Liczne zdrady

[Basiaaaaaak]

Sprawa jest trudna. Z mężem znam się od 2009 i od tego czasu jesteśmy ze sobą. Ślub braliśmy we wrześniu 2014. Na co dzień to radosny, miły, spokojny, pomocny, nieśmiały, dobry człowiek.
I teraz najlepsze. W trakcie związku z nim odkryłam jego liczne zdrady. Były to rozmowy o seksie z innymi kobietami na gg, na poczcie meil. Wysyłał im zdjęcia swojego członka prosząc w zamian o ich nagie zdjęcia. W każdej z tych rozmów nalegał, żeby te kobiety się z nimi spotkały wiadomo na co. Odbywało się przez to wiele awantur, kłótni. Za każdym razem obiecywał, że już nie będzie, że to tylko zwykłe pisanie, fantazje. Że nie będzie w klatce.
W 2011 będąc już ze mną w związku trochę się pokłóciliśmy. Znalazłam rozmowę, w której pisze z kobietą o spotkaniu, które było w hotelu. Ona mu robiła wyrzuty, że jak on mógł z nią, że przecież ma mnie. Przepraszał, że tak było, że przecież ja z nim tylko byłam, nie mieliśmy ślubu, że mu się to zdarzyło. Wybaczyłam. Później odkrywałam znów rozmowy, ale znowu dawałam szansę.
Urodziło nam się dziecko, myślałam, że już z tym skończył bo dziecko itp. I znowu te rozmowy. Przez ok. 3 lata od urodzenia dziecka nie uprawialiśmy seksu, jakoś tak wyszło. On nie przejawiał większych chęci, czasem ja zachęcałam, kładłam się przy nim itp. On mnie pogłaskał i powiedział, że starczy. W lutym tego roku weszłam na jego gg. Spotkanie z kobietą w aucie na wiadomo co.. Opisywali wszystko na gg. Byłam w szoku. Jak on mógł. A najlepsze, że on obwinia mnie, krzyczy, że to moja wina, że ja go „zmusiłam do zdrady”. Byłam niedobrą żoną, niesamodzielną itp. Że nie było seksu, choć on nie wykazywał chęci. Wracał późno nocą itp. A najgorsze, że on zupełnie nie czuje się winny, jakby nic się nie stało. Śmieje się, śpiewa itp. Proszę, napiszcie coś, pomóżcie.

[chwast]

Napisane przez Basiaaaaaak

Sprawa jest trudna. Z mężem znam się od 2009 i od tego czasu jesteśmy ze sobą. Ślub braliśmy we wrześniu 2014. Na co dzień to radosny, miły, spokojny, pomocny, nieśmiały, dobry człowiek.
I teraz najlepsze. W trakcie związku z nim odkryłam jego liczne zdrady. Były to rozmowy o seksie z innymi kobietami na gg, na poczcie meil. Wysyłał im zdjęcia swojego członka prosząc w zamian o ich nagie zdjęcia. W każdej z tych rozmów nalegał, żeby te kobiety się z nimi spotkały wiadomo na co. Odbywało się przez to wiele awantur, kłótni. Za każdym razem obiecywał, że już nie będzie, że to tylko zwykłe pisanie, fantazje. Że nie będzie w klatce.
W 2011 będąc już ze mną w związku trochę się pokłóciliśmy. Znalazłam rozmowę, w której pisze z kobietą o spotkaniu, które było w hotelu. Ona mu robiła wyrzuty, że jak on mógł z nią, że przecież ma mnie. Przepraszał, że tak było, że przecież ja z nim tylko byłam, nie mieliśmy ślubu, że mu się to zdarzyło. Wybaczyłam. Później odkrywałam znów rozmowy, ale znowu dawałam szansę.
Urodziło nam się dziecko, myślałam, że już z tym skończył bo dziecko itp. I znowu te rozmowy. Przez ok. 3 lata od urodzenia dziecka nie uprawialiśmy seksu, jakoś tak wyszło. On nie przejawiał większych chęci, czasem ja zachęcałam, kładłam się przy nim itp. On mnie pogłaskał i powiedział, że starczy. W lutym tego roku weszłam na jego gg. Spotkanie z kobietą w aucie na wiadomo co.. Opisywali wszystko na gg. Byłam w szoku. Jak on mógł. A najlepsze, że on obwinia mnie, krzyczy, że to moja wina, że ja go „zmusiłam do zdrady”. Byłam niedobrą żoną, niesamodzielną itp. Że nie było seksu, choć on nie wykazywał chęci. Wracał późno nocą itp. A najgorsze, że on zupełnie nie czuje się winny, jakby nic się nie stało. Śmieje się, śpiewa itp. Proszę, napiszcie coś, pomóżcie.

