Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. X

[20160901857]

Zwykle mają budżet, którego nie przekraczają. O stawkach minimalnych nie słyszałam.

[aga3304]

Napisane przez Osterhase

Kurczę, chyba zbyt małe oczekiwania finansowe im podałam. Byłam zaskoczona telefonem i nie byłam w ogóle pewna, o które stanowisko chodzi, bo wysyłałam im już aplikacje na różnym poziomie specjalizacji. Nie dużo zbyt małe, ale trochę jednak tak.

Ale liczę na to, że w korpopracach i tak mają widełki. Jak sądzicie?

Napisane przez nouvelle90

Zwykle mają budżet, którego nie przekraczają. O stawkach minimalnych nie słyszałam.

Mają
Kolega podał widełki, a i tak dostał na start 30%powyżej górnej granicy

[201703060948]

Napisane przez aga3304

Mają
Kolega podał widełki, a i tak dostał na start 30%powyżej górnej granicy

Huh Wcześniej jak szukałam w Polsce podawałam za dużo i otrzymywałam maile o treści "no chyba pani żartuje" , więc teraz trudno mi jakoś to wypośrodkować, żeby nie było za dużo, ale też nie za mało.

[EDIT] A może podpowiecie ile powinno się podać na stanowisko w consultingu w Warszawie/ częste wyjazdy za granice, wymagane ok. 2 lata doświadczenia i kilka języków.

[aga3304]

Napisane przez Osterhase

Huh Wcześniej jak szukałam w Polsce podawałam za dużo i otrzymywałam maile o treści "no chyba pani żartuje" , więc teraz trudno mi jakoś to wypośrodkować, żeby nie było za dużo, ale też nie za mało.

Dobrze chociaż, że odpowiedzieli mailowo, a nie zawracali Ci głowę X etapami rekrutacji próbując finalnie zaproponować jakieś grosze

[201703060948]

Napisane przez aga3304

Dobrze chociaż, że odpowiedzieli mailowo, a nie zawracali Ci głowę X etapami rekrutacji próbując finalnie zaproponować jakieś grosze

Tak, ale wyobraź sobie dostać maila takiej treści A tamto stanowisko było akurat dla seniora z przynajmniej 5letnim doświadczeniem w badaniach, więc podałam sumę wysoką, ale sądziłam, że nie szokująco wysoką. Facet nawet się nie podpisał pod mailem, nawet nie podziękował za aplikację. Tylko "no chyba pani żartuje. bo ja oczywiście mam tyle kasy!", koniec

[aga3304]

Napisane przez Osterhase

Tak, ale wyobraź sobie dostać maila takiej treści A tamto stanowisko było akurat dla seniora z przynajmniej 5letnim doświadczeniem w badaniach, więc podałam sumę wysoką, ale sądziłam, że nie szokująco wysoką. Facet nawet się nie podpisał pod mailem, nawet nie podziękował za aplikację. Tylko "no chyba pani żartuje", kropka

Byłam pewna, że to Twoje autorskie streszczenie maila, a nie dosłowny cytat
W sumie można już dużo wywnioskować o firmie na tej podstawie i nie ma czego żałować

[20160901857]

Napisane przez Osterhase

Huh Wcześniej jak szukałam w Polsce podawałam za dużo i otrzymywałam maile o treści "no chyba pani żartuje" , więc teraz trudno mi jakoś to wypośrodkować, żeby nie było za dużo, ale też nie za mało.

[EDIT] A może podpowiecie ile powinno się podać na stanowisko w consultingu w Warszawie/ częste wyjazdy za granice, wymagane ok. 2 lata doświadczenia i kilka języków.

4500-5000 netto to chyba nie jest wygórowana kwota.

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

Huh Wcześniej jak szukałam w Polsce podawałam za dużo i otrzymywałam maile o treści "no chyba pani żartuje" , więc teraz trudno mi jakoś to wypośrodkować, żeby nie było za dużo, ale też nie za mało.

