Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. X

[_Aneta]

Napisane przez Kirenne

Moje znajome zaczynają w księgowości od stażów. Akurat to taka działka, że przede wszystkim liczy się doświadczenie.
Tak sobie myślę, że skoro masz czas poza pracą to może po parę godzin uda Ci się załapać do jakiegoś biura rachunkowego? Zawsze to potem punkt odniesienia do tego konkretnego stanowiska jakiego szukasz.

Czekam, aż się do mnie odezwą z ostatniej rozmowy kwalifikacyjnej. Mimo wszystko po weekendzie zasiadam teraz do nadrabiania ogłoszeń, bo większość czasu ostatnio zajęło mi konkretne przygotowywanie się do rozmowy.

Z jakich stron korzystacie podczas szukania pracy? Może jest jeszcze jakaś, gdzie mogę poszukać?

Staż rozważam w ostateczności, bo znowu - kasa.
Ale z tymi biurami pomysł dobry, dzięki, takie proste rozwiązanie a na to nie wpadłam. Jakbym mogła przychodzić gdzieś w wolne od pracy dni to by było super. Może gdzieś na to pójdą

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Jabluszko9

Czyli myślisz, żeby postawić na szary/czarny?

Niekoniecznie, ale jak coś stworzysz to wydrukuj sobie to na czarno-biało i zobacz czy to w ogóle jest czytelne.

Napisane przez Osterhase

W swoim używam oprócz czarnego tylko jednego koloru - granatowego. W wydruku prezentuje się ciemnoszary.

Mam takie same kolory, ale czasami spotykam się z tym, że ktoś sobie na kolorowo wydrukuje.

Napisane przez mi.a

Z tym, że przy 1-3 latach doświadczenia aplikuje się raczej na asystenta Project Managera lub inne stanowisko 'pomocnicze'. Project Managerowie zarabiają więcej (rzędu 20k), ale do tego typu korpo zatrudniają już raczej doświadczonych Project Managerów.

Jak przeczytałam ile lat doświadczenia to też pomyślałam, że to za mało na PM, ale się nie odzywałam bo znam tylko swoją branżę, w której by to nie przeszło.

[mi.a]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;51106455]
Jak przeczytałam ile lat doświadczenia to też pomyślałam, że to za mało na PM, ale się nie odzywałam bo znam tylko swoją branżę, w której by to nie przeszło. [/QUOTE]

Ja akurat jestem z branży, więc wiem, że na 95% to nie przejdzie.
Jak już to w małych firmach, start-upach, przy czym tu też trzeba by było się nagimnastykować i porządnie wykazać

[201703060948]

Napisane przez mi.a

Ja akurat jestem z branży, więc wiem, że na 95% to nie przejdzie.
Jak już to w małych firmach, start-upach, przy czym tu też trzeba by było się nagimnastykować i porządnie wykazać

Odniosłam się do konkretnego ogłoszenia i faktycznie szukali osoby z 2-3 latami doświadczenia.

Project manager to może oznaczać wszystko albo nic. Ja od razu po studiach dostałam stanowisko project manager, z którego teraz zrezygnowałam. Wczoraj widziałam stanowisko HR consultant, co też brzmi mi poważnie a stanowisko było opisane jako traineeship dla osoby bez doświadczenia.

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

Odniosłam się do konkretnego ogłoszenia i faktycznie szukali osoby z 2-3 latami doświadczenia.

Project manager to może oznaczać wszystko albo nic. Ja od razu po studiach dostałam stanowisko project manager, z którego teraz zrezygnowałam.

