czy cesarkę można sobie po prostu "zażyczyć" i zapłacić

[madzia.a]

Napisane przez Nika1980

poza tym oczym ty mówisz : ZMUSZANIE. natura je zmusza żeby tak rodziły? bóg? kto? ja? lekarze?
TAK się rodzą dzieci - poprzez kanał rodny ( no popatrz on się nawet rodny nazywa...) może powinni naukowcy opracować nowy model kobiety z zamkiem błyskawicznym na brzuchu?

nikt nikogo nie zmusza - tak to jest w naturze zaprogramowane. to cudpwnie , że człowiek i medycyna poszli już tak daleko, że potrafią dzięki cc ratować dzieci , które przy sn byłyby zagrozone. i na tym powinna się skończyć rola cc. i o to biją w dzwony naukowcy w najnowszych badaniach pokazując, że cc osłabia organizm dziecka - więc jeśli nie ma potrzeby cc - nie powinno się go robić.

ale masz rację. nikogo nie zmuszam. po prostu...myslałam, że każda mam mysli najpierw o dziecku potem o sobie. a tu czytam " ja się męczyć nie będę..." piekny argument na cc.. no...

To, że kobieta chce mieć dziecko to nie znaczy od razu, że swoje potrzeby odstawia na dalszy plan i myśli tylko i wyłącznie o dziecku. Kobiety "nie chcą się męczyć" i poświęcać dla dziecka i nie widze w tym nic złego. Nie każda kobieta chce cierpieć przy porodzie.

[madzienka79]

Napisane przez madzia.a

To, że kobieta chce mieć dziecko to nie znaczy od razu, że swoje potrzeby odstawia na dalszy plan i myśli tylko i wyłącznie o dziecku. Kobiety "nie chcą się męczyć" i poświęcać dla dziecka i nie widze w tym nic złego. Nie każda kobieta chce cierpieć przy porodzie.

Oby nasze dzieci nigdy nie powiedzialy nam na starosc nie poswiece sie dla swojej chorej matki bo "nie chce sie meczyc". (czytaj miedzy wierszami) jestem ciekawa jak mamy, ktore mialy cc na zyczenie beda tlumaczyc swoim dzieciom w jaki sposob sie rodzi czyli ktoredy wychodzi dziecko, przez brzuch tak? a te, ktore rodzily SN powiedza, ze drogami rodnymi ok, nastepnie nasunie sie kolejne pytanie mamusiu a ja jak sie urodzilam czy urodzilem? Wyciagneli cie z brzuszka, acha a dlaczego? bo mamusia nie chciala sie az tak dla ciebie poswiecic, zeby sie meczyc. Cesarka? Oczywiscie ale tylko z medycznych powodow. Nie mam zamiaru nikogo przymuszac do SN niech kazda kobieta decyduje za siebie. Poszperajcie w internecie i poszukajcie watkow o dzieciach, ktore przyszly na swiat przez cesarke, czasami wlos sie jezy. W przypadku cc czy sn ryzyko jest takie same. wiadomo, ze jak placisz lekarz bedzie patrzyl jak tnie i nie uszkodzi twarzy dziecka czy tez innego obszaru ciala. Wiec zwolenniczki cc na zyczenie, nie mowcie, ze cesarka jest lepsza od porodu naturalnego pod wzgledem zdrowia dziecka, platna tak ale w naglych przypadkach moze to sie zle skonczyc. Idac prywatnie do lekarza otrzymuje lepsza opieke medyczna niz u panstwowego. Wspominalam wczesniej, ze moze mnie czeka cesarka, ktorej sobie nie zycze. Wczesniej tez prosilam kobiety po cc, zeby napisaly mi jak mniej wiecej to wszystko przebiega bo boje sie szczerze mowiac byc krojona, boje sie o siebie i dziecko ale widze, ze albo watki sa czytane pobieznie albo w ogole bo po co, lepiej skakac sobie do gardel i udowadniac racje. Wyrazilam swoja opinie niejednokrotnie i podkreslam raz jeszcze, ze moge nie zgadzac sie z czyims zdaniem ale do porodu SN namawiac nie bede i CC na zyczenie nie bede popierac, to tak na wszelki wypadek gdyby ktos chcial sie wdac w dyskusje, mi sie juz gadac nie chce i rozpisywac o tym. Wolalabym, zeby chociaz jedna opanowana kobieta po cc napisala mi o tym o co prosze w swoim komentarzu. Moge pisac na priv.

