Czy to jest normalne ?!

[awia]

Ludzie, ale doczytajcie wątek do konca a nie tylko pierwszy post :/

[wesna]

Co jest takiego złego w pracy w KFC? Bo z wypowiedzi tego Pana (nawet jeżeli to żart) można wywnioskować, że to najbardziej upadlająca praca na rynku.

[Lexie]

Napisane przez anka.d

ja nadal uważam, ze poczucie humoru swoja droga, ale bledem bylo zamieszczenie takiej notatki na oficjalnej stronie uczelni.

Masz rację, skoro chciał sobie zażartować ze swoją grupą, a żart jest związany z treściami z zajęć - to mógł zamailować do swojej grupy, na przykład. Wrzucił taką wiadomośc na oficjalną stronę gdzie każdy miał do niej dostęp, więc było można przewidzieć, że wiele osób może żartu nie zrozumieć - szczególnie tych, które go nie znają, nie miały z nim zajęć (więc nie znają ich treści) i nie wiedzą wręcz kim ten pan jest.

Napisane przez wesna

Co jest takiego złego w pracy w KFC? Bo z wypowiedzi tego Pana (nawet jeżeli to żart) można wywnioskować, że to najbardziej upadlająca praca na rynku.

No właśnie... Zresztą wielu studentów dorabia sobie w takich miejscach typu McDonald albo KFC czy jakieś Coffee Heaven I chyba nie ma w tym nic dziwnego ani uwłaczającego, praca jak praca - niespecjalnie prestiżowa, ale uczciwa.
W domyśle chyba panu chodziło o to, że ci co nie zdali na wieki wieków utkną za ladą w KFC bo po niezdanej mikroekonomii już nic więcej im w życiu nie pozostało...

[madzia2306]

Napisane przez lexie

Masz rację, skoro chciał sobie zażartować ze swoją grupą, a żart jest związany z treściami z zajęć - to mógł zamailować do swojej grupy, na przykład. Wrzucił taką wiadomośc na oficjalną stronę gdzie każdy miał do niej dostęp, więc było można przewidzieć, że wiele osób może żartu nie zrozumieć - szczególnie tych, które go nie znają, nie miały z nim zajęć (więc nie znają ich treści) i nie wiedzą wręcz kim ten pan jest.



No właśnie... Zresztą wielu studentów dorabia sobie w takich miejscach typu McDonald albo KFC czy jakieś Coffee Heaven I chyba nie ma w tym nic dziwnego ani uwłaczającego, praca jak praca - niespecjalnie prestiżowa, ale uczciwa.
W domyśle chyba panu chodziło o to, że ci co nie zdali na wieki wieków utkną za ladą w KFC bo po niezdanej mikroekonomii już nic więcej im w życiu nie pozostało...

pięknie powiedziane... a co by było jakby wszyscy mięli tytuły magistra i każdy by chciał pracować odrazu na wysokim stanowisku a co ze stanowiskami właśnie typu sprzedawca??

[ViLLeMkA]

szkoda tylko, że studenci raczej bardzo go lubią i dostał nawet nagrodę B.E.S.T.O.R.A., że niby bardzo luźny i fajny.

nie rozumiem czemu oburza to tych, do których to w ogóle nie było pisane,
co więcej ktoś tu napisał, że nie umiemy się śmiać z siebie.. czy ktokolwiek z tych studentów poczuł się tą notką urażony? wątpię

[lotta6]

Napisane przez _vixen_

Poziom studentów z roku na rok jest coraz niższy, niedługo każdy burek przy budzie będzie miał dyplom magistra. Co się dziwić człowiekowi, że nie zdzierżył.
Mnie się ten komentarz podoba. I widać, ze faktycznie studentom pokory brakuje, bo gdybym ja olała egzamin z podstawowego przedmiotu, a potem przeczytała taki komentarz, to zastanowiłabym się NAD SOBĄ i przysiadła do nauki, a nie do "interweniowania" w sprawie...
Nasz naród jednak poczucie humoru ma, ale jedynie wtedy, gdy człowiek wyśmiewa się z kogoś, a nie sam z siebie.

