Laserowa korekta wady wzroku

[jakesuly]

no właśnie, ja się zastanawiam nad samą korekcją, ale puki co rozglądam się za jakąś kliniką, czy ta o której wspomniałaś jest godna polecenia? może ktoś inny ma jeszcze doświadczenia z tym okolaserem? z gory dzieki z podpowiedzi

[gosiasiwa]

Witam Wszystkich ! 2 luty mam badanie kwalifikacyjne do laserowek korekcji wzroku w Krakowie w LexumMedica. Czy ktoś ma aktualne informacje na temat kliniki i czy ktos ostanio robił taki zabieg ? Chce wkońcu pozbyc sie okularów wiec jak ktos ma czas i ochotę to proszę o informacje Czytałam juz bardzo dużo ale opinia ludzi jest najważniejsza Więc jeśli ktos miał wade w (plusie ) plus astygmatyzm to prosze o opinie !

[world_by_lena]

hej. Miałam zabieg w Krakowie (parę postów niżej!). Jednak duży astygmatyzm z minusem. Jestem bardzo zadowolona

[d_wielkopolanka]

Hej,
Już za kilka dni będą mi naprawiać oczy (mam nadzieję) za pomocą laserowej korekcji wzroku. Ogólnie moja wada przekracza spokojnie -5, więc trzeba działać. Zabieg będę miała w Lexummedica w Poznaniu, metodą LASIK. Mam nadzieję, że już niedługo opiszę Wam jak było, ale póki co może ktoś z Was też był na laserze w Lexum? Komuś z Was wystąpiły komplikacje po zabiegu? Ja zawsze miałam niestety skłonność do różnych zapaleń spojówek i podobnych, więc mam nadzieję, że niczego nie załapię w tym pierwszym miesiącu „po”. I najważniejsze – jak to jest z używaniem kompa po laserze? Po tych kilku dniach wracam do pracy i będę musiała z niego korzystać, może częste przerwy i okulary z antyrefleksem wystarczą?

[aneczka240]

Napisane przez d_wielkopolanka

Hej,
Już za kilka dni będą mi naprawiać oczy (mam nadzieję) za pomocą laserowej korekcji wzroku. Ogólnie moja wada przekracza spokojnie -5, więc trzeba działać. Zabieg będę miała w Lexummedica w Poznaniu, metodą LASIK. Mam nadzieję, że już niedługo opiszę Wam jak było, ale póki co może ktoś z Was też był na laserze w Lexum? Komuś z Was wystąpiły komplikacje po zabiegu? Ja zawsze miałam niestety skłonność do różnych zapaleń spojówek i podobnych, więc mam nadzieję, że niczego nie załapię w tym pierwszym miesiącu „po”. I najważniejsze – jak to jest z używaniem kompa po laserze? Po tych kilku dniach wracam do pracy i będę musiała z niego korzystać, może częste przerwy i okulary z antyrefleksem wystarczą?

Jakbyś przeczytała choć kilka wcześniejszych stron, to uzyskałabyś info. na temat Lexum z Poznania, bo opisywałam tam mój zeszłomiesięczny zabieg , więc nie będę się powtarzać. Co do komplikacji, ja mam dość mocny efekt halo, ale miałam już go wcześniej, więc teraz jedynie widzę to wyraźniej. Co do komputera - ja przez tydzień unikałam praktycznie go jak ognia. Zaraz po zabiegu miałam problem z rozczytaniem literek na ekranie, więc jedynie czasem patrzyłam na klawiaturę i pisałam z zamkniętymi oczami. Po tygodniu usiadłam już tak na godzinkę do kompa, ale potem wysychały mi oczy więc krople pod ręką.

[d_wielkopolanka]

Dzięki przeczytam Twój poprzedni post, przyznam że nie miałam po prostu czasu czytać wszystkich od samego początku

