Starosta roku

[nesiulkaa90]

Dopiero zaczęłam studia i nie orientuję się zbytnio w tym temacie . Powiedźcie mi, jakie zadania ma starosta roku, co musi robić oraz jakimi cechami charakteru powinien się odznaczać. Dzięki za pomoc .



P.S. Dodam, że w sumie chciałabym nim zostać, tylko boje się obowiązków. Dlatego właśnie chcę wiedzieć co i jak, zobaczę czy się nadaję :P.

[fiolusiek]

Napisane przez nesiulkaa90

Dopiero zaczęłam studia i nie orientuję się zbytnio w tym temacie . Powiedźcie mi, jakie zadania ma starosta roku, co musi robić oraz jakimi cechami charakteru powinien się odznaczać. Dzięki za pomoc .



P.S. Dodam, że w sumie chciałabym nim zostać, tylko boje się obowiązków. Dlatego właśnie chcę wiedzieć co i jak, zobaczę czy się nadaję :P.

powiem ci tak; to ciezka i niewdzieczna praca wiec lepiej zrezygnuj z tego.

[kathy8998]

jak wyżej.
U mnie na początku było 2 starostów, teraz nie mamy żadnego
Praca? Ciężka, niewdzięczna, wielokrotnie trzeba gdzieś chodzić, prosić, przepraszać.
Głównie polega na odbieraniu/ zanoszeniu dokumentów, indeksów, kart zaliczeniowych, legitymacji do sekretariatu/ dziekanatu, załatwianiu jakiś zaświadczeń, zbieranie kasy na imprezy, jakieś dodatkowe zajęcia, ubezpieczenia. Jednym słowem dużo biegania i załatwiania, a wdzięczności niewiele. Ale to pewnie też zależy od uczelni, kierunku i ludzi.

[cholernarejestracja]

Jeżeli nie wiesz co ma robić starosta, to się na niego nie pchaj.

Zgadnij, na kogo się wszyscy wściekają, jak się nie odbierze indeksów, nie załatwi kolejnego terminu, nie zna wszystkich terminów egzaminów/kolokwiów, nie wie jak skontaktować z wykładowcą?

Ciężka "fucha", chociaż u nas staramy się naszej starościnie pomagać jak się da - każdy "njus" który uda nam się zdobyć, w sekretariacie/na tablicy głoszeń/etc, wszystko jej przekazujemy. Bo w końcu to ona nam załatwa gros rzeczy.

[mmm87]

Napisane przez nesiulkaa90

Dopiero zaczęłam studia i nie orientuję się zbytnio w tym temacie . Powiedźcie mi, jakie zadania ma starosta roku, co musi robić oraz jakimi cechami charakteru powinien się odznaczać. Dzięki za pomoc .



P.S. Dodam, że w sumie chciałabym nim zostać, tylko boje się obowiązków. Dlatego właśnie chcę wiedzieć co i jak, zobaczę czy się nadaję :P.

Starosta jest takim jakby łącznikiem między studentami danego roku a wykładowcami i dziekanatem. Ustala terminy egzaminów, załatwia przekładanie kolokwiów (tak to się odmienia?), może negocjować ewentualne zmiany w planie zajęć, rozdaje karty zaliczeń, robi wszelkie listy, kiedy trzeba za coś zapłacić, przy okazji różnych wyjazdów, praktyk itp. Jeśli pani z dziekanatu ma coś do przekazania, to kontaktuje się najpierw ze starostą a on przekazuje to reszcie.
Starosta musi mieć zmysł organizacyjny, czas poza zajęciami na załatwianie tych wszystkich spraw i dużo cierpliwości. Musi też często podejmować decyzje w imieniu całego roku, ale wiadomo, że nigdy wszyscy nie będą zadowoleni i zawsze znajdą się osoby, którym coś nie będzie pasować i będą miały pretensje do starosty.

