Odejść? Czy może przesadzam?... - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-01-23, 20:33   #31
Sadek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Cytat:
Napisane przez ~refleksyjna Pokaż wiadomość
tu chodzi o małe gesty! pokazywanie, że się dba o drugą stronę, że zalezy nam na niej. Pamietam, że jak byłam w związku z P. to czesto mu cos kupowalam, a to trafilam na bazarku na super dojrzale czeresnie, jego ulubione, wiec mu kupilam, a to po drodze wstapilam do sklepu po jego ulubione kinder bueno i tych gestow bylo wiecej, ale tylko z mojej strony, moze to glupio zabrzmi ale tu nie chodzi o pieniądze.

To można było to napisać troszke w inny sposób a nie wyliczają co kupuje (wlasciwie czego nie kupuje) i ile za to placi. I nie chodzi o Jego (jesli faktycznie taka jest) postawę i skąpstwo tylko to do czego sprowadza sie Ich związek!
A pieniądze rodziców raczej nie mają tutaj nic do rzeczy!
Sadek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-23, 20:48   #32
Zasmutana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Ze swojego pokoju:P
Wiadomości: 299
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Cytat:
Napisane przez Madzia007 Pokaż wiadomość
Hmm dziwnie sie czuje zakładając ten wątek, trochę głupio ale chcę żeby ktoś spojrzał na mój związek obiektywnie, bo sama zaczynam dostrzegać że coś tu jest nie tak, inaczej niż powinno być. To mój pierwszy związek więc tym bardziej ciężko jest mi być obiektywną, nie mam żadnego porównania.
Może zacznijmy od tego że nie zaczął się różowo, nie był święty - ale dużo w tym mojej winy, za bardzo się starałam i non stop pokazywałam jak bardzo mi zależy, co jak wiadomo jest zgubne w skutkach. Później przez jakieś pół roku była sielanka. Poszłam na studia zaoczne do miasta w którym studiuje on, żeby z nim być, chociaż dostałam się na dzienne do innego miasta. Ostatecznie poszłam za głosem serca, ale do dzisiaj nie wiem czy była to dobra decyzja. Żeby utrzymać się w tym mieście chodziłam dorywczo do pracy w supermarketach, bo opłata za studia i mieszkanie przerosłaby możliwości finansowe moich rodziców. Zresztą nieważne, chodzi tu o niego.
Nie znam w tym mieście nikogo oprócz niego, przyjeżdżam do niego praktycznie codziennie, na całe popołudnie aż do wieczora, a kiedy nie mam zajęć ani pracy to na cały dzień. Przyjeżdżam ja, ale ma to jakieś usprawiedliwienie, on ma swój pokój a ja z lokatorką, poza tym mieszkam w 5 osób Zresztą on nie ma biletu miesięcznego. W sumie w tym momencie już zaczynają się schody - mieszkamy w dużym mieście, z mnóstwem atrakcji, ale nie pojedzie nigdzie ze mną, po części dlatego że mu się nie chce, ale wiem, że głównie dlatego, że szkoda mu 1,25 na bilet w jedną stronę. Nigdy zaprosił mnie do kina, restauracji, kwiatka kupił tylko na studniówkę (jesteśmy ze sobą rok). Raz na początku znajomości zaprosił mnie na kebaba, za którego (chwała Bogu) zapłacił. Jeżeli gdzieś chodziliśmy to do baru mlecznego, bo tanio i w sumie jedzenie smaczne, ale oczywiście płaciłam za siebie sama. Jeśli zamawialiśmy pizzę, to składaliśmy się po połowie. ZAWSZE musiałam za siebie płacić, nigdy, poza urodzinami i różnymi okazjami nie kupił mi czegoś tak po prostu żeby sprawić mi przyjemność. Ostatnio kiedy poszliśmy do baru mlecznego, odważyłam się poprosić żeby postawił mi dwie porcje pierogów i zupę. Dodam że poprzedniego dnia wygrał 200 zł na zakładach bukmacherskich. Zaczął się wykręcać i ogólnie musiałam go namawiać z pięć minut, aż w końcu kupił. Bez zupy Aż chce mi sie śmiać z tego :P Kilka dni wcześniej, kiedy byłam bardzo przeziębiona, w sklepie musiałam go prosić żeby mi kupił dużego Kubusia. Kupił, ale nie bez szemrania. Otworzył okno w pokoju, chociaż prosiłam żeby zamknął bo jestem chora. Nie chciało mu się szukać jakiś tebletek na przeziębienie w swojej apteczce. Dał mi coś, ale też nie bez szemrania. Dodam, że nie żądam od niego żeby codziennie mi coś kupował, zrobiłam to raptem chyba ze dwa razy w ciągu roku, były to przypadki które opisuję. Nie jest bogaty, ale na pewno nieco powyżej przeciętnej. Jego rodzicom dobrze się powodzi, mają ładny, duży dom, on dostaje co miesiąc 1000 zł na życie, na mieszkanie idzie mu raptem 300 zł. Znajomi śmieją, się że mam takiego chłopaka i każą mi go zostawić. Przyjeżdżam do niego codziennie, ale oto jak spędzamy czas. Przyjeżdżam, on siedzi przed kompem, na stronkach o zakładach bukmacherskich, albo giełdowych, nieumyty, z tłustymi włosami, nieogolony, w ciuchach których nie cierpię, i nie omieszkam mu o tym mówić. Jakieś pół godziny później dochodzi do wniosku że wypadałoby przerwać tę procedurę skoro przyjechałam, włącza jakiś mecz który właśnie obstawił, a mnie wogóle nie interesuje i oglądamy go albo jakiś film aż do wieczora. Nie da się z nim normalnie, poważnie porozmawiać, bo zaraz robi sobie głupie żarty. Mówiłam mu nieraz że wkurza mnie to nieziemsko, i żeby przestał, obiecał że tak sie stanie ale w sumie niewiele sobie chyba z tego zrobił. Jedyne o czym potrafi rozmawiać to ceny, jedzenie i sport. Mam tego dość. Jeżeli gdzieś wychodzimy to do... supermarketu na zakupy, to nasza największa rozrywka. Serio Podsumowując, denerwuje mnie jego skąpstwo i nudziarstwo. Teraz może z drugiej strony, żeby nie było że jest taki całkiem zły. Wiem, że mnie kocha. Nie miał przede mną żadnej innej dziewczyny i twierdzi, że jeśli nie będziemy razem to do końca studiów nie chce mieć innej. Rzadko okazuje mi pierwszy uczucia i mówi że mnie kocha ale jestem pewna że tak jest. Trzeba mu przyznać, że nie wydaje pieniędzy na głupoty - inwestuje w monety. Narobił sobie 1,5 tys długu na monety u rodziców i musi go spłacać. Jego słabością są zakłady, ale jeśli gra, to prawie zawsze wygrywa. Jest inteligentny i bardzo ambitny, przedsiębiorczy, chce dużo zarabiać, podjął już pracę w ubezpieczeniach, ale okazała się niewypałem, po studiach chce otworzyć jakąś firmę i ogólnie ma chłopak perspektywy na przyszłość. Raz chciałam z nim zerwać, obiecał zmianę, ale w sumie niewiele się zmieniło. Non stop musze konkurować z jego kompem. Wie, że jest od niego uzależniony, ale nic z tym nie robi. Kiedy jestem u niego, dużo czasu spędza na kompie, a ja siedzę i czekam, aż łaskawie się mną zainteresuje. Ja też nie jestem bez winy, czasami jestem mało kobieca, gadam obleśne głupoty, bałaganię mu w pokoju. Kocham go, ale nie wiem czy jest co ratować. Nie chcę być sama, nie wyobrażam sobie mimo wszystko życia bez niego. Kilka dni temu miarka się przebrała kiedy nie chciał pożyczyć mi złotówki na pączka. Głupota, ale przelała czarę goryczy. Spakowałam się i wróciłam do domu. Jakoś nawet mi go nie brakuje, czym jestem zaskoczona. Wiem, że on czuje się o wiele gorzej, wyłączyłam telefon, dzwonił ze 100 razy, prosi o następną szansę. Zastanawiam się czy jest sens i czy nie lepiej dać sobie spokój... No i co ze studiami? Przenieść się czy kontynuować zaoczne? Burzyć to co z trudem zbudowałam w obcym mieście?


