maniaczki blokerowe - chodzicie w ogole na plaze? :)

[vanilla_sky]

dzis pojechalam na plaze, ostatni raz bylam dwa lata temu i w ogole nigdy nie bylam fanka (plus jeszcze dwa lata temu nie wiedzialam az tyle o ochronie slonecznej), ale dzis sie dalam namowic. smarowalam sie kremem doslownie co pol godziny, mialam spf30 z parsolem (wiem, ze lepszy bylby taki z innymi filtrami chemicznymi i z wyzszym faktorem no ale smarowalam sie czesto i gruba warstwa) i mimo to i tak sie opalilam.
tak sie zastanawialam, czy maniaczki blokerowe w ogole bywaja na plazy? bo chyba nawet najlepsze kremy nie stworza wokol nas niewidocznej fortecy, jak obiecuja producenci.
dalam na forum plotkowe, bo sie balam, ze gdzie indziej wywala. dziwne pytanie, ale ciekawi mnie ta kwestia

[sylwia18]

ja na pytanie nie odpowiem ale straaasznie ci zazdroszczę tego że możesz się na plaży wygrzewać! ja to kocham domyślam się że mieszkasz albo w kalifornii albo na florydzie. ja zawesze marzyłam o mieszkaniu w kalifornii...

[vanilla_sky]

niestety nie jest tak egzotycznie az mieszkam na east coast (niedaleko bostonu), mamy tu sporo plaz. ale ja jakos nigdy nie bylam fanka plazowania tylko jakos sie tak dalam namowic kolezankom. i co mi z tego przyszlo - spalilam sobie placek na plecach tam gdzie nie moglam dosiegnac lapa z kremem, a ze kolezanek dobrze nie znam to sie krepowalam zapytac zeby mi plery wysmarowaly. wiem, ciapa jestem, nie rozumiem, czemu mialam opory no i ogolnie to plaza mnie zwykle cieszy pierwsza godzine a potem to juz mi sie nudzi
kalifornie odwiedzilam raz, tylko san francisco, gdzie pogoda jest taka sobie wg mnie bo strasznie wietrznie i nawet jak slonce swieci to trzeba wszedzie zabierac sweter

[ewunia2]

Aż taką super maniaczką blokerową nie jestem ale z racji tego że stosowałam kwasy to chronię ryjek, i wogóle jak się w tym roku ciutek opalałam to obowiązkowo faktory wysokie, oczywiście super się nie opaliłam ale czerwona byłam. Ogólnie to unikam słońca i solarium jak ognia bo nabawiłam sie kiedyś przebarwień , ale szczerze powiedziawszy to się przyznam bez bicia że trochę tęsknię za słońcem. Nie było u nas ostatnio słonecznie więc stąd ta tęsknota.Ale ogólnie tak sobie myślę że wszystko dla ludzi jeśli będziemy korzystali z umiarem i rozsądkiem wszystko będzie ok.Trochę nie na temat się rozpisałam

[joanna.t]

hehe "maniaczki" to brzmi jak choroba ale co tam, mi nie przeszkadza być na to chorą
chodzę na plaze, tzn w ubiegłym roku byłam, smarowałam twarz także co godzinę, cialo trochę rzadziej. buźki wcale mi się nie opaliłam, reszta ciała trochę, opalenizna miała kolor herbatnika i długo sie trzymała. Co do twarzy bo ja akurat najbardziej chronię, to u mnie rzeczywiście wygląda to jak jakas mania, przez pierwsze 2-3 dni dosłownie co chwila zerkałam do lusterka czy mi jakies plamiska znów nie wylazły. Ale nie wylazły, krem sie sprawdził (bioderma 100).
Natomiast w tym roku co weekend wyjezdżam za miasto, i także uzywałm blokerka, do tej pory na twarzy nic a nic opalenizny aha i narazona jestem na na ciągle komentarze i namowy pewnej osoby, żebym przestała i z tymi kremami i siedzeniem w cieniu - "opal się trochę, jak ty wyglądasz, jestes blada jak młynarz"! ;/
Juz dosłownie nie mam siły odpowiadac na te komentarze, m.in, z racji wieku tej osoby, poprostu ignoruję i znów sięgam po blokerek
Kiedyś, gdy dermatolog zakazł mi wystawiania twarzy na słońce zastanawiałam się jak ja przeżyję lato bez opalnia, dziś po trzech latach uwazam, że da się z tym życ i to to nawet dobrze . A perspektywa zdrowej skóry jeszcze bardziej mnie mobilizuje

