POZNAŃ - zaginęła Ewa Tylman! część II

[cavva]

Napisane przez valerianella

Takie samo zdanie mam.

Z tym, że biorę jeszcze pod uwagę, że mogli być razem nad rzeką, ale on nie widział jak ona tonie.

Ciekawe jakie prokuratura dowody, że oboje tam byli? Znaleziono jakąś jego rzecz? Odciski palców? Ale gdzie?

Póki co przychodzi mi do głowy tylko jedno wyjaśnienie, właściwie poszlaka: Policja ma nagranie, na którym Ewie rozsypały się rzeczy z torebki. Widać wyraźnie na nim, że ona wkłada swój dowód do kieszeni płaszcza. Adam go nie dotyka. Dowód zostaje znaleziony na trasie Adama z jego odciskami palców i śladami, że dowód był w Warcie/na brzegu Warty (jakieś mikropróbki). Policja przyjmuje hipotezę, że dowód musiał się znaleźć w rzece i w rękach Adama pomiędzy 3.30 a 5 rano, kiedy znalazła go jakaś kobieta, roboczo, że - Ewa zgubiła go w rzece, na płyciźnie lub przy brzegu, Adam tam był w tym samym czasie i go wziął. Nawet nie próbował go wrzucać do wody "za Ewą", bo to lekki kawałek plastiku, wiadomo, że by wypłynął zaraz. Zgubił/podrzucił go na swojej trasie do domu.

No bo jakie mogą być jeszcze inne dowody (oprócz ewentualnych kamer i bezpośredniego świadka zajścia, których chyba nie ma), które świadczyłyby, że Adam był w czasie utonięcia Ewy, lub po nim? Cokolwiek by tam zgubił, świadczyłoby tylko, że tam był, niekoniecznie, że w trakcie tego zdarzenia. Mógł tam być, zostawić ją samą i odejść.

Jakie jest źródło tych informacji o analizie dowodu?
nigdzie tego nie znalazłam

Zabrzmiało jak pewniak

[Elfir]

przecież valerianella zaznacza, że to jej domysły

[valerianella]

Napisane przez Elfir

przecież valerianella zaznacza, że to jej domysły

W 90% moje domysły. Ale pamiętam, że na jednej konferencji (dzień przed zatrzymaniem Adama bodajże) pani rzecznik powiedziała, że "zabezpieczono próbki na dowodzie". I jestem pewna, że padło słowo "próbki", a nie "ślady" (wtedy to bardziej pasowałoby do odcisków palców), bo wtedy pomyślałam o krwi, a mogło chodzić właśnie o próbki ziemi/wody znad Warty (np. jakieś mikroorganizmy, które żyją tylko w mule rzeki i nigdzie więcej). A co odcisków palców, to chyba też widać, które są najświeższe, kiedy jedne nakładają się na inne? Czy nie mam racji? Tak na chłopski rozum wydaje mi się, że powinno

Napisane przez cavva

Jakie jest źródło tych informacji o analizie dowodu?
nigdzie tego nie znalazłam

Zabrzmiało jak pewniak

Zabrzmiało jak pewniak? Dzięki! Może się zajmę pisaniem kryminałów

[Elfir]

Bardzo ładne podsumowanie sprawy Iwony Wieczorek, dla tych co znają sprawę po łebkach - minuta po minucie, łącznie z opisem dowodów, przesłuchań, logowań komórek. Nie ploty, tylko policyjne dochodzenie.

http://expresselblag.pl/2015/09/szcz...azyn-reporter/

Pod koniec autor opisuje działania jakie podjęła policja - np. badania wariografem (sic!) świadków

Sprawa Ewy wydaje się mniej zagadkowa.

