Jak zdobyć serce kolegi /40latka po przejściach? Czy mam szanse?

[Djuno]

Napisane przez Karena 73

Dalej nie rozumiem po co walczyć o jakąś ciapę, która w wieku 40 lat boi się poważnego związku ( nawet jeśli to oznacza TYLKO regularne randki i deklarację słowną). Nie zmusisz nikogo do miłości, ani Ty, ani jego koledzy.

No właśnie, ja tego nie rozumiem. Po co robić to samej sobie. Nie mogłabym żyć w domysłach, oszukując się, że ktoś inny potrzebuje tyle czasu, żeby zorientować się, czy go pociągam, czy nie.

[meniusia]

Napisane przez Karena 73

No, ale Ty nie oceniasz z góry kogoś kogo nie znasz, bo taka fajna jesteś.

Lepiej uwierzyć jednemu człowiekowi( notabene facetowi udzielającemu się na DAMSKIM forum) niż grupie kobiet, które mają podobne zdanie. Bardzo to rozsądne i oczywiste. Poza tym to Ty swojego podobno faceta, który tak duuużo inicjatywy wykazuje ( nie wiem gdzie, więc cytatu brak), że w tytule nazywasz go kolegą.
Dalej nie rozumiem po co walczyć o jakąś ciapę, która w wieku 40 lat boi się poważnego związku ( nawet jeśli to oznacza TYLKO regularne randki i deklarację słowną). Nie zmusisz nikogo do miłości, ani Ty, ani jego koledzy. Nawet nie wiadomo czy w trakcie tej rozmowy on pomyślał o Tobie, bo mógł myśleć o kimkolwiek.

Niby dalej szkoda Ci czasu, a wracasz na forum w nadziei, że może ktoś poza Ordynatem napisze, że masz jakieś szanse, prawda? Nic się nie zmieniło, dalej czekasz na "coś". Sprawa się nie rozwiązała, bo inaczej planowałabyś randkę, zamiast karmić niedobre kobiety z Wizażu. Dalej będziesz czekać, aż może napisze tu jakaś dziewczyna o podobnej historii, która da Ci nadzieję na następne lata.

dopisek: myślałam, że LL i Salaliny nikt nie przebije.

Owszem oceniłam Was , ale nie na podstawie kilku komentarzy tylko kilkudziesięciu - wy Ordynata oceniłyście po jednym . Po za tym bez krytyczna wobec siebie samej równiez nie jestem i potrafię przyznać się do błędu - było to na forum pisane.

Gdzie ja napisałam że uwierzyłam Ordynatowi i jaki kolwiek komentarz na temat jego wypowiedzi po za podziękowaniem że pojawił się na forum i wstawieniem się za nim jak mu ubliżałyście ? to uznajesz za przyjmowanie rad które są dla mnie wygodniejsze ? Co Ty wogle wypisujesz kobieto .

W trakcie tej rozmowy z kolegą ja byłam obok w pokoju przechodnim - wyrażnie było słychać o kim mówią i pisałam o tym , ale Ty i tak przekręciłąś sobie jak chciałaś. Zresztą ważne że wiem ja jak jest. tak samo do tego ile inicjatywy on wykazuje - cytatu brak bo nie widziałam sensu opisywania sytuacji dalej, a zakladajac wątek oczywiste że napisałam rzeczy w których miałam wątpliwosci i ktore mi nie leżały. Gdybym opisala to inaczej piszac o tym co mi pasuje, jego zalety i chwile z nim spędzane to dostalabym rady ze to cudowny facet a nie o to mi chodzilo.

I znowu komentarz ze słucham Ordynata - brak słów , przeczytaj co pisałam wielokrotnie wyżej.

Moja droga zmarnowałam 2 wieczory po 20-21 h , a skąd wiesz co robiłam wcześniej ?? jasnowidzkę mamy na forum.
Pozdrawiam i żegnam już definitywnie . Znikam z całego forum bo nie potrzebuję już ani waszych rad, ani komentarzy w innych wątkach !

[tarkowska]

Napisane przez meniusia

Zresztą ważne że wiem ja jak jest. tak samo do tego ile inicjatywy on wykazuje - cytatu brak bo nie widziałam sensu opisywania sytuacji dalej, a zakladajac wątek oczywiste że napisałam rzeczy w których miałam wątpliwosci i ktore mi nie leżały. Gdybym opisala to inaczej piszac o tym co mi pasuje, jego zalety i chwile z nim spędzane to dostalabym rady ze to cudowny facet a nie o to mi chodzilo.

No tak, bardzo logiczne. Lepiej zalet w ogóle nie wymieniać. Skoro z góry wiesz jakie rady dostaniesz, to po co zakładasz temat?

---------- Dopisano o 09:00 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

Napisane przez meniusia

Pozdrawiam i żegnam już definitywnie . Znikam z całego forum bo nie potrzebuję już ani waszych rad, ani komentarzy w innych wątkach !

[Karena 73]

Przejrzałam wszystkie Twoje wcześniejsze posty i napiszę Ci jedno.
Jeżeli nie zaczniesz wyciągać realnych wniosków ze swoich relacji z facetami, to masz całkiem realne i duże szanse na zostanie singlem do końca życia. Boisz się wymagać czegokolwiek, żeby facet nie zwiał, a to robienie krzywdy sobie samej.
Skarżyłaś się, że on już Cię nawet nie całuje, to też nasza wina?