Wow, jaki długi post

Z tym poczkiem juz przegiecie,bez przesady
Ale pomysl jakbyscie zalozyli kiedys rodzine,wiadomo ze np po dziecku nie pojdziesz od razu do pracy.I co na mleko tez mu bedzie szkoda???
Mozna byc oszczednym ale to jest SKĄPSTWO
__________________
Pomyśl chociaż raz ile możesz dać każdego dnia...


Zasmutana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-23, 21:05   #33
Sadek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Cytat:
Napisane przez Zasmutana Pokaż wiadomość
Z tym poczkiem juz przegiecie,bez przesady
Ale pomysl jakbyscie zalozyli kiedys rodzine,wiadomo ze np po dziecku nie pojdziesz od razu do pracy.I co na mleko tez mu bedzie szkoda???
Mozna byc oszczednym ale to jest SKĄPSTWO
Moze tak ale nie o to teraz chodzi jak widzę.
Jesli wiesz ze taki jest (moze ma powod np. przykre doswiadczenia) to po licha go prosisz o to pieniadze na tego pączka? Moze w ten sposob dolewasz oliwy do ognia... Nie kazdy jest nauczony ze trzeba cos komus kupowac, stawiac itp. dla mnie osobiscie to nie jest oznaka milosci, raczej postawa roszczeniowa.
Sadek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-23, 21:35   #34
Madzia007
Zadomowienie
 
Avatar Madzia007
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 1 931
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Poprosiłam żeby kupił mi pierogi, bo jedyne pieniadze jakie miałam, znajdowały się na koncie w banku, a jak wiadomo w barach mlecznych raczej nie obsługuje się kart płatniczych. Dlaczego mężczyźni zawsze wmawiają sobie że kobietom chodzi tylko o pieniądze? To jest tak żałosne, że aż nie chce mi się komentować. Jakbym chciała pieniędzy to znalazłabym sobie sponsora, proste. Tu chodzi o coś zupełnie innego, o jego podejście, że wycenia mnie niżej niż ta porcja pierogów, za 2 zł, za które na dworcu autobusowym można skorzystać z toalety.
Sadek, chyba jednak nie czytałeś tego co napisałam - przecież napisałam że nie miał wcześniej dziewczyny, więc o jakie przykre doświadczenia Ci chodzi???
A co do pieniędzy rodziców, to mają znaczenie, bo bierze je od nich, a gdyby był biednym jak siedem nieszczęść studentem jadącym na kredycie, nie miałabym serca prosić go o gumę do życia!

Cytat:
Napisane przez Sadek Pokaż wiadomość
Aha tylko ciekawe czy te "koleżanki" które namawiają Ciebie do "zerwania" sa z takimi milionerami.... Juz to widzę)
Daruj sobie tą ironię :/ Jeśli już chcesz koniecznie wiedzieć, to nie koleżanki, ale właśnie koledzy doradzają mi odpuszczenie go sobie, chyba więc nie twierdzą że jestem zimną suką lecącą na jego kasę (w tym przypadku na pierogi w barze mlecznym)
__________________
A najbardziej mnie wkurza jak są trzy mleka na raz otwarte
Madzia007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-23, 21:42   #35
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

edit. doczytalam i skoro nie mialas kasy to faktycznie postapil troche prostacko .

Ja nie rozumiem. Jak odejsc? Odejdziesz bo nie chcial CI kupic pierogow ? przeciez musialas wiedziec na początku że taki jest i nie wybrałaś go po to aby kupował ci pączki czy cokolwiek innego ale z milosci czy zauroczenia ... facet nie ma obowiązku kupować , a tym bardziej kiedy ty tez jestes bierna w tek kwestji ( nie wiem , ale wnioskuję . Poniewaz gdybys ty cos kupowala dla was to on czulby sie w obowiązku odplacic tym samym).

Co do otwartego okna w trakcie choroby - przegięcie i samolubność.
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.

Edytowane przez cotynato
Czas edycji: 2009-01-23 o 21:43
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-23, 21:42   #36
Zasmutana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Ze swojego pokoju:P
Wiadomości: 299
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Cytat:
Napisane przez Madzia007 Pokaż wiadomość
Poprosiłam żeby kupił mi pierogi, bo jedyne pieniadze jakie miałam, znajdowały się na koncie w banku, a jak wiadomo w barach mlecznych raczej nie obsługuje się kart płatniczych. Dlaczego mężczyźni zawsze wmawiają sobie że kobietom chodzi tylko o pieniądze? To jest tak żałosne, że aż nie chce mi się komentować. Jakbym chciała pieniędzy to znalazłabym sobie sponsora, proste. Tu chodzi o coś zupełnie innego, o jego podejście, że wycenia mnie niżej niż ta porcja pierogów, za 2 zł, za które na dworcu autobusowym można skorzystać z toalety.
Sadek, chyba jednak nie czytałeś tego co napisałam - przecież napisałam że nie miał wcześniej dziewczyny, więc o jakie przykre doświadczenia Ci chodzi???
A co do pieniędzy rodziców, to mają znaczenie, bo bierze je od nich, a gdyby był biednym jak siedem nieszczęść studentem jadącym na kredycie, nie miałabym serca prosić go o gumę do życia!



