SG (Straight Girl) - czyli coś dla prostowłosych- część III

[201607040946]

Napisane przez chimay

Też uważam, że włosy niefarbowane są po pierwsze łatwiejsze w pielęgnacji. Po drugie jak już się zaakceptuje swój kolor, to ma się więcej bezstresowych możliwości delikatnego zmieniania go. Ja się w ogóle nie przejmuję, że coś mi ociepli czy ochłodzi kolor, ani jedna ani druga opcja mnie nie przeraża. Jak się ma farbowane, to przeważnie zwraca się większą uwagę na odcień, bo on się szybko zmienia, blednie, płowieje itp. Przynajmniej ja to zauważam u osób farbujących włosy, że często piszą o swoim odcieniu, obserwują, doszukują się zmian, albo próbują przekonać siebie i wszystkich wokół, że jednak nie mają mysiego blondu czy czarnego tylko jakieś tam inne wariacje kolorystyczne.

Testowałaś kiedyś coś z dziegciem?

Ja już akceptuję swój naturalny kolor, choć kiedyś był - moim zdaniem - ładniejszy, bo jasniejszy. Teraz taki trochę pospolity

Nie, nie testowałam. Idę sobie wyguglać.

[chimay]

Napisane przez kaguya

Ja już akceptuję swój naturalny kolor, choć kiedyś był - moim zdaniem - ładniejszy, bo jasniejszy. Teraz taki trochę pospolity

Nie, nie testowałam. Idę sobie wyguglać.

U mnie efekt jest mniej więcej taki jak na zdjęciu.
Mnie się akurat refleksy od słońca podobają, jak zresztą wszelkie delikatne zmiany, dzięki którym na włosach się coś dzieje i nie wyglądają całkiem jednolicie. "Zrudzenie" też mi nie przeszkadza.

[201607040946]

Napisane przez chimay

U mnie efekt jest mniej więcej taki jak na zdjęciu.
Mnie się akurat refleksy od słońca podobają, jak zresztą wszelkie delikatne zmiany, dzięki którym na włosach się coś dzieje i nie wyglądają całkiem jednolicie. "Zrudzenie" też mi nie przeszkadza.

A idź ty, zrudzenie lubię. Ładne Kiedyś, gdy farbowałam, to unikałam rudości i kupowałam niebieskie płukanki i tonery (wcale mnie nie obchodziło to, że chłodne odcienie mi nie pasują) i miałam bure włosy.

[chimay]

Napisane przez kaguya

A idź ty, zrudzenie lubię. Ładne Kiedyś, gdy farbowałam, to unikałam rudości i kupowałam niebieskie płukanki i tonery (wcale mnie nie obchodziło to, że chłodne odcienie mi nie pasują) i miałam bure włosy.

Pamiętam, szukałaś wtedy olejów, które nie ocieplają. Ja też przerabiałam etap płukanek, unikania odżywek z rumiankiem itd. Jednak lepiej mi, kiedy nie muszę się teraz nad tym zastanawiać. Zresztą nie zauważyłam tego ocieplenia po dziegciu, dopiero dziewczyny na wątku o zapuszczaniu zwróciły mi na to uwagę. Tylko ten smród produktów z dziegciem jest dość specyficzny.

[201607040946]

Napisane przez chimay

Pamiętam, szukałaś wtedy olejów, które nie ocieplają. Ja też przerabiałam etap płukanek, unikania odżywek z rumiankiem itd. Jednak lepiej mi, kiedy nie muszę się teraz nad tym zastanawiać. Zresztą nie zauważyłam tego ocieplenia po dziegciu, dopiero dziewczyny na wątku o zapuszczaniu zwróciły mi na to uwagę. Tylko ten smród produktów z dziegciem jest dość specyficzny.

Ja nie wiem, czy dobrze myślę, ale mnie się dziegieć kojarzy z perfumami Black Afgano. Psiknęłam i prawie rzygnęłam

[chimay]

Napisane przez kaguya

Ja nie wiem, czy dobrze myślę, ale mnie się dziegieć kojarzy z perfumami Black Afgano. Psiknęłam i prawie rzygnęłam

Jestem laikiem perfumowym, więc nie potwierdzę, ale on pachnie tak ogólnie mówiąc topionym asfaltem. Zapach ma bardzo trwały.

