Jak oni gotują,czyli najzabawniejsze pomysły kulinarne o jakich słyszeliście.

[DudiBoy]

Napisane przez girlonthebridge

też tak robię jak mam dużo naczyń tyle, że nie w misce a w drugiej części zlewu. Zmywarka u mnie nie zdaje rezultatu, za mało naczyń się u mnie brudzi a zbierać naczynia cały tydzień żeby zapełnić zmywarkę mija się z celem .

Co do restauracji ze zmywarki też na brudnych podają więc na jedno wychodzi czy by myli ręcznie z jednej, może byłby czystszy, dlatego przestałam jadać na mieście po pierwsze wszystko odgrzewane w mikrofali, niepewnej świeżości dodatkowo na nie dość czystych naczyniach, jestem dość wymagająca wybaczcie

Widocznie chodzisz do złych "restauracji"
Bo ja w niejednej pracowałem i gdybyś widziała profesjonalną zmywarko-wyparzarkę to byś zmieniła zdanie. A poza tym myją i to dwa razy, dopiero potem trafiają do wyparzenia.

[sylwusiach]

Dodam cos od siebie
Moj tata zawsze gotuje sobie mleko na patelni, zawsze i koniecznie ze smalcem...az takie otluste oczka plywaja.. a pozniej dorzuca tam suchy chleb, taka packa wychodzi i dodaje jeszcze cukier.
z kolei moj brat do wszystkiego dodaje majonez.. nawet do nalesnikow na slodko..
to tylko czesc przypomnialo mi sie, ze gdy bylam mala uwielbialam jesc galeretke prosto z paczki-miala taki fajny kwasny smak

[KarolinaK]

Napisane przez juustyna17193

Zapraszam na mojego bloga kulinarnego. Co prawda dopiero w trakcie tworzenia,ale już zapraszam do odwiedzin:
http://*********************.com/

Juz cie zglosilam. Szkoda tylko ze az tak zasmiecilas Moje gotowanie...

[fave]

Dziewczyny proszę o wypełnienie krótkiej ankiety do mojej pracy.
http://www.inter☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/interank...f5341349c6.xml
Dzięki!

[Madzialena7]

U mnie w domu sie ogólnie takie przedziwne rzeczy nie zdarzają bo jadamy raczej normalnie :P, a obiady gotuje się normalne. Odpałem jest tylko moja siostra która je kotlety schabowe z dżemem, o zgrozo.

A ja jak byłam mała to uwielbiałam ketchup i majonez zmieszany razem, do wszystkiego. Nawet jadłam same kanapki posmarowane właśnie ketchupem z majonezem :P. Często też jadłam np. kanapki z szynką i ogórkiem, a potem piłam mleko, moja mama nie mogła na to patrzeć.

Natomiast przypomina mi się jedna sytuacja kulinarna, bo chodzę do szkoły gastronomicznej i na lekcjach zawsze coś gotujemy czy pieczemy, dla siebie. No i raz gotowałyśmy rosół, to znaczy nie ja tylko koleżanki. No i oczywiście gotowaliśmy dobry wywar, z mięska i warzywek. No i pani powiedziała dziewczynom, żeby przecedziły ten wywar. No to nie myśląc poszły, wzięły sitko i przecedziły... do zlewu . W efekcie musieliśmy jeść rosół na wywarze z kostek rosołowych :P.

Nigdy też nie zapomnę jak moja kumpela miała za zadanie ubić śmietankę do gofrów. No i dobra, wlała do miski i ubija mikserem. Wszystko byłoby fajnie gdyby to nie była śmietana 18% . A ona biedna ubija i ubija i nic. Pani poszła do niej i rozkminiały czemu śmietanka się nie chce ubić. Po czym usłyszałyśmy głos koleżanek które robiły sos pieczarkowy "ej gdzie jest śmietana bo w reklamówce jest tylko trzydziestoprocentowa". I już wszystko było jasne :P.

