Jak powstrzymać się od wyciskania cz.2

[tulipanna.]

Napisane przez agiii

i tylko przecierasz? nie siedzisz z tym jak z maseczka?

Przecieram spora iloscia. Mozna powiedziec, ze siedze jak z maseczka, bo nic dzisiaj na twarz nie nakladalam, tylko ta cebule. Zobaczymy co bedzie dalej, zamierzam sie katowac tym wspanialym zapachem ile wlezie...

[Vic87]

Napisane przez tulipanna.

Przecieram spora iloscia. Mozna powiedziec, ze siedze jak z maseczka, bo nic dzisiaj na twarz nie nakladalam, tylko ta cebule. Zobaczymy co bedzie dalej, zamierzam sie katowac tym wspanialym zapachem ile wlezie...

To ja poproszę o relację na bieżąco

[agiii]

wlasnie tez sobie wyproboje cebule ale nie teraz raczej moze jak bede miala troche czasu

ja zaraz mykam do łóżeczka, nakladam maseczke nawilzajaco-kojaca lirene (kupilam ostatnio saszetke) i spac ;];] osyc fajna ta maseczka, forma żelowa wiec jakos bezpieczniej sie czuje co do zapychania, wchlania sie ale potem troszke klei i przez to swieci... ostatnio zmylam ja tonikiem ale pisza ze nie wymaga tego. dzis pojde z nią spac

dobranoc do jutra

[shima]

3 dzień nie rozrabiam nic a nic mam nadzieje, że jak juz jutro wstane to zauważę tę nadchodzącą rewelacje bo póki co wyraźnych efektów jeszcze nie ma
a co do maseczki lirene to nie mam do niej szczęścia, gdzie nie zapytam to nie ma, albo były ale się skończyły. Jutro może upoluję
trzymajcie się i napiszcie jak sobie radzicie, szczególnie te koleżanki, które zaczęły ze mną "terapię" hem hem mam nadzieję, że nie ciśniecie

Napisz Agiii jutro jak Twoja twarz się miewa po tej maseczce

[LoLcIa123]

Napisane przez shima

3 dzień nie rozrabiam nic a nic mam nadzieje, że jak juz jutro wstane to zauważę tę nadchodzącą rewelacje bo póki co wyraźnych efektów jeszcze nie ma
a co do maseczki lirene to nie mam do niej szczęścia, gdzie nie zapytam to nie ma, albo były ale się skończyły. Jutro może upoluję
trzymajcie się i napiszcie jak sobie radzicie, szczególnie te koleżanki, które zaczęły ze mną "terapię" hem hem mam nadzieję, że nie ciśniecie

Napisz Agiii jutro jak Twoja twarz się miewa po tej maseczce

Eh docisnęłam kilka
Ale obiecuję solidną poprawę,biiiiiiiiiiiiiiii ić!

[kolanka]

Kolejny raz przekonałam się, ze lepiej nie wyiskać. Dzis tylko żaluje i liczę, ze zaczerwienienie zniknie w ciagu tygodnia. Dołączam sę do dziewczym nie wyciskajacych. Fajnie byłby sie pochwalić, ze się nie wyciska kilka dni .

[veronicee]

szkoda tylko, że ja nie mogę się nigdy powstrzymać

[kolanka]

To sie załatwiłam - katar niemiłosierny.
Zaleta jest jedna - nie mam siły stać przed lustem i się wyciskać .

[Laity]

właściwy post niżej

[Laity]

Napisałam dłuuugiego posta i mi się skasował

Więc jeszcze raz:

agiii, jak tam dzisiaj buźka po maseczce? Podziwiam Cię za odwagę - ja nie zaryzykowałabym zostawienia jej na noc, bo po pierwsze przykleiłabym się do poduszki, a po drugie mimo lekkiej konsystencji bałabym się, że mnie pozapycha... Takie małe przewrażliwienie na tym punkcie

shima, gratuluję wytrwałości!!! Cera napewno jest za to bardzo wdzięczna

reszta dziewczyn - N I E ... W Y C I S K A Ć ! ! !