[tarkowska]

Napisane przez Karena 73

Przejrzałam wszystkie Twoje wcześniejsze posty i napiszę Ci jedno.
Jeżeli nie zaczniesz wyciągać realnych wniosków ze swoich relacji z facetami, to masz całkiem realne i duże szanse na zostanie singlem do końca życia. Boisz się wymagać czegokolwiek, żeby facet nie zwiał, a to robienie krzywdy sobie samej.
Skarżyłaś się, że on już Cię nawet nie całuje, to też nasza wina?

To jest w tym najsmutniejsze. Ale i tak zaraz powie, że to nie tak, że nie napisała czegoś tam, bla, bla, bla.

W innym wątku radziła dziewczynie, która nie dostała znaku życia od swojego faceta przez kilka dni i sama bała się zadzwonić, by, uwaga, nie panikowała i poczekała, bo "faceci tacy są"

[Karena 73]

Napisane przez tarkowska

To jest w tym najsmutniejsze. Ale i tak zaraz powie, że to nie tak, że nie napisała czegoś tam, bla, bla, bla.

W innym wątku radziła dziewczynie, która nie dostała znaku życia od swojego faceta przez kilka dni i sama bała się napisać, by, uwaga, nie panikowała i poczekała, bo "faceci tacy są"

Tak, czytałam. Wróciłam też do pierwszych postów. Zadziwiające, że na początku zawsze wylewane są żale, a potem to niby my się czepiamy i ZAWSZE czytamy bez zrozumienia.

[skazana_na_bluesa]

chciałam tylko zauważyć, że Ordynat ma ponad 400 wiadomości na forum, a to oznacza, że można było się natknąć na jego wiadomości w innych wątkach. i wyrobić sobie odpowiednie zdanie na temat jego poglądów. ale widać jak na dłoni, że bronisz go, bo on jeden miał inne zdanie niż zue wizażanki.
a co zabawniejsze, sama zachowujesz się tak, jak to zarzucasz dziewczynom. klasyczny przykład przeniesienia.

[Hultaj]

Napisane przez meniusia

Szkoda ze Ty zamiast byc ze swoim facetem siedzisz ciągle na forum ... i inne podobne wizażanki.

Serio ?
Be my guest.

Sęk w tym, że to nie ja ubzdurałam sobie, że 40letniego faceta trzeba oswajać jak dzikiego kotka to może nie ucieknie szeleszcząc wąsami. Nie ja potrzebuję rozmów z kolegami by ''wiedzieć jak jest'' i nie jak rozbijam gówno na atomy analizując hasełka jego przyjaciół na mój temat.
Powiedzialam Ci jedynie, że ludzie w tym wieku świetnie wiedzą, czego chcą od życia, a na pewno, czego nie chcą. (Graj kartami, które masz, walcz o faceta, skoro uważasz, że warto, nikt Ci tu nie powie, co powinnaś zrobić a co zarazem byłoby dla Ciebie najlepszą opcją). Robić to można różne rzeczy, nawet bardzo głupie, po prostu nie warto tylko mamić się przy tym zbytnio kłamstwami .
I ja Ci jak najbardziej życzę, aby Ordynat z jego teoriami wygrał tu internety, aby wyszło na jego, i szczerze kibicuję Twoim pragnieniom. Budowanie związków bywa na tyle trudne, i singli jest na tyle wielu, że warto wspierać ludzi w dążeniu do miłości. Chyba.

[ofthesun]

Napisane przez Hultaj

Serio ?
Be my guest.

Sęk w tym, że to nie ja ubzdurałam sobie, że 40letniego faceta trzeba oswajać jak dzikiego kotka to może nie ucieknie szeleszcząc wąsami. Nie ja potrzebuję rozmów z kolegami by ''wiedzieć jak jest'' i nie jak rozbijam gówno na atomy analizując hasełka jego przyjaciół na mój temat.
Powiedzialam Ci jedynie, że ludzie w tym wieku świetnie wiedzą, czego chcą od życia, a na pewno, czego nie chcą. (Graj kartami, które masz, walcz o faceta, skoro uważasz, że warto, nikt Ci tu nie powie, co powinnaś zrobić a co zarazem byłoby dla Ciebie najlepszą opcją). Robić to można różne rzeczy, nawet bardzo głupie, po prostu nie warto tylko mamić się przy tym zbytnio kłamstwami .
I ja Ci jak najbardziej życzę, aby Ordynat z jego teoriami wygrał tu internety, aby wyszło na jego, i szczerze kibicuję Twoim pragnieniom. Budowanie związków bywa na tyle trudne, i singli jest na tyle wielu, że warto wspierać ludzi w dążeniu do miłości. Chyba.

No właśnie. Nikt ci tu chyba źle nie życzy autorko. Wszyscy raczej są zdania, że powinnas zapytać faceta, kim dla niego jesteś, żeby wiedzieć na czym stoisz. A to, że się widzi prawdę, a nie wmawia sobie kłamstwa, to może nic przyjemnego ale potem zazwyczaj wychodzi na dobre. Wszyscy radzą, jak najlepiej potrafią, ze swojego punktu widzenia. Bo zazwyczaj każdy ceni swój czas, energię i zaangażowanie i nie chce go marnowac, więc tobie też radzą, żebyś nie zmarnowała, tylko najpierw wiedziala na czym stoisz, a potem poświęcała swój czas i energię

Jak dla mnie, to jak się facet bardzo podoba, to nad wieloma problemami można pracować, żeby je rozwiązac, wiele wybaczyć. Ale podejrzenie, że jemu zależy dużo mniej na mnie niż mi na nim, albo że w ogóle nie widzi ze mną wspólnej przyszłości, to by było dla mnie cos strasznego.