Biżuteryjny wątek plotkowy VI

[Reverie1]

Napisane przez ollccia

To chyba nie chomiki, tylko papuga i chomik O ile w tym slangu "pArOts" to papuga

czy ktoś jej na biologii uświadomił że z tego związku jajek nie będzie?
aZ sTraCh siE baĆ o jeJ wYniKi owGo teStu kOmpEtencji (kurcze chyba nie jestem cool ani "trendi" bo nie umiem pisać "falom")
Mnie naprawde zastanawia gdzie w takiej sytuacji są rodzice- jak ładnie zdasz test dostaniesz różowego laptopa? litości..... ostatnio przeganiałam sprzed domu takie wymalowane, ubrane w mini spódniczki i kolorowe trampeczki emo dzieciaczki mniej wiecej w tym wieku którym przyszło do głowy z nudów dewastować plac zabaw dla maluchów.... Zresztą gdy patrze na okoliczną "młodzież" na prawde zaczynam się martwic o przyszłość własnej córki....oby mi zawsze starczyło czasu i siły by jej dopilnować i wychowac na wartosciowego człowieka

[maximaa]

Napisane przez Srebrna

A ja myślę że komuś się naprawde cholernie nudzi i po godzinach produkuje takie AjĆcie

ee tam :P tak naprawdę to widziałam kiedyś takie edytory, które same zmieniają literki.. chyba na jakiejś stronie z opisami na gg

zaprogramowane jest w sposób taki że do danej literki przypisane jest jakiś tam ciąg znaków typu do ć jest zapisane Ćć i już

[heurek]

A ja nadal nie wiem czy się z tego śmiać czy płakać... Przecież to przyszłość naszego narodu, nadzieja na starość.... Co z tego wyrośnie? Senatorka?!

[Beacia87]

Ja myślę, że ten blog nie jest na serio. Nie wierzę, że istnieją aż tak głupi ludzie.
Odnośnie wartościowych listów - ostatnio jak wysyłałam polecony ubezpieczony, to mi pocztowiec nie chciał przyjąć przesyłki, bo taśmą kopertę okleiłam. Co poczta to inny obyczaj.

[rusa1ka]

Jak ja nie lubię być niezorientowana w temacie... Mam jeszcze jedno pytanie dotyczące tej przesyłki z zadeklarowaną wartością - poszłam, wysłałam, mam druczek - gdzie na nim do diabła jest nr nadania?

[ak_pinki]

Napisane przez rusa1ka

Jak ja nie lubię być niezorientowana w temacie... Mam jeszcze jedno pytanie dotyczące tej przesyłki z zadeklarowaną wartością - poszłam, wysłałam, mam druczek - gdzie na nim do diabła jest nr nadania?

ja kiedyś wypełniałam taki druczek to numer nadania był w prawym górnym rogu (kod kreskowy) ale na tym przykładzie nie ma kodu kreskowego więc się zamieszałam i sama już nie wiem

[KarmazynowyKamyk]

Napisane przez rusa1ka

Jak ja nie lubię być niezorientowana w temacie... Mam jeszcze jedno pytanie dotyczące tej przesyłki z zadeklarowaną wartością - poszłam, wysłałam, mam druczek - gdzie na nim do diabła jest nr nadania?

Na tym białym polu będzie kod kreskowy z numerem...

[rusa1ka]

Napisane przez ak_pinki

ja kiedyś wypełniałam taki druczek to numer nadania był w prawym górnym rogu (kod kreskowy) ale na tym przykładzie nie ma kodu kreskowego więc się zamieszałam i sama już nie wiem

Napisane przez KarmazynowyKamyk

Na tym białym polu będzie kod kreskowy z numerem...

ah! jestem po prostu genialna Dziękuje Wam

PS: Wstyd na cały wizaż

[Maqda]

Napisane przez loquacee

Ten blog mną wstrząsnął.

Ale na szczęście:

DziŚś mY BirtChDay.!.! AjĆć.! maM 13 LaT.! jeSteM juŻ pRawiE dOorOosŁa.! AjĆć.!