[EDIT] A może podpowiecie ile powinno się podać na stanowisko w consultingu w Warszawie/ częste wyjazdy za granice, wymagane ok. 2 lata doświadczenia i kilka języków.

jak to topowy consulting (MBB), to nawet nie ma co negocjować, bo oni mają konkretne stawki na konkretnych stanowiskach/poziomach zaawansowania
jeżeli to firmy spoza tej trójki, to dużo zależy od wielkości i profilu firmy, różnice już są spore wydaje mi się, że większość firm zmieści się w widełkach 4-10k netto (oczywiście mówimy o dość początkowym stanowisku, skoro ok. 2letnie doświadczenie)

[201703060948]

Napisane przez mi.a

jak to topowy consulting (MBB), to nawet nie ma co negocjować, bo oni mają konkretne stawki na konkretnych stanowiskach/poziomach zaawansowania
jeżeli to firmy spoza tej trójki, to dużo zależy od wielkości i profilu firmy, różnice już są spore wydaje mi się, że większość firm zmieści się w widełkach 4-10k netto (oczywiście mówimy o dość początkowym stanowisku, skoro ok. 2letnie doświadczenie)

No dobrze, czyli chyba faktycznie podałam trochę za mało. Co robić, pisać już teraz i korygować czy czekać aż przejdę do dalszego etapu licząc, że ta pierwsza podana kwota nie była wiążąca? Na stronie pytali o kwotę minimalną, więc tym się zasugerowałam podając ją dzisiaj.

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

No dobrze, czyli chyba faktycznie podałam trochę za mało. Co robić, pisać już teraz i korygować czy czekać aż przejdę do dalszego etapu licząc, że ta pierwsza podana kwota nie była wiążąca? Na stronie pytali o kwotę minimalną, więc tym się zasugerowałam podając ją dzisiaj.

raczej bym nie korygowała na wyższą tylko na niższą, jak już, czyli w odwrotnym do Twojego przypadku
na przyszłość dobrze jest sobie zrobić mały research o finansach na danym stanowisku w danej firmie - akurat branża consultingowa jest szeroko komentowana w sieci (no i oczywiście brać pod uwagę swoje osobiste aspiracje finansowe, jeżeli stawki podlegają negocjacjom)

[201703060948]

Napisane przez mi.a

raczej bym nie korygowała na wyższą tylko na niższą, jak już, czyli w odwrotnym do Twojego przypadku
na przyszłość dobrze jest sobie zrobić mały research o finansach na danym stanowisku w danej firmie - akurat branża consultingowa jest szeroko komentowana w sieci (no i oczywiście brać pod uwagę swoje osobiste aspiracje finansowe, jeżeli stawki podlegają negocjacjom)

Tylko, że widzisz to należy od tylu czynników. Ta praca byłaby głównie na wyjazdach zagranicznych. Sądzę, że oni opłacaliby zakwaterowanie, prawda? Ale co na przykład z komunikacją miejską? Oni płacą czy ja? W jednym mieście w którym bym pracowała taki bilet miesięczny to koszt ok. 200 EUR/ miesiąc, więc to duża kasa.

Jak staram się w DE o podobne stanowiska to wiem bardzo dokładnie ile tu się zarabia, ale z tymi wyjazdami trudniej to ocenić.

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

Tylko, że widzisz to należy od tylu czynników. Ta praca byłaby głównie na wyjazdach zagranicznych. Sądzę, że oni opłacaliby zakwaterowanie, prawda? Ale co na przykład z komunikacją miejską? Oni płacą czy ja? W jednym mieście w którym bym pracowała taki bilet miesięczny to koszt ok. 200 EUR/ miesiąc, więc to duża kasa.

Jak staram się w DE o podobne stanowiska to wiem bardzo dokładnie ile tu się zarabia, ale z tymi wyjazdami trudniej to ocenić.