[201607040946]

Napisane przez chimay

Jestem laikiem perfumowym, więc nie potwierdzę, ale on pachnie tak ogólnie mówiąc topionym asfaltem. Zapach ma bardzo trwały.

To jednak to

[bluebells]

Napisane przez freckledlittle

Ja miałam do tej pory jedwab Mariona, ale trochę mi się znudził, no i on ma proteiny, a skoro chcę (powinnam!) zabezpieczać końce również między myciami, to po pierwsze jest za ciężki nieco, po drugie za dużo protein moim końcówkom nie służy.

Zgadzam się, to chyba nawet chimay mówiła, i mnie to przekonuje - ramiona "odbijają", włosy się wywijają, to samo dotyczy długości "do boczków"


Trzymam kciuki zatem. Amen!

Unikam właśnie jedwabiu, bo boję się przeproteinowania, a serum nakładam po każdym myciu.

No taki urok tych dziwnych długości, piję ostatnio regularnie pokrzywę, trochę wcieram Jantar i mam nadzieję na szybki porost, żeby wyjść z tej długości

Napisane przez chimay

Też właśnie szukam serum. Też czegoś betonującego. Właśnie niedawno byłam skołowana szukając Syossa, który był swego czasu opisywany jako ten z najcięższymi silikonami, ale ich tam nie ma. Przegapiłam, że zmienił skład. Eliksir Gliss Kura też? Bo one kiedyś miały identyczne składy.
Na wątku o zapuszczaniu dziewczyny polecają jako mocne L'oreale drogeryjne, ale one w Niemczech są sprzedawane w szklanych butelkach i dlatego się waham, nie chcę takiej ciężkiej flaszki.



U mnie w walce ze smalcem też na razie nie widzę efektów. Właśnie jestem w trakcie denkowania szamponu i serum do skóry głowy z dziegciem, ale tylko mi ociepliły odcień z myszatego na miedziany. Swoją drogą fajny, ale jak się przetłuszczały, tak dalej to robią.
Teraz włączam Salicylol i oczyszczający szampon Stapiza.

Cały czas chodzę do Hebe czy Superpharm i przeglądam pod względem składu każde serum jakie mi się nawinie, ale każde ma w miarę podobny skład, ten Syoss z wcześniejszym składem bardzo się wyróżniał. Teraz jest bieda. Gliss Kury też troszkę słabe wg mnie - chociaż może za bardzo się nastawiłam na ciężkie silikony.
Ogólnie wpadłam na taki olejek Davines, skład na końcu strony. Może takie coś by się nadało? Niestety nie o wszystkich silikonach umiem znaleźć informacje. (Wiem, cena powala...)

Ja już dwa razy użyłam Salicylolu, ale na razie nie umiem nic powiedzieć o działaniu

Napisane przez chimay

U mnie efekt jest mniej więcej taki jak na zdjęciu.
Mnie się akurat refleksy od słońca podobają, jak zresztą wszelkie delikatne zmiany, dzięki którym na włosach się coś dzieje i nie wyglądają całkiem jednolicie. "Zrudzenie" też mi nie przeszkadza.

Ładny kolor, a i widzę, że Flexi w ciągłym użytku

[chimay]

Napisane przez bluebells

Cały czas chodzę do Hebe czy Superpharm i przeglądam pod względem składu każde serum jakie mi się nawinie, ale każde ma w miarę podobny skład, ten Syoss z wcześniejszym składem bardzo się wyróżniał. Teraz jest bieda. Gliss Kury też troszkę słabe wg mnie - chociaż może za bardzo się nastawiłam na ciężkie silikony.

Ja też oglądam w niemieckich drogeriach i nic nie znalazłam. Wszystkie te sera to jest to samo: dimetikonol, jakiś silikon lotny, jakiś olej.

