Holandia

[kees26]

Wtajcie holenderskie Wizazanki

Dziekuje Wam kochane za rady .

Stale jeszcze sie miotamy z moim TZ, co mamy zrobic. Nasza sytuacje pogorszyl fakt, ze bylismy zmuszeni wyprowadzic sie z mieszkanka, ktore bardzo lubilismy, mielismy swoja kuchnie, lazienke do wlasnej dyspozycji, tarasik....
Przynajmniej w dni wolne w tym uroczym domku i fajnym miescie, jakim jest Hoorn, czulismy sie wspaniale, odpoczywalismy od pracy i ladowalismy akumulatory....
Od dzisiaj mieszkamy u ciotki naszego szefa, na zadupiu w malej dziurze.
Najbardziej nam jednak doskwiera fakt, ze nie mamy juz swojej prywatnosci i odbieramy te prywatnosc innej osobie. Wiecie jak to jest, jak trzeba dzielic sie lazienka, kuchnia itp z kims od kogo jest sie wlasciwie uzaleznionym. Po prostu nie mamy mozliosci normalnie wypoczac w wolnym od pracy czasie, a i tak mamy go bardzo malo .



Nie wiem, jesli nie znajdziemy innego lokum w ciagu 2 tyg to damy sobie spokoj....

Pozdrawiam Was i dobranoc.

[Sweetie]

Oj, jak mnie tu dawno nie bylo....Ale wreszcie mam troche czasu.
Ktoras z Was wybiera sie do PL na Wielkanoc? Ja niestety nie, ale tak to juz jest, ze Boze Narodzenie jakos zawsze wazniejsze...
W kazdym badz razie zycze wam wszystkim Wesolych Swiat i umiarkowanie mokrego dyngusa

[D-K]

Hej, hej, hej,- ja tu jestem Nowa
Ja (pewnie jak wiekszosc z was) trafilam tu przez przypadek ( szukalam kremu na zmarszczki :P). I powiem wam ze bardzo mi sie tu podoba, bardzo fajne forum.
Zdrowych i Wesolych Swiat Wielkanocnych .
D.

Mieszka ktos moze w okolicach Hengelo OV?

[annika1982]

Wszystkim holenderskim wizazankom zycze Kolorowych jajeczek, rozbrykanych owieczek, rozkicanych kroliczków, różności w koszyczku.

Biore sie za pieczenie, tylko dlaczego w tym kraju w normalnych sklepach, nie ma swiezych drozdzy i chrzanu? Musze pruc do polskiego sklepu.

[Opiumalfa]

Ja Enschede

[lolka-fasolka]

hej witam prawie z zapartym tchem przeczytalam caly watek, mieszkam tutaj ponad rok wiec nie ma sie co dziwic, przyjechalam na sail 2005
interesuje mnie to jak wedlug Was odbieraja Polakow Holendrzy................ ...........
oraz czy widzialyscie film puszczamy w holenderskiej telewizji na nasz temat ?
jak nie zapraszam do obejrzenia i wypowiedzi....
http://www.amsterdamspeil.nl/web/2007/01/17/100/

i czy ktoras z Was tez slyszala kiedy bedzie otwarty rynek pracy w Holandii?

[doro68]

Napisane przez Aneta???

