Jaki kierunek studiów wybrać?

[claudiaa9]

Witam drogie wizażanki.
Za rok matura a ja kompletnie nie wiem, nad jakimi przedmiotami mam się skupić. Konkretniej- jaki kierunek studiów obrać.
Jestem na profilu mat- inf. Mam zamiar zdawać rozszerzoną matematykę i jakiś przedmiot dodatkowy na poziomie podstawowym.
Jest z tym problem. Dotychczas uczyłam się wszystkiego "po trochu", ale osiągałam dość wysokie wyniki (średnia 4, 5 w poprzednim semestrze).
Mogłabym zdawać biologię na poziomie podstawowym, lecz zastanawiam się, czy ona mi się przyda.
Nie wiem jak się ukierunkować, czy iść w ogóle na studia.
W dzisiejszych czasach napływ absolwentów różnorodnych kierunków jest ogromny, lecz większość dążąc za modą, "idzie na studia, bo wszyscy idą". Ci o których wspominam, nie myślą o pasji czy powołaniu.
Chciałabym obrać taki kierunek, który mnie interesuje a nie "I-szy lepszy", wobec tego właściwie od 3 gimnazjum zastanawiam się, co byłoby dla mnie najodpowiedniejsze. W związku z majową przerwą i maturami myśli o przyszłości nasiliły się, dlatego piszę tutaj.
Wiem, że nikt nie znajdzie za mnie "życiowej ścieżki", ale może wasze odpowiedzi nakierują mnie na tą właściwą. By za 2 lata, na I roku studiów nie stwierdzić, że to jednak nie to.

Swego czasu interesowałam się informatyką i jak na razie mi nie mineło. Ale wiem, ze jest to trudny kawałek chleba i moje czytanie o nowościach w branży TI, czy mierna znajomość obsługi Linuxa to kropla w morzu. Próbowałam uczyć się programować, jednak niezbyt mi to idzie, lub zbyt szybko się zniechęcam. No i to uzależnienie od internetu. Zamiast sie uczyć to siedze cały dzień i czytam różne fora.

Jestem osobą "żywą", lubiącą sport ( i dobrze zjeść ), nie boję się prac fizycznych, mam bardzo wytrzymały organizm (biegałam nawet przy -15 mrozu, od roku nie zachorowałam ), nawet takich naprawdę ciężkich (chociaż to pojęcie względne dla każdego ).

Zastanawiałam się również nad budownictwem.

Interesuje mnie tylko tryb zaoczny, nie mam możliwości studiowania dziennie, gdyż sama muszę czasem pomagać materialnie rodzicom.
Co gorsza w moich rejonie trudno o pracę (mała wieś, woj. podkarp), wobec tego planuję przenieść się do wiekszego miasta (np. Warszawa), tam znaleźć pracę i rozpocząć szkołę.

Mam więc "utrudnione zadanie", gdyż planuję pogodzić studia z pracą, zastanawiam się, czy temu podołam.
Czy są tutaj wizażanki, które pracują i uczą się typowo ścisłych kierunków?

Myślałam też o położnictwie, ale do tego ponoć potrzebne jest powołanie i liceum bio - chem.

Pragnę juz wiedzieć, co wybrać, gdyż chce się przyłożyć do konkretnego przedmiotu, np. biologia, chemia, informatyka, fizyka (może bym dała radę, ucząc się jej wreszcie ) i zdać go na poziomie podstawowym.

Czy macie dla mnie jakieś propozycje, sugestie w tej sprawie?
Na pewnej warszawskiej uczelni semestr budownictwa II stopnia to koszt 950 zł. I to chyba najtańsza opcja.

Nie mam co liczyć na stypendium socjalne, gdyż zarobki rodziców przekraczają określoną kwotę...

Zastaniawiam się, zamiast studiów nie porobić różnych kursów, np. kosmetyczny, prawo jazdy na większe pojazdy, itp.
Albo iść na policjantkę

[Domicjana]

Napisane przez claudiaa9

Myślałam też o położnictwie, ale do tego ponoć potrzebne jest powołanie i liceum bio - chem.

To nie prawda. Wiele osób po innych profilach dostaje się na kierunki na Akademiach Medycznych.
Sama w tym roku skończyłam liceum. A w przyszłym roku - będąc po humanie - mam zamiar zdawać własnie biologię i chemię. To nie ma reguły. Zainteresowania i preferencje zmieniają się.