[lotnica]

Napisane przez valerianella

Póki co przychodzi mi do głowy tylko jedno wyjaśnienie, właściwie poszlaka: Policja ma nagranie, na którym Ewie rozsypały się rzeczy z torebki. Widać wyraźnie na nim, że ona wkłada swój dowód do kieszeni płaszcza. Adam go nie dotyka. Dowód zostaje znaleziony na trasie Adama z jego odciskami palców i śladami, że dowód był w Warcie/na brzegu Warty (jakieś mikropróbki). Policja przyjmuje hipotezę, że dowód musiał się znaleźć w rzece i w rękach Adama pomiędzy 3.30 a 5 rano, kiedy znalazła go jakaś kobieta, roboczo, że - Ewa zgubiła go w rzece, na płyciźnie lub przy brzegu, Adam tam był w tym samym czasie i go wziął. Nawet nie próbował go wrzucać do wody "za Ewą", bo to lekki kawałek plastiku, wiadomo, że by wypłynął zaraz. Zgubił/podrzucił go na swojej trasie do domu. To jest tylko poszlaka, bo Adam mógł dotykać dowodu wcześniej np. w klubie. Ale gdyby były na nim jakieś próbki z Warty, z ziemi przy brzegu rzeki (pewnie ma charakterystyczny skład chemiczny), to już jakiś dowód rzeczowy na potwierdzenie swojej hipotezy mają. Kto wie czy nie najmocniejszy w całej tej sprawie.

skąd to wiesz??? Pierwsze słyszę...

[Elfir]

lotnica, nie załamuj mnie

[valerianella]

Napisane przez lotnica

skąd to wiesz??? Pierwsze słyszę...

No przecież to są moje domysły! Było chyba podane, że jest jakieś nagranie, że zbierają rzeczy z torebki? Ale czy wiemy kto czego dotykał? Zresztą nie musi być nagrania nawet. Jeśli na dowodzie są ślady, że dokument był w wodzie/na brzegu rzeki, a oprócz tego ślady odcisków palców Adama są na śladach Ewy (a na tym wszystkim jeszcze kobiety, która go znalazła i nikogo więcej), a nie odwrotnie, to też można przyjąć taką wersję jak przedstawiłam.

[201605051004]

PODOBA MI SIE TO POSUMOWANIE SPECJALISTY!

http://www.fakt.pl/poznan/ewa-tylman...ly,595803.html

[No air]

Ja myślę, że Adam już powiedział prawdę. Na samym początku. A mianowicie... że nic nie pamięta. Uważam, że to medialny kociołek, który wręcz kipi w oczekiwaniu na jakiś smakowity kąsek przyczynił się do sytuacji, jaką mamy teraz. Bo skoro jest nagranie, że przed wejściem na most żyła, nie ma jej za mostem, a na dole jest woda to... wniosek prosty jak drut jest jeden i zapewne taka właśnie oczywistość została zasugerowana jedynemu tak naprawdę podejrzanemu; podsysanie sensacji przez media wywiera pewnie jednak jakiś nacisk na śledczych. Ja nie chcę bronić Adama Z. ale tak to wygląda moim zdaniem. Przecież na początku nie było jeszcze na niego takiej nagonki i sam chciał pomagać w śledztwie, myślę że wtedy własnie mówił prawdę. To jeżeli chodzi o jego sytuację.
Zastanawiam się nad taką wersją: Adam rzeczywiście na moście komuś "przekazał" pijaną Ewę. Ale nie w celu zrobienia jej czegoś złego. Może ten przejeżdżający samochód to jacyś znajomi Ewy np. z osiedla (może jednak chłopak?), którzy mieli ją dotransportować do domu. Adam uważa, że "przekazana" Ewa jest bezpieczna, więc zawraca z zamiarem pójścia do domu. Nie jest zdenerwowany, chodzi po mieście (może w celu "otrzeźwienia"), uważa że z Ewą wszystko ok.

