Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)

[nelciak]

Napisane przez pinkswan

a ja wlasnie burzujsko lubie w ogole jestem uzalezniona od kawy

Dla mnie Starbucks to lura. Do jakiejs malej lokalnej kawiarni to jeszcze lubie isc na kawe o nietypowym smaku. Nie lepiej kupić ekspres, worek porządnej kawy i kubek termiczny? No ale co kto woli.

kochanalukrecja - jak dostajecie tyle żarcia z domu to na co wydajecie jeszcze 850zł???

[PaulinciaKWC]

Napisane przez nelciak

Dla mnie Starbucks to lura. Do jakiejs malej lokalnej kawiarni to jeszcze lubie isc na kawe o nietypowym smaku. Nie lepiej kupić ekspres, worek porządnej kawy i kubek termiczny? No ale co kto woli.

Zgadzam sie. Dlatego kupilam ekspres

[Immoral]

Kawy w piekarniach sa tanie najlepsza kawa w dounkin dougnts (ale drogo), a Starbucks jako miejsce spotkanie czemu nie, na wynos sie po prostu nie opłaca.

Tak generalnie od czasu do czasu nie warto czegoś szufladkować tego nie, tamtego nie, bo mozna taniej. Lepiej skupić sie na rzeczach ktore sie kupuje cyklicznie. (Znaleść np. Taniego rzeźnika)

[nelciak]

Napisane przez Immoral

Kawy w piekarniach sa tanie najlepsza kawa w dounkin dougnts (ale drogo), a Starbucks jako miejsce spotkanie czemu nie, na wynos sie po prostu nie opłaca.

Tak generalnie od czasu do czasu nie warto czegoś szufladkować tego nie, tamtego nie, bo mozna taniej. Lepiej skupić sie na rzeczach ktore sie kupuje cyklicznie. (Znaleść np. Taniego rzeźnika)

Generalnie się zgadzam. Ale widuję licealistki, dla których wpadnięcie do starbunia po drodze z lekcji na przystanek jest codziennym rytuałem Psychologia i socjologia chodzenia do starbucksa to szeroki temat

[Immoral]

Co do tapioki
Na śniadanie jem omlet (na trzy jajka 2 kopiaste łyżki + sól,woda dla konsystencji). Pieke z niej (+ryżowa,kokosowa) też chleb.

Według mnie mozna ja zastępować 1:1 tam gdzie pszenna jest dodatkiem tj. mielone, placki wszelkiego rodzaju czy tez panierki.
Schody zaczynaja sie jeśli chodzi o pieczenie (tu trzeba maki ze sobą łączyć, aby uzyskać dobry efekt).

[weraa66]

Napisane przez cava

Np np strączkowe i orzechy. Bardzo możliwe ze te jego wieczorne sesje ze słodyczami to wynik zbyt małej ilości kalorii zjadanej w trakcie dnia.

Strączki oczywiście jemy, szczególnie soczewicę i czerwoną fasolę Jeśli chodzi o słodycze-nie sesje, tylko po prostu przy oglądaniu telewizji musi coś chrupać, jak wiele ludzi ma taki niezdrowy nawyk I raczej nie jemy niskokalorycznie tylko mało objętościowo. Mieszkamy razem od 4miesięcy, w pierwszym kupiłam 10L oliwy z oliwek, jako ze taka ilość to i cena wyszła jak za kupowanie osobno dwóch po 5L-dolewamy jej do wszystkiego, razem z awokado, bananami, kaszami, makaronami naprawdę i ja wychodzę na te 'około' 1600kcal i on spokojnie na ileśtam (około 3000 chyba? Nie wiem ile powinien spożywać facet)

[Mrozona_Malina]

700-800 zł/ 2 dorosłe osoby ALE tż jest wegetarianinem, ja mięso jadam 2-3 razy w tygodniu, jakieś łososie, polędwiczki, ale niewielkie porcje. Sojowych produktów też nie kupujemy, za to dużo warzyw i owoców (np. 10-15 kg bananów jak są w promocji - w kilka dni ich nie ma ). Zawsze patrzymy na składy więc produkty są z różnych półek cenowych. Słodycze kupujemy bardzo rzadko, częściej produkty na wypieki. Jemy dużo kasz, suszonych owoców i orzechów, takie rzeczy najczęściej zamawiamy przez internet w hurtowych ilościach (mamy miejsce, żeby to przechowywać więc korzystamy). Mleka nie kupujemy ale przetwory mleczne już tak, na pewno nie te najtańsze. Pijemy głównie wodę (szukamy na promocjach naszej ulubionej), herbaty, kawę mam tylko dla gości. Na mieście jadamy rzadko, raz w miesiącu, czasem wcale. Alkohole też mieszczą się w kwocie, jakieś winko od czasu do czasu. Ogólnie nie narzekamy, lubię wyszukiwać cen promocyjnych i robić zapasy

[ellish]

800zl na dwie osoby - chciałabym tak
My wydajemy około 1300zl.