Albo ostatnio, są święta i mama chciała żebym zrobiła takie mięso co raz robiłam w domu z przepisu szkolnego, czyli polędwiczki w pepsi. No i ok wszystko szło ładnie, aż do czasu gdy siostra mnie zawołała i całkowicie zapomniałam o tych polędwiczkach. Mama przyszła z miasta i mówi że coś się przypala, no tak, okazało się że moje polędwiczki troszkę przywarły. Mama oczywiście krzyk bo goście i wogóle, a ja spokojnie przełożyłam polędwiczki do innego garnka, sos przelałam, podlałam wodą i powiedziałam mamie że w takim razie niech ona pilnuje skoro ja nie umiem. Minęła godzina, wchodzę do kuchni a tam polędwiczki zjarane na kamień xD. Powiedziałam tylko "no to się popisałaś, tylko lekcje brać od Ciebie". Nie odezwała się ani słowem :P. A w efekcie gościom podała jajka sadzone :P.

[Black_Rose]

Napisane przez Insonne

Mój tata kocha kuchenne eksperymenty. Dodaje np. miód do kapusty kiszonej. Oczywiście mało tego miodu. Ale kapusta jest wtedy naprawdę wyśmienita. Moja babcia dodaje gruszki do bigosu i leczo. Nie polecam... A kolega opowiadał, że jak chciał odgrzać jajko na twardo w mikrofalówce to mu jajko wybuchło.
No ale oni to się chowają przy tym co tutaj czytałam.

praktyki z miodem i owocami do leczo sama stosowolam
No ale a propos dziwacznych praktyk, a wlasciwie bledow kulinarnych, to kolega z ktorym mieszkalam gotowal wszystkie kielbasy i parowki wkladajac je do zimnej wody. Zawsze narzekal, ze to wszystko bez smaku itp, poczatkowo sie nie wtracalam, kazdy robi co chce, ale w koncu powiedzialam, ze wygotowana kielbasa nie moze zachowac smaku, chyba, ze potrzebuje podstawe do zupy. Bardzo sie zdziwil, bo cala rodzina tak robi i kielbache wciaz w zimnej wodzie wstawia

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

Napisane przez Madzialena7

U mnie w domu sie ogólnie takie przedziwne rzeczy nie zdarzają bo jadamy raczej normalnie :P, a obiady gotuje się normalne. Odpałem jest tylko moja siostra która je kotlety schabowe z dżemem, o zgrozo.

A ja jak byłam mała to uwielbiałam ketchup i majonez zmieszany razem, do wszystkiego. Nawet jadłam same kanapki posmarowane właśnie ketchupem z majonezem :P. Często też jadłam np. kanapki z szynką i ogórkiem, a potem piłam mleko, moja mama nie mogła na to patrzeć.

Natomiast przypomina mi się jedna sytuacja kulinarna, bo chodzę do szkoły gastronomicznej i na lekcjach zawsze coś gotujemy czy pieczemy, dla siebie. No i raz gotowałyśmy rosół, to znaczy nie ja tylko koleżanki. No i oczywiście gotowaliśmy dobry wywar, z mięska i warzywek. No i pani powiedziała dziewczynom, żeby przecedziły ten wywar. No to nie myśląc poszły, wzięły sitko i przecedziły... do zlewu . W efekcie musieliśmy jeść rosół na wywarze z kostek rosołowych :P.

Nigdy też nie zapomnę jak moja kumpela miała za zadanie ubić śmietankę do gofrów. No i dobra, wlała do miski i ubija mikserem. Wszystko byłoby fajnie gdyby to nie była śmietana 18% . A ona biedna ubija i ubija i nic. Pani poszła do niej i rozkminiały czemu śmietanka się nie chce ubić. Po czym usłyszałyśmy głos koleżanek które robiły sos pieczarkowy "ej gdzie jest śmietana bo w reklamówce jest tylko trzydziestoprocentowa". I już wszystko było jasne :P.

