie moglismy pomoc i zdechl tak mi sie przykro zrobilo ze nic nie moglam zrobic a on tak patrzyl na mnie liczac ze mu sie pomoze..... trzymaj sie cieplutko pozdrawiam
__________________
Życie po to jest, byś spełniał swoje sny 5.01.2011 [*] Mój aniołek |
|
2006-04-24, 13:40 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 499
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Rozumiem cię doskonale, choć nie miałam nigdy kota, tylko psa, kundelka. Był z nami czternaście lat. Nasz nagle niespodziewanie zachorował na nerki. Jeździliśmy z nim niemal codziennie 80 km do dobrej lecznicy dla zwierząt na coś w rodzaju dializ. Nie szczędziliśmy czasu ani środków, aby go uratować. Ale marniał w oczach, skowyczał, nie był w stanie chodzić. W końcu musieliśmy się poddać... To najtrudniejsza decyzja, jaką musiałam w życiu podjąć. Czułam się potwornie.
Dlatego dziś nie mam żadnego zwierzęcia. Chyba nie zniosłabym drugi raz takiego umierania. Był zbyt bliskim członkiem rodziny, żeby go tak po prostu zastąpić drugim.
__________________
Trudności są stanem normalnym, ale przemijającym. Czasem łatwiej zgasić w sobie światło niż rozjaśnić ciemność. Mój wirtualny psiurek - Mundek http://dajmudom.pl/futro.php?id=1210 |
2006-04-24, 13:42 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
skoro kotka nie je i nie pije, a cały czas miauczy, to znaczy, że bardzo cierpi. jedyne, co możesz teraz zrobić, to pomóc jej odejść- inaczej skazujesz ją na smierć głodową
Bardzo mi przykro, mój kot jest młody i zdrowy, ale myśl, że za jakies 18 lat go ze mna nie będzie... trzymaj się, kotka będzie na ciebie czekac za Tęczowym Mostem Ta część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem. Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie. Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie. Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej. To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca. A potem przekraczacie Tęczowy Most ? już razem... http://leksykot.top.hell.pl/koty/tek...ridge-pl.shtml |
2006-04-24, 13:43 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z daleka ;-)
Wiadomości: 199
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Znalezlismy Misie 13 lat temu w gorach kolo Krynicy.Od malego byla slepa na jedno oko,a na drugie tez niezbyt dobrze widzi.Macie racje piszac,ze jest to jak kolejny czlonek rodziny.Teraz zostalo nam tylko czekanie.........
|
2006-04-24, 14:00 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Kołobrzeg
Wiadomości: 1 095
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
tak mi sie smutno zrobilo czytajac to wszystko
__________________
Życie po to jest, byś spełniał swoje sny 5.01.2011 [*] Mój aniołek |
2006-04-24, 14:11 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Za serducho wszystkie trzymamy kciuki, aby jak najmniej boleśnie przetrwała ten okrutny okres.
esfira - ten wiersz, który podałaś niesamowicie mnie wzruszył. Bardzo kojarzył mi się z moją psiną, gdy moja rottweilerka odchodziła i też praktycznie nic nie jadła, a nawet nie chodziła. Nie mam ochoty tego wszystkiego przytaczać, bo jest to bardzo wzruszajace i przypominajace wszelkie wspomnienia. W którymś wątku opisywałam zbliżanie się śmierci do mojej kochanej Saby i się popłakałam.
__________________
|
2006-04-24, 14:12 | #13 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Kiedy czytałam to wszystko co piszecie, przypomniało mi się, jak odchodziła niedawno moja ukochana szczurzyczka Poryczałam się właśnie jak głupia
Serducho trzymaj się... Wiem co czujesz Ale pomyśl sobie, że ona pójdzie do kociego nieba i już zawsze będzie szczęśliwą kicią (wiem, że to infantylne, ale mnie pomagało...)
__________________
------------------------------------------------------------------------------------------ Zapraszam do galerii zdjęć |
2006-04-24, 14:20 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Piaseczno k. Wawy
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Cytat:
Mielismy owczarka niemieckiego u babci kilkanascie lat. Zostal uspiony bo zachorowal na raka na starosc, a babcia nie mogla patrzec jak z ledwoscia je i skamle. |
|
2006-04-24, 15:05 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 813
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Cytat:
Sama mam dwa kocury, jeden z nich ma juz 10 lat i niestety, ale potrafie wczuć sie w Twoja sytuacje. Sercem jestem z Tobą. Podobnie jak czarny kot tez uważam, ze uspienie bedzeie najlepszym wyjsciem. Niech odejdzie kiedy jeszcze nie cierpi tak strasznie. Pomysl o niej..... Mam nadzieje, że dzięki Tobie znowu jakis kotek znajdzie dom. Serducho, masz serducho i to przez duże S |
|
2006-04-24, 15:28 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 252
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Trzymaj się serducho.