[2016050952]

Też podziwiam to 800 zł. Nie liczę w sumie ile wychodzi nam na jedzenie, teraz pewnie mniej, bo jestem na diecie i nie chodzimy po knajpach, normalnie myślę, że ok. 2-2,5 tys.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Mrozona_Malina

Ogólnie nie narzekamy, lubię wyszukiwać cen promocyjnych i robić zapasy

Ja tez zawsze mam tez milion pincet przypraw, sosow, uwielbiam. Ale nie kupuje ich w pierwszym lepszym osiedlowym, bo bym zbankrutowala. U nas tez wydatki sa male, ok 700-800zl.
Jedyne co, to nie kupujemy slodyczy, bo raczej nie jadamy.

[amy]

Nasza średnia z ostatnich 20 miesięcy (odjęłam miesiące z dłuższym urlopem bo wtedy wydajemy mniej a jedzenie poza domem to kategoria rozrywka) to ok 700 zł. Rzadko mamy coś od rodziców tak miesięcznie jakiś jeden maks dwa obiady, po słoiku takich przetworów jak dżem, sok, papryka, kapusta, ogórki, ciasto, 1 kg jabłek, czasem kilka jajek. Nie są to drogie rzeczy i na co dzień też je kupujemy. Nie jadamy praktyczne na mieście.Zdarza się na wyjazdach. Gotuję średnio co dwa dni. Zakupy robię ja: mięso, raz w tygodniu ryby, dobrej jakości wędliny. Czytam składy. Nic przetworzonego. Jemy dużo warzyw i owoców. Robimy dużo soków w wyciskarce do cytrusów i sokowirówce, nie kupujemy w gotowych. Mąż jest uczulony na jabłka więc głownie je gruszki (dużo), a nie są tanie. Zawsze do obiadu świeża sałatka. Niewiele słodyczy (czasem coś piekę) . Jemy dużo serów (białe i tłuste żółte), ja jogurt, 0 mleka, prawdziwe masło, woda tylko muszynianka, ja kawa do ekspresu i głównie zielona herbata.Planuję uważnie obiady i resztę, produkty z dłuższą datą ważności kupuję na promocjach i robię zapasy. Nie mam poczucia że jakoś specjalnie oszczędzamy. Nie musimy ja jestem psychologiem, a mąż lekarzem. Do pracy zawsze własne kanapki, owoce i warzywa, mąż na dyżury obiad z domu (mam mrożone porcje w razie W). Więc można...nawet jak się dużo pracuje. Nie mamy dzieci bo wtedy pewnie byłoby trudniej z organizacją i więcej kosztów. Ale dwie dorosłe osoby mogą jeść dobrze, zdrowo i nie bardzo drogo.

[annic]

My się zamykamy w 1200 bez oszczędzania. Jak mam wenę piekę jakieś ciasto, raz na tydzień wychodzimy do knajpy (ale nie jakiejś drogiej). Dwa razy do roku dostajemy jakieś słoiki od babć, ale nie typu obiadowego a raczej ogórki kiszone, zawekowane maliny do herbaty, buraki, jakiś sos domowej roboty. Takie tam "dodatki", których i tak byśmy nie kupowali bo nie domowej roboty. No i tradycyjnie resztki ze świąt BN i z Wielkanocy (jakieś wędliny, pasztety własnej roboty, resztki sałatek). Ale to każdy z rodziny po równo dostaje, bo trzeba zjeść żeby się nie zmarnowało.

[OYE]

Napisane przez pinkswan

a ja wlasnie burzujsko lubie w ogole jestem uzalezniona od kawy

ja tez co dzien americano z Starbucks

[velika]

Nie wiem ile dokładnie, ale pewnie ok. 1200-1500/2 os.Nie liczę wydatków, staram się nie szaleć na zakupach, ale też nie dziadować. Oboje jemy dużo mięsa (ale wędlin wcale), serów, ja dużo warzyw, chłop lubi piwo i kasa idzie. Na mieście nie jadamy, ale raz w tygodniu zamawiamy pizzę.
Od rodziców dostajemy co jakiś czas jajka, ale i tak za mało na nasze potrzeby.