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Napisane przez aneczka240

Hej
Zabieg miałam we wtorek. Moja lekarka napisała, że mam -9.75 OP i OL - 5,25, co się okazało, to miałam -12 OP i -6 OL. Zabieg miałam metodą Lasik w Lexummedica w Poznaniu. Operowała mnie dr Tomczak - bardzo miła i fajna pani. Aktualnie po wizycie kontrolnej dzień po zabiegu: OL +1.6, a OP - 2.6. Nic mnie nie bolało, teraz też nie mam żadnych dolegliwości bólowych. Co godzinkę kroplę oczki antybiotykiem, a co 15 min - 30 min "sztucznymi łzami", 3 razy dziennie sterydem.
Jeżeli miałabym jeszcze raz się zdecydować na zabieg, to bez wahania bym się zgodziła.
Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że wszystko przebiegło idealnie. A po wyjściu z sali operacyjnej, po 5 minutowym odpoczynku po zabiegu, gdy otworzyłam oczy i zobaczyłam zamazany, ale doś wyraźny zarys szafki, to aż się chciałam popłakać. Normalnie jak nowo narodzona się czuję. Wciąż nie mogę uwierzyć, że widzę normalnie, tak jak w okularach.

czyli po zabiegu wada nie spadła Ci zera? Podczas badań wstępnych pytałam się właśnie o to, na ile istnieje szansa całkowitego pozbycia się wady wzroku; moje równe ponad -5 na oboje oczu ma ponoć dużą szansę na "zjechanie" do zera.

[world_by_lena]

Ja miałam 5,5 i 6,5 plus cylindy 3 i lewe zeszło do 0 a na prawym został mały cylinder. Okularów nosić nie muszę

[gosiasiwa]

Ja jade do Krakowa do kliniki na badanie kwalifikacyjne zobaczymy co mi powie lekarz Mam wcześniejsze badania i zoabczymy co tam usłysze o swoich oczkach i czy sie bede kwalifikowac ! Jak cos wiecej będe wiedziec to bede pisac Trzymajcie za mnie kciuki Obym się kwalifikowała po badaniach wstępnych !

[aneczka240]

Napisane przez d_wielkopolanka

Dzięki przeczytam Twój poprzedni post, przyznam że nie miałam po prostu czasu czytać wszystkich od samego początku

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------


czyli po zabiegu wada nie spadła Ci zera? Podczas badań wstępnych pytałam się właśnie o to, na ile istnieje szansa całkowitego pozbycia się wady wzroku; moje równe ponad -5 na oboje oczu ma ponoć dużą szansę na "zjechanie" do zera.

Nie spadła, bo była za duża. Jednak teraz chodzę bez okularów i nie mam żadnych problemów. Masz mniejszą wadę od mojej, więc u Ciebie może zjeść do zera, czego życzę oczywiście Nie miałam takich stricte badań mierzących wadę, jedynie te dzień po zabiegu. Pod koniec miesiąca idę do okulistki na mapę rogówki i ogólne badania, ale nie te 3 miesiące po zabiegu, tylko takie dla siebie Dziś w ogóle mija miesiąc od zabiegu i tak jak pisałam, wg mnie jest wszystko dobrze, oczki coraz mniej wysychają, efekt halo jest i bywa denerwujący, ale da się przeżyć. I jeszcze raz potwierdzam, że te praktycznie 4500 zł było najlepiej wydaną kasą w moim życiu !

[gosiasiwa]

Mam małe pytanko do world by leny bo piszesz że miałaś 5,5 i 6,5 i że zeszli ci dzieki tej operacji do "0" i ty chyba miałaś minusy czytam wyżej a nie wiesz czy z plusami jest podobnie czy na minusach lepiej to wychodzi No i widze ze też w Krakowie mialaś a u jakiego lekarza ? I czy robiłas oba oka na raz czy raz jedno a potem drugie ? Jak mozesz to odpisz Dzikuje z góry !

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ----------

Aneczko a jaka była twoja wada ? I gdzie robiłaś ?

[world_by_lena]

Napisane przez gosiasiwa

Mam małe pytanko do world by leny bo piszesz że miałaś 5,5 i 6,5 i że zeszli ci dzieki tej operacji do "0" i ty chyba miałaś minusy czytam wyżej a nie wiesz czy z plusami jest podobnie czy na minusach lepiej to wychodzi No i widze ze też w Krakowie mialaś a u jakiego lekarza ? I czy robiłas oba oka na raz czy raz jedno a potem drugie ? Jak mozesz to odpisz Dzikuje z góry ![COLOR="Silver"]

Niestety nie wiem jak to wygląda na +, ale myślę, że jeżelibyś miała minusy jak ja to każde oczy reagują inaczej i nie zależy to tak do końca od wady wyjściowej. W klinice nie zapewniają Cię w 100 %, że będziesz miała 0. U mnie pani doktor była bardzo zaskoczona , że wyszło tak dobrze przy wielkim astygmatyzmie. Korekcję miałam na obydwóch na raz, ale widziałam babeczkę co miała jedno po drugim z zaleceń lekarza. A lekarz to Pani Rakoczy-Gołda. Bardzo miłą i sympatyczna.
Pani/pan doktor na pewno odpowie na karzde pytania i wyjaśni jakie mogą być powikłania


Pisałaś, że 2 lutego miałaś kwalifikacyjne, jak poszło ?