[Paat]

Tak na prawdę na położnictwo trzeba mieć zdaną maturę z biologii i/lub chemii, to zależy od uniwerku, nie ważne na jakim profilu jesteś, liczy się to co zdawałaś na maturze i jak to zdałaś
Masz jeszcze trochę czasu do namysłu, powchodź na strony różnych uniwersytetów, poszukaj na forach, poczytaj o strukturach danych zawodów, może coś wpadnie Ci w oko.. Nikt Ci nie powie, na co masz iść, sama musisz zdecydować.
Poza tym każdemu może się "odwidzieć" po pół roku, czasem nawet po kilkunastu miesiącach.. tego nie przewidzisz.. trzymam kciuki

[viva91]

Napisane przez claudiaa9

Czy macie dla mnie jakieś propozycje, sugestie w tej sprawie?

Owszem. Nie zdawaj dodatkowego przedmiotu na podstawie. No chyba że planujesz iść na uczelnię gdzie wystarczy mieć zdaną maturę, nieważne jak.
Lecz jeśli jeszcze nie wiesz, lub wyniki jednak się liczą - zdecyduj się na rozszerzenie. To tylko trochę więcej nauki niż na podstawie, niektórzy do R matury zaczynają się uczyć w styczniu podczas gdy w maju matura i zdają. Przelicznik punktów w rekrutacji dużo korzystniejszy, czasami lepiej opłaca sie zdać na 40% rozszerzenie niż na 80% podstawę. Tym bardziej że budownictwo to oblegany kierunek i trzeba mieć przewagę nad innymi.

[neia]

Napisane przez claudiaa9

Czy macie dla mnie jakieś propozycje, sugestie w tej sprawie?
Na pewnej warszawskiej uczelni semestr budownictwa II stopnia to koszt 950 zł. I to chyba najtańsza opcja.

Po pierwsze wpierw idzie sie i tak na studia I stopnia. Po drugie moglabys mi powiedziec jaka to uczelnia? Bo az nie chce mi sie wierzyc ze gdziekolwiek w Polsce semestr budownictwa tyle kosztuje, a tym bardziej w Warszawie, gdzie najtanszy znany mi kierunek kosztuje 1250 i jest to kierunek humanistyczny.

Napisane przez viva91

Owszem. Nie zdawaj dodatkowego przedmiotu na podstawie. No chyba że planujesz iść na uczelnię gdzie wystarczy mieć zdaną maturę, nieważne jak.
Lecz jeśli jeszcze nie wiesz, lub wyniki jednak się liczą - zdecyduj się na rozszerzenie. To tylko trochę więcej nauki niż na podstawie, niektórzy do R matury zaczynają się uczyć w styczniu podczas gdy w maju matura i zdają. Przelicznik punktów w rekrutacji dużo korzystniejszy, czasami lepiej opłaca sie zdać na 40% rozszerzenie niż na 80% podstawę. Tym bardziej że budownictwo to oblegany kierunek i trzeba mieć przewagę nad innymi.

Autorka i tak bierze pod uwage tylko zaoczne wiec sam polski, angielski i rozszerzona matematyka jej w zupelnosci na wiekszosc kierunkow wystarcza.

[viva91]

Napisane przez neia

Autorka i tak bierze pod uwage tylko zaoczne wiec sam polski, angielski i rozszerzona matematyka jej w zupelnosci na wiekszosc kierunkow wystarcza.

Tylko ona jeszcze nie wie na co by pójść... A samo budownictwo jest wymagające jeśli chodzi o rekrutację. No ale dokładnych progów nie znam, może to faktycznie starczy Ale w takim razie nie widzę sensu w ogóle zdawania "jakiejś" podstawy

[Mileva_]

Do położnictwa nie musisz mieć biol - chemu za sobą. Kilka lat temu znajoma dostała się na WUM z... geografią. Tyle że wiadomo, później jest trudniej, bo nikt nie będzie tłumaczył podstawowych rzeczy. Co jest potrzebne - to właśnie powołanie, bo praca położnej nie jest szczególnie hojnie wynagradzana, a do doglądania rodzących kobiet też trzeba mieć nerwy (moje zdanie).

Zastanów się, jaki rodzaj pracy chciałabyś wykonywać - czy biuro projektowe, czy praca na budowie, czy może typowa praca z ludźmi?

