Rozstanie z żoną i jej sprzeczne sygnały. Czy jest szansa na powrót?

[wiekanka]

Napisane przez Velocity

Nie, to była krótka wymiana zdań na Facebook-u.

No to na razie idzie według "mojego planu".
Oczywiscie to nic nie oznacza, bo nie chodzi o moj plan.

Odczekaj.

[Velocity]

Co sugerujesz? Po czymś takim to ja już nie widzę sensu kontaktowania się z nią.

[wiekanka]

Napisane przez Velocity

Co sugerujesz?

Bierze cię na przetrzymanie.

[Velocity]

Jak dla mnie to ona chyba kogoś poznała. No chyba że jest niestabilna emocjonalnie. Bo nie chce mi się wierzyć, że to są jakieś gierki.

[wiekanka]

Napisane przez Velocity

Jak dla mnie to ona chyba kogoś poznała. No chyba że jest niestabilna emocjonalnie. Bo nie chce mi się wierzyć, że to są jakieś gierki.

Tak, czy inaczej na pewno jest zaskoczona twoja odpowiedzią.

To jest jeszcze tyyyle czasu, ze wszystko moze się zmienić.

[Velocity]

Napisane przez wiekanka

Tak, czy inaczej na pewno jest zaskoczona twoja odpowiedzią.

To jest jeszcze tyyyle czasu, ze wszystko moze się zmienić.

Masz na myśli to, że napisałem, że szanuję jej decyzję? Poza tym wiesz, ja już nie mam ochoty się w to bawić, jestem zmęczony jej zachowaniem. Nie wiem w co ona gra, ale za dużo mi namieszała w głowie. Teraz urywam z nią całkowicie kontakt.

[minttee]

Napisane przez wiekanka

Tak, czy inaczej na pewno jest zaskoczona twoja odpowiedzią.



To jest jeszcze tyyyle czasu, ze wszystko moze się zmienić.

O czym Ty w ogóle piszesz i po co mydlisz mu oczy? Żonie po prostu nie zależy na tym małżeństwie, co pokazała już wcześniej swoim zachowaniem. Dzisiejsza wiadomość tylko to potwierdziła.
Nie ma sensu zastanawiać się nad powodem bo to i tak nie ma teraz żadnego znaczenia. Może kogoś poznała, może się wypaliła a może po prostu ma takie fazy, że raz chce, a raz nie chce. Bez względu na to co nią kieruje, jedno jest pewne- ona do niego nie wróci.
Autorze, trzymaj się faktów. Chciales spróbować, nie udalo sie. Pora się otrząsnąc, wyciągnąć wnioski i ruszyć do przodu.

[Velocity]

No tak, zdecydowanie jej nie zależy i tak naprawdę nie powinienem w ogóle brać na poważnie tej wiadomości, że niby jeszcze widzi dla nas szanse. Nie pozostaje mi nic innego jak nie kontaktować się z nią więcej, bo straciłbym teraz resztki szacunku do samego siebie. Zrobiłem co mogłem, ona wie że mi zależało. Trudno.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nadal podtrzymuje to co napisalam wczesniej
ona kogos poznala i stad ten caly cyrk z rozstaniem i pozwem
te posty na facebooku wpierw o waszym rozstaniu a teraz te dwa to nie do ciebie tylko do tego nowego gacha ktory w miedzyczasie do niej sie odezwal i znowu jej sie odwidzial powrot do ciebie
to koniec i ciesz sie ze tak wlasnie sie skonczylo bo zmarnowalby nastepne lata z ta beznadziejna kobieta,stac cie na wiecej,szukaj pracy wyprowadz sie od matki,stan na nogi i nie patrz w tyl

[skara]

Napisane przez minttee

O czym Ty w ogóle piszesz i po co mydlisz mu oczy? Żonie po prostu nie zależy na tym małżeństwie, co pokazała już wcześniej swoim zachowaniem. Dzisiejsza wiadomość tylko to potwierdziła.
Nie ma sensu zastanawiać się nad powodem bo to i tak nie ma teraz żadnego znaczenia. Może kogoś poznała, może się wypaliła a może po prostu ma takie fazy, że raz chce, a raz nie chce. Bez względu na to co nią kieruje, jedno jest pewne- ona do niego nie wróci.
Autorze, trzymaj się faktów. Chciales spróbować, nie udalo sie. Pora się otrząsnąc, wyciągnąć wnioski i ruszyć do przodu.

Też tak uważam. Jej nie zależy ani na nim ani na ich małżeństwie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Trzymaj się Autorze, zobaczysz, że będzie Ci lżej żyć w dłuższej perspektywie.
Tylko uważaj żeby nie wkopać się w jakieś alimenty na żonę

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[Mahdab]

Ona go przetrzymuje w stanie nadziei, myślę że to jej strategia procesowa. Zamiast skupiać się na wygranej w sądzie to skupia się na gierkach żony. Zadzwoń do sądu i umów się na przejrzenie dokumentów rozwodowych, mogą ci przyjść za pół roku od złożenia. Bedziesz wiedzial na czym stoisz. Ona mogła np. nagrywać jak przyznajesz się do błędów i wystąpić o twoja winę.