Dobrze wiedzieć...
Z resztą PrAwIe RoBi DiFrEnS. AjĆć...

Uwielbiam to normalnie. lepsze niż obrady Sejmu

Oczywiście żartuję...

Ten kawałek jest chyba najlepszy, przecie jak może jak nie może

bYłAm tOodAy u LekArzA oD aNimaLsóW wiTcH DżoNasEk... x((. i oN saY żE tOo jesT jaKaśŚ iNfaKcJa skÓrNa.. Czy cOś.. x(( i sieM pyTaŁ CzY DżOonaSeK mA aLGeriE i pOwiEdZiaŁam żE niE. x(( nOo bOo oN pRzeCierZ saM jeSt zWierZoOnTkieM i zWierZoOntKoO niE mOożE byĆ UCzuLoNe nA iNnegOo aNimaLsA. xdd. aLe tegOo juŻ leKarZoOwi niE saY (pOowieDziaŁam.).

No i po co komu PS, w końcu sprej z Painta wszystko załatwi

i DziŚś WieCzOoreM rOobiŁAm fOoTki.! xdd. i DaŁaM jE nA nK. xdd. i zrOoBiŁam zdJenCie DoOni. i pOoteM pOoszŁam nA dwÓr i teŻ zrOobiŁam fOotKi. taKie z aUteM mOojeOo sOonSiaDa nA tLe zaChOodzOonCegOo sŁoOńCa.! xdd. i byŁytaM jeSzCze kOosZe nA ŚmieCi aLe jE zaMazaŁaM spRejeM w PaiNnTciE. i juŻ pRawiE niE wiDaĆ. i teŻ dOodaŁaM nA nK.

[ak_pinki]

Napisane przez rusa1ka

ah! jestem po prostu genialna Dziękuje Wam

PS: Wstyd na cały wizaż

kto pyta nie błądzi

[rusa1ka]

Napisane przez ak_pinki

kto pyta nie błądzi

Byłam na tym blogu na chwilę i szybko uciekłam... Powód raczej jasny. Teraz podczytuje te kawałki, które zarzucacie i zbieram szczękę z podłogi

[M0N1K4]

A widziałyście co zrobiła z Pudzianem??

I ona jakiś ślub brała... no nie mogę....

[sferis]

Dotarłam do wpisu pt. "jA chCeM chiLdreNki.! xdd. AjĆć.! x**. D.a.Y.! x**." i padłam. To przygnębiające, że dzieci jakoś mAŁomondrJSze sOm

[101Milka]

Wszystkie i każdą z osobna podziwiam Was Dziewczyny, że jesteście w stanie cokolwiek z tego bełkotu zrozumieć.

[naisha]

Napisane przez 101Milka

Wszystkie i każdą z osobna podziwiam Was Dziewczyny, że jesteście w stanie cokolwiek z tego bełkotu zrozumieć.

no ja też. I że Was oczy nie bolą od czytania tego....mnie po 3 linijkach zaczęły ;/

[Yaollinka]

Napisane przez naisha

no ja też. I że Was oczy nie bolą od czytania tego....mnie po 3 linijkach zaczęły ;/

Miałam to samo. Nie zabrnęłam dalej.

[naila]

Napisane przez heurek

Cytat: pOoteM pOstaNowiŁa zAczOnĆ sWatywwAniE moJej pArOts DoNi i mOojEgOo haMsteRa DżoNasKa.! AjĆć.! pOostaNowiŁam zRobiĆ iM rOmanTic aTmoSfeR żeBy siEm zApOznALI: zaSłoNiłaM oKna tAk żE yŁo ciEmno i zaPaLiŁam świEcZkeM i mOjoM maŁom miGajoNcOm LamPkeM z HanOm MonTanoM i nAkLeiŁa seRduSzKa z rÓżowEgOo paPieRu nA iCh kLatKi i wYsZłaM z PokOjU żEby sObiE poGadaLi.... xddd.

Napisane przez Reverie1

czy ktoś jej na biologii uświadomił że z tego związku jajek nie będzie?

Roztakingowałyście się na temat tego bloga, a ja długo tam nie wytrzymałam...
Na początku to denerwująco śmieszne było, ale coraz bardziej idzie w kierunku przerażająco-porażającym..