Budownictwo wydaje mi się dobrym pomysłem, jeśli tylko Cię interesuje. Masz konkretny zawód i umiejętności. Znajomy na PW studiując dziennie właśnie na WILu dał radę jednocześnie pracować dorywczo, więc zaocznie tym bardziej dałabyś radę Najważniejsze, że jesteś zdrowa i wytrzymała , piszę to z pozycji osoby, która z racji przewlekłej choroby niestety musiała swój tryb życia znacznie zmodyfikować.

[kolorowatecza]

viva nie generalizowałabym tak z tymi dodatkowymi na R...
Ja nie podołałam fizyce na Rce, chociaż bardzo chciałam i piszę P.
To jest jednak rozpiętość i najpierw należy się zorientować jak duża, a potem podejmować logiczne decyzje

[viva91]

Napisane przez kolorowatecza

viva nie generalizowałabym tak z tymi dodatkowymi na R...
Ja nie podołałam fizyce na Rce, chociaż bardzo chciałam i piszę P.
To jest jednak rozpiętość i najpierw należy się zorientować jak duża, a potem podejmować logiczne decyzje

a ja nie wychodziłabym z tak ciężkim kalibrem jakim jest fizyka ale np. taka geografia? biologia dla pasjonatów też nie jest najgorsza.

[kolorowatecza]

dla pasjonatów
Jak poszłam za pierwsze zajęcia z R - mając w szkole P - przez trzy godziny nie mogłam dojść do siebie jak to można ogarnąć w ogóle

[viva91]

Autorka sama proponowała biologię P, więc może R też by opanowała i uczyła się jej z przyjemnością Bo i tak musiałaby poświęcić czas na jej naukę.

Zresztą: jeśli chce iść na dziennie to lepiej mieć dodatkowy R. Jeśli zaoczne to średnio warto mieć dodatkowy P...
No i autorka nie planuję przekwalifikowania przedmiotów maturalnych tak drastycznie jak ty

[claudiaa9]

Napisane przez neia

Po pierwsze wpierw idzie sie i tak na studia I stopnia. Po drugie moglabys mi powiedziec jaka to uczelnia? Bo az nie chce mi sie wierzyc ze gdziekolwiek w Polsce semestr budownictwa tyle kosztuje, a tym bardziej w Warszawie, gdzie najtanszy znany mi kierunek kosztuje 1250 i jest to kierunek humanistyczny.

Te studia II stopnie to chodziło mi o zaoczne. Pomyłka

Właśnie zauważyłam, ze studia wynoszą tyle , ale za wpisowe, potem trzeba płacić 490 zł miesięcznie ;/

A na to niestety mnie nie bedzie stać
Mozna liczyć na jakieś zapomogi jeśli studiuje sie zaocznie? Np. opłacenie czesnego.
Masakra, gdybym wiedziała, że nie bedzie mnie stać na studia, to nigdy bym się tyle nie uczyła (w gimnazjum nieźle obrywałam za bycie "kujonem", i to dosłownie), ale korzystała z życia jak większość

Tak bardzo chciałabym się rozwijać naukowo;/

---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

Napisane przez Mileva_

Do położnictwa nie musisz mieć biol - chemu za sobą. Kilka lat temu znajoma dostała się na WUM z... geografią. Tyle że wiadomo, później jest trudniej, bo nikt nie będzie tłumaczył podstawowych rzeczy. Co jest potrzebne - to właśnie powołanie, bo praca położnej nie jest szczególnie hojnie wynagradzana, a do doglądania rodzących kobiet też trzeba mieć nerwy (moje zdanie).

Zastanów się, jaki rodzaj pracy chciałabyś wykonywać - czy biuro projektowe, czy praca na budowie, czy może typowa praca z ludźmi?

Budownictwo wydaje mi się dobrym pomysłem, jeśli tylko Cię interesuje. Masz konkretny zawód i umiejętności. Znajomy na PW studiując dziennie właśnie na WILu dał radę jednocześnie pracować dorywczo, więc zaocznie tym bardziej dałabyś radę Najważniejsze, że jesteś zdrowa i wytrzymała , piszę to z pozycji osoby, która z racji przewlekłej choroby niestety musiała swój tryb życia znacznie zmodyfikować.

O położnictwie myślę, gdyż po tym zawsze znajdzie się praca. A jeśli nie, to można podszkolić jezyk i wyjechać Personel medyczny jest potrzebny a dzieci zawsze będą się rodzić
Zastanawiam się tylko, czy podołam pogodzić kierunek medyczny z pracą. Wkuwanie biologii podstawowej idzie mi dość łatwo.