Daruj sobie tą ironię :/ Jeśli już chcesz koniecznie wiedzieć, to nie koleżanki, ale właśnie koledzy doradzają mi odpuszczenie go sobie, chyba więc nie twierdzą że jestem zimną suką lecącą na jego kasę (w tym przypadku na pierogi w barze mlecznym)

No wlasnie nie dziwilabym sie jesli bylby splukany,albo w rodzinie nie najlepiej by sie powodzilo.Ale skoro ma pieniadze i nie szkoda mu na kalektury, to na dziewczyne tym bardziej nie powinien oszczedzac.
__________________
Pomyśl chociaż raz ile możesz dać każdego dnia...


Zasmutana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-23, 22:05   #37
Sadek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Cytat:
Napisane przez Zasmutana Pokaż wiadomość
No wlasnie nie dziwilabym sie jesli bylby splukany,albo w rodzinie nie najlepiej by sie powodzilo.Ale skoro ma pieniadze i nie szkoda mu na kalektury, to na dziewczyne tym bardziej nie powinien oszczedzac.
To Twoj tok rozumowania moj jest całkiem inny, nie widzę roznicy w tym czy ktos jest bogaty czy nie a gadanie typu: "jesli na cos go stac to dlaczego nie na dziewczyne" mnie dziwi i smieszy.

Tego że jest obiektywnie skąpy nie neguje, ale nie o tym tez piszę!
Sadek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-01-23, 22:12   #38
Zasmutana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Ze swojego pokoju:P
Wiadomości: 299
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Cytat:
Napisane przez Sadek Pokaż wiadomość
To Twoj tok rozumowania moj jest całkiem inny, nie widzę roznicy w tym czy ktos jest bogaty czy nie a gadanie typu: "jesli na cos go stac to dlaczego nie na dziewczyne" mnie dziwi i smieszy.

Tego że jest obiektywnie skąpy nie neguje, ale nie o tym tez piszę!


Ale przeciez tu nie chodzi o pieniadze ,soczki,cukiereczki,lizac zki,tylko chodzi o GEST. Moj chlopak jak bylam chora przyjechal do mnie z paczka chusteczek.Niby glupia rzecz ale poczulam ze on naprawde mnie kocha.Te glupie chusteczki moze kosztowaly 3 zl,ale tu nie o to chodzi.Chodzi o pamiec.Jesli idziesz np z przyjaciolka na zakupy i widzisz cos co twoj Tz uwielbia,nie wiem kosmetyk,czy cos w tym stylu,a wiesz ze np mu sie skonczyl to mu go kupujesz.A on sie na pewno cieszy,bo jestes na glupiej przechadzce po sklepach,ale o nim pamietasz.Czasami przez takie *******y mozna wiele wyrazic.
__________________
Pomyśl chociaż raz ile możesz dać każdego dnia...


Zasmutana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-23, 22:14   #39
Brzydal82
Raczkowanie
 
Avatar Brzydal82
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraina wiecznych śniegów... :D
Wiadomości: 257
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Cytat:
Napisane przez Sadek Pokaż wiadomość
Generalnie cały wątek opiera sie na tym że nie wydaje na kino, kupuje tanie zupki, trzeba prosic o Kubusia...Oczywiscie jest tez zaznaczone ze rodzice mają dom itp.
Przepraszam ale dla mnie jest to jednoznaczna postawa, tym bardziej, że znamy relację tylko jednej strony, może ten chłopak widzi to całkiem inaczej i ma powody aby sie tak zachowywać!
Nie tylko. Bo dziewczyna dodatkowo pisze, że jak przychodzi do niego, to on po 1. siedzi cały czas przy kompie, 2. wcale się nie stara, nawet o wygląd swój nie zadba (chociaż włosy mógłby umyć), a po 3. wcale nie interesuje się tym, co ona by chciała- obstawił mecz, to go ogląda i nawet nie spyta, czy jej to pasuje, po 4. ta akcja z chorobą założycielki wątku- trzeba nie mieć serca, żeby tak postąpić.
A czytając wątek, to raczej mi nie wygląda na to, żeby dziewczyna notorycznie "skubała" swojego faceta. To już tego pączka by jej mógł kupić.
Cytat:
Napisane przez Zasmutana
Ale pomysl jakbyscie zalozyli kiedys rodzine,wiadomo ze np po dziecku nie pojdziesz od razu do pracy.I co na mleko tez mu bedzie szkoda???
No właśnie, bo wiążąc się z kimś trzeba pomyśleć, czy wyobrażam sobie dalsze życie z tym człowiekiem.
Ja bym chyba nie mogła być z takim człowiekiem. Kiedyś, jak jeszcze ze swoim TŻtem widywałam się od święta, a on siedział przy kompie wtedy, to mu zrobiłam awanturę i chyba dotarło.
__________________
"Pesymista widzi ciemny tunel, optymista widzi światełko w tunelu, realista widzi pociąg, maszynista widzi 3 debili na torach..."

Edytowane przez Brzydal82
Czas edycji: 2009-01-23 o 22:17 Powód: Bo tak!
Brzydal82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-23, 22:52   #40
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Ja rozumiem o co chodzi Sadkowi. Wiadomo, z pączkiem przegięcie, każdy normalny facet chyba by pożyczył tą złotówkę czy dwie.

Ale często jest pisane, że jeżeli on ma pieniądze i nie oszczędza na zakłady, to na dziewczynę w pierwszej kolejności też nie powinien. Co brzmi mniej wiecej tak: "ma kasę to niech na mnie też trochę powydaje, skoro na zakłady może". I jeżeli chodzi o takie nastawienie, to też uważam, że nikt nie ma obowiązku "sponsorować" drugiej osoby. Jego kasa, robi z nią co chce.