Zalezy od typu czlowieka jak na to zareaguje. Na mnie moze sie 100 osob o cos wydzierac, ale dopoki sama do czegos nie dojde to na nic te wysilki innych

[mad86]

Napisane przez wesna

Co jest takiego złego w pracy w KFC? Bo z wypowiedzi tego Pana (nawet jeżeli to żart) można wywnioskować, że to najbardziej upadlająca praca na rynku.

oj bez przesady po prostu Pan powiedzial co moze czekac jego studentow...

na jednym forum ktos wyczytal w tym tekscie podrzeganie do popelnienia samobojstwa

[dzustam]

Mi faceta szkoda, któs mu wlazł w relację pomiędzy studentami a nim samym.
To tak jakby podsłuchiwacz w połowie zdania usłyszał coś, co go zniesmaczy. I jeszcze aferę zrobił.

Inteligentny facet z dość angielskim poczuciem humoru, a Polacy tacy delikutaśni ze swoim wysublimowanym brakiem poczucia humoru wzięli i się obrazili.

[ulinkaaa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17343439]Prześmiewcze, chamskie. Jak to jest, że w szkołach absolutnie nie wolno uczniowi nawet uwagi ostrzej zwrócić, ale już na uczelni - można po uczniu (co z tego, że dorosłym???) jechać jak po łysej kobyle?

Mało tego - wg mnie jeśli aż tyle osób oblewa egzamin, to świadczy w dużej mierze o braku kompetencji prowadzącego zajęcia [/QUOTE]

Zgadzam sie. Ale on sie pewnie nad powodami tak niskich wynikow nawet nie zastanowi, zwalajac wszystko na "tepych studentow".

Inteligencja, inteligencją, a chamstwo chamstwem. Moim zdaniem jesli to naprawde wykladowca, to powinien prezentowac wyzszy poziom.

[Klarissa]

Generalnie nie bawią mnie takie teksty - może dlatego, że większość swojej edukacji odbywałam w czasach gdy w podstawówce pani biła linijką po rękach lub szarpała za uszy wyzywając uczniów, a w szkole średniej nauczyciel mógł do ucznia mówić bezkarnie "ty gnoju" lub gorzej. Może dlatego będąc na studiach nota bene na najstarszym polskim uniwerku liczyłam na wysoki poziom kultury - i przeliczyłam się już wtedy. Potem było już tylko gorzej.

Wniosek z tego jest prosty - nawet zdobyte wykształcenie i naukowe tytuły nie są w stanie przyćmić wrodzonego buractwa niektórych osób. Czasem mam wrażenie, że niektórzy "pracownicy naukowi" powinni Bogu dziękować i na msze dawać za to, że są studenci bo na kimże innym wyładowywali by swoją frustrację, na kim leczyli by swoje kompleksy gdyby im studentów zabrakło?

Widywałam już różne burackie zachowania wykładowców i powiem, że ten tekst który zacytowano w pierwszym poście nie jest najgorszy.

Mam taką prostą zasadę - każdy człowiek jest godny szacunku, nie ważne czy jest naszym podwładnym czy naszym przełożonym, a może jest dla nas kompletnie nikim - ale powinniśmy go szanować. Takiego szacunku dla siebie bezwzględnie wymagam, nikomu nigdy nie pozwoliłam się bezkarnie obrażać i nawet jeśli na tej drodze wstępuję w konflikt to uważam, że warto bronić swojej godności.

Jestem bodaj jedyną absolwentką mojej szkoły, która została oficjalnie przez nauczyciela przeproszona w obecności całej mojej klasy (bo pani mnie obraziła przy całej klasie nazywając głodującą anorektyczką, dzieckiem z Etopii i innymi miłymi określeniami tyczącymi się mojej szczupłej nigdyś firgury) bo tak sobie zażyczyłam - skoro mogła mnie obrażać przy wszystkich, to znaczy, że może też przeprosić w szerokim gronie.

Byłam też jedyną studentką w mojej grupie, która się "postawiła" niemiłemu, stale nas obrażającemu doktorkowi na 2-gim roku. Wprawdzie musiałam się potem ratować dziekanką bo dziwnym trafem poziom mojej wiedzy gwałtownie spadł skutkiem czego nie zostałam dopuszczona do egzaminu, ale mina tego faceta była dla mnie zawsze ogromną satysfakcją a studia i tak skończyłam z niezłym wynikiem, więc jego niechęć niczego nie zmieniła

Nie dajmy się obrażać bezkarnie
Ja szanuję innych i tego samego wymagam od nich w stosunku do siebie.