W ogóle temat zaginięć mnie przeraża od najmłodszych lat. Pamiętam, że gdy miałam jakieś 7-8 lat, był to rok chyba 1998 na jesieni, w podobnym czasie, w różnych miejscach Polski zaginęło kilka dziewczynek w podobnym wieku co ja. :/ Oczywiście moi rodzice śledzili różne telexpresy, gdzie się te informacje pojawiały a ja z nimi i trzęsłam się ze strachu. Przez pewien czas bałam się w ógóle sama chodzić. Nie mogłam pojąć jak to jest, że ja chcę tylko wrócić ze szkoły do domu, a ktoś mnie zabiera, że nie widzę mamy i taty, co się dzieje z tymi dziećmi, czeka na nie puste łóżko z misiem, nie wiadomo gdzie są, co się z nimi dzieje, co robią, jak tęsknią. Brrr aż mnie znowu ciarki przechodzą. I nadal tego nie rozumiem. To musi być koszmar dla rodziny.

[valerianella]

Napisane przez KanapkowyDetektyw

PODOBA MI SIE TO POSUMOWANIE SPECJALISTY!

http://www.fakt.pl/poznan/ewa-tylman...ly,595803.html

Na pewno dobry link? Ja tu żadnego nie widzę podsumowania

[cavva]

Napisane przez KanapkowyDetektyw

PODOBA MI SIE TO POSUMOWANIE SPECJALISTY!

http://www.fakt.pl/poznan/ewa-tylman...ly,595803.html

nie wrzucajcie nic z Fakt.pl, błagam
a przynajmniej - w nic nie wierzcie co tam te marne pismaki smarują.
Oni już znaleźli złoty pociąg, Yetti i 100 milionów z OFE

[Majka_95]

Napisane przez No air

Zastanawiam się nad taką wersją: Adam rzeczywiście na moście komuś "przekazał" pijaną Ewę. Ale nie w celu zrobienia jej czegoś złego. Może ten przejeżdżający samochód to jacyś znajomi Ewy np. z osiedla (może jednak chłopak?), którzy mieli ją dotransportować do domu. Adam uważa, że "przekazana" Ewa jest bezpieczna, więc zawraca z zamiarem pójścia do domu. Nie jest zdenerwowany, chodzi po mieście (może w celu "otrzeźwienia"), uważa że z Ewą wszystko ok.

Tylko, że co nie pamiętałby wogóle że ją przekazał nic a nic? To mi się☠nie wydaje prawdopodobne.

Generalnie we wszystkich teoriach najdziwniejszy jest fakt dowodu. Nijak on nie pasuje do niczego. Bo jeśli faktycznie Adam wypchnął ją, no nie wiem uderzył przez co wpadła do wody to po co mu dowód? Jak już☠to nie wiem zabrałby portfel bo nie po tylko po samym dowodzie można dojść do kogo ewentualnie należy ciało.

Podobnie jak No Air mnie też przeraża wizja zaginięcia. Dla rodziny to najgorsze co może być bo nie ma kogoś ale jednak ma się nadzieje, że ktoś żyje i ma się☠dobrze.

[cavva]

Napisane przez Majka_95

Tylko, że co nie pamiętałby wogóle że ją przekazał nic a nic? To mi się☠nie wydaje prawdopodobne.

Generalnie we wszystkich teoriach najdziwniejszy jest fakt dowodu. Nijak on nie pasuje do niczego. Bo jeśli faktycznie Adam wypchnął ją, no nie wiem uderzył przez co wpadła do wody to po co mu dowód? Jak już☠to nie wiem zabrałby portfel bo nie po tylko po samym dowodzie można dojść do kogo ewentualnie należy ciało.

Podobnie jak No Air mnie też przeraża wizja zaginięcia. Dla rodziny to najgorsze co może być bo nie ma kogoś ale jednak ma się nadzieje, że ktoś żyje i ma się☠dobrze.