Niepotrzebna jest rozłąka do rozwodu, chyba, że o coś innego chodziło z tą rozłąka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Velocity]

Na razie poczekam na pozew. Żona jakiś czas temu mówiła mi, że chce to zakończyć ugodowo, bez orzekania o winie. Wysłała mi nawet zarys tego pozwu, widziałem jak to wygląda. No chyba że później się jej coś odmieniło. Jeśli wszystko to co robi, to są jakieś gierki, to wyjątkowo perfidne i żeby podkopać moją psychikę. Bo to w głowie się nie mieści co ta kobieta wyprawia.

[wlosomaniaczkaaa]

Przy rozwodzie potrafią wyjść z człowieka demony. Staraj się nie zaglądac na jej fejsa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[KathyLeonia]

Napisane przez Velocity

Co sugerujesz? Po czymś takim to ja już nie widzę sensu kontaktowania się z nią.

ja tak samo.
zakończyć temat ot co

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Velocity

Masz na myśli to, że napisałem, że szanuję jej decyzję? Poza tym wiesz, ja już nie mam ochoty się w to bawić, jestem zmęczony jej zachowaniem. Nie wiem w co ona gra, ale za dużo mi namieszała w głowie. Teraz urywam z nią całkowicie kontakt.

Nie dziwię się, że jesteś zmęczony i dobrze, że nie masz zamiaru za nią latać. Czasem lepiej zamknąć jakiś etap i iść do przodu niż zostawać w przeszłości. Nikt nie zasługuje na bycie wykorzystywanym czy zapchajdziurą. Skup się na terapii i znalezieniu pracy, a potem wszystko powinno jakoś się ułożyć. Powodzenia autorze

[skazana_na_bluesa]

A ja bym na twoim miejscu wynajęła detektywa, żeby sprawdził wierność żony. Żeby faktycznie nie było tak, że będzie chciała jakieś alimenty na siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LenkaB1988]

Usun ja z fb i nie zagladaj na jej profil. Ona pewnie wie, ze wszystko analizujesz million razy i dlatego wstawia te dziwne posty a'la Coelho

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez skazana_na_bluesa

A ja bym na twoim miejscu wynajęła detektywa, żeby sprawdził wierność żony. Żeby faktycznie nie było tak, że będzie chciała jakieś alimenty na siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko kasę straci, już za późno, wyprowadziła się, nie ma mowy o wierności.

Ja bym pozew napewno przejrzała już, żeby sprawdzić czy są jakieś alimenty, wina i dowody. Na odpisanie mogą dac tylko 2 tygodnie, to bardzo mało, aby ewentualnie poszukać prawnika, przemyśleć i odpisać. To nic nie kosztuje, autor nie ma pracy, a woli spokojnie czekać aż przyjdzie pocztą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Velocity]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89200669]Nie dziwię się, że jesteś zmęczony i dobrze, że nie masz zamiaru za nią latać. Czasem lepiej zamknąć jakiś etap i iść do przodu niż zostawać w przeszłości. Nikt nie zasługuje na bycie wykorzystywanym czy zapchajdziurą. Skup się na terapii i znalezieniu pracy, a potem wszystko powinno jakoś się ułożyć. Powodzenia autorze [/QUOTE]

Dzięki Żeby za nią "latać" musiałbym dostać od niej jakikolwiek sygnał, że warto.

Napisane przez Mahdab

Tylko kasę straci, już za późno, wyprowadziła się, nie ma mowy o wierności.

Ja bym pozew napewno przejrzała już, żeby sprawdzić czy są jakieś alimenty, wina i dowody. Na odpisanie mogą dac tylko 2 tygodnie, to bardzo mało, aby ewentualnie poszukać prawnika, przemyśleć i odpisać. To nic nie kosztuje, autor nie ma pracy, a woli spokojnie czekać aż przyjdzie pocztą.

Chyba tak zrobię, aczkolwiek widziałem ten pozew, bo wysłała mi wzór. Nie było tam mowy o czyjejś winie czy alimentach. Po prostu wymienione przyczyny (jej zdaniem) rozpadu małżeństwa. Wiem, że mogę na taki pozew w ciągu 2 tygodni odpowiedzieć, ale chyba dam sobie spokój. Nie chcę batalii w sądzie i przedłużania tego wszystkiego.

[minttee]

Kiedy Ci ten wzór wysłała?