U mnie całkiem nieźle jest. Aż się boję o tym pisać, żeby nie zapeszać W ogóle zauważyłam, że zmęczenie bardzo dobrze na mnie wpływa - nie mam siły stać przy lustrze i maltretować buzi.
No i za oknem coraz ładniej i cieplej. Fajnie

[agiii]

no to tak wiecej jej nie zostawie na noc bo faktycznie lepiej zmywac

rano obudzilam sie i mialam 2 niby zasuszone wypryski wypelnione bialym czubkiem ale latwo wyszly i śladu nie ma (bo byly chyba w srodku wysuszone)

ale tak czy inaczej bede ja zmywala a nawilza no tak chyba dobrze ale jakos wyjątkowo to nie

ja teraz musze pozbyc sie tylko plamek po tym wysypie w święta;] ale tak to raczej ok jest z twarzą

[2018070520180950]

ja mam twarz zajefajna, nie drapie sie juz jupi

[Laity]

Napisane przez agiii

ale tak czy inaczej bede ja zmywala a nawilza no tak chyba dobrze ale jakos wyjątkowo to nie

No właśnie, niedawno zauważyłam, że nawilża tak sobie... Dla mnie jest natomiast rewelacyjna jeśli chodzi o ukojenie po ciśnięciu czy innych podrażnieniach. Ostatnio jak wróciłam do domu twarz była jakaś dziwna w czerwone plamki - jakieś podrażnienia od wiatru chyba, i ją sobie nałożyłam. Efekt super.

W każdym razie mam nadzieję, że nie pogorszy Ci ona stanu cery, bo by mi głupio było

[mogwaica]

Nie wyciskam juz powoli tydzień.Zasługą był żela cleanance , który fajnie oczyściła mi buźlke .Niestety strasznie mi wysuszył skóre i zaprzestałam go używać.Teraz posmarowałam twarz kremem brązującym z Biothermy i czekam na pierwszy wysyp

[shima]

szaleję, 4 dzień nie wyciskam
Nałożyłam kilka godzin temu maseczke z lirene od razu mi się wchłonęła (może zamałą warstwe nałożyłam)i jeszcze tylko przed spankiem przemyje twarz wodą
Stanu cery Laity napewno nam nie pogorszy bo jest taka delikatnaa, a może poprawi dzięki za pomysł

Ciekawe kiedy Tancerka do nas wróci mam nadzieje, że nie narozrabiała i się nie ukrywa przed nami

[LoLcIa123]

Nie cisłam,nic a nic od razu widać różnicę

[Mityczna Jane]

Dobry wieczór.

Z zapartym tchem przebrnęłam przez 77 stron...

I ja należę do skubaczy.
Niestety nie jest mi lekko przestać, bo to nerwica.
Mam 30 lat i od 15-tu walczę z syfonami różnymi. Cera nadwrażliwa, mieszana, alergiczna, naczynkowa, z przesuszenia się zaraza tłuści - same kłopoty.
Zaskórników (oprócz czoła) niewiele, te, które teraz są to albo małe bladziaki do olania, albo takie od razu wulkany, że same wyskakują. Tu wtrącę, że poratował mnie olejek dra Hauschki i od roku mam luz.
Za to moje pryszczydła to męka... podskórne gule, które paprały się tygodniami, ciągnęły, bolały - potem sine plamy, albo krwiaki. Na deser blizny.

Jeśli chodzi o pielęgnację, to przejechałam większość popularnych zabiegów, kosmetyków, hormonów, ziółek i leków (z marnymi efektami wszystko) ale dopiero od jakiegoś czasu zaczęłam traktować sprawę serio - po tym, jak przewrażliwiła mi się skóra. Teraz po każdym skubnięciu mam szramę, bliznę, nowy wyprysk - permanentny stan zapalny

Punktowo używam teraz Payot'a Pate Grise - rewelacja, w 3 dni przyspiesza cały proces, ładnie goi.
Żeby nie ta paciaja, chyba bym zwariowała - co sobie posmaruję, to już później paluchami omijam...
Tyle, że już rozdrapanych nie goi za łatwo.