Hmmm.Co mi sie najbardziej nie podoba.Mieszkam w regionie,ktory jest podejzewam chyba najbardziej zaludnionym przez polonie miejscem w Holandii.Wydawaloby sie ze jest to dobre,im nas wiecej tym lepiej.Nie.Niestety.Wieks zosc z nich (nas) to osoby ze zbyt niska kultura,wpatrzonych w samych siebie i bez przerwy myslac co zrobic by przekrecic wlasnego kumpla,Polaka.Powiem szczerze,ze czasami sie wstydze na ulicy mowic polskim jezykiem.Uwazam,ze my Polacy mieszkajacy tutaj mamy bardzo zepsuta opinie.Ale nie bede tutaj mowic o Polakach.Kazdy jest jaki jest.Mieszkam tutaj z mezem dosc krotko,bo 1,5 roku,ale oboje zdanie na temat Holandii (moze nie na temat samej Holandii jak o tutejszym narodzie) sobie wyrobilismy,oboje mamy podobne poglady jesli o to chodzie.Jak wiadomo jest to kraj,w ktorym przebywa,zyje wiele narodowosci,i nie Ci czarni,zolci i inni mi tak przeszkadzaja,jak sami Holendrzy (ale coz nie oni sa u mnie tylko ja u nich).Wiekszosc z tych ludzi jest malo zyczliwa dla innych,sa zbyt zakochani sami w sobie,lubia wykorzystywac innego na potrzeby wlasne,cholerni dusigrosze,zero zrozumienia wobec innych,i to dotyczy rowniez wobec drugiego Holendra.No,ale rowniez zdazaja sie wyjatki jak wszedzie.Moze,gdyby atmosfera byla inna i bardziej zyczliwi ludzie pewnie byloby tutaj lepiej.Zawsze twierdzilam,ze pieniadze to nie wszystko,teraz to moje motto zyciowe.Wychowalam sie w miescie i kraju (bo mysle,ze wszedzie tak w Polsce jest),gdzie dzieci maja swoje place zabaw,spotykaja sie,razem sie bawia,sa bardzo szczesliwe.Niestety to kolejna rzecz,ktora mi sie tutaj nie podoba.Najczesciej dzieci sie tu bawia same ze soba,male dzieci rzadko kiedy chodza na plac zabaw (a i tych placow zabaw jest tu malo,w moim miescie tylko jeden i zawsze pusty).Nie podoba mi sie tutejsza pogoda A Holandia jako kraj,taki sobie.Przyznam,ze bardzo sztuczny.Sa jednak miejsca,gdzie warto sie wybrac,ciekawe,ladne,ale moim zdaniem wszystko wyglada bardzo podobnie.Nie ma to co nasza Polska.Jest jeszcze wiele rzeczy,ktore jakbym mogla to bym chetnie zmienila,ale coz takie jest zycie,na pewne rzeczy sie nie ma wplywu i sie na to nie poradzi.Pozdrawiam

ciekawe co piszesz. ja mieszkam od 2 lat w limburgii i jest super. ludzie przemili, zyczliwi. wszyscy sie pozdrawiaja na spacerach, zadnych rasistowskich zachowan(jak w niektorych innych krajach).dziecko chodzi tu do szkoly. prawie 2 razy na tydzien umowia sie z holenderskimi maluchami do domow lub wlasnie na place zabaw. odkad tu jestem, nie zdazylo mi sie spotkach z jakimis przejawami niezyczliwosci. moze ten region jest inny, nie wiem, ale jest tu niezle. ludzie sa o wiele zyczliwsi niz w Pl na przyklad, gdzie nie moge wyjsc z psem na spacer zeby sie z 10 wredniakow nie przyczepilo.. zycze jednak szczescia. tak jak mowilam . moze region nie ten. pa

[Aneta???]

Napisane przez doro68

ciekawe co piszesz. ja mieszkam od 2 lat w limburgii i jest super. ludzie przemili, zyczliwi. wszyscy sie pozdrawiaja na spacerach, zadnych rasistowskich zachowan(jak w niektorych innych krajach).dziecko chodzi tu do szkoly. prawie 2 razy na tydzien umowia sie z holenderskimi maluchami do domow lub wlasnie na place zabaw. odkad tu jestem, nie zdazylo mi sie spotkach z jakimis przejawami niezyczliwosci. moze ten region jest inny, nie wiem, ale jest tu niezle. ludzie sa o wiele zyczliwsi niz w Pl na przyklad, gdzie nie moge wyjsc z psem na spacer zeby sie z 10 wredniakow nie przyczepilo.. zycze jednak szczescia. tak jak mowilam . moze region nie ten. pa

