W co sie ubrac na inauguracje roku akademickiego

[agata_slomka]

nie ma za co
wracając do sweterka - może tylko taki efekt jest na zdjęciu? skoro uważasz, ze jest ok, to ubieraj go

[Fanata]

Wiadomo, że sweterek trochę 'ugrzecznia' i, szczerze mówiąc, taką ma rolę w mojej szafie, ale nie wyglądam w nim jakoś skrajnie odmłodniona. Poza tym jest multifunkcjonalny, za co go uwielbiam.

[S1oneczko]

Dziewczyny też mam podobnie. Najpierw normalne zajęcia, a na drugi dzień inauguracja Zastanawiam sie, czy wypada założyć granatowe rurki plus eleganckie pantofle i czarną marynarkę. hm.... chciałabym pominąc ten dzień:/, Dodam, że to inauguracja jednego wydziału, więc nie oczekuję ludzi ubranych od góry do dołu na galowo. Tak to własnie jest, jak sie omija wszystkie tego typu uroczystości i w szafie brakluje eleganckich ciuszków. Nie wiem co zrobic, bo swoją pierwszą inauguracje opuściłam:/

[Zapach deszczu]

O zgrozo, ja czekałam z niecierpliwościa na zaproszenie na inauguracje bo sadzilam ze tam bedzie zawarta informacja dotycząca stroju. O ja naiwna Nic, ani słówka o tym... Wymysliłam ze ubiore się na czarno beżowo. Nie galowo, ale elegancko. I bezpiecznie

[agacior89]

Napisane przez foxy123

Przeciez to nie magisterka czy doktorat..bez przesady z ta 'galowoscia' U mnie na rozpoczeciu studiow ( w Gdansku) polowa ludzi byla ubrana wlasnie w owe rurki + bluzeczka z zabotem czy tam jakas inna elegancka i kamizelka.. malo kto byl w garsonkach, spodnicach po kolano i marynarkach

Zreszta to tylko rozdanie indeksow! Bez przesady..niektorzy za powaznie podchodza do tematu a dziekanow uwazaja,za jakichs Bogow hah RElax
To tylko studia..

Bez urazy, ale jeśli u Ciebie tak przychodzi ubrani to nie najlepiej świadczy o poziomie Twojej uczelni...
Heh myśmy się też zastanawiali na gronie co na siebie założyć, tym bardziej że dzień przed inauguracją mamy szkolenie biblioteczne- pewnie niektórzy i an to przyjdą galowo

[S1oneczko]

Napisane przez agacior89

Bez urazy, ale jeśli u Ciebie tak przychodzi ubrani to nie najlepiej świadczy o poziomie Twojej uczelni...
Heh myśmy się też zastanawiali na gronie co na siebie założyć, tym bardziej że dzień przed inauguracją mamy szkolenie biblioteczne- pewnie niektórzy i an to przyjdą galowo

hehe mam to samo

Doszłam do wniosku, że inauguracja to inauguracja. Wiekszośc z was ma racje, że nie jestesmy już dziecmi i wypada okazac szacunek władzom uczelni Ja ją sobie po prostu odpuszcze, bo stwierdziłam, że troszke szkoda wydac kilkaset złotych na strój typowo galowy, w którym pobęde niecałą godzinę. Kupie marynarkę i granatowe jeansowe rurki, bo to de facto przyda mi się na wiecej okazji. Na rozpoczecie po prostu założe pod czarną marynarke białą lub beżową bokserke, żeby było cos luźniejszego stylem pod. Do tego czarne pantofle i powinno być połowicznie na luzie, a w połowie elegancko. Nie mniej jednak żałuje, ze znowu omine ta uroczystość

---------- Dopisano o 23:43 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

Oooo i tak jeszcze sobie myślę, że taki ubiór to chyba niezłe wyjście, bo zapewne trzeba będzie sie zintegrować po zajęciach i może zorganizuje sie jakies wyjście na piwo po zajęciach

[soniulka]

u mnie na uczelni na inaugaracje ubiera się na luzie. trzy lata temu popełniłam błąd strojąc się na uczennice tzn. granatowa spódniczka i białą koszula. pozdrawiam