Co do budownictwa- odpowiadałaby mi praca na budowie, z ludzmi, niż w biurze
Co do matmy- mam rozszerzenie i idzie mi nawet, nawet
Wystarczy, ze robie zadania z lekcji na lekcje, na sprawdziany wogóle się nie uczę i piszę na 4/5. No , ale nie ma co porównywać z matematyką ze studiów
fizyka lub informatyka (to jest potrzebne na budownictwo) tylko podstawowa, rozszerzeniu raczej nie podołałabym.

Tylko jak za 1200 zł opłacic studia i mieszkanie ? Oto jest pytanie...

[viva91]

Napisane przez claudiaa9

Mozna liczyć na jakieś zapomogi jeśli studiuje sie zaocznie? Np. opłacenie czesnego.

można, ale nie wiem czy to obejmuje aż opłacenie czesnego. na pewno możesz dostać stypendium socjalne + bonusy (na wyżywienie i dla studentów zamiejscowych) pod warunkiem że będziesz poniżej wymaganego dochodu.

Napisane przez claudiaa9

Wystarczy, ze robie zadania z lekcji na lekcje, na sprawdziany wogóle się nie uczę i piszę na 4/5. No , ale nie ma co porównywać z matematyką ze studiów

matematyka na studiach moim zdaniem jest przyjemniejsza i całkiem inna niż ta z LO. jedyne co mi się przydało na studiach to umiejętność liczenia delty. żadnych innych podobnych rachunków nie wykonywałam.

co do mieszkania - nigdzie nie ma droższych mieszkań jak w Warszawie. nie wierz 100%-owo w mity o ciągłych imprezach w akademiku i rozważ mieszkanie w nim. tańsza opcja, a i osoby piątkowe tam mieszkają - czyli uczyć się da.

[neia]

Napisane przez claudiaa9

Co do budownictwa- odpowiadałaby mi praca na budowie, z ludzmi, niż w biurze

Mam kolezanki na budownictwie i z tego co wiem to kobiecie ciezko jest znalezc prace na budowie(poza tym zeby zostac kierownikiem budowy potrzebne sa dodatkowe uprawnienia, same studia to za malo). Pracuje sie glownie w biurze.

Mozesz tez rozwazyc wybor jakiegos kierunku dziennego, na ktorym zajecia odbywalyby sie wieczorami albo na ktorym moglabys dopasowac sobie plan do godzin pracy. Mozesz tez znalezc prace ktorej godziny bedziesz mogla sobie dopasowac do planu zajec. Mozesz tez pracowac w weekendy albo w wakacje. Znajoma pracuje po 12 h w sobote i w niedziele jako kelnerka. Bez problemu sama sie utrzymuje. Jej siostra natomiast wyjezdza do pracy do niemiec na wakacje jako sprzataczka i rowniez zarobi tyle ze sie przez caly rok utrzymuje. Takze praca w trakcie studiow nie oznacza koniecznosci pojscia na studia zaoczne.

[nowa_wizazystka]

Napisane przez claudiaa9

Witam drogie wizażanki.
Za rok matura a ja kompletnie nie wiem, nad jakimi przedmiotami mam się skupić. Konkretniej- jaki kierunek studiów obrać.
Jestem na profilu mat- inf. Mam zamiar zdawać rozszerzoną matematykę i jakiś przedmiot dodatkowy na poziomie podstawowym.
Jest z tym problem. Dotychczas uczyłam się wszystkiego "po trochu", ale osiągałam dość wysokie wyniki (średnia 4, 5 w poprzednim semestrze).
Mogłabym zdawać biologię na poziomie podstawowym, lecz zastanawiam się, czy ona mi się przyda.
Nie wiem jak się ukierunkować, czy iść w ogóle na studia.
W dzisiejszych czasach napływ absolwentów różnorodnych kierunków jest ogromny, lecz większość dążąc za modą, "idzie na studia, bo wszyscy idą". Ci o których wspominam, nie myślą o pasji czy powołaniu.
Chciałabym obrać taki kierunek, który mnie interesuje a nie "I-szy lepszy", wobec tego właściwie od 3 gimnazjum zastanawiam się, co byłoby dla mnie najodpowiedniejsze. W związku z majową przerwą i maturami myśli o przyszłości nasiliły się, dlatego piszę tutaj.
Wiem, że nikt nie znajdzie za mnie "życiowej ścieżki", ale może wasze odpowiedzi nakierują mnie na tą właściwą. By za 2 lata, na I roku studiów nie stwierdzić, że to jednak nie to.

