2015-07-09, 20:29 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;52030855]Klarissa, a nie wiem, ty robilaś diagnozę zaburzeń SI? z powodu tego niejedzenia?[/QUOTE]
Tak. Ale wyszła nam tylko nieprawidłowa praca języka i tyle.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2015-07-09, 23:27 | #32 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;5202608 9]A ja właśnie widzę dużo połączonych związków miedzy mną dzisiejszą a mną przeszłą. I to w jak wielkim stopniu to dzieciństwo mnie ukształtowało teraz rzuca cień na mnie już dorosłą. Też myślałam że umiem sobie z tym poradzić ale to była nieprawda i dopiero te wizyty mnie "naprostowywują".[/QUOTE]
Zgadzam się z Tobą. |
2015-07-10, 09:16 | #33 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Cytat:
Ja nie pracowałam gdzieś od połowy ciąży z pierwszym dzieckiem, aż do czasu gdy drugie mogło iść do przedszkola czyli w sumie ponad 4 lata i wspominam ten czas bardzo miło Serio. Mieszkanie miałam ogarnięte, obiad ugotowany, miałam mnóstwo czasu dla dzieci, dla rodziny, znajomych. Bardzo dużo z dziećmi jeździłam. Nie siedziałam w domu całymi dniami. Teraz gdy chodzę do pracy jest gorzej, bo cały czas jestem w biegu i wieczorem padam na twarz. Do tego dochodzą wyrzuty, że znów nie udało mi się poświęcić dzieciom tyle czasu ile bym chciała, że w domu armagedon i w lodówce tylko światło... Praca w domu z "młodzieżą" pewnie łatwa nie jest i dlatego Ci ciężej. Ja się zajmowałam "tylko" dziećmi i domem i nie miałam tej presji, że jeszcze muszę zasiąść do pracy. Jeszcze trochę i jak wakacje się skończą to będziesz mogła w spokoju popracować bez dzieci i pewnie się trochę wyluzujesz i przybędzie Ci cierpliwości Moje dzieci mają rocznikowo już 7 i 8 lat i jest z każdym rokiem coraz lepiej. Nie wstają już o 6 rano, płatki na śniadanie albo kanapkę sami sobie robią także ja mogę trochę dłużej w weekend pospać. Naczynia po sobie wkładają do zmywarki, brudne ubrania w odpowiednie miejsce, sami się myją i zasypiają. W przyszłym roku jak młodszy będzie miał skończone już 7 lat to pozwolę im samym wychodzić na plac zabaw. Już teraz sami mogą iść się pobawić do kolegów mieszkających niedaleko, a ja w tym czasie zwykle z szałem w oczach staram się zrobić w domu jak najwięcej Nie martw się, z czasem będzie coraz lepiej Ja to generalnie podchodzę do wszystkiego na luzie, bo się za bardzo nie przejmuję tym, że dzieci biegają po ogrodzie na bosaka i czasem ich pszczoła użądli albo mają poplamione bluzki od truskawek, które zjadły nieumyte prosto z krzaczka, że czasem mają taki syf w pokoju, że nie ma gdzie nogi postawić lub, że czasem miewają pizzę na obiad ale lata mi to generalnie. Mój i ich spokój jest najważniejszy Nie będę sobie żył wypruwać, żeby wszystko było "idealne", bo bym chyba zwariowała. |
|
2015-07-10, 09:24 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;5202608 9]A ja właśnie widzę dużo połączonych związków miedzy mną dzisiejszą a mną przeszłą. I to w jak wielkim stopniu to dzieciństwo mnie ukształtowało teraz rzuca cień na mnie już dorosłą. Też myślałam że umiem sobie z tym poradzić ale to była nieprawda i dopiero te wizyty mnie "naprostowywują".[/QUOTE]
Podpisuję się.
__________________
Jesteś! |
2015-07-10, 10:24 | #35 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Siedzenie w domu z dziećmi niepracowanie a siedzenie w domu z dziećmi i pracowanie to moim zdaniem ogień i woda i nie ma co tego porównywać. Tego, o czym piszesz - posprzątanego dom, wycieczek z dziećmi - pracująca w domu kobieta na ogół nie ma albo nie w takim samym stopniu, bo musi 8 czy więcej godzin dziennie siedzieć i pracować.
|
2015-07-10, 10:39 | #36 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Cytat:
|
|
2015-07-10, 12:40 | #37 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Cytat:
Teraz jest lepiej. A idealna to ja nie jestem, nic z tych rzeczy.... Edytowane przez musicman Czas edycji: 2015-07-10 o 12:41 |
|
2015-07-10, 17:27 | #38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
musicman mam dzieci w wieku rok i 3 lata.
