POZNAŃ- zaginęła Ewa Tylman!

[mango bzik]

Napisane przez coffee

No. Ja w ogóle nie kumam, o co chodzi z tymi "zarzutami", że ją prowadzi czy że ją trzyma...

ona się mogła nagle ocknąć w trakcie marszu i w pijanym widzie właśnie się zbuntować, że ją prowadzi czy trzyma... I stąd mógł może zaistnieć ten fragment z wizji lokalnej, kiedy pokazywał jak przed nim biegła.

[chwast]

No i wlasnie, to, ze Adam szybko idzie jeszcze nic nie znaczy. Mógł byc mniej pijany od niej i chcieć szybko wrocic. Gdybyście widzieli jakiego ja czasem wale sprinta nawet po alkoholu xd

[azadon]

Z Wykopu:

Mam sprawdzone info od dobrego znajomego, który pracuje dla Google. Niestety nie wziął na klatę weryfikacji tej lokalizacji na koncie Ewy, bo stwierdził, że "wyrzucaja poza tym za to na zbity ryj".

Potwierdził mi natomiast, że:
1. "na Twoje pytanie odpowiedz brzmi - googiel nie myli sie" - pytanie brzmiało, czy Google mogło aż tak pomylić się z lokalizacją
2. "jak z konta googlowego, to mogla to byc jakakolwiek usluga
[00:10]
uzywajacego
[00:10]
sso googlowego
[00:10]
drive
[00:10]
g+
[00:10]
youtube" - czyli to niekoniecznie musiało być uruchomienie telefonu, chodź na razie wszystko na to wskazuje

to w kwestii nowej lokalizacji telefonu/logowania na google+

[Daisy8989]

Napisane przez chwast

No i wlasnie, to, ze Adam szybko idzie jeszcze nic nie znaczy. Mógł byc mniej pijany od niej i chcieć szybko wrocic. Gdybyście widzieli jakiego ja czasem wale sprinta nawet po alkoholu xd

fakt ja tak samo kiedy np.uświadamiam sobie jak bardzo chcialabym byc juz w łóżku i tak samo wale sprinta
nawet przypomniala mi sie sytuacja z kolezanka w podobnym stanie jak ze znajomymi ja ''prowadzilismy'', w sumie podobnie to wygladało. Zawsze jest to w pewnym sensie ''ciągnięcie'' takiej osoby,bo inaczej sie nie da

[coffee]

Napisane przez mango bzik

ona się mogła nagle ocknąć w trakcie marszu i w pijanym widzie właśnie się zbuntować, że ją prowadzi czy trzyma... I stąd mógł może zaistnieć ten fragment z wizji lokalnej, kiedy pokazywał jak przed nim biegła.

Ta. A może zobaczyła wiewiórkę po drugiej stronie ulicy i chciała pobiec ją przytulić.
Abstrahując od tego, że ja tam żadnego "wyrywania" nie widzę, zataczającą się dwójkę ludzi - owszem.

[mango bzik]

Napisane przez valerianella

Wrócę jeszcze do korelacji alkohol-zabójstwa.

Z raportu policji za rok 2009:
Z 729 podejrzanych o zabójstwo, 400 (!!!) było pod wpływem alkoholu.
Źródło: http://statystyka.policja.pl/st/info...-2009-rok.html

Dramat. Czułam, że ten procent będzie wysoki, ale nigdy bym nie pomyślała, że aż tak. Powyżej 50%?! Gdyby ktoś miał nowsze dane, to fajnie będzie, jeśli wrzuci.

szczerze mówiąc, sądziłam, że to będzie większy udział, ale część z tych niepijanych może być jeszcze po innych zmieniających świadomość substancjach.