Generalnie na tego typu wyjazdach/delegacjach pracodawca opłaca hotel i śmigasz taxi, a nie komunikacją miejską i często hotel znajduje się blisko siedziby klienta, jeżeli to dłuższy projekt
Do tego dochodzi coś takiego jak 'dieta' - są stawki ustawowe takich diet w zależności od kraju docelowego (możesz sobie sprawdzić w sieci), a firmy tego pokroju najczęściej te stawki mają sporo wyższe, więc nie sugerowałabym się wyjazdami przy podawaniu wymagań finansowych, bo raczej na nich się jeszcze zarabia

[Pollinaa]

Napisane przez mi.a

jak to topowy consulting (MBB), to nawet nie ma co negocjować, bo oni mają konkretne stawki na konkretnych stanowiskach/poziomach zaawansowania
jeżeli to firmy spoza tej trójki, to dużo zależy od wielkości i profilu firmy, różnice już są spore wydaje mi się, że większość firm zmieści się w widełkach 4-10k netto (oczywiście mówimy o dość początkowym stanowisku, skoro ok. 2letnie doświadczenie)

Po jakim jesteś kierunku? Ja się powoli godzę z faktem, że będę się chyba musiała przebranżowić albo iść za ladę

[201703060948]

Napisane przez mi.a

Generalnie na tego typu wyjazdach/delegacjach pracodawca opłaca hotel i śmigasz taxi, a nie komunikacją miejską i często hotel znajduje się blisko siedziby klienta, jeżeli to dłuższy projekt
Do tego dochodzi coś takiego jak 'dieta' - są stawki ustawowe takich diet w zależności od kraju docelowego (możesz sobie sprawdzić w sieci), a firmy tego pokroju najczęściej te stawki mają sporo wyższe, więc nie sugerowałabym się wyjazdami przy podawaniu wymagań finansowych, bo raczej na nich się jeszcze zarabia

Nie bardzo rozumiem Twoje ostatnie zdanie. Ja podałam stawkę jak porządna pensja juniorska w Warszawie. Powinna byłam podać łącznie z dietami czy bez nich? Czy tłumaczeniem, że podałam bez nich nie zbłaźniłabym się?

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

Nie bardzo rozumiem Twoje ostatnie zdanie. Ja podałam stawkę jak porządna pensja juniorska w Warszawie. Powinna byłam podać łącznie z dietami czy bez nich? Czy tłumaczeniem, że podałam bez nich nie zbłaźniłabym się?

Nie no, właśnie piszę o tym, że nie powinnaś w ogóle łączyć wyjazdów zagranicznych z podawanymi przez siebie stawkami - bo koszt podróży służbowych, to koszt pracodawcy. I że dzięki dietom, można jeszcze sporo $ przywieźć do kraju, jak ktoś rozsądnie te pieniądze wydaje

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez Pollinaa

Po jakim jesteś kierunku? Ja się powoli godzę z faktem, że będę się chyba musiała przebranżowić albo iść za ladę

jestem po metodach ilościowych w ekonomii, ale nie pracuję obecnie w doradztwie

[201703060948]

Napisane przez mi.a

Nie no, właśnie piszę o tym, że nie powinnaś w ogóle łączyć wyjazdów zagranicznych z podawanymi przez siebie stawkami - bo koszt podróży służbowych, to koszt pracodawcy. I że dzięki dietom, można jeszcze sporo $ przywieźć do kraju, jak ktoś rozsądnie te pieniądze wydaje

Ok, czyli rozumiem, że nie zbłaźniłabym się, gdybym interpretowała to jako to co podałam plus diety.