Swego czasu interesowałam się informatyką i jak na razie mi nie mineło. Ale wiem, ze jest to trudny kawałek chleba i moje czytanie o nowościach w branży TI, czy mierna znajomość obsługi Linuxa to kropla w morzu. Próbowałam uczyć się programować, jednak niezbyt mi to idzie, lub zbyt szybko się zniechęcam. No i to uzależnienie od internetu. Zamiast sie uczyć to siedze cały dzień i czytam różne fora.

Jestem osobą "żywą", lubiącą sport ( i dobrze zjeść ), nie boję się prac fizycznych, mam bardzo wytrzymały organizm (biegałam nawet przy -15 mrozu, od roku nie zachorowałam ), nawet takich naprawdę ciężkich (chociaż to pojęcie względne dla każdego ).

Zastanawiałam się również nad budownictwem.

Interesuje mnie tylko tryb zaoczny, nie mam możliwości studiowania dziennie, gdyż sama muszę czasem pomagać materialnie rodzicom.
Co gorsza w moich rejonie trudno o pracę (mała wieś, woj. podkarp), wobec tego planuję przenieść się do wiekszego miasta (np. Warszawa), tam znaleźć pracę i rozpocząć szkołę.

Mam więc "utrudnione zadanie", gdyż planuję pogodzić studia z pracą, zastanawiam się, czy temu podołam.
Czy są tutaj wizażanki, które pracują i uczą się typowo ścisłych kierunków?

Myślałam też o położnictwie, ale do tego ponoć potrzebne jest powołanie i liceum bio - chem.

Pragnę juz wiedzieć, co wybrać, gdyż chce się przyłożyć do konkretnego przedmiotu, np. biologia, chemia, informatyka, fizyka (może bym dała radę, ucząc się jej wreszcie ) i zdać go na poziomie podstawowym.

Czy macie dla mnie jakieś propozycje, sugestie w tej sprawie?
Na pewnej warszawskiej uczelni semestr budownictwa II stopnia to koszt 950 zł. I to chyba najtańsza opcja.

Nie mam co liczyć na stypendium socjalne, gdyż zarobki rodziców przekraczają określoną kwotę...

Zastaniawiam się, zamiast studiów nie porobić różnych kursów, np. kosmetyczny, prawo jazdy na większe pojazdy, itp.
Albo iść na policjantkę

Sama masz bardzo wiele pomysłów - budownictwo, położnictwo, kosmetyczka,kierowca,na koniec policjantka. Podejrzewam,że zanim skończysz Liceum będziesz miała jeszcze inne pomysły.Musisz jednak wybrać to w czym się czujesz najlepiej i w czym jesteś mocna /mam na myśli przedmioty/jeśli matematyka - idź jednak na tę informatykę,jeśli biol-chem- medycyna.Równie dobrze możesz zostać pielęgniarką jeśli sądzisz,że mimo trudności i niewdzięcznej raczej pracy- dasz radę. Kierowca też dobry,ale nie będziesz miała życia prywatnego.Zostaje policjantka,ale nie każdego przyjmują do policji,ale jeśli akurat to Ci pasuje,próbuj - bo do odważnych świat należy.Mnie także podoba się praca w policji,bo jest bardzo ciekawa.Powodzenia.Trzyma j się.

[zla panienka]

Na Twoim miejscu spróbowałabym wyjechać na wakacje za granicę. Zarobiłabyś przynajmniej coś na start, a wakacje po maturze są dodatkowo dłuższe.

Ja co roku haruję przy zbiorze owoców i mam spokój na cały rok. Dodatkowo dorabiam w czasie roku akademickiego w razie czego.
Poczytaj o kierunkach studiów, prześledź programy na konkretnych uczelniach w miastach które Cię interesują. Warszawa jest dosyć droga, może warto byłoby poczytać o innych miastach. Czy w pobliżu Twojego domu nie ma żadnej uczelni?