[Nimve]

Nie bądź naiwny, co Cię kosztuje przejrzeć ten pozew wcześniej? Niejedna osoba się mocno zdziwiła, jak to miało być, a jak ostatecznie wyszło. Ludziom różnie odbija, szczególnie przy rozchodzeniu się. Jak sam zauważyłeś. Sprawdź i już, dla świętego spokoju, bo to co Ci pokazała była przed złożeniem do sądu, mogło się 50 razy zmienić ostatecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[abiblabla]

Napisane przez Nimve

Nie bądź naiwny, co Cię kosztuje przejrzeć ten pozew wcześniej? Niejedna osoba się mocno zdziwiła, jak to miało być, a jak ostatecznie wyszło. Ludziom różnie odbija, szczególnie przy rozchodzeniu się. Jak sam zauważyłeś. Sprawdź i już, dla świętego spokoju, bo to co Ci pokazała była przed złożeniem do sądu, mogło się 50 razy zmienić ostatecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokladnie, nie ufalabym ani roche jakimstam zalozeniom sprzed tygodni. Emocje graja na nerwach i w chwili skladania wniosku mogla miec juz inne podejscie niz podczas rozmowy z toba.

[Velocity]

Widziałem ten pozew na ok. tydzień przed tym jak go złożyła. Nie wydaje mi się, żeby coś jeszcze później zmieniła.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Nimve

Nie bądź naiwny, co Cię kosztuje przejrzeć ten pozew wcześniej? Niejedna osoba się mocno zdziwiła, jak to miało być, a jak ostatecznie wyszło. Ludziom różnie odbija, szczególnie przy rozchodzeniu się. Jak sam zauważyłeś. Sprawdź i już, dla świętego spokoju, bo to co Ci pokazała była przed złożeniem do sądu, mogło się 50 razy zmienić ostatecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

+1
Żaden wysilek, a lepiej wiedzieć na pewno niż "wydaje mi się"

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[minttee]

Napisane przez Velocity

Widziałem ten pozew na ok. tydzień przed tym jak go złożyła. Nie wydaje mi się, żeby coś jeszcze później zmieniła.

Jeszcze niedawno nie wydawało Ci się, że Cię zostawi. Nie bądź naiwny i sprawdź jak to wygląda.

[LenkaB1988]

Napisane przez skazana_na_bluesa

A ja bym na twoim miejscu wynajęła detektywa, żeby sprawdził wierność żony. Żeby faktycznie nie było tak, że będzie chciała jakieś alimenty na siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ciekawe za co. Autor gotowka nie smierdzi. Lepiej jak wykorzysta pieniadze na mieszkanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez abiblabla

Dokladnie, nie ualabym ani roche jakimstam zalozeniom sprzed tygodni. Emocje graja na nerwach i w chwili skladania wniosku mogla miec juz inne podejscie niz podczas rozmowy z toba.

A co za różnica. Ona na rozprawie może mówić kompletnie coś innego, bo kto jej zabroni.



W tej chwili chyba sądy nie godzą małżeństw na siłę, chyba że autor będzie zabiegał o jakieś mediacje. Dzieci nie mają, więc wszystko może skończyć się na jednej rozprawie. I wątpliwe, by uzyskała jakieś alimenty od autora, skoro on też bieduje.


Czekałabym spokojnie, aż pozew przyjdzie, bo do pisma z sądu autor musi się ustosunkować, a nie do jakichś szkiców, które żona pokazuje.

[abiblabla]

Napisane przez Velocity

Widziałem ten pozew na ok. tydzień przed tym jak go złożyła. Nie wydaje mi się, żeby coś jeszcze później zmieniła.

Wydajesz sie bardzo nawina osoba. Ludzie potrafia zmienic zdanie w ciagu 1 dnia. Wystarczy, ze jakas dobra duszyczka jej doradza. Dla wlasnego dobra sprawdz wszystko co mozesz zawczasu.

Napisane przez I am Rock

A co za różnica. Ona na rozprawie może mówić kompletnie coś innego, bo kto jej zabroni.



W tej chwili chyba sądy nie godzą małżeństw na siłę, chyba że autor będzie zabiegał o jakieś mediacje. Dzieci nie mają, więc wszystko może skończyć się na jednej rozprawie. I wątpliwe, by uzyskała jakieś alimenty od autora, skoro on też bieduje.


Czekałabym spokojnie, aż pozew przyjdzie, bo do pisma z sądu autor musi się ustosunkować, a nie do jakichś szkiców, które żona pokazuje.

Nie rozwodzilam sie nigdy, wiece nie wiem czy ma to jakies realne znaczenie, ale na miejscu autora wolalabym juz wiedziec o co wnioskuje druga osoba, a nie zyc przekonana przez pol roku ze pojdzie gladko, a potem dostac w twarz oskarzeniami o winie do ktorych moglam sie przygotowac.

[Velocity]

Macie rację, w najbliższym czasie postaram się przejrzeć ten pozew.