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Napisane przez aneczka240

Nie spadła, bo była za duża. Jednak teraz chodzę bez okularów i nie mam żadnych problemów. Masz mniejszą wadę od mojej, więc u Ciebie może zjeść do zera, czego życzę oczywiście Nie miałam takich stricte badań mierzących wadę, jedynie te dzień po zabiegu. Pod koniec miesiąca idę do okulistki na mapę rogówki i ogólne badania, ale nie te 3 miesiące po zabiegu, tylko takie dla siebie Dziś w ogóle mija miesiąc od zabiegu i tak jak pisałam, wg mnie jest wszystko dobrze, oczki coraz mniej wysychają, efekt halo jest i bywa denerwujący, ale da się przeżyć. I jeszcze raz potwierdzam, że te praktycznie 4500 zł było najlepiej wydaną kasą w moim życiu !

No to świętujemy razem U mnie też już miesiąc po i jest fantastycznie.

[gosiasiwa]

Na kwalifikacje jede w ten poniedzałek 7 lutego bo sie pochorowałam od synka złapałam zapalenie spojówek złapał to w przedszkolu a potem ja dostałam ! Wiec w poniedzałek mój wielki dzień i wszystko sie okaże Fajnie Ci ze wszystko Ci sie udało że tak dobrze poszło ! Chciała bym sie tak cieszysć jak ty

[world_by_lena]

Na pewno będzie dobrze. Nawet jak zostanie niewielka wada to okulary nie koniecznie są potrzebne A skąd jesteś? Daleko masz do Krakowa?

[gosiasiwa]

Jestem z Przemyśla miałam jechac do Katowic na Cegielnianą ale po co jak Kraków blizej czytałam dużo pytałam ludzi i jak widać dalej pytam hehhe I zdecydowałąm się na Kraków. Od kilku lat nosze okulary i jak to się wszsytko uda to tak jakbym w totka wygrała hehhe ! Moja koleżanka miała taką opercje i mnie namwiła nie mogła mi pomóc w wybraniu miejsca bo ona robiła w Stanach bo akurat tam była i skozystała z mozliwosci. A ja jestem zdana na Polske ale mam nadzieje ze lakarzy mamy tu tez dobrych i sprzęt A reszta to matka natura hehhe i organiz który jest każdy inny !

[aneczka240]

Napisane przez world_by_lena

No to świętujemy razem U mnie też już miesiąc po i jest fantastycznie.

Wiem, wiem Super, że jest świetnie Jakby drugie życie, prawda ?

Napisane przez gosiasiwa

Aneczko a jaka była twoja wada ? I gdzie robiłaś ?

Napisane przez aneczka240

Hej
Zabieg miałam we wtorek. Moja lekarka napisała, że mam -9.75 OP i OL - 5,25, co się okazało, to miałam -12 OP i -6 OL. Zabieg miałam metodą Lasik w Lexummedica w Poznaniu. Operowała mnie dr Tomczak - bardzo miła i fajna pani. Aktualnie po wizycie kontrolnej dzień po zabiegu: OL +1.6, a OP - 2.6. Nic mnie nie bolało, teraz też nie mam żadnych dolegliwości bólowych. Co godzinkę kroplę oczki antybiotykiem, a co 15 min - 30 min "sztucznymi łzami", 3 razy dziennie sterydem.
Jeżeli miałabym jeszcze raz się zdecydować na zabieg, to bez wahania bym się zgodziła.
Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że wszystko przebiegło idealnie. A po wyjściu z sali operacyjnej, po 5 minutowym odpoczynku po zabiegu, gdy otworzyłam oczy i zobaczyłam zamazany, ale doś wyraźny zarys szafki, to aż się chciałam popłakać. Normalnie jak nowo narodzona się czuję. Wciąż nie mogę uwierzyć, że widzę normalnie, tak jak w okularach.