Od skończenia budownictwa do pracy jako kierownik budowy droga daleka, najpierw trzeba zdobyć uprawnienia itd.
Nabór do policji to m.in. egzamin sprawnosciowy. Dałabyś radę? Dodatkowo na pół roku musiałabyś wyjechać na szkolenie.
I tak dalej i tak dalej

[fankapsychiatrii]

Tylko musisz wiedzieć że położnictwo to wyłącznie studia stacjonarne - zaoczne mogą być jedynie studia II stopnia (magisterskie). Studia I stopnia mają dużo zajęc (średnio 8-20 bez okienek), praktyki wakacyjne od pierwszego roku z których zostają 2-4 tygodnie wakacji (albo nic , zależy jak się dogadasz w szpitalu albo jak ułoża plan, wszystko zależy od uczelni), więc nie wiem czy wystarczająco zarobisz. Po studiach teraz z praca jest cieżko bo szpitale coraz częsciej zatrudniaja na podstawie umowy cywilno-prawnej, a żeby dostać wpis do rejestru indywidualnych praktyk trzeba mieć dwa lata stażu pracy; tym samym na początku musisz szukać innej formy zatrudnienia.mniejsze szpitale z małych miejscowości zwykle wymagają doświadczenia, zaś kliniki przyjmujące absolwentów mają ich nadmiar z powodu który wymieniłam jako pierwszy utrudniający znalezienie zatrudnienia.

[claudiaa9]

Napisane przez zla panienka

Na Twoim miejscu spróbowałabym wyjechać na wakacje za granicę. Zarobiłabyś przynajmniej coś na start, a wakacje po maturze są dodatkowo dłuższe.

Ja co roku haruję przy zbiorze owoców i mam spokój na cały rok. Dodatkowo dorabiam w czasie roku akademickiego w razie czego.
Poczytaj o kierunkach studiów, prześledź programy na konkretnych uczelniach w miastach które Cię interesują. Warszawa jest dosyć droga, może warto byłoby poczytać o innych miastach. Czy w pobliżu Twojego domu nie ma żadnej uczelni?

Od skończenia budownictwa do pracy jako kierownik budowy droga daleka, najpierw trzeba zdobyć uprawnienia itd.
Nabór do policji to m.in. egzamin sprawnosciowy. Dałabyś radę? Dodatkowo na pół roku musiałabyś wyjechać na szkolenie.
I tak dalej i tak dalej

Myślałam o wyjeździe za granicę, ale nie bardzo wiem jak takie znaleźć. Podobno w internecie jest dużo oszustów
Mam do Ciebie zatem pytanie Czy pracę za granicą znalazłaś przez internet, czy ktoś Ci pomógł? Jeśli przez internet to sama tak zrobię za rok, bo nie chce się lenić przez 4 miesiące, nie wytrzymam nerwowo w domu, nic nie robiąc.
Dorabiać przez studia również chce, gdyż nic tak nie uszlachetnia i nie uodparnia człowieka jak praca Nie chce , by się nagle po pieciu latach okazało, że nawet ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy poradzić sobie nie moge.

Co do budownictwa. Dziś się dowiedziałam wielu rzeczy od pewniej pani (czekanie na kolejkę w przychodni ). Otóż jej córka skończyła ten kierunek i posłuchałam całej historii jej kariery zawodowej. Teraz jest kierownikiem budowy (po 3 latach), ale na samym początku harowała "jak wół" w jakimś biurze (chyba najlepsze porównanie) za marne 1000 zł. Musiała robić wszystko za dziewczyny, które sypiały z szefem i nic za to nie robiły. Inny znów wyzywał ją ostro (przekleństwa).
Do tej pracy trzeba być odpornym psychicznie i nie dawać sobą rządzić. A czy ja taka jestem, to nie bardzo
No , ale się jeszcze zastanowię nad tym kierunkiem. Podobno jest teraz masa ludzi po nim i ciężko znaleźć pracę.

Coraz bardziej myślę nad policją. Sprawnościowy test można zdać wystarczy ćwiczyć, ale psychologiczny jest bardzo łatwo oblać.

[zla panienka]

no ja akurat pracę znalazłam po znajomości przez przypadek pół rodziny kolegi jeździ co roku do Szwecji na zbiory owoców i zabrałam się z nimi, wiadomo w kupie raźniej i bezpieczniej
(moze popytaj znajomych może ktoś jeździ albo zbierz grupkę znajomych, sama bałabym się jechać w nieznane)

a może jakaś Wizażanka Ci doradzi?

[sophisticated_]

dolaczam sie do pytania obecnie zdaje mature i kompletnie nie wiem na jakie isc studia
zdaje matematyke i angielski roszerzony lubie te przedmioty i jestem z nich dobra chcociaz nie jestem z nich jakos max uzdolniona lubie tez biologie podstawowa na jaki kierunek isc mowie o krakowie ogolnie rzecz biorac jestem przecietnie inteligentna pomozecie??