[evamoni]

Napisane przez musicman

no to teraz się oburzyłam - dlaczego obecność ojca przy cc jest płatna, za co ta odpłatność, za powietrze którym oddycha? masakra

W polskich szpitalach wiele szokuje. Dlaczego lekarze biora lapowki, skoro dostaja pensje za wykonywana prace? dlaczego w szpitalach ( niektorych ) nie ma anestezjologow i nie podaje sie zniueczulenia do porodu? dlaczego trzeba przynosic lub wykupywac wlasne leki w szpitalach? Jest suuuuuper!!!!

Ja bede miala cc za kilka dni. ( za darmo ). Dostane znieczulenie w kregoslup. Bede przytomna. Maz bedzie przy mnie ( za darmo!!!)
Na szczescie nie w Polsce.

[madzienka79]

Napisane przez evamoni

W polskich szpitalach wiele szokuje. Dlaczego lekarze biora lapowki, skoro dostaja pensje za wykonywana prace? dlaczego w szpitalach ( niektorych ) nie ma anestezjologow i nie podaje sie zniueczulenia do porodu? dlaczego trzeba przynosic lub wykupywac wlasne leki w szpitalach? Jest suuuuuper!!!!

Ja bede miala cc za kilka dni. ( za darmo ). Dostane znieczulenie w kregoslup. Bede przytomna. Maz bedzie przy mnie ( za darmo!!!)
Na szczescie nie w Polsce.

evamoni, trzymam kciuki, ja jeszcze nie wiem czy beda mnie usypiac czy dawac znieczulenie ale wole to drugie, zeby byc swiadoma tego czy z moja coreczka jest wszystko w porzadku.

[Nika1980]

nie chciałam nikogo urazić, jednakże denerwuje mnie bardzo stawianie cc na zyczenie na równi z porodem sn i mówienie, że dziecko może wyjść na dwa sposoby. dziecko może wyjśc lub może zostać wyjęte. to jest zasadnicza różnica.

kolejna rzecz : udowodniono, że dla dziecka ( w przypadku zdrowej ciąży i braku komplikacji) lepszy jest poród sn niż cc na życzenie.
nie jestem całkowitą przeciwniczką CC i TAK- WIEM , że medycyna poszła do przodu i jestem wdzięczna postępowi i cywilizacji, że dziś ratuje się dzieci które przy sn nie miałyby szans. ale uważam, podobnie jak specjaliści, ktorym rozwój tejże medycyny zawdzięczamy, że do tego powinna być ograniczona cc: do pomocy w tych przypadkach gdzie natura nie dałaby rady. ze względu na dobro dziecka.

owszem, polskie podejście do kwestii porodu razi. ja mieszkam w Holandii i tu będę rodzić. pod względem podejścia do porodu, Holandia różni się bardzo od Polski. tu się nacina kobiety tylko jeśli naprawdę trzeba, podaje się znieczulenie tylko jeśli naprawdę kobieta nie potrafi znieść bólu, nie słyszałam o podawaniu tutaj oksytocyny. kobiety rodzą głównie w domyu, gdzie położna wspiera je ale też pozwala im kierować się własnym instynktem jeśli chodzi o wybór pozycji itp...

nie potępiam kobiet, które życzą sobie cc. najwidoczniej mamy inne pojęcie macierzyństwa. w porządku. nie mam ochoty się kłócić.

[madzia.a]

Napisane przez madzienka79

jestem ciekawa jak mamy, ktore mialy cc na zyczenie beda tlumaczyc swoim dzieciom w jaki sposob sie rodzi czyli ktoredy wychodzi dziecko, przez brzuch tak? a te, ktore rodzily SN powiedza, ze drogami rodnymi ok, nastepnie nasunie sie kolejne pytanie mamusiu a ja jak sie urodzilam czy urodzilem? Wyciagneli cie z brzuszka, acha a dlaczego? bo mamusia nie chciala sie az tak dla ciebie poswiecic, zeby sie meczyc. .

Ja nie widze problemu. A nie można po prostu powiedzieć, że dziecko moze urodzić się na dwa sposoby? Ze jedne dzieci rodzą się z brzuszka a inne z dróg rodnych?
A jak wytłumaczyłabyś dziecku, ze zostało poczete drogą in-vitro, skoro inne mamy tłumaczą swoim dzieciom, ze poczęły się naturalnie? Małym dzieciom nie tłumaczy się wszystkiego ze szczegółami.