Albo ostatnio, są święta i mama chciała żebym zrobiła takie mięso co raz robiłam w domu z przepisu szkolnego, czyli polędwiczki w pepsi. No i ok wszystko szło ładnie, aż do czasu gdy siostra mnie zawołała i całkowicie zapomniałam o tych polędwiczkach. Mama przyszła z miasta i mówi że coś się przypala, no tak, okazało się że moje polędwiczki troszkę przywarły. Mama oczywiście krzyk bo goście i wogóle, a ja spokojnie przełożyłam polędwiczki do innego garnka, sos przelałam, podlałam wodą i powiedziałam mamie że w takim razie niech ona pilnuje skoro ja nie umiem. Minęła godzina, wchodzę do kuchni a tam polędwiczki zjarane na kamień xD. Powiedziałam tylko "no to się popisałaś, tylko lekcje brać od Ciebie". Nie odezwała się ani słowem :P. A w efekcie gościom podała jajka sadzone :P.

schabowe z dzemem sa okej serio i a props ignorancji w znajomosci wlasciwosci produktow (smietana 18% pewnie kwasna do ubijania), to rozwla mnie gdy ktos cos wrzuca do mikrofali, a potem twierdzi, ze chuj... w smaku, choc w piekarniku robiloby sie moze 10 min dluzej i wtedy mialoby jakikolwiek smak

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Napisane przez LejdiMarmolada

Moja koleżanka zajada się kanapkami z szynką, serem i ... chipsami

to akurat brytyjski klasyk, ich paskudna bulka z ich paskudna szynka i garsc chipsow na wierzch i to jeszcze o smaku... octu. Troche mi zajelo ale nauczylam sie jesc frytki z octem, a wlasciwie to z maggi.

Poza tym przypomnialo mi sie ulubione sniadanie mojego dziadka: gorące posolone mleko z rozgotowanym makaronem swiderki oraz koniecznie rosol z ziemniakami.


No i kolega z pracy (slynacy z ekscentryzmu i lekkiego opoznienia umyslowego), ktory wpakowal calego surowego kurczaka do stolowkowej mikrofali, ustawil na full, 20 min i siedzac na podlodze wciagnal niczym najlepszego kebaba.

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Napisane przez sylwusiach

Dodam cos od siebie
Moj tata zawsze gotuje sobie mleko na patelni, zawsze i koniecznie ze smalcem...az takie otluste oczka plywaja.. a pozniej dorzuca tam suchy chleb, taka packa wychodzi i dodaje jeszcze cukier.

hmmm... moze i dobre :P

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez Salsashark

Kocham ten temat
Myślałam, że moj TŻ posypujący kanapki z tatarem pokruszonymi chipsami był nowatorski, ale widzę, że dużo tu chipsowych kombinacji.
Zresztą od tamtej pory chipsy do tatara to dla mnie tak samo oczywisty dodatek jak cebulka czy ogórek :P
Kiedyś też posypaliśmy kanapki z hummusem podsmażonymi obierkami z ziemniaków Też pycha.
Inna kombinacja z tatarem (kocham surowe mięso)- kanapka z tatarem posmarowana sosem tzatziki. Nigdy się z tym nie spotkałam, a uważam, że pasuje idealnie.

tatar z tzazikami?? musi byc pyszne ja w ogole kocham surowe mieso (tatar z oliwa, maggi, pieprzem i... cukrem), co moja mame przyprawialo o bol glowy, bo mialam i mam w zwyczaju wcinanie surowej piersi z kurczaka... najlepiej klasycznie - z maggi.

[agatka-a]

to nie kulinarne ale z jedzeniem związane- moja mama wysłała mi kiedyś w paczce pocztą polską jajka...nie muszę chyba opisywać jak wyglądało wnętrze tej paczki jak ją dostałam

[Black_Rose]

Napisane przez agatka-a

to nie kulinarne ale z jedzeniem związane- moja mama wysłała mi kiedyś w paczce pocztą polską jajka...nie muszę chyba opisywać jak wyglądało wnętrze tej paczki jak ją dostałam

ja znam historie z... zimnymi nożkami. Dziwna babcia dziwnego kolegi wyslala mu z Polski do UK galaretke z nóżek, ktora jeszcze nam proponowal w pracy... "No wiecie, troche sie rozleciala, ale sklepalem wszystko razem, do lodowki i stężało na nowo... "

[Good_angel]

Ostatnio w pracy chciałam wylać wodę z czajnika elektrycznego, wylewam do zlewu patrze a tam kawa fusiasta!