Ale pewnie z doświadczeniem na tym konkretnym stanowisku (choć to i tak mały wymóg jak na to korpo - u mnie zwykle żądają 5 lat doświadczenia minimum, a średnia to ok. 10 lat na stanowisku) - nie wiem, jakie jest Twoje, bo niewiele napisałaś. Tak, czy siak, trzymam kciuki
Chciałam tylko napisać, jak wyglądają realia, tak mniej więcej, bo to akurat moja branża

Project Manager w branży, o której mówimy to stanowisko kierownicze
Zwykle poparte co najmniej kilkoma latami doświadczenia i odpowiednimi certyfikatami z PMI/PRINCE2

[201703060948]

Napisane przez mi.a

Ale pewnie z doświadczeniem na tym konkretnym stanowisku (choć to i tak mały wymóg jak na to korpo - u mnie zwykle żądają 5 lat doświadczenia minimum, a średnia to ok. 10 lat na stanowisku) - nie wiem, jakie jest Twoje, bo niewiele napisałaś. Tak, czy siak, trzymam kciuki
Chciałam tylko napisać, jak wyglądają realia, tak mniej więcej, bo to akurat moja branża

Nie wiem jak jest w Polsce i nie mam doświadczenia w korpopracach. W Niemczech "project manager" oznacza po prostu osobę odpowiedzialną za przeprowadzenie projektu, nie mówi nic o jej miejscu w hierarchii. W Polsce spotkałam się też z określeniami "project coordinator", czyli stopień niżej, tutaj praktycznie nie: przeprowadzasz projekt to jesteś "project manager". Zobaczymy z tym ogłoszeniem wczoraj.

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

Nie wiem jak jest w Polsce i nie mam doświadczenia w korpopracach. W Niemczech "project manager" oznacza po prostu osobę odpowiedzialną za przeprowadzenie projektu, nie mówi nic o jej miejscu w hierarchii. W Polsce spotkałam się też z określeniami "project coordinator", czyli stopień niżej, tutaj praktycznie nie: przeprowadzasz projekt to jesteś "project manager". Zobaczymy z tym ogłoszeniem wczoraj.

'oznacza po prostu osobę odpowiedzialną za przeprowadzenie projektu' - to jest gruuba robota, a nie jakieś tam sobie 'przeprowadzenie projektu'
Taka osoba musi mieć masę umiejętności z różnych dziedzin, niemałą wiedzę, znać odpowiednie oprogramowanie komputerowe, zarządzać (zwykle) niemałym zespołem - dlatego nazywa się stanowiskiem kierowniczym, bo PM kieruje zespołem, nie chodzi tu o hierarchię sensu stricte. W Niemczech chyba wygląda to akurat bardzo podobnie, jak i wszędzie indziej, bo PM to bardzo 'uporządkowane' stanowisko Różni się jedynie trochę między branżami.

[aga3304]

Dziewczyny może poradzicie bo sama nie wiem co robić....
Jestem na ostatnim semestrze mgr, pojawiło się ogłoszenie dokładnie na stanowisko w które celowałam, ale umowa na zastępstwo.
Na rozmowie wszystko ok, dostałam zaproszenie na kolejny etap ale okazało się że
a)wymagają ode mnie pełnej dyspozycyjności (jeszcze bym przebolała nawet i dziekanke i kończenie zaocznie ale
b)moze sie okazac, ze to jest zastepstwo tylko na 3-4 msc (bo teraz nie wiadomo kiedy ten poprzedni pracownik wroci), czyli zostane i bez pracy i uwiązana studiami
i przede wszystkim:
c) do innego działu/spółki szukają na identyczne stanowisko - i tam już jest umowa normalna, ale jestem już w trakcie tej pierwszej rekrutacji i boje sie ze aplikowanie przekreśliłoby moje szanse na tą pierwszą prace nie dając mi zadnej gwarancji czy nawet dyskwalifikując z tej drugiej

[201703060948]

Napisane przez mi.a

'oznacza po prostu osobę odpowiedzialną za przeprowadzenie projektu' - to jest gruuba robota, a nie jakieś tam sobie 'przeprowadzenie projektu'

No właśnie, tak jak piszę, zależy gdzie.