[evamoni]

Zawsze beda przeciwnicy i zwolennicy cc. Nie wszystko na swiecie jest biale lub czarne, kazdy ma prawo do wlasnego zdania. Jestesmy dorosle i potrafimy podejmowac decyzje. Kazda z nas ma obawy zwiazane z porodem, zdrowiem dziecka, wychowaniem. Watek ten jest po to, aby wymienic sie zdaniem, doswiadczeniem, obawami. Ale przeradza sie powoli w forum, ktorego nie chce sie czytac i w nim uczestniczyc! Wiele z nas nie bedzie tlumaczyc, rysowac ze szczegolami drogi, jaka przeszlo dziecko, zanim do nas dolaczylo. Na pewno nie bedzie czulo sie mniej kochane, poszkodowane tym, ze przyszlo na swiat poprzez cc. Watpie, czy ktos bedzie ze szczegolami opowiadal swojemu dziecku jak zostalo poczete: od przodu, tylu, z boku, po trzezwemu czy po kilku lampkach wina!
Trzymajcie sie mamusie. Napiszcie potem jak przebiegl porod dla Was i Waszych dzieci!

[madzienka79]

Napisane przez madzia.a

Ja nie widze problemu. A nie można po prostu powiedzieć, że dziecko moze urodzić się na dwa sposoby? Ze jedne dzieci rodzą się z brzuszka a inne z dróg rodnych?
A jak wytłumaczyłabyś dziecku, ze zostało poczete drogą in-vitro, skoro inne mamy tłumaczą swoim dzieciom, ze poczęły się naturalnie? Małym dzieciom nie tłumaczy się wszystkiego ze szczegółami.

madzia.a mowimy o narodzinach dziecka ale zawsze mozna rozpoczac taki watek na forum.... Malym dzieciom sie tlumaczy takie rzeczy bo zdziwilabys sie o jakie sprawy potrafia pytac, oczywiscie, ze nie bede dziecku mowic o sczegolach bardzo intymnych bo to zupelnie inna rzecz. Mam siedmioletniego synka, maly przez caly swoj zywot wielokrotnie pytal skad sie biora dzieci, im jest starszy to zadaje bardziej szczegolowe pytania, ostatnio mialam okazje byc ponownie zapytana przez mojego synka o to skad biora sie dzieci, no i wtedy mnie zatkalo bo "maly" zadal mi takie pytanie, ze nie wiedzialam co odpowiedziec. Synek czesto pyta, ktoredy "wychodza" dzieci i kolejne pytanie to "a dlaczego?". Wtedy otwarcie rozmawiam z nim na ten temat, nie mowie, ze czasami czuje sie zazenowana czy aby wlasciwie dobieram slowa, ale maluch przewaznie odpowiada "rozumiem" "acha" bo coz innego moze powiedziec, jego wiedza ogranicza sie tylko narazie do tej co powiem mu ja w tym temacie. Pozniej zaczna uswiadamiac go w szkole. madzia.a jak najbardziej tlumacze mojemu synkowi w jaki sposob moga przyjsc dzieci na swiat i nie ucze go, ze jeden sposob jest lepszy a drugi gorszy. Maluch juz wie, ze jego siostrzyczka moze przyjsc na swiat poprzez cc, dla niego to jest "wyjscie" z brzuszka, on sam juz wie, ze mama rodzila go SN i nie pyta "dlaczego tak" bo powod juz mu wyjasnilam.

[musicman]

nieśmiało przypominam, że moim zamiarem - zakładając ten wątek - było uzyskanie informacji na temat dostepności cc na życzenie. Oczywiście wątek przerodził się w krucjatę zwolenniczek sn na nawracanie niewiernych zwolenniczek cc.
Mam propozycję - załóżcie sobie kochane Panie osobny wątek gdzie będziecie mnożyć argumenty za sn.

[iizabelaa]

Napisane przez madzia.a

To, że kobieta chce mieć dziecko to nie znaczy od razu, że swoje potrzeby odstawia na dalszy plan i myśli tylko i wyłącznie o dziecku. Kobiety "nie chcą się męczyć" i poświęcać dla dziecka i nie widze w tym nic złego. Nie każda kobieta chce cierpieć przy porodzie.

Dokładnie, to, że ma się pojawić dziecko nie musi oznaczać, że nasze potrzeby i lęki trzeba całkowicie odstawić na bok
Przecież dziecko będzie widzieć czy mama jest szczęśliwa, a z własnego doświadczenia wiem, że nie ma nic lepszego dla dziecka niż szczęśliwa mama.

Jak moja mama jest szczęśliwa to ja też się uśmiecham

Napisane przez madzia.a

Ja nie widze problemu. A nie można po prostu powiedzieć, że dziecko moze urodzić się na dwa sposoby? Ze jedne dzieci rodzą się z brzuszka a inne z dróg rodnych?
A jak wytłumaczyłabyś dziecku, ze zostało poczete drogą in-vitro, skoro inne mamy tłumaczą swoim dzieciom, ze poczęły się naturalnie? Małym dzieciom nie tłumaczy się wszystkiego ze szczegółami.