I jeszcze raz zaznaczam, nie chodzi mi tu konkretnie o tego pana (bo widać, że niesamowity skąpiec, laska leży chora, a on jej aspiryny nie kupi, cóż za miłość i troska!), ale raczej o taką postawę "ma kasę to niech ją na mnie wydaje".
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-24, 00:21   #41
efka369
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 7
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Zazwyczaj jestem bierna obserwatorka wszelkich rad, nie komentuje. Jednak tym razem pokusze sie o podzielenie sie moimi myslami;p

Na poczatku chcialam Ci powiedziec jak bardzo mi przykro I trzymaj sie slonko nie ma sie co stresowac przez kogos kto nie docenia cie

Powiem Ci, że najbardziej co mnie zadziwilo w Twoim poscie nie jest to na czym sie wszyscy tu skupiaja ze chlopak nie placi za Ciebie ( nie ma przymusu, zreszta Tobe pewnie tez na tym nie zalezy), ale to ze traktuje Cie z taka ignorancja jak do niego przychodzisz... Nie wyobrazam sobie aby moj facet zajmowal sie komputerem gdy spedzamy czas razem, zreszta to twoj cenny czas wolny bo ty do niego jezdzisz... Mimo iz nie mial wczesniejszych doswiadczen to minimum kultury kazdy wyniesc powinien z domu... Przemysl sobie dobrze czy na pewno chcesz tak spedzic swoja mlodosc, swoj najlepszy czas w zyciu. Moze on by sie wkoncu wykazal i zaczal interesowac sie Toba jezdzic do ciebie umawiac na normalne randki, niekoniecznie wiaze sie to z wydawaniem pieniedzy. Oczywiscie nie znam dokladnie twojej sytuacji, nie jestem w stanie sobie wyobrazic przez co przechodzisz... Ale naprawde wspolczuej Ci, bo wiadomo jak sie zakocha czlowiek to glowa z karku spada

Jak bedziesz potrzebowala pogadac tak od serca z nieznajoma, to pisz Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki Napewno podejmiesz dobra decyzje
efka369 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-24, 00:59   #42
agat337
Raczkowanie
 
Avatar agat337
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 255
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Myślę że już odeszłaś. I myślę że dobrze się stało. I jak dla mnie nie przesadzasz.

Ile można dawać z siebie nie otrzymując w zamian niczego ? Nie chodzi tu tylko o kasę ( swoją drogą NIE DO POMYŚLENIA zachowanie, osoba z którą się jest nie może tak się zachowywać w stosunku do partnera ) ale o o całokształt jego postawy wobec Ciebie. Może on i kocha, ale co z tego jeśli nie potrafi tego okazać ? Kocha "niewidzialnym" uczuciem ? Ludzie czasami zwyczajnie do siebie nie pasują, jaki sens na siłę trwać w takim układzie ? Pozdrawiam
agat337 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-24, 05:15   #43
Madzia007
Zadomowienie
 
Avatar Madzia007
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 1 931
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Nie wiem co robić. Rozmawialiśmy dzisiaj przez telefon, przepraszał itd mówił że chce się zmienić, że mnie kocha i inne banały. Wiem że inne dziewczyny dla niego nie istnieją. On zdaje sobie sprawę z tego że źle robił, a to i tak dużo bo nigdy nie chciał się do tego przyznać, zawsze był ok i broń Boże żeby powiedzieć o nim złe słowo. Mamy się spotkać dzisiaj, nie chcę zrywać przez gg ale wie już że ogólnie chce to zrobić, twierdzi że mnie przekona bym tego nie robiła i że teraz będzie inaczej. No, zobaczymy. . Jeśli się postara, to dam mu szansę, ale już na innych zasadach, a jeżeli nie to podziękuję już temu panu.
Jejku gdy go poznałam wydawało mi się że jest idealny przystojny inteligentny i zabawny. Dzisiaj widzę w nim same irytujące cechy, pomimo tego że tak ogólnie to fajny chłopak. Miłość jednak ogłupia.
__________________
A najbardziej mnie wkurza jak są trzy mleka na raz otwarte

Edytowane przez Madzia007
Czas edycji: 2009-01-24 o 05:17
Madzia007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-24, 06:04   #44
Eva ID
ForceIsStrongInThisOne...
 
Avatar Eva ID
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: أبو ظبي
Wiadomości: 7 439
GG do Eva ID
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Cytat:
Napisane przez Madzia007 Pokaż wiadomość
Jejku gdy go poznałam wydawało mi się że jest idealny przystojny inteligentny i zabawny. Dzisiaj widzę w nim same irytujące cechy, pomimo tego że tak ogólnie to fajny chłopak. Miłość jednak ogłupia.

Najlepiej to właśnie sama skomentowałaś.

Szkoda Twojego czasu na sknerę i samoluba.

Myśl o sobie, o swoich studiach, on Tobie do niczego nie jest potrzebny, to on Ciebie potrzebuje, ale to nie znaczy, że masz dla niego poświęcić swoje własne życie, bo nikt Ci za to wdzięczny nie bedzie.

Facet jak dla mnie to sknera, w nagorszym tego słowa znaczeniu. Nic go nie tłumaczy, nic.

Sadek, zupełnie sie z Tobą nie zgadzam, sama mam syna i wiem, jaką radość sprawia mu możliwość podarowania czegoś swojej koleżance (oficjalnie koleżanka, nieoficjalnie dziewczyna).

Gdy się kogoś lubi (a nie kocha), to już wystarczy, aby tej osobie pączka kupić, wręcz jest to zwykłe ludzkie zachowanie. Tym bardziej gdy się kogoś kocha.
To kwestia zwykłej ludzkiej życzliwości i przyzwoitości.


__________________
Wealth, Income & Power

I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką



55 kg
Eva ID jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-24, 11:11   #45
biia
Wtajemniczenie
 
Avatar biia
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 984
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

dziewczyno uciekaj! zdawaj jeszcze raz na studia dzienne. szkoda zachodu dla niego, bo to co opisałas nie jest tego warte. jak bedziesz w innym miescie, to wtedy nigdy nie bedziecie sie widywac, bo dojazd kosztuje wiecej niz 1,25.
chyba ze grubo przerysowujesz. ja widuje sie z tz-tem codzinnie. i czasem jak przychodzi to tez nie wygladam "wyjsciowo" i siedze przy kompie zeby dokonczyc to co zaczelam robic. no moze jeszcze nie upadlam na niziny nie mycia wlosow ani oblesnych ciuchow, ale na dwor bym tak nie wyszla.

a propo kasy. wyboraz sobie wspolne miszknanie. albo najlpiej dziecko. siedzialabys z dzieckiem w domu i nie pracowa, to myslisz ze on by was utrzymywal? jak juz teraz ma taki problem z wydawaniem pojedynczych zlotowek?
__________________
Włosomaniaczka


biia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-24, 12:42   #46
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Uczucia mam trochę mieszane... Jeśli chodzi o finanse:
Jeśli para uważa, że tak jest ok, to może ustalić, że każdy płaci za siebie i to jest ok. Ale to, że on nie chce Ci kupić soku, to, że musisz się go prosić o coś do zjedzenia w barze mlecznym czy o lekarstwo, szkoda mu na bilet autobusowy , o złotówce na pączka już nie wspominając - to już straszliwe skąpstwo, szczególnie, że on dostaje pieniądze do swojej dyspozycji od rodziców.