Jak dostanę pracę to będę Ci chyba musiała postawić dobrego drinka albo kupić dużą czekoladę jeśli nie pijesz alkoholu, bo już nie pierwszy raz mi tu doradzasz

[Pollinaa]

Napisane przez mi.a

jestem po metodach ilościowych w ekonomii, ale nie pracuję obecnie w doradztwie

Coś liznęłam z tej dziedziny tylko na studiach Pomyślę Wybieram się do pup, bo bez jakiegokolwiek stażu nie mam czego szukać w zawodzie urbanisty...

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

Ok, czyli rozumiem, że nie zbłaźniłabym się, gdybym interpretowała to jako to co podałam plus diety.

Jak dostanę pracę to będę Ci chyba musiała postawić dobrego drinka albo kupić dużą czekoladę jeśli nie pijesz alkoholu, bo już nie pierwszy raz mi tu doradzasz

Interpretacja dobra
Ale diet się po prostu nie traktuje jako części wynagrodzenia w formalnej rozmowie z pracodawcą, a przynajmniej nie powinno się tak ich traktować, bo są one po to, by pokryć koszty życia, kiedy jest się w delegacji zagranicznej i w 95% wszystko jest tam droższe niż w Polsce.
Nie słyszałam też o firmie, która takich diet nie przyznaje Nie wiem nawet, czy byłoby to zgodne z prawem

A jak poszły testy? jesteś już po?

[201703060948]

Napisane przez mi.a

Interpretacja dobra
Ale diet się po prostu nie traktuje jako części wynagrodzenia w formalnej rozmowie z pracodawcą, a przynajmniej nie powinno się tak ich traktować, bo są one po to, by pokryć koszty życia, kiedy jest się w delegacji zagranicznej i w 95% wszystko jest tam droższe niż w Polsce.
Nie słyszałam też o firmie, która takich diet nie przyznaje Nie wiem nawet, czy byłoby to zgodne z prawem

A jak poszły testy? jesteś już po?

GMAT? Poszedł chyba dobrze, bo zaprosili mnie do ostatniego etapu. W dodatku od razu tego samego dnia kilka godzin po egzaminie.

[mi.a]

Napisane przez Pollinaa

Coś liznęłam z tej dziedziny tylko na studiach Pomyślę Wybieram się do pup, bo bez jakiegokolwiek stażu nie mam czego szukać w zawodzie urbanisty...

Urbanista to musi być ciekawe zajęcie jak jest to zajęcie, a domyślam się, że może być ciężko
Jakbym miała się na szybko przebranżowić, to wybrałabym któryś z nowoczesnych zawodów związanych z internetem/social media. W krótkim czasie można ogarnąć potrzebną wiedzę, niewielka bariera wejścia, zarobki w porządku jak na początek, możliwość pracy zdalnej, czyli, tak naprawdę, mieszkanie w 'Pcimiu Dolnym' nie jest przeszkodą

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------

Napisane przez Osterhase

GMAT? Poszedł chyba dobrze, bo zaprosili mnie do ostatniego etapu. W dodatku od razu tego samego dnia kilka godzin po egzaminie.

ooo, no to świetnie! Gratuluję!
I jaką miał formę? Pytania żywcem wyjęte z GMATa, czy raczej dostosowane do potrzeb takiego testu?

[201703060948]

Napisane przez mi.a

ooo, no to świetnie! Gratuluję!
I jaką miał formę? Pytania żywcem wyjęte z GMATa, czy raczej dostosowane do potrzeb takiego testu?

Pytania bardzo podobne do GMATu. Powiedziałabym, że poziom trudności ten sam. Za to czasu tylko połowa: minuta na zadanie. Na szczęście forma pisemna nie elektroniczna, czyli można było wracać do wcześniejszych pytań. Ale i tak straszno było z tą minutą na zadanie

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

Pytania bardzo podobne do GMATu. Powiedziałabym, że poziom trudności ten sam. Za to czasu tylko połowa: minuta na zadanie. Na szczęście forma pisemna nie elektroniczna, czyli można było wracać do wcześniejszych pytań. Ale i tak straszno było z tą minutą na zadanie

To ciekawie
Poziom trudności na GMATcie jest zmienny i to jest w nim jednocześnie najlepsze i najgorsze
Ale cieszę się, że dobrze poszło! powodzenia na kolejnym etapie!