Kurna, mam jutro rozmowę o pracę, telefoniczną, w IT consultingu. Dobra firma, zarabiałabym doskonale, ale prawdopodobieństwo, że przejdę jest... Bliskie zeru? Przygotowuję się od kilku dni, ale te rzeczy są trudne, strasznie techniczne, w stylu IT governance, V-Modell XT, GPM. Wszystkiego można się nauczyć, ale oni oczekują - sądząc po opisie stanowiska - że ta osoba będzie już na starcie je znała. Dziwne to strasznie, powinni raczej poszukać informatyka albo innego inżyniera.

[syklamen]

Ja też mam jutro rozmowę o pracę, ale kompletnie nie wiem, czego się spodziewać. Zdziwiona byłam, że w ogóle oddzwonili, bo w ogłoszeniu pisało, że potrzebują kogoś z wykształceniem medycznym. Oczywiście umowa zlecenie.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez aga3304

Dziewczyny może poradzicie bo sama nie wiem co robić....
Jestem na ostatnim semestrze mgr, pojawiło się ogłoszenie dokładnie na stanowisko w które celowałam, ale umowa na zastępstwo.
Na rozmowie wszystko ok, dostałam zaproszenie na kolejny etap ale okazało się że
a)wymagają ode mnie pełnej dyspozycyjności (jeszcze bym przebolała nawet i dziekanke i kończenie zaocznie ale
b)moze sie okazac, ze to jest zastepstwo tylko na 3-4 msc (bo teraz nie wiadomo kiedy ten poprzedni pracownik wroci), czyli zostane i bez pracy i uwiązana studiami
i przede wszystkim:
c) do innego działu/spółki szukają na identyczne stanowisko - i tam już jest umowa normalna, ale jestem już w trakcie tej pierwszej rekrutacji i boje sie ze aplikowanie przekreśliłoby moje szanse na tą pierwszą prace nie dając mi zadnej gwarancji czy nawet dyskwalifikując z tej drugiej

Nie dogadasz się z wykładowcami? U mnie sporo osób pracuje na pełny etat i nie chodzą na zajęcia (ale u nas są lajtowi wykładowcy), przychodzą tylko na zaliczenie.

[aga3304]

Napisane przez Jabluszko9

Nie dogadasz się z wykładowcami? U mnie sporo osób pracuje na pełny etat i nie chodzą na zajęcia (ale u nas są lajtowi wykładowcy), przychodzą tylko na zaliczenie.

niektórzy wyznają zasadę "chcesz pracować - na zaoczne", gdyby opcja z praca była pewna (czyli co najmniej na rok) nie miałabym żadnych wątpliwości i odłożyła studia boczny tor, ale teraz te drugie ogłoszenie zrobiło mi mętlik w głowie

[ama09]

Cześć. Krótka relacja co u mnie... wciąż na stażu z UP, ale nie mam szans żeby tam zostać na dłużej.
Na szczęście mam blisko i odkładam pieniądze. Wciąż myślę o zrobieniu podyplomówki, która otworzy mi zupełnie inne drzwi niż te które mam teraz. Będę mieć 6 msc doświadczenia w pracy biurowej w jednostce samorządu publicznego. Chciałabym zrobić coś na bazie tego.

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

No właśnie, tak jak piszę, zależy gdzie.

Kurna, mam jutro rozmowę o pracę, telefoniczną, w IT consultingu. Dobra firma, zarabiałabym doskonale, ale prawdopodobieństwo, że przejdę jest... Bliskie zeru? Przygotowuję się od kilku dni, ale te rzeczy są trudne, strasznie techniczne, w stylu IT governance, V-Modell XT, GPM. Wszystkiego można się nauczyć, ale oni oczekują - sądząc po opisie stanowiska - że ta osoba będzie już na starcie je znała. Dziwne to strasznie, powinni raczej poszukać informatyka albo innego inżyniera.