[beatrynka]

Napisane przez mango bzik

ja tam nie widzę kompletnie wyrywania się
raczej
niemal upadek na twarz
osuwanie się osoby nietrzeźwej i podtrzymywanie jej przez drugą

i nie wykluczam, że mogło to po chwili wyprowadzić z równowagi również psychicznej

Też myślę, że mogło. Zwłaszcza kogoś, kto sam jest pod wpływem i o tej godzinie prawdopodobnie już zmęczony. Sprawiająca problemy w prowadzeniu Ewa, również podchmielony, zmęczony i tracący cierpliwość, a z każdą chwilą być może coraz bardziej wnerwiony Adam. Nad rzeką mógł chcieć ją ocucić wodą, w nadziej , że trochę wytrzeźwieje. Ewa się stawia, buntuje, szamocą się. Wkurzony popycha ją za mocno, lub pcha do wody. Ona się przewraca uderzając głową w kamień. Chciał zabić? Nie. Ale czy powinien się liczyć z tym, że jak pijaną osobę pcha na siłę do rzeki, to może to się skończyć fatalnie? Powinien, jak najbardziej. Czy to już się nadaje na zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Nie wiem, może niekoniecznie.

Mi się kiedyś zdarzyła taka historia. Początek dość podobny jak u Adama i Ewy. Za dużo na imprezie ze znajomymi wypiłam i postanowiłam wrócić do domu, bo poczułam, że ze mną coraz gorzej. Kolega na ochotnika zgłosił się, żeby mnie odprowadzić -dla mojego bezpieczeństwa. Kolega z zawodu jest policjantem. Kolega też pił, oczywiście. Gdzieś tam po drodze urwał mi się film. Obudziłam się siedząc na przystanku, obok mnie jakiś bezdomny pan pytający mnie o godzinę. Kolegi nie było.
Rano obdzwaniał naszych wspólnych znajomych, bo chciał się dowiedzieć, czy wróciłam do domu. Kiedy się na niego wściekli za to, że mnie zostawił. Było mu wstyd. Tłumaczył się, że też był pijany, zmęczony, a ja w pewnym momencie miałam powiedzieć, że chce usiąść i nie dałam się prowadzić, więc się wkurzył i mnie zostawił na przystanku.

[chwast]

Napisane przez azadon

Z Wykopu:







to w kwestii nowej lokalizacji telefonu/logowania na google+

Nic nie rozumiem.

[mango bzik]

Napisane przez coffee

Ta. A może zobaczyła wiewiórkę po drugiej stronie ulicy i chciała pobiec ją przytulić.
Abstrahując od tego, że ja tam żadnego "wyrywania" nie widzę, zataczającą się dwójkę ludzi - owszem.

na tym filmie nie, ale jak napisałam, w późniejszym etapie marszu według Adama, ona biegła od niego gdzieś
i do tej pory nie rozumiałam dlaczego
a to mogło być właśnie spowodowane nagłym częściowym otrzeźwieniem
i wiewiórkę też mogła widzieć

[chwast]

Nie wytłumaczy sie osoby pod wpływem, dlaczego zaczęła nagle biec. Mogła to zrobic nawet bez powodu. Serio niektórzy zachowują sie jakby byli pijani kilka razy w zyciu.
Ja tam czasem sobie podbiegłam nawet na trzeźwo, zależy od rozmowy itd. No trudno wytłumaczyć, ale nie jest to właściwe cos co sie tłumaczy, jedynie głupio brzmi.

Moze wiewiórka moze tak sobie.

[coffee]

Napisane przez azadon

Z Wykopu:



to w kwestii nowej lokalizacji telefonu/logowania na google+

Czemu nie cytujesz następnego komentarza?

Sam w historii lokalizacji miałem dziwne pozycje - prawdopodobnie lokalizacja po stacjach bazowych - pokazywało mnie np. na Cyprze (wizaż krzaczy lenny'ego ;<) Są to pojedyncze lokalizacje, myślę że gdyby w przypadku jej telefonu to się powtórzyło to wtedy można się martwić.

Przypadek wskazania Indii u wykopowicza 2 lata temu:
http://www.wykop.pl/link/1771730/his...mment-18691574

Koleś, który pracuje dla gógli twierdzi, że gógle się nie mylo. Ludzie znają przypadki i z własnego doświadczenia wiedzą, że się mylą. CO TERAS.
Kto kupuje bilet do Indii?