W pewnym momencie już zupełnie zgłupiałam, bo nawet Wiedźma na swoim blogu najpierw wymienia 4 ciężkie silkony (simethicone, trimethicone, trimethylsilylamodimethic one, trimethylsiloxysilicate) po czym pisze że są tylko 2 sera na rynku z ciężkimi silikonami (Syoss, Gliss Kur), które... nie mają żadnego z powyższych

To serum Davines ma poza lotnymi silikonami także filtr octinoxate (chroni przed UVB) . Disiloxane jest wg tego bloga nierozpuszczalny w wodzie (ale w czym, to już nie piszą).

Napisane przez bluebells

Ładny kolor, a i widzę, że Flexi w ciągłym użytku

Uwielbiam Flexi i na pewno moja skromna kolekcja jeszcze się powiększy. Nie jest to co prawda najpraktyczniejsza spinka na gładkich i śliskich włosach i wymaga u mnie zazwyczaj jeszcze np spiralek, bo inaczej włosy się rozjeżdżają z czasem. Ale ta estetyka kupiła mnie całkowicie

[bluebells]

Napisane przez chimay

Ja też oglądam w niemieckich drogeriach i nic nie znalazłam. Wszystkie te sera to jest to samo: dimetikonol, jakiś silikon lotny, jakiś olej.

W pewnym momencie już zupełnie zgłupiałam, bo nawet Wiedźma na swoim blogu najpierw wymienia 4 ciężkie silkony (simethicone, trimethicone, trimethylsilylamodimethic one, trimethylsiloxysilicate) po czym pisze że są tylko 2 sera na rynku z ciężkimi silikonami (Syoss, Gliss Kur), które... nie mają żadnego z powyższych

To serum Davines ma poza lotnymi silikonami także filtr octinoxate (chroni przed UVB) . Disiloxane jest wg tego bloga nierozpuszczalny w wodzie (ale w czym, to już nie piszą).



Uwielbiam Flexi i na pewno moja skromna kolekcja jeszcze się powiększy. Nie jest to co prawda najpraktyczniejsza spinka na gładkich i śliskich włosach i wymaga u mnie zazwyczaj jeszcze np spiralek, bo inaczej włosy się rozjeżdżają z czasem. Ale ta estetyka kupiła mnie całkowicie

Dzięki za linka, przyda się, bo do tej pory nie pamiętam tych wszystkich ciężkich silikonów z nazwy. Wiele użytkowniczek GK i Syossa może jeszcze nawet nie odkryło, że skład został zmieniony. W ten sposób powiela się informacje na temat ich "ciężkości".

To szukam dalej serum idealnego. W drogeriach nic nie ugramy prawdopodobnie, więc będę się rozglądać za kosmetykami fryzjerskimi.

Próbowałaś nadać teksturę włosom? Czy jednak wolisz się w to nie bawić? Wtedy pewnie włosy by się tak nie rozjeżdżały. Ale super, że jesteś zadowolona

[chimay]

Napisane przez bluebells

Dzięki za linka, przyda się, bo do tej pory nie pamiętam tych wszystkich ciężkich silikonów z nazwy. Wiele użytkowniczek GK i Syossa może jeszcze nawet nie odkryło, że skład został zmieniony. W ten sposób powiela się informacje na temat ich "ciężkości".

Tylko że w tym starym składzie na blogu Wiedźmy też nie ma żadnego z tych wymienionych przez nią ciężkich silikonów. Wklejone jest zdjęcie INCI Syossa, gdzie są trzy silikony: cyclomethicone, trisiloxane, dimethiconol.
Więc ja już nie wiem, skąd się wzięła ta opinia, że te 2 sera miały ciężkie silikony

Napisane przez bluebells

To szukam dalej serum idealnego. W drogeriach nic nie ugramy prawdopodobnie, więc będę się rozglądać za kosmetykami fryzjerskimi.

Jak przyjadę do PL to może też popatrzę w jakimś fryzjerskim.

Napisane przez bluebells

Próbowałaś nadać teksturę włosom? Czy jednak wolisz się w to nie bawić? Wtedy pewnie włosy by się tak nie rozjeżdżały. Ale super, że jesteś zadowolona

Jestem zwyczajnie za leniwa Nie wiem też, po jakiego typu produkt mogłabym sięgnąć. Raczej nie pianka, pewnie guma albo pasta.

