W czym na wykłady ??

[Cynamonkaa]

Jutro ide na mój pierwszy w życiu wykład nie znam jeszcze mojej grupy, chce się jakoś dobrze zaprezentować. Jutro będe tylko 1.5 godzinki.
W czym wy chodzicie na wykłady? Przywiązujecie dużą uwagę do stroju? Co proponujecie by zrobić dobre wrażenie ale jednocześnie nie być źle postrzeganym przez profesora?
Dodam że jest to prywatna uczelnia więc nie chce wyglądać tam jak szara myszka...

[anolek]

ważne żeby nie wystroić sie jak szczur na otwarcie kanału najlepiej przyjśc w tym w czym jest najwygodniej, no ale bez przesady... nie wstaniesz z kanapy i w dresie nie przyjdziesz :P

[aniser]

heh, a w czym chodzisz na zakupy czy spotkanie z przyjaciolkami?
przeciez wyklady to najzwyklejsze w swiecie zajecia, ale jesli zalezy Ci,zeby dobrze wypasc przed grupa ze studiow to ubierz to w czym czujesz sie i wygladasz dobrze, napewno masz takie ciuchy w szafie...
Zadbaj o ladny makijaz, fryzurke i usmiech i voila!

[Cynamonkaa]

Napisane przez aniser

heh, a w czym chodzisz na zakupy czy spotkanie z przyjaciolkami?
przeciez wyklady to najzwyklejsze w swiecie zajecia, ale jesli zalezy Ci,zeby dobrze wypasc przed grupa ze studiow to ubierz to w czym czujesz sie i wygladasz dobrze, napewno masz takie ciuchy w szafie...
Zadbaj o ladny makijaz, fryzurke i usmiech i voila!

Właśnie o to chodzi że wczoraj mialam inauguracje i na tle tych wszystkich dziewczyn czułam się jakoś tak zwykło i szaro... Zadbalam o strój fryzurke, ładny makijaż a weszłam na tą sale i poczułam się naprawdę mało pewnie po za tym one w większości wyglądały na swój wiek a mi każdy daje 15...nie chce tego dodatkowo podkreślać bo czuje się wśród tych dziewczyn jak totalne dziecko.

[nutka22]

Ej, no coś Ty, na pewno nie wyglądasz jak szara mysz. Ja ubieram marynarki, rurki, teraz zastanawiam sie nad leginsami. Przez caly pierwszy rok chodzilam w tym w czym wczesniej chodzilam przez rok do pracy (nie moglam przez dlugi czas zdecydowac sie na co chce isc) czyli jeansy, wlasnie marynarki, sweterki, czase4m (ale rzadko) bluza i adki.

[kukimonster]

Chodzisz na rewię mody czy na studia?
co za problemy niektórzy mają...

[Cynamonkaa]

nie chodzi mi o to by wygladać jak z pokazu ale po prostu chce sie czuć pewnie i nie wyglądać na te 15 lat które mi tak uparcie wszyscy dają. Nie wiem co ma uczucie pewności do rewii mody....

[kukimonster]

To chyba plus że się wygląda młodziej
Pewność siebie to stan umysłu i nie zdobędziesz jej postarzając się ciuchami, bo rozumiem, że o to Ci chodzi...
Uważasz, że jak ktoś wygląda młodziej na swój wiek to co?

[Cynamonkaa]

na codzień aż tak bardzo mi to nie przeszkadza ale po prostu nie chce się tam czuć jak dziecko w dodatku zwykłe i szare. Chyba każda z nas chciałaby dobrze wypaść w nowym otoczeniu i czuć się pewnie a nie tak że sie rozglada i mysli ze kazda wyglada lepiej od nas bo cos tam

[aniser]

eh, czasem ten "mlody" wyglada potrafi doskwierac, sama to odczulam min. w pracy...

Hmm, a myslas moze o jakiejs delikatnej zmianie fryzury?
Ewentualnie o jakims nowym ciuszku w nieco innym stylu?
Nie chodzi mi o to,zebys teraz calkowicie sie odmienila i wydala na te zmiane fortune, po prostu o jakims nowym elemencie w wygladze,ktory sprawi,ze poczujesz sie modnie i atrkacyjnie...

Nie wiem co nosisz na codzien, ale jesli gustujesz np. w stylu sportowym,typu bluzy,adki itp, to jesli chcesz sie poczuc "doroslej" poeksperymentowalabym nieco z taka niewymuszona elegancja. Dzinsy rurki, marynarki z rekawem 3.4 pod to gladkie topy i bizu. Zamiast marynarki jakis dluzszy kardigan z paskiem w talii,albo sweterek z asymetrycznym przodem...
Na jesien i zimne swietne sa rowniez takie dzianinowe sukienki,ktorych pelno teraz na alli w sklepach, do kozakow na lekkim obcasie swietnie pasuja,a i dodaja, moim zdaniem, troche kobiecosci...