[valerianella]

Napisane przez mango bzik

szczerze mówiąc, sądziłam, że to będzie większy udział, ale część z tych niepijanych może być jeszcze po innych zmieniających świadomość substancjach.

A przepraszam 403, bo jeszcze 3 nieletnich. 6 osób było pod wpływem narkotyków. 55 było osobami niepoczytalnymi.

Najciekawsze jest to, że motyw został ustalony tylko w 469 przypadkach. My szukamy motywu, a okazuje się, że w niecałej połowie zabójstw policja w ogóle go nie znajduje.

---------- Dopisano o 00:49 ---------- Poprzedni post napisano o 00:45 ----------

Napisane przez chwast

Nie wytłumaczy sie osoby pod wpływem, dlaczego zaczęła nagle biec. Mogła to zrobic nawet bez powodu. Serio niektórzy zachowują sie jakby byli pijani kilka razy w zyciu.
Ja tam czasem sobie podbiegłam nawet na trzeźwo, zależy od rozmowy itd. No trudno wytłumaczyć, ale nie jest to właściwe cos co sie tłumaczy, jedynie głupio brzmi.

Moze wiewiórka moze tak sobie.

Ja też, a czasem nawet podskoczę, szczególnie po schodach. Mam nadzieje, że wykop nigdy nie zanalizuje mojego sposobu przemieszczania się

[Elfir]

spodobała mi się teoria o cuceniu wodą.

[mango bzik]

Napisane przez beatrynka

Też myślę, że mogło. Zwłaszcza kogoś, kto sam jest pod wpływem i o tej godzinie prawdopodobnie już zmęczony. Stprawiająca problmy w prowadzeniu Ewa, również podchmielony, zmęczony i tracący cierpliwość, a z każdą chwilą być może coraz bardziej wnerwiony Adam. Nad rzeką mógł chcieć ją ocucić wodą, w nadziej , że trochę wytrzeźwieje. Ewa się stawia, buntuje, szamocą się. Wkurzony popycha ją za mocno, lub pcha do wody. Ona się przewraca uderzając głową w kamień. Chciał zabić? Nie. Ale czy powinien się liczyć z tym, że jak pijaną osobę pcha na siłę do rzeki, to może to się skończyć fatalnie? Powinien, jak najbardziej. Czy to już się nadaje na zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Nie wiem, może niekoniecznie.

Mi się kiedyś zdarzyła taka historia. Początek dość podobny jak u Adama i Ewy. Za dużo na imprezie ze znajomymi wypiłam i postanowiłam wrócić do domu, bo poczułam, że ze mną coraz gorzej. Kolega na ochotnika zgłosił się, żeby mnie odprowadzić -dla mojego bezpieczeństwa. Kolega też pił, oczywiście. Gdzieś tam po drodze urwał mi się film. Obudziłam się siedząc na przystanku, obok mnie jakiś bezdomny pan pytający mnie o godzinę. Kolegi nie było.
Rano obdzwaniał naszych wspólnych znajomych, bo chciał się dowiedzieć, czy wróciłam do domu. Kiedy się na niego wściekli za to, że mnie zostawił. Było mu wstyd. Tłumaczył się, że też był pijany, zmęczony, a ja w pewnym momencie miałam powiedzieć, że chce usiąść i nie dałam się prowadzić, więc się wkurzył i mnie zostawił na przystanku.

Ot i cała niemal historia staje się prosta...
Ja kiedyś, wesolutka, wyszłam z imprezy sama po coś do sklepu... Jak wróciłam okazało się, że grupa z którą miałam iść nawet tego momentu nie dostrzegła, wyszli po mnie, nie wiedząc o tym...
Ja tak myślałam oglądając, że on przynajmniej początkowo musiał mieć dobre zamiary wobec dziewczyny w złym stanie.