[bluebells]

Napisane przez chimay

Tylko że w tym starym składzie na blogu Wiedźmy też nie ma żadnego z tych wymienionych przez nią ciężkich silikonów. Wklejone jest zdjęcie INCI Syossa, gdzie są trzy silikony: cyclomethicone, trisiloxane, dimethiconol.
Więc ja już nie wiem, skąd się wzięła ta opinia, że te 2 sera miały ciężkie silikony


Jak przyjadę do PL to może też popatrzę w jakimś fryzjerskim.


Jestem zwyczajnie za leniwa Nie wiem też, po jakiego typu produkt mogłabym sięgnąć. Raczej nie pianka, pewnie guma albo pasta.

Racja, zapomniałam o tym. Syoss już mi się kończy, ale mam właśnie wersję z tym składem wymienionym u Wiedźmy. Jak mówiłam, moja wiedza odnośnie tego, które silikony są lekkie itd., nie jest zbyt duża - dopiero nadrabiam. Ale naczytałam się swojego czasu, że właśnie Syoss ma ciężkie silikony, nie wgłębiając się w to już więcej.
Mimo to zabezpieczał bardzo dobrze.

Też jestem leniwa , ale mam pastę Got2B Beach Boy i jest banalna w obsłudze. Często tuż przed wyjściem nakładam tę pastę - rozprowadzam szybko na dłoniach, następnie "wciskam" we włosy szybko i chaotycznie (tzn. bardziej od dołu do góry ściskam/skręcam grube pasma włosów, żeby nie były zbyt proste). Zajmuje minutę czy dwie, ale tekstura jest fajna, niezbyt sztywna. W dotyku też jest w miarę dobrze, o wiele gorzej było z pudrem Got2B. Fryzury na tym trzymają się dobrze.

[Listopadowaa]

Moje proste wlosy strasznie zaczely sie falować. Sciete mam na prosto bez cieniowaniaale nie moge patrzec jak w ostatnim czasie sie zawijają. Mam straszny bałagan na głowie. Zniszczone wlosy mogą tak reagować? Czy to raczej kwestia kosmetyków?

[201607040946]

Napisane przez Listopadowaa

Moje proste wlosy strasznie zaczely sie falować. Sciete mam na prosto bez cieniowaniaale nie moge patrzec jak w ostatnim czasie sie zawijają. Mam straszny bałagan na głowie. Zniszczone wlosy mogą tak reagować? Czy to raczej kwestia kosmetyków?

Tak. Moja część farbowana własnie się faluje, wygina, jest taka krzywa, a naturalne proste jak druty.

[Listopadowaa]

Napisane przez kaguya

Tak. Moja część farbowana własnie się faluje, wygina, jest taka krzywa, a naturalne proste jak druty.

Moje rozjasniane. Takze mam odpowiedz

Wysłane z mojego XT1068 przy użyciu Tapatalka

[201607040946]

Napisane przez Listopadowaa

Moje rozjasniane. Takze mam odpowiedz

Wysłane z mojego XT1068 przy użyciu Tapatalka

zetnę je zimą i będę miała spokój na wieki wieków amen.

[freckledlittle]

Dziewczyny, mam niewłosowe pytanie, powinnam je zadać gdzie indziej, ale niezbyt chyba wiem gdzie, poza tym jestem alienem i wolę ludzi, których "znam", a Wy przecież jesteście tak samo kobietami pielęgnującymi twarz, że nie widzę problemu

Szukam "czegoś" do mycia twarzy. Zależy mi na tym, aby domywało makijaż (lekki, jedynie podkreślone rzęsy, ale tusz Maybelline Rocket Volum' Express dość mocno "siedzi" na rzęsach) i nie wysuszał, bo jestem okropnym sucharem. Miałam do tej pory sylveco, ale wtedy używałam avonowego super shocka do rzęs, więc bez problemu dawał radę; przerzuciłam się wobec tego na bebeauty biedronkowy, w myśl zasady "okej, będę myła buzię dwa razy, on jest tani, to mi nie szkoda", ale i tak się oczy nie domywają. Pewnie najlepiej byłoby używać micelu, a żelu do twarzy osobno, niekoniecznie w tej kolejności , ale nie mam do tego serca, może to po prostu zwykłe wygodnictwo. Dodam, że po myciu stosuję płyn różany w roli tonika, a następnie używam kremu półtłustego z fitomedu (zazwyczaj, bo teraz chciałam jakiejś zmiany i mam noni care 24h face creme). Przychodzi Wam coś do głowy?