[mairi]

Podczytuję od czasu do czasu i z czystej ciekawości policzyłam ile mi wychodzi. Dla jednej (+drugiej w weekendy) osoby wychodzi koło 400-500 pln/m-c. Chociaż z drugiej strony na ten tydzień zakupy zrobiłam za 63 pln i raczej już nic nie kupię (chyba mam nerwicę natręctw bo musze mieć wszystko naprzód zaplanowane)

Nie jem pieczywa ani słodyczy, zero masła, mięso max raz w tyg. (i to bardziej mój chłop niż ja), ryby też. Generalnie żywię się kaszami, nabiałem, warzywami w ilościach mnogich, soczewicą i innymi strączkowymi (to kupuję hurtowo więc wychodzi mega tanio), oliwa i orzechy. Raczej nie oszczędzam, ale z wrodzonego krakowskiego skąpstwa sprawdzam ulotki i kupuję to co jest aktualnie na promocji

[Candy_lips]

Napisane przez nelciak

Dla mnie Starbucks to lura. Do jakiejs malej lokalnej kawiarni to jeszcze lubie isc na kawe o nietypowym smaku. Nie lepiej kupić ekspres, worek porządnej kawy i kubek termiczny? No ale co kto woli.

kochanalukrecja - jak dostajecie tyle żarcia z domu to na co wydajecie jeszcze 850zł???

Ja z kawiarni lubię najbardziej takie małe, klimatyczne kawiarnie, nie-sieciówki i zwykle te są moje ulubione. Jakość jest tam dla mnie lepsza, ogólnie wszystkiego, kaw ciężko powiedzieć, bo kawy lubię średnio i piję bardziej te smakowe, ale przecież te jedzenie w kawiarniach choćby nie w sieciówkach jest sto razy lepsze. Czuć jakość, a nie taśmowość, że idą na ilość. Z sieciówek na razie spodobała mi się tylko Green Coffee Nero, byłam raz i wrócę tam, ale i tak wolę te mniejsze kawiarnie itp.

Co do wątku to kiedyś się już wypowiadałam. Tzn mieszkam jeszcze z rodzicami, ale mniej więcej podliczyłam wydatki, więc nie będę powtarzać tego

---------- Dopisano o 05:27 ---------- Poprzedni post napisano o 05:14 ----------

Napisane przez weraa66

Na dwie osoby idzie około 600zł Jestem weganką, chłopak je to co ja, ale czasem zrobię mu jakiegoś kurczaka czy coś. Jestem mistrzynią promocji, piękne awokado kupuję po 1zł/sztuka; banany 1zł/kg (one już takie piękne nie są ). Jemy baardzo dużo kasz, płatków owsianych, owoców, warzyw (w sumie co mamy jeść, skoro nie je się mięsa i nabiału ). Jeśli któraś z Was jest z okolic Warszawy, to mogę na priv polecić rolnika, od którego kupuję, wychodzi o wiele taniej niż w Tesco. Kasza jaglana 1,7kg-5zł; płatki owsiane zwykłe, nie żadne syfiaste błyskawiczne także 1,7kg-5,5zł, 1,7kg siemienia lnianego-7,5zł. Trzeba też wziąć pod uwagę, że jemy niewiele, szczególnie ja, chociaż chłopak wieczorem zamienia się w słodyczożercę, i na to idzie sporo pieniędzy jednak

Fajnie, że rolnik, zdrowe produkty i tanio. Napiszę do Ciebie na PW Jestem właśnie z okolic Warszawy.

---------- Dopisano o 05:46 ---------- Poprzedni post napisano o 05:27 ----------

Napisane przez PaulinciaKWC

Ja tez zawsze mam tez milion pincet przypraw, sosow, uwielbiam. Ale nie kupuje ich w pierwszym lepszym osiedlowym, bo bym zbankrutowala. U nas tez wydatki sa male, ok 700-800zl.
Jedyne co, to nie kupujemy slodyczy, bo raczej nie jadamy.