No to stary post odkopałaś .Po trzyletnim moim pobycie tutaj zdążyłam się przyzwyczaić do tego wszystkiego,jest inaczej,co nie znaczy,że ludzie się tutaj zmienili.Nauczyłam się z nimi żyć,choć ich nie cierpię,bo moje sąsiedztwo to jeden wielki fałsz,chciwość i chamstwo.Piszesz o placu zabaw,u mnie jest jeden,właściwie był,bo z niewiadomych przyczyn ktoś sobie go poprostu zamyka na kłódkę,i tak sobie stoi,czasmi otwarty,ale bardzo żadko .Podobno dzieci za bardzo przszkadzały mieszkańcom,krzyki,hałasy itd.No,ale od tego są podwórka,bynajmniej tak mnie się zdawało .Mamy nawet sąsiada,który kilka razy próbował podrzucać nam do skrzynki swoje rachunki,byśmy zapłacili .No i się nie udało ,musiał biedny sam zapłacić .Teraz się z tego śmieję,ale nerwy były.Tak więc zdanie mam wyrobione,większość ludzi w moim otoczeniu jest taka,aczkolwiek twierdzę wciąż,że nie wszyscy Holendrzy są tacy,bo i spotkałam się z "normalnymi",ale niestety nie na codzień .

[doro68]

hehehe, dobre, to sie tobie nie dziwie w takim razie. mysle jednak ze trafilas na jaks cienka dzielnice, lub obszar , nie wiem. znam tutaj paru polakow i wszyscy mmniej wiecej sa zadowoleni.mieszkamy w okolicach maastricht. co do ludzi, to wiesz, na calym swiecie sa tacy i siacy. ja juz mieszkam za granica 18 lat, i czasami czuje sie bardziej obco w polsce niz w innych krajach. i kiedy wracam do domu to sie nadziwic nie moge jacy sa polacy. tez mialam rozne przeboje w twoim stylu kiedy mieszkalam w madrycie. ale jak teraz pomysle, co niektorzy polacy tam wyprawiali. jesu, wstyd . i nie dziwie sie reakcji hiszpanow na nas. zmienilam miejsce zamieszkania, otoczenie, przyjaciol i wszystko sie znormalizowalo. no niestety, nie kazdy ma taka mozliwosc. moze bardzo teskinisz za polska i powinnas tam wrocic. moze cos sie w kraju w koncu polepszy. mowia ze jestesmy ,,tygrysami" europy juz.heheh.no comment. pozdrawiam serdecznie i powodzenia.
ps. holandia ma jeden olbrzymi plus: mozna do polski jechac samochodem

[kees26]

Napisane przez Aneta???

No to stary post odkopałaś .Po trzyletnim moim pobycie tutaj zdążyłam się przyzwyczaić do tego wszystkiego,jest inaczej,co nie znaczy,że ludzie się tutaj zmienili.Nauczyłam się z nimi żyć,choć ich nie cierpię,bo moje sąsiedztwo to jeden wielki fałsz,chciwość i chamstwo.Piszesz o placu zabaw,u mnie jest jeden,właściwie był,bo z niewiadomych przyczyn ktoś sobie go poprostu zamyka na kłódkę,i tak sobie stoi,czasmi otwarty,ale bardzo żadko .Podobno dzieci za bardzo przszkadzały mieszkańcom,krzyki,hałasy itd.No,ale od tego są podwórka,bynajmniej tak mnie się zdawało .Mamy nawet sąsiada,który kilka razy próbował podrzucać nam do skrzynki swoje rachunki,byśmy zapłacili .No i się nie udało ,musiał biedny sam zapłacić .Teraz się z tego śmieję,ale nerwy były.Tak więc zdanie mam wyrobione,większość ludzi w moim otoczeniu jest taka,aczkolwiek twierdzę wciąż,że nie wszyscy Holendrzy są tacy,bo i spotkałam się z "normalnymi",ale niestety nie na codzień .