[Mariqa]

Myslę, ze zupełnie nie ma co sobie odmawiać umiarkowanego plażowania , ale faktem jest, że nie tylko promienie słoneczne są szkodliwe na plaży- równiez słona woda morska, silny wiatr... Myslę, ze na twarz i ciało na plaży lepiej jednak zaaplikowac sobie jakis wyzszy filtr, może 50? lub nawet 100? Bloker i tak się przecież ściera... Ja niedawno przesiedziałam nad jeziorkiem pod drzewem i z dodatkową ochroną parasolową- blokerek też miałam, wstyd przyznać nie wysoki, bo też 30 a to by mnie nalała moja dermatolog jak nic
U was jest silne słońce, dlatego filtry są nieodzowne jednak zawsze , a na plaży na plecy mozesz sobie dodatkowo narzucać jakieś przewiewne pareo.
No i prawda jest taka, że jak smarujesz 30 grubo i czesto, to jednak nadal jest to tylko 30

[oliczka]

Kiedyś tak strasznie się smażyłam na słoneczku, że masakra. Każdy promień słońca wykorzystywałam na opalanie. Nie smarowałam się kompletnie niczym.
Teraz jestem maniaczką blokerów. Zostałam uświadomiona przez dermatolog i kosmetyczke jakie szkody wywołuje słońce.
Chodzę na plaże, ale wysmarowana setką biodermy i nie opalam buzi.

[Jelonek]

Ja też plaży nie unikam, ale opalania owszem. Nie lubię się smażyć na słońcu, a na plażę chodzę dla relaksu. W zeszłe wakacje nad morzem Adriatyckim smarowałam się tłustym Antkiem XL bo miałam wrażenie, że tylko on tak dobrze chroni na tych terenach Twarzy nie opaliłam i jak ja to mówię, nikt nie mdlał na mój widok Smarowałam się kosmetykami brązującymi i miałam świadomość, że przynajmniej nie będę wyglądać za kilka lat jak wysuszona rodzyna Włoszki uwielbiają ciemną opaleniznę, ale po spotkaniu kilkudziesięciu na plażach, podejrzewam, że nawet tanorektyczki wyleczyłyby się ze swojej obsesji
Ps. Używam najwyższych faktorów

[Laura2112]

A ja mam małe pytanie dotyczące SPF. Mnie to ani ziębi, ani parzy szczerze mówiąc i nie jestem obeznana w tym akurat temacie Ale słyszałam od znajomej, uczącej się na kosmetyczkę, że babka na zajęciach powiedziała im, że SPF szkodzi skórze, bo zabiera jej witaminy, szczególnie A i E. I trzeba ten niedobór koniecznie uzupełniać, łykając te właśnie witaminki.
I co Wy na to? Ja się zdziwiłam, tym bardziej, że tu tyle zwolenniczek filtrów... Dodam jeszcze, że kiedyś dawno przeczytałam w gazecie coś w stylu: "Tyle się mówi o szkodliwości promieni słonecznych, a szkoda że nikt nie powie, jak bardzo filtry są szkodliwe" - niestety autor artykułu na tym zakończył swoje zagłębianie się w temat.
Sorrki, że się tak podpięłam pod temat, ale jeśli maniaczki SPF tu zajżą, to mnie przy okazji oświecą
Pozdro!

[martika1]

No, no ciekawe pytanie, Lauro . Maniaczką zostałam dopiero od niedawna, i przyznam, że o szkodliwości promieni słyszałam , o szkodliwości zaś blokerów nic a nic.Chętnie posłuchałabym mądrych wypowiedzi, czy ktoś coś wie na ten temat???
A tak poza tym to nie wiem jak ja przeżyję resztę życia bez opalania Ja tak lubię wygrzewać się na słoneczku. Co rok z rodzinką jeżedziliśmy nad morze ( też uwielbiam ) ja prażyłam się na piasku , moja reszta familii taplała się w wodzie. Co ja tam teraz będę robić?!.Nie wspominając o tym że podobają mi się brązowe ciałka. Siedzenie na plaży pod parasolem jest dla mnie sytuacją absolutnie wykluczającą się ( ! ). Całe szczęście że w tym roku w trakcie wakacji mam przeprowadzkę i nie jadę nigdzie, przynajmniej na razie mam problem z głowy

[Laura2112]

No właśnie
Dodam jeszcze, że ta kobieta mówiła konkretnie o SPF zaczynających się od 15, więc co, jak ktoś używa totalnej blokady? Nie chcemy zmarszczek od słoneczka mieć, ale utrata wit. A i E doprowadzi do tego samego za jakiś czas...