To co piszesz w pierwszym poście nie jest mi obce. Nie wyobrażam sobie, żebym miała jednocześnie pracować zawodowo w domu i zajmować się wtedy dzieckiem. No to się nie da. Niby się sami bawią, ale ciągle "mamo..." i nie ma szans skupić się na czymś choć przez 10 minut. Jak jestem tylko z młodszym dzieckiem, maksymalnie wykorzystuję jego drzemkę. Starsze nie sypia w dzień odkąd skończyło rok, więc jak młodsze śpi, to jest czas tylko dla niego sam na sam z mamą. Moje dziecko starsze poszło do żłobka jak miało 7 miesięcy, młodsze idzie od września. Już się szykuję na ten kieracik. Niby odpocznę 8h dziennie od "mamo..." ale poranne ściąganie z łóżek, wszystko z zegarkiem w ręku żeby zdążyć na czas do żłobka, przedszkola, pracy, potem w pracy pilnowanie zegarka żeby wyjść o czasie o "sorry szefie, ale wychodzę bo mi placówki zamkną", rajd po mieście żeby odebrać dzieci i po ok. 11-12h od wyjścia zjedziemy do domu. I wypadałoby z dziećmi czas spędzić, a tu kolację trzeba robić, zaganiać do kąpieli. Plac zabaw nie mieści się w grafiku i tu wyrzuty sumienia mam. Dzieci nieśpiące, a ja zasypiam na stojąco. I tak dzień w dzień. Niestety w przypadku moich "wymagających" dzieci (pod względem zdrowotnym) czuję się bardziej jak pielęgniarka niż jak matka. Cytat:
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;52030855]niektórzy potrafią wziąć ze sobą na wesele dziecko, mimo, iż nie zostało zaproszone serio, serio, mieliśmy na naszym taką niespodziankę [/QUOTE] Szaja.. siostra męża ma wesele za kilka tygodni. Jesteśmy na zaproszeniu tylko my. Nie ma chętnego żeby z dziećmi na weekend zostać (to wesele jest w innej części Polski). Nie mieliśmy do tej pory niani. Nie mam odwagi zatrudnić obcej osoby i zostawić jej z dziećmi od razu na 3 doby, nie wspominając już o kosztach takiego rozwiązania. No i chyba zabiorę ze sobą. Nie sądziłam że to aż taki nietakt Oczywiście z chęcią spędziłabym ten czas tylko z mężem i uważam że wesela to nie jest impreza dla dzieci. Rozmawialiśmy już z rodziną męża na ten temat, ale oni nie mogą pojąć, że dziadkowie którzy mieszkają 15 minut samochodem od nas nie chcą się dziećmi zająć. |
|
2015-07-10, 17:37 | #39 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Cytat:
Też miałam na weselu niezaproszone dziecko, w pierwszej chwili myślałam, że szlag mnie trafi na miejscu. Mam nadzieję, że przynajmniej poinformowaliście młodą parę, że dzieci weźmiecie ze sobą. Lepiej to wygląda, niż pojawienie się z potomstwem bez dania znać wcześniej.