Przede wszystkim jednak nic na sile,bo nie ma nic gorszego niz poczucie,ze jestemy sztuczne i przebrane.

[OLuNia]

Jeśli masz jakies skromniejsze buty na obcasie spokojnie możesz je założyć, do tego rurki i cos na góre. Z doświadczenia wiem że jak na początku wystartujesz w trampkach to później na każdy przejaw elegancji wszyscy reagują: "a coś Ty się dzisiaj tak wystroiła?". Będziesz w nowym otoczeniu więc możesz sobie pozwolić na małą metamorfozę bez zbędnych komentarzy ze strony nowych znajomych =]
Nie martw sie wykładowacami bo oni- o ile ktoś nie wystartuje w samej bieliźnie- nie zwracają na strój najmniejszej uwagi. A najważniejsze żebyś pokazała co najlepsze ze strony charakterowej, strój to sprawa drugorzędna

[Cynamonkaa]

właśnie zmieniłam fryzurke w piątek ale za specjalnie nic mi to nie dalo.
jeśli chodzi o nowe elementy w garderobie zaczęłam ostatnio kupować ubrania w troche innym stylu ale nie wiem za bardzo co do czego dobrać itp zeby stworzyło naprawde fajny interesujący zestaw.
Właśnie z tym poczuciem kobiecości też tak dziwnie u mnie. Chyba przez to że jestem strasznie szczupła mam mały biust i mimo ze zawsze mam makijaż, pomalowane paznokcie, nosze biżuterie, lubie spódniczki to jakoś nie czuje się zbyt kobieco.
Raczej nie nosze bluz, czasem adidasy, co do obacasów to faktycznie myśle że powinnam się do nich bardziej przekonać

[ewkalina88]

Najważniejsze żeby Ci było wygodnie. Nie przejmuj się tak bardzo co inni sobie pomyślą, to chyba nie jest najważniejsze Jeśli Ty będziesz się czuła w danym ubraniu dobrze, będzie to po Tobie widać i pewnie doda Ci to pewności siebie

Jeśli chodzi o mnie, do szkoły ubieram się podobnie jak na spotkanie z przyjaciółmi czy na zakupy - jeansy, rurki, leginsy, koszule, marynarka, swetry, różne dodatki.

[cochonnetta]

Też nie wiedziałam w co się ubrać na pierwsze zajęcia. kombinowałam, kombinowałam jak tu najlepiej wypaść i... okazało się, że chyba tylko ja mam takie problemy . Praktycznie wszystkie dziewczyny były ubrane zupełnie normalnie bluza/t-shirt , jeansy + adidasy. W sumie tak jak do liceum. Szybko przestałam się tym przejmować i ubieram się tak jak lubię czyli. bardziej kobieco, elegancko . Teraz to ja się wyróżniam, bo chyba jestem jedyną dziewczyną na roku, która przychodzi na zajęcia w szpilkach, ale jakoś mi to nie przeszkadza .

Pewnie to też zalezy od specyfiki wydziału i uczelni. Na prywatnych nie ma co ukrywać, że jednak jest większy "lans" (jak to teraz młodzież mówi ) i większą uwagę zwraca się nie wygląd. Na Twoim miejscu nie zmieniałabym nagle swojego stylu o 180 stopni. Jak nie chcesz wyglądać "szaro" tylko wyróżnić się to może załóż jakąś kolorową bluzkę/spódnicę/opaskę, cokolwiek. Niby mały akcent, a działa na zwrócenie uwagi

[Ankalime]

Napisane przez cochonnetta

Pewnie to też zalezy od specyfiki wydziału i uczelni. Na prywatnych nie ma co ukrywać, że jednak jest większy "lans" (jak to teraz młodzież mówi ) i większą uwagę zwraca się nie wygląd.

to nie ukrywaj tego, bo to bzdura

[generma]

Ja uwielbiam wykłady m.in. za to, że kiedy są nudne to ja zajmuję się przyglądaniem: jak każda studentka, jest ubrana , co ma na sobie , co przyciąga uwagę, jej makijaż, biżuteria, ozdoby.
Są osoby, które normalnie się ubierają, są gwiazdy odstrzelone jak na imprezę i są osoby ciekawie - oryginalnie ubrane.