Zaczynam właśnie smarować się Effaclarem (naczynka, silniejszego kwasu się boję, ten miałam w próbkach i było OK).
Zaraz idę zrewidować kosmetyki pod względem składu - może to być interesująca noc z literkami.

Będę tu wpadać, trzymajcie kciuki, żebym trzymała ręce przy sobie, bo coś mi się zdaje, że mój trąd właśnie w tym ma początek...


I pytanie:
Effaclar na noc a na dzień nawilżanie?

[anCcik]

Napisane przez LoLcIa123

Nie cisłam,nic a nic od razu widać różnicę

u mnie tak samo!
postawiłam na dokładną pielęgnację buzi i na niedotykanie jej i odrazu widac dużże zmiany! zero zmian skórnych od tygodnia! ^^ <3ma kciuki> : )

[SweetDreams93]

Napisane przez Mityczna Jane

Dobry wieczór.

Z zapartym tchem przebrnęłam przez 77 stron...

I ja należę do skubaczy.
Niestety nie jest mi lekko przestać, bo to nerwica.
Mam 30 lat i od 15-tu walczę z syfonami różnymi. Cera nadwrażliwa, mieszana, alergiczna, naczynkowa, z przesuszenia się zaraza tłuści - same kłopoty.
Zaskórników (oprócz czoła) niewiele, te, które teraz są to albo małe bladziaki do olania, albo takie od razu wulkany, że same wyskakują. Tu wtrącę, że poratował mnie olejek dra Hauschki i od roku mam luz.
Za to moje pryszczydła to męka... podskórne gule, które paprały się tygodniami, ciągnęły, bolały - potem sine plamy, albo krwiaki. Na deser blizny.

Jeśli chodzi o pielęgnację, to przejechałam większość popularnych zabiegów, kosmetyków, hormonów, ziółek i leków (z marnymi efektami wszystko) ale dopiero od jakiegoś czasu zaczęłam traktować sprawę serio - po tym, jak przewrażliwiła mi się skóra. Teraz po każdym skubnięciu mam szramę, bliznę, nowy wyprysk - permanentny stan zapalny

Punktowo używam teraz Payot'a Pate Grise - rewelacja, w 3 dni przyspiesza cały proces, ładnie goi.
Żeby nie ta paciaja, chyba bym zwariowała - co sobie posmaruję, to już później paluchami omijam...
Tyle, że już rozdrapanych nie goi za łatwo.

Zaczynam właśnie smarować się Effaclarem (naczynka, silniejszego kwasu się boję, ten miałam w próbkach i było OK).
Zaraz idę zrewidować kosmetyki pod względem składu - może to być interesująca noc z literkami.

Będę tu wpadać, trzymajcie kciuki, żebym trzymała ręce przy sobie, bo coś mi się zdaje, że mój trąd właśnie w tym ma początek...


I pytanie:
Effaclar na noc a na dzień nawilżanie?

Mityczna Jane, życzę powodzenia!
ja zauwazylam, ze nawet jak ie dotykam buzki, to i tak nos nie jest w najlepszym stanie... co z tym robic? ych..

[shima]

Napisane przez SweetDreams93

Mityczna Jane, życzę powodzenia!
ja zauwazylam, ze nawet jak ie dotykam buzki, to i tak nos nie jest w najlepszym stanie... co z tym robic? ych..

a ile nie dotykasz? potrzeba czasu żeby wrócił do normalnego stanu plus jakaś odpowiednia pielęgnacja ja nie tykam nosa 5 dni i nadal kąciki są czerwone i jest troche przebarwień plus troche rozszerzonych porów

[Mityczna Jane]

Ha, maseczka aspirynowa rządzi. Ładnie wyblakłam, aż znajoma zauważyła.

Co do nosa - chyba musiałabym obciąć, żeby nie "macać" - albo trzymać non-stop papierosa...
Na drutach robić nie umiem, w rękawiczkach po domu chodzić trudno.