Nowy przepis?

[jessie_hunter]

Naczytałam się o kanapkach z serem i dżemem i przypomniałam sobie, że jako dziecko też tak jadałam. Przypomniałam też sobie, że w lodówce mam obrzydliwie słodki dżem z moroszek (w lidlu był, więc pomna norweskich informacji o kwaskowości tych malin rzuciłam się do zakupu, a tu fińskie słodkości...) i znalazłam sposób na jego zjedzenie: na kanapce z chleba z kminkiem i z masłem ziołowym (żeby nie było - w trakcie lektury forum przetestowałam, zeżarłam takie dwie kanapki i gdyby nie późna pora, to rzuciłabym się na następną ).

Z dziwnych (dla innych) połączeń: bardzo lubię solone chipsy z jogurtem truskawkowym (byle nie w wersji light - jest wtedy obrzydliwy).

Jako dziecko w przedszkolu karmiona byłam m.in. plackami ziemniaczanymi z ubitą śmietaną na słodko - dałabym się wtedy za to pokroić. Chyba czas sobie to przypomnieć przy najbliższej okazji...

Kiedy moja matka gotowała zupę grzybową (klarowną taką, nie zawiesistą, z ziemniakami i makaronem w jednym), to zwykle też smażyła naleśniki (żeby każdy mógł "się dopchać" albo samymi naleśnikami do zupy, albo po zupie zjeść je z serem na słodko). Ja najbardziej lubiłam jeść wszystko razem, czyli zupę zagryzać naleśnikiem nafaszerowanym słodkim twarogiem.

Również z dzieciństwa: podstawową sałatką w moim domu była najprostsza pomidorowa (pomidory, cebula, sól, pieprz, śmietana). Sałatka sałatką, ale najlepsze było to, co zostawało na dnie, czyli przyprawiona mieszanka soku z pomidorów i śmietany, w której moczyło się chleb i jadło taki rozciapciany. Pyyycha... (do dzisiaj robię to samo, tylko zamiast śmietany od lat już używam jogurtu naturalnego).

Mój TŻ nie rozumie za bardzo mojej miłości do sosu miodowo-musztardowego, za to sprzedał mi kiedyś patent na ciasteczka (markizy) doprawiane sosem chili albo tabasco

[Good_angel]

Napisane przez jessie_hunter

Mój TŻ nie rozumie za bardzo mojej miłości do sosu miodowo-musztardowego, za to sprzedał mi kiedyś patent na ciasteczka (markizy) doprawiane sosem chili albo tabasco

Sos miodowo musztardowy
Używam do wszystkiego.
Marynata do kurczaka, jako sos do sałaty

Aaa jeszcze jedno. Mój tata do wszystkiego pije mleko. Śniadanie typu parówki + mleko. Obiad + mleko zawsze zawsze zawsze

[wild_horse]

Napisane przez sylwusiach

Dodam cos od siebie
Moj tata zawsze gotuje sobie mleko na patelni, zawsze i koniecznie ze smalcem...az takie otluste oczka plywaja.. a pozniej dorzuca tam suchy chleb, taka packa wychodzi i dodaje jeszcze cukier.

Mój tata gotuje sobie mleko, wrzuca do tego kawałki bułki i dodaje duuużo cukru. Jakie to jest pyszne!

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez Madzialena7

Natomiast przypomina mi się jedna sytuacja kulinarna, bo chodzę do szkoły gastronomicznej i na lekcjach zawsze coś gotujemy czy pieczemy, dla siebie. No i raz gotowałyśmy rosół, to znaczy nie ja tylko koleżanki. No i oczywiście gotowaliśmy dobry wywar, z mięska i warzywek. No i pani powiedziała dziewczynom, żeby przecedziły ten wywar. No to nie myśląc poszły, wzięły sitko i przecedziły... do zlewu . W efekcie musieliśmy jeść rosół na wywarze z kostek rosołowych :P.