[*piękna]

Napisane przez S1oneczko

hehe mam to samo

Doszłam do wniosku, że inauguracja to inauguracja. Wiekszośc z was ma racje, że nie jestesmy już dziecmi i wypada okazac szacunek władzom uczelni Ja ją sobie po prostu odpuszcze, bo stwierdziłam, że troszke szkoda wydac kilkaset złotych na strój typowo galowy, w którym pobęde niecałą godzinę. Kupie marynarkę i granatowe jeansowe rurki, bo to de facto przyda mi się na wiecej okazji. Na rozpoczecie po prostu założe pod czarną marynarke białą lub beżową bokserke, żeby było cos luźniejszego stylem pod. Do tego czarne pantofle i powinno być połowicznie na luzie, a w połowie elegancko. Nie mniej jednak żałuje, ze znowu omine ta uroczystość

Po pierwsze to na białą koszulową bluzkę i spódnicę powiedzmy ołówkową lub dopasowaną princeskę w grafitowym kolorze jakich teraz w każdym sklepie mnóstwo nie trzeba wydawać kosmicznej fortuny. A po drugie to chyba nie jest na jedną okazję bo potem przyda się na egzaminy a nawet na jakieś uroczystości rodzinne typu komunia czy chrzest czy nawet jakiś rodzinny obiad. W zestawieniu z luźniejszą bluzką i butami taka princeska wcale ni musi być "sztywna" czy mega-elegancka.

[_n_]

elegancko - Panowie garnitury, Panie spódnice, eleganckie spodnie, koszul, marynarki u mnie każdy był tak ubrany - rozdanie indeksów to uroczysta okazja

[S1oneczko]

Napisane przez *piękna

Po pierwsze to na białą koszulową bluzkę i spódnicę powiedzmy ołówkową lub dopasowaną princeskę w grafitowym kolorze jakich teraz w każdym sklepie mnóstwo nie trzeba wydawać kosmicznej fortuny. A po drugie to chyba nie jest na jedną okazję bo potem przyda się na egzaminy a nawet na jakieś uroczystości rodzinne typu komunia czy chrzest czy nawet jakiś rodzinny obiad. W zestawieniu z luźniejszą bluzką i butami taka princeska wcale ni musi być "sztywna" czy mega-elegancka.

Wiesz dla mnie zakup samych butów, to wydatek minimum 300-400 zł. Marynarka zapewne będzie kosztowac podobnie. Dodatkowe inwestowanie w spódnice i bluzkę, które założe za pół roku jest teraz zbyt duzym obciążeniem finansowym (upatrzyłam sobie jeden z modeli- cena to prawie 300 zł.za spódniczkę). Wiem, że w sklepie jest wiele tego typu ubrań za niewielkie pieniądze, jednak nie wyobrażam sobie że miałabym kupic jakiekolwiek buty i jakąkolwiek marynarke tylko dlatego, że własnie jest na nie promocja w sklepie. Jeżeli kupuje eleganckie rzeczy, to niech te buty beda przynajmniej skórkowe, a marynarka markowa i nie mam na mysli najwyższej półki, bo na taką mnie nie stać. Mam byc najzwyczajniej zadowolona z zakupionych rzeczy. Te ubrania będe mogła kompletowac z codziennym strojem na bardziej eleganckie okazje, a zakup pozostałej części garderoby i tak mnie nie ominie.

[Ankalime]

Napisane przez _n_

elegancko - Panowie garnitury, Panie spódnice, eleganckie spodnie, koszul, marynarki u mnie każdy był tak ubrany - rozdanie indeksów to uroczysta okazja

e tam czy ja wiem, rozdanie indeksow to dla mnie taka sama sytuacja jak pielgrzymka do dziekanatu.
no chyba, ze mowisz o oficjalnej inauguracji calej uczelni a nie o inauguracjach poszczegolnych wydzialow, ktore nie sa juz tak 'sztywna impreza'

[*piękna]