Wydaje mi się, że on nie zmieni się - nie chodzi nigdzie i tak jest mu dobrze, może siedzieć przy kompie i mieć święty spokój, nie musi się ubierać, a nawet myć . To, że on Cię traktuje jak powietrze kiedy do niego przyjeżdżasz to brak szacunku i chamstwo, nie powinnaś czekać aż on raczy zwrócić uwagę na Ciebie, tylko wyjść, skoro nie ma czasu i uwagi dla Ciebie.

Moim zdaniem jesteś z nim głównie z przyzwyczajenia. Boisz się być sama? Poświęciłaś się dla niego, poszłaś na studia tam gdzie on mieszka żeby być bliżej a okazuje się, że on ma to w nosie. Pewnie by mu nie przeszkadzało, gdybyście mieli kontakt głównie przez gg, bo nie musiałby wstawać od komputera.

Czy chcesz dawać mu kolejne szanse musisz zdecydować sama, przemyśl czy czujesz się spełniona w tym związku, czy jest Ci w nim dobrze, czy będziesz mogła tak żyć jeśli on się nie zmieni? Czy kochasz go na tyle, żeby żyć w związku który Cię nudzi, w związku ze skąpcem który w kółko gada o cenach?

Cytat:
Napisane przez Eva ID Pokaż wiadomość
Najlepiej to właśnie sama skomentowałaś.

Szkoda Twojego czasu na sknerę i samoluba.

Myśl o sobie, o swoich studiach, on Tobie do niczego nie jest potrzebny, to on Ciebie potrzebuje, ale to nie znaczy, że masz dla niego poświęcić swoje własne życie, bo nikt Ci za to wdzięczny nie bedzie.

Facet jak dla mnie to sknera, w nagorszym tego słowa znaczeniu. Nic go nie tłumaczy, nic.

Sadek, zupełnie sie z Tobą nie zgadzam, sama mam syna i wiem, jaką radość sprawia mu możliwość podarowania czegoś swojej koleżance (oficjalnie koleżanka, nieoficjalnie dziewczyna).

Gdy się kogoś lubi (a nie kocha), to już wystarczy, aby tej osobie pączka kupić, wręcz jest to zwykłe ludzkie zachowanie. Tym bardziej gdy się kogoś kocha.
To kwestia zwykłej ludzkiej życzliwości i przyzwoitości.

Zgadzam się z powyższym.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2009-01-24 o 12:43
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-24, 15:47   #47
trojka
Zakorzenienie
 
Avatar trojka
 
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 3 247
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Przepraszam a jak siedzisz u niego tak długo to robi Ci jakieś posiłki, sama przynosisz swój prowiant czy tak o suchym pysku musisz siedzieć?

Zadawałam się kiedyś z takim typem, oboje pracowaliśmy ale on zarabiał więcej, za kino każdy za siebie płacił, za taksówki ja, nigdy nie kupił mi nawet kwiata, no beznadzieja.
Uciekaj od niego jak najdalej, szkoda czasu dla takiego gościa.
Dziwny jest skoro nawet nie stara się żeby ładnie wyglądać gdy przychodzisz.
Ciekawe jak długo będzie tak dzwonił, może teraz dotrze do niego kogo stracił, ale powiem Ci, żę pewne typy tak mają, więc lepiej nie łudzić się nadzieją na zmiany.
__________________
Kobiety szanujcie prywatność swoich partnerów!

Nie dotykajcie ich telefonów!
Nie czytajcie komunikatorów, maili.
Nie szukajcie na siłę problemów!
Słodka niewiedza i szacunek to spokój w związku.
trojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-24, 22:59   #48
Aiiiiiii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 352
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Cytat:
Napisane przez Madzia007 Pokaż wiadomość
W sumie w tym momencie już zaczynają się schody - mieszkamy w dużym mieście, z mnóstwem atrakcji, ale nie pojedzie nigdzie ze mną, po części dlatego że mu się nie chce, ale wiem, że głównie dlatego, że szkoda mu 1,25 na bilet w jedną stronę.
A na monety za 1,5 tys. nie szkoda?

Cytat:
Napisane przez Madzia007 Pokaż wiadomość
Nigdy zaprosił mnie do kina, restauracji, kwiatka kupił tylko na studniówkę (jesteśmy ze sobą rok). Raz na początku znajomości zaprosił mnie na kebaba, za którego (chwała Bogu) zapłacił. Jeżeli gdzieś chodziliśmy to do baru mlecznego, bo tanio i w sumie jedzenie smaczne, ale oczywiście płaciłam za siebie sama. Jeśli zamawialiśmy pizzę, to składaliśmy się po połowie. ZAWSZE musiałam za siebie płacić, nigdy, poza urodzinami i różnymi okazjami nie kupił mi czegoś tak po prostu żeby sprawić mi przyjemność. Ostatnio kiedy poszliśmy do baru mlecznego, odważyłam się poprosić żeby postawił mi dwie porcje pierogów i zupę. Dodam że poprzedniego dnia wygrał 200 zł na zakładach bukmacherskich. Zaczął się wykręcać i ogólnie musiałam go namawiać z pięć minut, aż w końcu kupił. Bez zupy Aż chce mi sie śmiać z tego :P
On nie ma obowiazku za ciebie placic, ale jesli go o to prosisz i to na dodatek nie za czesto, to moglby sie "poswiecic". Swoja droga glupio robisz ze sie prosisz.

Cytat:
Napisane przez Madzia007 Pokaż wiadomość
kiedy byłam bardzo przeziębiona, w sklepie musiałam go prosić żeby mi kupił dużego Kubusia. Kupił, ale nie bez szemrania. Otworzył okno w pokoju, chociaż prosiłam żeby zamknął bo jestem chora. Nie chciało mu się szukać jakiś tebletek na przeziębienie w swojej apteczce. Dał mi coś, ale też nie bez szemrania. Dodam, że nie żądam od niego żeby codziennie mi coś kupował, zrobiłam to raptem chyba ze dwa razy w ciągu roku, były to przypadki które opisuję.
Nie dba o ciebie, ma w nosie twoje dobre samopoczucie...a ty piszesz ze w sumie to taki kochany chlopak cos nie gra
Cytat:
Napisane przez Madzia007 Pokaż wiadomość
Przyjeżdżam do niego codziennie, ale oto jak spędzamy czas. Przyjeżdżam, on siedzi przed kompem, na stronkach o zakładach bukmacherskich, albo giełdowych, nieumyty, z tłustymi włosami, nieogolony, w ciuchach których nie cierpię, i nie omieszkam mu o tym mówić. Jakieś pół godziny później dochodzi do wniosku że wypadałoby przerwać tę procedurę skoro przyjechałam, włącza jakiś mecz który właśnie obstawił, a mnie wogóle nie interesuje i oglądamy go albo jakiś film aż do wieczora.
Po co przyjezdzasz? I to codziennie? Szanuj swoj czas.

