Kwestia "brzydzę się" - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-06-05, 19:27   #1
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Red face

Kwestia "brzydzę się"


Tytuł prawie adekwatny do sprawy...

Potrzebuje waszej rady, kogoś kto na to spojrzy z boku bo ja zwyczajnie już nie potrafię.

Sprawa : wczoraj wieczorem poszłam do mojego TZ. Siedze sobie mu na kolanach koło kompa i zoabczyłam szklanęczkę po nutelli ( wiecie jaką pewnie) z płatkami śniadaniowymi ( takie zwykłe z suszonymi truskawkami) do 1/3 wysokości. Pytam się czy mogę a on, że mogę. To sobie biorę ten kubeczek i wybieram po kolei płatki.
On mi powiedział, że te truskawki są pyszne i mi jedną wyjął i podał do buzi. Generalnie to mi średnio posmakowała. Jadłam sobie dalej te płatki siedząc mu na kolanach i zoabczyłam między nimi taką wielką suszoną truskawkę i generalnie to mi się spodobała... wyjęłam ją ( wszystko rękami) i sobie ją oglądałam po czym włożyłam spowrotem do kubeczka z myślą, że sobie później ją artystycznie wykrzystam tj. np. suszone pomarańcze do obrazków czy coś ( a nie miałam je gdzie więcej położyć bo przecież nie na biurku) i biorę sobie kolejny płatek ( zostało ich moze z 5...) na co...

TZ do mnie, że co ja w ogóle robię, że jak ja tak mogę i uwaga "on nie będzie jadła niczego co trzymałam w moich brudnych łapach" i się mało nie udławiłam tym płatkiem co go jadłam....

generalnie poszłam usiąść osobno, poczekałam 10 minut do kolejnego tramwaju w szoku bo nawet nie wiedziałam co mam myśleć po czym sobie wyszłam. On do mnie potem non stop dzwonił, ja nie odbierałam.. dowiedziała się dzisiaj, ze nie spał całą noc bo się uwaga martwił bo wracałam sama do domu i nie wiedział czy dotarłam bezpiecznie ( ciemno już było a ja troche daleko do niego mam).

Spoko... potem się spotkaliśmy po zajeciach na uczelni i wracaliśmy razem, głównie w ciszy. On mnie dzisiaj przepraszał trzy razy za każdym razem jak widział, że mnie to zwyczajnie nie rusza obrażał się na jakiś czas... Obrazał się bo w jego mniemaniu źle przyjęłam przeprosiny i w jego mniemaniu powinnam o wszystkim zapomnieć i odpuścić - bo przecież przeprosił.




Teraz u mnie był, zaczęłam o tym gadac i znowu się dowiedziałam, że jestem niewdzięczna i nie mogę mu odpuścić, obraził się i wyszedł ( zawsze sobie wychodzi... wczoraj się zdziwił bo ja tez raczyłam wyjść chociaż tego nie robię ;/). Chciałabym zaznaczyć, że rozmawiałam z nim nt. tego, że ja jakoś nie widze wspólnej przyszłości z kimś kto ma takie podejście do czegoś co dotykam - on się broni, że z tymi brudnymi łapami to mu sie wyrwało i że to moja wina, że włożyłam tą truskawkę spowrotem do kubka... akle cholercia ja już z niego jadłam i prawie pusty był ;/ Nawet nie raczył spytac o co chodził tylko mnie obraził ( w życiu mnie nikt tak nei obraził swoja droga...). Ciągle tylko gada, że on tego nie toleruje i nie ma możliwości żeby coś zjadł czego ktokolwiek dotykał....



Ale ja naprawdę.. boję się o jakieś życie z kimś takim... bo co kiedyś mi wypali, że mam odstawić nasze dziecko od mojej brudnej piersi czy co ;/ I nawet nie mogę o tym pogadać, dogadać się bo jest obrazony że on przeprasza a ja nie zapominam.. jasne jak ja mam w 24 godziny o tym zapomniec... on sobie może i potrafi zoabczyć mnie i starać się normalnie witać ale dla mnie to nie jest normlana sytuacja...



Eh ;/ czy to ja jestem dziwna... czy już nie wiem co. Ja wiem, że to może nie szczyt kultury wziąć coś w rękę i odłożyć ale przecież nie wiem... zjadam różne rzeczy z jego rąk, on z moich, on zje pizze którą przełożę dłońmi po talerzu a nagle coś takiego ;/ normlanie mi głowa pęka. Zwłaszcza, że mnawet nie chciałam żeby ktoś ją jadł, sobie ją zostawiłam ;/



* ah żeby nie było jakieś 10 minut przed całą sytuacja myłam dłonie u niego w łazience... gdyby ktoś chciał mnie odsyłać do łazienki ;/
* btw .2 jestem z nim razem od 5,5 roku....
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 19:44   #2
awia
Zakorzenienie
 
Avatar awia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Może mu się rzeczywiście głupio rzuciło, nie pomyślał a potem nie umiał się do tego przyznać?
Wiesz, jakby nie patrzeć to to ponieką głupota jest.