http://www.indigo.org/rainbowbridge_ver2.html |
2006-04-24, 15:46 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 115
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
serce sie kraje jak sie czyta takie rzeczy samo czytanie wywoluje łzy, okropnie ciezko jest patrzec jak nasz ukochany zwierzaczek cierpi i nie mozemy mu w zaden sposob pomoc, tez bym sie chyba zastanawiala czy w takiej sytuacji nie ulzyc jej cierpieniom ale chyba bym nie potrafila
|
2006-04-24, 16:19 | #18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 997
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Wiem co przeżywasz...Jakiś czas temu też straciłam kotkę. Nie wiem ile lat miała bo to była przybłeda ale była naprawde cudowna. Niestety najadła się starego mięsa które sąsiadka wystawiła w ogródku i dostała jakiegoś porażenia że nie mogła otworzyć pyszczka...Wiecie co to znaczy...Jak patrzyłam jak próbowała się napić czy najeść to mi serce pękało a oczy miałam pełne łez... Ona nawet chciała od nas odejść(podono koty nie chcą umierać wśród bliskich). No i skończyło się na wizycie u weterynarza...nic się nie dało poradzić więć chcielismy jej zaoszczędzić cierpień...
Trzymaj się i bądź silna!
__________________
Mrrrrrrrrrrrrrrau!
Licencjat zdany wakacje Mrrrrrrrrrrrrrrau! |
2006-04-24, 17:13 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Moja kicia miała raka i w sumie bardzo szybko choroba postepowała Nie było mnie wtedy w domu ale z tego co mi mama mowiła to tez strasznie miauczał i rozdrapał sobie z bółu nózkę, tam gdzie był guz Uśpilismy go, zeby sie nie męczył. Płakałam jak głupia... Nie pozwól, żeby Twoja kicia cierpiała, ja wiem, ze to trasznie trudna decyzja ale jak juz ktoś wczesniej napisał, kotek zdechnie z głodu w męczarniach Pomóż jej odejśc tam gdzie bedzie jej lepiej
|
2006-04-24, 17:36 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 400
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Łzy mi pociekły jak czytałam Wasze wypowiedzi. Serducho bardzo Ci współczuję. Sama mam kotkę i nie jestem sobie w stanie wyobrazić, zeby jej się coś stało. Trzymaj się.
|
2006-04-25, 08:04 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z daleka ;-)
Wiadomości: 199
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Dziekuje Was wszystkim za slowa wsparcia.Smutne to wszystko!!!Jezeli o mnie chodzi,to jestem juz tak daleko,zeby pojsc z Misia do lekarza,i jej "ulzyc".Niestety,moj maz jest innego zdania;-(.Jest zdania,ze nie bedzie kotu zycia odbieral,lub na to nie pozwoli.Mowilam mu moje argumenty,nawet czytal niektore wypowiedzi tutaj......,i dalej zdania nie zmienil.A przeciez nie zaniose kota do weterynarza za jego plecami.Codziennie z nim o tym rozmawiam,a on dalej swoje.Juz nawet nasz syn,patrzac na kota mowi,zeby moze pojsc do lekarza,i jej pomoc.No nic,jakos to bedzie.......Pozdrawiam wszystkie wlascicielki zwierzat-tych malych zwierzatek i tych duzych!
|
2006-04-25, 08:16 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
bardzo mi przykro, szczególnie, że zwierze się męczy i nic nie możesz zrobić. A w tej chwili jej życie juz nie jest darem, jest ciężarem pełnym bólu- chyba nie ma co liczyc na to, że jej się poprawi.
A dlaczego nie zaniesc kotki za plecami męża? tak będzie dla niej lepiej, a czy on sie domysli, na co umarła? |
2006-04-25, 08:19 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 20
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
od kilku dni nie mogę powstrzymać łez... nie potrafię się uspokoić.....
Mam 14 letniego psiaka. Wabi się Pati i jest Yorkiem... Cierpi na mnóstwo chorób... ma niewydolność nerek, nowotwór, wodę w płucach, przerost mięsnia sercowego i padaczkę oraz parę innych schorzeń będących skutkiem tych wymienionych... od przedwczoraj nic nie je, trochę pije... schudła w dwa dni 200 g (przy wadze 1.4 kg - proporcfjonalnie to dużo)... cały czas leży i gapi się błędnie tymi swoimi czarnymi oczami... wymiotowała kilka razy od soboty... wiem, że cierpi, wiem, że to nieludzkie - ale jeszcze jakiś tydzień temu wykazywała ogromną wolę życia... a jeśli jej się poprawi... dzisiaj mamy jechac z nia do lecznicy... porozmawaic z weterynarzem... jestesmy zdecydowani ja uspic... może nie do konca zdecydowani... ale nie mozemy jej meczyc.... Kocham Pati Najmocniej jak się da... cała moja rodzina uwielbia Ją.... chciałabym, żeby usnęła szczęsliwa..... Pozdrawaim i współczuję właścicielce Misi |
2006-04-25, 08:28 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 706
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
jeśli Wasze zwierzaczki są nieuleczalnie chore i nie ma już dla nich ratunku,cierpią niewyobrażalnie i tylko czekają na śmierć to pozwólcie im podejść.