[saswati]

Jeszcze chyba zalezy od tego, na jakim kierunku jestes - wiadomo wszak, ze np artysci ubieraja sie bardziej niekonwencjonalnie niz tacy dajmy na to sztywni prawnicy (jak ja ). Jak szukasz jakichs konkretnych rad czy inspiracji, to zajrzyj na MSD, tam dziewczyny odwalaja kawal dobrej roboty, jest skad sciagac

[_n_]

Na uczelnie każdy ubiera się normalnie - jak na co dzień

[wsiowy_gupek]

Napisane przez _n_

Na uczelnie każdy ubiera się normalnie - jak na co dzień

Dokładnie, na wyklady ide tak jak na zakupy w centrum handlowym, wypad z kolezanka na ploty, spotkanie z TŻem itp...

Wlaściwie tak smao jak do liceum tylko moge sobie pozwolić na ekstrawagancje typu czarne/czerwone pazkocie, mocny makijaż, tunika plus legginsy, obcasy itp
czyli to co lubie najbardziej.

Ja niestety chodziam do liceum gdzie tego wszytskiego nie bardzo można bylo robić, ale wiem, że sa licea gdzie nie zwraca się na wygląd uwagi...

Tak więc zadbaj o ladny makijaz i fryzurke
Jeśli chcesz wyglądac powazniej może noś ubrania tzw pol eleganckie...?
Np dzinsy plus buty na lekkim obcasie, koszulka-golf plus jakieś piekne eleganckie kolczyki, lub korale

[WhiteCherry]

na wykłady ubierz się normalnie, w swoim stylu, tak jak na codzień ;]
ciuchów by mi nie starczyło, gdybym codziennie chciała wszystkich zaskakiwać jakimś oryginalnym zestawieniem
gdy mam ochotę - wskakuję w wysokie szpilki, innym razem w balerinki.
rurki, legginsy, krótkie spodenki w połączeniu z kryjącymi rajstopami, swetry w postaci sukienek ;] i tak dalej ...

[kunia1]

Napisane przez wsiowy_gupek

Tak więc zadbaj o ladny makijaz i fryzurke
Jeśli chcesz wyglądac powazniej może noś ubrania tzw pol eleganckie...? Np dzinsy plus buty na lekkim obcasie, koszulka-golf plus jakieś piekne eleganckie kolczyki, lub korale

U mnie na uczelni dominuje właśnie styl na pół elegancika Ale najważniejsze to się dobrze czuć

[_vixen_]

Napisane przez Cynamonkaa

Dodam że jest to prywatna uczelnia więc nie chce wyglądać tam jak szara myszka...

No i co z tego, że uczelnia prywatna?
Statystycznie, na uczelniach niepublicznych studiują osoby uboższe, które nie dostały się na studia dzienne na państwowe renomowane uczelnie. Poza tym na wykłady człowiek (przynajmniej normalny) nie chodzi się stroić i lansować, ani obcinać innych wzrokiem, jak to się ubrali.

[nutka22]

Napisane przez wsiowy_gupek

Dokładnie, na wyklady ide tak jak na zakupy w centrum handlowym, wypad z kolezanka na ploty, spotkanie z TŻem itp...

Wlaściwie tak smao jak do liceum tylko moge sobie pozwolić na ekstrawagancje typu czarne/czerwone pazkocie, mocny makijaż, tunika plus legginsy, obcasy itp
czyli to co lubie najbardziej.

Ja niestety chodziam do liceum gdzie tego wszytskiego nie bardzo można bylo robić, ale wiem, że sa licea gdzie nie zwraca się na wygląd uwagi...

Tak więc zadbaj o ladny makijaz i fryzurke
Jeśli chcesz wyglądac powazniej może noś ubrania tzw pol eleganckie...?
Np dzinsy plus buty na lekkim obcasie, koszulka-golf plus jakieś piekne eleganckie kolczyki, lub korale

To patrz jak u nas się chodziło (i z tego co wiem dalej chodzi) : (tylko bez czapek i rękawiczek, ale reszta kropka w kropkę):


A żeby nie było OT dopowiem jeszcze , że myślę, że wszędzie, nie tylko w prywatnych są "gwiazdy" i "szare myszki"

[aja23]

Napisane przez _vixen_

No i co z tego, że uczelnia prywatna?
Statystycznie, na uczelniach niepublicznych studiują osoby uboższe, które nie dostały się na studia dzienne na państwowe renomowane uczelnie. Poza tym na wykłady człowiek (przynajmniej normalny) nie chodzi się stroić i lansować, ani obcinać innych wzrokiem, jak to się ubrali.