Nie rozumiem - od początku związku z nim, dałaś mu przyzwolenie na zdradzanie Cię. No chyba nie jesteś w szoku? Czemu dziecko miałoby coś zmienić? Dziecko a sfera seksualna to dwie kompletne różne rzeczy, warto to rozgraniczać. Facet nie ma do Ciebie szacunku i nigdy go nie miał - nigdy go tez mieć nie będzie, bo najwyrazniej sama go do siebie nie masz.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Snowdrop_]

Mój też mi mówił, że nie było seksu, no i co z tego, to mógł mnie zostawić skoro nie było, a nie popełnić zdradę. Oczywiście dostał ode mnie kopniaka z takim rozmachem, że chyba do dziś nie zrozumiał co się stało, przynajmniej sprawia wrażenie takiego, który mnie nie rozumie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Chyba nie ma o czym mówić... cokolwiek byś zrobiła lub nie zrobiła, on Cię zdradzał, zdradza i zdradzać będzie. Taki ma charakter, nie zmieni się. Jesteś jak żona alkoholika - przemocowca, który przeprasza i przynosi żonie kwiaty, przez chwilę jest miło, a potem znowu pije i bije.

Nic się nie zmieni. Nigdy. Sama musisz zdecydować, czy chcesz tak żyć. Nie boisz się, że Cię czymś zarazi?

[Hermiona83]

Po co brnęłaś w związek, w którym facet cię zdradza?

[Julie097]

Nie rozumiem, przez ponad 10 lat nie zareagowałas na to ze mąż Cię zdradza? Wyglada na to ze typ po prostu zrozumiał to tak, jakbyś dawała mu przyzwolenie na zdrady. To ze nie masz ochoty na seks nie oznacza, ze ma przyzwolenie na skakanie po innych babach. To jest po prostu szantaż emocjonalny. Ja bym pogoniła go w p***, podała go o rozwód i zebrała na wszelki wypadek dowody jego zdrad

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Pokazałaś mu swoim zachowaniem, że tolerujesz jego zdrady, więc po co miałby przestawać

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[czystespojrzenie]