[Srebrna]

Na drugim końcu tego bloga siedzi trzech tłustych, pryszczatych młodocianych programistów, którzy machnęli sobie makro do produkcji tych falek i kolorków i teraz leją ze wszystkich komentujących, w przerwach fantazjując o koleżankach z klasy.

Opcjonalnie jest to jakiś socjolog, zbierający materiały do pracy doktorskiej na temat popapranej młodzieży w sieci...

Znaczy, wiecie, jakby istniało dziewczę tak durne, to miałoby problemy z jednoczesnym oddychaniem i chodzeniem po schodach, o założeniu blogaska nie wspominając...

[Kasia83]

Wolę psuć sobie oczy przy czymś innym Blog jest dość żenujący.

Ja zaczytuję się w tym wątku Niektóre naprawdę dobre, ale trzeba wyszukać

[ollccia]

Napisane przez Srebrna

Znaczy, wiecie, jakby istniało dziewczę tak durne, to miałoby problemy z jednoczesnym oddychaniem i chodzeniem po schodach, o założeniu blogaska nie wspominając...

A ja się obawiam niestety, że takie dziewczę to wcale nie wyjątek Nie mówię, że naprawdę tego bloga pisze takie cudo, bo też mi to trochę grubymi nićmi szyte, ale mam kuzynostwo (19 i 17 lat), które w ten sposób pisze wiadomości na różnych komunikatorach... Oboje tańczą hip-hop i break i mam takie dziwne wrażenie, że ten sposób bycia to bardziej presja środowiska w jakim się obracają i zaistnienia w subkulturze (o ile tak to w ogóle można nazwać), niż jakaś faktyczna potrzeba wyrażenia się "FalOm". Jak oglądam ich zdjęcia z różnych mistrzostw i warsztatów tanecznych, to zawsze widzę te same pozoranckie pozy i miny, kolorowe ciuchy, warkoczyki na głowie i wielkie różowe okulary w kształcie gwiazdy, albo styl a'la gangsta i do tej pory miałam niespecjalne zdanie o tego typu młodzieży. Zdanie to jednak dość mocno zmieniłam po spotkaniu z kuzynką, z którą nie widziałyśmy się dobre 10 lat. Usiadła naprzeciwko mnie w kawiarni taka właśnie wyluzowana "cool" laska w różowej bluzie i kolczykach w kształcie gwiazdek wielkości połowy twarzy i wbrew temu co o niej sądziłam, okazała się bardzo inteligentną młodą osóbką, mającą pomysł na siebie i swoją przyszłość, która obraca się w takim, a nie innym towarzystwie. Z tańcem związała swoją przyszłość zawodową i właśnie dostała się na studia na terapię tańcem czy coś w tym rodzaju, została trenerką w klubie, w którym tańczy i bardzo inteligentnie podchodzi do życia. Nie wyraża się wulgarnie, nie lansuje na siłę, jest zupełnie normalną dziewczyną, która dopasowuje się do środowiska, w którym się obraca (która z nas nie wbija się w kostiumy i szpilki idąc do "poważnej" pracy?). Wychowywała się niestety na niespecjalnie ciekawym osiedlu opanowanym przez blokersów i wzięła sobie mocno do serca rady matki - lepiej się z nimi przyjaźnić, niż bać się wieczorami wracać do domu. I ja się bardzo cieszę, że jakoś się w tym towarzystwie odnalazła, bo faktycznie, lepiej mieć w takich typach znajomych niż wrogów... Nie wiem tylko, ile takich dzieciaków spod bloku jest naprawdę inteligentnych, a ile z nich w głowie ma trociny, podejrzewam jednak (sądząc po tematach rozmów jakie toczą się czasami na ławkach pod blokami), że tego drugiego typu jest znacznie więcej i wcale bym się nie zdziwiła, jakby się okazało, że taka Martynka faktycznie pisze tego bloga A wyniki kolejnych matur mnie tylko w tym utwierdzają... Nie tracę jednak nadziei, że przynajmniej z części tych zbuntowanych dzieciaków wyrosną jednak normalni ludzie Bo jakoś sobie nie wyobrażam, żeby mi za 15 lat syn albo córka przesyłali "PozDrUfFFka Z nAD mOżA"... Szczególnie, że mam zboczenie na punkcie ortografii i stylistyki wypowiedzi

No to się rozpisałam...