Napisane przez S1oneczko

Wiesz dla mnie zakup samych butów, to wydatek minimum 300-400 zł. Marynarka zapewne będzie kosztowac podobnie. Dodatkowe inwestowanie w spódnice i bluzkę, które założe za pół roku jest teraz zbyt duzym obciążeniem finansowym (upatrzyłam sobie jeden z modeli- cena to prawie 300 zł.za spódniczkę). Wiem, że w sklepie jest wiele tego typu ubrań za niewielkie pieniądze, jednak nie wyobrażam sobie że miałabym kupic jakiekolwiek buty i jakąkolwiek marynarke tylko dlatego, że własnie jest na nie promocja w sklepie. Jeżeli kupuje eleganckie rzeczy, to niech te buty beda przynajmniej skórkowe, a marynarka markowa i nie mam na mysli najwyższej półki, bo na taką mnie nie stać. Mam byc najzwyczajniej zadowolona z zakupionych rzeczy. Te ubrania będe mogła kompletowac z codziennym strojem na bardziej eleganckie okazje, a zakup pozostałej części garderoby i tak mnie nie ominie.

No skoro stać Cię na zwykłe buty za 400zł to nie wierzę, że nie stać Cię na sukienkę czy spódnicę. Bo wychodzi na to, że zależy Ci tylko na metce, naprawdę można znaleźć dobre jakościowo ubrania w niższych cenach. A nikt nie mówi o kupowaniu bo akurat jest promocja. Po prostu są rzeczy solidne ale w niższej o połowę cenie. Jeśli nie lubisz chodzić w eleganckich spódniczkach to faktycznie bez sensu byłoby kupno takiej za 300zł. Ale też trzeba wziąć pod uwagę, że są sytuacje kiedy trzeba założyć coś eleganckiego i przynajmniej jedną taką rzecz w szafie warto mieć. Choćby spodnie jeśli nie lubisz spódnic.Ale to już jest sprawa indywidualna co kto sobie kupuje.

[S1oneczko]

Napisane przez *piękna

No skoro stać Cię na zwykłe buty za 400zł to nie wierzę, że nie stać Cię na sukienkę czy spódnicę. Bo wychodzi na to, że zależy Ci tylko na metce, naprawdę można znaleźć dobre jakościowo ubrania w niższych cenach. A nikt nie mówi o kupowaniu bo akurat jest promocja. Po prostu są rzeczy solidne ale w niższej o połowę cenie. Jeśli nie lubisz chodzić w eleganckich spódniczkach to faktycznie bez sensu byłoby kupno takiej za 300zł. Ale też trzeba wziąć pod uwagę, że są sytuacje kiedy trzeba założyć coś eleganckiego i przynajmniej jedną taką rzecz w szafie warto mieć. Choćby spodnie jeśli nie lubisz spódnic.Ale to już jest sprawa indywidualna co kto sobie kupuje.

Tutaj nie chodzi o metkę. Za 100 lub 200 złotych nie kupię porządnych butów z naturalnej skóry. Wole dołozyć i miec coś porządnego, co połuzy mi przez lata, a nie jeden sezon. Jeżeli sugerowałabym się metką, to oglądałabym buty za kilka tysięcy złotych, a nie z naturalnej skóry w standardowej cenie, bo tyle kosztuja takie pantofle w modnym fasonie, więc cena 300-400zł. jest raczej ceną podstawową. Gdybym chciała zabłysnąc metką (oczywiście wśród młodych osób, które nie pracują), to bym kupiła jakiś popularny model z zary za 500 zł. i chodziłabym w nich jeden sezon, bo niestety w tym przypadku płaci sie za ta przysłowiowa metke nie jakośc.(Przepraszam jesli uraziłam jakąś zaromaniaczkę)) wydając kilkaset złotych na buty płace za jakoś nie za nazwisko projektanta, bo wtedy cena za naturalny produkt byłaby kilkakrotnie wyższa. Cenię ponad wszystko jakość i nie satysfakcjonuje mnie zakup zastepczy w formie tańszych butów, które nie spełnią moich wymagań na tym poziomie.