Żeby nie było takiego bardzo spamu - podcięłam grzywkę, i teraz już wiem, gdzie w niej jest problem, górna warstwa jest wydzielona "za daleko" w stronę tyłu głowy ((chimay, czy nie własnie to mi sugerowałaś jakieś sto lat temu, a do mnie to nie dotarło? ), i to ona daje efekt "grzyba". Teraz będę podcinać tylko "właściwą" grzywkę, a temu pozwolę odrosnąć, a w trakcie problematycznej długości będę spinać wsuwką. Co by nie było, to jakiś krok do przodu, chociaż już się przyzwyczaiłam i stwierdziłam, że ta również jest ładna, kiedy jest przydługawa.
Jak tam, dziewczyny? Temperatura spadła, włosy są grzeczne, nie?

[jukaba]

to może micelarną wodę z biodermy - z kim nie rozmawiam to same pochwały, achy i ochy. ja nie używam bo jestem z tych co "demakijażują" się wodą

moje włosy ogarnięte, o tak! nie narzekam, mam pocieniowane lekko, układają się super. Nooo a poza tym to już drugi rok "chodzi " za mną podcięcie tak za obojczyki - a te pieruny są w świetnej kondycji i mi żal - no i weź tu z babusem gadaj... )))

[201803111829]

Ja zmywam makijaż olejem kokosowym, potem normalnie myje buzię żelem do mycia twarzy, wszystko schodzi super, cera nawilżona, nie wychodzą pryszcze

[freckledlittle]

Dzięki, dziewczyny. Będę jeszcze szukać złotego środka

Jukabuniu, wczoraj rano o Tobie myślałam, gdzie to się podziewasz, a tu proszę, wywołałam Cię!

[201607040946]

Podobno kokos na twarz to samobójstwo, choć u mnie nie zrobił nic. Ani zapchal, ani oczyścił, tylko lekko przesuszył (oleje nie nawilżają, Tinker - wybacz, nie doczytałąm o żelu - moj błąd ), bo nie dałam nic nawilżającego.

[201803111829]

Wiem, że nie nawilża, ale zatrzymują wodę i dlatego mam wrażenie, że mam skórę nawilżona. Oczywiście po regularnym stosowaniu! A używałam różnych olejów, głównie tych co do włosów

[201607040946]

Napisane przez _Tinkerbell

Wiem, że nie nawilża, ale zatrzymują wodę i dlatego mam wrażenie, że mam skórę nawilżona. Oczywiście po regularnym stosowaniu! A używałam różnych olejów, głównie tych co do włosów

Ja mieszam olej z pestek winogron (polecam do tłustej cery, zwłaszcza trądzikowej, mieszanej), kroplę olejku z drzewa herbacianego, kroplę kwasu hialuronowego w żelu i kilka psików hydrolatu oczarowego (albo różanego, ale ten podobno mi nie pasuje, ciągle sprawdzam) i tym oczyszczam skórę.

Dawno nie uzywam toniku, mleczka ani nic.

Czasem (jak mam czas i checi) oczyszczam samym olejem (parówką).

[201803111829]

ale robisz ocm, czy po prostu "myjesz" tą mieszanką i po chwili myjesz żelem?

