Czekać,czy juz teraz odpusćić?

[Klaudyneczka]

Witam,mam ostatnio straszna rozkminę życiową i juz chyba sama nie wiem co powinnam robić.Ponad pół roku temu rozstałam sie z facetem po 2,5 roku związku.byl to moj pierwszy zwiazek.
Jakies 2 miesiace temu poznałam chłopaka,jest 7lat ode mnie starszy,zaczelismy się spotykać i wszytko było ok,wiedzialąm ze niedawno zakonczylam zwiazek i nie chialam sie jakos szybko znowu w coś angażować,ale chyba samo jakos tak poszło i spotykaliśmy sie coraz cześciej i na poważniej Mam jednak taki problem,ze sama nie wiem co czuje,z jednej strony jest mi z nim dobrze,jak sie spotykamy,pociaga mnie i swietnie się w"tych" sprawach dogadujemy
Jednak coraz częsciej zaczyna sie zastanawiać czy to ma sens,czy to partner dla mnie i czy wg wyobrazam sobie z nim moją przyszłosć,rozumiem że nie zawsze miłosc przychodzi od razu i bez sensu mowić sobie jakies wyznania jesli nie są prawdziwe,ale mam wrażenie ze brakuje mi "tego czegoś" ze jest mi z nim po prostu milo tu i teraz ale nie wiąże z nim zadnych większych planów.Czasami mam nawet tak ze zaczyna mnie irytować,jego jakies gesty czy słowa,rozmowyNie wiem juz sama czy to po prostu chwilowa fascynacja,ktora zaraz minie czy jest wg szansa,ze się zakocham. Nie wiem czy powinnam czekać aż jakieś głębsze uczucia przyjdą,czy skoro teraz na poczatku nie czuje juz tych wielkich "motyli w brzuchu" to po prostu nie poczuje,a moze to też kwestia tego że za wcześnie weszlam w jakaś nowy związek i pozostał mi jakiś sentyment do byłego?Co o tym sądzicie? Moze ktoś tez ma takie nieokreślone uczucia? Licze na pomoc i pozdrawiam

[meniusia]

daj mu szanse, powolutku nie spiesz sie. Mysle ze jak on jest 7 lat starszy też nie będzie naciskał... On wie o tym Twoim zwiazku? Ile on ma lat? ja teraz też spotykam sie z 7 lat starszym . Zobacz wątek "początki znajomości"

[Klaudyneczka]

Ja mam 19 on 26, wie,bo rozmawialiśmy o tym.Niby jest ok pod tym względem,nie zalewa mnie jakaś fala wyznań miłosnych,z resztą ogólnie nie jest z uczuciami jakiś wylewny chociaż wydaje mi sie ze w jakiś sposób mu na mnie zależy,to po prostu ja sama nie wiem czy to jest "to" róznica wieku mi nie przeszkadza zupełnie bo ogólnie dobrze się rozumiemy,jedynym minusem jest moze to ze ja się jeszcze ucze,mam szkołe lekcje,mieszkam z rodzicami wiec tez pewne ograniczenia i nie zawsze moge mu poswiecic tyle czasu ile bym chciala i kiedy by on chiał,chociaz mowil ze zdaje sobie z tego sprawe i mu to nie przeszkadza.Problem po prostu leży w tym że ja sama nie wiem co czuje,wydaje mi się ze ten cały "miłosny szał" powinien inaczej wyglądać

[201803290936]

Napisane przez Klaudyneczka

Witam,mam ostatnio straszna rozkminę życiową i juz chyba sama nie wiem co powinnam robić.Ponad pół roku temu rozstałam sie z facetem po 2,5 roku związku.byl to moj pierwszy zwiazek.
Jakies 2 miesiace temu poznałam chłopaka,jest 7lat ode mnie starszy,zaczelismy się spotykać i wszytko było ok,wiedzialąm ze niedawno zakonczylam zwiazek i nie chialam sie jakos szybko znowu w coś angażować,ale chyba samo jakos tak poszło i spotykaliśmy sie coraz cześciej i na poważniej Mam jednak taki problem,ze sama nie wiem co czuje,z jednej strony jest mi z nim dobrze,jak sie spotykamy,pociaga mnie i swietnie się w"tych" sprawach dogadujemy
Jednak coraz częsciej zaczyna sie zastanawiać czy to ma sens,czy to partner dla mnie i czy wg wyobrazam sobie z nim moją przyszłosć,rozumiem że nie zawsze miłosc przychodzi od razu i bez sensu mowić sobie jakies wyznania jesli nie są prawdziwe,ale mam wrażenie ze brakuje mi "tego czegoś" ze jest mi z nim po prostu milo tu i teraz ale nie wiąże z nim zadnych większych planów.Czasami mam nawet tak ze zaczyna mnie irytować,jego jakies gesty czy słowa,rozmowyNie wiem juz sama czy to po prostu chwilowa fascynacja,ktora zaraz minie czy jest wg szansa,ze się zakocham. Nie wiem czy powinnam czekać aż jakieś głębsze uczucia przyjdą,czy skoro teraz na poczatku nie czuje juz tych wielkich "motyli w brzuchu" to po prostu nie poczuje,a moze to też kwestia tego że za wcześnie weszlam w jakaś nowy związek i pozostał mi jakiś sentyment do byłego?Co o tym sądzicie? Moze ktoś tez ma takie nieokreślone uczucia? Licze na pomoc i pozdrawiam

Najwidoczniej nie jesteś gotowa na kolejny związek (zresztą masz tyle lat, że się nie dziwię - uważam, że młodość nie jest po to, żeby przeskakiwać ze związku w związek, ale również trochę poszaleć, pochodzić na randki, pobyć samemu) lub ten facet Ci po prostu nie odpowiada. Tak, czy inaczej jedno z Was dwojga, albo oboje marnujecie czas.