[*piękna]

Napisane przez S1oneczko

Tutaj nie chodzi o metkę. Za 100 lub 200 złotych nie kupię porządnych butów z naturalnej skóry. Wole dołozyć i miec coś porządnego, co połuzy mi przez lata, a nie jeden sezon. Jeżeli sugerowałabym się metką, to oglądałabym buty za kilka tysięcy złotych, a nie z naturalnej skóry w standardowej cenie, bo tyle kosztuja takie pantofle w modnym fasonie, więc cena 300-400zł. jest raczej ceną podstawową. Gdybym chciała zabłysnąc metką (oczywiście wśród młodych osób, które nie pracują), to bym kupiła jakiś popularny model z zary za 500 zł. i chodziłabym w nich jeden sezon, bo niestety w tym przypadku płaci sie za ta przysłowiowa metke nie jakośc.(Przepraszam jesli uraziłam jakąś zaromaniaczkę)) wydając kilkaset złotych na buty płace za jakoś nie za nazwisko projektanta, bo wtedy cena za naturalny produkt byłaby kilkakrotnie wyższa. Cenię ponad wszystko jakość i nie satysfakcjonuje mnie zakup zastepczy w formie tańszych butów, które nie spełnią moich wymagań na tym poziomie.

Powiedzmy, ze w kwestii butów się zgodzę, sama lubię mieć porządne skórzane buty ale i tak będę tkwić przy swoim zdaniu, że porządne buty nie muszą kosztować minimum 400zł (sklepy typu wojas, gdzie obuwie jest już bardzo porządne, oferują damskie pantofle w cenie nieprzekraczającej 300zł.) Natomiast kompletnie nie widzę sensu kupowania marynarki a tym bardziej spódnicy za taką kwotę. W tym wypadku już w lepszą jakość nie uwierzę bo to musiałaby być chyba niezniszczalna kiecka a takich nie ma No chyba, że ktoś ma tyle kasy, że może sobie pozwolić to tak

A co do tej inaugracji, to w sumie zgodzę się z Tobą, że głupim pomysłem jest kupowanie ubrania specjalnie na tę okazję, jednak nadal utrzymuję, że jeśli do tej pory nie ma się w szafie eleganckiego ubrania to wypadałoby coś kupić, bo to się przyda na pewno.

[S1oneczko]

No własnie chodziło mi o buty. But to but i musi byc porządny. Owszem mozna kupić w tej cenie i nie zamierzam dac więcej niż to 400zł. Jeżeli chodzi o ubrania to wiadomo, że jest z tym troszke inaczej.

Dlaczego taka droga marynarka i spódnica? Jestem laikiem w tej kwestii. Najprościej, aby nie palnąć gafy stylistycznej udać sie do markowego sklepu z odzieżą elegancką, w której na dzień dobry zaproponuja mi najmodniejszy zestaw ubrań w świetnej jakości i kolorystyce dopasowanej do mojego typu urody, których nie powstydziłaby się niejedna pani siedząca na wyższym stołku. Reszta to już tylko dopasowanie tego ciuszku do mnie i mojego gustu, dobór dodatków etc.. Jednak sądze, że ten styl trzeba w sobie wyrobić, dlatego lepiej zacząć od czegoś klasycznego- marynarka, by potem buszowanie w wieszakach zwykłych firm nie było az takim problemem. Czasami żałuję, że nie mam w domu maszyny do szycia

[Ankalime]

Napisane przez S1oneczko

Dlaczego taka droga marynarka i spódnica? Jestem laikiem w tej kwestii. Najprościej, aby nie palnąć gafy stylistycznej udać sie do markowego sklepu z odzieżą elegancką, w której na dzień dobry zaproponuja mi najmodniejszy zestaw ubrań w świetnej jakości i kolorystyce dopasowanej do mojego typu urody, których nie powstydziłaby się niejedna pani siedząca na wyższym stołku. Reszta to już tylko dopasowanie tego ciuszku do mnie i mojego gustu, dobór dodatków etc.. Jednak sądze, że ten styl trzeba w sobie wyrobić, dlatego lepiej zacząć od czegoś klasycznego- marynarka, by potem buszowanie w wieszakach zwykłych firm nie było az takim problemem. Czasami żałuję, że nie mam w domu maszyny do szycia