Cytat:
Napisane przez Madzia007 Pokaż wiadomość
Trzeba mu przyznać, że nie wydaje pieniędzy na głupoty - inwestuje w monety. Narobił sobie 1,5 tys długu na monety u rodziców i musi go spłacać. Jego słabością są zakłady, ale jeśli gra, to prawie zawsze wygrywa. Non stop musze konkurować z jego kompem. Wie, że jest od niego uzależniony, ale nic z tym nie robi. Kiedy jestem u niego, dużo czasu spędza na kompie, a ja siedzę i czekam, aż łaskawie się mną zainteresuje.
Wydaje "kupe" forsy na swoja pasje. OK. Ma prawo. Ale przy tej sumie te 2 zl na obiad czy paczka to chyba kropla w morzu dla niego co?
Siedzisz i czekasz az zauwazy twoje istnienie? Po co? Znajdz sobie cos ciekawego do roboty. Niekoniecznie w jego pokoju, domu...
Jesli bedziesz tak biernie czekac na jego zainteresowanie, mozesz sie nie doczekac.

Cytat:
Napisane przez Madzia007 Pokaż wiadomość
Nie chcę być sama, nie wyobrażam sobie mimo wszystko życia bez niego. Spakowałam się i wróciłam do domu. Jakoś nawet mi go nie brakuje, czym jestem zaskoczona.
Nie warto byc w zlym zwiazku, byle by nie byc samej.

Te kilka twoich wypowiedzi bardzo zle o nim swiadczy. I nieciekawie rokuje na przyszlosc.
Podsumowujac, facet jest skapy (choc na swoje zachcianki sobie nie zaluje), nieszczegolnie mu zalezy na tym by wasz zwiazek byl ciekawy( nie wychodzicie nigdzie) i by on sam byl dla ciebie atrakcyjny (te brudne wlosy itp), nie dba o ciebie( w szegolnosci o twoje zdrowie)...
Oczywiscie mozna probowac go nawracac, ale..po co? Jest wiele ciekawszych rzeczy do roboty, niz poswiecanie sie beznadziejnym przypadkom
Pozdrawiam
Aiiiiiii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-24, 23:13   #49
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Cytat:
Napisane przez Eva ID Pokaż wiadomość
Najlepiej to właśnie sama skomentowałaś.

Szkoda Twojego czasu na sknerę i samoluba.

Myśl o sobie, o swoich studiach, on Tobie do niczego nie jest potrzebny, to on Ciebie potrzebuje, ale to nie znaczy, że masz dla niego poświęcić swoje własne życie, bo nikt Ci za to wdzięczny nie bedzie.

Facet jak dla mnie to sknera, w nagorszym tego słowa znaczeniu. Nic go nie tłumaczy, nic.

Sadek, zupełnie sie z Tobą nie zgadzam, sama mam syna i wiem, jaką radość sprawia mu możliwość podarowania czegoś swojej koleżance (oficjalnie koleżanka, nieoficjalnie dziewczyna).

Gdy się kogoś lubi (a nie kocha), to już wystarczy, aby tej osobie pączka kupić, wręcz jest to zwykłe ludzkie zachowanie. Tym bardziej gdy się kogoś kocha.
To kwestia zwykłej ludzkiej życzliwości i przyzwoitości.

Ale Sadek nie napisał nigdzie, że uważa zachowanie faceta za normalne. Co więcej, pisze, że ten facet jest skąpy. Jak dla mnie to chodziło tylko o to, że nie ma formalnego obowiązku "sponsorowania" (że się tak brzydko wyrażę) partnera. Tak jak nie ma obowiązku sprzątania mu, gotowania i opiekowania się podczas choroby. Ale jak sama napisałaś, gdy się kocha, to naturalnie robi się te rzeczy

A co do tego, czego nie pogrubiłam - zgadzam się całkowicie! Dla mnie nie do pomyślenia co Twój Tż wyczynia. A zdanie, że "On zdaje sobie sprawę z tego że źle robił" jest dla mnie straszne - wiedział, że to źle i i tak tak robił? On się raczej nie zmieni, można być oszczędnym, ale jeżeli leżysz chora, a on Ci nawet aspiryny nie kupi.. brrrr
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-25, 11:12   #50
wampirek6
Raczkowanie
 
Avatar wampirek6
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 361
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Ale żeby złotówki na pączka żałował?? No ludzie nawet nie wiem jaki był biedny ,ale to nie jest majątek tak?
Ja sama jestem zdania, że koleś mnie nie ma w dowodzie, więc płacić za mnie nie musi. Idziemy gdzieś , to ja staram się płacić za siebie , często kończy się to kłótnią przy kasie, bo on nie lubi jak ja chcę sama zapłacić. Sama jestem studentką , więc wiadomo ,że na pieniądzach nie śpię, ale staram się zachować tę odrobinę niezależności. Mimo takiego mojego podejścia do sprawy , uważam że koleś zachował się skandalicznie Ni wiem jakie by miał wcześniejsze doświadczenia ,ale złotówka by go nie zbawiła.
__________________

wampirek6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-18, 14:19   #51
la novia
Raczkowanie
 
Avatar la novia
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 37
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Myślę, że powinnaś się od niego uniezależnić. Zaskocz go!
Może sama zaproponuje wyjście do kina, kup wcześniej bilety, kup prezent bez okazji i pokaż mu jak miło jest być obdarowywanym. Być może jego skąpstwo ma jakiś chorobliwy charakter, może on sam sobie z tym nie radzi. Mam kuzyna, który jest dokładnie taki sam, ale on nigdy się już nie wyleczy z tego.
Jeśli to nie pomoże to
skoncentruj się na sobie, na swoich potrzebach i zacznij je realizować. Spróbuj dostać się na studia raz jeszcze i swoje plany stawiać na 1 miejscu.
Powodzenia
la novia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-18, 17:04   #52
SdC
Zakorzenienie
 
Avatar SdC
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 705
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

A mnie się wydaje, że większym problem dla mnie by było to, że siedzi taki brudny, nieumyty, zarośnięty, w ciuchach, których nie lubisz. On nigdzie nie wychodzi? Nie studiuje? Nie pracuje? A jak wychodzi, to też tak niechlujnie wygląda? I że traktuje Cię jak powietrze. Nie wiem także czy jego zachowanie dotyczące pieniędzy wynika ze skąpstwa. Nie mam żadnej teorii na ten temat, ale jakoś nie skąpstwo nie do końca mi tu pasuje. Co oczywiście nie znaczy, że robi dobrze.