[WhiteCherry]

starosta roku, czyli wszystkich grup całego kierunku? U nas takich grup jest 6. Załatwia wszelkie sprawy związane np. z egzaminami czy tam zaliczeniami - przykładowo jeśli chcemy przenieść egzamin na inny termin, to właśnie starosta udaje się do wykładowcy i załatwia sprawę. Jeśli chcemy przedłużenie sesji, to starosta wybiera się do dziekana wydziału ;] ogółem nie pchałabym się nigdy do tej funkcji, jeśli czegoś nie załatwiłabym lub zwyczajnie nie miałabym akurat czasu, to wiadomo że cała wina spada na mnie. Poza tym niełatwo jest na uczelni dorwać wykładowców, a kolejki do dziekanatu (przynajmniej u mnie) to już masakra ;]
Natomiast starosta grupy jest od zanoszenia indeksów całej grupy do dziekanatu lub po wpisy z zaliczeń itp, od załatwiania spraw w stylu - inny termin kolokwium czy przeniesienie jakichś zajęć na inną godzinę jeśli jest taka możliwość, ale to wszystko tylko w obrębie swojej grupy, czyli tak jak klasy w szkole ;] a starosta roku jest od całego kierunku danego rocznika.

[fiolusiek]

starosta jeszcze moze byc osoba ktora mieszka w tym samym miescie w ktorym jest uczelnia. prywatne uczelnie daja starostom jakies upusty w oplacie za czesne

[layla_lbn]

U nas starosta ustala egzaminy, i to nie wszytskie, poprawki najczesciej ustalaja sobie osoby, ktore beda pisać, poza tym nic nie robią

[cosmetologin]

Ja osobiście, też nigdy do tej funkcji bym się nie pchała. Jeżeli wiesz, że nie będzie Ci się chciało uczyć i będziesz miała problemy z zaliczeniami no to idź na starostę, masz wtedy bliższe kontakty z wykładowcami i łatwiej jest dostać to zaliczenie, bo starostę raczej przepuszczą dalej.
Podkreślam to jest moje osobiste zdanie, nie wszędzie tak musi być.

[Gofrzyca]

Ja już co prawda skończyłam studia, ale przez trzy lata nauki nie było starosty. Zawsze ktoś się taki znalazł, że szedł sobie po indeks to wziął reszcie, szedł po karty to tak samo, a resztę każdy załatwiał w swoim interesie. A jeżeli któryś z wykładowców chciał coś przekazać, to dopadał kogoś z roku na korytarzu tak na chybił trafił. Powiem tak, że to zależy od uczelni a szczególnie od osób z roku.

[Vivienne]

Napisane przez fiolusiek

starosta jeszcze moze byc osoba ktora mieszka w tym samym miescie w ktorym jest uczelnia. prywatne uczelnie daja starostom jakies upusty w oplacie za czesne

Jedno i drugie bzdura Nie wszędzie tak jest.

[fiolusiek]

Napisane przez Vivienne

Jedno i drugie bzdura Nie wszędzie tak jest.

to widac ze malo poinformowana jestes bo akurat na mojej tak bylo, ale co tam to przeciez bzdura

[basiao84]

Napisane przez fiolusiek

to widac ze malo poinformowana jestes bo akurat na mojej tak bylo, ale co tam to przeciez bzdura

Przecież Vivienne napisała, że nie wszędzie tak jest!

PS. ja tez pierwszy raz słyszę o takich wymogach/ warunkach. Co do miejsca zamieszkania- u mnie na pewno żadnego wymogu nie było, przy czym mieliśmy tylko starostów grup, a nie roku (trudno, żeby jedna osoba miała zbierać indeksy od prawie 300 osób!). Co do zniżek za czesne- tu się nie wypowiadam, bo kończyłam studia dzienne na państwowej uczelni.

[Vivienne]

Napisane przez fiolusiek

to widac ze malo poinformowana jestes bo akurat na mojej tak bylo, ale co tam to przeciez bzdura

Akurat na mojej tak nie było i nie jest Po prostu napisałaś to w taki sposób, jakby to była jedyna słuszna prawda, a nie jest! Więc bzdura. Bo nie wszędzie tak jest.

[fiolusiek]

Napisane przez Vivienne

Akurat na mojej tak nie było i nie jest Po prostu napisałaś to w taki sposób, jakby to była jedyna słuszna prawda, a nie jest! Więc bzdura. Bo nie wszędzie tak jest.

bzdura by bylo jakby tak nigdzie nie bylo

[nutka22]

Starostwa to popychadło i całej grupy i wszystkich pracowników uczelni. Robi to czego inni nie chcą sami zrobić i jeszcze za to obrywa.

[mmm87]

Napisane przez nutka22

Starostwa to popychadło i całej grupy i wszystkich pracowników uczelni. Robi to czego inni nie chcą sami zrobić i jeszcze za to obrywa.

