Czy jest sens dalej trwać w niepewnym związku?

[NaStazJA]

Zazwyczaj częściej czytam posty na forum, niż sama w nich coś naskrobie. Jednak ostatnio mam problem w związku z TŻ... Jesteśmy ze sobą prawie pół roku, mieszkamy ok 60km od siebie, oboje studiujemy w większym mieście, ja zaocznie on dziennie. Więc okazje aby się spotkać zdarzają się zazwyczaj raz czasem dwa w tygodniu. Jednak ostatnio ze względu na sesje, nie widzieliśmy się prawie miesiąc tolerowałam to, że mniej się odzywał(powtarzał rok, więc presja straty możliwości kontynuacji studiów była większa). Ale zmierzając do meritum... Często nie wiedziałam co tak na prawdę czuję(poprzedni związek na prawdę złamał mi serce, a obecnego TŻ poznałam miesiąc po rozstaniu z ex) jednak czas gdy się nie widzieliśmy, tymbardziej teraz taki długi okres uświadomił mi, że bardzo za nim tęsknię... A on jakby się zdystansował, już u niego po sesji, dziś wraca do domu. Napisałam do niego sms'a czy spotkamy się w weekend, a on na to, że myślał, że może jutro bo "sobotę wieczór ma już zajęty"!! A przecież są Walentynki nie wiem co mam o tym myśleć, nie widzimy się tyle czasu a kiedy jest taka wyjątkowa okazja, okazuje się co innego... Na pocieszenie tylko napisał "ale za to mam 2 tygodnie wolne" tylko problem, że ja nie mam, czeka mnie za tydzień ostatni ciężki examin i jeszcze w ciągu tygodnia mam inne obowiązki.
Wcześniej miałam taką sytuacje w Andrzejki, kiedy kumpele wraz ze swoimi TŻ wybierali się na imprezę, i zapraszali nas. Niestety mój partner stwierdził, że rano pomaga ojcu a wieczorem będzie dość zmęczony, więc rano powrót z imprezy do domu wiązał by się od razu z wypadem na studia. Więc również musiałam zrezygnować
Nie wiem czy ja mam taki głupi problem, jednak jeśli jest głupi i błahy to przepraszam. Ale wizażanki powiedzcie mi co ja mam mu dziś napisać? Jak Wy zareagowałybyście gdyby Wasz TŻ po długim niewidzeniu, jeszcze przed Walentynkami, że ma sobotni wieczór zajęty
PS. przepraszam za taki dlugi post, gniew miesza mi się już ze smutkiem...

[wampirek6]

Wkurzyłabym się i to ostro. Ja w sumie nie za bardzo przepadam za Walentynkami , nie planuję nic szczególnego ,ale jednak miło by było ten dzień spedzić razem. Zapytaj jeszcze co takiego planuje...bo może to jednak jakaś ważna sprawa i nie ma co się denerwować.

[NaStazJA]

Napisane przez wampirek6

Wkurzyłabym się i to ostro. Ja w sumie nie za bardzo przepadam za Walentynkami , nie planuję nic szczególnego ,ale jednak miło by było ten dzień spedzić razem. Zapytaj jeszcze co takiego planuje...bo może to jednak jakaś ważna sprawa i nie ma co się denerwować.

Ostatnio nic nie wspominał, że ma sobotę zajętą, Sam nawet się zapytał czy spotkamy się w weekend... Znacie pewnie tą dzwną kobiecą intuicję co męczy Was od środka, gdy macie wrażenie, że coś jest nie tak. Ostatnio często tak mam.

[rinoa_woman]

a może on po prostu szykuje dla Ciebie jakąś niespodziankę walentynkową skoro tak długo się nie widzieliście?