Wcześniej wykazywał takie zachowania, ze sie brzydzi? Ja bym jakoś przeszła nad tym do porzadku dziennego, aczkolwiek pozostała lekko wyczulona na tą kwestie.
awia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 19:46   #3
m@rtynka
Zadomowienie
 
Avatar m@rtynka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Nie wiem , ale reakcja Twojego TŻ była troche jakaś taka dziwna.Bo skoro się np. całujecie a przecież to też mozna uznać za nie higieniczne to co mu przeszkadza że wziełaś coś palcami.Ja osobiście nie widze w tymi nic strasznego co zrobiłaś.

Mogłaś może tą sytaucje rozegrać inaczej , obrócić to w żart , albo zwrócić mu uwage , że nie zyczysz sobie takich komenatarzy ponieważ jak sama napisałaś umyłaś ręce.W sumie faceci nieraz lubią palnąć takie nie przemyślane teksty.Ja bym się na Twoim miejscu nie przejmowała.
__________________
the pain that was eating me inside






Razem! KCKM
m@rtynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 19:46   #4
magica
Wtajemniczenie
 
Avatar magica
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: mój własny świat
Wiadomości: 2 222
GG do magica
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Wiesz co, niektórzy już tak mają, nieważne czy przy kimś obcym czy przy kimś bliskim, nawet bardzo bliskim- po prostu mają taką obsesję i nic na to nie poradzisz Fakt, że nie powinien tak mówić i nie dziwię Ci się, ale na pewno nie było to osobiste- pewnie chodziło mu o sytuację i nie chciał Cię obrazić. 5,5 lat to baaardzo dużo, w sumie dziwię się że dopiero teraz poznałaś tę jego obsesję
__________________
http://pustamiska.pl/

JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik

to słowo(nie "te słowo")
bynajmniej=wcale, w ogóle
magica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 19:49   #5
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Arrow Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez awia Pokaż wiadomość
Może mu się rzeczywiście głupio rzuciło, nie pomyślał a potem nie umiał się do tego przyznać?
Wiesz, jakby nie patrzeć to to ponieką głupota jest.

Wcześniej wykazywał takie zachowania, ze sie brzydzi? Ja bym jakoś przeszła nad tym do porzadku dziennego, aczkolwiek pozostała lekko wyczulona na tą kwestie.
nie, nic wcześniej nie było takiego

z tym, że mi dużo bardziej rpzeszkadza podejście do tego... jakoś nie potrafię się po tym jeszcze uspokoic, kiedyś mi tam przejdzie a teraz... on tylko się obraża i zrzuca winę na mnie zamiast mi nie wiem.. jakkolwiek pomco sie zebrac ;/



* dorzucę małą kwestię, dość chyba istotną - mam taki mały probolem, mam skórę w kolorze dosłownie oliwki zielonej, i mam schizę że mam ciąglę brudne dłonie przez ten kolor i potrafię jej non stop myć przez to... wiem, że takie nie są ale strasznie irytuje mnie, ze tak wyglądają i one dobrze o tym wie ... taka mała "nerwica natręctw" - głównie dlatego jakoś nie mogę się teraz zebrać, myję te dłonie i na zaminę oglądam bo mnie tak ten kolor denerwuje ;/
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 19:49   #6
garfieldek
Zakorzenienie
 
Avatar garfieldek
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: puszka po Pepsi ;>
Wiadomości: 21 373
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Moze faktycznie mu sie tylko tak wyrwalo (nie pomyslal, strzelil gafe), ale jezeli zdarzalo mu sie to juz w przeszlosci to ja bym naparwde sie zastanowilo powaznie, co z takim fantem poczac...
__________________
PM2014


Wymianka
garfieldek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 19:54   #7
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
Tytuł prawie adekwatny do sprawy...

Potrzebuje waszej rady, kogoś kto na to spojrzy z boku bo ja zwyczajnie już nie potrafię.

Sprawa : wczoraj wieczorem poszłam do mojego TZ. Siedze sobie mu na kolanach koło kompa i zoabczyłam szklanęczkę po nutelli ( wiecie jaką pewnie) z płatkami śniadaniowymi ( takie zwykłe z suszonymi truskawkami) do 1/3 wysokości. Pytam się czy mogę a on, że mogę. To sobie biorę ten kubeczek i wybieram po kolei płatki.
On mi powiedział, że te truskawki są pyszne i mi jedną wyjął i podał do buzi. Generalnie to mi średnio posmakowała. Jadłam sobie dalej te płatki siedząc mu na kolanach i zoabczyłam między nimi taką wielką suszoną truskawkę i generalnie to mi się spodobała... wyjęłam ją ( wszystko rękami) i sobie ją oglądałam po czym włożyłam spowrotem do kubeczka z myślą, że sobie później ją artystycznie wykrzystam tj. np. suszone pomarańcze do obrazków czy coś ( a nie miałam je gdzie więcej położyć bo przecież nie na biurku) i biorę sobie kolejny płatek ( zostało ich moze z 5...) na co...