[WhiteCherry]

Napisane przez madzia2306

pięknie powiedziane... a co by było jakby wszyscy mięli tytuły magistra i każdy by chciał pracować odrazu na wysokim stanowisku a co ze stanowiskami właśnie typu sprzedawca??

nie trzeba kończyć studiów, by pracować na tym stanowisku ;-)
ot, cała zagadka.

a podobno ludzie wybierają studia w celu zapewnienia sobie lepszej przyszłości (a ja lepszej przyszłości nie widzę przy ladzie KFC).

Napisane przez ViLLeMkA

nie rozumiem czemu oburza to tych, do których to w ogóle nie było pisane,

dokładnie. Zrozumiałabym jeszcze oburzenie studentów do których ten tekst był kierowany, bo przykładowo doktorek byłby gnębiącym chamem od dłuższego czasu.
Ale dziwnym trafem skargi poleciały od nie tych osób, co trzeba

gdybym miała brać zupełnie na poważnie wszelkie przejawy sarkazmu, ironii itp. w stosunku do różnych jednostek, to i moja skrzynka mailowa nie wyrabiałaby z wysyłaniem skarg

[Anuschka]

Napisane przez wanitatywna

Ja też. Lubię ludzi z takim poczuciem humoru. Być może dlatego, że sama mam podobne i nie każdy je czasem rozumie.

Ale czy to aby do końca chodzi o to lubienie lub nie? Też lubię ironię, czarny humor wręcz kocham, przepadam za ludźmi prezentującymi dystans do siebie i świata. Jednak patrząc całkowicie z boku na całą tę "aferę" wydaje mi się, że jeżeli komuś tu dystansu zabrakło, to przede wszystkim panu doktorowi. Bo jeśli chcemy z kogoś zadrwić, to niech to będzie ktoś "równy" nam, ktoś, kto nam może "odpyskować" na takich samych prawach. W przypadku zależności wykładowca-student (czy jakiejkolwiek podległości) to nie najszczęśliwszy dobór środków wyrazu...
Odbiór - sprawa bardzo indywidualna. Mnie ani to oburza, ani śmieszy, ale pytanie: czy tego typu komunikacja w przestrzeni publicznej ma być normą? Bo ludzie kochają House`a? ;-))
Wypowiedzi pisanej - tak myślę - powinna towarzyszyć (mimo wszystko) jakaś refleksja. To nie to samo, co "chlapnąć" coś bez zastanowienia w rozmowie twarzą w twarz, a "nic tak nie plami jak atrament" ;-))
Sam tekst ani specjalnie zabawny, ani błyskotliwy (te malutkie szpileczki też trzeba umieć wkładać między żebra). Przebija przez niego taka prześmiewcza nieżyczliwość, całościowo - pozbawiona wdzięku, toporna szpila. Tak to odbieram.
No tak to już bywa w życiu - i ten zdolny, pracowity czasem nie wyląduje tak jakby chciał, bo znajdzie się ktoś zdolniejszy albo taki, co będzie miał więcej szczęścia. Żadnej Ameryki Pan nie odkrył.

Napisane przez Klarissa

(...)
Ja szanuję innych i tego samego wymagam od nich w stosunku do siebie.

O to to właśnie

[madzia2306]

Napisane przez WhiteCherry

nie trzeba kończyć studiów, by pracować na tym stanowisku ;-)
ot, cała zagadka.

a podobno ludzie wybierają studia w celu zapewnienia sobie lepszej przyszłości (a ja lepszej przyszłości nie widzę przy ladzie KFC).





dokładnie. Zrozumiałabym jeszcze oburzenie studentów do których ten tekst był kierowany, bo przykładowo doktorek byłby gnębiącym chamem od dłuższego czasu.
Ale dziwnym trafem skargi poleciały od nie tych osób, co trzeba

gdybym miała brać zupełnie na poważnie wszelkie przejawy sarkazmu, ironii itp. w stosunku do różnych jednostek, to i moja skrzynka mailowa nie wyrabiałaby z wysyłaniem skarg

chodziło mi raczej o to że jakby tak wszyscy mieli pokończone studia i pracowaliby na wysokich stanowiskach to kto by pracował na tych niższych...