Witaj.
Ja mieszkam wraz z TZ w Holandii od 3,5 roku. Calkowicie sie z Toba zgadzam, co do tego, ze my Polacy mamy tu fatalna opinie. Czasem wstyd mi sie przyznac, ze jestem z Polski, bo widze jak ludziom miny rzedna. Ale coz, taka opinie zgotowali nam wlasnie rodacy. Znajoma Holenderka, ktora jest policjantka,opisywala mi bojki i libacje na polskich kampingach, zawiadomienia o kradziezach radii, rowerow i wielu innych rzeczy, w ktorych to wlasnie niestety Polacy grali glowne role.
Wkurza mnie jednak to,ze Holendrzy tak generalizuja.
Wraz z TZ walczylismy o to, aby nas zaczeto traktowac"normalnie". W koncu pracujemy w jednym i tym samym miejscu od 3 lat, wyrabiajac sobie zaufanie wiekszosci. Ale i tak sa tacy, ktorym cos w nas nie pasuje
Nasi szefowie, choc byli z nami w Polsce, w Poznaniu dokladnie, widzieli Stary Rynek, Stary Browar (uznany za najlepsze centrum handlowo-kulturalne w Europie, nie wiem czy nawet nie na swiecie), cala przepiekna architekture,kamieniczki, byli w najlepszych restauracjach, winiarniach i knajpach , ktorych mogliby nam naprawde pozazdroscic tu, w Holandii to i tak caly czas mowia: "polski szit". Bylo nam bardzo przykro, bo jak byli w Polsce, to nie mogli wyjsc z podziwu jak tam pieknie i ile my mamy w sklepach najrozniejszych towarow (oblowili sie w przerozne rzeczy). Doslownie oczy im na wierzch wychodzily, a byli juz chyba wszedzie na swiecie. A jak wrocili i inni holendrzy pytali, to nic nie mowili (chyba, ze pod wplywem alkoholu im sie na wspominki mialo, to wtedy byly ochy o achy)
Nie wiem, nie rozumiem tego, wstydzili sie powiedziec innym, ze Polska to wcale nie taki kraj, jakim go w tv u nich pokazuja? Wkurza mnie to paskudnie.

Poza tym, sa zaklamani - nie wszyscy, ale w wiekszosci. Niby tacy otwarci,tolerancyjni, a jak maja miec do czynienia z Marokanczykiem, Afganistanczykiem, Polakiem czy gejem, to wtedy zaczyna sie dramat.
No i najgorsze - jak czlowiek nie jest juz im do niczego potrzebny, to wyrzucaja go jak zuzyta chusteczke do nosa...Smutne, ale prawdziwe. Bylam swiadkiem jak szefowie zwalniali albo odchodzili od nich ludzie (zatrudniaja w restauracji ok30 osob, wiec troche tego personelu sie przewija, rotacja spora).
Naprawde, zero wdziecznosci za miesiace, lata ciezkiej pracy.No chyba, ze mieliby im sie jeszcze do czegos przydac. Zero bezinteresownosci.....

Oczywiscie, poznalam tez wiele naprawde wspanialych osob, ale moj generalny obraz Holendrow nie wyglada zbyt ciekawie.

Jednak co do placow zabaw, to musze powiedziec, ze w rejonie, w ktorym ja mieszkam jest ich mnostwo. Dba sie tu o dzieci naprawde w szczegolny sposob. Maja takie zabawki, rowerki, place zabaw itp do dyspozycji, ze az czasami staje na ulicy jak wryta

Ogolnie mysle, ze potrzeba chyba jeszcze wieeeeeeeelu lat, aby Holendrzy sie do nas przekonali i traktowali tak jak np. Anglikow czy Amerykanow, bo ich akurat traktuja w porzadku. A my to takie "niewiadomoco".......

Pozdrawiam Was dziewczynki

[lolka-fasolka]

hej a kto to TZ??? czy ktos mi powie, jestem tu troche nowa ale domyslam sie ze moj maz to moj TZ....?
pozdrawiam

[Sweetie]

TZ to towarzysz zycia

Krotko mowiac, zgadzam sie ze generalnie rzecz biorac Holendrzy czesto sa hipokrytami- ta ich rzekoma tolerancja to mit
Ale osobiscie nigdy nie doswiadczylam przykrosci ze strony Holendrow (moze z wyjatkiem IND...), mialam widac szczescie.

A Amerykanow to oni tak bardzo nie lubia...