[201703060948]

Napisane przez mi.a

To ciekawie
Poziom trudności na GMATcie jest zmienny i to jest w nim jednocześnie najlepsze i najgorsze
Ale cieszę się, że dobrze poszło! powodzenia na kolejnym etapie!

Dzięki, teraz to już chyba tylko kwestia negocjacji warunków, chociaż nie chcę zapeszyć.

I dzięki za wszystkie wskazówki!!!

[Tutli]

Napisane przez Osterhase

A czy zdawała któraś z Was test rozumowania liczbowego/ werbalnego do Accenture?

Tak, jak ktoś już napisał - są to testy SHL, które w każdej firmie wyglądają podobnie. Test rozumowania liczbowego jest bardzo prosty, jedyna trudność to czas, trzeba szybko wykonywać działania - w sumie tylko koncentrację i płynność obliczeń możesz tu poprawić, bo treść zadań jest bardzo prosta. W teście werbalnym nie bardzo jest też jak się przygotować, dla mnie to po prostu umiejętność rozumienia czytanego tekstu. Najtrudniejsza z testów SHL jest część rozumowanie indukcyjne/logiczne i tutaj akurat bardzo przydaje się robienie przeróżnych testów na inteligencję, bo łatwiej dostrzegasz zależności.

[Pollinaa]

Napisane przez mi.a

Urbanista to musi być ciekawe zajęcie jak jest to zajęcie, a domyślam się, że może być ciężko
Jakbym miała się na szybko przebranżowić, to wybrałabym któryś z nowoczesnych zawodów związanych z internetem/social media. W krótkim czasie można ogarnąć potrzebną wiedzę, niewielka bariera wejścia, zarobki w porządku jak na początek, możliwość pracy zdalnej, czyli, tak naprawdę, mieszkanie w 'Pcimiu Dolnym' nie jest przeszkodą

Jest masakrycznie ciężko, bo praca praktycznie jedynie w urzędach albo pracowniach projektowych:/
Właśnie ten Internet nie jest złym pomysłem, no i nie musiałabym się przenosić

[e6a2c94443f966d5bdb1fa7d483e1d75b7ed128e]

Tak, tylko pracując w Pcimiu dolnym firma musi zapewnić ci komputer, legalne oprogramowanie i darmowy internet (przecież nie będziesz płacić za używanie swojego prywatnego neta do pracy i zawalać swojego dysku firmowymi plikami), więc nie każdy pracodawca się na to zgadza. U mnie byłoby ekstra, gdyby jakiś pracodawca podarował mi kompa za 7 tys + 10 oprogramowanie legalne na graficzne programy. Nie mówię o XP legalnym. Wszystko zależy od branży w jakiej się pracuje.

A u mnie generalnie rok stracony. Może w styczniu pojawią się nowe ogłoszenia o pracę. Może... Strasznie to dołujące jest. Czasem czuję się jak bez rąk. Najfajniejsze są ogłoszenia że szukają, ale musisz mieć orzeczenie o niepełnosprawności. Zastanawiam się co sobie obciąć, rękę, może nogę, a może zniszczyć sobie oczy, to może ktoś mnie zatrudni, bo będzie widać, czarno na białym że mogą płacić mniejszy ZUS za mnie (mając orzeczenie o niepeł. pracodawca mniej płaci za utrzymanie pracownika) . Nie chcę ubliżać osobą z kwestią niepełnosprawności, ale jak czytam tego typu ogłoszenia to mnie trafia wielki SZ.