TZ do mnie, że co ja w ogóle robię, że jak ja tak mogę i uwaga "on nie będzie jadła niczego co trzymałam w moich brudnych łapach" i się mało nie udławiłam tym płatkiem co go jadłam....

generalnie poszłam usiąść osobno, poczekałam 10 minut do kolejnego tramwaju w szoku bo nawet nie wiedziałam co mam myśleć po czym sobie wyszłam. On do mnie potem non stop dzwonił, ja nie odbierałam.. dowiedziała się dzisiaj, ze nie spał całą noc bo się uwaga martwił bo wracałam sama do domu i nie wiedział czy dotarłam bezpiecznie ( ciemno już było a ja troche daleko do niego mam).

Spoko... potem się spotkaliśmy po zajeciach na uczelni i wracaliśmy razem, głównie w ciszy. On mnie dzisiaj przepraszał trzy razy za każdym razem jak widział, że mnie to zwyczajnie nie rusza obrażał się na jakiś czas... Obrazał się bo w jego mniemaniu źle przyjęłam przeprosiny i w jego mniemaniu powinnam o wszystkim zapomnieć i odpuścić - bo przecież przeprosił.




Teraz u mnie był, zaczęłam o tym gadac i znowu się dowiedziałam, że jestem niewdzięczna i nie mogę mu odpuścić, obraził się i wyszedł ( zawsze sobie wychodzi... wczoraj się zdziwił bo ja tez raczyłam wyjść chociaż tego nie robię ;/). Chciałabym zaznaczyć, że rozmawiałam z nim nt. tego, że ja jakoś nie widze wspólnej przyszłości z kimś kto ma takie podejście do czegoś co dotykam - on się broni, że z tymi brudnymi łapami to mu sie wyrwało i że to moja wina, że włożyłam tą truskawkę spowrotem do kubka... akle cholercia ja już z niego jadłam i prawie pusty był ;/ Nawet nie raczył spytac o co chodził tylko mnie obraził ( w życiu mnie nikt tak nei obraził swoja droga...). Ciągle tylko gada, że on tego nie toleruje i nie ma możliwości żeby coś zjadł czego ktokolwiek dotykał....



Ale ja naprawdę.. boję się o jakieś życie z kimś takim... bo co kiedyś mi wypali, że mam odstawić nasze dziecko od mojej brudnej piersi czy co ;/ I nawet nie mogę o tym pogadać, dogadać się bo jest obrazony że on przeprasza a ja nie zapominam.. jasne jak ja mam w 24 godziny o tym zapomniec... on sobie może i potrafi zoabczyć mnie i starać się normalnie witać ale dla mnie to nie jest normlana sytuacja...



Eh ;/ czy to ja jestem dziwna... czy już nie wiem co. Ja wiem, że to może nie szczyt kultury wziąć coś w rękę i odłożyć ale przecież nie wiem... zjadam różne rzeczy z jego rąk, on z moich, on zje pizze którą przełożę dłońmi po talerzu a nagle coś takiego ;/ normlanie mi głowa pęka. Zwłaszcza, że mnawet nie chciałam żeby ktoś ją jadł, sobie ją zostawiłam ;/



* ah żeby nie było jakieś 10 minut przed całą sytuacja myłam dłonie u niego w łazience... gdyby ktoś chciał mnie odsyłać do łazienki ;/
* btw .2 jestem z nim razem od 5,5 roku....
Współczuję.

Tak dla wiadomości Twojego TŻeta, bo może nie wie: kotlety mielone też się wyrabia łapami
Zrobisz co zechcesz, ale nie do pomyślenia jest wspólne życie z takim człowiekiem... no, chyba, że będzie całe życie jadł zupki z torebki, przynajmniej pichcenie Ci odpadnie ;-)


Cytat:
Napisane przez m@rtynka Pokaż wiadomość
Ja bym się na Twoim miejscu nie przejmowała.
Spłynęłoby po tobie jak po kaczce, że twój tżet się ciebie brzydzi?
__________________




Edytowane przez Fresa
Czas edycji: 2009-06-05 o 19:55
Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-06-05, 19:57   #8
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Współczuję.