nie sadze zeby przez ostatnie 60 lat moda damska garsonkowo-garniturowa zmienila sie az tak drastycznie by koniecznie udawac sie do markowych sklepow, po marynarke/zakiet, spodnice czy spodnie.
a jak chcesz iec idalnie skrojone ubranie idz do krawcowej (ja tak zrobilam), moja mala czarna wyniosla mnie ok 80 zł z materialem (czekalam na nia tylko 4 dni) i lezy jak druga skora, a ma juz z 6 lat. nie warto przeplacac bo cos z butiku w cale a w cale nie musi dobrze lezec. predzej krawiec doradzi Ci co najlepiej pasuje do Twojej sylwetki niz pani w sklepie, ktorej obowiazkiem jest cos wcisnac.

[*piękna]

Napisane przez Ankalime

nie sadze zeby przez ostatnie 60 lat moda damska garsonkowo-garniturowa zmienila sie az tak drastycznie by koniecznie udawac sie do markowych sklepow, po marynarke/zakiet, spodnice czy spodnie.
a jak chcesz iec idalnie skrojone ubranie idz do krawcowej (ja tak zrobilam), moja mala czarna wyniosla mnie ok 80 zł z materialem (czekalam na nia tylko 4 dni) i lezy jak druga skora, a ma juz z 6 lat. nie warto przeplacac bo cos z butiku w cale a w cale nie musi dobrze lezec. predzej krawiec doradzi Ci co najlepiej pasuje do Twojej sylwetki niz pani w sklepie, ktorej obowiazkiem jest cos wcisnac.

Otóż to. W sklepie oferują ewentualne przeróbki itd a u krawcowej od podstaw będziesz miała uszyte na swoją miarę.

[_n_]

Napisane przez Ankalime

e tam czy ja wiem, rozdanie indeksow to dla mnie taka sama sytuacja jak pielgrzymka do dziekanatu.
no chyba, ze mowisz o oficjalnej inauguracji calej uczelni a nie o inauguracjach poszczegolnych wydzialow, ktore nie sa juz tak 'sztywna impreza'

no u mnie na uczelni była inauguracja uroczysta wszystkich kierunków, ale oczywiście każda oddzielnie, nasza aula wszystkich by nie pomieściła ja taka inaugurację miałam 3 lata temu i u nas nikt nie pytał jak się ubrać - każdy wiedział ze trzeba przyjść elegancko i u mnie nie widziałam nikogo w sweterkach każdy był wywoływany "na scenę" i uroczyście otrzymywał indeks, więc głupio było wyskoczyć jakoś tak normalnie ubranym, bo każdy się patrzył z pełnej sali ( studiuję na UMK)

[Ankalime]

Napisane przez _n_

no u mnie na uczelni była inauguracja uroczysta wszystkich kierunków, ale oczywiście każda oddzielnie, nasza aula wszystkich by nie pomieściła ja taka inaugurację miałam 3 lata temu i u nas nikt nie pytał jak się ubrać - każdy wiedział ze trzeba przyjść elegancko i u mnie nie widziałam nikogo w sweterkach każdy był wywoływany "na scenę" i uroczyście otrzymywał indeks, więc głupio było wyskoczyć jakoś tak normalnie ubranym, bo każdy się patrzył z pełnej sali ( studiuję na UMK)

u mnie tez tak bylo (tak wygladalo), ale ludzie byli roznie ubrani, nikt na nikogo nie patrzyl wilkiem dziewczyny byly ubrane zarowno i w sukienki (niekoniecznie galowe) i spodnie, jesli chodzi o gore to krolowala biel -wiadomo. ale nikt nie wygladal tak jak myslalam ze beda wygladac, czyli 'o niee powtorka z matury'

[agacior89]

Hmm mam dylemat... Zestaw pierwszy- sprawdzony już , zestaw drugi- kombinowany (spódnice mam dopiero jutro kupić) czy w ogóle przyjąć sztywniejsze zasady, czyli białą koszulę?

[q_kaska_q]

ja tez mam problem jak sie ubrac... ale jutro wybiore sie na zakupy i poszukam czegos odpowiedniego

A moze troche zmienie temat ale jak w ogogle wyglada rozpocczeciie roku na studiaciach? bo nie mam zielonego pojecia.