Staram się nie załamywać, ale nie mam sił już. Po prostu nie mam. Staram się rozwijać, uczę się na tyle ile mogę sama, robię sobie portfolio fotograficzne, staram się... ale bez pieniędzy stałych jest to ogromnie trudne. Dla większych firm bez szkoleń, papierków się nie liczy to że samemu się uczysz, za darmo. Dorobić sobie nie możesz, bo nie masz własnej firmy, nie wystawiasz faktur VAT. Więc kółko zamknięte, bo jak ją mieć jak nie masz żadnych pieniędzy własnych.

[charlotte89]

A propos pracy w doradztwie, czy któraś z Was aplikowała kiedyś do Deloitte?

[Pollinaa]

Ja jestem 1,5 miesiąca od obrony i już mam to poczucie bycia niepotrzebną, wiszenia i byciu uzależnioną od rodziców:/

[mi.a]

[1=e6a2c94443f966d5bdb1fa7 d483e1d75b7ed128e;5245123 3]Tak, tylko pracując w Pcimiu dolnym firma musi zapewnić ci komputer, legalne oprogramowanie i darmowy internet (przecież nie będziesz płacić za używanie swojego prywatnego neta do pracy i zawalać swojego dysku firmowymi plikami), więc nie każdy pracodawca się na to zgadza. U mnie byłoby ekstra, gdyby jakiś pracodawca podarował mi kompa za 7 tys + 10 oprogramowanie legalne na graficzne programy. Nie mówię o XP legalnym. Wszystko zależy od branży w jakiej się pracuje.

A u mnie generalnie rok stracony. Może w styczniu pojawią się nowe ogłoszenia o pracę. Może... Strasznie to dołujące jest. Czasem czuję się jak bez rąk. Najfajniejsze są ogłoszenia że szukają, ale musisz mieć orzeczenie o niepełnosprawności. Zastanawiam się co sobie obciąć, rękę, może nogę, a może zniszczyć sobie oczy, to może ktoś mnie zatrudni, bo będzie widać, czarno na białym że mogą płacić mniejszy ZUS za mnie (mając orzeczenie o niepeł. pracodawca mniej płaci za utrzymanie pracownika) . Nie chcę ubliżać osobą z kwestią niepełnosprawności, ale jak czytam tego typu ogłoszenia to mnie trafia wielki SZ.

Staram się nie załamywać, ale nie mam sił już. Po prostu nie mam. Staram się rozwijać, uczę się na tyle ile mogę sama, robię sobie portfolio fotograficzne, staram się... ale bez pieniędzy stałych jest to ogromnie trudne. Dla większych firm bez szkoleń, papierków się nie liczy to że samemu się uczysz, za darmo. Dorobić sobie nie możesz, bo nie masz własnej firmy, nie wystawiasz faktur VAT. Więc kółko zamknięte, bo jak ją mieć jak nie masz żadnych pieniędzy własnych.[/QUOTE]


W takiej sytuacji otwierasz działalność gospodarczą i podpisujesz kontrakt b2b. Wtedy samemu trzeba sobie zapewnić sprzęt i jest to zupełnie naturalne w wolnych zawodach typu grafik. A zakup komputera wrzucasz sobie w koszty.

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ----------

Napisane przez Pollinaa

Jest masakrycznie ciężko, bo praca praktycznie jedynie w urzędach albo pracowniach projektowych:/
Właśnie ten Internet nie jest złym pomysłem, no i nie musiałabym się przenosić

to działaj!
nie ma co się zamartwiać i być bezczynnym, jeżeli 'przyszłości' w zawodzie nie ma

[e6a2c94443f966d5bdb1fa7d483e1d75b7ed128e]

Nawet nie wiecie jak bardzo pragnę pracować! Ja od września zaczynam darmowe studia technik usług kosmetycznych, bo pracy nie mam jako grafik. Może się uda w innym zawodzie. Masakra z tą pracą. Nic innego darmowego nie było, więc poszłam na to. Szkoda że UP nie finansuje studiów na przekwalifikowanie się do innego zawodu.