A może ten dowód zostawiony na przystanku (tam gdzie jest zwykle spory ruch) to miał być jakiś znak, żeby jej szukali?
tzn. Znajduję dowód - idę z nim np. na komisariat/odsyłam na adres zameldowania i wtedy od razu szukają właściciela

Druga opcja o której wcześniej mówiłam to mylenie tropu.
ale taki numer robi już ktoś, kto EWIDENTNIE ma coś na sumieniu. Może mu doradziła tak siostra, albo ten przyjaciel?

A jeśli chciałby żeby nikt nie poznał tożsamości (ewentualnych) zwłok, to by wyrzucił ten dowód w krzaki, a nie na przystanek.

Jest jeszcze jedna zagwozdka: A co, jeśli Ewa tam była i to ona zgubiła dowód? Pamiętam że na początku w wiadomościach była o tym mowa - że mogła tam być. Da się pewnie jakoś przejść od mostu do przystanku, żeby nie uchwyciła tego żadna kamera

[Elfir]

widać byłoby ją na przystanku z kamer monitoringu chyba. To duże skrzyżowanie.

[martasdz]

Może posprzeczali się przy moście, Adam uderzył Ewę na tyle mocno, że zemdlała (w początkowej fazie medialnej szopki dot. sprawy wyczytałam na którymś z portali, że miał siną zewn. część dłoni "tak jakby mocno zmarzła").
Wpadł w popłoch, nie myślał racjonalnie, zaniósł ją nad brzeg i nieprzytomną wrzucił do rzeki. Buty miał czyste, bo nie biegł, lecz szedł z nią na rękach, temperatura tej nocy była poniżej zera, podejrzewam, że nad rzeką i nad ranem ziemia była w miarę twarda. Wrócił potem, żeby sprawdzić, czy ciało nie wypłynęło itd.

Cholera wie, to jedna z wersji, która wydaje mi się w miarę logiczna i wykonalna w owe "8 minut".

[lotnica]

Napisane przez Elfir

Bardzo ładne podsumowanie sprawy Iwony Wieczorek, dla tych co znają sprawę po łebkach - minuta po minucie, łącznie z opisem dowodów, przesłuchań, logowań komórek. Nie ploty, tylko policyjne dochodzenie.

http://expresselblag.pl/2015/09/szcz...azyn-reporter/

Pod koniec autor opisuje działania jakie podjęła policja - np. badania wariografem (sic!) świadków

Sprawa Ewy wydaje się mniej zagadkowa.

Przeczytałam od deski do deski - super artykuł. Wszystko wyjaśnia i układa

---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Napisane przez Elfir

lotnica, nie załamuj mnie

ajj bo ta valerianella snuje jakieś domysły i bawi się w detektywa, a ja niektóre posty czytam wybiórczo-jak są długie i o "niczym"

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ----------

Napisane przez martasdz

Może posprzeczali się przy moście, Adam uderzył Ewę na tyle mocno, że zemdlała (w początkowej fazie medialnej szopki dot. sprawy wyczytałam na którymś z portali, że miał siną zewn. część dłoni "tak jakby mocno zmarzła").
Wpadł w popłoch, nie myślał racjonalnie, zaniósł ją nad brzeg i nieprzytomną wrzucił do rzeki. Buty miał czyste, bo nie biegł, lecz szedł z nią na rękach, temperatura tej nocy była poniżej zera, podejrzewam, że nad rzeką i nad ranem ziemia była w miarę twarda. Wrócił potem, żeby sprawdzić, czy ciało nie wypłynęło itd.

Cholera wie, to jedna z wersji, która wydaje mi się w miarę logiczna i wykonalna w owe "8 minut".

Tyle, że musiałby mieć dobry rzut. Nieraz w poprzedniej części było zdjęcie jak wygląda brzeg Warty. Blisko brzegu jest płytko i nie ma szans, by ciało popłynęło z prądem.
Z resztą Adam ważył podobnie jak Ewa - ciężko taką masę znieść z tak wysokich i stromych schodów i jeszcze po jakiejś łące w nocy...