[WhiteCherry]

Napisane przez madzia2306

chodziło mi raczej o to że jakby tak wszyscy mieli pokończone studia i pracowaliby na wysokich stanowiskach to kto by pracował na tych niższych...

i o to chodzi, że teraz jest moda na studiowanie, każdy chce być magistrem, ale niestety nie każdy się nadaje.
Z reguły jeśli ktoś decyduje się na studiowanie (kluczowe jest również pytanie - czego? ;]), to raczej nie widzi się w roli sprzedawcy za 900zł/mies.
Oczywiście różnie bywa i magister również może znaleźć się na bezrobociu albo dorabiać jako sprzedawca, ale z reguły jeśli ktoś chce zapewnić sobie lepszą przyszłość to idzie na studia, a ten komu wszystko jedno - zakończy edukację na szkole średniej. Takich ludzi również nie brakuje więc bez obaw o te 'niższe stanowiska'

A przynajmniej ja po ukończeniu studiów, nie chciałabym pracować w KFC przez resztę życia. Dlatego też studiuję kierunek zamawiany, co będzie to los pokaże oczywiście, ale do pracy w sklepie wystarczyłaby mi handlówka a nie studia.

[dzustam]

Ha, myślę, że duże znaczenie ma sposób prezentacji zagadnienia przez media. Wczoraj sama byłam zniesmaczona (chociaż nawiązanie w tej notatce do poczucia humoru Housa było dosyć silne ).

Dziś się okazało, że facet jest lubiany przez studentów, nawiązał do egzaminu z innego przedmiotu, ma taki styl bycia, który porywa miliony, ciężki dowcip, a na dodatek, Ci co byli na jego zajęciach i słuchali uważnie powinni bez problemu znaleźć nawiązanie do zagadnień poruszanych na zajęciach.

No, ale nie... Ktoś oczywiście musiał puścić w eter. Zamiast udać sie do niego osobiście, zamiast ewentualnie powiadomić przełożonego, nie, wykop i demotywator będzie lepszy

Społeczeństwo internetowe, to w większości banda kretynów. A o dzisiejszych studentach, (wczorajszych i przedwczorajszych też) to ja mam niezbyt pochlebne zdanie . I wcale nie piszę o tych, którzy nie zaliczyli egzaminu.

[Anuschka]

Napisane przez dzustam

No, ale nie... Ktoś oczywiście musiał puścić w eter.

Nikt nie musiał puszczać - puścił się sam przecież. Publikacja była ogólnodostępna, nikt nie przytaczał poufnych treści.

A o dzisiejszych studentach, (wczorajszych i przedwczorajszych też) to ja mam niezbyt pochlebne zdanie

Nie znam wszystkich, ale o tych, których znam to mam wcale dobre

[melwethien]

Witam Nie udzielam się wprawdzie na forum, ale na wizażu jestem zarejestrowana już jakieś 2 lata. Wspominam o tym żeby nie było, że teraz założyłam sobie nowe konto
Tak się składa, że jestem studentką, która miała styczność z doktorem. W zeszłym roku miałam z nim mikroekonomie i muszę przyznać, że jest to mój ulubiony wykładowca. To co napisał jest bardzo w jego stylu..cóż ma po prostu takie poczucie humoru Rozmawiałam dziś ze swoimi znajomymi i wszyscy stwierdzili, że niepotrzebnie zrobiono wobec niego taka aferę. Jest inteligentnym człowiekiem i w sposób bardzo przejrzysty tłumaczył przedmiot. Studenci bardzo chętnie chodzili na ćwiczenia, bo faktycznie jest wyluzowanym człowiekiem świetnie tłumaczył. Fakt ma sarkastyczne i ironicznie poczucie humoru, ale nikt nie czuł się obrażony, gdy żartował. Zaliczenie ćwiczeń u niego nie było welkim problemem(pod warunkiem, że uczyło się). Z tego co orientuję się on nie egzaminował w tym roku studentów, a przynajmniej nie w pierwszym terminie. Nie mam pojęcia, dlaczego tak wypalił na swojej stronie uczelnianej. Wydaję mi się, że chciał po prostu zażartować... Zgadzam się jednak z opinią, że nie powinien tego pisać na stronie uczelni..To nie jest miejsce na takie żarty i trzeba liczyć się z możliwością, że ktoś "obcy" inaczej zinterpretuje jego słowa.. Bedąc doktorem trzeba godnie reprezentować uczelnie, a on niestety nie popisał się:/ Cóż mnie jego tekst rozśmieszył, innych niekoniecznie, i to jak najbardziej rozumiem. Nie rozumiem tylko dlaczego taka aferę zrobiono z tego. W każdym razie zostało wszczęte postępowanie wyjaśniająco-dyscyplinarne wobec niego..Mimo wszystko mam nadzieję, że zostanie dalej na uczelni i ukarzą go w inny sposób..