Tak dla wiadomości Twojego TŻeta, bo może nie wie: kotlety mielone też się wyrabia łapami
Zrobisz co zechcesz, ale nie do pomyślenia jest wspólne życie z takim człowiekiem... no, chyba, że będzie całe życie jadł zupki z torebki, przynajmniej pichcenie Ci odpadnie ;-)



Spłynęłoby po tobie jak po kaczce, że twój tżet się ciebie brzydzi?
ja mu jakies zjedzenie czesto robie.. ale taki tekst to pierwszy raz uslyszalam

on na dodatek tez to olewa a ja sobie nie radze ;/


nie moge sobie teraz "zapomnbiec" bo polazl obrazony fdo domu, nie odzywa sie do mnie ( bo zle przyjelam przerosiny)...
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 19:58   #9
m@rtynka
Zadomowienie
 
Avatar m@rtynka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Fresa

Skoro się ze mną całuje , kocha i dotyka mnie normalnie to tak.A jakbym usłyszła coś takiego to albo bym obróciła to w żart , albo bym mu coś odpowiedziała. Co najbardziej wydaje mi się ze Facet palną poprostu nie przemyślaną gafe.
__________________
the pain that was eating me inside






Razem! KCKM
m@rtynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 19:59   #10
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
ja mu jakies zjedzenie czesto robie.. ale taki tekst to pierwszy raz uslyszalam

on na dodatek tez to olewa a ja sobie nie radze ;/


nie moge sobie teraz "zapomnbiec" bo polazl obrazony fdo domu, nie odzywa sie do mnie ( bo zle przyjelam przerosiny)...
Jeszcze się obraził?

Pośpiech jest złym doradcą. Poobserwuj go trochę, a za jakiś czas jak temat pójdzie w zapomnienie przygotuj mu na jego oczach mielone
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 20:00   #11
awia
Zakorzenienie
 
Avatar awia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

wiesz, mozesz mu na spokojnie przypomniec tą kwestię związaną z rękami, ze chcąc nie chcąc uderzyl w bolseną dla Ciebie nutę i stąd też rozmiar afery. I zobacz, co powie,
awia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-06-05, 20:03   #12
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez m@rtynka Pokaż wiadomość
Co najbardziej wydaje mi się ze Facet palną poprostu nie przemyślaną gafe.
Albo palnął coś, co już dawno mu po głowie chodziło, bo takie coś nie bierze się z niczego

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
* dorzucę małą kwestię, dość chyba istotną - mam taki mały probolem, mam skórę w kolorze dosłownie oliwki zielonej, i mam schizę że mam ciąglę brudne dłonie przez ten kolor i potrafię jej non stop myć przez to... wiem, że takie nie są ale strasznie irytuje mnie, ze tak wyglądają i one dobrze o tym wie ... taka mała "nerwica natręctw" - głównie dlatego jakoś nie mogę się teraz zebrać, myję te dłonie i na zaminę oglądam bo mnie tak ten kolor denerwuje ;/
Hm, nie bardzo rozumiem, możesz rozwinąć? skórę na dłoniach masz w kolorze oliwki? to Twój naturalny kolor? czy jakaś choroba?
(bo to może być istotne, jak sama zauważyłaś)
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 20:08   #13
m@rtynka
Zadomowienie
 
Avatar m@rtynka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Powiedz mu że uraził Cię jego komentarz na temat rąk , bo wie o tym jak Ty na to możesz zareagować.I o taką pierdołe się jeszcze na Ciebie obraził.
__________________
the pain that was eating me inside






Razem! KCKM
m@rtynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 20:13   #14
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Albo palnął coś, co już dawno mu po głowie chodziło, bo takie coś nie bierze się z niczego

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------


Hm, nie bardzo rozumiem, możesz rozwinąć? skórę na dłoniach masz w kolorze oliwki? to Twój naturalny kolor? czy jakaś choroba?
(bo to może być istotne, jak sama zauważyłaś)
chodzi o to, że mam zwyczajnie z natury taką oliwką cerę, może nie zieloną ale taką no wiecie... zielonkawą ;D
i dłonie to mam jak murzynek - z góry ciemniejsze, takie wlasnie a'la opalono-oliwkowe z odcieniem zieleni, opuszki palców tez ciemniejsze nieco a wnetrze dloni jasne ;/ i mam schize przez to bo te koniuszki wygladaja ja niedomyte ;/ a koloru skory sie nie pozbede przeciez ;/ ehhh

generalnie wyglądam jakbym non stop w dłoniach trawę mietloiła ;/ że to obrazowo ukaże



a co do TZ - właśnie się staram mu przekzać że mnie to boli a on to odbiera jako brak akceptacji jego przerosin ;/



* btw - on mnie czesto tak zostawia, wychodząc zwyczajnie i zostawiajac sama... jakies pól roku temu powiedzial mu ze jak zrb\obi to jeszcze raz to zwyczajnie odejde... i zrobi to jeszcze raz ale jakos minelo. Teraz jest drugi raz... i zwyczajnie nie moge tego darowac.... bo po prostu zawsze zosatje sama
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥

Edytowane przez eyo
Czas edycji: 2009-06-05 o 20:15
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 20:20   #15
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
chodzi o to, że mam zwyczajnie z natury taką oliwką cerę, może nie zieloną ale taką no wiecie... zielonkawą ;D
i dłonie to mam jak murzynek - z góry ciemniejsze, takie wlasnie a'la opalono-oliwkowe z odcieniem zieleni, opuszki palców tez ciemniejsze nieco a wnetrze dloni jasne ;/ i mam schize przez to bo te koniuszki wygladaja ja niedomyte ;/ a koloru skory sie nie pozbede przeciez ;/ ehhh

generalnie wyglądam jakbym non stop w dłoniach trawę mietloiła ;/ że to obrazowo ukaże



a co do TZ - właśnie się staram mu przekzać że mnie to boli a on to odbiera jako brak akceptacji jego przerosin ;/
Jeśli to Twój naturalny odcień skóry to przecież nie od wczoraj o tym wie, więc jego zachowanie tym bardziej jest dziwne i daje do myślenia (moja rada z wyrabianiem mielonego jak najbardziej aktualna, ale to dopiero jak zapomni o tej akcji, bo teraz się będzie pilnowal)


Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
* btw - on mnie czesto tak zostawia, wychodząc zwyczajnie i zostawiajac sama... jakies pól roku temu powiedzial mu ze jak zrb\obi to jeszcze raz to zwyczajnie odejde... i zrobi to jeszcze raz ale jakos minelo. Teraz jest drugi raz... i zwyczajnie nie moge tego darowac.... bo po prostu zawsze zosatje sama
Zachowuje się jak dziecko, a nie dorosły człowiek.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 20:30   #16
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

O maaatko, walnął facet gafę, nieszczęśliwie uderzył w Twój kompleks i teraz afera jak stąd do Nowego Jorku Skoro się Ciebie nie brzydzi np. całować czy dotykać (w sensie nie unika tego, a po nie dezynfekuje się Domestosem), to nie ma o co robić szaszoru. Czasem się coś palnie bez pomyślunku...ja go w sumie rozumiem bo też mam obsesję na punkcie dotykania mojego żarełka łapkami...nie moimi...Jak mi np. TŻ zrobi kanapki to też zanim zbliżę do nich ust swych korale, zawsze pytam czy wcześniej mył ręce I żeby nie było: nie brzydzę się jego, ale bakterii które może mieć na dłoniach...nie wiem..w nosie wcześniej dłubał, po tyłku się podrapał czy co (teoretycznie bom go nigdy na podobnych procederach nie przyłapała - żeby nie było)...no przepraszam, ale jeść to ja TEGO nie będę
Innymi słowy: WYLUZUJ

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2009-06-05 o 20:44 Powód: literówy
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 20:34   #17
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
O maaatko, walnął facet gafę, nieszczęśliwie uderzył w Twój kompleks i teraz afera jak stąd do Nowego Jorku Skoro się Ciebie nie brzydzi np. całować czy dotykać (w sensie nie unika tego, a po nie dezynfekuje się Domestosem), to nie ma o co robić szaszoru. Czasem się coś palnie bez pomyślunku...ja go w sumie rozumiem bo też mam obsesję na punkcie dotykania mojego żarełka łapkami...nie moimi...Jak mi np. TŻ zrobi kanapaki to też zanim zbliżę do nich ust swych korale, zawsze pytam czy wcześniej mył ręce I żeby nie było: nie brzydzę się jego, ale bakterii które może mieć na dłoniach...nie wiem..w nosie wcześniej dłubał, po tyłku się podrapał czy co (teoretycznie bom go nigdy na podobnych procederach nie przyłapała - żeby nie było)...no przepraszam, ale jeść to ja TEGO nie będę
Innymi słowy: WYLUZUJ
Za KAŻDYM razem się go pytasz, czy mył rączki? ani razu nie zapomniałaś?
I jaką masz gwarancję, że ZAWSZE mówi prawdę?
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 20:37   #18
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
O maaatko, walnął facet gafę, nieszczęśliwie uderzył w Twój kompleks i teraz afera jak stąd do Nowego Jorku Skoro się Ciebie nie brzydzi np. całować czy dotykać (w sensie nie unika tego, a po nie dezynfekuje się Domestosem), to nie ma o co robić szaszoru. Czasem się coś palnie bez pomyślunku...ja go w sumie rozumiem bo też mam obsesję na punkcie dotykania mojego żarełka łapkami...nie moimi...Jak mi np. TŻ zrobi kanapaki to też zanim zbliżę do nich ust swych korale, zawsze pytam czy wcześniej mył ręce I żeby nie było: nie brzydzę się jego, ale bakterii które może mieć na dłoniach...nie wiem..w nosie wcześniej dłubał, po tyłku się podrapał czy co (teoretycznie bom go nigdy na podobnych procederach nie przyłapała - żeby nie było)...no przepraszam, ale jeść to ja TEGO nie będę
Innymi słowy: WYLUZUJ
ale mi to tak bardziej chodzi o to jego odchedzenie, obrazanie sie, zwlanie na mnie.... to wyzej wiadomo zapomni sie ;/ ale jak zyc jak przy kazdym problemie jest sie winnym i zawsze zostaje sie z tym samemu i na dodatek zeby bylo ok to na drugi dzien trzeba sobie przeklic usmiech do ust ;/
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 20:39   #19
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Za KAŻDYM razem się go pytasz, czy mył rączki? ani razu nie zapomniałaś?
I jaką masz gwarancję, że ZAWSZE mówi prawdę?
Kochana, jako fanka "Klanu" mam to we krwi Aczkolwiek przyznaję, czasem zdarza mi się zapomnieć. Raz kozie śmierć oraz no risk no fun Poza tym, staram sobie sama przyrządzać jedzenie do "bezpośredniego spożycia". Co swoje bakcyle, to swoje.
A poza tym TŻ eyo też nie za każdym razem sadzi takie teksty...raz mu się zdarzyło, a Ty od razu węszysz nie wiadomo co