Napisane przez Basiaaaaaak

Sprawa jest trudna. Z mężem znam się od 2009 i od tego czasu jesteśmy ze sobą. Ślub braliśmy we wrześniu 2014. Na co dzień to radosny, miły, spokojny, pomocny, nieśmiały, dobry człowiek.
I teraz najlepsze. W trakcie związku z nim odkryłam jego liczne zdrady. Były to rozmowy o seksie z innymi kobietami na gg, na poczcie meil. Wysyłał im zdjęcia swojego członka prosząc w zamian o ich nagie zdjęcia. W każdej z tych rozmów nalegał, żeby te kobiety się z nimi spotkały wiadomo na co. Odbywało się przez to wiele awantur, kłótni. Za każdym razem obiecywał, że już nie będzie, że to tylko zwykłe pisanie, fantazje. Że nie będzie w klatce.
W 2011 będąc już ze mną w związku trochę się pokłóciliśmy. Znalazłam rozmowę, w której pisze z kobietą o spotkaniu, które było w hotelu. Ona mu robiła wyrzuty, że jak on mógł z nią, że przecież ma mnie. Przepraszał, że tak było, że przecież ja z nim tylko byłam, nie mieliśmy ślubu, że mu się to zdarzyło. Wybaczyłam. Później odkrywałam znów rozmowy, ale znowu dawałam szansę.
Urodziło nam się dziecko, myślałam, że już z tym skończył bo dziecko itp. I znowu te rozmowy. Przez ok. 3 lata od urodzenia dziecka nie uprawialiśmy seksu, jakoś tak wyszło. On nie przejawiał większych chęci, czasem ja zachęcałam, kładłam się przy nim itp. On mnie pogłaskał i powiedział, że starczy. W lutym tego roku weszłam na jego gg. Spotkanie z kobietą w aucie na wiadomo co.. Opisywali wszystko na gg. Byłam w szoku. Jak on mógł. A najlepsze, że on obwinia mnie, krzyczy, że to moja wina, że ja go „zmusiłam do zdrady”. Byłam niedobrą żoną, niesamodzielną itp. Że nie było seksu, choć on nie wykazywał chęci. Wracał późno nocą itp. A najgorsze, że on zupełnie nie czuje się winny, jakby nic się nie stało. Śmieje się, śpiewa itp. Proszę, napiszcie coś, pomóżcie.

Hej, a próbowaliście pójść z Waszymi problemami na jakąś☠terapie dla par? Ewentualnie seksuologa?

Ja osobiście nie wybaczyłabym zdrady fizycznej partnerowi.

Z jednej strony mówi się, że seks to nie wszystko a jednak jego brak przysparza wiele problemów. Nie wyobrażam sobie, aby mój partner zbywał☠mnie przez 3 lata.

Seks oralny to również jakaś forma seksu, sprawiania drugiej osobie przyjemności.

Jeśli nie czujesz tego to może spróbuj jakiś☠gier wstępnych? np. arkana miłości? kup sobie jakąś☠nową☠seksowną☠bieli znę?

[chwast]

Napisane przez czystespojrzenie

Hej, a próbowaliście pójść z Waszymi problemami na jakąśterapie dla par? Ewentualnie seksuologa?

Ja osobiście nie wybaczyłabym zdrady fizycznej partnerowi.

Z jednej strony mówi się, że seks to nie wszystko a jednak jego brak przysparza wiele problemów. Nie wyobrażam sobie, aby mój partner zbywałmnie przez 3 lata.

Seks oralny to również jakaś forma seksu, sprawiania drugiej osobie przyjemności.

Jeśli nie czujesz tego to może spróbuj jakiśgier wstępnych? np. arkana miłości? kup sobie jakąśnowąseksownąbieliznę?

No nie próbowali, bo ona to tolerowała, myśląc, że jak zrobi sobie z nim dziecko to będzie cacy. Ale tak, niech stara się bardziej - niech ubierze seksi majtki, może przez pół roku nie poleci do innej


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Ellen_Ripley]

To nie jest przypadkiem - pod nowym nickiem - użytkowniczka, która od lat zakłada tu wątki o swoim misiu-zdradzisiu i miała tu ostatnio kolejny wątek z żalami, że nic sie nie zmieniło?

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Emmm... facet zdradza od lat, a ona ma kupować fikuśną bieliznę? Serio?

Dajcie, ludzie, spokój. Może jeszcze ma go zacząć przepraszać? Nie popadajmy w paranoję.



Swoją drogą, nawet pójścia na terapię sobie po czymś takim nie wyobrażam. Takiego faceta trzeba kopnąć w tyłek jak najdalej, odejść, odciąć się i nigdy nie wracać. To jedyna opcja.

[wlosomaniaczkaaa]

Może pora otworzyć związek? Poszalej sobie i Ty. O ile masz w ogóle jakieś potrzeby.