[karolinka_87]

Napisane przez wampirek6

Wkurzyłabym się i to ostro. Ja w sumie nie za bardzo przepadam za Walentynkami , nie planuję nic szczególnego ,ale jednak miło by było ten dzień spedzić razem. Zapytaj jeszcze co takiego planuje...bo może to jednak jakaś ważna sprawa i nie ma co się denerwować.

dokładnie... dla mnie to też nie jest jakieś ważne "święto", ale nie wyobrażam sobie żebym spędziła ten dzień bez TŻ-ta..

masz intuicję że dzieje się coś niedobrego?
Jak już będziecie się widzieć kiedy On będzie miał w końcu te 2 tyg. wolnego, porozmawiaj z nim poważnie.. Szczera rozmowa może naprawdę wiele zdziałać

[wampirek6]

Hmmm jeżeli Walentynki mimo wszystko naprawdę spędzisz sama, a on nawet w dzień nie znajdzie czasu ,żeby przynieść Ci kwiatka, nie mówię już o wieczorze skoro ma zajęty, to porozmawiaj z nim szczerze

[kocinka84]

Ja na Twoim miejscu zrobiłabym tak, że bym się do niego nie odzywała jako pierwsza. Poczekała kiedy zaproponuje spotkanie, jakby to trwało bardzo długo, a zaproponowałby powiedziałabym że nie da rady bo mam inne plany, a spotkanie hmmm kiedy bede miała czas. Tak kilka razy, jak kocha to podziała, jak nie to olej kolesia. Mój plan podziałał na TŻ, teraz jak się nie pytam kiedy następne spotkanie (a zawsze pierwsza z tym wychodziłam) to mam spokój. Szybko pisze kiedy spotkamy się, kiedy masz wolny weekend albo moge przyjechać do Ciebie.
Jak zrobiłam się obojętna, zimna to na niego podziałało. Ale na nie kazdego to działa.

[NaStazJA]

Napisane przez rinoa_woman

a może on po prostu szykuje dla Ciebie jakąś niespodziankę walentynkową skoro tak długo się nie widzieliście?

Na niespodziankę nie liczę, to niestety nie w jego stylu. Tymbardziej, że dzieli nas pewna odległość

[NaStazJA]

Napisane przez wampirek6

Hmmm jeżeli Walentynki mimo wszystko naprawdę spędzisz sama, a on nawet w dzień nie znajdzie czasu ,żeby przynieść Ci kwiatka, nie mówię już o wieczorze skoro ma zajęty, to porozmawiaj z nim szczerze

Jeżeli nie spotkamy się wieczorem, to pewnie raczej w ogóle. Co innego gdybyśmy mieszkali w pobliżu, ale wpakowałam się w związek na odległość...

[NaStazJA]

Od dziś ma te dwa tygodnie wolnego, ale to nie zmienia rzeczy. Ja mam jeszcze naukę i pracę. Więc następny tydzień odpada, dlatego tak liczyłam na tą sobotę(dlatego nie wiem co mogłoby mu nagle wypaść w ten dzień tymbardziej wieczorem) na dodatek w poniedziałek mam urodziny, beznadziejnie mi się to wszystko układa...

[iustitia]

Może po prostu szykuje Ci niespodziankę, dlatego powiedział, że jest zajęty? Ja uważan walentynki za bezsensowne, ale skoro dla Ciebie to ważne, to on powinien to szanować, poważnie bym się zastanowiła nad tym związkiem, jeśli sobota przejdzie niezauważona...

[kocinka84]

Spotykając się w związku na odległość jest ciężko. Z moim dzieli nas koło 30km. Spotykamy się co 1-2 tyg, w zależności od kasy. Bo ja studiuje on nie pracuje. Ciężko jest, ale zawsze staramy się widywac rozmawiać codziennie. Mamy plany jak skoncze studia by razem wyjechać i zamieszkać. A co bedzie to się okaże. Walentynki też sama spędzam, ale to nie problem, bo je odbijemy sobie kiedy indziej.

[NaStazJA]

Dzięki kochane, wiem, że to dość komercyjne święto, ale poprostu po takim czasie bardzo chciałam się spotkać ze swoim TŻ, i wspólnie spędzić ten dzień. Może za bardzo wyolbrzymiam, ale w końcu nie dzieli nas tak dużo km, a jednak jest jak jest więc żadnej niespodzianki się nie spodziewam

[_Emi_]

Jeśli niespodzianka to nie w Jego stylu to pewnie raczej nic nie się nie stanie.
Mojego Tzta kolega bardzo bliski zaprosil w walentynki na meski wypad do pubu bo ten kolega ma wtedy urodziny:| Na szczescie moj Tz nawet nie brał tego pod uwagę.