A tak to kupujecie wszystko, mięso, nie wiem sery, mleko może lub jego przetwory, owoce, warzywa? Jak to wygląda i gdzie głównie robicie zakupy, patrzycie bardzo na ceny? (chociaż przy takiej kwocie i obecnych cenach myślę, że jak ma się wydać 800 zł na 2 osoby na miesiąc, to trzeba na ceny patrzeć).

---------- Dopisano o 05:49 ---------- Poprzedni post napisano o 05:46 ----------

Napisane przez amy

Nasza średnia z ostatnich 20 miesięcy (odjęłam miesiące z dłuższym urlopem bo wtedy wydajemy mniej a jedzenie poza domem to kategoria rozrywka) to ok 700 zł. Rzadko mamy coś od rodziców tak miesięcznie jakiś jeden maks dwa obiady, po słoiku takich przetworów jak dżem, sok, papryka, kapusta, ogórki, ciasto, 1 kg jabłek, czasem kilka jajek. Nie są to drogie rzeczy i na co dzień też je kupujemy. Nie jadamy praktyczne na mieście.Zdarza się na wyjazdach. Gotuję średnio co dwa dni. Zakupy robię ja: mięso, raz w tygodniu ryby, dobrej jakości wędliny. Czytam składy. Nic przetworzonego. Jemy dużo warzyw i owoców. Robimy dużo soków w wyciskarce do cytrusów i sokowirówce, nie kupujemy w gotowych. Mąż jest uczulony na jabłka więc głownie je gruszki (dużo), a nie są tanie. Zawsze do obiadu świeża sałatka. Niewiele słodyczy (czasem coś piekę) . Jemy dużo serów (białe i tłuste żółte), ja jogurt, 0 mleka, prawdziwe masło, woda tylko muszynianka, ja kawa do ekspresu i głównie zielona herbata.Planuję uważnie obiady i resztę, produkty z dłuższą datą ważności kupuję na promocjach i robię zapasy. Nie mam poczucia że jakoś specjalnie oszczędzamy. Nie musimy ja jestem psychologiem, a mąż lekarzem. Do pracy zawsze własne kanapki, owoce i warzywa, mąż na dyżury obiad z domu (mam mrożone porcje w razie W). Więc można...nawet jak się dużo pracuje. Nie mamy dzieci bo wtedy pewnie byłoby trudniej z organizacją i więcej kosztów. Ale dwie dorosłe osoby mogą jeść dobrze, zdrowo i nie bardzo drogo.

Może to jest tak, że kupujecie dobrej jakości owszem, czasem pewnie droższe, ale kupujecie tego mniej i mniej jecie. U nas tego dużo schodzi, staram się patrzeć na składy, ale czasem i jem niezdrowe lub piję soki ze sklepu zwykłe, nie jakieś bardzo zdrowe. No i wychodzi więcej na pewno i to sporo. No, ale u Was pewnie jest tak, że jecie zdrowiej, a zarazem mniej i dlatego może tak tanio wychodzi tak naprawdę jak na obecne czasy. Jak ja się nauczę dobrze, a mniej, to pewnie też mi wyjdzie, a tak to jestem łasuch i na razie ciężko. No, ale postaram się, w końcu pewnie się uda. No najbardziej jak będę na swoim, bo jak pisałam jeszcze mieszkam z rodzicami. Mięsa jemy dużo, kurczaki i różne, indyk, no i też sporo wychodzi. No i przetwory mleczne, owoce, warzywa też, ale więcej owoców hehe, czasem jogurty i to idzie :P Ja jem bułki żytnie, rodzice chleb i białe bułki. No i ja codziennie woda też, ale oprócz tego też herbaty. No i sery, nie umiem bez nich żyć, często kupujemy ogólnie. No i różne rzeczy, ryż, kasze, ziemniaki czasem, rzadziej już słodycze, ale też bywają - niezdrowe są, ale czasem się skuszę hehe. U nas dużo więcej, bo nas troje, ja mama i tata, ale i na dwoje byłoby więcej niż u Was. No, ale w końcu nauczę się oszczędzać myślę kiedyś Postaram się.