Mnie się to w głowie nie mieści, że może tak wyjść, że się seksu z własnym mężem przez trzy lata nie uprawia. Ja go nie usprawiedliwiam, ale jesteś żywym przykładem na to, że ci jęczący panowie szukający kochanek i płaczący, że seksu z żoną niet istnieją.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Może pora otworzyć związek? Poszalej sobie i Ty. O ile masz w ogóle jakieś potrzeby.

Mnie się to w głowie nie mieści, że może tak wyjść, że się seksu z własnym mężem przez trzy lata nie uprawia. Ja go nie usprawiedliwiam, ale jesteś żywym przykładem na to, że ci jęczący panowie szukający kochanek i płaczący, że seksu z żoną niet istnieją.

Może jest aseksualna. Ale wtedy warto to ustalić przed związkiem

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[wlosomaniaczkaaa]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89167580]Może jest aseksualna. Ale wtedy warto to ustalić przed związkiem

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]

No raczej. A już w szczególności jak się chce powoływać na świat nowego człowieka.
Ale może tylko jakiegoś trolla poniosło i żadne dziecko nie będzie się wychowywać w tak beznadziejnej atmosferze.

[Gravitsappa]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;89167554]Emmm... facet zdradza od lat, a ona ma kupować fikuśną bieliznę? Serio?

Dajcie, ludzie, spokój. Może jeszcze ma go zacząć przepraszać? Nie popadajmy w paranoję.



Swoją drogą, nawet pójścia na terapię sobie po czymś takim nie wyobrażam. Takiego faceta trzeba kopnąć w tyłek jak najdalej, odejść, odciąć się i nigdy nie wracać. To jedyna opcja.[/QUOTE]

Naprawdę to w głowie się nie mieści. Facet jest najgorszą mędą jaka można sobie wyobrazić, a kto ma brać odpowiedzialność? Oczywiście żona, bo majtki za mało fikuśne. Facet odmawia seksu i nie reaguje na inicjację, kto winny? Żona.

Natomiast twoją winą, autorko, jest to, że przyzwalałaś na zdrady, wybaczałaś, patrzyłas przez sitko. Takich się momentalnie z życia wywala, a nie stara o dzieci.

[KathyLeonia]

Napisane przez Basiaaaaaak

Sprawa jest trudna. Z mężem znam się od 2009 i od tego czasu jesteśmy ze sobą. Ślub braliśmy we wrześniu 2014. Na co dzień to radosny, miły, spokojny, pomocny, nieśmiały, dobry człowiek.
I teraz najlepsze. W trakcie związku z nim odkryłam jego liczne zdrady. Były to rozmowy o seksie z innymi kobietami na gg, na poczcie meil. Wysyłał im zdjęcia swojego członka prosząc w zamian o ich nagie zdjęcia. W każdej z tych rozmów nalegał, żeby te kobiety się z nimi spotkały wiadomo na co. Odbywało się przez to wiele awantur, kłótni. Za każdym razem obiecywał, że już nie będzie, że to tylko zwykłe pisanie, fantazje. Że nie będzie w klatce.
W 2011 będąc już ze mną w związku trochę się pokłóciliśmy. Znalazłam rozmowę, w której pisze z kobietą o spotkaniu, które było w hotelu. Ona mu robiła wyrzuty, że jak on mógł z nią, że przecież ma mnie. Przepraszał, że tak było, że przecież ja z nim tylko byłam, nie mieliśmy ślubu, że mu się to zdarzyło. Wybaczyłam. Później odkrywałam znów rozmowy, ale znowu dawałam szansę.
Urodziło nam się dziecko, myślałam, że już z tym skończył bo dziecko itp. I znowu te rozmowy. Przez ok. 3 lata od urodzenia dziecka nie uprawialiśmy seksu, jakoś tak wyszło. On nie przejawiał większych chęci, czasem ja zachęcałam, kładłam się przy nim itp. On mnie pogłaskał i powiedział, że starczy. W lutym tego roku weszłam na jego gg. Spotkanie z kobietą w aucie na wiadomo co.. Opisywali wszystko na gg. Byłam w szoku. Jak on mógł. A najlepsze, że on obwinia mnie, krzyczy, że to moja wina, że ja go „zmusiłam do zdrady”. Byłam niedobrą żoną, niesamodzielną itp. Że nie było seksu, choć on nie wykazywał chęci. Wracał późno nocą itp. A najgorsze, że on zupełnie nie czuje się winny, jakby nic się nie stało. Śmieje się, śpiewa itp. Proszę, napiszcie coś, pomóżcie.