To jedna z najtrudniejszych decyzji ale podyktowana troską i miłością do Waszych pupili. Oszczędzicie sobie bólu patrząc na męki zwierzaka a i on nie cierpi i nie odchodzi w bólu. Nie jestem bez uczuć sama przez 11 lat miałam sunie którą kochałam całym sercem,ratowaliśmy ją do ostatniej chwili robiliśmy wszystko co w naszej mocy ale nowotwór mózgu nie daje za wygraną,nie było juz cienia nadziei,jedynie co mogliśmy dla niej zrobić to pozwolić jej godnie odejść,tyle biedna wycierpiała a my przy niej patrząc na to wszystko. Wiec jeśli nie ma szans,żadnych szans dla Twojego zwierzaczka nie pozwól by jego ostatnie chwile były pasmem udręki on napewno nie bedzie miał Ci za złe jeśli pozwolisz mu odejść.
__________________
Szukam twarzy do portretów - foto ---->https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365223 |
2006-04-25, 08:33 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 489
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Cytat:
Esfira, Łzy stanęły mi w oczach, gdy to czytałam.
__________________
"To dziwne, ale o ile mądre kobiety interesują się mądrymi mężczyznami, o tyle mądrzy mężczyźni interesują się kobietami zupełnie innego rodzaju." Natalie Portman
|
|
2006-04-25, 08:52 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 489
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Serducho,
Daleka jestem od tego, by mówić Ci co powinnaś zrobić. Sama nie wiedziałabym tego będąc na Twoim miejscu. Ale bardzo Ci współczuję. Wiem jak to jest tracić ukochane zwierzę. Kilka lat temu umarła mi królisia. Do dziś, gdy patrzę na jej zdjęcia płaczę. 19 lutego zawiozłam z moim TŻ naszą szynszylkę do kliniki. Miała poważne problemy przy porodzie. Zrobiono jej cesarkę. Urodziły się 2 maleństwa. Niestety szynszylka była coraz słabsza. Wstawaliśmy w nocy co godzinę, żeby dokarmiać i ją ,i maluchy. Ale ona umierała. Odeszła 21 lutego. W kilka godzin po niej jeden z maluchów. Stawaliśmy na głowie, żeby ratować drugiego. Bardzo pomogła nam pani weterynarz. I zdarzył się cud. Maluszek ładnie jadł, był silny. Pani doktor zawsze służyła radą. Udało się go uratować. Dziś ma ponad 2 miesiące. Jest w pełni samodzielny. Mówimy na niego Maleństwo. Kochamy go ponad życie. To jakoś tak łagodzi trochę ten ból po stracie jego mamy. Ale tylko trochę... No i popłakałam się... Serducho, trzymaj się. Bardzo mi przykro, tak bardzo, że nawet nie umiem znaleźć na to odpowiednich słów, by Cię pocieszyć. Jestem z Tobą...
__________________
"To dziwne, ale o ile mądre kobiety interesują się mądrymi mężczyznami, o tyle mądrzy mężczyźni interesują się kobietami zupełnie innego rodzaju." Natalie Portman
|
2006-04-25, 11:22 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z daleka ;-)
Wiadomości: 199
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
No i mi tez teraz lzy poplynely!Jak to dobrze,ze sa tutaj ludzie,ktorzy czlowieka w takich chwilach wspieraja!Napewno latwiej czyta sie wesole tematy,ale nie zawsze jest wesolo.Misia jeszcze jest,nie ma juz sily chodzic,nie pije.......Co chwila do niej podchodze i ja glaskam...tylko tyle moge teraz dla niej zrobic!!! Trzymajcie sie!
|
2006-04-25, 11:26 | #28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Kołobrzeg
Wiadomości: 1 095
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Trzymaj sie dzielnie...
__________________
Życie po to jest, byś spełniał swoje sny 5.01.2011 [*] Mój aniołek |
2006-04-26, 00:31 | #29 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Cytat:
__________________
"Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy." Faith Resnick |
|
2006-04-26, 12:26 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z daleka ;-)
Wiadomości: 199
|
Dot.: Nasza kotka umiera;-(
Nasza Misia juz usnela ,a ja siedze i wyje .!0 minut temu zasnela na zawsze .Dziekuje wszystkim za slowa wsparcia .Jejku,ona jest teraz ...... eh......nie moge pisac,bo placze.......
|
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:35.