[moren]

Nie udzielam się od dłuższego czasu na forum,bo nie mam niestety kiedy.Spowodowane jest to tym,że studiuję na 2 dziennych kierunkach,w tym właśnie 1 na IE.Zajżałam sobie z ciekwości,czy tu też zrobiło się o tym głośno...
Miałam z nim zajęcia i myślę,że jak wszyscy jego studenci-będę go bronic.Wcale nie zdało 80 osób,co niektórzy wzięli na poważnie obrażając nas-studentów IE twierdząc,że studenci są tępi.Nie zdało faktycznie ok 17 osób,z czego wielu zabrakło 1 punktu do zaliczenia.Dodam,że wykładowczyni (gdyż dr Sheuer nie zajmował się wykładami i nie miał z egzaminem nic wspólnego) ustaliła jeszcze dodatkowy termin dopytki.
Cwiczenia z nim to jedne z najciekawszych cw,na jakie chodziłam.Nie trzeba było przychodzic na zajęcia,nie spr obecności,jedynie potem trzeba było przyjśc i zaliczyc przedmiot.Dla mnie mikroekonomia to nuda i męka,ale chodziłam,bo cw były fajne
Może i przegiął-nie powinien czegoś takiego pisac na gł stronie uczelni,ale on po prostu taki ma humor.I teraz wszyscy stoimy za nim murem,mając nadzieję,że skończy się na słownym upomnieniu...
Dodam,że na swojej macierzystej uczelni miałam do czynienia z prawdziwymi chamami i zboczeńcami.Przy nich dr Sheuer,to wzór do naśladowania...

[WhiteCherry]

Napisane przez moren

Nie udzielam się od dłuższego czasu na forum,bo nie mam niestety kiedy.Spowodowane jest to tym,że studiuję na 2 dziennych kierunkach,w tym właśnie 1 na IE.Zajżałam sobie z ciekwości,czy tu też zrobiło się o tym głośno...
Miałam z nim zajęcia i myślę,że jak wszyscy jego studenci-będę go bronic.Wcale nie zdało 80 osób,co niektórzy wzięli na poważnie obrażając nas-studentów IE twierdząc,że studenci są tępi.Nie zdało faktycznie ok 17 osób,z czego wielu zabrakło 1 punktu do zaliczenia.Dodam,że wykładowczyni (gdyż dr Sheuer nie zajmował się wykładami i nie miał z egzaminem nic wspólnego) ustaliła jeszcze dodatkowy termin dopytki.
Cwiczenia z nim to jedne z najciekawszych cw,na jakie chodziłam.Nie trzeba było przychodzic na zajęcia,nie spr obecności,jedynie potem trzeba było przyjśc i zaliczyc przedmiot.Dla mnie mikroekonomia to nuda i męka,ale chodziłam,bo cw były fajne
Może i przegiął-nie powinien czegoś takiego pisac na gł stronie uczelni,ale on po prostu taki ma humor.I teraz wszyscy stoimy za nim murem,mając nadzieję,że skończy się na słownym upomnieniu...
Dodam,że na swojej macierzystej uczelni miałam do czynienia z prawdziwymi chamami i zboczeńcami.Przy nich dr Sheuer,to wzór do naśladowania...

Tak to właśnie jest, gdy do oceniania rzucają się jak zwykle te osoby, które ze sprawą nie mają nic wspólnego oraz człowieka kompletnie nie znają.
I afera gotowa na miarę Faktu

[lilijkowa]

Powiedzmy sobie szczerze... Gdyby nie umiescil tego na oficjalnej stronie UE 'afery' (najprawdopodobniej) by nie bylo.
A tak jego slowa poszly w eter , do tego tylko sam autor wiedzial co mial na mysli... no i powstala 'afera'.
On sam zreszta tez przyznal, ze to byl jego blad ze umiescil ten wpis na oficjalnej. Zgadzam sie z tym.

[dzustam]

Napisane przez WhiteCherry

Tak to właśnie jest, gdy do oceniania rzucają się jak zwykle te osoby, które ze sprawą nie mają nic wspólnego oraz człowieka kompletnie nie znają.
I afera gotowa na miarę Faktu

Zgadzam się, jednakże ktoś, kto miał dostep do tej strony upowszechnił ten tekst. I właśnie o takich studentach pisałam niepochlebnie.

Zamiast się uczyć lub wczuć w rzeczywistą sytuację , to komuś się chce wrzucać coś na wykop i robić demota... litości.