[Elfir]

Napisane przez valerianella

Ja też, a czasem nawet podskoczę, szczególnie po schodach. Mam nadzieje, że wykop nigdy nie zanalizuje mojego sposobu przemieszczania się

Jak wracałam nocą (trzeźwa) to bardzo często biegłam, zwalniałam do złapania oddechu i biegłam dalej. Jakoś na mnie tak rześkie, nocne powietrze działa, że czułam potrzebę biegu. A że kondycję mam fatalną, to po pewnym czasie łapała mnie zadyszka i wówczas szłam. Gdyby mnie nagrać przy jakimś przechodniu, wyszłoby, że go gonię/uciekam.

[valerianella]

Napisane przez Elfir

Jak wracałam nocą (trzeźwa) to bardzo często biegłam, zwalniałam do złapania oddechu i biegłam dalej. Jakoś na mnie tak rześkie, nocne powietrze działa, że czułam potrzebę biegu. A że kondycję mam fatalną, to po pewnym czasie łapała mnie zadyszka i wówczas szłam. Gdyby mnie nagrać przy jakimś przechodniu, wyszłoby, że go gonię/uciekam.

No właśnie. Ja w ogóle bardzo mało zachowań przyjmuję za "dziwne". Tym bardziej u ludzi pod wpływem. I strasznie mnie irytują komentarze takie jak: "brat się zachowuje dziwnie". Inaczej niż ja, to od razu dziwnie?! Wspaniała logika, naprawdę.

[mango bzik]

Napisane przez azadon

Z Wykopu:



to w kwestii nowej lokalizacji telefonu/logowania na google+

bierzemy hammera, uderzamy w kwadrat, bomba tromba i tralala

[valerianella]

Napisane przez mango bzik

bierzemy hammera, uderzamy w kwadrat, bomba tromba i tralala

Nie pisz bomba, bo Ci rozłączą Internet

[beatrynka]

Napisane przez valerianella

No właśnie. Ja w ogóle bardzo mało zachowań przyjmuję za "dziwne". Tym bardziej u ludzi pod wpływem. I strasznie mnie irytują komentarze takie jak: "brat się zachowuje dziwnie". Inaczej niż ja, to od razu dziwnie?! Wspaniała logika, naprawdę.

Dokładnie. Skoro ja bym tak nie zrobiła/zrobił to jego zachowanie jest dziwne / podejrzane/nienormalne.
lub
Skoro nie rozumiem dlaczego tak zrobił/zrobiła to znaczy, że coś z nim nie tak.

[Martiszon]

To tez z tymi fotami...brrr dziwne dosc



/.../

[chwast]

Napisane przez Martiszon

To tez z tymi fotami...brrr dziwne dosc



/.../

Widziałam juz kiedys to konto
No troche dziwne ogolnie hehe
Ale sadze, ze to mocna nadinterpretacja.

[201610052004]

Napisane przez Martiszon

To tez z tymi fotami...brrr dziwne dosc



/.../

Może przypadek?
https://www.instagram.com/p/-1nVkNML...by=dzemzeswini

[valerianella]

Bardzo mi przykro, ale będę Was zgłaszać do moderacji za wstawianie prywatnych profili osób niezwiązanych ze sprawą. To nie fejsbuk u Rutka, ani wykop.pl. Dyskutują tu głównie osoby, które nie tolerują podobnego zachowania. Jest bardzo dużo miejsc w Internecie, gdzie ludzie akceptują brak poszanowania prywatności, zapraszam tam.

Już tyle razy było o tym mówione, ale jak grochem o ścianę

[201606270916]

Napisane przez Martiszon

To tez z tymi fotami...brrr dziwne dosc



/.../

Po pierwsze wejdź na to konto na instagramie i Ci się sporo wyjaśni. Po drugie ta osoba robi błędy: na fotce jest kościół przy Fredry a nie ten przy Rocha.

[Pantegram]

Napisane przez GgochaA

Zarzut który dostał nie sugeruje niczego takiego. Wręcz przeciwnie, prokuratura mówiła wyraźnie że to jego działania doprowadziły do jej śmierci.