[Elfir]

Napisane przez martasdz

Cholera wie, to jedna z wersji, która wydaje mi się w miarę logiczna i wykonalna w owe "8 minut".

W 10 minut bardzo szybkim krokiem idziesz 1 km.
Do rzeki jest ok. 100 m ale trzeba zejść po stromych schodkach z nieprzytomną kobietą. I tuż przy Warcie znów jest stromo - betonowy brzeg. A rzucić ciało trzeba dalej niż na brzegu, aby popłynęło. Przy czym ciężar ciała Ewy jest równy ciężarowi ciała Adama.

****
BTW.
Właśnie sobie zdałam sprawę, że Iwona też zniknęła w bardzo krótkim przedziale czasowym (ok 13-15 minut, odcinek 800 m) - między nagraniem monitoringu a kolejnymi ludźmi, którzy szli tamtędy z przeciwnej strony (policjanci na rowerach i przypadkowi przechodnie).

[martasdz]

Zawsze mogli zejść na dół po schodach "za potrzebą" i tam mogła rozegrać się akcja.
Powiem Wam, że wychowałam się w mieście, przez które przepływa Warta, brzeg z jednej strony, w części gdzie jest park, też jest wybetonowany, a różnice w głębokościach są ogromne przy samym brzegu i ogólnie po tej strony do rzeki wchodzić nie wolno (z drugiej nadsypali piachu i zrobili plażę). Nie mam pojęcia jak w Poznaniu, ale w mojej miejscowości, spadając z tego wybetonowanego brzegu czy też wrzucając tam ciało na pewno można śmiało przypuszczać, że prąd poniesie je bez większego problemu.

[valerianella]

Napisane przez Elfir

W 10 minut bardzo szybkim krokiem idziesz 1 km.
Do rzeki jest ok. 100 m ale trzeba zejść po stromych schodkach z nieprzytomną kobietą. I tuż przy Warcie znów jest stromo - betonowy brzeg. A rzucić ciało trzeba dalej niż na brzegu, aby popłynęło. Przy czym ciężar ciała Ewy jest równy ciężarowi ciała Adama.

****
BTW.
Właśnie sobie zdałam sprawę, że Iwona też zniknęła w bardzo krótkim przedziale czasowym (ok 13-15 minut, odcinek 800 m) - między nagraniem monitoringu a kolejnymi ludźmi, którzy szli tamtędy z przeciwnej strony (policjanci na rowerach i przypadkowi przechodnie).

Przeczytałam ten artykuł który podlinkowałaś, sprawa jest bardziej skomplikowana, bo pojawia się tam mnóstwo ludzi.

Podejrzany może być i pan z ręcznikiem znajomi. A nawet śmieciarze.

Napisane przez martasdz

Zawsze mogli zejść na dół po schodach "za potrzebą" i tam mogła rozegrać się akcja.
Powiem Wam, że wychowałam się w mieście, przez które przepływa Warta, brzeg z jednej strony, w części gdzie jest park, też jest wybetonowany, a różnice w głębokościach są ogromne przy samym brzegu i ogólnie po tej strony do rzeki wchodzić nie wolno (z drugiej nadsypali piachu i zrobili plażę). Nie mam pojęcia jak w Poznaniu, ale w mojej miejscowości, spadając z tego wybetonowanego brzegu czy też wrzucając tam ciało na pewno można śmiało przypuszczać, że prąd poniesie je bez większego problemu.

Odpada, rzeka z tej strony jest mocno uregulowana, woda jeszcze kilka metrów od brzegu jest po pas. Żeby się zostać porwanym przez prąd trzeba wbiec/wejść, zostać wepchniętym na znaczną odległość od brzegu. Jeśli ktoś na rękach kogoś wrzuci, to ta wrzucona osoba będzie miała wody najwyżej po kolana, nawet jak się tam utopi, to mało prawdopodobne żeby prąd ją stamtąd porwał.