niestety ja wychodzę z założenia, że jeśli ktoś zdradził raz, będzie to robił ponownie.
dlatego moim zdaniem źle zrobiłaś że dałaś mu szansę po tych pierwszych zdradach o których się dowiedziałaś....
trzeba było wywalić dziada na zbity pysk

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Basiaaaaaak

Sprawa jest trudna. Z mężem znam się od 2009 i od tego czasu jesteśmy ze sobą. Ślub braliśmy we wrześniu 2014. Na co dzień to radosny, miły, spokojny, pomocny, nieśmiały, dobry człowiek.
I teraz najlepsze. W trakcie związku z nim odkryłam jego liczne zdrady. Były to rozmowy o seksie z innymi kobietami na gg, na poczcie meil. Wysyłał im zdjęcia swojego członka prosząc w zamian o ich nagie zdjęcia. W każdej z tych rozmów nalegał, żeby te kobiety się z nimi spotkały wiadomo na co. Odbywało się przez to wiele awantur, kłótni. Za każdym razem obiecywał, że już nie będzie, że to tylko zwykłe pisanie, fantazje. Że nie będzie w klatce.
W 2011 będąc już ze mną w związku trochę się pokłóciliśmy. Znalazłam rozmowę, w której pisze z kobietą o spotkaniu, które było w hotelu. Ona mu robiła wyrzuty, że jak on mógł z nią, że przecież ma mnie. Przepraszał, że tak było, że przecież ja z nim tylko byłam, nie mieliśmy ślubu, że mu się to zdarzyło. Wybaczyłam. Później odkrywałam znów rozmowy, ale znowu dawałam szansę.
Urodziło nam się dziecko, myślałam, że już z tym skończył bo dziecko itp. I znowu te rozmowy. Przez ok. 3 lata od urodzenia dziecka nie uprawialiśmy seksu, jakoś tak wyszło. On nie przejawiał większych chęci, czasem ja zachęcałam, kładłam się przy nim itp. On mnie pogłaskał i powiedział, że starczy. W lutym tego roku weszłam na jego gg. Spotkanie z kobietą w aucie na wiadomo co.. Opisywali wszystko na gg. Byłam w szoku. Jak on mógł. A najlepsze, że on obwinia mnie, krzyczy, że to moja wina, że ja go „zmusiłam do zdrady”. Byłam niedobrą żoną, niesamodzielną itp. Że nie było seksu, choć on nie wykazywał chęci. Wracał późno nocą itp. A najgorsze, że on zupełnie nie czuje się winny, jakby nic się nie stało. Śmieje się, śpiewa itp. Proszę, napiszcie coś, pomóżcie.

ale jak mamy ci pomoc?
ty sama tylko mozesz zmienic swoje zycie
zlozyc papiery o rozwod i alimenty albo zaakceptowac ze zyjesz w zwiazku otwartym i skupic sie na swoim dziecku a mezowi dac spokoj

[chwast]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89167659]ale jak mamy ci pomoc?
ty sama tylko mozesz zmienic swoje zycie
zlozyc papiery o rozwod i alimenty albo zaakceptowac ze zyjesz w zwiazku otwartym i skupic sie na swoim dziecku a mezowi dac spokoj[/QUOTE]


Otóż to. Moja znajoma od lat wypisywała do mnie wiadomości w takim tonie, co robić, przecież go nie zostawi, bo dziecko. Za każdym razem miałam jedną odpowiedz, która jej nie pasowała. Żyła z dziadem tak jak autorka, męka pańska.
Któregoś razu napisała w końcu z czymś innym. Papiery złożone, wyprowadzil się. Kobieta odżyła. Tylko trzeba chcieć i serio coś sama zrobić.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Manequinnsuicides]

Moim zdaniem to wygląda trochę tak, jakby on już dawno się z Tobą rozstał i rozpoczął nowy rozdział w życiu, tylko nie formalizował tego ze względu na dziecko. Ewentualnie uznał, że jest Ci to obojętne.