Ja też nie widzę problemu, zresztą dziecko wszystko przyjmuje naturalnie, jak będzie malutkie to jak mama mu powie, że dzieci wychodzą z brzuszka, to nawet nie będzie innych możliwości brało pod uwagę. Chyba, że będzie już w wieku poruszania tematu z rówieśnikami

Natomiast jeśli chodzi o dorosłe już dziecko, to gdyby mi mama powiedziała, że miała cc, bo bała się porodu sn to nie przyszło by mi nawet do głowy mieć do niej pretensje.

Napisane przez musicman

nieśmiało przypominam, że moim zamiarem - zakładając ten wątek - było uzyskanie informacji na temat dostepności cc na życzenie. Oczywiście wątek przerodził się w krucjatę zwolenniczek sn na nawracanie niewiernych zwolenniczek cc.
Mam propozycję - załóżcie sobie kochane Panie osobny wątek gdzie będziecie mnożyć argumenty za sn.

no to wracając do tematu, widzę w podpisie, że już masz dzidzie przy sobie gratulacje

i jak udało ci się załatwić cc???

[madzia.a]

Napisane przez madzienka79

madzia.a mowimy o narodzinach dziecka ale zawsze mozna rozpoczac taki watek na forum.... Malym dzieciom sie tlumaczy takie rzeczy bo zdziwilabys sie o jakie sprawy potrafia pytac, oczywiscie, ze nie bede dziecku mowic o sczegolach bardzo intymnych bo to zupelnie inna rzecz. Mam siedmioletniego synka, maly przez caly swoj zywot wielokrotnie pytal skad sie biora dzieci, im jest starszy to zadaje bardziej szczegolowe pytania, ostatnio mialam okazje byc ponownie zapytana przez mojego synka o to skad biora sie dzieci, no i wtedy mnie zatkalo bo "maly" zadal mi takie pytanie, ze nie wiedzialam co odpowiedziec. Synek czesto pyta, ktoredy "wychodza" dzieci i kolejne pytanie to "a dlaczego?". Wtedy otwarcie rozmawiam z nim na ten temat, nie mowie, ze czasami czuje sie zazenowana czy aby wlasciwie dobieram slowa, ale maluch przewaznie odpowiada "rozumiem" "acha" bo coz innego moze powiedziec, jego wiedza ogranicza sie tylko narazie do tej co powiem mu ja w tym temacie. Pozniej zaczna uswiadamiac go w szkole. madzia.a jak najbardziej tlumacze mojemu synkowi w jaki sposob moga przyjsc dzieci na swiat i nie ucze go, ze jeden sposob jest lepszy a drugi gorszy. Maluch juz wie, ze jego siostrzyczka moze przyjsc na swiat poprzez cc, dla niego to jest "wyjscie" z brzuszka, on sam juz wie, ze mama rodzila go SN i nie pyta dlaczego tak bo powod juz mu wyjasnilam.

Czyli rozumiem, ze to nie jest problem? Bo wcześniej napisałas, ze nie rozumiesz jak mamy które miały cc na życzenie będą tłumaczyć swoim dzieciom, ze na świat przyszły z brzuszka skoro inne mamy będą tłumaczyć, ze z dróg rodnych.

Ja będe adoptować maluszka i narazie też jeszcze nie wiem jak mu to wytłumacze.

[madzienka79]

[QUOTE=musicman;13236191]nieśmiało przypominam, że moim zamiarem - zakładając ten wątek - było uzyskanie informacji na temat dostepności cc na życzenie. Oczywiście wątek przerodził się w krucjatę zwolenniczek sn na nawracanie niewiernych zwolenniczek cc.
Mam propozycję - załóżcie sobie kochane Panie osobny wątek gdzie będziecie mnożyć argumenty za sn. musicman, krucjata jest po obu stronach.

[musicman]

Napisane przez iizabelaa

no to wracając do tematu, widzę w podpisie, że już masz dzidzie przy sobie gratulacje

i jak udało ci się załatwić cc???

nie musiało się udawać, życie okazało się bardziej przebiegłe, zresztą 4300 żywej wagi nawet bez dodatkowych atrakcji trudno byłoby urodzić sn

[iizabelaa]

Napisane przez musicman

nie musiało się udawać, życie okazało się bardziej przebiegłe, zresztą 4300 żywej wagi nawet bez dodatkowych atrakcji trudno byłoby urodzić sn

aha
a na ile przed porodem lekarz podjął decyzje o cc?

jestem ciekawa czy zanim wyszła sprawa wagi działałaś już w sprawie cc?