[ulicznica]

Napisane przez Klaudyneczka

Witam,mam ostatnio straszna rozkminę życiową i juz chyba sama nie wiem co powinnam robić.Ponad pół roku temu rozstałam sie z facetem po 2,5 roku związku.byl to moj pierwszy zwiazek.
Jakies 2 miesiace temu poznałam chłopaka,jest 7lat ode mnie starszy,zaczelismy się spotykać i wszytko było ok,wiedzialąm ze niedawno zakonczylam zwiazek i nie chialam sie jakos szybko znowu w coś angażować,ale chyba samo jakos tak poszło i spotykaliśmy sie coraz cześciej i na poważniej Mam jednak taki problem,ze sama nie wiem co czuje,z jednej strony jest mi z nim dobrze,jak sie spotykamy,pociaga mnie i swietnie się w"tych" sprawach dogadujemy
Jednak coraz częsciej zaczyna sie zastanawiać czy to ma sens,czy to partner dla mnie i czy wg wyobrazam sobie z nim moją przyszłosć,rozumiem że nie zawsze miłosc przychodzi od razu i bez sensu mowić sobie jakies wyznania jesli nie są prawdziwe,ale mam wrażenie ze brakuje mi "tego czegoś" ze jest mi z nim po prostu milo tu i teraz ale nie wiąże z nim zadnych większych planów.Czasami mam nawet tak ze zaczyna mnie irytować,jego jakies gesty czy słowa,rozmowyNie wiem juz sama czy to po prostu chwilowa fascynacja,ktora zaraz minie czy jest wg szansa,ze się zakocham. Nie wiem czy powinnam czekać aż jakieś głębsze uczucia przyjdą,czy skoro teraz na poczatku nie czuje juz tych wielkich "motyli w brzuchu" to po prostu nie poczuje,a moze to też kwestia tego że za wcześnie weszlam w jakaś nowy związek i pozostał mi jakiś sentyment do byłego?Co o tym sądzicie? Moze ktoś tez ma takie nieokreślone uczucia? Licze na pomoc i pozdrawiam

Zaczynałam w ten sposób 3 moje nieudane związki - właśnie licząc na to, że *moooooże* coś się z tego rozwinie, póki co nie pasują mi pewne rzeczy (na samym początku co prawda, ale *moooooże* przestaną mnie one irytować) - do niczego takiego nie doszło, wchodziłam w te związki, bo nie chciałam być sama, nie biorąc pod uwagę swoich POTRZEB. Za każdym razem czegoś brakowało, ale sama przed sobą udawałam, że jest wspaniale, albo bagatelizowałam to, co mi nie odpowiada (nie byłam do końca w zgodzie ze sobą).
Uczucie samo się nie rozwinie, nie da się rozkazać mózgowi żeby na siłę się zakochał. Skoro już teraz na tym etapie, w tym facecie jest coś co Cię odpycha, to nie pchałabym się w to nadal, trochę na siłę.
Skoro nie ma fajerwerków teraz, to już raczej nie będzie.
Powinnaś pisać tutaj zauroczona na maksa na tym etapie , a nie zastanawiająca się i rozważająca to uczucie za pomocą rozumu.

[lloveme]

Też miałam coś takiego.. Spotykałam się z 4 lata starszym chłopakiem, bo fakt faktem na początku tego chciałam. Jednak później zaczął mnie irytować każdym gestem i słowem.. Mimo tego jakoś nie potrafiłam mu odmówić gdy chciał się spotkać. Po kilku miesiącach znajomości nie oddzywaliśmy się do siebie przez kilka dni i stwierdziłam, że może lepiej żeby tak zostało.. No i mam czego chciałam

[knot]

NIE NIE NIE!!!!!! Nie brnij w coś, czego już na wstępie nie czujesz. jesteś jeszcze młoda, nie masz doświadczenia, ale wierz mi, nie poprawi się, a na 100% się pogorszy, bo zawsze w małżeństwie i przy dzieciach się pogarsza. Także jesli teraz coś zgrzyta, co się wycofaj.

[loloona_79]

kurcze masz 19 lat i mnóstwo czasu na bycie z kimś.
Jeżeli masz takie rozkminy i jakich piszesz, to pewnie nie jest to to czego szukasz.
Zresztą nie sądzę by w wieku lat 19 byla możlwiość ze to jest "to"
daj sobie czas