[viva91]

Napisane przez sophisticated_

dolaczam sie do pytania obecnie zdaje mature i kompletnie nie wiem na jakie isc studia
zdaje matematyke i angielski roszerzony lubie te przedmioty i jestem z nich dobra chcociaz nie jestem z nich jakos max uzdolniona lubie tez biologie podstawowa na jaki kierunek isc mowie o krakowie ogolnie rzecz biorac jestem przecietnie inteligentna pomozecie??

jaką sukienkę mam kupić? lubię turkusowe i żółte, takie do kolan a może i za kolana, lubię też falbanki... pomożecie?
- pomogłabyś mi? chyba nie. tak samo my nie możemy pomóc tobie. w Krk jest masa kierunków, nie będziemy wszystkich przeglądać dla ciebie. wypisz te, którymi jesteś zainteresowana i napisz w jakiej pracy po nich byś chciała pracować. odpowiedź "nie wiem" nie wniesie nic do tematu.

[sophisticated_]

jestem zainteresowana 3 kierunkami ekomia i zarzadzaniem i inzynieria produkcji ewentualnie zwyklym zarzadzaniem moglabym pracowac w banku w firmie zajmowac sie papierkami obliczac rozne rzeczy

[viva91]

Napisane przez sophisticated_

jestem zainteresowana 3 kierunkami ekomia i zarzadzaniem i inzynieria produkcji ewentualnie zwyklym zarzadzaniem moglabym pracowac w banku w firmie zajmowac sie papierkami obliczac rozne rzeczy

ekonomia.
bo zip to całkiem odmienny kierunek od pozostałych, z elementami technicznymi.

[kasia0988]

Hej
Aktualnie piszę pracę licencjacką na temat reklam telewizyjnych i chciałabym bardzo prosić Was o wypełnienie ankiety potrzebnej mi do mojej pracy. Ankieta jest krótka i nie zajmie Wam więcej niż 3min.
To link do ankiety, tylkom jak będziecie kopiować to bez spacji.

http://www . ankietka . pl /ankieta/85632/analiza-reklam-telewizyjnych-sklepow-sieci-spozywczych.html


Bardzo dziękuję za pomoc

[viva91]

Napisane przez kasia0988

Hej
Aktualnie piszę pracę licencjacką na temat reklam telewizyjnych i chciałabym bardzo prosić Was o wypełnienie ankiety potrzebnej mi do mojej pracy. Ankieta jest krótka i nie zajmie Wam więcej niż 3min.
To link do ankiety:

http://www.☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠ /ankieta/85632/analiza-reklam-telewizyjnych-sklepow-sieci-spozywczych.html


Bardzo dziękuję za pomoc

pomożemy jak będziemy mogli wejść w linka.

[withi_as]

Napisane przez claudiaa9

Myślałam też o położnictwie, ale do tego ponoć potrzebne jest powołanie i liceum bio - chem.

A no nie - jestem żywym dowodem, że i po humanie się da. Ale powołanie trzeba mieć, oj tak. I mocną głowę

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

Napisane przez Mileva_

Do położnictwa nie musisz mieć biol - chemu za sobą. Kilka lat temu znajoma dostała się na WUM z... geografią. Tyle że wiadomo, później jest trudniej, bo nikt nie będzie tłumaczył podstawowych rzeczy. Co jest potrzebne - to właśnie powołanie, bo praca położnej nie jest szczególnie hojnie wynagradzana, a do doglądania rodzących kobiet też trzeba mieć nerwy (moje zdanie).

Niestety to prawda - marne pieniądze za tak ciężką pracę. Ale to tylko realia polskie, mam nadzieję że niebawem, za jakieś dwa, trzy lata, sytuacja się nieco zmieni. Też zależy jakie kto ma priorytety - dla mnie większym minusem pracy położnych w Polsce jest stosunek między nimi a lekarzami, ale to osobny temat.

U nas też są dziewczyny z np matmą, wosem. Ale to jest masakra - jednak trzeba mieć solidną wiedzę biologiczną (chemiczną mniej) aby ogarniać i nie mieć tyłów. Nauki jest sporo, biologii naprawdę dużo, także ciężko będzie to wszystko zrozumieć nie mając żadnych podstaw.