[madzienka79]

Napisane przez madzia.a

Czyli rozumiem, ze to nie jest problem? Bo wcześniej napisałas, ze nie rozumiesz jak mamy które miały cc na życzenie będą tłumaczyć swoim dzieciom, ze na świat przyszły z brzuszka skoro inne mamy będą tłumaczyć, ze z dróg rodnych.

Ja będe adoptować maluszka i narazie też jeszcze nie wiem jak mu to wytłumacze.

madzia.a poczytaj jeszcze raz na spokojnie to co napisalam, nie chce mi sie poraz drugi czy trzeci raz wdawac w dyskusje juz to nadmienilam w moim poscie tak samo jak to, ze zadna kobieta nie chce mi odpisac na temat, ktory wspominalam. Specjalnie weszlam w ten watek o cc, zeby sie dowiedziec czy to cos nieprzyjemnego czy tez nie, bo w moim przypadku lekarze mnie nastraszyli cc, akurat wyszlo tak, ze dostalam sie w srodek bitwy i szczerze mowiac sama sie juz pogubilam na jaki konkretny temat byl ten watek zakladany. Do dziewczyny, ktora zakladala ten post, dobrze, ze wybudzilas mnie z letargu.

[iizabelaa]

Napisane przez Nika1980

nie, dziecko może wyjść tylko na jeden sposób, a jeśli tak mu nie idzie ( albo jeśli mamie się nie chce męczyć ) to zostanie wyjęte i to jest zasadnicza różnica.
owszem każda kobieta sama decyduje: ważniejsze jest dla mnie dobro dziecka i dla niego przetrwam ból, czy ważniejsze jest dla mnie moje poczucie wygody.
masz racje całe szczęście ja mogę sama decydować o moim dziecku. zupełnie nikogo nie zmuszam,
a mnie szokuje, ze tyle kobiet nosząc dzieckow swoim łonie myśli nadal tylko o sobie.

a ja myślałam, że podczas porodu sn, dziecko zostaje wypchnięte z macicy, przez skurcze
a się okazuje, że ono samo wychodzi

ja nie widzę różnicy czy zostanie wypchnięte czy wyciągnięte przez lekarza

[musicman]

Napisane przez iizabelaa

aha
a na ile przed porodem lekarz podjął decyzje o cc?

jestem ciekawa czy zanim wyszła sprawa wagi działałaś już w sprawie cc?

oj kochana, nie zamierzam Ci niczego udowadniać. Widzę że szukasz informacji które pomogą ci ocenić czy to rzeczywiście była fanaberia. Dla Twojego dobrego samopoczucia mogę przystać na wersję że absulutnie tak. Taka jestem matka paskudna.

[madzienka79]

Napisane przez madzia.a

Czyli rozumiem, ze to nie jest problem? Bo wcześniej napisałas, ze nie rozumiesz jak mamy które miały cc na życzenie będą tłumaczyć swoim dzieciom, ze na świat przyszły z brzuszka skoro inne mamy będą tłumaczyć, ze z dróg rodnych.

Ja będe adoptować maluszka i narazie też jeszcze nie wiem jak mu to wytłumacze.

madzia.a nawiazalam do twoich slow min "nie poswiece sie dla dziecka, bo nie chce sie meczyc" chodzilo mi o to czy w ten sposob odpowiesz dziecku jak sie zapyta dlaczego tak a nie inaczej przyszlo na swiat.

[iizabelaa]

Napisane przez musicman

oj kochana, nie zamierzam Ci niczego udowadniać. Widzę że szukasz informacji które pomogą ci ocenić czy to rzeczywiście była fanaberia. Dla Twojego dobrego samopoczucia mogę przystać na wersję że absulutnie tak. Taka jestem matka paskudna.

moja droga zupełnie źle mnie odebrałaś

mnie po prostu ciekawi jak załatwić cc??

bo sama myślę o posiadaniu dzidzi

[musicman]

Napisane przez iizabelaa

moja droga zupełnie źle mnie odebrałaś

mnie po prostu ciekawi jak załatwić cc??

bo sama myślę o posiadaniu dzidzi

nadal nie wiem jak załatwić cc, nigdy w życiu nie dałam nikomu łapówki i nie umiem tego robić, ale myślę że to jest sposób

[iizabelaa]

Napisane przez musicman

nadal nie wiem jak załatwić cc, nigdy w życiu nie dałam nikomu łapówki i nie umiem tego robić, ale myślę że to jest sposób

aha, no to ci się udało

jak się czułaś po cc?

