Trudna sztuka orgazmu

[rekrut_84]

Specjalistą nie jestem, piszę z własnego doświadczenia. Na studiach ponadto miałem duużo psychologii i pedagogiki, stąd też dobrze znam psychologiczny wymiar seksu.

[19katarina82]

Napisane przez kalincia

Katarina, nie chciałabym Cię urazić, ale coś mi się wydaje, że Twój facet po prostu nie bardzo CHCE zadbać o Twoją przyjemność. Nie bardzo chce Cię pieścić, chociaż dajesz mu wyraźnie do zrozumienia, czego oczekujesz. Więc:
albo uważa, że Ty jesteś od tego, żeby dawać przyjemność jemu i to ma Cię uszczęśliwiać,
Albo jest z tych, ( są tacy), co uważa, że cała ta gra wstępna, to dyrdymały, bo każda kobieta powinna "dochodzić" jak już członek jest w pochwie i się rytmicznie porusza.
Jeśli to ta druga ewentualnośc, to może pomóc rozmowa wprost. Jak on chce Ci dać rozkosz, to przyjmie to, co mówisz, może ...
Jeśli ta pierwsza, to nic nie zmienisz niestety, chyba że faceta.
A tak przy okazji. Czy on wie, że Ty nie masz orgazmu, czy też udajesz?

No wlasnie już sama nie wiem co i jak. OK nie udawajmy, on jest egoistą nie wiem czy nawet zdaje sobie z tego sprawę. Nigdy oczywiscie nie padlo to jakże "urocze" pytanie- doszłas? i po prostu zakłada ze go mam a ja jak glupia baba nie wyprowadzam go z bledu. Sprobuje porozmawiac o tym bo...wiem wiem ze to glownie moja wina, ze mam problemy z mowieniem o co mi chodzi boje sie kogos urazic itp no ale jakis szacunek dla siebie trzeba miec! jak mi jest dobrze to... jestem glosna po prostu nie moge sie powstrzymac i to chyba daje przekonanie ze jest wszystko ok i ze mam orgazm nawet jak mi do niego daleko. Poza tym jak to mi keidys powiedzial, seks mu sie juz znudzil bo robil w zyciu praktycznie juz wszystko i mu sie nie chce. wiec jak ja go zaspokojama oralnie to jest super ale jesli chodzi o mnie to... no coz, radz sobie sama.
Zdaje sobie sprawe jak bardzo idioytczna jest to sytuacja, bo ja zawsze chce wiedziec co robic i jak zeby sprawic przyjemnosc a sama milcze...niestety tu sie odzywa najprawdopodobniej nieska samoocena ktorej nie do konca bylas swiadoma :/ raaaany jak ja bym chciala niec jaja zeby po prostu powiedziec, nie to nie i sie ubrac szczeka chyba by mu opadla do kolan

uwielbiam jak sie mnie clauje w szyje i on o tym wie a robi to tak rzadko i to tylko jak wyraznie poprosze. najdziwniejsze jest to, ze ok nie chce mu sie kochac ale on wueilbia bliskosc, przytulanie, calowanie itp. no to ok szukam tutaj swojego ratunku, bo im wiecej calowania, przytulania, pieszczenia tym lepiej dla mnie i co? chwila namietnych pocalunkow i juz slysze zebym go popiescila. GDZIE< NA LIOTSC GDZIE podziały sie moje JAJA ze nie powiem, - Ty najpierw popiesc mnie AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!

Napisane przez Kmee

I jak idzie?