---------- Dopisano o 05:55 ---------- Poprzedni post napisano o 05:49 ----------

Napisane przez mairi

Podczytuję od czasu do czasu i z czystej ciekawości policzyłam ile mi wychodzi. Dla jednej (+drugiej w weekendy) osoby wychodzi koło 400-500 pln/m-c. Chociaż z drugiej strony na ten tydzień zakupy zrobiłam za 63 pln i raczej już nic nie kupię (chyba mam nerwicę natręctw bo musze mieć wszystko naprzód zaplanowane)

Nie jem pieczywa ani słodyczy, zero masła, mięso max raz w tyg. (i to bardziej mój chłop niż ja), ryby też. Generalnie żywię się kaszami, nabiałem, warzywami w ilościach mnogich, soczewicą i innymi strączkowymi (to kupuję hurtowo więc wychodzi mega tanio), oliwa i orzechy. Raczej nie oszczędzam, ale z wrodzonego krakowskiego skąpstwa sprawdzam ulotki i kupuję to co jest aktualnie na promocji

Wow, ale mało. W takiej kwocie jednak na pewno bym się nie zamknęła, bo nie wyobrażam sobie jedzenia bez pieczywa i masła, ok, staramy się dobrej jakości, ale dla nas musi być No u Ciebie to odpada i na pewno też daje to sporą oszczędność, ale wiadomo nie każdy z tego chce zrezygnować, zwłaszcza jak jest zdrowy , nie ma tolerancji, to ja uważam, że jednak te dobrej jakości pieczywo mi nic nie zrobi i masło, no i lubię jeść, więc nie chcę rezygnować. Dlatego ja np nie zrezygnuję, no chyba, że miałabym kiedyś bardzo ciężko finansowo, a tak to nie. Słodycze u mnie już dość rzadko, ale też czasem kupię czekoladę lub batonika. Jednak z tego mogę myślę kiedyś zrezygnować, z pieczywa itp nie A i mięso jem parę razy w tygodniu, często, ale częściej chude mięso, ryby też staram się jeść, więc ok. Lubię, więc spoko. No to też generuje wydatki, wiadomo, no ale tak to jest. No, a skoro Ty musiałaś czy chciałaś zrezygnować, to też spoko, a mało wydajesz naprawdę No, ale wiadomo statystycznie wielu z nas nie zrezygnuje z tego tak jak ja, więc wydatki są po prostu większe. Nie ma co czarować, teraz produkty są naprawdę drogie. A z ciekawości, skoro na 2 osoby, to pewnie dla partnera czy męża kupujesz to samo lub podobnie, tak? No bo jak dla 2 osób, to pewnie tak. My dla 3 bo jak pisałam mieszkam jeszcze z rodzicami.

[mairi]

Napisane przez Candy_lips

Wow, ale mało. W takiej kwocie jednak na pewno bym się nie zamknęła, bo nie wyobrażam sobie jedzenia bez pieczywa i masła, ok, staramy się dobrej jakości, ale dla nas musi być No u Ciebie to odpada i na pewno też daje to sporą oszczędność, ale wiadomo nie każdy z tego chce zrezygnować, zwłaszcza jak jest zdrowy , nie ma tolerancji, to ja uważam, że jednak te dobrej jakości pieczywo mi nic nie zrobi i masło, no i lubię jeść, więc nie chcę rezygnować. Dlatego ja np nie zrezygnuję, no chyba, że miałabym kiedyś bardzo ciężko finansowo, a tak to nie. Słodycze u mnie już dość rzadko, ale też czasem kupię czekoladę lub batonika. Jednak z tego mogę myślę kiedyś zrezygnować, z pieczywa itp nie A i mięso jem parę razy w tygodniu, często, ale częściej chude mięso, ryby też staram się jeść, więc ok. Lubię, więc spoko. No to też generuje wydatki, wiadomo, no ale tak to jest. No, a skoro Ty musiałaś czy chciałaś zrezygnować, to też spoko, a mało wydajesz naprawdę No, ale wiadomo statystycznie wielu z nas nie zrezygnuje z tego tak jak ja, więc wydatki są po prostu większe. Nie ma co czarować, teraz produkty są naprawdę drogie. A z ciekawości, skoro na 2 osoby, to pewnie dla partnera czy męża kupujesz to samo lub podobnie, tak? No bo jak dla 2 osób, to pewnie tak. My dla 3 bo jak pisałam mieszkam jeszcze z rodzicami.

To nie tak, że jakoś specjalnie oszczędzam, ale samo wyszło. Nie wliczam ile TŻ wydaje w tygodniu na jedzenie bo pewnie by się okazało, że razem mamy całkiem wysoką średnią. Ale, że na razie ze względów zarobkowych żyjemy na dwa miasta i prowadzimy osobne gospodarstwa w tygodniu liczę ile ja wydaję W pt/ sob robimy razem zakupy, raz płacę ja raz on.