[musicman]

Napisane przez iizabelaa

aha, no to ci się udało

jak się czułaś po cc?

dobrze, jestem 12 dni po a już nie odczuwam żadnych dolegliwości, w przeciwieństwie np do mojej mamy, która rodziła sn i przez kilka miechów siadałą tylko na kółku bo była porozrywana i pociąta a do tego źle zszyta - choć to nie dotyczy oczywiście wszystkich rodzących sn.
W ogóle moim zdaniem jest tak, że co prawda rodzące sn wstają szybciej z łóżka, ale ich dolegliwości utrzymują się dłużej niż po cc.

[precious_81]

madzienka79
nie wiem czy taka odpowiedź Cię uspokoi - sama cesarki nie miałam, natomiast w swoim otoczeniu mam bliskie koleżanki, które rodziły przez cc zarówno z własnej woli jak i ze wskazań medycznych. Nie miały przy tym żadnych komplikacji, konieczności przetaczania krwi, nie uszkodzono żadnych organów itp. wszystko poszło sprawnie, szybko, nie miały żadnych zakażeń, rany się ładnie zagoiły (są praktycznie niewidoczne). Dzieci są zdrowiutkie, w żaden sposób nie ucierpiały na tym, że urodziły się przez cc. Żadna nie była straszona komplikacjami tak jak Ty, zresztą przy porodzie sn też się u nas o tym nie informuje.
Powodzenia i wszystkiego dobrego.

[madzienka79]

Napisane przez precious_81

madzienka79
nie wiem czy taka odpowiedź Cię uspokoi - sama cesarki nie miałam, natomiast w swoim otoczeniu mam bliskie koleżanki, które rodziły przez cc zarówno z własnej woli jak i ze wskazań medycznych. Nie miały przy tym żadnych komplikacji, konieczności przetaczania krwi, nie uszkodzono żadnych organów itp. wszystko poszło sprawnie, szybko, nie miały żadnych zakażeń, rany się ładnie zagoiły (są praktycznie niewidoczne). Dzieci są zdrowiutkie, w żaden sposób nie ucierpiały na tym, że urodziły się przez cc. Żadna nie była straszona komplikacjami tak jak Ty, zresztą przy porodzie sn też się u nas o tym nie informuje.
Powodzenia i wszystkiego dobrego.

Dziekuje Ci bardzo wlasnie takich wypowiedzi oczekiwalam.

[alkamor]

Napisane przez musicman

dobrze, jestem 12 dni po a już nie odczuwam żadnych dolegliwości, w przeciwieństwie np do mojej mamy, która rodziła sn i przez kilka miechów siadałą tylko na kółku bo była porozrywana i pociąta a do tego źle zszyta - choć to nie dotyczy oczywiście wszystkich rodzących sn.
W ogóle moim zdaniem jest tak, że co prawda rodzące sn wstają szybciej z łóżka, ale ich dolegliwości utrzymują się dłużej niż po cc.

akurat złe zszycie czy tego typu sprawy to już zaniedbanie lekarza jest i nie prawda, ze dłużej się odczuwa skutki SN...Ja po 10 dniach byłam jak nowa a jeszcze jeżeli chodzi o rodzenie dużego dzieciaczka to 4300 ,można spokojnie urodzić...ja sama tyle ważyłam jak się urodziłam... Nie chce mi się już wypowiadać na temat CC bo widzę, że to i tak nie ma sensu...każdy ma swoje sumienie. Może dodam tylko, żę oxy,nacięcie itp to jest wspomaganie jeżeli już naturalnego porodu....a CC to już operacja. masaże szyjki nie są rutyną...wręcz przeciwnie, wolę być nacięta niż pęknąć a rodzi się nie zupełnie na płasko

[roxi1980]

Napisane przez madzienka79

Wolalabym, zeby chociaz jedna opanowana kobieta po cc napisala mi o tym o co prosze w swoim komentarzu. Moge pisac na priv.

Hej,
mam nadzieję, że MATKA ZAŁOŻYCIELKA tego wąku wybaczy mi, że to tak nie do końca zgodne z tamatem, ale były wypowiedzi jeszcze mniej na temat...