SweetDreams - Ile czasu trzymasz się z daleka?

[agiii]

kiedys sprobowalam ta aspirynowom ale glupia bylam bo wzielam aspiryne ale rozpuszczalna, musująca!! bo w domu innej nie ma:P:P jejku... no i sie dziwilam ze sie zachwycaja ta maseczka na wizazu

a po jakim czasie zauwazylas ze 'wyblaklas' ?


---
szkoda ze ten Payot Pate Grise taki drogi...chyba ze 100zł

[Mityczna Jane]

Po pierwszym użyciu. W szoku jestem - i już nie mogę się doczekać drugiego!

Payot'a pewnie część wystawię na wymiankę, bo za dużo go jest na jedną paszczę. Tylko zebrać mi się z tym ciężko.
60 zł zapłaciłam na Strawberrynecie, ale pojemność mnie przerasta, jeden słoiczek miałam ponad 3 lata - do końca daty ważności, potem jeszcze z 1/5 było, ale już się bałam.

[paula-zla]

To i ja się przyłączę do wątku
W zeszłym roku przeszłam paskudną manię wyciskania. Dzień w dzień, czasami nawet kilka razy dziennie stałam przed lustrem, a łapki same latały po twarzy. Kiedyś koleżanki zazdrościły mi gładkiej buźki, a od tamtego czasu miałam dużo blizn i śladów po wypryskach. Choć wyglądałam nieciekawie, nie potrafiłam powiedzieć 'nie' brzydkiemu nawykowi, który przecież źle służył mojej twarzy.
Udało mi się trochę przystopować, ale jak zobaczę jakiegoś nieprzyjaciela to nie potrafię czekać tylko od razu staczam walkę. I przegrywam.
Wrrr. najbardziej denerwują mnie zaskórniki-paskudniki. Wszędzie wlezą, wredotki.
Pozdrawiam

[rysiuniaaa]

Napisane przez paula-zla

To i ja się przyłączę do wątku
W zeszłym roku przeszłam paskudną manię wyciskania. Dzień w dzień, czasami nawet kilka razy dziennie stałam przed lustrem, a łapki same latały po twarzy. Kiedyś koleżanki zazdrościły mi gładkiej buźki, a od tamtego czasu miałam dużo blizn i śladów po wypryskach. Choć wyglądałam nieciekawie, nie potrafiłam powiedzieć 'nie' brzydkiemu nawykowi, który przecież źle służył mojej twarzy.
Udało mi się trochę przystopować, ale jak zobaczę jakiegoś nieprzyjaciela to nie potrafię czekać tylko od razu staczam walkę. I przegrywam.
Wrrr. najbardziej denerwują mnie zaskórniki-paskudniki. Wszędzie wlezą, wredotki.
Pozdrawiam

ja tez sie nie moge przed tym ustrzec.. to silniejsze ode mnie.. ehhh ale mam nadzieje ze sie kiedys to zmieni :P bo robie to choc wiem ze bedzie po tym jeszcze gorzej.. jakis diabel we mnie siedzi :P

[Vic87]

A ja się pochwalić muszę, że parę dni już nie wyciskam A od kiedy dołączyłam do wątku wyciskam znacznie mniej! Poprawa gigantyczna na buzi

[LoLcIa123]

2 dzień do przodu

[Mityczna Jane]

O, gratulacje!

A ja nie daję rady z tym bezmyślnym podskubywaniem.
Idę kupić rękawiczki na Allegro.

[veronicee]

Teraz przez weekend postaram się nie wyciskać. Zobaczymy czy uda mi się wytrzymać choć 2 dni

[agiii]

bylo juz lepiej....

ja wczoraj zauwazylam pare zaskornikow dosyc duzych i postanowilam wycisnac... ladnie wychodzily do czasu... trafilam na 2 oporne i sie zrobily 2 duze czerwone placki wogole nie wiem po co tykam tych zaskornikow!! ale ona tak ladnie wychodza!! bo ja sie boje ze jak nie wycisne to wyjdzie z nich potem pryszczol ogromny (