[Doni79]

Hej dziewczyny! Dawno mnie tu nie bylo, bo odkad mieszkamy w Niemczech tempo naszego zycia jeszcze bardziej sie zwiekszylo, ale po przeczytaniu ostatnich kilku postow jestem przyzynam wam troche zdziwiona...Skad te negatywy? Czy wy naprawde odbieracie tak Holandie i Holendrow?

Miszkam w NL (tzn. mieszkalam, bo chwilowo nie, ale od wrzesnia znow) prawie 6 lat, i studiowalam i pracuje w holenderskiej firmy i naprade NIGDY nie doswiadczylam tego co wy, a opinie o Holendrach mam o 180 stopni odwrocona odwas. Naprawde zastanawia mnie jak to mozliwe, ze nasze opinie tak sie roznia...ja uwazam np. , ze my w Polsce jestesmy o wiele wiele wiekszymi hipokrytami niz Holendrzy i tylko czekamy az naszemu sasiadowi czy znajomemu podwinie sie noga, bo wtedy jestesmy najszczesliwsi...sorki za to, ale naprawde tak jest...Natomiast o Holendrach zlego slowa nie powiem, bo nigdy z zadnej strony nie spotkalam sie z tym, choc obracam sie tylko w srodowisku Holendrow. Naprawde dziwne, ze tak roznie doswiadczamy ten kraj.

[sky1980]

witam
...a mnie to nie dziwi ze kazda z nas inaczej widzi ten kraj i "tubylcow"
to tak samo jak ja teraz slucham w mojej pracy o polakach. Do tej pory szlyszalam tylko negatywy o nas a ostatnie pare razy ludzie sie tak dobrze wypowiadali i chwalili jakimi dobrymi jestesmy pracownikami,az nie wierze czasami ze mowa o polakach

[Aneta???]

Napisane przez kees26

Witaj.
Ja mieszkam wraz z TZ w Holandii od 3,5 roku. Calkowicie sie z Toba zgadzam, co do tego, ze my Polacy mamy tu fatalna opinie. Czasem wstyd mi sie przyznac, ze jestem z Polski, bo widze jak ludziom miny rzedna. Ale coz, taka opinie zgotowali nam wlasnie rodacy. Znajoma Holenderka, ktora jest policjantka,opisywala mi bojki i libacje na polskich kampingach, zawiadomienia o kradziezach radii, rowerow i wielu innych rzeczy, w ktorych to wlasnie niestety Polacy grali glowne role.
Wkurza mnie jednak to,ze Holendrzy tak generalizuja.
Wraz z TZ walczylismy o to, aby nas zaczeto traktowac"normalnie". W koncu pracujemy w jednym i tym samym miejscu od 3 lat, wyrabiajac sobie zaufanie wiekszosci. Ale i tak sa tacy, ktorym cos w nas nie pasuje
Nasi szefowie, choc byli z nami w Polsce, w Poznaniu dokladnie, widzieli Stary Rynek, Stary Browar (uznany za najlepsze centrum handlowo-kulturalne w Europie, nie wiem czy nawet nie na swiecie), cala przepiekna architekture,kamieniczki, byli w najlepszych restauracjach, winiarniach i knajpach , ktorych mogliby nam naprawde pozazdroscic tu, w Holandii to i tak caly czas mowia: "polski szit". Bylo nam bardzo przykro, bo jak byli w Polsce, to nie mogli wyjsc z podziwu jak tam pieknie i ile my mamy w sklepach najrozniejszych towarow (oblowili sie w przerozne rzeczy). Doslownie oczy im na wierzch wychodzily, a byli juz chyba wszedzie na swiecie. A jak wrocili i inni holendrzy pytali, to nic nie mowili (chyba, ze pod wplywem alkoholu im sie na wspominki mialo, to wtedy byly ochy o achy)
Nie wiem, nie rozumiem tego, wstydzili sie powiedziec innym, ze Polska to wcale nie taki kraj, jakim go w tv u nich pokazuja? Wkurza mnie to paskudnie.