No i położne nie pracują tylko z kobietami ciężarnymi, żeby nie było. Sama myślę o innym oddziale niż sala

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

Napisane przez claudiaa9

O położnictwie myślę, gdyż po tym zawsze znajdzie się praca. A jeśli nie, to można podszkolić jezyk i wyjechać Personel medyczny jest potrzebny a dzieci zawsze będą się rodzić
Zastanawiam się tylko, czy podołam pogodzić kierunek medyczny z pracą. Wkuwanie biologii podstawowej idzie mi dość łatwo.

Tylko jak za 1200 zł opłacic studia i mieszkanie ? Oto jest pytanie...

Biologii się nie wkuwa, biologię trzeba zrozumieć.
Nie pogodzisz pracy i położnictwa, a już na pierwszym roku nie ma nawet takiej opcji. Przynajmniej w Warszawie. Też zależy jaka to praca - jak dorywcze opiekowanie się dziećmi, dwa razy w tygodniu, to tak.

[Mileva_]

Napisane przez withi_as

Niestety to prawda - marne pieniądze za tak ciężką pracę. Ale to tylko realia polskie, mam nadzieję że niebawem, za jakieś dwa, trzy lata, sytuacja się nieco zmieni. Też zależy jakie kto ma priorytety - dla mnie większym minusem pracy położnych w Polsce jest stosunek między nimi a lekarzami, ale to osobny temat.

U nas też są dziewczyny z np matmą, wosem. Ale to jest masakra - jednak trzeba mieć solidną wiedzę biologiczną (chemiczną mniej) aby ogarniać i nie mieć tyłów. Nauki jest sporo, biologii naprawdę dużo, także ciężko będzie to wszystko zrozumieć nie mając żadnych podstaw.

No i położne nie pracują tylko z kobietami ciężarnymi, żeby nie było. Sama myślę o innym oddziale niż sala

W UK czy Niemczech to ceniony i szanowany zawód - kobieta, która pomaga wyczekiwanemu dziecku przyjść na świat i robi to jak najlepiej, to po prostu ktoś. I tak się tam postrzega położne.

Oj o tych stosunkach to się nasłuchałam (ta sama znajoma) - kobieta rodzi, nie daje już rady, dziecko w niebezpieczeństwie, jaśnie pan doktor nie ruszy dupy, bo pije kawę A położna potrzebuje zgody lekarza na pewne rzeczy. No zabić normalnie.

[kasia0988]

już poprawiam linka, bo nie zauważyłam, że się nie wyświetla. Dziękuję za pomoc

http://www . ankietka . pl/ankieta/85632/analiza-reklam-telewizyjnych-sklepow-sieci-spozywczych.html

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

[Darling15]

Jeśli chodzi o studia to trzeba porządnie przemyśleć to już nawet nie chodzi o to co będziemy robić kiedyś, tylko żeby nie wybrać czegoś całkowicie na siłę. Często jest tak że po studiach i tak nie pracuje się w zawodzie. Moja kuzynka miała farta bo kończy w tym roku grafikę na AHE w Łodzi i już po pierwszym roku pracowała jako freelancer, a teraz po stażu w agencji reklamowej zostaje tam na stałe. Wszystko to kwestia szczęścia i samozaparcia.

[iamvegas]

ja ze swojej strony mogę się pochwalić, że po humanie dostałam się na budownictwo dzienne. nerwów mnie to sporo kosztowało i ostateczni nawet nie wiem czy na nie pójdę, ale możliwość mam już otwartą.
sondażowo przeglądałam trochę materiałów ze studiów i przyznam, że trochę mi mowę odjęło. pomijając mnóstwo matematyki, jest też dużo fizyki i chemii. inne przedmioty, bardziej 'specjalistyczne' też nie zapowiadają się łatwo. w związku z tym radziłabym ci przemyśleć czy to dobra opcja dla ciebie. uda ci się pogodzić pracę ze studiowaniem na tak wymagającym kierunku? zwłaszcza jeśli nie jesteś do tego w pełni przekonana.
jednak nie zniechęcam cie bo to ostatecznie twój wybór. na studia zaoczne znacznie łatwiej się dostać, bo progi są o wiele niższe. z tego co wiem w warszawie potrzeba jakiegoś dodatkowego przedmiotu poza rozszerzoną matematyką i językiem, ale np. w krakowie liczy się sama matematyka.
dobrze, że rozglądasz się już wcześniej, bo im wcześniej zaczniesz się przygotowywać do konkretnych przedmiotów tym lepiej dla ciebie. i nie najesz się tyle nerwów przed wynikami co ja