[Srebrna]

Ja! Ja nie wbijam sie w szpilki (nie posiadam) i kostiumy (wytyłam z jednynego spodniuma). Zakładam marynarkę, portki które udają od niej komplet i bluzkę koszulową, ale juz pod tymi portkami kryją się wysokie buty górskie, starannie dobrane kolorystycznie (grafit), żeby się nie rzucać w oczy.
Zakładam, że jeżeli ktoś w oficjalnej sytuacji nie zniesie grubej informatyczki w ciężkich butach, to i szpilki nic by nie pomogły (zwłaszcza że chyba jeszcze nikt nie zwrócił uwagi na to, co noszę :>), a w szpilkach na dodatek mogłabym się wygrzmocić na twarz i wtedy byłby większy problem :>

A jeżeli mój ukochany blondynek za 10 lat zacznie pisać takiego blogaska to poszczuję go babcią-polonistką (a rodzice-informatycy zajmą się po cichu jego dostępem do netu). Bo może ja piszę czasem bez polskich liter, ale egzaltowanego emospiku nie zniesę ;)

(a na błędy ort. reaguję wysypką, tak samo na krzywdzenie gramatyki)

[M0N1K4]

Ale mnie rodzinka załatwiła :/ Mam dziś kilka rzeczy do załatwienia...... chciałam wychodzić i lipa :/ ktoś zwinął moje klucze no i nie mogę wyjść nie zamykając drzwi :/ Miałam jechać z Kubą do Poznania i nie pojadę.... dopiero on, jak znajdzie chwilę to podjedzie do mojej mamy po klucz i mi go przywiezie.... no masakra.... a specjalnie wstałam wcześnie żeby się ze wszystkim wcześniej wyrobić i zabrać się za naszyjnik... ale teraz siedzę taka wkurzona, że już mi się nic nie chce sprzątnęłam, zjadłam śniadanie, wypiłam herbatę i siedziałam nad koralikami ale tylko się zdenerwowałam jeszcze bardziej....

[rusa1ka]

Napisane przez M0N1K4

Ale mnie rodzinka załatwiła :/ Mam dziś kilka rzeczy do załatwienia...... chciałam wychodzić i lipa :/ ktoś zwinął moje klucze no i nie mogę wyjść nie zamykając drzwi :/ Miałam jechać z Kubą do Poznania i nie pojadę.... dopiero on, jak znajdzie chwilę to podjedzie do mojej mamy po klucz i mi go przywiezie.... no masakra.... a specjalnie wstałam wcześnie żeby się ze wszystkim wcześniej wyrobić i zabrać się za naszyjnik... ale teraz siedzę taka wkurzona, że już mi się nic nie chce sprzątnęłam, zjadłam śniadanie, wypiłam herbatę i siedziałam nad koralikami ale tylko się zdenerwowałam jeszcze bardziej....

Ja ostatnio zostałam zamknięta na zamek, którego od wewnątrz nie można otworzyć i też zostałam uziemiona Czułam się jak księżniczka uwieziona w wieży - mój książę podjechał na swoim czterokołowym rumaku i zrzuciłam mu klucze, aby mnie nie uratował. Ale swoje godziny przesiedziałam

[M0N1K4]

Napisane przez rusa1ka

Ja ostatnio zostałam zamknięta na zamek, którego od wewnątrz nie można otworzyć i też zostałam uziemiona Czułam się jak księżniczka uwieziona w wieży - mój książę podjechał na swoim czterokołowym rumaku i zrzuciłam mu klucze, aby mnie nie uratował. Ale swoje godziny przesiedziałam

