Problem mojej kobiety czyli nasz... - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Seks

Notka

Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-04-14, 01:29   #31
mike_re
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 53
Dot.: Problem mojej kobiety czyli nasz...

Cytat:
Napisane przez ama4 Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że twoja żona tobą manipuluje. A ty masz tylko coraz większe problemy zamiast stabilizacji której chcesz.
Znajdź sobie kogoś do pomocy w ogarnięciu tego chaosu... Nie zrobisz tego przez internet.
Moja żona, tak, odkąd jestem z inną kobietą usiłuje mną nieco manipulować... fakt czasem jej sie udaje...
Powiedziałem dosłownie o wszystkim mojej dziewczynie, nawet o rzeczach o których nigdy nie chciałem mówić związanych z moją żoną... ale powiedziałem tylko po to by zrozumiała moje zachowania, i by mi w tym pomogła... Nigdy nikomu nie chciałem źle mówić o mojej żonie, niestety sama mnie do tego zmusiła. Obecn Pani, zapytała dlaczego nie użyję tego w sądzie, wtedy na pewno sąd przyznał by mi opieke nad dzieckiem, czego byśmy chcieli, ale nie zrobie tego... właśnie dla niego, moja żona co zrobiła to zrobiła, ale nie moge powiedzieć że jest złą matką.

Mam nadzieje że teraz wszystko pójdzie do przodu, niczego nie będę ukrywał przed moją partnerką, jeszcze jedna z najtrudniejszych rozmów z nią mnie czeka, o moich rodzicach... pyta czemu o nich nie mówię...

Jak mam jej powiedzieć, że na grób matki nawet nie potrafie iść... jak mam jej powiedzieć że jedyną kobietą do której potrafiłem powiedzieć "mamo" jest moja teściowa... w momencie gdy myśle o mojej matce, wybucham, nikt nie powinien mówić źle na temat rodziny, jaka by nie była, jednak nie potrafie powiedzieć nic dobrego... Pytała dlaczego nie poznała mojego brata, dlaczego ja sie z nim nie spotykam? co mam jej powiedzieć? że jest bratem jedynie na papierze? że w momencie gdy rodziców już nie było on siedział sobie cieplutko u ciotek a ja.... mimo że jest starszy mógł mnie zabrać, nie zrobił tego... Dopiero moja żona i jej rodzice pokazali mi co to jest dom, miłośc, przyjaźń, zaufanie i bezpieczeństwo. Była moją pierwszą dziewczyną, partnerką, również była pierwszą moją partnerką w łóżku, żoną, matką mojego dziecka. To jest bardzo dużo, ale to było, nie ma, jednak wiem jak to na kobiety działa, jeśli powiem to wszystko to moja kobieta będzie sie jeszcze bardziej obawiać, a z drugiej strony, lepiej bym był szczery od początku do końca bo wtedy może mieć większą pewność... sam nie wiem...

Boje sie że wtedy będzie sie obawiała życia ze mną, założenia rodziny a jednocześnie zrozumie czemu boje sie kobiet i czemu nie chce drugiego dziecka.
mike_re jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 22:56   #32
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Problem mojej kobiety czyli nasz...

Cytat:
Napisane przez mike_re Pokaż wiadomość
Chyba masz racje nie radze już sobie z tym, nie radze sobie sam ze sobą... Dobija mnie wszystko. Chyba szukam problemu w mojej partnerce bo jest zbyt idealna... a to że nie jest otwarta w kwestii łóżka tak na prawde wcale mi nie przeszkadza, seks z nią i tak mnie satysfakcjonuje a powoli sie otwiera. Tylko ja sie zachowuje jak idiota, byłem na obiedzie u mamy (teściowej) gdzie była również moja żona... mama przegięła robiła mojej żonie wyrzuty że ma dać mi spokój że układam sobie życie i ona trzyma za mnie kciuki że to że z nią nie jestem to tylko i wyłącznie jej wina, żona sie popłakała i poszła na górę do pokoju, poszedłem za nią, usiadłem obok, przytuliłem, powiedziałem że mama przesadziła, że to że nie jesteśmy razem to nie jej wina tylko nasza wspólna, w końcu wina zawsze leży po środku... Szkoda mi mojej żony, przykre że jej własna matka jest po mojej stronie, w sumie powinna to ją wspierać, nie mnie. Powoli zauważam że mój syn mimo że ma dopiero 3 latka, jest bardziej facetem niż ja... moja kobieta była na weekend u swoich rodziców, wróciła w niedziele rano, u mnie był wtedy syn, pobiegł do niej, przytulił, powiedział że czekał, a później "wies... kocham cie" widziałem że było jej bardzo miło gdy to powiedział a ja? ja nie powiedziałem nic, zupełnie nic, jedynie sie uśmiechnąłem i pocałowałem w policzek, nie dziwie sie że później kobieta nie chce iść razem pod prysznic czy kombinować w łóżku, pobyliśmy w 3 kilka godzin i poszedłem na ten nieszczęsny obiad... Gdy byłem z żoną w pokoju po tekście jej mamy, "namiot" sie podniusł w ułamek sekundy gdy tylko połozyła dłoń na moim udzie... i o co tu chodzi? nic sie nie wydażyło, wróciłem do domu, kładziemy sie spać moja kobieta pyta sie czy chcę sie kochać, a ja suche "nie musimy" ona: "nie pytam czy musimy tylko czy chcesz" ja: "chcieć to może i chce. Dobranoc"

Bardzo mi na niej zależy i chce z nią być, mój syn ją uwielbia i wiem że nigdy nie spotkam takiej kobiety, chciałbym by ten związek był na zawsze... natomiast zachowuje się czasem jakby było zupełnie inaczej, nie potrafie sobie odpowiedzieć dlaczego tak sie dzieje... Zdaje sobie sprawę z tego że żadna kobieta długo nie wytrzyma takiego zachowania, fakt w dzień może nadrabiam, jestem, czuły, miły, organizuje nam wolny czas, robie śniadania, dużo rozmawiamy, aczkolwiek zbliża sie wieczór i mi po prostu odbija...