Ograniczam pieczywo i cukier ze względów zdrowotnych. Im mniej jem tym mniej mnie ciągnie. Masło używałam tylko do chleba więc samo odpadło Choć przyznam, że czasami mi się śni bagietka z masełkiem i solą...

W weekendy z TŻtem robimy z reguły jakieś mięsko z warzywami/ makaron albo pizze. Ja jem kosmiczne ilości warzyw, zwłaszcza sałaty z dodatkami, TŻ się przy mnie trochę przyzwyczaił do zielonego . Mnie jakoś do mięsa ostatnio średnio ciągnie i zastanawiam się czy całkiem nie zrezygnować. Mam w pracy dwie wegetarianki (nie wojujące) i zgapiam od nich przepisy. Mamy fajną kuchnię w robocie więc też zawsze sobie przynoszę swoje jedzenie i odgrzewam. Szczerze mówiąc wolę sama przygować bo wtedy wiem co jem

Jeśli chodzi o wszelkie kasze, strączkowe i orzechy mogę na priv polecić Ci stronkę hurtowni ze śmiesznymi cenami. My zamawiamy w parę osób w robocie to jeszcze oszczędzamy na kosztach dostawy.

[Candy_lips]

Ok. Fajnie, to wyślij mi na pw namiary

[mairi]

Wysłane

[stokrotenka18]

Mi również

[Candy_lips]

Napisane przez mairi

Wysłane

Dziękuję raz jeszcze (wiadomo wcześniej na pw podziękowałam)

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Candy_lips

Ja z kawiarni lubię najbardziej takie małe, klimatyczne kawiarnie, nie-sieciówki i zwykle te są moje ulubione. Jakość jest tam dla mnie lepsza, ogólnie wszystkiego, kaw ciężko powiedzieć, bo kawy lubię średnio i piję bardziej te smakowe, ale przecież te jedzenie w kawiarniach choćby nie w sieciówkach jest sto razy lepsze. Czuć jakość, a nie taśmowość, że idą na ilość. Z sieciówek na razie spodobała mi się tylko Green Coffee Nero, byłam raz i wrócę tam, ale i tak wolę te mniejsze kawiarnie itp.

Co do wątku to kiedyś się już wypowiadałam. Tzn mieszkam jeszcze z rodzicami, ale mniej więcej podliczyłam wydatki, więc nie będę powtarzać tego

---------- Dopisano o 05:27 ---------- Poprzedni post napisano o 05:14 ----------



Fajnie, że rolnik, zdrowe produkty i tanio. Napiszę do Ciebie na PW Jestem właśnie z okolic Warszawy.

---------- Dopisano o 05:46 ---------- Poprzedni post napisano o 05:27 ----------



A tak to kupujecie wszystko, mięso, nie wiem sery, mleko może lub jego przetwory, owoce, warzywa? Jak to wygląda i gdzie głównie robicie zakupy, patrzycie bardzo na ceny? (chociaż przy takiej kwocie i obecnych cenach myślę, że jak ma się wydać 800 zł na 2 osoby na miesiąc, to trzeba na ceny patrzeć).

---------- Dopisano o 05:49 ---------- Poprzedni post napisano o 05:46 ----------



Może to jest tak, że kupujecie dobrej jakości owszem, czasem pewnie droższe, ale kupujecie tego mniej i mniej jecie. U nas tego dużo schodzi, staram się patrzeć na składy, ale czasem i jem niezdrowe lub piję soki ze sklepu zwykłe, nie jakieś bardzo zdrowe. No i wychodzi więcej na pewno i to sporo. No, ale u Was pewnie jest tak, że jecie zdrowiej, a zarazem mniej i dlatego może tak tanio wychodzi tak naprawdę jak na obecne czasy. Jak ja się nauczę dobrze, a mniej, to pewnie też mi wyjdzie, a tak to jestem łasuch i na razie ciężko. No, ale postaram się, w końcu pewnie się uda. No najbardziej jak będę na swoim, bo jak pisałam jeszcze mieszkam z rodzicami. Mięsa jemy dużo, kurczaki i różne, indyk, no i też sporo wychodzi. No i przetwory mleczne, owoce, warzywa też, ale więcej owoców hehe, czasem jogurty i to idzie :P Ja jem bułki żytnie, rodzice chleb i białe bułki. No i ja codziennie woda też, ale oprócz tego też herbaty. No i sery, nie umiem bez nich żyć, często kupujemy ogólnie. No i różne rzeczy, ryż, kasze, ziemniaki czasem, rzadziej już słodycze, ale też bywają - niezdrowe są, ale czasem się skuszę hehe. U nas dużo więcej, bo nas troje, ja mama i tata, ale i na dwoje byłoby więcej niż u Was. No, ale w końcu nauczę się oszczędzać myślę kiedyś Postaram się.