no tak jak pisałam - w korpo, bo o to się rozchodziło, z tego co rozumiem
Accenture to też taki IT consulting, więc generalnie podobna branża
I zgadzam się, że to wszystko jest niestety trudne, trzeba stale się uczyć i pogłębiać wiedzę. Dlatego na Twoim miejscu aplikowałabym na stanowiska, na które masz większe szanse się dostać Właśnie z tego powodu, że trzeba włożyć dużo pracy w przygotowanie się do każdej takiej rozmowy

[201703060948]

Napisane przez mi.a

Accenture to też taki IT consulting, więc generalnie podobna branża
I zgadzam się, że to wszystko jest niestety trudne, trzeba stale się uczyć i pogłębiać wiedzę. Dlatego na Twoim miejscu aplikowałabym na stanowiska, na które masz większe szanse się dostać Właśnie z tego powodu, że trzeba włożyć dużo pracy w przygotowanie się do każdej takiej rozmowy

To stanowisko z którego jutro mam rozmowę to stanowisko dla absolwenta (politologia i pokrewne). Doświadczenie (które ja mam, chociaż zajmowałam się jako project manager raczej organizacją tego całego cyrku, od rzeczy typowych IT byli informatycy) nie jest wymagane. Poważnie.

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

To stanowisko z którego jutro mam rozmowę to stanowisko dla absolwenta (politologia i pokrewne). Doświadczenie (które ja mam, chociaż zajmowałam się jako project manager raczej organizacją tego całego cyrku, od rzeczy typowych IT byli informatycy) nie jest wymagane. Poważnie.

Dziwne rzeczy
Powodzenia!

[lazada]

Napisane przez mi.a

'oznacza po prostu osobę odpowiedzialną za przeprowadzenie projektu' - to jest gruuba robota, a nie jakieś tam sobie 'przeprowadzenie projektu'
Taka osoba musi mieć masę umiejętności z różnych dziedzin, niemałą wiedzę, znać odpowiednie oprogramowanie komputerowe, zarządzać (zwykle) niemałym zespołem - dlatego nazywa się stanowiskiem kierowniczym, bo PM kieruje zespołem, nie chodzi tu o hierarchię sensu stricte. W Niemczech chyba wygląda to akurat bardzo podobnie, jak i wszędzie indziej, bo PM to bardzo 'uporządkowane' stanowisko Różni się jedynie trochę między branżami.

w korporacjach jest praktycznie zawsze wdrożona jakaś metodyka i od PM wymaga się konkretnej wiedzy i umiejętności. Natomiast w mniejszych firmach to "przeprowadzenie projektu" jest często działaniem bardziej intuicyjnym, brak jest procedur, profesjonalnego oprogramowania np. do harmonogramowania itd. Pewnie stąd te rozbieżności w ocenie stanowiska Moim zdaniem nie ma szans dostania się do korpo na stanowisko PM zaraz po studiach, zwykle 5 lat doświadczenia to absolutne minimum

[mi.a]

Napisane przez lazada

w korporacjach jest praktycznie zawsze wdrożona jakaś metodyka i od PM wymaga się konkretnej wiedzy i umiejętności. Natomiast w mniejszych firmach to "przeprowadzenie projektu" jest często działaniem bardziej intuicyjnym, brak jest procedur, profesjonalnego oprogramowania np. do harmonogramowania itd. Pewnie stąd te rozbieżności w ocenie stanowiska Moim zdaniem nie ma szans dostania się do korpo na stanowisko PM zaraz po studiach, zwykle 5 lat doświadczenia to absolutne minimum

dokładnie to napisałam
mówimy o Accenture

[nelciak]

Napisane przez mi.a

'oznacza po prostu osobę odpowiedzialną za przeprowadzenie projektu' - to jest gruuba robota, a nie jakieś tam sobie 'przeprowadzenie projektu'
Taka osoba musi mieć masę umiejętności z różnych dziedzin, niemałą wiedzę, znać odpowiednie oprogramowanie komputerowe, zarządzać (zwykle) niemałym zespołem - dlatego nazywa się stanowiskiem kierowniczym, bo PM kieruje zespołem, nie chodzi tu o hierarchię sensu stricte. W Niemczech chyba wygląda to akurat bardzo podobnie, jak i wszędzie indziej, bo PM to bardzo 'uporządkowane' stanowisko Różni się jedynie trochę między branżami.