Chyba rozumiem że jej bariery są przeze mnie, ok niefajna przeszłość to jedno, lecz myśle że gdybym cały czas zachowywał sie normalnie byłoby już dużo lepiej, a tak wszystko stoi prawie w tym samym punkcie, ja mam takie głupie zachowania już jakieś 1,5 tyg.
TAk naprawde problem nie jest w przelosci, bo kto jej nie ma?Kazdy z nas przezywal jakies negatywne sytuacje, ktore niekorzystnie rzutowaly na nasze zycie, na nasza postawe,ale to jest normalne. Wkoncu banalnie rzecz ujmujac to jest zycie i takie sytuacje tez sie zdarzaja.

NAtomiast kluczowa kwestia jest to jak Ty do tego podchodzisz. Na moje oko nie pogodziles sie rozstaniem z zona, widac czarne na bialym ze wzbudza w Tobie emocje i ta sprawa w ogole nie jest zakonczona. Nie chodzi juz o wydanie wyroku orzekajacego rozwod. Chodzi o to co siedzi w Twojej glowie i jak reagujesz na nia.

Poza tym nie moze byc tak ze "nieciekawa" przeszlosc blokuje nas.W koncu czlowiek jak sobie przemagluje w glowie to moze sie zmienic.Dlatego moim zdaniem musisz odpowiedziec sobie na pytanie czego chcesz.Bo niby bardzo chcesz byc z aktualna partnerka,ale jednak rusza Cie to gdy widzisz swoja zone z jakims innym factem. Tez dosc wymowne dla mnie bylo zdanie bylo ktorego uzyles " ze cale zycie byla z jednym facetem a traz sie tak zachowuje".Sluchaj, kazde z was poszlo w swoja strone. Twoja zona zachowuje sie niedojrzale,ale to jej sprawa bo ma do tego prawo. Tylko moim zdaniem robi to celowo, by zbadac grunt, "czy ma jeszcze do Ciebie jakies prawo. Zareagowales emocjonalnie,wiec wie ze nadal wzbudza w Tobie emocje i ma nad Toba nadal wladze. A to bardzo istotne informacje, ktore moze wykorzystwac,by Cie zmanipulowac. Szkoda Ci zony? Trudno, nie wyszlo wam i co do konca zycia bedziesz ja teraz pocieszal?Zamknij ten rozdzial i idz swoja sciezka,nie ogladajac sie na to co bylo,bo inaczej nie uda Ci sie zbudowac nowego zwiazku. Wez tez odpowiedzialnosc za to co moze czuc Twoja aktualna parkerka. Mi sie wydaje,ze ona jest dla CIebie za dobra i na za duzo Ci pozwala,bo ja bedac na jej miejscu nigdy w zyciu nie zgodzilabym sie na taki jakis dziwny uklad i trojkaty emocjonalne i postawilabym sprawe konkretniej.

Nie chce Cie oceniac, ale jak to okreslily moje przedmowczynie masz problem i najlepiej udaj sie z nim do psychologa,bo powiem Ci szczerze,ze nie sadze abys sobie z nim poradzil.JEstes swiadomy wielu kwestii i wszystko ogarniasz,ale na tym sie konczy. A jak nie chcesz krzywdzic swojej parkerki i Ci nprawde na niej zalezy to zrob cos z tym. Zrob cos ze swoim zyciem,bo inaczej zameczysz siebie i ja.

Edytowane przez pseudofeministka
Czas edycji: 2011-04-20 o 23:00
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-23, 00:17   #33
mike_re
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 53
Dot.: Problem mojej kobiety czyli nasz...

Pewnie masz racje, na pewno w tym że nie pogodziłem sie z rozstaniem z żoną i pewnie długo się nie pogodze nie zmienia jednak to mojej decyzji, jestem pewien z kim chce być i co do kogo czuje.
Pracuje nad tym by w moim związku było lepiej i jest... staram sie nie stopować już relacji mojego syna z moją obecną partnerką. Unikam kontaktu sam na sam z żoną. Moja obecna też się trochę otwiera, wczoraj dała sie ponieść emocją i mojej inwencji twórczej, starałem sie doprowadzić ją do takiego stanu w którym będzie chciała wszystko i się udało, nie spinała sie gdy poszedłem o krok dalej, co nie powiem było bardzo satysfakcjonujące
mike_re jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-26, 22:03   #34
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Problem mojej kobiety czyli nasz...

Fajnie, że coś się zmienia na lepsze. Ale mimo wszystko zastanów się nad tym psychologiem. Masz jeszcze długą drogę przed sobą, czeka Cię cały rozwód i walka o dziecko.
Totalnie zgadzam się z całym wpisem pseudofeministki - im większy Ty sam będziesz robić z czegoś problem, tym bardziej w takiej formie przyjmie to Twoja partnerka. A z drugiej strony - MUSISZ jej mówić o tym co czujesz, czego doświadczyłeś. Ona musi mieć świadomość, że jest dla Ciebie ważna. Tylko nie przesadź i nie opowiadaj jej co 2 dni o swojej żonie i problemach z nią. Przemyśl najpierw to co chcesz jej powiedzieć, zapytaj czy ona ma jakieś pytania, a potem zostaw ten temat i staraj się dać jej odetchnąć. Jesteście pewnie oboje zmęczeni tym tematem.
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Seks


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:09.