[Poznaniak80]

Napisane przez Elfir

Bardziej wiarygodne dla mnie byłoby jednak porwanie na narządy niż ta harleqinowa wersja

Napisane przez cavva

Tekst fajny i romantyczny. jego autor chyba marnuje swój talent.

Niestety uważam, że nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Takie akcje się planuje to po 1, a po 2 kim trzeba być żeby wrobić w coś takiego osobę, na której jej zależy?

Napisane przez valerianella

Poznaniak80, toż to wygląda jak zaczątek scenariusza! Zbierz wszystkie teorie na temat zniknięcie Ewy i ubierz je w takie historie. Na koniec okaże się, że wszystkie dzieją się w głowie chłopaka, który naprawdę nic nie pamięta, dlatego wymyśla. Depcze mu po piętach Rutek vel Kanciastogłowy (w tej roli Rutek we własnej osobie, doświadczenie filmowe ma)... A potem już tylko Gdynia, Berlin, Cannes i Los Angeles

Fajnie, że chociaż Wy podłapałyście ironię mojego mosta ;-)

Napisane przez tobiaszowa

LOOOOL,ale idiotyzm. Dziewczyna zalana w trupa obmyśliła plan, aby udać się nad Wartę i wybić z Polski, żeby spełniać marzenia

Nie podłapała ;-)


Wracając do sprawy Ewy.

Co powiecie na to, że Policja wcale nie szuka w Warcie ciała Ewy bo wiedzą, że jej tam nie ma ale dla dobra prowadzonego śledztwa robią zasłonę dymną a tak naprawdę w warcie szukają tylko właściciela ręki?

[Elfir]

Napisane przez martasdz

Nie mam pojęcia jak w Poznaniu,

Wklejaliśmy zdjęcia, jak dokładnie o tej porze roku wygląda brzeg i głębokość (widać dno).

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------

Napisane przez Poznaniak80

Co powiecie na to, że Policja wcale nie szuka w Warcie ciała Ewy bo wiedzą, że jej tam nie ma ale dla dobra prowadzonego śledztwa robią zasłonę dymną a tak naprawdę w warcie szukają tylko właściciela ręki?

I co wyciągnęli w czwartek z wody, w cztery osoby, na brezencie?

[cavva]

Napisane przez Elfir

Bardzo ładne podsumowanie sprawy Iwony Wieczorek, dla tych co znają sprawę po łebkach - minuta po minucie, łącznie z opisem dowodów, przesłuchań, logowań komórek. Nie ploty, tylko policyjne dochodzenie.

http://expresselblag.pl/2015/09/szcz...azyn-reporter/

Pod koniec autor opisuje działania jakie podjęła policja - np. badania wariografem (sic!) świadków

Sprawa Ewy wydaje się mniej zagadkowa.

Przeczytałam i tak z ciekawości sprawdziłam czy w "Reporterze" ukazało się coś na temat Ewy
i o zgrozo...

Ciało prawdopodobnie jest w wodzie. Magazyn Reporter miał informację o tym, że Ewa Tylman utonęła już w dzień po jej zniknięciu. Przekazała nam ją jasnowidzka Maja Danilewicz.

http://www.e-reporter.pl/index.php/i...ylman-nie-zyje

Mam nadzieję, że pomyliłam Reportera...

[mango bzik]

Napisane przez Elfir

I co wyciągnęli w czwartek z wody, w cztery osoby, na brezencie?

nic, ale zadziałało

[Elfir]

Ten Reporter, ale bardziej sensowny dziennikarz
W artykule nie ma spekulacji a tylko podsumowanie ustaleń i wyjaśnienie, ze nawet "internetowe hipotezy" są przez Policję sprawdzane.

[valerianella]

Napisane przez Elfir

I co wyciągnęli w czwartek z wody, w cztery osoby, na brezencie?