Nie idzie
szczerze mowiac kochalismy sie ostatni raz... jakies 3 tygodnie temu

Rekrut fajnie ze jest facet na tym forum jakies pomysly? ;> chetnie przygarne kazdy ;P

[martagg]

Napisane przez 19katarina82

No wlasnie już sama nie wiem co i jak. OK nie udawajmy, on jest egoistą nie wiem czy nawet zdaje sobie z tego sprawę. Nigdy oczywiscie nie padlo to jakże "urocze" pytanie- doszłas? i po prostu zakłada ze go mam a ja jak glupia baba nie wyprowadzam go z bledu. Sprobuje porozmawiac o tym bo...wiem wiem ze to glownie moja wina, ze mam problemy z mowieniem o co mi chodzi boje sie kogos urazic itp no ale jakis szacunek dla siebie trzeba miec! jak mi jest dobrze to... jestem glosna po prostu nie moge sie powstrzymac i to chyba daje przekonanie ze jest wszystko ok i ze mam orgazm nawet jak mi do niego daleko. Poza tym jak to mi keidys powiedzial, seks mu sie juz znudzil bo robil w zyciu praktycznie juz wszystko i mu sie nie chce. wiec jak ja go zaspokojama oralnie to jest super ale jesli chodzi o mnie to... no coz, radz sobie sama.
Zdaje sobie sprawe jak bardzo idioytczna jest to sytuacja, bo ja zawsze chce wiedziec co robic i jak zeby sprawic przyjemnosc a sama milcze...niestety tu sie odzywa najprawdopodobniej nieska samoocena ktorej nie do konca bylas swiadoma :/ raaaany jak ja bym chciala niec jaja zeby po prostu powiedziec, nie to nie i sie ubrac szczeka chyba by mu opadla do kolan

uwielbiam jak sie mnie clauje w szyje i on o tym wie a robi to tak rzadko i to tylko jak wyraznie poprosze. najdziwniejsze jest to, ze ok nie chce mu sie kochac ale on wueilbia bliskosc, przytulanie, calowanie itp. no to ok szukam tutaj swojego ratunku, bo im wiecej calowania, przytulania, pieszczenia tym lepiej dla mnie i co? chwila namietnych pocalunkow i juz slysze zebym go popiescila. GDZIE< NA LIOTSC GDZIE podziały sie moje JAJA ze nie powiem, - Ty najpierw popiesc mnie AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!



Nie idzie
szczerze mowiac kochalismy sie ostatni raz... jakies 3 tygodnie temu

Rekrut fajnie ze jest facet na tym forum jakies pomysly? ;> chetnie przygarne kazdy ;P

troszke w ten deseń rozpadł się mój poprzedni, poważny związek. dziś ciesze się, ze żoną będzie inna, niech się męczy, ja nie będę się ciągle prosić i to bez skutku....

widzisz już dużo, mądra z Ciebie Kobitka, nie będę Ci nic pisać, sama będziesz decydować jak o Was walczyć, lub nie, w przeciągu najbliższych kilku miesięcy

Napisane przez rekrut_84

Każda kobieta jest się w stanie nauczyć orgazmu, kwestia aprobaty własnego ciała, komfortu psychicznego i chęci poznania mapy własnego ciała. Inne są leniami jak to zostało napisane powyżej. Mimo, że jestem facetem to wiele dziewczyn otworzyłem na poznanie własnego ciała i swoich reakcji w czasie sexu. Ale najpierw należy poznać psychikę, mapę ciała a dopiero na końcu zabierać się za sam akt płciowy. Niestety u większości ludzi jest na odwrót.
Jako że temat się ciągnie i ciągnie i dalej nie macie recepty na orgazm to podpowiem, może Wam pomoże, na co liczę:
1) Akceptacja psychiczna własnego ciała i partnera. Jakiekolwiek zahamowanie (strach przed ciążą, kompleksy na punkcie urody) powodują zahamowanie orgazmu.
2) Poznanie reakcji własnego ciała - najpierw samodzielnie się podotykać, aby poznać jaki dotyk i gdzie powoduje przyjemność a jaki jest niewskazany. Później powtórzyć to samo, ale partner pieści a wy obserwujecie. I zadanie dla partnera: ma zapamiętać gdzie, jak silne i z jaką częstotliwością pieszczoty powodują przyjemność i zapamiętać jakich miejsc się wystrzegać. Czasami wystarczy, że partner popieści strefę wrażliwą w nieodpowiedni sposób i czar pryska-zamyka kobiecie drogę do orgazmu.
3) Ćwiczenie mięśni Kegla- zadanie dla obojga. Warto połączyć z ćwiczeniami oddechowymi jak w tantrze. Nacisk w tym zadaniu jest na faceta, bo u niego dobre mięśnie Kegla to podstawa wielokrotnego orgazmu.
4) Międzyczasie dokładne poznanie fizjologii reakcji seksualnych:
Są tu 4 fazy: pobudzenia, podniecenia, plateau i orgazmu. Na necie i w książkach jest o tym masę informacji, więc nie ma co klepać darmo w klawę. Warto zapoznać się z wykresem tych faz, bo to magiczny rysunek w którym zakodowana jest cała tajemnica osiągania wielokrotnego orgazmu.
5) Reszta to doskonalenie techniki współżycia, okazywanie uczuć i wzajemna poczucie bliskości.
Opisane zadania nie są trudne do wykonania ale wymagają samozaparcia i dość sporo czasu,ale moim zdaniem warto
Mam nadzieję że choć trochę pomogłem. Jak coś jeszcze nie jasne to chętnie odpowiem na pytania.