Ja bym raczej od niego odeszła, postarała się dowiedzieć czy możesz się przenieść na dzienne na tą inną uczelnię przy zaliczeniu różnic programowych. A nawet jeśli nie, jeden rok to nie tragedia . Ja też zaczynałam dwa razy i za drugim jest o wiele łatwiej .

P.S. Mnie się wydaje, że ona napisała, że nie chciał w szufladzie tabletek poszukać, a nie kupić .
SdC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-18, 19:21   #53
Liczba Pi
Raczkowanie
 
Avatar Liczba Pi
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Dark side of the moon
Wiadomości: 30
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Ojejku, co za typ...myślę, że dla niektórych facetów(to nie reguła) płacenie za partnerke w pewnych okolicznościach np. pizza, kino to sprawa honoru. Dodatkowo wydaję mi się, że on się czuje w tym związku za bardzo pewnie, w tym związku nie robi NIC, z tego co wyczytałam to tylko jest, a Ty się poświęcasz, przyjeżdzasz do niego, nadskakujesz. Spoczął na laurach gdzie związek to ciągłe zabieganie o uczucia i uwagę drugiej osoby.
Niby każdy zasługuje na drugą szanse, ale ja znałam pana o podobnym usposobieniu i nigdy ale to nigdy nie żałowałam, że mu tej drugiej szansy nie dałam.
Było minęło a teraz jestem szczęsliwa.
Moja rada: Zacznij nowy etap w życiu-ale bez niego.
Powodzenia
__________________
Miłość to głupota robiona we dwoje.

Edytowane przez Liczba Pi
Czas edycji: 2009-02-18 o 19:23 Powód: literówka z nerwów:)
Liczba Pi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 14:39   #54
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Nie ma znaczenia czy facet jest skąpy czy nie. Nie ma znaczenia czy jest uzależniony od zakładów bukhmacherskich czy nie.
Najwieksze znaczenie ma, ze nie czujesz żalu.
Nie ma sensu robić coś wbrew sobie. Przez wasze niedopasowanie uczucie z twojej strony sie ulotniło. Czy jesli dasz mu szanse cos sie zmieni? Wątpie. Czy chcesz byc z nim z litosci? Chyba nie.
Zwiazki sie rozdapdaja, taka kolej zycia. Nie ma juz sensu zastanawiac sie z jakiego powodu. Po prostu. Nie kochasz juz go. lubisz, macie wspolne wspomnienia. Ale nie ma milosci.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 21:19   #55
Madzia11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 65
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Cytat:
Napisane przez Madzia007 Pokaż wiadomość
Hmm dziwnie sie czuje zakładając ten wątek, trochę głupio ale chcę żeby ktoś spojrzał na mój związek obiektywnie, bo sama zaczynam dostrzegać że coś tu jest nie tak, inaczej niż powinno być. To mój pierwszy związek więc tym bardziej ciężko jest mi być obiektywną, nie mam żadnego porównania.
Może zacznijmy od tego że nie zaczął się różowo, nie był święty - ale dużo w tym mojej winy, za bardzo się starałam i non stop pokazywałam jak bardzo mi zależy, co jak wiadomo jest zgubne w skutkach. Później przez jakieś pół roku była sielanka. Poszłam na studia zaoczne do miasta w którym studiuje on, żeby z nim być, chociaż dostałam się na dzienne do innego miasta. Ostatecznie poszłam za głosem serca, ale do dzisiaj nie wiem czy była to dobra decyzja. Żeby utrzymać się w tym mieście chodziłam dorywczo do pracy w supermarketach, bo opłata za studia i mieszkanie przerosłaby możliwości finansowe moich rodziców. Zresztą nieważne, chodzi tu o niego.
Nie znam w tym mieście nikogo oprócz niego, przyjeżdżam do niego praktycznie codziennie, na całe popołudnie aż do wieczora, a kiedy nie mam zajęć ani pracy to na cały dzień. Przyjeżdżam ja, ale ma to jakieś usprawiedliwienie, on ma swój pokój a ja z lokatorką, poza tym mieszkam w 5 osób Zresztą on nie ma biletu miesięcznego. W sumie w tym momencie już zaczynają się schody - mieszkamy w dużym mieście, z mnóstwem atrakcji, ale nie pojedzie nigdzie ze mną, po części dlatego że mu się nie chce, ale wiem, że głównie dlatego, że szkoda mu 1,25 na bilet w jedną stronę. Nigdy zaprosił mnie do kina, restauracji, kwiatka kupił tylko na studniówkę (jesteśmy ze sobą rok). Raz na początku znajomości zaprosił mnie na kebaba, za którego (chwała Bogu) zapłacił. Jeżeli gdzieś chodziliśmy to do baru mlecznego, bo tanio i w sumie jedzenie smaczne, ale oczywiście płaciłam za siebie sama. Jeśli zamawialiśmy pizzę, to składaliśmy się po połowie. ZAWSZE musiałam za siebie płacić, nigdy, poza urodzinami i różnymi okazjami nie kupił mi czegoś tak po prostu żeby sprawić mi przyjemność. Ostatnio kiedy poszliśmy do baru mlecznego, odważyłam się poprosić żeby postawił mi dwie porcje pierogów i zupę. Dodam że poprzedniego dnia wygrał 200 zł na zakładach bukmacherskich. Zaczął się wykręcać i ogólnie musiałam go namawiać z pięć minut, aż w końcu kupił. Bez zupy Aż chce mi sie śmiać z tego :P Kilka dni wcześniej, kiedy byłam bardzo przeziębiona, w sklepie musiałam go prosić żeby mi kupił dużego Kubusia. Kupił, ale nie bez szemrania. Otworzył okno w pokoju, chociaż prosiłam żeby zamknął bo jestem chora. Nie chciało mu się szukać jakiś tebletek na przeziębienie w swojej apteczce. Dał mi coś, ale też nie bez szemrania. Dodam, że nie żądam od niego żeby codziennie mi coś kupował, zrobiłam to raptem chyba ze dwa razy w ciągu roku, były to przypadki które opisuję. Nie jest bogaty, ale na pewno nieco powyżej przeciętnej. Jego rodzicom dobrze się powodzi, mają ładny, duży dom, on dostaje co miesiąc 1000 zł na życie, na mieszkanie idzie mu raptem 300 zł. Znajomi śmieją, się że mam takiego chłopaka i każą mi go zostawić. Przyjeżdżam do niego codziennie, ale oto jak spędzamy czas. Przyjeżdżam, on siedzi przed kompem, na stronkach o zakładach bukmacherskich, albo giełdowych, nieumyty, z tłustymi włosami, nieogolony, w ciuchach których nie cierpię, i nie omieszkam mu o tym mówić. Jakieś pół godziny później dochodzi do wniosku że wypadałoby przerwać tę procedurę skoro przyjechałam, włącza jakiś mecz który właśnie obstawił, a mnie wogóle nie interesuje i oglądamy go albo jakiś film aż do wieczora. Nie da się z nim normalnie, poważnie porozmawiać, bo zaraz robi sobie głupie żarty. Mówiłam mu nieraz że wkurza mnie to nieziemsko, i żeby przestał, obiecał że tak sie stanie ale w sumie niewiele sobie chyba z tego zrobił. Jedyne o czym potrafi rozmawiać to ceny, jedzenie i sport. Mam tego dość. Jeżeli gdzieś wychodzimy to do... supermarketu na zakupy, to nasza największa rozrywka. Serio Podsumowując, denerwuje mnie jego skąpstwo i nudziarstwo. Teraz może z drugiej strony, żeby nie było że jest taki całkiem zły. Wiem, że mnie kocha. Nie miał przede mną żadnej innej dziewczyny i twierdzi, że jeśli nie będziemy razem to do końca studiów nie chce mieć innej. Rzadko okazuje mi pierwszy uczucia i mówi że mnie kocha ale jestem pewna że tak jest. Trzeba mu przyznać, że nie wydaje pieniędzy na głupoty - inwestuje w monety. Narobił sobie 1,5 tys długu na monety u rodziców i musi go spłacać. Jego słabością są zakłady, ale jeśli gra, to prawie zawsze wygrywa. Jest inteligentny i bardzo ambitny, przedsiębiorczy, chce dużo zarabiać, podjął już pracę w ubezpieczeniach, ale okazała się niewypałem, po studiach chce otworzyć jakąś firmę i ogólnie ma chłopak perspektywy na przyszłość. Raz chciałam z nim zerwać, obiecał zmianę, ale w sumie niewiele się zmieniło. Non stop musze konkurować z jego kompem. Wie, że jest od niego uzależniony, ale nic z tym nie robi. Kiedy jestem u niego, dużo czasu spędza na kompie, a ja siedzę i czekam, aż łaskawie się mną zainteresuje. Ja też nie jestem bez winy, czasami jestem mało kobieca, gadam obleśne głupoty, bałaganię mu w pokoju. Kocham go, ale nie wiem czy jest co ratować. Nie chcę być sama, nie wyobrażam sobie mimo wszystko życia bez niego. Kilka dni temu miarka się przebrała kiedy nie chciał pożyczyć mi złotówki na pączka. Głupota, ale przelała czarę goryczy. Spakowałam się i wróciłam do domu. Jakoś nawet mi go nie brakuje, czym jestem zaskoczona. Wiem, że on czuje się o wiele gorzej, wyłączyłam telefon, dzwonił ze 100 razy, prosi o następną szansę. Zastanawiam się czy jest sens i czy nie lepiej dać sobie spokój... No i co ze studiami? Przenieść się czy kontynuować zaoczne? Burzyć to co z trudem zbudowałam w obcym mieście?