Nie wiem co bym zrobiła. Pewnie zapytałabym od razu czemu nie chce się spotkac i o co chodzi.

[NaStazJA]

Napisane przez _Emi_

Jeśli niespodzianka to nie w Jego stylu to pewnie raczej nic nie się nie stanie.
Mojego Tzta kolega bardzo bliski zaprosil w walentynki na meski wypad do pubu bo ten kolega ma wtedy urodziny:| Na szczescie moj Tz nawet nie brał tego pod uwagę.

Nie wiem co bym zrobiła. Pewnie zapytałabym od razu czemu nie chce się spotkac i o co chodzi.

Przynajmniej masz pewność, że Twój mężczyzna jest Ci oddany
Ja natomiast coś czuje, że mó TŻ pewnie wybiera się gdzieś na imprezę, bo co można innego robić w karnawałowy sobotni wieczór? Choć inne myśli również kłębią mi po głowie... Podobno skoro ma się wątpliwości, choćby na początku to taki związek nie ma sensu. Już sama nie wiem, wydaje mi się, że los szykuje mi prezent w postaci kolejnego złamanego serca i to jeszcze na urodziny. Nie mogę się już "ocucić" z tego smutku

[wampirek6]

Kurcze, lipa no...
Ja Ci się wcale nie dziwię. No może napisz mu jak bardzo Ci jest przykro, z powodu tych Walentynek?

[_Emi_]

Zadzwon i zapytaj. Ja bym tak zrobila. Jesli nie mozesz spędzic ze mną walentynek Koleś to co tak ważnego robisz?

[NaStazJA]

Napisane przez _Emi_

Zadzwon i zapytaj. Ja bym tak zrobila. Jesli nie mozesz spędzic ze mną walentynek Koleś to co tak ważnego robisz?

Powinien już być w domu i czekam aż się odezwie, Na razie cisza, ale jeżeli dziś nie otrzymam żadnej wiadomości(choć powiedział, że zgadamy się na necie), to raczej się już do niego nie odezwę. Ile można się prosić?

[kocinka84]

Napisane przez NaStazJA

Powinien już być w domu i czekam aż się odezwie, Na razie cisza, ale jeżeli dziś nie otrzymam żadnej wiadomości(choć powiedział, że zgadamy się na necie), to raczej się już do niego nie odezwę. Ile można się prosić?

Nie odzywaj sie do niego pierwsza, czekaj na rozwój sytuacji, choćby cały tydzień nie odzywał się. Jeśli mu zależy na Tobie będzie starał się, jak go olejesz, jeśli nie zakończ związek, choć napewno trudno będzie
Ale lepiej wiedzieć na czym sie stoi niz brnąć w związek dalej, bo czym dalje tym gorzej

[NaStazJA]

Napisane przez kocinka84

Nie odzywaj sie do niego pierwsza, czekaj na rozwój sytuacji, choćby cały tydzień nie odzywał się. Jeśli mu zależy na Tobie będzie starał się, jak go olejesz, jeśli nie zakończ związek, choć napewno trudno będzie
Ale lepiej wiedzieć na czym sie stoi niz brnąć w związek dalej, bo czym dalje tym gorzej

innej drogi sama nie widzę, nawet po tej dzisiejszej sytuacji... strasznie mnie to męczy, ale skoro tak mu wygodnie to po co ze mną jest. A ja nie chcę kolejny raz żyć w toksycznym związku. Z ostatnim chłopakiem rozstałam się w dniu jego urodzin. A ja sama mam za kilka dni urodziny i zapowiada się podobna sytuacja, fatum czy co

[cotynato]

Oj to bym się ostro wkurzyła. Facet wraca po miesiącu rozłąki i rezerwuje sobie sobotę na coś / kogoś innego niż ja ? hallo ? coś jest nie tak .
To może jakaś inna?

[Hija]

Napisane przez NaStazJA

Z ostatnim chłopakiem rozstałam się w dniu jego urodzin. A ja sama mam za kilka dni urodziny i zapowiada się podobna sytuacja, fatum czy co

Nie zakładaj od razu najgorszego, bo będziesz się martwić, może niepotrzebnie?
Jeśli faktycznie jest to taki toksyczny związek to może lepiej go zakończyć?
Porozmawiaj z chłopakiem jak już się zobaczycie. Ale nie odzywaj się do niego pierwsza, tak jak dziewczyny radzą.
Powodzenia.