Poza tym, sa zaklamani - nie wszyscy, ale w wiekszosci. Niby tacy otwarci,tolerancyjni, a jak maja miec do czynienia z Marokanczykiem, Afganistanczykiem, Polakiem czy gejem, to wtedy zaczyna sie dramat.
No i najgorsze - jak czlowiek nie jest juz im do niczego potrzebny, to wyrzucaja go jak zuzyta chusteczke do nosa...Smutne, ale prawdziwe. Bylam swiadkiem jak szefowie zwalniali albo odchodzili od nich ludzie (zatrudniaja w restauracji ok30 osob, wiec troche tego personelu sie przewija, rotacja spora).
Naprawde, zero wdziecznosci za miesiace, lata ciezkiej pracy.No chyba, ze mieliby im sie jeszcze do czegos przydac. Zero bezinteresownosci.....

Oczywiscie, poznalam tez wiele naprawde wspanialych osob, ale moj generalny obraz Holendrow nie wyglada zbyt ciekawie.

Jednak co do placow zabaw, to musze powiedziec, ze w rejonie, w ktorym ja mieszkam jest ich mnostwo. Dba sie tu o dzieci naprawde w szczegolny sposob. Maja takie zabawki, rowerki, place zabaw itp do dyspozycji, ze az czasami staje na ulicy jak wryta

Ogolnie mysle, ze potrzeba chyba jeszcze wieeeeeeeelu lat, aby Holendrzy sie do nas przekonali i traktowali tak jak np. Anglikow czy Amerykanow, bo ich akurat traktuja w porzadku. A my to takie "niewiadomoco".......

Pozdrawiam Was dziewczynki

Cieszę się,że chociaż jedna osoba myśli podobnie ,już myślałam,że to ja jestem jakaś nie normalna w tej całej Holandii .

[Sweetie]

Sky 1980, trafnie to ujelas... Polak Polakowi nie rowny, tak jak i Holender Holendrowi nie rowny. Nasze opinie formujemy w oparciu o osobiste doswiadczenia. A te bywaja rozne...

[sky1980]

otoz to

[czerybka]

witajcie ! jestem tu nowa i jak zapewne łatwo się domyśleć mieszkam w holandii. mnie osobiście się tu podoba. jestem tu już od 3 lat a ciągle jestem w tym kraju zakochana. chyba znalazłam moje drugie (zaraz po polsce oczywiście) miejsce na ziemi.

[Sweetie]

Napisane przez czerybka

witajcie ! jestem tu nowa i jak zapewne łatwo się domyśleć mieszkam w holandii. mnie osobiście się tu podoba. jestem tu już od 3 lat a ciągle jestem w tym kraju zakochana. chyba znalazłam moje drugie (zaraz po polsce oczywiście) miejsce na ziemi.

Witaj w gronie, Czerybka
A co robisz w NL- jesli moge zapytac? Pracujesz? Uczysz sie? Obijasz sie (jaK ja )?

[czerybka]

pracuje. zarabiam z mężem na remont naszego gniazdka.

[Maprin]

Witam,
Ja niedlugo zapewne przeniose sie do Holandii (z Hiszpanii, serce mi sie kroi, ale coz, serce nie sluga ...), dlatego mam jedno pytanie, acz przyznaje sie bez bicia, ze nie przeczytalam calego watku (byc moze takie pytanie sie przewinelo). Jakie papiery trzeba przetluamczyc i przdstawic w odpowiednim urzedzie, zeby zawrzec zwiazek malzenski z Holendrem? Moj facet jest cudowny, ale jak to niemal kazdy facet, nie jest za bardzo multitasking, wiec pewnie i tak pewnie ja bede musiala wiekszosc rzeczy zalatwic. Nie doczekalam sie jeszcze odpowiedzi z ambsady Holandii... Poza tym mam pyatnie do Sweetie, bo widze ze mieszkasz w Eindhoven, gdzie regualrnie laduje co 2 tygodnie - sa jakies miejsca, gdzie mozna spotkac Polakow?
Pozdrawiam!