Wersja B: PM nie kieruje zespołem, ludzie z zespołu nawet go nie znaja, PM tylko przepycha papierki

Niedawno czytałam wypowiedź laski która mowila, ze od razu po studiach została PMem w dziale IT i mnie to zdziwiło.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Jabluszko9

Nie dogadasz się z wykładowcami? U mnie sporo osób pracuje na pełny etat i nie chodzą na zajęcia (ale u nas są lajtowi wykładowcy), przychodzą tylko na zaliczenie.

A czy czasem jak tobie to proponowano na wątku nie mówiłaś, że u ciebie nie ma szans na opuszczanie zajęć?

[201703060948]

Napisane przez nelciak

Niedawno czytałam wypowiedź laski która mowila, ze od razu po studiach została PMem w dziale IT i mnie to zdziwiło.

Toteż właśnie piszę, że project manager to może być cokolwiek w zależności od firmy. Przyjęłam do wiadomości, że w korpo-pracach jest to ujednolicone, ale poza nimi tak naprawdę tylko opis obowiązków cokolwiek mówi.

Wysyłam aplikacje tylko na stanowiska, w przypadku których mam realne szanse, tzn. spełniam wszystkie albo przynajmniej wszystkie najważniejsze i większość drugorzędnych wymagań. W ciągu ostatnich dni wysłałam CV np. na stanowisko Junior Manager oraz kilka Project Managerów. W Niemczech co prawda, ale zastanawiam się, czy to możliwe, żeby w Pl wyglądało to tak inaczej.

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

Toteż właśnie piszę, że project manager to może być cokolwiek w zależności od firmy. Przyjęłam do wiadomości, że w korpo-pracach jest to ujednolicone, ale poza nimi tak naprawdę tylko opis obowiązków cokolwiek mówi.

Wysyłam aplikacje tylko na stanowiska, w przypadku których mam realne szanse, tzn. spełniam wszystkie albo przynajmniej wszystkie najważniejsze i większość drugorzędnych wymagań. W ciągu ostatnich dni wysłałam CV np. na stanowisko Junior Manager oraz kilka Project Managerów. W Niemczech co prawda, ale zastanawiam się, czy to możliwe, żeby w Pl wyglądało to tak inaczej.

no tak jak pisane było wyżej - w korporacjach, czy to w PL, czy za granicą, PM ma 5+ lat doświadczenia - jest tak samo w oddziałach tej samej korpo na całym świecie, a przynajmniej bardzo podobnie
w mniejszych firmach to pewnie może być ktoś i po szkole średniej, bez doświadczenia, to jest zupełnie inna bajka po prostu

[201703060948]

Napisane przez mi.a

w mniejszych firmach to pewnie może być ktoś i po szkole średniej, bez doświadczenia, to jest zupełnie inna bajka po prostu

Ojej, ale się uparłaś. Jutro mam rozmowę w maleńkiej firmie ok. 500 pracowników a mam tylko wykształcenie średnie Ok, spadam z tego wątku.

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

Ojej, ale się uparłaś. Jutro mam rozmowę w maleńkiej firmie ok. 500 pracowników a mam tylko wykształcenie średnie Ok, spadam z tego wątku.

nie rozumiem? zapytałaś o konkretny typ firm i odpowiedziałam Ci o tym jak jest w tego typu firmach, bo akurat w takich mam doświadczenie
dziewczyny potwierdziły
więc o co cho?
małe firmy rządzą się swoimi prawami i chyba wszyscy o tym wiedzą

[nicRu]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;51115892]A czy czasem jak tobie to proponowano na wątku nie mówiłaś, że u ciebie nie ma szans na opuszczanie zajęć? [/QUOTE]

Bodajze przy pomysle szukania pracy poza miejscem zamieszkania...?