Oparłam się bodajże na podlinkowanym tutaj artykule z "racjonalisty", gdzie była mowa o zabójstwie przez działanie ale i przez zaniechanie (?udzielenia pomocy?).
Zaprowadzenie pijanej nad rzekę a potem zaniechanie udzielenia jej pomocy mogłoby wg mnie podchodzić pod taki dziwny paragraf (mógł przewidzieć, że pijana będąc blisko rzeki może do niej wpaść albo utopić się, jak wejdzie do wody, a nie udzielając jej pomocy ani nie wzywając żadnych służb zgodził się na jej śmierć) i może zarzut jest taki, a nie inny, bo właśnie na taką wersję mają poszlaki, a nie na coś więcej lub na coś mniej.

Ciekawe, jakie dokładnie mają dowody, skoro zdecydowali się na właśnie taki wariant zarzutu, zamiast Adama oskarżyć po prostu o zabójstwo albo nieumyślne spowodowanie śmierci.

---------- Dopisano o 01:52 ---------- Poprzedni post napisano o 01:31 ----------

Napisane przez asiulkaa

Już wcześniej pisałam, według mnie to szare, nie jest kurtką tylko szalem- narzutką. Kurtkę ma pod spodem, czarną.

W opisie Ewy jako zaginionej podali, że miała na sobie szary płaszcz, a pod nim czarne ubranie, więc ta opcja raczej odpada.

---------- Dopisano o 02:03 ---------- Poprzedni post napisano o 01:52 ----------

Napisane przez asiulkaa

W jakimś stopniu tak, działają też reakcje bezwarunkowe. Poza tym ponowię odezwę jednej z wizażanek: "brzytwa ockhama" szukajmy najprostszych rozwiązań. Paniczne uciekanie bo ktoś próbował pocałować? W takiej sytuacji prawdopodobnym jest odepchnięcie, ucieczka musiałaby być spowodowana znacznie poważniejszym wydarzeniem, ale tu znowu pytanie, czemu nie do hotelu tylko nad rzekę?

Mogli zejść nad rzekę "bo to takie romantyczne" a dopiero nad nią się pokłócić, i to jest IMO najbardziej prawdopodobne (tj. to, że, pokłócili się dopiero będąc nad rzeką, a nie to, że zeszli nad nią, bo to romantyczne ).

Jak tu już ktoś wcześniej napisał, zejście pod most mogło być inicjatywą Ewy ("potrzebuję siku - chodźmy do jakiegoś ustronnego miejsca") ale zarzut postawiony Adamowi sugeruje, że to on ją jakoś namówił do pójścia pod most zamiast mostem (są dowody na to, że na most nie weszli). Wydaje mi się, że ktoś też tutaj pisał, że ta trasa - zejść z mostu i pójść na przełaj łąką wzdłuż rzeki - byłaby teoretycznie skróceniem sobie drogi, ale w praktyce krzaczory i ciemność raczej nie zachęcały do wybrania tej opcji. Dobrze piszę??

[chwast]

Nie znam osoby, która tak skracalaby sobie drogę. W teorii tak jest. Ta droga jest tragiczna. Krzaki, bloto, kałuże, cos w rodzaju jakby małego lasku no i strome podejście.
Po prostu jest cos takiego no bo to jest miasto, lokacje lezą koło siebie, ale nigdy nie słyszałam zeby ktos to w ogole uznał za jakakolwiek trasę. Tak jak pisałam, wyszłoby niemal na to samo jakby przeszli za most, dalej skręcili. Szli by wtedy rownolegle do pola, ale po chodniku...chociaz jesli on z Piły a ona z konina no to nie wiem. Moze wpadł im taki pomysl przez glowe. Ale wtedy jesli chciałaby isc na rondo to i tak musieliby przejść na druga strone. Bez przesady chyba stojąc na przeciwko drugiego mostu widzieli, ze jak wejdą ta strona to nic im to nie da?po drugie tam NIC nie widac.
Wiele razy bywałam pod tym mostem i w okolicach w takich godzinach i serio no nawet pijanemu nie przyszłoby chyba isc gdzies gdzie nie widzi nawet swoich butów?