więcej takich facetów!

[rekrut_84]

Co do wielokrotnego orgazmu:
Jak wspomniałem są 4 fazy reakcji seksualnych: pobudzenia, podniecenia, plateau i orgazmu. I cała sztuka polega na tym, że po fazie orgazmu nie możemy zejść poniżej fazy plateau, bo inaczej dotyk stanie się nieprzyjemny (wręcz bolesny) i pojawi się zaspokojenie i zmęczenie ostrą jazdą. Ciężko to na początku wytrenować: z tego co słyszałem od kobiet (bo u facetów jest trochę inaczej z tym) to przed orgazmem pojawia się jakby takie uczucie pełnej gotowości (wszystko nabrzmiałe i dobrze ukrwione, bardzo wrażliwe na dotyk), koniec fazy plateau to uczucie jakby chęci oddania moczu (bez obawy - raczej mocz wtedy nie poleci) i po tym następuje orgazm. I dalej należy utrzymywać podniecenie, bo jak opadnie to narządy zakończą swoją misję i będą bolały przy dotyku. U faceta sprawa prosta - cholernie silny mięsień Kegla musi przyblokować wytrysk i dzięki temu po chwili spoczynku może jechać dalej i tak kilka razy.
19katarina82, twój facet najwyraźniej przyzwyczaił się do takiego układu. Musisz go trochę przywołać do porządku żeby się zajął Tobą. Masz na to co najmniej dwa sposoby:
1) Opowiedz mu jakie masz pragnienia i powiedz wprost że marzysz o ich spełnieniu.
2) Jeżeli jest jednak większym egoistą niż myślę to tylko terapia z wjazdem na ambicję. Każdy facet jak się postawi w wątpliwość jego umiejętności w łóżku to chce cudów dokonać, aby udowodnić że jednak jest najlepszy. Oczywiście wszystko z umiarem, bo jeszcze w kompleksy popadnie.

[mousedream]

laseczki ja wam moge pomoc w innym stylu Mam ksiązki na kompie pt. " 69 goracych zabaw dla par", "daj jej orgazm", "meżczyzna od A - Z", "seksualny klucz do kobiecych emocji". Nie bierzcie mnie za babe jakas niewyrzyta czy cos... ale sama wiem ze troche te ksiazki pomogly, ja sie zgapilam bo zanim je znalazalam w necie do sie sama nauczylam z moim tz otrzymywac orgazm. Wiem ze to zalezy od wielu czynników, czasem wole jak on na mnie jest a czasem to mnie wogole nierajcuje i musimy szukac pozycji ktora mi i jemu odpowiada
wiec jak chcecie ktoras z ksiazek na kompa to pisac na priv emaile:P wyśle na pewno

a rekrut sory ze na ciebie wczoraj tak najechalam

[rekrut_84]

mousedream, a gdzie ty mnie niby najechałaś?