10 stycznia 2009 r. przez CC przyszedł na świat Norbert, mój synek. Około połowy ciąży dowiedziałam się, że taką właśnie drogą przyjdzie na świat i z jednej strony byłam lekko zawiedziona, a z drugiej sie ucieszyłam, bo strasznie obawiałam się porodu SN.
To co wspominam źle z porodu CC to:
1. Decyzja o wykonaniu CC podjęta była po 17h bóli krzyżowych i skurczy dochodzących do 80-90 - mimo, że w papierach figurowało "CC" dużymi literami... Jak to w weekend - tylko 2 doktorów i maaasa pacjentek, no i najpierw usłyszałam, że takie skurcze to mogę przespać (70-80 co 10-15 min), a potem, że "skoro ordynator powiedział, że po weekendzie, to po weekendzie". W końcu musieli się wziąć do roboty, bo miałam już skurcze co kilka minut, 5 cm rozwarcia i poprosiłam o wypisanie na żądanie...
2. Bardzo bolało mnie wkłucie w kręgosłup (zwykle nie boli) ale ja mam mocno zdewastowany kręgosłup (jeden z dwóch powodów CC) i bardzo źle się (psychicznie) czułam w czasie cesarki - jakiś taki niepokój i rozdrażnienie z powodu "braku ciała"
3. Pierwsze trzy doby to był koszmar - bardzo mnie bolało, nie mogłam się podnieść, o myciu czy pójściu do toalety nie wspomnę, o coś przeciwbólowego ciężko się było doprosić i system rooming-in od 12godziny po porodzie...
4. W bliźnie zrobił mi się ropień, skończyło się antybiotykiem i zabiegowym ściąganiem ropy
5. Brzuch boli do dziś - mimo, że z lekarskiego punktu widzenia wszystko ok - po prostu boli w okolicy blizny i już.

Mimo tego wszystkiego jestem zadowolona, że tak odbył się poród, bo oboje jesteśmy zdrowi i cali i staram się do tego już nie wracać. Dla mnie było to ciężkie przeżycie, ale dla cesarki na życzenie jestem na TAK - znam wiele mam, które dokonały takiego wyboru i są zadowolone. Każda z nas jest inna i inaczej zareaguje na "wrażenia okołoporodowe", ale uważam, że przed podjęciem decyzji o załatwieniu CC, czy też poddaniu się mu ze wskazań - powinno się poczytać fachową literaturę, żeby być świadomym tego, co będzie się z nami działo i czego możemy się spodziewać. Nie rozumiem wtrącania się do prywatnych - jak by nie patrzeć - wyborów - osób postronnych - poród to sprawa rodzącej, ew. partnera i lekarza - reszcie nic do tego. Wiele słyszałam o porodach CC na życzenie pacjentki - wielu lekarzy to robi - wystarczy iść na prywatną wizytę i przedstawić sprawę jasno...

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Napisane przez alkamor

akurat złe zszycie czy tego typu sprawy to już zaniedbanie lekarza jest i nie prawda, ze dłużej się odczuwa skutki SN...Ja po 10 dniach byłam jak nowa a jeszcze jeżeli chodzi o rodzenie dużego dzieciaczka to 4300 ,można spokojnie urodzić...ja sama tyle ważyłam jak się urodziłam... Nie chce mi się już wypowiadać na temat CC bo widzę, że to i tak nie ma sensu...każdy ma swoje sumienie. Może dodam tylko, żę oxy,nacięcie itp to jest wspomaganie jeżeli już naturalnego porodu....a CC to już operacja. masaże szyjki nie są rutyną...wręcz przeciwnie, wolę być nacięta niż pęknąć a rodzi się nie zupełnie na płasko

Z całym szacunkiem... ale co ma do CC sumienie????? Czy to grzech jakiś czy co? Czyżby do 7 grzechów głownych dopisano - 8. CC na życzenie ??

[alkamor]

Napisane przez roxi1980

Z całym szacunkiem... ale co ma do CC sumienie????? Czy to grzech jakiś czy co? Czyżby do 7 grzechów głownych dopisano - 8. CC na życzenie ??

nie wiem jak brzmi 7 grzechów głównych...a z tym sumieniem to nie do końca wprost jest napisane....

[tulumka]

Napisane przez musicman

właśnie,
w szkole rodzenia położne opowiadały nam że nie ma co liczyć właściwie na poród naprawdę naturalny. Na porządku dziennym jest indukowanie, przebijanie pęcherza płodowego, podawanie oxy, masaż szyjki, prawie każdy lekarz i tak sprowadzi nas na łóżko porodowe, a w Łodzi nie ma mowy o porodzie w wodzie mimo że np w Matce Polce jest wanna. Nie czekają aż pępowina się wytętni, nie kangurują, tną równo 99% pierworódek. To nie jest poród naturalny.