[NaStazJA]

Już różne myśli kłębią mi się po głowie, sama nie wiem co się dzieje... a z jego strony cichosza, nie wiem czy mam do nie go dzwonić czy napisać, bo lepiej chyba postawić sprawe jasno...

[cotynato]

ja bym nie wytrzymała pewnie i juz chciała sprawe wyjaśnić i wiedzieć na czym stoję. Jak będziesz umiała w takiej sytuacji czekać i sie nie odzywać to podziwiam

[renatta19]

wiesz co to naprwde dziwne ze mimo tego ze nie widzieliscie sie juz troche to nawet w walentynki nie ma czasu dla ciebie, ja sama nie przepadam za tym dniem ale nie wyobrazam sobie go spedzac bez mojego faceta. Ja takze jestem bardzo podejrzliwa i juz nie raz przekonalam sie ze przeczucia mnie nie myla wiec jezeli czujesz ze cos moze byc nie tak napisz mu co jest wazniejsze od ciebie w tym dniu, chociazby ja bym tak zrobila pozdrawiam

[NaStazJA]

W końcu nie wytrzymałam i napisałam kiedy pojawi się na necie....
I co z tego, skoro, sprawa została wziąć niejasna. Na początku gadaliśmy o pierdołach, a potem nagle mówi, że zaraz siostra przyjdzie, więc będzie musiał odstąpić jej kompa. I akurat kiedy do w końcu mówiliśmy o spotkaniu, to on mi napisał, że jedynie mu głównie o ten wieczór chodzi, że ma zajęty.... Dalej nic nie wyjaśniając, tylko zniknął. Napisał jedynie, że wróci za kilka minut, w co w tym momencie wątpie. Chyba znalazłam już odp. na pytanie jakie ukrywa się w tytule tego wątku;(

[agunia1985]

Moim zdaniem to nawet nie chodzi o walentynki. Nawet jakby to była zwykła sobota, to skoro się tyle nie widzieliście to powienien to jakoś wytłumaczyć, sam z siebie, dlaczego ten wieczór w sobotę ma już zajęty. Ty nie za bardzo możesz od niego oczekiwać, że będzie się tłumaczył, bo niektórzy faceci takiego wypytywania nie tolerują. Moim zdaniem, gdyby bylo wszystko w porządku, to sam miałby potrzebę krótkiego wyjaśnienia takiej sytuacji, po to, aby Cię po prostu uspokoić. Ja zazwyczaj wszystko czarno widzę, ale czy nie masz powodów przypuszczać, że on ten wieczór spędzi z inną dziewczyną? Bo jeśli nie, to radziłabym jedynie na spokojnie porozmawiać i nie robić drastycznych kroków, tylko wyjaśnić co Cię boli.

[kocinka84]

Błąd zrobiłaś, że się do niego odezwałaś. on widzi w ten sposób że tobie ogromnie zależy na nim. A ty musisz okazać obojętność, że masz swój świat, swoje życie.
Może kiedy zrozumie, że może Cię stracić zmieni się. Ale to tylko może......

Ja Ci tak powiem mój TŻ miał zadzwonić jak wróci z biegania. Na gg patrze siedzi prawie 23 nie dzwoni, wkurzyłam się wyłączyłam komórkę.

Teraz włączyłam ją i o dziwo dzwonił 3 razy 10 min temu, 0 sms 0 nic.
Na noc też wyłańczam komórkę, nauczę go dyscypliny. Albo tak albo siak, a nie kłamać w żywe oczy. Mam swoje życie i mogę robić co mi sie podoba.

[agusiajnw]

Ja też uważam że tu nawet o Walentynki nie chodzi... Według mnie też powinnaś dać sobie spokój jakim kontaktem z nim. Nawet jeżeli przez to będziesz musiała spędzić kilka lub kilkanaście dni samotnie. Albo się nauczy i sam zacznie spotkania proponować albo będziesz wiedziała że poprostu mu na tym nie zależy...

[FoxyC]

NaStazJA ...kochana takiemu facetowi kopa w dupe i niech spada!