[d'ou vient le vent]

Nienawidzę opalania Pięć lat temu spaliłam się na plaży w Hiszpanii i mam uraz (dosłownie). Unikam opalania a plaż w szczególności. Smaruję się blokerem (60 lub 100) i chodzę zakryta (długie spodnie, bluzki z długim rękawem, kapelusze) - oczywiście wszystko przewiewne i lekkie, żebym się w tych ciuchach nie ugotowała.
Szkoda że u nas nie ma mody na parasolki

Vanilla_sky - tobie to dobrze Bardzo bym chciała pojechać kiedyś do Bostonu (to chyba jedyne miejsce w USA, które mi się podoba - bo poza tym to nie cierpię tego kraju jak nie wiem co).

PZDR Natalia

[bunny-pie]

Ja tez czesto slyszalam komentarze typu "jestets blada jak trup" i to tylko od tych dziewczyn, które biegaly do solarium i smarowaly sie najciemniejszym makeupem do polowy bialej szyji

[d'ou vient le vent]

Tinkerbell - ja kiedyś w żartach powiedziałam takiej znajomej solario-maniaczce, która narzekała na zmarszczki żeby jeszcze mocniej się opalała... wstyd powiedzieć ale babka uznała to za dobrą radę (na serio)...
W ogóle nie rozumeim mody na opalanie - wcale nie wygląda zdrowo ani ładnie a strasznie postarza.

Lauro - masz może linka do tego art o witaminach i blokerach? Chętnie poczytam

PZDR Natalia

[joanna.t]

Piierwszy raz słysze o szkodliwości filtrów powyżej spf 15 Wręcz przeciwnie, wszelkie opinie jakie znam sa pozytywne, własnie mówiące o wyzszej ochronie
Może autorowi lub autorce teorii o szkodliwności chodziło o fitry chemiczne i o to, że niektórzy ludzie są na nie uczuleni i muszą wtedy chronić się mineralnymi ?????
Jesli ktoś coś wie niech zapoda linka, chętnie zapoznam się

[d'ou vient le vent]

Znalazam na razie wątek w archiwum naszego szanownego forum

http://www.wizaz.pl/forum/archive/in...p/t-17271.html

PZDR Natalia

[bunny-pie]

A no dodam ze odziedziczylam ciemne cienie pod oczami, moze dlatego, oj bez nich to bym miala buzke porcelanowa. Ostatnoi bardzo ostroznie siedzialam na sloncu, blokerem mineralnym pozakrywalam cienie, jedno przebarwienie i pieprzyków(bardzo dokladnie, gruby i punktowo), musialam sie troche opalic, zeby cienie tak w oczy nie wpadaly, jestem sucharkiem (herbatnikiem ) i lepiej wygladam. No narazie w niemczech, ale jak mozna sie nie opalic w Kalifornii ?? Szkoda ze mam te cienie

[joanna.t]

Napisane przez d'ou vient le vent

Znalazam na razie wątek w archiwum naszego szanownego forum

http://www.wizaz.pl/forum/archive/in...p/t-17271.html

PZDR Natalia

Z wypowiedzi Basi wynika, że zalety górują nad wadami.
Wniosek: stosować filtry!
Poza tym pomyślcie, że chronią także przed rakiem - czerniakiem! dla mnie to argument nie do podważenia
Usciski dla Blokeromaniaczek

[Laura2112]

d'ou vient le vent >> to był artykuł w zwykłej gazecie i nawet już jej nie mam.
A o zabieraniu witamin słyszałam od znajomej uczącej się na kosmetyczkę (tak jej w szkole powiedzieli) i nie chodziło tu o uczulenia i skład.

Hmm, może to jakaś kosmetyczna nowinka

[joanna.t]

http://www.wizaz.pl/basia_opalanie_cz7_filtry.php

pod koniec strony jest artykuł Basi nt ciemnej strony filtrów.