Mi mój wybawiciel przywiózł klucze od mamy ;] Ale co się nadenerwowałam to moje. A wyjątkowo miałam dziś trochę do załatwienia i do zrobienia..... Okazało się,że mama nie zwinęła mojego klucza.... ojciec też.... i się nasłuchałam przez telefon- co ja zrobiłam z kluczem, pewnie zostawiłam w drzwiach od zewnątrz i ktoś go wziął i bla bla bla.... doskonale wiedziałam,że wieczorem kładłam go na szafce na przedpokoju bo jeszcze nim trochę głośno rzuciłam
Zdesperowana piszę do brata, czy on go nie wziął... najspokojniej pisze, że przypadkiem ma moje klucze ( i swoje też ), ale nie chciało mu się pisać że je wziął... no myślałam,że uduszę
U mnie na szczęście takich zamków jak Ty masz to nie ma, bo nie wiem co by było Chyba co 2 dzień by było takie rzucanie się kluczami pod oknem

[rusa1ka]

Napisane przez M0N1K4

Mi mój wybawiciel przywiózł klucze od mamy ;] Ale co się nadenerwowałam to moje. A wyjątkowo miałam dziś trochę do załatwienia i do zrobienia..... Okazało się,że mama nie zwinęła mojego klucza.... ojciec też.... i się nasłuchałam przez telefon- co ja zrobiłam z kluczem, pewnie zostawiłam w drzwiach od zewnątrz i ktoś go wziął i bla bla bla.... doskonale wiedziałam,że wieczorem kładłam go na szafce na przedpokoju bo jeszcze nim trochę głośno rzuciłam
Zdesperowana piszę do brata, czy on go nie wziął... najspokojniej pisze, że przypadkiem ma moje klucze ( i swoje też ), ale nie chciało mu się pisać że je wziął... no myślałam,że uduszę
U mnie na szczęście takich zamków jak Ty masz to nie ma, bo nie wiem co by było Chyba co 2 dzień by było takie rzucanie się kluczami pod oknem

Brat się odzwyczaił używać tego zamka - na początku bardzo pilnowałam, aby mnie przypadkiem ponownie nie zamknął

[ak_pinki]

to u nas w domu kiedyś drzwi w zime zamarzły i to tak że mąż do pracy o 3 rano musiał oknem wychodzić (niczym kochanek ) a jak listonosz z rana przyszedł z poleconym i ja mu krzycze przez drzwi ze nie otworze bo zamarzło i też przez okno musiał podawać list

[nagaLy]

Takie zamki "jak cie zamknę od zewnątrz to nie wyjdziesz z domu" - i odwrotnie - są dość niebezpiecznym wynalazkiem. A niechby się coś podziało? Ja mieszkam na dziesiątym, więc miałabym wątpliwość, czy skakać w razie pożaru A i kiedyś tata mojego Połówka zamknął się od wewnątrz takim specjalistycznym zamkiem i sobie zawał sprawił. Dopiero straż pożarna dostała się oknem...
Dostaję alergii na info o dalszym stosowaniu takich zamków

[ak_pinki]

Napisane przez nagaLy

Takie zamki "jak cie zamknę od zewnątrz to nie wyjdziesz z domu" - i odwrotnie - są dość niebezpiecznym wynalazkiem. A niechby się coś podziało?

i tutaj się z Tobą zgodze ja od razu miałam takie straszne wizje i zaraz suszarka poszła w ruch na szczęście mieszkam na parterze ale drzwi tak czy inaczej po tej zimie do wymiany!!!!!

[Srebrna]

Takie zamki mają swoją rację bytu - w razie włamania złodzieje nie otworzą sobie drzwi od środka i nie będą mieli najłatwiejszej drogi na zewnątrz dostępnej.
Dodam, że my taką Gerdę mamy i przez 6,5 roku mieszkania tu udało nam się ją zamknąć RAZ z kimś w środku (tzn mąż zamknął mnie), a i tak zdążyłam go odwołać, bo usłyszałam o jeden szczęk za dużo

[ojejka89]

u mnie w domu taki zamek jest juz kuuuupe lat i nie pamietam zeby ktos kogos zamknal;p
no ale z mojej rodziny najbardziej roztrzepana osoba jestem ja, a ja zwykle wychodze z domu bez kluczy ;p