[Sweetie]

Hej Maprin, ja tez przyznaje sie bez bicia ze nie wiem jakie papiery sa potrzebne do zawarcia zwiazku partnerskiego z Holendrem (choc mnie to zapewne czeka w przyszlosci ).
Ja mieszkam w czesci Eindhoven ktora nazywa sie Gestel...Nie wiem czy cos to mowi...
Jesli chodzi o Polakow, to prawde mowiac nie spotykam ich tu wiele (jedynie asystentki w pewnym gabinecie stomatologicznym ). Wiem ze sa dwa polskie bary, ale ja z reguly boje sie do takich miejsc bo kto wie kogo mozna spotkac, towarzystwo Polakow nie zawsze niestety jest najlepsze.
No i jest polski kosciol, a raczej kaplica w ktorej odbywaja sie msze w kazda pierwsza niedziele miesiaca. Ja mialam okazje tylko raz tam trafic (zawsze mi cos wypada) wiec za bardzo sie nie wciagnelam...Ale tam jest tylko garstka ludzi, wiec podejrzewam ze w samym Eindhoven nie ma za duzo Polakow.
A gdzie bedziesz mieszkac? (nawiasem mowiac- tez by mi bylo szkoda Hiszpanii)

[Sweetie]

A tak w ogole, to HOLANDIA NARESZCIE OTWIERA RYNEK PRACY!

Mam nadzieje, drogie kolezanki, ze wszystkim nam wyjdzie to na dobre...i ze teraz juz bedzie tylko z gorki

[Opiumalfa]

sweetie oni tak otwieraja od 3 lat...

[Maprin]

Napisane przez Sweetie

Hej Maprin, ja tez przyznaje sie bez bicia ze nie wiem jakie papiery sa potrzebne do zawarcia zwiazku partnerskiego z Holendrem (choc mnie to zapewne czeka w przyszlosci ).
Ja mieszkam w czesci Eindhoven ktora nazywa sie Gestel...Nie wiem czy cos to mowi...
Jesli chodzi o Polakow, to prawde mowiac nie spotykam ich tu wiele (jedynie asystentki w pewnym gabinecie stomatologicznym ). Wiem ze sa dwa polskie bary, ale ja z reguly boje sie do takich miejsc bo kto wie kogo mozna spotkac, towarzystwo Polakow nie zawsze niestety jest najlepsze.
No i jest polski kosciol, a raczej kaplica w ktorej odbywaja sie msze w kazda pierwsza niedziele miesiaca. Ja mialam okazje tylko raz tam trafic (zawsze mi cos wypada) wiec za bardzo sie nie wciagnelam...Ale tam jest tylko garstka ludzi, wiec podejrzewam ze w samym Eindhoven nie ma za duzo Polakow.
A gdzie bedziesz mieszkac? (nawiasem mowiac- tez by mi bylo szkoda Hiszpanii)

Ja bede mieszkac w Nijmegen, ale rodzice lubego mieszkaja w Eindhoven - Valdhoven (? - mam pewne problemy z zapamietywaniem nazw miejsc, bo na razie jestem niepismienna i nieczytata w holenderskim...), jestesmy tam dosc czesto, stad pytanie w sumie na przyszlosc. Rozumiem twoje obawy przed "typowo" polskimi miejscami - po 2 latach przebywania w Hiszpanii utrzymuje kontakt z czworka Polakow. Reszta jest, hmmm, jakby to powiedziec... Niemniej jednak myslalam, ze w razie czego znasz jakies miejsce gdzie spotyka sie czterech normalnych Polakow, z ktorymi da sie pogadac (jak z Toba) i ktorzy ewentualnie moga cos podpowiedziec na temat zalatwiania spraw papierowo-biurokratyczno-przeroznych. W Hiszpanii musialam otworzyc firme, wyrobic karte satelgo pobytu, zalatwic ubezpieczenia i takie tam, prawnik ktorego zatrudnilam byl Hiszpanem z krwi i kosci, i wszystko bylo na jutro (mañana), w zwiazku z czym na samym koncu sama latalam po urzedach, az padlam na tzw. pysk i dopiero poznana para polska wskazala mi wlasciwa (mniej formalna) droge walki z urzedami. No ale widze na tym forum pare preznych kobiet, wiec najgorzej pewnie nie bedzie....
Mieszkam w Madrycie, niestety. Ale stety mam dziwna prace, ktora zmusza mnie do przemieszczania sie po calej Hiszpanii i na dodatek mam szczescie znajdywania klientow w tych lepszych czesciach Hiszpanii - na Majorce, Kanarach, Sevilli, Barcelonie, Walencji etc. Chyba nie ma juz wiekszego miasta, w ktorym nie mialabym jakichs "wtykow" , co oczywiscie czasami wykorzystuje. I tcyh wtykow bedzie mi najbardziej zal, mam nadzieje, ze da sie je utrzymac, bo zaprawde sa miejsca w Hiszpanii, ktore do dzisiaj mi zapieraja dech w piersiach (mojemu lubemu dech sie zapiera caly czas, no ale jak ktos mieszka w kraju gdzie najwyzsza gora ma 300 m, a Hiszpania to gory i doliny, to tak jest . Przestaje sie rozpisywac, powiedzcie tylko czy da sie w urzedach dogadac po angieslku?
PS. Gdyby ktoras z was potrzebowala cos na temat Hiszpanii, to sluze pomoca.