[d'ou vient le vent]

A tutaj jest o witamince E
http://www.wizaz.pl/basia_opalanie_c..._sloneczne.php


PZDR Natalia

[Gonia]

Czy możecie polecić jakiś bloker to cery tłustej ze skłonnością do przebarwień (biore tabl. anty)

[PATIS_79]

no to ja Wam zapodam linka: http://polityka.onet.pl/artykul.asp?...M=1126248&MP=1
- dla mnie to niezła przestroga (choć i tak już zdążyłam się opalić w ciągu tylko 2 godzinek) i nieraz słyszałam, że wysokie filtry i tak nas nie chronią w taki sposób jak nam się to wydaje, a właśnie mogą zaszkodzić - chemia, chemia, chemia - tak streszczając - chodzi tu najbardziej o substancje w filtrach - (Dwutlenek tytanu) który wnika do warstwy rogowej naskórka i przechodzi do krwiobiegu, ale jest bardzo skuteczny jeśli chodzi o zatrzymywanie promieni ultrafioletowych. No tylko coś za coś jak zawsze - sprzyja powstawaniu wolnych rodników (które jednak niszczą skórę w o wiele większym stopniu, gdy wystawiona jest na słońce bez żadnej ochrony). I bądź tu człowieku mądry... ale artykuł warto przeczytać.

[Laura2112]

Napisane przez PATIS_79

no to ja Wam zapodam linka: http://polityka.onet.pl/artykul.asp?...M=1126248&MP=1
- dla mnie to niezła przestroga (choć i tak już zdążyłam się opalić w ciągu tylko 2 godzinek) i nieraz słyszałam, że wysokie filtry i tak nas nie chronią w taki sposób jak nam się to wydaje, a właśnie mogą zaszkodzić - chemia, chemia, chemia - tak streszczając - chodzi tu najbardziej o substancje w filtrach - (Dwutlenek tytanu) który wnika do warstwy rogowej naskórka i przechodzi do krwiobiegu, ale jest bardzo skuteczny jeśli chodzi o zatrzymywanie promieni ultrafioletowych. No tylko coś za coś jak zawsze - sprzyja powstawaniu wolnych rodników (które jednak niszczą skórę w o wiele większym stopniu, gdy wystawiona jest na słońce bez żadnej ochrony). I bądź tu człowieku mądry... ale artykuł warto przeczytać.

Co do wolnych rodników, to podobno najlepszym ich wymiataczem z organizmu jest melatonina. Ja ją brałam 2 miesiące na bezsenność, pomogło, a przy okazji zauważyłam też, że lepiej się czuję. Chodzi o to, że trochę popalam (a nic tak wolnych rodników nie produkuje, jak fajki) i rano mój organizm to odczuwał, a teraz czuję się taka jakaś... oczyszczona, że tak powiem Więc coś w tym musi być, każdy artykuł o melatoninie kładzie wielki nacisk właśnie na tą zdolność likwidowania wolnych rodników w komórkach.
Jest też jednak druga strona melatoniny, jeśli chodzi o opalanie. W jednym z artykułów wyczytałam, że przyczynia się do zmniejszenia ilości melaniny w skórze i tym samym robi się ona coraz jaśniejsza...
Hmm, jakoś tragicznie blada się nie stałam, ale co do tych wolnych rodników, to wierzę w jej działanie. Hehe, może to faktycznie sposób na długą młodość i urodę

No wszystko ma swoje plusy i minusy, nic tylko czytać, dowiadywać się i wybrac, co dla nas najlepsze

[neuilly.]

Białe jak śnieg . Tak wyglądało jeszcze parę tygodni temu całe moje ciało . Ale przyznam się szczerze , że dzisiaj raz na tydzień lub dwa tygodnie chodzę na solarium na 5 minut ( już z tego widać , że trudno taki odcień skóry nazwać opaloną ) lub pochodzę specjalnie po słoneczku , by zmienić odcień skóry o tylko jeden (!) ton . Na zdjęciach blada jak trup skóra w makijażu wygląda super , w rzeczywistości męczyła mnie ja już tej swojej białości i trudności w dostaniu bardzo jasnego podkładu , pudru , różu - miałam dość . Teraz moje ciałko ma jasnozłoty , delikatny kolor a ja mogę używać nareszcie podkładów w odcieniu ( uwaga , uwaga ! ) 01 Lancome - wyobraźcie sobie , że był dla mnie do tej pory za ciemny Lubię plażę , słońce i wodę - i ciężko się człowiekowi opanować i nie wystawić się , a na zagranicznym urlopiku to mowy nie ma , żebym nogi i ciało smarowała SPF 60 lub 100 , nad Bałtykiem mogę się powstrzymać bo piach zimny i wieje , woda jak w lodówce na dolnej półce , ale gdzieś tam-tam , to mowy nie ma Jestem maniakiem jeżeli chodzi o twarz , bo za nic w świecie nie wystawię twarzy , szyi i dekoltu na żywca na słoneczko i tych rejonów nie opalam . Chyba , że złapie mnie przez przypadek .