---------- Dopisano o 05:55 ---------- Poprzedni post napisano o 05:49 ----------



Wow, ale mało. W takiej kwocie jednak na pewno bym się nie zamknęła, bo nie wyobrażam sobie jedzenia bez pieczywa i masła, ok, staramy się dobrej jakości, ale dla nas musi być No u Ciebie to odpada i na pewno też daje to sporą oszczędność, ale wiadomo nie każdy z tego chce zrezygnować, zwłaszcza jak jest zdrowy , nie ma tolerancji, to ja uważam, że jednak te dobrej jakości pieczywo mi nic nie zrobi i masło, no i lubię jeść, więc nie chcę rezygnować. Dlatego ja np nie zrezygnuję, no chyba, że miałabym kiedyś bardzo ciężko finansowo, a tak to nie. Słodycze u mnie już dość rzadko, ale też czasem kupię czekoladę lub batonika. Jednak z tego mogę myślę kiedyś zrezygnować, z pieczywa itp nie A i mięso jem parę razy w tygodniu, często, ale częściej chude mięso, ryby też staram się jeść, więc ok. Lubię, więc spoko. No to też generuje wydatki, wiadomo, no ale tak to jest. No, a skoro Ty musiałaś czy chciałaś zrezygnować, to też spoko, a mało wydajesz naprawdę No, ale wiadomo statystycznie wielu z nas nie zrezygnuje z tego tak jak ja, więc wydatki są po prostu większe. Nie ma co czarować, teraz produkty są naprawdę drogie. A z ciekawości, skoro na 2 osoby, to pewnie dla partnera czy męża kupujesz to samo lub podobnie, tak? No bo jak dla 2 osób, to pewnie tak. My dla 3 bo jak pisałam mieszkam jeszcze z rodzicami.

Jemy wszystko a moj facet jada bardzo duzo (wszyscy tak twierdza), nigdy nie kupuję np. 0,2kg sera, zawsze to sa duze ilosci. Po prostu chyba jestem łowcą promocji jadamy normalnie mieso, ryby, jesli kupujemy mielone to tylko z szynki bez dziwnych dodatkow, moj facet lubi parowki to kupujemy tylko te z duza zawartoscia miesa, zwykle tez z szynki. Czasem kupie surowe mieso i sama pieke na kanapki. Kabanosy, piersi z kaczki, kupujemy jak najbardziej. Maslo kupujemy oselkowe i nie wystarcza nam na 3 miesiace Mleko idzie u mnie jak woda, bo codziennie wypijam srednio ze 4 duze latte. Warzyw tez sporo, poza ziemniakami. Jakos nam nie idą za bardzo. Owoce w domu sa zawsze. Bo bez tego oboje nie umiemy zyc. I tu juz roznie, glownie jablka, pomarancze, gruszki, banany, winogrona troche rzadziej mango, ananas, melon. Te kupujemy najczesciej. Za to rzadko pijamy soki z kartonu, glownie kupujemy pomidorowy. Latem robie sos do sloikow, puree z dyni, mroze ziola. O i tak.. a zakupy robie w roznych miejscach, czesto lidl bo mam blisko. Nie wiem z czego wynika ta mala kwota, bo nie odmawiamy sobie niczego. Przyprawy czesto kupuje w calosci np cynamon, galka itd. Produkty azjatyckie glownie lidl, bo maja fajne ceny.

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 08:53 ----------

Nawet mi sie zdarzylo nie uslyszec pytania "a gdzie mieso?" Jak ugotowalam krem z pietruszki. Na przegryzke do filmu upieklam ciecierzyce. Tez tanio. Smazylam tez racuchy z dyni, na tym mrozonym puree z domowym cukrem waniliowym. Wszystko tanio :p

[mi.a]

Napisane przez mairi

To nie tak, że jakoś specjalnie oszczędzam, ale samo wyszło. Nie wliczam ile TŻ wydaje w tygodniu na jedzenie bo pewnie by się okazało, że razem mamy całkiem wysoką średnią. Ale, że na razie ze względów zarobkowych żyjemy na dwa miasta i prowadzimy osobne gospodarstwa w tygodniu liczę ile ja wydaję W pt/ sob robimy razem zakupy, raz płacę ja raz on.