Są sytuacje, gdy zdradę można wybaczyć - ale to wymaga bardzo dużo czasu, żalu i pracy osoby która zdradziła by odzyskać zaufanie. Tutaj Ty wybaczasz kolejne zdrady, a on nawet szczególnie nie musi się o Twoje wybaczenie starać. Po prostu robi co chce, nie przejmuje się Tobą specjalnie. Nie ma między wami zaufania, szacunku, nie ma seksu - to co właściwie was łączy? Pożegnanie się z tym panem to najlepsze, co możesz zrobić.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Ellen_Ripley

To nie jest przypadkiem - pod nowym nickiem - użytkowniczka, która od lat zakłada tu wątki o swoim misiu-zdradzisiu i miała tu ostatnio kolejny wątek z żalami, że nic sie nie zmieniło?

Jak to się nie zmieniło skoro urodziło się dziecko! Jak powszechnie wiadomo po takim wydarzeniu mężczyźni porządnieją i stają się oddanymi partnerami oraz wzorowymi ojcami. Ja bym złożyła reklamację do instytutu zawiedzionych nadzieji bo tu z misiem poszło coś nie tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89167981]Jak to się nie zmieniło skoro urodziło się dziecko! Jak powszechnie wiadomo po takim wydarzeniu mężczyźni porządnieją i stają się oddanymi partnerami oraz wzorowymi ojcami. Ja bym złożyła reklamację do instytutu zawiedzionych nadzieji bo tu z misiem poszło coś nie tak.
[/QUOTE]

W sensie, że nic się nie zmieniło w kwestii jego nie istniejącej wierności. Że liczyła, iż dziecko coś zmieni, to tak - to było. Dlatego myślę, że to ta sama osoba.

[Basiaaaaaak]

On po tym wszystkim zmienił numer telefonu i telefon. Byliśmy u psychologa, a ja tam z nim weszłam cudem. Jego matka zabraniała mi wejść z nim do tego dr. Krzyczała, że on ma sam wszystko powiedzieć, ale i tak się wepchałam tam. Podsumowanie tamtej wizyty: nie mówił wszystkiego, omijał mnóstwo rzeczy. Ja tej dr powiedziałam dosłownie wszystko. Mieliśmy zacząć chodzić do tamtej psycholog, bardzo fajna i mądra kobieta. I zgadnijcie co się stało. Po tygodniu jego matka mi oznajmiła, że znalazła dla niego lepszego dr, seksuologa, który jest bardzo dobry, to facet. I wiecie co, powiedziała, że on ma sam do dr iść, że ta sprawa tylko jego dotyczy.
Pamiętam, jak mąż się raz spił i powiedział mi, że pójdzie do dr, który mu wystawi opinię nie do podważenia i stwierdzi, że to nie zdrady....... Co o tym sądzicie?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Basiaaaaaak

On po tym wszystkim zmienił numer telefonu i telefon. Byliśmy u psychologa, a ja tam z nim weszłam cudem. Jego matka zabraniała mi wejść z nim do tego dr. Krzyczała, że on ma sam wszystko powiedzieć, ale i tak się wepchałam tam. Podsumowanie tamtej wizyty: nie mówił wszystkiego, omijał mnóstwo rzeczy. Ja tej dr powiedziałam dosłownie wszystko. Mieliśmy zacząć chodzić do tamtej psycholog, bardzo fajna i mądra kobieta. I zgadnijcie co się stało. Po tygodniu jego matka mi oznajmiła, że znalazła dla niego lepszego dr, seksuologa, który jest bardzo dobry, to facet. I wiecie co, powiedziała, że on ma sam do dr iść, że ta sprawa tylko jego dotyczy.
Pamiętam, jak mąż się raz spił i powiedział mi, że pójdzie do dr, który mu wystawi opinię nie do podważenia i stwierdzi, że to nie zdrady....... Co o tym sądzicie?