[Marudna Krolewna]

Napisane przez Good_angel

Aaa jeszcze jedno. Mój tata do wszystkiego pije mleko. Śniadanie typu parówki + mleko. Obiad + mleko zawsze zawsze zawsze

mój maślankę)

[paulaa6]

Mój brat - Makaron na słodko ze śmietaną, truskawkami i polane to ketchupem.

TŻ za to je prawie wszystko z ketchupem.

[arbuz3841]

Ja np nie rozumiem jak można jeść płatki z mlekiem?! dla mnie to połączenie jest obrzydliwe(taka rozmokła ciapa blee) a moja siostra do tego dodaje jeszcze cukier!

[KarolinaK]

Napisane przez arbuz3841

Ja np nie rozumiem jak można jeść płatki z mlekiem?! dla mnie to połączenie jest obrzydliwe(taka rozmokła ciapa blee) a moja siostra do tego dodaje jeszcze cukier!

No bo chrupki musza byc zalane zimnym mlekiem zeby zostały chrupiące. Wtedy masz kilka minut na śniadanie tylko... Znam wielu co jedzą jedynie szybko chrupki a mleko zostaje

[Gomra]

Napisane przez jessie_hunter

Z dziwnych (dla innych) połączeń: bardzo lubię solone chipsy z jogurtem truskawkowym (byle nie w wersji light - jest wtedy obrzydliwy).

oj oj ja takie dziwactwa w ciąży jadłam, najczęściej jednak były do chipsy z jogurtem waniliowym typu danio.

Albo ogórki kwaszone smarowałam nutellą

[smerfetk_a]

Świetny wątek, przebrnęłam przez cały!

Najpierw się chciałam odnieść do jednego postu, bo mnie zdziwił: chodziło o makaron do rosołu. U mnie w domu wrzuca się surowy makaron do rosołu, widziałam że ktoś bardzo się temu dziwił, ale dla mnie to jest normalne, ostatnio o tym rozmawiałam z koleżanką i u niej to samo, jeszcze się dziwiła że jej teściowa gotuje makaron osobno bo i po co

Ja za to lubię:
1) pierogi ruskie z cukrem - dopiero niedawno ktoś mi uświadomił, że to dziwne
2) ciepły tost, posmarowany masełkiem i na to kawałki truskawki, brzmi może dziwnie ale pycha
3) jako dziecko uwielbiałam takie chrupki http://kaczuszka.co.uk/thumb/flips-c...1151002378.jpg maczać w jogurcie truskawkowym, nie wiem czy to dziwne w sumie Ooo i słony popcorn też lubię z jogurtem


Aaa i ktos pisał o zupie wiśniowej - brzmi pysznie! I mam jakieś niejasne wspomnienia, że jadłam cos takiego, nie było przypadkiem takiego gorącego kubka czy czegoś w tym rodzaju?

[trufelka]

oh, cudowny wątek . dorzuce swoje doświadczenia.

mistrzem kulinarnym jest mój dziadek. Zawsze gotowała babcia, więc po. jejśmierci zaczą improwizować nawłasną rękę. Do każdej zupy wrzuca pomidory w całości. Ogorkowa, grzybowa, kalafiorowa, grochowa, nieważne. Pomidor musi byc. Oraz pół kostki masła.
Jak mu robię babkę ziemniaczaną to zjada ja z... gotowanymi ziemniakami. Ew makaronem.

[paulaa6]

Napisane przez smerfetk_a

Świetny wątek, przebrnęłam przez cały!