Starosta może stać się popychadłem, jeśli nie jest odpowiednio stanowczy. Ale u mnie akurat starostą roku jest osoba lubiana raczej przez wszystkich, która potrafi przywołać nas do porządku, gdy jest za dużo marudzenia i jęczenia I według mnie właśnie takie osoby nadają się na to stanowisko. Bo prawda jest taka, że każdy chciałby, żeby wszystko było ustalane po jego myśli, ale jakoś nikt z tych najbardziej narzekających nie garnie się do zostania starostą i podjęcia odpowiedzialności za cały rok.

[bubus900]

Nie pchaj się w to. Dziewczyny wszystko napisaly juz. Niedzieczna funkcja oj niewdzięczna.

[Rena]

Starosta powinien byc wybierany w sposob naturalny - tzn ktos kto ma smykalke do zalatwiania i w naturalny sposob i tak zbiera indeksy i do niego zwracaja sie wykladowcy. Ja bylam u siebie na studiach taka osoba, w sensie wyrazista i popularna, wiec generalnie w naturalny sposob zostalam staroscina i dobrze to wspominam, w pozniejszych latach studiow jednak poprzestawialy mi sie priorytety i zrezygnowalam z funkcji.

[eyo]

jak wyżej : wszyscy od ciebie czegoś chca, ile byś z siebie nie wychodziła to i tak będzie źle ale moim zdaniem to akurat da się przezyc

inna sprawa : jak nie potrafisz rządzić ludzmi to nie pchaj się do tego bo po prostu czasem trzeba np. rozstrzygnąc kwestie zmian w planach itp itd... i trzeba byc spraiwelidym.. potem jakis prowadzacy moze cie prosic o pomoc przy zmianch grup takie sprawy się u mnie zdarzały i uwierz ludzie nigdy nie są wdzieczni a na to, ze sami czasem cos zalatwia nawet jak im bedzie to wygodne to nie masz co liczyć ;d


ot nerwy trzeba miec ze stali u mnie na poczatków studiów tez się ludzie rzucili ale jednak po dłuższym czasie się to rozeszlo po kościach i sprawy załatwiają ci co potrafią załatwić i chcą sami z siebie iść a nie jakas jedna wydzielona osoba.. przynajmniej nikt się na człowieka wtedy nie rzuca i nienabiegamy się tyle

[aktaga13]

jak mówią wykładowcy - jesteśmy pierwszym rocznikiem, który nie wybrał sobie nikogo na przedstawiciela... jesteśmy zdezorganizowani, samolubni i każdy załatwia sobie wszystko indywidualnie. w grupie mamy jedną "wybitną, samozwańczą" jednostkę, która starostą jest tylko z nazwy, bo tu także wszystko załatwiamy sami. albo wysyłamy najładniejsze dziewczyny (tudzież chłopców) indeksy sami - no czasem ktoś pomyśli i weźmie wszystkim. legitymacje chyba też sami (co w zeszłym roku doprowadziło panie z dziekanatu do białej gorączki)

[maudy]

kurcze troszke mnie nastraszylyscie bo wlasnie zostalam starostka grupy. czy ewentualnie jak by mi potem nie szlo albo mieli by do mnie zastrzezenie bez zadnych kosekwencji moge z tej funkcji zrezygnowac ??

[cholernarejestracja]

Napisane przez maudy

kurcze troszke mnie nastraszylyscie bo wlasnie zostalam starostka grupy. czy ewentualnie jak by mi potem nie szlo albo mieli by do mnie zastrzezenie bez zadnych kosekwencji moge z tej funkcji zrezygnowac ??

Pomijając fakt, że ludzie mogą Ci mieć za złe/śmiać się z Ciebie, że się wyrwałaś na starościnę a nie wiesz co robisz, to nie. To nie jest oficjalnie nadawana funkcja przecież, raczej taka samozwańcza.

[Vivienne]

Napisane przez cholernarejestracja

To nie jest oficjalnie nadawana funkcja przecież, raczej taka samozwańcza.

To chyba zależy od uczelni, bo u nas się zgłasza starostę

[cosmetologin]

U nas tak samo i dziekanat kontaktuje sioę ze starostą w różnych sprawach.