[valerianella]

[QUOTE=Pantegram;53715753]Oparłam się bodajże na podlinkowanym tutaj artykule z "racjonalisty", gdzie była mowa o zabójstwie przez działanie ale i przez zaniechanie (?udzielenia pomocy?).
Zaprowadzenie pijanej nad rzekę a potem zaniechanie udzielenia jej pomocy mogłoby wg mnie podchodzić pod taki dziwny paragraf (mógł przewidzieć, że pijana będąc blisko rzeki może do niej wpaść albo utopić się, jak wejdzie do wody, a nie udzielając jej pomocy ani nie wzywając żadnych służb zgodził się na jej śmierć) i może zarzut jest taki, a nie inny, bo właśnie na taką wersję mają poszlaki, a nie na coś więcej lub na coś mniej.

Ciekawe, jakie dokładnie mają dowody, skoro zdecydowali się na właśnie taki wariant zarzutu, zamiast Adama oskarżyć po prostu o zabójstwo albo nieumyślne spowodowanie śmierci.

---------- Dopisano o 01:52 ---------- Poprzedni post napisano o 01:31 ----------

W opisie Ewy jako zaginionej podali, że miała na sobie szary płaszcz, a pod nim czarne ubranie, więc ta opcja raczej odpada.

---------- Dopisano o 02:03 ---------- Poprzedni post napisano o 01:52 ----------

Mogli zejść nad rzekę "bo to takie romantyczne" a dopiero nad nią się pokłócić, i to jest IMO najbardziej prawdopodobne (tj. to, że, pokłócili się dopiero będąc nad rzeką, a nie to, że zeszli nad nią, bo to romantyczne ).

Jak tu już ktoś wcześniej napisał, zejście pod most mogło być inicjatywą Ewy ("potrzebuję siku - chodźmy do jakiegoś ustronnego miejsca") ale zarzut postawiony Adamowi sugeruje, że to on ją jakoś namówił do pójścia pod most zamiast mostem (są dowody na to, że na most nie weszli). Wydaje mi się, że ktoś też tutaj pisał, że ta trasa - zejść z mostu i pójść na przełaj łąką wzdłuż rzeki - byłaby teoretycznie skróceniem sobie drogi, ale w praktyce krzaczory i ciemność raczej nie zachęcały do wybrania tej opcji. Dobrze piszę??[/QUOTE]

Dobrze. Ale tam jest naprawdę ciemno jak w de. Tylko przy samym moście coś widać.

[Pantegram]

Napisane przez stewardesa

Rzecznik policji powiedział, że zeznania tego świadka nic nie wniosły.

Zeznanie, że się kłócili, mogło nic nie wnieść do sprawy, skoro sam podejrzany zeznawał, że doszło między nimi do nieporozumienia, nieprawdaż?

[mango bzik]

Napisane przez valerianella

Dobrze. Ale tam jest naprawdę ciemno jak w de. Tylko przy samym moście coś widać.

23.11.15
Poszerzony księżyc (k. przybywa)
Jasność 92% ↑

a dziś
Dąży do nowiu (k. ubywa)
Jasność 15% ↓

[Japitu]

Napisane przez GgochaA

Rzeczniczka na konferencji mówiła że mają zabezpieczone monitoringi i bilingi, które pozwoliły na postawienie zarzutów i uznanie że ciało Ewy jest w Warcie.

Monitoringi? Tam nie kamery. Bilingi? Też nie mogą o tym świadczyć. Wygląda to po prostu na założenie najbardziej prawdopodobnej wersji, a nie 100% pewność. To by znaczyło, że jest szansa, że nie ma jej w Warcie.

---------- Dopisano o 06:25 ---------- Poprzedni post napisano o 05:55 ----------

Napisane przez azadon

może on po prostu miał dość, chciał ją jak najszybciej odprowadzić do domu? może to ona go namówiła na te kolejne kluby, kolejne imprezy i on chce już jak najszybciej mieć święty spokoj i dlatego ją "ciągnie" za sobą?

To czemu nie zamówił taksówki, tylko poszli piechotą? Miałby najszybciej święty spokój.