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
ale mi to tak bardziej chodzi o to jego odchedzenie, obrazanie sie, zwlanie na mnie.... to wyzej wiadomo zapomni sie ;/ ale jak zyc jak przy kazdym problemie jest sie winnym i zawsze zostaje sie z tym samemu i na dodatek zeby bylo ok to na drugi dzien trzeba sobie przeklic usmiech do ust ;/
Aaa no to inny temat.
Chociaż z drugiej strony...przepraszał Cię przecież, a skoro wyczerpał mu się repertuar, widział, że nic na Ciebie nie działa, to wziął też strzelił focha i finito. Pamiętam takie zagrywki...z dzieciństwa

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2009-06-05 o 20:46 Powód: dopisek
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-06-05, 20:47   #20
m@rtynka
Zadomowienie
 
Avatar m@rtynka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Też mi cała sytuacja brzydzenia bardziej podchodzi pod nieumyslne walnięcie głupiego tekstu.



A co do zachowania , to powiedz mu że przez takie załatwianie spraw , wychodzeniem i foszeniem się to do niczego nie dojdziecie.Ale bardzo dobrze że umie używać słowa "Przepraszam" Nie wiem ja bym powiedziała , żeby tak nie robił bo miło mi nie jest.A jeśli to się powtórzy to raczej czekała bym na to aż on się odezwie bo przepraszać go za to ze wyszedł nie ma sensu.
__________________
the pain that was eating me inside






Razem! KCKM
m@rtynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 20:50   #21
telka146
Rozeznanie
 
Avatar telka146
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 657
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

myślę, ze dramatyzujesz. chłopakowi wyrwalo się, nie powinien tego ując w ten sposób. ale moim zadaniem ma prawo czegoś się brzydzić.
aczkolwiek jest to dziwne. może zapytaj sie go dlaczego nagle brzydzi się tego co dotykasz? zwlaszcza, ze rece mialas czyste. pogadaj.
telka146 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 20:57   #22
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Hm, hm, a on faktycznie tak ma, że brzydzi go wszystko, co ktoś inny miał w rękach...?
Może to jakaś fobia czy coś, mój TŻ nie zje grzybów ani niczego co miało z nimi kontakt i choćbym mu cały dzień przyrządzała wyszukaną potrawę, to jej nie tknie jeśli będzie w niej jakiś grzyb

Ja bym mu to darowała, gorzej, jak sama mówisz, z tą powtarzającą się zagrywką "to ja sobie idę". Jak w przedszkolu... A pytałaś go dlaczego tak właśnie reaguje? Wiesz, ultimatum "odejdę jak mnie jeszcze raz zostawisz samą podczas kłótni" to kiepski pomysł był, niewiele się tym osiągnie. Trzeba obgadać i przekonać jego, że takie zachowanie źle wpływa na związek.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 21:00   #23
m@rtynka
Zadomowienie
 
Avatar m@rtynka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

A może on tym zachowaniem , "to Ja ide" chce żebyś Ty go zatrzymywała albo coś w tym stylu pokazała mu że za nim pobiegniesz?? , albo stara się uniknąc kłotni (chociaż nie wydaje mi się bo wtedy by został i pogadał.)
__________________
the pain that was eating me inside






Razem! KCKM
m@rtynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 21:08   #24
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Kochana, jako fanka "Klanu" mam to we krwi
Rysio Cię pozdrawia


Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Poza tym, staram sobie sama przyrządzać jedzenie do "bezpośredniego spożycia". Co swoje bakcyle, to swoje.
Nie, no to już przesada, moim zdaniem. I on też sobie przyrządza posiłki, w myśl tej samej zasady? luuuudzie, odrobinę zaufania, chyba znacie się już trochę i wiecie czego możecie się po sobie spodziewać??? (no, chyba, że to właśnie dlatego każde sobie rzepkę skrobie )


Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
A poza tym TŻ eyo też nie za każdym razem sadzi takie teksty...raz mu się zdarzyło, a Ty od razu węszysz nie wiadomo co
Każdy może to odbierać inaczej.
Dla mnie taki tekst TŻeta autorki wątku nie był normalny, w stosunku do osoby z którą jest od pięciu lat. Sorki, ale nie znają się dwa dni, że o! nagle zauważył i powiedział to nieprzemyślanie

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Może to jakaś fobia czy coś, mój TŻ nie zje grzybów ani niczego co miało z nimi kontakt i choćbym mu cały dzień przyrządzała wyszukaną potrawę, to jej nie tknie jeśli będzie w niej jakiś grzyb
No tak, ale to jednak nie to samo, bo on nie zje tej potrawy dlatego, że są w niej grzyby, a nie dlatego, że dotykałaś jej rękami (jednak to jest różnica...)
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 21:09   #25
nelyen
Zadomowienie
 
Avatar nelyen
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 761
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

jak tak to czytam to nie podoba mi się jego podejście. co to za facet, który z byle powodu się focha, nie próbuje zrozumieć swojej kobiety, wychodzi bez słowa. nad tym warto się zastanowić.

"ale jak zyc jak przy kazdym problemie jest sie winnym i zawsze zostaje sie z tym samemu i na dodatek zeby bylo ok to na drugi dzien trzeba sobie przeklic usmiech do ust ;/"
jak dla mnie to zapowiedź większych problemów...
__________________
bo nie ma za małych lub za dużych piersi

Więc nie za cnoty i charakter nagrodą jest miłość i nie za posłuszeństwo ani lojalność, ale za wdzięk i niepokorność, za życie samo w sobie w całej jego oczywistości. Wielka jest bowiem w nas potrzeba kochania.

Julia Hartwig, Kot Maurycy
nelyen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 21:09   #26
m@rtynka
Zadomowienie
 
Avatar m@rtynka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Rysio Cię pozdrawia



Nie, no to już przesada, moim zdaniem. I on też sobie przyrządza posiłki, w myśl tej samej zasady? luuuudzie, odrobinę zaufania, chyba znacie się już trochę i wiecie czego możecie się po sobie spodziewać??? (no, chyba, że to właśnie dlatego każde sobie rzepkę skrobie )



Każdy może to odbierać inaczej.
Dla mnie taki tekst TŻeta autorki wątku nie był normalny, w stosunku do osoby z którą jest od pięciu lat. Sorki, ale nie znają się dwa dni, że o! nagle zauważył i powiedział to nieprzemyślanie

A Czy Tobie nigdy nie zdarzyło się klepnąć głupiego tekstu , nieprzemyślanego do swojego TŻ lub odwrotnie?

Czasmi ludzie mówią coś nie myśląć w szczególności faceci.
__________________
the pain that was eating me inside






Razem! KCKM
m@rtynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 21:14   #27
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez m@rtynka Pokaż wiadomość
A Czy Tobie nigdy nie zdarzyło się klepnąć głupiego tekstu , nieprzemyślanego do swojego TŻ lub odwrotnie?

Czasmi ludzie mówią coś nie myśląć w szczególności faceci.
No nie wiem.
Jak człowiek nie myśli, co mówi, to z jakiegoś powodu tak się dzieje (rozwijać nie będę, wystarczy pomyśleć)
Takie jest moje zdanie na ten temat i nie musisz się z nim zgadzać.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 21:18   #28
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
chyba znacie się już trochę i wiecie czego możecie się po sobie spodziewać??? (no, chyba, że to właśnie dlatego każde sobie rzepkę skrobie )
Nie, dla podtrzymania temperatury w związku cały czas udajemy, że się nie znamy Nawet mówimy sobie per pan (a właściwie Herr) i pani

Dziękujemy za radę/wskazówkę. Bezcenna bo prosto z serca

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2009-06-05 o 21:21
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 21:20   #29
uparta Marti
Zakorzenienie
 
Avatar uparta Marti
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 033
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
Tytuł prawie adekwatny do sprawy...

Potrzebuje waszej rady, kogoś kto na to spojrzy z boku bo ja zwyczajnie już nie potrafię.

Sprawa : wczoraj wieczorem poszłam do mojego TZ. Siedze sobie mu na kolanach koło kompa i zoabczyłam szklanęczkę po nutelli ( wiecie jaką pewnie) z płatkami śniadaniowymi ( takie zwykłe z suszonymi truskawkami) do 1/3 wysokości. Pytam się czy mogę a on, że mogę. To sobie biorę ten kubeczek i wybieram po kolei płatki.
On mi powiedział, że te truskawki są pyszne i mi jedną wyjął i podał do buzi. Generalnie to mi średnio posmakowała. Jadłam sobie dalej te płatki siedząc mu na kolanach i zoabczyłam między nimi taką wielką suszoną truskawkę i generalnie to mi się spodobała... wyjęłam ją ( wszystko rękami) i sobie ją oglądałam po czym włożyłam spowrotem do kubeczka z myślą, że sobie później ją artystycznie wykrzystam tj. np. suszone pomarańcze do obrazków czy coś ( a nie miałam je gdzie więcej położyć bo przecież nie na biurku) i biorę sobie kolejny płatek ( zostało ich moze z 5...) na co...