Mnie jedynie denerwuje jedna rzecz - jeżeli zastosuję krem z filtrem ( taki golusieński , apteczny bez dodatkowcyh składników pielęgnujących czy witaminek ) moja skóra nie jest tak pełna blasku i świeżości jak po kremach BEZ dodatku filtra . I nie podoba mi się to , że są filtry , które podrażniają moją skórę i mają okropny gorzki smak . Stosuję filterki , ale przyznam , że podczas aplikacji na twarz tej ochronnej chemii , wcale nie czuję się lepiej . I obojętnie czy stosuję filtr mineralny czy chemiczny - one odbierają świeżość mojej skórze

[bunny-pie]

Napisane przez neuilly.

które podrażniają moją skórę i mają okropny gorzki smak .

Gorzki smak Co ty z nimi robisz

Tinker

[neuilly.]

Wystarczy , że np. po aplikacji Vichy nie zdążę umyć rąk i niechcący dotknę ust dłonią i gotowe , zostaje mi na ustach gorzki smak , albo się spieszę i po aplikacji kremu z filtrem nałożę na usta balsam Tisane . Mix słodko gorzki . Albo na plaży po wysmarowaniu się filterkiem chwycę za kawałek czekolady a łapki nie umyję Oj zdarza mi się to , zdarza .

[Noor]

Napisane przez vanilla_sky

tak sie zastanawialam, czy maniaczki blokerowe w ogole bywaja na plazy? bo chyba nawet najlepsze kremy nie stworza wokol nas niewidocznej fortecy, jak obiecuja producenci.

Nie, nie bywają (oczywiście my-Noor , ale przestałam chodzić, jeszcze zanim pojawiły się na rynku kremy z filtrem - po prostu nie znosze upału, tłum na plaży przyprawia mnie o demofobię, opalanie śmiertelnie nudzi, a nie mogę przy tym czytać, bo słońce odbija się od białych kartek książki i razi mnie w oczy, nawet w okularach).
W moim wieku na szczęście już nabywa się dystansu, do stwierdzeń maluczkich typu: "opal się trochę, jak ty wyglądasz, jesteś blada jak młynarz", a na własne potrzeby przyciemniam twarz pudrem brązującym, a resztę samoopalaczem (ostatnio raczej balsamem brązującym), bo mam bladą karnację, a białe ubrania lepiej wyglądają na ciut ciemniejszej skórze. Od 15 lat nie opalałam się w ogóle, zawsze szukam miejsca w cieniu.

[Smoczyca]

Nie opalam się, bo nienawidzę. Nigdy nie lubiłam. Mam białą skórę, ten najgorszy fototyp - choćbym nie wiem jak długo się wystawiała na słońce, nie zbrązowieję. Bez szans. Ulegam poparzeniu blyskawicznie. Potem czerwień schodzi a ja nadal jestem biała Nie lubie się opalać, i nie lubię opalenizny, zwłaszcza tej bardzo silnej (koajrzy mi się z głupotą i brakiem dbalości o własne zdrowie - pal sześć już urodę). Leżenie na plazy plackiem mnie meczy i nudzi, unikam serdecznie. Jestem Gdańszczanką, lubię morze, chodzę na spacery, kocham pływanie. W lecie raczej plaży unikam. Nie opalam się nigdy, dopuszczam spacery

[Smoczyca]

Zapomniałam dodać iż w celu uniknięcia białością - nie lubię opalenizny ale moja skóra ma kolor mąki po prostu - biała jak zlewozmywak - aby nie straszyć ludzi z samoopalaczami, pudrami brązującymi, balsamami się nie rozstaję - dzieki temu moja skóra ma kolor normalny a nie opalony
W tak w ogóle to lansuję modę na jasną skórę juz od lat, w kręgu swoich znajomych. Moje koleżanki się zawsze śmiały, ale teraz kiedy zaczynają walczyć z przebarwieniami i zmarszczkami - zaczynają sięgać po filtry.