[Doni79]

Hey Maprin Wiec ja odpowiadam: aby zawrzec zwiazek malzenski z Holendrem przede wszystkim musisz przetlumaczyc akt urodzenia, ale NIE skrocony, a pelny.
Co do dalszych dokumentow zalezy czy mieszkasz w Holandii od dluzszego czasu, masz zameldowanie itd. wtedy te dodatkowe papiery sa troche inne niz jesli mieszkasz po za granicami Holandii i masz zameldowanie w innym kraju.

To jest link do holenderskiej strony co jest potrzebne wiec daj narzeczonemu niech przeczyta
https://www.loket.enschede.nl/griffi...&productID=771
(gdy wejdzie na strone musi kliknac po prawej stronie na "Wat moet ik meenemen?")

(To jest z urzedu w Enschede, mojego bylego miasta, ale w innych miastach jest tak samo)

W Holandii wszyscy, poczawszy od konduktora w pociagu, po pania piekarni, kierowce autobusus itd. mowia po angielsku i niemiecku przynajmniej w stopniu komunikatywnym wiec spokojnie dasz rade wszystko zalatwic.

Oj jak mi brakuje Holandii....na szczescie jeszcze jakies 4 miesiace i wracam do mego kochanego NL

[Sweetie]

Napisane przez Opiumalfa

sweetie oni tak otwieraja od 3 lat...

hehehe...prawda. Ale tym razem wyglada ze naprawde

[Maprin]

Dzieki wielkie, Doni79, za linka. Mam nadzieje, ze jemu sie rozjasni i ze mi pozniej wszytsko przetlumaczy. Nie mam zameldowania i nie mieszkam w Holandii, za to jestem zameldowana w Hiszpanii i juz troche slabo mi sie robic, bo wlasnie uzmyslowilam sobie, ze nie moge sie stad wymeldowac ze wgledu na prace, ktora moge zdalnie wykonywac z Holandii.
No nic, bedziemy walczyc, kto powiedzial, ze bedzie latwo i prosto... .

[Sweetie]

Hej Maprin, Veldhoven jest niedaleczko . Jak kiedys bedziesz w okolicach to sie mozemy spotkac... jesli masz ochote

[Doni79]

Napisane przez Maprin

Dzieki wielkie, Doni79, za linka. Mam nadzieje, ze jemu sie rozjasni i ze mi pozniej wszytsko przetlumaczy. Nie mam zameldowania i nie mieszkam w Holandii, za to jestem zameldowana w Hiszpanii i juz troche slabo mi sie robic, bo wlasnie uzmyslowilam sobie, ze nie moge sie stad wymeldowac ze wgledu na prace, ktora moge zdalnie wykonywac z Holandii.
No nic, bedziemy walczyc, kto powiedzial, ze bedzie latwo i prosto... .

Bedzie dobrze i na pewno dacie rade wszystko zalatwic. Ja juz chyba przez wszystkie formalnosci swiata hoelnderskiego przeszlam w NL wiec jak bedziesz miala jakies pytanka to z checia pomoge