TZ do mnie, że co ja w ogóle robię, że jak ja tak mogę i uwaga "on nie będzie jadła niczego co trzymałam w moich brudnych łapach" i się mało nie udławiłam tym płatkiem co go jadłam....

generalnie poszłam usiąść osobno, poczekałam 10 minut do kolejnego tramwaju w szoku bo nawet nie wiedziałam co mam myśleć po czym sobie wyszłam. On do mnie potem non stop dzwonił, ja nie odbierałam.. dowiedziała się dzisiaj, ze nie spał całą noc bo się uwaga martwił bo wracałam sama do domu i nie wiedział czy dotarłam bezpiecznie ( ciemno już było a ja troche daleko do niego mam).

Spoko... potem się spotkaliśmy po zajeciach na uczelni i wracaliśmy razem, głównie w ciszy. On mnie dzisiaj przepraszał trzy razy za każdym razem jak widział, że mnie to zwyczajnie nie rusza obrażał się na jakiś czas... Obrazał się bo w jego mniemaniu źle przyjęłam przeprosiny i w jego mniemaniu powinnam o wszystkim zapomnieć i odpuścić - bo przecież przeprosił.




Teraz u mnie był, zaczęłam o tym gadac i znowu się dowiedziałam, że jestem niewdzięczna i nie mogę mu odpuścić, obraził się i wyszedł ( zawsze sobie wychodzi... wczoraj się zdziwił bo ja tez raczyłam wyjść chociaż tego nie robię ;/). Chciałabym zaznaczyć, że rozmawiałam z nim nt. tego, że ja jakoś nie widze wspólnej przyszłości z kimś kto ma takie podejście do czegoś co dotykam - on się broni, że z tymi brudnymi łapami to mu sie wyrwało i że to moja wina, że włożyłam tą truskawkę spowrotem do kubka... akle cholercia ja już z niego jadłam i prawie pusty był ;/ Nawet nie raczył spytac o co chodził tylko mnie obraził ( w życiu mnie nikt tak nei obraził swoja droga...). Ciągle tylko gada, że on tego nie toleruje i nie ma możliwości żeby coś zjadł czego ktokolwiek dotykał....



Ale ja naprawdę.. boję się o jakieś życie z kimś takim... bo co kiedyś mi wypali, że mam odstawić nasze dziecko od mojej brudnej piersi czy co ;/ I nawet nie mogę o tym pogadać, dogadać się bo jest obrazony że on przeprasza a ja nie zapominam.. jasne jak ja mam w 24 godziny o tym zapomniec... on sobie może i potrafi zoabczyć mnie i starać się normalnie witać ale dla mnie to nie jest normlana sytuacja...



Eh ;/ czy to ja jestem dziwna... czy już nie wiem co. Ja wiem, że to może nie szczyt kultury wziąć coś w rękę i odłożyć ale przecież nie wiem... zjadam różne rzeczy z jego rąk, on z moich, on zje pizze którą przełożę dłońmi po talerzu a nagle coś takiego ;/ normlanie mi głowa pęka. Zwłaszcza, że mnawet nie chciałam żeby ktoś ją jadł, sobie ją zostawiłam ;/



* ah żeby nie było jakieś 10 minut przed całą sytuacja myłam dłonie u niego w łazience... gdyby ktoś chciał mnie odsyłać do łazienki ;/
* btw .2 jestem z nim razem od 5,5 roku....

najpierw piszesz ze chodzi o to że powiedział ze nie będzie jadł z Twoich brudnych rąk a później ze nie o to chodzi tylko o to,że sie obraża i zwala wszytsko na Ciebie.. wiec w koncu o co chodzi ?

Moim zdaniem przesadzasz. Facet nie brzydził się Ciebie całować,dotykać, jeść Ci z ręki przez 5 lat.Teraz palnął jaką głupote a Ty sie przejmujesz nie wiadomo czym Zebym ja coś takiego usłyszała to bym obróciła to w żart.
__________________
'We smiling high, watching the good things passing by.
Pretend the feeling fine, but inside we're crying sometimes'
uparta Marti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 21:20   #30
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Kwestia "brzydzę się"

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Nie, dla podtrzymania temperatury w związku cały czas udajemy, że się nie znamy Nawet mówimy sobie per pan (a właściwie Herr) i pani
Sine, zabrakło Ci racjonalnych argumentów?
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:43.