Najpierw się chciałam odnieść do jednego postu, bo mnie zdziwił: chodziło o makaron do rosołu. U mnie w domu wrzuca się surowy makaron do rosołu, widziałam że ktoś bardzo się temu dziwił, ale dla mnie to jest normalne, ostatnio o tym rozmawiałam z koleżanką i u niej to samo, jeszcze się dziwiła że jej teściowa gotuje makaron osobno bo i po co

Ja za to lubię:
1) pierogi ruskie z cukrem - dopiero niedawno ktoś mi uświadomił, że to dziwne
2) ciepły tost, posmarowany masełkiem i na to kawałki truskawki, brzmi może dziwnie ale pycha
3) jako dziecko uwielbiałam takie chrupki http://kaczuszka.co.uk/thumb/flips-c...1151002378.jpg maczać w jogurcie truskawkowym, nie wiem czy to dziwne w sumie Ooo i słony popcorn też lubię z jogurtem


Aaa i ktos pisał o zupie wiśniowej - brzmi pysznie! I mam jakieś niejasne wspomnienia, że jadłam cos takiego, nie było przypadkiem takiego gorącego kubka czy czegoś w tym rodzaju?

U mnie gotuję się makaron oddzielnie. Zawsze. Jak Mama lub Mama TŻ gotuję rosół to gar taki, że jedzą go potem przez kilka dni więc makaron trzymany przez tyle dni w wodzie zwyczajnie traci swoją lekką twardość.
Nie wiem jak u Ciebie się gotuję, że ten makaron cały czas jest taki fajny al dente? Nawet na drugi dzień?


Mnie wszystko dziwi, oprócz chrupek z jogurtem.

[smerfetk_a]

Napisane przez paulaa6

U mnie gotuję się makaron oddzielnie. Zawsze. Jak Mama lub Mama TŻ gotuję rosół to gar taki, że jedzą go potem przez kilka dni więc makaron trzymany przez tyle dni w wodzie zwyczajnie traci swoją lekką twardość.
Nie wiem jak u Ciebie się gotuję, że ten makaron cały czas jest taki fajny al dente? Nawet na drugi dzień?


Mnie wszystko dziwi, oprócz chrupek z jogurtem.

Nie jest al dente, jeszcze chyba nie jadłam rosołu z makaronem al dente.. Jest miękki i tyle, po paru dniach tak samo

[KarolinaK]

Napisane przez paulaa6

U mnie gotuję się makaron oddzielnie. Zawsze. Jak Mama lub Mama TŻ gotuję rosół to gar taki, że jedzą go potem przez kilka dni więc makaron trzymany przez tyle dni w wodzie zwyczajnie traci swoją lekką twardość.
Nie wiem jak u Ciebie się gotuję, że ten makaron cały czas jest taki fajny al dente? Nawet na drugi dzień?


Mnie wszystko dziwi, oprócz chrupek z jogurtem.

Ja gotuje makaron w pomidorowce i uważam ze na drugi dzien jest tak samo dobry trzeciego juz bym pod rząd nie dała rady. A poza tym ja z dużego garnka odlewam troche do odgrzania wiec ten makaron nie gotuje sie co rusz. No i ja właśnie makaron gotuje 2 minuty dłużej niz podane na opakowaniu. Nie znoszę kiedyś jest poltwardy . Po ugotowaniu jak na opakowaniu nie zjem .

[paulaa6]

Napisane przez smerfetk_a

Nie jest al dente, jeszcze chyba nie jadłam rosołu z makaronem al dente.. Jest miękki i tyle, po paru dniach tak samo

Ja zawsze gotuję makaron al dente. Po prostu taki lubię do wszystkiego.
To nie wiem jak to się dzieję, ale ja u siebie widzę jak wrzucony do zupy i zostawiony traci całkowicie kształt, wręcz się rozpada.

Napisane przez KarolinaK

Ja gotuje makaron w pomidorowce i uważam ze na drugi dzien jest tak samo dobry trzeciego juz bym pod rząd nie dała rady. A poza tym ja z dużego garnka odlewam troche do odgrzania wiec ten makaron nie gotuje sie co rusz. No i ja właśnie makaron gotuje 2 minuty dłużej niz podane na opakowaniu. Nie znoszę kiedyś jest poltwardy . Po ugotowaniu jak na opakowaniu nie zjem .