A co ty myslisz?
Jak ci to nie pasuje to sie rozstan jak pasuje to co cie obchodzi co inni myślą?

[goslawka]

Napisane przez Basiaaaaaak

On po tym wszystkim zmienił numer telefonu i telefon. Byliśmy u psychologa, a ja tam z nim weszłam cudem. Jego matka zabraniała mi wejść z nim do tego dr. Krzyczała, że on ma sam wszystko powiedzieć, ale i tak się wepchałam tam. Podsumowanie tamtej wizyty: nie mówił wszystkiego, omijał mnóstwo rzeczy. Ja tej dr powiedziałam dosłownie wszystko. Mieliśmy zacząć chodzić do tamtej psycholog, bardzo fajna i mądra kobieta. I zgadnijcie co się stało. Po tygodniu jego matka mi oznajmiła, że znalazła dla niego lepszego dr, seksuologa, który jest bardzo dobry, to facet. I wiecie co, powiedziała, że on ma sam do dr iść, że ta sprawa tylko jego dotyczy.
Pamiętam, jak mąż się raz spił i powiedział mi, że pójdzie do dr, który mu wystawi opinię nie do podważenia i stwierdzi, że to nie zdrady....... Co o tym sądzicie?

A co w ogóle w tej historii robi jego matka? Ona mu wybiera psychologów i ustala kto może z nim wejść?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez goslawka

A co w ogóle w tej historii robi jego matka? Ona mu wybiera psychologów i ustala kto może z nim wejść?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba robi za czarny charakter 🤪

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goslawka]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89168526]Chyba robi za czarny charakter 🤪

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No tak, przecież winny musi być

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Mnie tylko przeraża, że tacy ludzie robią sobie beztrosko dzieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

O jezu, to bezapelacyjnie trzeba rozstać się z jego matką


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Pedro94]

Jezu jaka ty jesteś naiwana. Powinnaś z nim skończyć w 2011 po tym jak Cię zdradził ale w sumie to nie ma problemu bo nie mieliście slubu

XD. Posłuchaj, on taki już jest, dla niego zdrada to widocznie nie jest nic niepoprawnego moralnie. Będzie Cię zdradzał już zawsze jeśli z nim będziesz. Co mam Ci powiedzieć. Wybaczalas mu zdradę nie raz więc nie wiem dlaczego on miałby przestać to robić? Tak jakby dałaś mu na to przyzwolenie.

[KathyLeonia]

Napisane przez Manequinnsuicides

Moim zdaniem to wygląda trochę tak, jakby on już dawno się z Tobą rozstał i rozpoczął nowy rozdział w życiu, tylko nie formalizował tego ze względu na dziecko. Ewentualnie uznał, że jest Ci to obojętne.

Są sytuacje, gdy zdradę można wybaczyć - ale to wymaga bardzo dużo czasu, żalu i pracy osoby która zdradziła by odzyskać zaufanie. Tutaj Ty wybaczasz kolejne zdrady, a on nawet szczególnie nie musi się o Twoje wybaczenie starać. Po prostu robi co chce, nie przejmuje się Tobą specjalnie. Nie ma między wami zaufania, szacunku, nie ma seksu - to co właściwie was łączy? Pożegnanie się z tym panem to najlepsze, co możesz zrobić.

mi się też tak wydaje.
to jest tylko przeciąganie nieuniknione, skoro się między nimi wypaliło już wszystko...