[flyfee]

Napisane przez gosiasiwa

Jestem z Przemyśla miałam jechac do Katowic na Cegielnianą ale po co jak Kraków blizej czytałam dużo pytałam ludzi i jak widać dalej pytam hehhe I zdecydowałąm się na Kraków. Od kilku lat nosze okulary i jak to się wszsytko uda to tak jakbym w totka wygrała hehhe ! Moja koleżanka miała taką opercje i mnie namwiła nie mogła mi pomóc w wybraniu miejsca bo ona robiła w Stanach bo akurat tam była i skozystała z mozliwosci. A ja jestem zdana na Polske ale mam nadzieje ze lakarzy mamy tu tez dobrych i sprzęt A reszta to matka natura hehhe i organiz który jest każdy inny !

Wcale bym się tym nie przejmowała, że jesteś zdana na Polskę, bo nasi specjaliści niczym nie ustępują amerykańskim, przynajmniej jeśli chodzi o te zabiegi okulistyczne. Pracują na tym samym sprzęcie. Prawdopodobnie w Stanach się uczyli, także jest całkiem dobrze. A lasery excimerowe, przynajmniej niektóre mają pozytywną opinię FDA (tej Amerykańskiej agencji rządowej ds. żywności i leków).

[gosiasiwa]

Wiem że Polskie nie jest złe dałam tylko przykłada koleżaniki któa namówiła mnie na ten zabieg bo robiła w Stanacha i ponieważ mieszka teraz w Krakowie popytała sie troche i znalazłam ludzi co robili własnie w Krakowie dlatego też wybrałąm Kraków a reszte czas pokaże pojade w poniedzałek i zobaczymy co i jak ! Martwie sie tylko tym czy sie będe kwalifikować do zabiegu. Bo to zależy od wady jaką mam i od budowy rogówki . Obym się kwalifikowałą Bo juz sie zdecydowałąm a niechciała bym sie rozczarować !

[d_wielkopolanka]

Super słyszeć, że są osoby tak zadowolone z zabiegu i że rzeczywiście warto zaryzykować i wydać te pieniądze Tak by the way, zastanawia mnie tylko dlaczego NFZ nie dofinansowuje nawet marnego procenta tegoż zabiegu skoro nie ma innej metody mogącej przywrócić wzrok nawet z dużej wady. Szczególnie jeśli chodzi o młode osoby, dla których wydanie tych kilku tysięcy jest dużym problemem.
Słuchajcie, a na co szczególnie zwracaliście uwagę po zabiegu? W sensie jest tam dużo uwag co do nie przebywania w dymie, kąpieli w basenie, nie przemęczenia się etc. Jak to rzeczywiście wygląda?
Ja już za 2 dni będę po nie mogę się doczekać...i trochę też się boję, jakby nie było, czy wszystko pójdzie dobrze

[aneczka240]

Napisane przez d_wielkopolanka

Super słyszeć, że są osoby tak zadowolone z zabiegu i że rzeczywiście warto zaryzykować i wydać te pieniądze Tak by the way, zastanawia mnie tylko dlaczego NFZ nie dofinansowuje nawet marnego procenta tegoż zabiegu skoro nie ma innej metody mogącej przywrócić wzrok nawet z dużej wady. Szczególnie jeśli chodzi o młode osoby, dla których wydanie tych kilku tysięcy jest dużym problemem.
Słuchajcie, a na co szczególnie zwracaliście uwagę po zabiegu? W sensie jest tam dużo uwag co do nie przebywania w dymie, kąpieli w basenie, nie przemęczenia się etc. Jak to rzeczywiście wygląda?
Ja już za 2 dni będę po nie mogę się doczekać...i trochę też się boję, jakby nie było, czy wszystko pójdzie dobrze