[201607040946]

Mieszanką po prostu zmywam, ale jeśli robię samym olejem, to ocm

[chimay]

Napisane przez freckledlittle

Dziewczyny, mam niewłosowe pytanie, powinnam je zadać gdzie indziej, ale niezbyt chyba wiem gdzie, poza tym jestem alienem i wolę ludzi, których "znam", a Wy przecież jesteście tak samo kobietami pielęgnującymi twarz, że nie widzę problemu

Szukam "czegoś" do mycia twarzy. Zależy mi na tym, aby domywało makijaż (lekki, jedynie podkreślone rzęsy, ale tusz Maybelline Rocket Volum' Express dość mocno "siedzi" na rzęsach) i nie wysuszał, bo jestem okropnym sucharem. Miałam do tej pory sylveco, ale wtedy używałam avonowego super shocka do rzęs, więc bez problemu dawał radę; przerzuciłam się wobec tego na bebeauty biedronkowy, w myśl zasady "okej, będę myła buzię dwa razy, on jest tani, to mi nie szkoda", ale i tak się oczy nie domywają. Pewnie najlepiej byłoby używać micelu, a żelu do twarzy osobno, niekoniecznie w tej kolejności , ale nie mam do tego serca, może to po prostu zwykłe wygodnictwo. Dodam, że po myciu stosuję płyn różany w roli tonika, a następnie używam kremu półtłustego z fitomedu (zazwyczaj, bo teraz chciałam jakiejś zmiany i mam noni care 24h face creme). Przychodzi Wam coś do głowy?

Trzeba by przetestować inne metody mycia po prostu. Micele, olejki myjące, ewentualnie jakies emulsj typu Cetaphil. Ale w przypadku usuwania tuszu raczej każda z tych metod będzie wymagała dodatkowego potraktowania oczu micelem/płynem do demakijażu oczu. No chyba żeby się okazało, że mycie micelem Ci wystarcza zarówno do umycia twarzy jak oczu. Mi wystarcza, usuwam w ten sposób filtr, puder i tusz, tylko że zazwyczaj robię to po prysznicu, więc cześć jest już rozpuszczona.

Napisane przez jukaba

moje włosy ogarnięte, o tak! nie narzekam, mam pocieniowane lekko, układają się super. Nooo a poza tym to już drugi rok "chodzi " za mną podcięcie tak za obojczyki - a te pieruny są w świetnej kondycji i mi żal - no i weź tu z babusem gadaj... )))

Fajnie, że wpadasz
Mnie też już teraz byłoby szkoda długości, dobrze się czuję z długimi włosami. Tylko chyba muszę powtórzyć encanto za jakiś czas.

Zdecydowałam się w końcu na suchy olejek Dove jako serum do końcówek, głównie dlatego że ma parafinę na początku składu.

[bluebells]

Napisane przez freckledlittle

Dziewczyny, mam niewłosowe pytanie, powinnam je zadać gdzie indziej, ale niezbyt chyba wiem gdzie, poza tym jestem alienem i wolę ludzi, których "znam", a Wy przecież jesteście tak samo kobietami pielęgnującymi twarz, że nie widzę problemu

Szukam "czegoś" do mycia twarzy. Zależy mi na tym, aby domywało makijaż (lekki, jedynie podkreślone rzęsy, ale tusz Maybelline Rocket Volum' Express dość mocno "siedzi" na rzęsach) i nie wysuszał, bo jestem okropnym sucharem. Miałam do tej pory sylveco, ale wtedy używałam avonowego super shocka do rzęs, więc bez problemu dawał radę; przerzuciłam się wobec tego na bebeauty biedronkowy, w myśl zasady "okej, będę myła buzię dwa razy, on jest tani, to mi nie szkoda", ale i tak się oczy nie domywają. Pewnie najlepiej byłoby używać micelu, a żelu do twarzy osobno, niekoniecznie w tej kolejności , ale nie mam do tego serca, może to po prostu zwykłe wygodnictwo. Dodam, że po myciu stosuję płyn różany w roli tonika, a następnie używam kremu półtłustego z fitomedu (zazwyczaj, bo teraz chciałam jakiejś zmiany i mam noni care 24h face creme). Przychodzi Wam coś do głowy?