Nie powiedzieli. Myślę, że niejeden zaginiony w Warcie sobie spoczywa.
A propos, pozdrawiam znad poznańskiej herbatki*

* tak, mamy w kranach wodę z Warty

[Elfir]

Napisane przez mango bzik

nic, ale zadziałało

Tylko Adam już był zatrzymany kiedy wyciągali, a tym samym nie miał dostępu do internetu, by to obejrzeć. A teraz ma wgląd do akt (chyba?) i wie czy to ściema czy nie.

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:15 ----------

Napisane przez valerianella

* tak, mamy w kranach wodę z Warty[/COLOR]

A nie z pokładów wodonośnych na Dębinie (tzw. podziemna Warta)?

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ----------

analiza pikseli z filmu Kwadrata, znaleziona na e poznan

"Oba nagrania wrzucone przez Rutkowskiego dają dużo do myślenia, po pierwsze chodzi mi o to, którego pochodzenia nie znam i tu jestem prawie pewny, pokazuje Ewę która podąża szybszym krokiem, za nią znajduje się postać, podejrzewam, że jest to Adam Z., który dogania ją i popycha lub uderza w tył głowy, później dziewczyna oddala się trochę, by zaraz znów zbliżyć do domniemanego Adama Z. w tym momencie on chwyta ją za tył głowy/szyję/włosy i przyciąga jakby w kierunku ziemi. Na koniec ktoś biegnie w ich stronę, tu obraz się urywa. Drugie jest to mało wyraźne nagranie, jednak jeśli dobrze się mu przyjrzeć,naprawdę można dostrzec osobę w (ciemnych włosach/nakryciu głowy) leżącą na ziemi, jej głowa porusza się jakby w szamotaninie, albo podczas duszenia, nad nią ewidentnie ktoś się nachyla, sylwetka przywodzi na myśl Adama Z. czas i miejsce się zgadza, jak dla mnie to pewne, że on ją skrzywdził, ale miejsce znajdowana się Ewy żywej lub martwej jest nadal wielką zagadką. czy działał sam?"

[valerianella]

Napisane przez Elfir

Tylko Adam już był zatrzymany kiedy wyciągali, a tym samym nie miał dostępu do internetu, by to obejrzeć. A teraz ma wgląd do akt (chyba?) i wie czy to ściema czy nie.

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:15 ----------



A nie z pokładów wodonośnych na Dębinie (tzw. podziemna Warta)?

Z tym dostępem to różnie. Akurat Adam pewnie nie ma dostępu do innych dokumentów niż własne zeznania, skoro się boją mataczenia i śledztwo jest cały czasu toku:

Jakie podstawowe uprawnienia przysługują podejrzanemu?
(...)

5. Prawo dostępu do akt oraz sporządzania z nich odpisów i kserokopii
Jest to prawo ograniczone, gdyż każdorazowo wymagana jest zgoda prowadzącego postępowanie. Nie można jednak odmówić podejrzanemu zezwolenia na sporządzenie odpisu protokołu czynności, w której uczestniczył, albo miał prawo uczestniczyć.

Źródło: http://e-prawnik.pl/artykuly/podejrz...-ma-prawa.html (W tym artykule osoba podejrzana = podejrzany, nie ma rozróżnienia, jak tutaj dziewczyny podawały)

Aquanet na swojej stronie mówi, że z Warty woda przepompowywana są do jakichś stawów, a potem do studni gdzie "zyskują cech wody podziemnej nasyconej w minerały", następnie oczyszczane mikrobiologicznie, uzdatniana itd. O tym, że to wody podziemne nic nie ma. Źródło: http://www.aquanet.pl/bo-jest-najwyzszej-jakosci,332 Od kiedy się o tym dowiedziałam, herbata smakuje jakby mniej