No u Nas też się odlewa w małe garnki. Ja lubię taki półtwardy.
Co region to obyczaj.

Dla mnie placki ziemniaczane z cukrem są bardzo dziwne a Mama i Siostra jedzą tak prawie zawsze.

[Whim]

Mnie zadziwia zawsze mój tata, który jada kaszankę z ciastem drożdżowym .

Napisane przez paulaa6

Dla mnie placki ziemniaczane z cukrem są bardzo dziwne a Mama i Siostra jedzą tak prawie zawsze.

Z cukrem są moje ulubione .


A makaron też zawsze gotuję oddzielnie...

[Ketamina]

Napisane przez Whim

Z cukrem są moje ulubione .

Moje też! Ale dawno nie jadłam placków ziemniaczanych!

Co do makaronu, też nie wyobrażam sobie gotowania go w zupie.

Z moich połączeń:
- ketchup + ... wszystko niemal :P twaróg, jajko (kolega mi uświadomił, że to dziwne ), ogórki kiszone, pomidor
- paluszki słone z dżemem/nutellą/palone (ale to kiedyś)
- miałam też fazę na sos chili słodki , pasował mi do płatków gwiazdek cynamonowych
- ser pleśniowy typu camembert plus miód

Trochę by się tego jeszcze znalazło

Kolega jadł z kolei kanapki z szynką konserwową i bitą śmietaną

[KarolinaK]

Napisane przez Ketamina

Moje też! Ale dawno nie jadłam placków ziemniaczanych!

O nie, placki ziemniaczane z cukrem to marnotrawstwo . Uwielbiam placki ziemniaczane ale tylko i wyłącznie słone z utartą cebula. I np z sosem cygańskim albo gulaszem .
Oj chyba w weekend zrobie bo juz kilka lat nie jadłam nie wiem jak mozna je jeść ze śmietana i cukrem.

[Whim]

Napisane przez Ketamina

- paluszki słone z dżemem/nutellą/palone (ale to kiedyś)

do tej pory jem paluszki słone maczane w nutelli .

[pysia1987]

U nas tez sie je placki ziemniaczane z cukrem, od kiedy pamiętam, wiec dla mnie to nie jest dziwne do tego popija maślanką smak mojego dzieciństwa
Kolezanka je tez paluszki słone z nutellą i nawet to dobre jest
A mi sie zdarzało jeść kanapkę z żółtym serem i z dżemem, albo śledzie zapijać kakao


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ilsa Lund]

Ja nie gotuję makaronu w zupie ponieważ odłączają się od niego takie pypcie i po wyjęciu woda zawsze wygląda jakby była w niej odrobina mąki Nie chciałabym tego dawać do zupy

[smerfetk_a]

Napisane przez paulaa6

Ja zawsze gotuję makaron al dente. Po prostu taki lubię do wszystkiego.
To nie wiem jak to się dzieję, ale ja u siebie widzę jak wrzucony do zupy i zostawiony traci całkowicie kształt, wręcz się rozpada.

No u Nas też się odlewa w małe garnki. Ja lubię taki półtwardy.
Co region to obyczaj.

Dla mnie placki ziemniaczane z cukrem są bardzo dziwne a Mama i Siostra jedzą tak prawie zawsze.

Nie wiem czy to kwestia regionu, ja ogólnie osobny makaron znam, ale kojarzy mi się z restauracjami, bo tam tak podają
A tak z ciekawości - z jakiego regionu jesteś? Bo mi koleżanka mówi, że u jej TŻ też się gotuje osobno, ale oni nie pochodzą ze Śląska.
I jeszcze warto dodać, że nie używamy zwykłego makaronu ze sklepu - tylko swojski, nie "rozejdzie" się, nawet jak 10 razy go podgrzejesz.

Dopiero na tym wątku przeczytałam, że placki ziemniaczane z cukrem mogą być dla kogoś dziwne Od zawsze tak w domu jedliśmy, ja jeszcze lubię do tego śmietanę dodać