Żeby nie było takiego bardzo spamu - podcięłam grzywkę, i teraz już wiem, gdzie w niej jest problem, górna warstwa jest wydzielona "za daleko" w stronę tyłu głowy ((chimay, czy nie własnie to mi sugerowałaś jakieś sto lat temu, a do mnie to nie dotarło? ), i to ona daje efekt "grzyba". Teraz będę podcinać tylko "właściwą" grzywkę, a temu pozwolę odrosnąć, a w trakcie problematycznej długości będę spinać wsuwką. Co by nie było, to jakiś krok do przodu, chociaż już się przyzwyczaiłam i stwierdziłam, że ta również jest ładna, kiedy jest przydługawa.
Jak tam, dziewczyny? Temperatura spadła, włosy są grzeczne, nie?

Ja makijaż oczu zmywam płynem dwufazowym, inne środki dla mnie nie istnieją jeśli chodzi o tą część twarzy, bardzo polecam wypróbować. Aktualnie używam Garniera, jest delikatny i radzi sobie bardzo dobrze.
Co do zachwalanej Biodermy - szału nie ma jeśli chodzi o zmywalność podkładu, a co dopiero tuszu. Chyba, że to ja stosuję pancerne kosmetyki albo za wiele wymagam.

Super, że w końcu wiesz co jest nie tak - teraz już z górki, trzymam kciuki za zapuszczanie Nic mnie nie wkurza bardziej niż zapuszczanie grzywki, wydaje się, że włosy rosną w dobrym tempie a grzywka stoi w miejscu

Napisane przez jukaba

to może micelarną wodę z biodermy - z kim nie rozmawiam to same pochwały, achy i ochy. ja nie używam bo jestem z tych co "demakijażują" się wodą

moje włosy ogarnięte, o tak! nie narzekam, mam pocieniowane lekko, układają się super. Nooo a poza tym to już drugi rok "chodzi " za mną podcięcie tak za obojczyki - a te pieruny są w świetnej kondycji i mi żal - no i weź tu z babusem gadaj... )))

Wrzuć zdjęcie, chętnie obejrzę sobie ładne cieniowanie, bo sama mam niezbyt udane
Warto czasami się zdecydować na radykalne cięcie, może jeszcze się skusisz.

Napisane przez chimay

Fajnie, że wpadasz
Mnie też już teraz byłoby szkoda długości, dobrze się czuję z długimi włosami. Tylko chyba muszę powtórzyć encanto za jakiś czas.

Zdecydowałam się w końcu na suchy olejek Dove jako serum do końcówek, głównie dlatego że ma parafinę na początku składu.

Jak zazwyczaj nie dbałam przesadnie o centymetry włosowe, tak teraz się zgadzam i czekam trochę niecierpliwie na powrót do poprzedniej długości.

Daj znać kiedyś jak się sprawuje ten Dove. Ja jeszcze nie wymyśliłam jaki olejek sobie sprawić.

[freckledlittle]

Dzięki, dziewczyny . Będę coś dumać jeszcze

[jukaba]

Napisane przez freckledlittle

Jukabuniu, wczoraj rano o Tobie myślałam, gdzie to się podziewasz, a tu proszę, wywołałam Cię!

Napisane przez chimay

Fajnie, że wpadasz
Mnie też już teraz byłoby szkoda długości, dobrze się czuję z długimi włosami. Tylko chyba muszę powtórzyć encanto za jakiś czas.

zaglądam co jakiś czas i nadrabiam...
dużo pracy mało czasu, włosy ogarnięte więc większe skupienie nad profilaktyką zmarszczek

Napisane przez bluebells

Wrzuć zdjęcie, chętnie obejrzę sobie ładne cieniowanie, bo sama mam niezbyt udane
Warto czasami się zdecydować na radykalne cięcie, może jeszcze się skusisz.

postaram się coś wrzucić tylko o dobrą fotę ciężko

[szmyrk]

Hej ho! Witam sie po dlugiej nieobecnosci

Melduje, ze wlosy jak byly, tak sa proste, choc to zadne zaskoczenie Ale nie jestm juz ani ruda, ani czerwonowlosa, ale znowu, tym razem mam nadzieje na powaznie, wracam do naturalnego koloru. W kwietniu wyrownalam u fryzjera kolor za pomoca refleksow - 4 godziny tam siedzialam, ale wyszlo calkiem spoko. A teraz mam odrost, ale nie wyglada to zle. Jak ktos mi zrobi zdjecie, to sie pokaze