Ja tydzień po zabiegu dopiero "umyłam" włosy-usiadłam za wanną, mąż w wannie, "oczki" na oczkach i mąż mył tak jak u fryzjera, Szyja bolała mnie strasznie, bo nie mamy takiego mini taborecika, ale wolałam to niż tłuste kołtuny Na początku twarz zmywałam wacikami nasączonymi płynem micelarnym i potem zmywałam jeszcze wacikiem z wodą, bo musiałam nakładać podkład na buźkę(ach, te naczynka ), jak myłam naczynia, sprzątałam, to w okularach przeciwsłonecznych, bo mam takie, które okalają całe oczy, więc nie było ryzyka, żeby mi coś wpadło. A najbardziej to bałam się, że te plastikowe osłonki mi zlecą, of kors zleciały mi raz na czoło, a za pierwszym razem rozwiązały (potem się wycwaniłam i zrobiłam na gumkę). Później, jak już 3 tyg. po zabiegu chciałam się pomalować, to ostrożnie, żebym szczoteczki nie wsadziła, bo mam tą gigantyczną z Maybelline Falsies różową Jak już potem zmywałam makijaż, to ostrożnie, żeby oka nie rozciągnąć, nic tam nie uszkodzić.
Co do basenu, nie wiem, nie umiem pływać, więc na basen dopiero sobie pójdę gdzieś może w kwietniu-czerwcu
Ja się na sam zabieg nastawiałam pół na pół. Nie chciałam się zbytnio nakręcać, bo co by było gdybym miała za grubą rogówkę? Załamałabym się, bo to był (kurczę, jak świetnie napisać BYŁ) mój odwieczny problem w codziennym funkcjonowaniu Dodam, że bardzo uciążliwy.

[flyfee]

Za gruba rogówka to chyba nie byłby problem, gorzej jakby ci powiedzieli, że masz za cienką .
Już wam zazdroszczę efektów, ja jeszcze czekam, cierpliwie czekam. Mam nadzieje, że się opłaci.
Ps. a szczoteczka od tego tuszu faktycznie wielka jest, uważaj na nią hehe...

[xzora]

Przez lata człowiek męczy się z okularami, soczewkami, a potem 15 minut wystarczy, żeby odzyskać wzrok Dla mnie to coś niesamowitego. Nad operacją ani chwili się nie wahałam, wiedziałam, ze chcę ją mieć, czekałam tylko aż skończę 21 lat.

Od 14tego roku życia nosiłam soczewki, co pewnie było przyczyną tego, że miałam bardzo cienką rogówkę. Są różne metody operacji, ja miałam PRK - jedną z pierwszych, najtańszą, po której najdłużej dochodzi się do siebie. Lekarka wykluczyla inne metody ze wzgledu na ta rogowke. Nieźle tez mnie nastraszyła mowiac, że pacjenci jej się skarżą na ból po Lasiku i wtedy ona im mówi, że to nic w porównaniu z PRK.

Powiem tak, wcale nie było tak źle, ale różowo też nie

W poniedziałek kwalifikacja, a w piątek już operacja. 15 minut zabieg, potem 40 minut odpoczynek na leżance i do domu. A dokładniej na pizze do Pizza Hut ze znajomymi Oczywiście ja w okularach przeciwsłonecznych. Potem mieszkanie (mieszkałam przez tydzień u koleżanki), chwila rozmowy ze znajomymi i sen.
Drugiego dnia światłowstręt. Straszny, chowałam się do łazienki, bo tam nie było okna (a koleżanka we wszystkich oknach miała żaluzje), jeszcze przyłożyłam ręcznik do drzwi, żeby światło z przedpokoju się nie przedostawało. Potem już lepiej, z dnia na dzień coraz lepiej widziałam (ale cały czas wszystko za mgłą + niemożność patrzenia za bardzo, bo wszystko razi). Na kontroli wszystko ok, panie chciały mi dać kolejne tabletki ketonalu i na moją odpowiedź, że dziękuję, bo tych, co wcześniej dostałam, nie zużyłam, były mega zdziwione.

Przez pół roku brałam różne krople do oczu (antybiotyk, steryd, nawilżające), potem przez jakieś 2 lata brałam nawilżające (wcześniej miałam zespół suchego oka i pod wieczór drażniły mnie soczewki, kiedy je jeszcze nosiłam). Wzrok ukształtował mi się po jakichś 2-3 tygodniach. Przez dobry miesiąc nie mogłam się przemęczać - nawet po niedużym wysiłku słabiej widziałam.

Tak naprawdę z negatywnych skutków to tyle. Od operacji minęło 4 lata, już teraz nie potrzebuję żadnych kropli nawilżających (mimo że pracowałam nawet 12h przy kompie). Do dzisiaj mam momenty, ze jak sie budze, to nie moge sie nacieszyc, ze wszystko widze

Operacje mialam robiona w klinice Mavit w Warszawie.