[Fanata]

Napisane przez q_kaska_q

A moze troche zmienie temat ale jak w ogogle wyglada rozpocczeciie roku na studiaciach? bo nie mam zielonego pojecia.

Pewnie szczegóły zależą od poszczególnych uczelni. Z grubsza można opisać to tak: siedzisz, słuchasz, odbierasz indeks. Nic szczególnego się nie dzieje. Na mojej uczelni teraz będzie się działo jeszcze mniej, ponieważ nie będziemy mieć indeksów.

Napisane przez _n_

no u mnie na uczelni była inauguracja uroczysta wszystkich kierunków, ale oczywiście każda oddzielnie, nasza aula wszystkich by nie pomieściła ja taka inaugurację miałam 3 lata temu i u nas nikt nie pytał jak się ubrać - każdy wiedział ze trzeba przyjść elegancko i u mnie nie widziałam nikogo w sweterkach każdy był wywoływany "na scenę" i uroczyście otrzymywał indeks, więc głupio było wyskoczyć jakoś tak normalnie ubranym, bo każdy się patrzył z pełnej sali ( studiuję na UMK)

_n_, też studiuję na UMK

[nutka22]

Napisane przez q_kaska_q

ja tez mam problem jak sie ubrac... ale jutro wybiore sie na zakupy i poszukam czegos odpowiedniego

A moze troche zmienie temat ale jak w ogogle wyglada rozpocczeciie roku na studiaciach? bo nie mam zielonego pojecia.

Hmmm... Wchodzisz, rozsiadasz sie wygodnie, sluchasz spiewow choru, przemowienia, zlozenie uroczystej przysiegi, potem jest pierwszy wyklad, potem rozdanie indeksow, a potem darmowa wyzerka Tak to u mnie wygladalo. O ile czegos nie pominelam

[iinnkkaa]

ja rozpoczęcia jako takiego nie mam ale mam spotkanie organizacyjne i jak mam sie ubrac? na galowo?

[Vinanti]

*

[nutka22]

Chyba za bardzo się tym przejmujesz, to tylko wręczenie indeksów, racja, trzeba być eleganckim, ale nie ma o co się martwić.

[vogelek]

Na inauguracje się nie wybieram ;P Jednak w ten sam dzień na mojej uczelni będą sie odbywać testy językowe ;P I nie mam pojęcia jak się na nie ubrać a także jak się ubrać na następny dzień na spotkanie w instytucie Czy powinnam ubrać się na galowo na obie te okazje?

[mag_rat]

Napisane przez agacior89

Hmm mam dylemat... Zestaw pierwszy- sprawdzony już , zestaw drugi- kombinowany (spódnice mam dopiero jutro kupić) czy w ogóle przyjąć sztywniejsze zasady, czyli białą koszulę?

Hmm, na egz.licencjackim byłam ubrana bardzo podobnie do twojego pierwszego zestawu (spódnicę miałam bez falbanek- ołówek z wysokim stanem, marynarkę szarą), więc wg mnie na inauguracje jak najbardziej pasuje. Fajnie wygląda taki top "zwykły", dużo lepiej wg mnie niż biała koszula. Jest i elegancko i lekko luzacko

[_Emi_]

Mogę załózyc na inaugurację długie, czarne legginsy i białą tunikę z paskiem na biodrach? Do tego szpilki oczywiscie. Pytam, bo nie wiem czy nie lepiej spódnice czy tak też będzie ok...

[nutka22]

_Emi_Ja założyłabym spódnicę. Nie wiem, ale u mnie (studiuję w Gdańsku) wszyscy na inaugurację byli poubierani bardzo elegancko. Pamiętam, że też bardzo się martwiłam o to, czy inni nie wyskoczą w jeansach, ale okazało się, że wszyscy byli bardzo "odstawieni". Ale ja jestem na studiach dziennych. Ponoć na studiach zaocznych było z tym już gorzej, ale dlatego, że oni zaraz po inauguracji mieli zajęcia do 20, choć ja tam bym mogła się przekulać na galowo kilka godzin, nie jest według mnie to żaden problem.