I o to cała sprawa się rozbija. Wiele porodów sn nie ma nic wspólnego z naturą tak samo jak cc. Całe szczęśice, że porody przez cc stają się normalne. Heh, właśnie dzisiaj (wczoraj) dowiedziłam się o kolejnych dwóch porodach przez cc. Dzieciaczki mają się świetnie. I był jeszcze trzeci poród w moim otoczeniu przez cc, ale po 20h porodu no i pytam po co te 20h porodu

Napisane przez alkamor

akurat złe zszycie czy tego typu sprawy to już zaniedbanie lekarza jest i nie prawda, ze dłużej się odczuwa skutki SN...Ja po 10 dniach byłam jak nowa a jeszcze jeżeli chodzi o rodzenie dużego dzieciaczka to 4300 ,można spokojnie urodzić...ja sama tyle ważyłam jak się urodziłam... Nie chce mi się już wypowiadać na temat CC bo widzę, że to i tak nie ma sensu...każdy ma swoje sumienie. Może dodam tylko, żę oxy,nacięcie itp to jest wspomaganie jeżeli już naturalnego porodu....a CC to już operacja. masaże szyjki nie są rutyną...wręcz przeciwnie, wolę być nacięta niż pęknąć a rodzi się nie zupełnie na płasko

Halo, halo, czy to konkurs kto urodził cięższe dziecko. Pisałam w porzedniejszym poście, że i nawet 6kg dziecko co niektóre kobiety mogą urodzić. Ja nie molgłam swojego syna 3740g i co mam zrobić z tym faktem. Pociąć się czy cieszyc się życiem, swoim synem i dziekować, że żyje w czasach kiedy medycyna może pomóc w narodzinach.

roxi1980 chodziłam miesiąc ze skurczmi 80-90 i nic nie czułam ku zdziwieniu połoznych i lekarzy. Mówili, że zaraz zacznę rodzić. Bliżej porodu były ok 140. Jestem dziwna

Pozdrawiam Matki Polki. iizabelaa masz rację - szczęśliwa mama to szczęśliwy szkrab!!!

I proszę nie mylić kwestii starszych osób i "poświęcenia" związanego z opieką nad nimi. Nie ma się to nijak do cc. To mówię to ja, wnuczka 100 letniej babci, którą reszta rodziny uznała za zbyteczną.

[musicman]

Napisane przez alkamor

akurat złe zszycie czy tego typu sprawy to już zaniedbanie lekarza jest i nie prawda, ze dłużej się odczuwa skutki SN...Ja po 10 dniach byłam jak nowa a jeszcze jeżeli chodzi o rodzenie dużego dzieciaczka to 4300 ,można spokojnie urodzić...ja sama tyle ważyłam jak się urodziłam... Nie chce mi się już wypowiadać na temat CC bo widzę, że to i tak nie ma sensu...każdy ma swoje sumienie. Może dodam tylko, żę oxy,nacięcie itp to jest wspomaganie jeżeli już naturalnego porodu....a CC to już operacja. masaże szyjki nie są rutyną...wręcz przeciwnie, wolę być nacięta niż pęknąć a rodzi się nie zupełnie na płasko

o rodzeniu tak dużego dziecka to możemy podyskutować kiedy będziesz z nim w 9 miesiącu ciąży i każdy lekarz będzie Ci mówił, że poród sn jest niebezpieczny. A Twoja mama pewnie nie miała pojęcia przed porodem ile będziesz ważyć, o dokładnych pomiarach w tamtych czasach nie było co marzyć. Zresztą owszem, wszystko się da , urodzić 20 dzieci też, tylko po co.
Zresztą waga to nie było u mnie jedyne wskazanie, ale pierwsze na które zrwacali uwagę lekarze, pielęgniarki , położne.

[alkamor]

Napisane przez musicman

o rodzeniu tak dużego dziecka to możemy podyskutować kiedy będziesz z nim w 9 miesiącu ciąży i każdy lekarz będzie Ci mówił, że poród sn jest niebezpieczny. A Twoja mama pewnie nie miała pojęcia przed porodem ile będziesz ważyć, o dokładnych pomiarach w tamtych czasach nie było co marzyć. Zresztą owszem, wszystko się da , urodzić 20 dzieci też, tylko po co.
Zresztą waga to nie było u mnie jedyne wskazanie, ale pierwsze na które zrwacali uwagę lekarze, pielęgniarki , położne.

wiesz może i nie wiedziała ale nie miała z tym problemu.Ja natomiast urodziłam 3900 g i "wyszedł bez problemu" moja siostra 4100g i nie narzeka..... Zresztą jeżeli lekarz zaleca ze względu na wagę dziecka bo matka jest "nieduża" to to też jest poniekąd wskazania lekarskie tak ?? a nie cesarka na życzenie. Tak jak pisałam już wcześniej uważam, że największy strach jest przed nieznanym...ja też się bardzo bałam przed porodem ale okazało się, że nie taki straszny diabeł jak go malują I z pewnością w drugiej ciąży jeżeli wszystko będzie Ok to nie będę się martwić porodem