A teraz pytanie:

Dziewczyny, orientujecie sie moze, czy taka zatajona poprzez operacje krotkowzrocznosc (mialam -6dpi) moze byc wskazaniem do CC? Kolezanka z mniejsza krotkowzrocznoscia (-3dpi) powiedziala, ze po porodzie wzrok jej sie pogorszyl. Bardzo sie tego boje, drugi raz juz zoperowac sie nie bede mogla (przez rogowke, ale tez juz nie bede mogla sobie pozwolic na rekonwalescencje).

[gosiasiwa]

Ja odpadłam mam za cienką rogówke ! Wiec lipa :-( Zegnam wszystkich i powodzenia

[xzora]

gosiasiwa, ja nie jestem na czasie, bo operację miałam dawno temu, ale wówczas czytałam jakieś wypowiedzi osób, którym udało się tą rogówkę odbudować (rezygnowali z soczewek). A pytałaś się o PRK? Przy tej metodzie rogówka może być cieńsza niż przy innych. Mi lekarka mówiła też, że ze względu na rogówkę całkowicie wady wzroku mi nie zlikwiduje, ale że będę widziała lepiej wówczas w soczewkach/okularach. No i krótkowzroczność całkowicie mi zlikwidowała, ale został mi minimalny astygmatyzm w jednym oku.

[world_by_lena]

Napisane przez xzora

gosiasiwa, ja nie jestem na czasie, bo operację miałam dawno temu, ale wówczas czytałam jakieś wypowiedzi osób, którym udało się tą rogówkę odbudować (rezygnowali z soczewek). A pytałaś się o PRK? Przy tej metodzie rogówka może być cieńsza niż przy innych. Mi lekarka mówiła też, że ze względu na rogówkę całkowicie wady wzroku mi nie zlikwiduje, ale że będę widziała lepiej wówczas w soczewkach/okularach. No i krótkowzroczność całkowicie mi zlikwidowała, ale został mi minimalny astygmatyzm w jednym oku.

Podpisuję się pod tym, jeszcze nic straconego.



A co do porodu siłami naturalnymi to czytałam na jakimś innym forum, że lekarz pewnej babeczki absolutnie nie widział przeciwskazań ( 2 lata po zabiegu), u innej zaś proponował cc. Ja bym jednak nie ryzykowała i wybrała cc. 4 tysiące na drodze nie leży

[xzora]

No, ja też bym wybrała cc, tylko że wybierać to ja sobie mogę, skoro nie ma czegoś takiego jak cc na życzenie. Eh, mam nadzieję, że trafię na jakiegoś normalnego lekarza.

[flyfee]

No tak można sobie chcieć bądź nie. Ale wiem, że m.in. o tym czy cięcie decyduje również okulista bo sprawdza stan rogówki. Np czytałam porady ekspertów i tam jedna doktor radzi drugiej jak ma postąpić z pacjentką, która miała LASIK.
http://www.poradnikzdrowie.pl/eksper...sik-u/33361/2/

Ale ty miałaś PRK to takiego info nie czytałam...

[xzora]

Dzięki za link, cenna informacja o tej rogówce

Proszę zmierzyć grubość rogówki - jeżeli będzie poniżej 400 (wydaje mi się, że powinno być około 420), to cięcie

To brzmi dla mnie obiecująco. Miałam za cienką rogówkę na lasik, więc na poród naturalny też powinna być za cienka.

[flyfee]

Proszę A jeszcze mi się przypomniało, że przy tym sprawdzają stan siatkówki, czy nie jest naderwana lub odklejona, jak jest takie podejrzenie to wtedy cc. Czasami wzmacniają ją laserowo.
Ale jak rogówka u ciebie za cienka to pewnie nie będą ryzykować.

[d_wielkopolanka]