[mousedream]

No od speca od seksu cie wyzwalam:P

[19katarina82]

Napisane przez mousedream

No od speca od seksu cie wyzwalam:P

Potwarz

[rekrut_84]

[19katarina82]

A co do mnie... rozstalismy sie paradoksalnie od 3 tygodni nie czulam sie tak dobrze! uwazam ze zasluguje na mezczyzne, ktory bedzie mnie doceniac a nie na zapatrzonego z siebie egoiste acz co tu kryc... zakochana bylam

[mousedream]

hmm to jak sie czujesz doskonale to najwaznieszje teraz tylko miec najdzieje ze znowu jakis glupek sie nie na trafi:p

[19katarina82]

Napisane przez mousedream

hmm to jak sie czujesz doskonale to najwaznieszje teraz tylko miec najdzieje ze znowu jakis glupek sie nie na trafi:p

Haha Mousedream masz racje trzymajmy kciuki mam nadzieje ze tym razem bylabym w stanie od razu zareagowac i zlikwidowac takiego elementa

[mousedream]

no obys miala tyle sil w sobie Byś moze musiala postawic sprawe jasno.. i sluchaj nie zadowolisz mnie bedziesz myslal tylko o sobie to tam sa drzwi

[19katarina82]

Napisane przez mousedream

no obys miala tyle sil w sobie Byś moze musiala postawic sprawe jasno.. i sluchaj nie zadowolisz mnie bedziesz myslal tylko o sobie to tam sa drzwi

własnie tak! a co kurde bele! no też mam nadzieję, że będę miała tyle sił... a raczej, że w końcu moja samoocena wzrośnie i zrozumiem że zasługuję na orgazm nawet jeśli facet miałby mnie do niego doprowadzać 10 godzin! yyy chociaż lepiej nie, mogłabym sie po 10h nabawić otarcio-zniechęcenia

[Kmee]

Bardzo dobrze
Nie powinnaś męczyć się z facetam, który zmniejsza Twoją samoocenę i nawet nie stara się Ciebie zadowolić

[kalincia]

Brawo, katarino, gratuluję odwagi. Bo to pewnie, chociaż trzymasz się mocno i ślesz nam uśmiechnięte buźki, nie było łatwe. I wydaje mi się, że nie tylko o seks w waszym związku tu poszło, prawda? Sadzę, że jeśli będziesz w kolejnym, musiałabyś od początku umieć mówić o swoich pragnieniach, facet jest jednak prostym urządzeniem, nieczęsto sam się domyśla. A jeśli będzie Cię kochał, to będzie wdzięczny za wskazówki, bo pozwolą mu uczynić Cię szczęśliwszą.

[19katarina82]

Napisane przez Kmee

Bardzo dobrze
Nie powinnaś męczyć się z facetam, który zmniejsza Twoją samoocenę i nawet nie stara się Ciebie zadowolić

dziekuje

Napisane przez kalincia

Brawo, katarino, gratuluję odwagi. Bo to pewnie, chociaż trzymasz się mocno i ślesz nam uśmiechnięte buźki, nie było łatwe. I wydaje mi się, że nie tylko o seks w waszym związku tu poszło, prawda? Sadzę, że jeśli będziesz w kolejnym, musiałabyś od początku umieć mówić o swoich pragnieniach, facet jest jednak prostym urządzeniem, nieczęsto sam się domyśla. A jeśli będzie Cię kochał, to będzie wdzięczny za wskazówki, bo pozwolą mu uczynić Cię szczęśliwszą.

Kalincia masz racje niestety. szczerze mowiac 3 tygodnie przed rozstaniem zaczelam juz oplakiwac koniec tego wszystkiego, wiec teraz jest juz tylko lepiej Seks po prostu odzwierciedlał to jak wygladal nasz zwiazek w innych dziedzinach. Liczyl sie zawsze tylko on, kochalismy sie kiedy on chcial, liczyl sie tylko jego orgazm, spotykalismy sie tylko kiedy jemu to akurat pasowalo itp. EGOIZM jest tu slowem kluczowym.
Wiem, ze w nowym zwiazku bede musiala od pocztaku mowic, mowic, mowic... to dla mnie bardzo trudne (na gg dobrze prowadze takie konwersacje ) ale czas sie nauczyc i zaczac tez wymagac. No ale jak juz pisalam- to wszystko opiera sie na samoocenie...

[martagg]

19katarina82, powodzenia