Statystycznie jak wychodzi człowiek z psem na spacer to oboje mają po 3 nogi osoby uboższe rzadko stać to żeby płacić za studia. Z doświadczenia wiem, że na studiach prywatnych studiują osoby nie uboższe, które otwarcie mówią o tym, że kupują sobie dyplom. Mam porównanie bo studiuję na państwowej uczelni i miałam okazję na własne oczy zobaczyć na jakim poziomie są prywatne uczelnie.

[Kwiat_Jednej_Nocy]

Ja rok temu też miałam problem w czym iść ubrana A w tym roku też mam problem bo ja uwielbiam rzeczy eleganckie,kobiece, koszule, spódnice a nie chodzę tak ubrana bo wyglądałabym na tle reszty jak jakaś walnięta ;/ więc chodzę ubrana nie do końca po swojemu. Drugą sprawą jest to że duży problem miałam z tym żeby wbić sobie do głowy że jestem już na studiach i nie muszę chodzić ubrana jak w liceum, a w liceum miałam rygorystyczne wymagania ale po pierwszym semestrze się przestawiłam.

[_vixen_]

Napisane przez aja23

Statystycznie jak wychodzi człowiek z psem na spacer to oboje mają po 3 nogi osoby uboższe rzadko stać to żeby płacić za studia. Z doświadczenia wiem, że na studiach prywatnych studiują osoby nie uboższe, które otwarcie mówią o tym, że kupują sobie dyplom. Mam porównanie bo studiuję na państwowej uczelni i miałam okazję na własne oczy zobaczyć na jakim poziomie są prywatne uczelnie.

Jest kilka uczelni niepublicznych uznawanych za takie dla zamożniejszych, ale na większości, z niskim czesnym wcale burżujstwo nie studiuje, gdyż przeważnie inwestuje w naukę szybciej (dobre prywatne licea, korepetycje, szkoły językowe), dlatego się dostaje na renomowane uczelnie państwowe. Jest to jeden z argumentów za płatnymi studiami państwowymi. To mit, że uczelnie niepubliczne są dla bogatszych, bo jest na odwrót.

[aja23]

Napisane przez _vixen_

Jest kilka uczelni niepublicznych uznawanych za takie dla zamożniejszych, ale na większości, z niskim czesnym wcale burżujstwo nie studiuje, gdyż przeważnie inwestuje w naukę szybciej (dobre prywatne licea, korepetycje, szkoły językowe), dlatego się dostaje na renomowane uczelnie państwowe. Jest to jeden z argumentów za płatnymi studiami państwowymi. To mit, że uczelnie niepubliczne są dla bogatszych, bo jest na odwrót.

Mit piszesz....ciekawe....jes tem jego bohaterką sama się przygotowywalam do matury, do liceum chodziłam zwykłego bo w moim mieście wyboru nie było. Dostałam się na państwową uczelnię na bardzo oblegany kierunek, na ktorym studiują osoby w podobnej sytuacji finansowej jak moja. W życiu bym nie poszła na prywatną uczelnię. Wolałabym mieć rok w plecy i porządniej przygotować się do matury, dostać się na upragniony kierunek i studiować go na wysokim poziomie. To, że ktoś ma pieniądze nie znaczy, że zainwestuje je w prywatne licea i korepetycje. Większość moim bogatszych znajomych w liceum odpuściła sobie i studiuje na prywatnych uczelniach.

Co do tematu na wykłady chodzi się w tym w czym wygodniePamięta m szkolenie BHP na 1 roku studiów na którym Pan opowiadał o studentce ślizgającej się po korytarzu uczelni na 10 cm obcasach, która w końcu wywinęła orła na schodach.

[_vixen_]

Reguła nie oznacza, że nie ma od niej wyjątków
Poczytaj w prasie dyskusje o tym, dlaczego studia powinny być płatne. Tak kończąc offtopa.

[olalola24]

co to za roznica czy chodzisz na prywatna uczelnie czy na panstwowa? NA prywatnej trzeba lepiej wygladac?

[eyo]

Napisane przez _vixen_

No i co z tego, że uczelnia prywatna?
Statystycznie, na uczelniach niepublicznych studiują osoby uboższe, które nie dostały się na studia dzienne na państwowe renomowane uczelnie. Poza tym na wykłady człowiek (przynajmniej normalny) nie chodzi się stroić i lansować, ani obcinać innych wzrokiem, jak to się ubrali.

statystycznie to się nie trzyma sensu który statystycznie udało mi się w życiu zaobserwować