Wow, jaki długi post

kochana bylam w takiej samej sytuacji..teraz on jest moim mezem i zaluje tego bardzo... zrezygnowalam dla niego ze studiow.. :-( nie daj sie nie chce za ciebie decydowac ale zastanow sie nad sensem zycia z nim..jestes na pewno wartosciowa kobietka z ambicjami..a on leniem ktory z laski zlozy ci zyczenia urodzinowe..ja gdybym mogla odeszlabym juz wtedy ale balam sie ze bede sama a on byl moim pierwszym..zastanow sie naprawde nad tym porzadnie..dasz sobie rade bez niego rozumie ze jest moze i milosc i przywiazanie ale tego KWIATA JEST PÖL SWIATA..pozdrawiam
Madzia11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 21:46   #56
c042958294e99042f58d4b6e63f583de5e67f661_63eacf5328b46
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 103
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

Skąpstwo właściwie też należy nazwać chorobą tak samo jak uzależnienie od komputera. Tylko jak zależy jednej stornie na drugiej to powinna zacząć walczyć ze swoimi słabościami a nie rzucać tylko słów na wiatr o poprawie itp.

Może i kocha ale ma charakter jaki ma(wygrywają jego słabości i przede wszystkim jego wygoda z tym wszystkim)-> nie za bardzo mu po drodze zmiany z tego co wywnioskowałam z Twojego opisu. I pewnie tak już będzie.
c042958294e99042f58d4b6e63f583de5e67f661_63eacf5328b46 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 22:37   #57
glapa07
Raczkowanie
 
Avatar glapa07
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 164
Dot.: Odejść? Czy może przesadzam?...

A ja jednak uwazam, ze dobrze zrobilas, ze sie przenioslas do innego miasta. Zwiazki na odleglosc najczesciej sie rozpadaja (chociaz znam wyjatki!). A chociaz dzieki temu poznalas jaki potrafi być na codzień, a nie od święta.

A co do tych gestów to myślę, że nie możesz go do niczego zmuszać. Nie chce kupowac - nie kupuje. Co do choroby - to była lekka przesada. Nie wyobrazam sobie tego, ze przychodzac do osoby chorej, naraza sie ja na jakies powikłania itp (mam na myśli otwieranie okna kiedy byłaś chora). A co do tej nieszczęsnej złotówki to moim zdaniem po pierwsze chcialas pozyczyc, a mogl grzecznie odpowiedziec ze nie ma (bo moze faktycznie nie mial?) a po drugie nie mozesz mu o to robic awantury. Moze wychodzi u niego skąpstwo, ale od samego początku napewno wiedzialas, jaki jest, wiec zwiazalas sie tak jakby na wlasna odpowiedzialnosc...


A i zasugeruj mu, zeby zaczal sie myc ja osobiscie ze smierdzielem bym nie wytrzymala :P
glapa07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:03.