[phideaux]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;51115892]A czy czasem jak tobie to proponowano na wątku nie mówiłaś, że u ciebie nie ma szans na opuszczanie zajęć? [/QUOTE]

Napisane przez nicRu

Bodajze przy pomysle szukania pracy poza miejscem zamieszkania...?

Jabłuszko po prostu nie ma noża na gardle, tak wywnioskowałam śledząc wątek, a wtedy nie ma się większej motywacji do znalezienia pracy i zaczyna się wymyślać Wydaje mi się, że po prostu wymyśliła sobie idealną pracę zgodną ze swoimi wyobrażeniami, kierunkiem studiów, dobre godziny (nie za wcześnie zaczynać, bo ciężko wstać rano ), najlepiej w swojej okolicy - tak ma być mniej więcej, inne opcje są już witane niechętnie i odrzucane.

To nie jest atak - popraw mnie, jeśli się mylę

Znałam kiedyś dziewczynę, która też miała tysiąc wymówek, żeby nie pracować - w jej mieście nie ma pracy, w innym nie będzie szukać, bo nie chce rodziców zostawiać, a ponadto to nie ma być byle jaka praca, tylko zgodna z wykształceniem. A tak naprawdę tego typu osoby po prostu nie mają wielkiej potrzeby pracować, ot, jakoś żyje się z dnia na dzień.

[natuso]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;51115892]A czy czasem jak tobie to proponowano na wątku nie mówiłaś, że u ciebie nie ma szans na opuszczanie zajęć? [/QUOTE]

Oj tam, czepiasz się Jak taka propozycja padła w kierunku Jabłuszka, to akurat polityka uczelni się zmieniła i nie było szans na dogadanie się z wykładowcami

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ----------

Napisane przez phideaux

Jabłuszko po prostu nie ma noża na gardle, tak wywnioskowałam śledząc wątek, a wtedy nie ma się większej motywacji do znalezienia pracy i zaczyna się wymyślać Wydaje mi się, że po prostu wymyśliła sobie idealną pracę zgodną ze swoimi wyobrażeniami, kierunkiem studiów, dobre godziny (nie za wcześnie zaczynać, bo ciężko wstać rano ), najlepiej w swojej okolicy - tak ma być mniej więcej, inne opcje są już witane niechętnie i odrzucane.

To nie jest atak - popraw mnie, jeśli się mylę

Trafiłaś w samo sedno

[cyanide sun]

co sądzicie o sytuacji, kiedy w cv wpisuje stanowisko na jakim faktycznie pracowałam, z jakiego mam doświadczenie, natomiast w umowie mam inne stanowisko? czy uwazacie, ze to oszukiwanie pracodawcy?

[201606270916]

Napisane przez cyanide sun

co sądzicie o sytuacji, kiedy w cv wpisuje stanowisko na jakim faktycznie pracowałam, z jakiego mam doświadczenie, natomiast w umowie mam inne stanowisko? czy uwazacie, ze to oszukiwanie pracodawcy?

Wypisz po prostu najważniejsze rzeczy jakimi się zajmowałaś. Tak jak była dyskusja z tym menadżerem projektu - w każdej firmie może to oznaczać zupełnie co innego. Chyba że połączenie nazwa stanowiska - obowiązki jest zupełnie bez sensu?

[cyanide sun]

Napisane przez Krolowa Julianna

Wypisz po prostu najważniejsze rzeczy jakimi się zajmowałaś. Tak jak była dyskusja z tym menadżerem projektu - w każdej firmie może to oznaczać zupełnie co innego. Chyba że połączenie nazwa stanowiska - obowiązki jest zupełnie bez sensu?

obowiazki sa zwiazane ze stanowiskiem, ktore wpisuje. natomiast stanowiska na umowie sa niebardzo powiazane.