Przestałam jeść pieczywo i cukier ze względów zdrowotnych (walczę z candida ). Im dłużej nie jem tym mniej mnie ciągnie. Masło używałam tylko do chleba więc samo odpadło Choć przyznam, że czasami mi się śni bagietka z masełkiem i solą...

W weekendy z TŻtem robimy z reguły jakieś mięsko z warzywami/ makaron albo pizze. Ja jem kosmiczne ilości warzyw, zwłaszcza sałaty z dodatkami, TŻ się przy mnie trochę nauczył (ale i tak myślę, że jak mnie nie ma w tygodniu to nic zielonego u niego się nie znajdzie). Mnie jakoś do mięsa ostatnio średnio ciągnie i zastanawiam się czy całkiem nie zrezygnować. Mam w pracy dwie wegetarianki (nie wojujące) i zgapiam od nich przepisy. Mamy fajną kuchnię w robocie więc też zawsze sobie przynoszę swoje jedzenie i odgrzewam. Szczerze mówiąc wolę sama przygować bo wtedy wiem co jem

Jeśli chodzi o wszelkie kasze, strączkowe i orzechy mogę na priv polecić Ci stronkę hurtowni ze śmiesznymi cenami. My zamawiamy w parę osób w robocie to jeszcze oszczędzamy na kosztach dostawy.

Mairi, czy również mogłabym prosić o stronkę tej hurtowni?
Kupuję dużo takich produktów, ale tanio to mi one nie wychodzą...mimo, że zaopatrzam się na targu

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Napisane przez weraa66

Na dwie osoby idzie około 600zł Jestem weganką, chłopak je to co ja, ale czasem zrobię mu jakiegoś kurczaka czy coś. Jestem mistrzynią promocji, piękne awokado kupuję po 1zł/sztuka; banany 1zł/kg (one już takie piękne nie są ). Jemy baardzo dużo kasz, płatków owsianych, owoców, warzyw (w sumie co mamy jeść, skoro nie je się mięsa i nabiału ). Jeśli któraś z Was jest z okolic Warszawy, to mogę na priv polecić rolnika, od którego kupuję, wychodzi o wiele taniej niż w Tesco. Kasza jaglana 1,7kg-5zł; płatki owsiane zwykłe, nie żadne syfiaste błyskawiczne także 1,7kg-5,5zł, 1,7kg siemienia lnianego-7,5zł. Trzeba też wziąć pod uwagę, że jemy niewiele, szczególnie ja, chociaż chłopak wieczorem zamienia się w słodyczożercę, i na to idzie sporo pieniędzy jednak

Wera, czy Ciebie również mogłabym prosić o namiary na tego rolnika?

Zmieniam ostatnio moje żywienie na zdrowsze, mniej przetworzone i chętnie - tańsze

[kraina _chichow]

Ja też bym chciała namiar na hurtownie i rolnika

[ViLLeMkA]

Ja też się dołączam do prośby o namiary

[nelciak]

Napisane przez PaulinciaKWC

Maslo kupujemy oselkowe i nie wystarcza nam na 3 miesiace

Myslałam, ze masło osełkowe od zwykłe rózni się tylko kształtem. Zawartością też się rózni?

[izazusia]

Również poprosze o namiary na hurtownię

[stesia]

podliczałam sobie w styczniu ile wydajemy na jedzenie i na dwie osoby wyszło mi około 650 zł, raczej kupujemy większość produktów, ale nie kupujemy np łososi czy innych produktów z wysokiej półki cenowej, ryb praktycznie wcale bo nie przepadamy, obiady jemy w domu, rzadko na mieście, jak już to głównie niezdrowe kebaby i pizza ale to max 5 razy w miesiącu, patrzę na ceny i lubię kupować większą ilość jak coś jest na promocji, a codzienne zakupy głownie w biedronce i lidlu bo mam najbliżej, praktycznie nie kupuję w małych nie sieciowych sklepikach

[Mortycja84]

Również poproszę o namiar na hurtownię

[weraa66]

Wszystkim odpisałam, mam nadzieję, że doszło, bo pierwszy raz wysyłałam do wielu osób jednocześnie