[uparta Marti]

u nas też tzreba zgłosić dla dziekana.
ja na szczęscie się wywinęłam z bycia starostą,bo chcieli mnie wziąć.nie mam na to czasu

[lady karen]

Napisane przez cosmetologin

Ja osobiście, też nigdy do tej funkcji bym się nie pchała. Jeżeli wiesz, że nie będzie Ci się chciało uczyć i będziesz miała problemy z zaliczeniami no to idź na starostę, masz wtedy bliższe kontakty z wykładowcami i łatwiej jest dostać to zaliczenie, bo starostę raczej przepuszczą dalej.
Podkreślam to jest moje osobiste zdanie, nie wszędzie tak musi być.

Ja jestem starostą roku i nie mam żadnych forów z tej okazji. Po pierwsze większość wykładowców interesuje się tym, kto jest starostą, pod koniec semestru, jak trzeba załatwić salę na egzamin albo zebrać indeksy, więc jak już wiedzą kto jest starostą to raczej nie ma czasu na zaprzyjaźnienie się. Poza tym jak ktoś się nie chce uczyć i przewiduje problemy z zaliczeniem, to proponuję:
a) zrezygnować ze studiów/zmienić kierunek
b) nie przyjmować funkcji starosty, bo
- jest momentami czasochłonna i jak ktoś ma problem z nauką to niech ten czas lepiej poświęci na kucie do egzaminów
- jak na pytanie wykładowcy "kto jest starostą?" wstanie osoba, która jest znana z tego, że się nie uczy i uwaliła już 2 kolosy, to wykładowca może zmienić na gorszą opinię o całej grupie.

Napisane przez maudy

kurcze troszke mnie nastraszylyscie bo wlasnie zostalam starostka grupy. czy ewentualnie jak by mi potem nie szlo albo mieli by do mnie zastrzezenie bez zadnych kosekwencji moge z tej funkcji zrezygnowac ??

Boże, ledwo Cię wybrali a już się zastanawiasz jakby tu zrezygnować i czy ojoj przypadkiem nie będzie konsekwencji? Współczuję Twojej grupie, nie ma jak zaangażowany starosta...

[Ponura]

Pamiętajcie, że nie wszędzie tak jest. U mnie starosta nie lata z żadnymi indeksami czy legitymacjami - wszyscy sobie wszystko organiuzją. Starosta dba o to, żebyśmy pamiętali o terminach, o tym, że coś trzeba mieć i załatwić (wysyła wszystkim melje). Jak trzeba coś "ogólnorocznie" załatwić, np. przedłużyć czas składania indeksów, zapisów na egzamin, itp. to to robi starosta.

Ja go tam z indeksem innym niż własny nie widziałam. (I dobrze, bo wcale nie chciałabym, żeby nosił gdzieś mój, jeszcze zgubi)

[maudy]

Napisane przez lady karen

Boże, ledwo Cię wybrali a już się zastanawiasz jakby tu zrezygnować i czy ojoj przypadkiem nie będzie konsekwencji? Współczuję Twojej grupie, nie ma jak zaangażowany starosta...

dzieki za slowa pocieszenia i wsparcia. chbya kazdy moze mniec prawo do watpliwosci , ale to chbya nie jest powod zeby pisac zgryzliwe komentarze na ten temat . Po za tym nie wiesz jakim starosta bede tak ze nie pisz ze odrazu jestem skazana na niepowodzenie i na to ze moja grupa bedzie miala zle ze mna , tylko dlatego ze zadalam pytanie co w razie gdyby ....

[biedronka91]

Napisane przez Ponura

Pamiętajcie, że nie wszędzie tak jest. U mnie starosta nie lata z żadnymi indeksami czy legitymacjami - wszyscy sobie wszystko organiuzją. Starosta dba o to, żebyśmy pamiętali o terminach, o tym, że coś trzeba mieć i załatwić (wysyła wszystkim melje). Jak trzeba coś "ogólnorocznie" załatwić, np. przedłużyć czas składania indeksów, zapisów na egzamin, itp. to to robi starosta.

Ja go tam z indeksem innym niż własny nie widziałam. (I dobrze, bo wcale nie chciałabym, żeby nosił gdzieś mój, jeszcze zgubi)

U mnie jest tak samo, a bycie starostą to fajna sprawa. Nikt się sobą wzajemnie nie wysługuje, moje obowiązki to przede wszystkim rozwiązywanie konfliktowych sytuacji pomiędzy wykładowcami a studentami, co się zdarza baaardzo rzadko i udział w zebraniach. Poznałam wielu ciekawych ludzi, mam kontakt z wykładowcami i tę świadomość, że mogłam komuś pomóc.