Ok, jestem już po LASIKU, jak wspominałam, więc czas na relację z zabiegu. Dzisiaj mija dopiero szósty dzień po operacji, już normalnie pracuję, niestety przy komputerze, ale pamiętam o zaleceniach lekarza i myślę, że będzie dobrze. Laser miałam w poznańskiej Lexum Medica i z czystym sumieniem mogę ją Wam polecić, w szczególności dr Grzeszkowiaka, który przez cały zabieg cały czas mówił do mnie i informował co właśnie robi, co powinnam poczuć, i co będzie następnym krokiem.
Ogólnie całość trwała 10 minut na oboje oczu. Na początku pielęgniarka zakropliła mi oczy kroplami znieczulającymi, zarzuciłam na siebie "operacyjne" szmatki i czepek i już. Zabieg był oczywiście na leżąco, lekarz zamontował mi na oczach taką przylepną folię żeby utrzymać powieki otwarte. Myślałam, że zostanę potraktowana takim okropnym metalowym rozwieraczem (widziałam na filmikach), ale nic takiego nie miało miejsca. Zakładanie tego na oczy było lekko nieprzyjemne, ale w porównaniu np. do zastrzyku u dentysty, nie mamy o czym mówić jak już miałam założone te "rozwieracze", nie było problemów z utrzymaniem oka otwartego, żadnego napięcia mięśni, nic. Potem lekarz położył mi coś szklanego chyba na oko uprzedzając że poczuję lekki ucisk, i rzeczywiście był on tylko lekki, podobnie jak nieraz trze się oczy pięściami ze zmęczenia. Nie pamiętam co to było na oku, w każdym razie widziałam tylko czerń z migającym czerwonym punkcikiem lasera. Podczas zabiegu nacina się powierzchnię oka, ale ja nie czułam żeby coś takiego miało miejsce. Jedna babka mająca zabieg po mnie mówiła, że ruszyła na chwilę okiem, obejrzała się w bok i laser automatycznie się wyłączył. Nie ma więc opcji, że ktoś zostanie tym laserem "ugodzony" nie tam, gdzie trzeba. Podczas zabiegu lekarz obficie polewał mi oczy wodą, co czułam, ale nie było to wcale nieprzyjemne. Podsumowując: ja nie czułam żadnego bólu, jedynie stres. Jak zeszłam z łóżka operacyjnego po wszystkim, widziałam że już jest dobrze ze wzrokiem, chociaż wszystko ogarniała jeszcze spora mgła. Mimo to moje -5,5 na oboje oczu zmalało tak, że zobaczyłam twarze operującego zespołu
Po zabiegu, siedziałam jeszcze z pół godziny w pokoju pacjenta, oczy były całkiem czerwone. Potem badania czy wszystko póki co jest OK i do domu. Lekarz uprzedził, że będzie piec jakbym trzymała przy oczach cebulę, miał rację ale piekło tylko przez jakieś 2 godziny, w tym czasie pojechaliśmy do sklepu obok i musiałam chodzić w okularach przeciwśłonecznych, bo rzeczywiście wszystko mnie raziło, a oczy same się mrużyły jak potraktowanie cebulą no ale na drugi dzień już okularów nie musiałam nosić. W zasadzie przez 2 pierwsze dni dużo leżałam z zamkniętymi oczami według zaleceń lekarza, oczywiście zakraplając oczy - na początku co godzinę na przemian Hyabakiem (sztuczne łzy) i Floxalem (antybakteryjny) i co 3 godziny Flarexem (na nieinfekcyjne zapalenia spojówek), potem trochę rzadziej.
Co do samopoczucia po operacji: nic mnie nie bolało, oczy szczypały na początku, pod koniec dnia już w ogóle, okulary przeciwsłoneczne nosiłam tylko jeden dzień.
Na kontroli wyszło, że póki co mam -0,7 na oboje oczu z -5,5. Ale widzę, że wzrok wciąż się przestawia, raz jest wyraźnie, raz znowu lekka mgiełka. Według lekarza to efekt gojenia, w końcu takie wahania mogą występować nawet do pół roku. Mam nadzieję, że spadnie mi szybciej, póki co nie mam żadnych infekcji, podrażnień, białka oczu są już całkowicie białe i przejrzyste oczywiście zero makijażu jeszcze przez jakieś 2 tygodnie, zero dymu papierosowego i wytężonego wysiłku co też skrupulatnie przestrzegam dzisiaj jeszcze jedna kontrola, zobaczymy co wyjdzie.
W każdym razie, jestem mega zadowolona - myślałam, że gorzej zniosę zabieg, że będzie bardziej drastyczny etc., a tu nic takiego. No i polecam mojego lekarza, zabieg przebiegł szybko, sprawnie i profesjonalnie, nie mam żadnych powikłań

[xzora]

d_wielkopolanka, super, że się zdecydowałaś no i fajnie, że tak szybko zdrowiejesz.

Lekarz na pewno ma rację z tym wzrokiem. Trzeba poczekać, aż całkiem się ustabilizuje. Teraz dbaj o siebie i się oszczędzaj.
Ja pamiętam, że przez pierwsze 2 miesiące więcej niż 30min/dziennie nie dawałam rady siedzieć przy kompie.