Napisane przez Elfir

aliza pikseli z filmu Kwadrata, znaleziona na e poznan
an
"Oba nagrania wrzucone przez Rutkowskiego dają dużo do myślenia, po pierwsze chodzi mi o to, którego pochodzenia nie znam i tu jestem prawie pewny, pokazuje Ewę która podąża szybszym krokiem, za nią znajduje się postać, podejrzewam, że jest to Adam Z., który dogania ją i popycha lub uderza w tył głowy, później dziewczyna oddala się trochę, by zaraz znów zbliżyć do domniemanego Adama Z. w tym momencie on chwyta ją za tył głowy/szyję/włosy i przyciąga jakby w kierunku ziemi. Na koniec ktoś biegnie w ich stronę, tu obraz się urywa. Drugie jest to mało wyraźne nagranie, jednak jeśli dobrze się mu przyjrzeć,naprawdę można dostrzec osobę w (ciemnych włosach/nakryciu głowy) leżącą na ziemi, jej głowa porusza się jakby w szamotaninie, albo podczas duszenia, nad nią ewidentnie ktoś się nachyla, sylwetka przywodzi na myśl Adama Z. czas i miejsce się zgadza, jak dla mnie to pewne, że on ją skrzywdził, ale miejsce znajdowana się Ewy żywej lub martwej jest nadal wielką zagadką. czy działał sam?"

Nie mogę się zdecydować, co mam bardziej podziwiać u autora powyższego - sokoli wzrok czy nieokiełznaną wyobraźnię?

[201606270916]

Mnie Aquanet urzekł używaniem małż do wykrywania zanieczyszczeń Znaczy rozumiem że to ma jakąś skuteczność ale podobno generuje też fałszywe alarmy gdy "wystraszą się" czegoś innego

[mango bzik]

Napisane przez Elfir

analiza pikseli z filmu Kwadrata, znaleziona na e poznan

"Oba nagrania wrzucone przez Rutkowskiego dają dużo do myślenia, po pierwsze chodzi mi o to, którego pochodzenia nie znam i tu jestem prawie pewny, pokazuje Ewę która podąża szybszym krokiem, za nią znajduje się postać, podejrzewam, że jest to Adam Z., który dogania ją i popycha lub uderza w tył głowy, później dziewczyna oddala się trochę, by zaraz znów zbliżyć do domniemanego Adama Z. w tym momencie on chwyta ją za tył głowy/szyję/włosy i przyciąga jakby w kierunku ziemi. Na koniec ktoś biegnie w ich stronę, tu obraz się urywa. Drugie jest to mało wyraźne nagranie, jednak jeśli dobrze się mu przyjrzeć,naprawdę można dostrzec osobę w (ciemnych włosach/nakryciu głowy) leżącą na ziemi, jej głowa porusza się jakby w szamotaninie, albo podczas duszenia, nad nią ewidentnie ktoś się nachyla, sylwetka przywodzi na myśl Adama Z. czas i miejsce się zgadza, jak dla mnie to pewne, że on ją skrzywdził, ale miejsce znajdowana się Ewy żywej lub martwej jest nadal wielką zagadką. czy działał sam?"

jeśli wytłuszczone dotyczy tego https://www.youtube.com/watch?v=r9UdVgAv5ag a sądzę, że tak, to ja widzę coś innego.
Ja widzę pijanych ale w zgodzie, trzymających się za ręce w pewnym momencie 0:22 , a następnie potykających się i znikających z kadru ludzi.

dopisek;
nie widzę pijanych... widzę idących nietypowo

[Elfir]

w kwestii tej ręki.
Przejrzałam sobie zdjęcia bazy zaginionych w Poznaniu.
Ręka we wodzie była krótko. Ostatnio zaginał na cmentarzu tylko starszy pan. W lipcu nastolatek. W sierpniu 33 latek
Jest jeszcze facet, który zaginął w 2014, ale w styczniu 2015 pojawił się w szpitalu i potem znów zniknął.