__________________
Jesteś! Edytowane przez pani-jesień Czas edycji: 2015-07-10 o 17:39 |
|
2015-07-10, 17:38 | #40 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Zamyślona - uściślę - wy jesteście bardzo bliską rodziną, u nas był to kolega męża, dziecko mieli z kim zostawić, ale - wzięliśmy żeby się do ludzi przyzwyczajał
Tak, jak u was, to ja znów w drugą stronę nie rozumiem - podejścia młodych. Owszem, siostrzenica męża miała chyba wówczas 7 lat, była na naszym weselu i było to dla nas oczywiste, że będzie. |
2015-07-10, 17:42 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;52041355]Zamyślona - uściślę - wy jesteście bardzo bliską rodziną, u nas był to kolega męża, dziecko mieli z kim zostawić, ale - wzięliśmy żeby się do ludzi przyzwyczajał
Tak, jak u was, to ja znów w drugą stronę nie rozumiem - podejścia młodych. Owszem, siostrzenica męża miała chyba wówczas 7 lat, była na naszym weselu i było to dla nas oczywiste, że będzie.[/QUOTE] U nas też było obce dziecko. Całkiem obce, osoby towarzyszącej, której w życiu na oczy wcześniej nie widziałam
__________________
Jesteś! |
2015-07-10, 17:47 | #42 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 620
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Zamyślona, ostatnio byłam na ślubie mojego ojca i wyraźnie dał do zrozumienia gościom, że zaproszeni są ci co są na zaproszeniach, to jest jasne. Ja np. byłam zaproszona wraz z R.( moją córką) , ale gdybym nie była to w życiu bym jej nie zabrała bo byłam przy organizacji ślubu i wesela i wiem jak to jest skomplikowane. Nie należy rujnowac młodej parze miesięcy lub tygodni szczegółowych przygotowań ( nie mówiąc juz o wrzeszczącej dzieciarni podczas składania przysięgi na ślubie lub ganiania się 10 dzieci po sali weselnej.brrrrrr
|
2015-07-10, 18:00 | #43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
To ja też uściślę. Para młoda ma wesele głęboko w nosie.
Zorganizowane dość szybko przez rodziców młodej i młodego. Młodym wszystko jedno jaka sala, jaka muzyka. Do tej pory żyli razem bez papierka i nie jest im to do szczęścia potrzebna. No ale że bardzo to kuło teściową (mamę młodego) w oczy, to wesele będzie. Nie zostaliśmy osobiście zaproszeni, telefonicznie czy choćby smsem. Jak byliśmy w odwiedzinach u teściów, to zaproszenie czekało na nas na szafce Dlatego też szczegóły ustalamy z organizatorami czyli teściami, a nie z młodymi. Najchętniej to bym w ogóle nie jechała, no ale to bliska rodzina więc nie wypada się nie pojawić. Jak pisałam mam dość małe dzieci (rok i 3 lata) i zdecydowanie wesele to nie jest impreza dla nich. Najchętniej bym nie jechała. Teściowie mówią że nie ma opcji, żebyśmy nie przyjechali. |
2015-07-10, 19:02 | #44 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Cytat:
Jeśli byłabym w podobnej sytuacji tj: bez mołżiwości opieki nad dziećmi (odpowiedniej opieki), nie mogłabym ich zabrać ze sobą (kwestia nie byłaby konkretnie dogadana) to zwyczajnie nie pojawiłabym się na weselu. Gdyby impreza była blisko domu, pewnie pojawiłabym się na uroczystoścu ślubnej.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2015-07-10, 19:03 | #45 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 620
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Jak dla mnie to mozecie nie jechać bo nie zostaliscie zaproszeni osobiście. Na szafce u teściów...to jest dopiero nietakt Wstyd.
|
2015-07-10, 19:15 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Ja nie rozumiem obu stron. Miałam na weselu dzieci, których nie zapraszałam i szczerze, to ledwo je zauważyłam, ogarniali je ich rodzice, biorąc pod uwagę ile jedzenia zostaje i się marnuje to również nie było problemem, nie miały swoich krzeseł, siedziały rodzicom na kolanach - to dla mnie też nie problem (ja nie wiedziałam, że znajomi zabiorą dzieci, w ostatnim momencie okazało się, że nie mają ich z kim zostawić, oni nie mieszkają od lat w Polsce i tak wyszło, przylecieli specjalnie na mój ślub). Trudno mi pojąć, że to dla kogoś taki wielki problem, że ktoś inny zabierze swoje dziecko, powietrza za dużo zabierze czy co? Jeśli się tym dzieckiem zajmuje to jego sprawa. Jeśli się nie zajmuje to należy mu zwrócić uwagę aby się zajął i tyle.
Z drugiej strony nie rozumiem podejścia "teściowie powiedzieli, że nie możemy nie przyjechać". Jakby mi nie pasowało gdzieś pojechać to opinia papieża z prezydentem nie miała by dla mnie znaczenia, nie chcę, nie jadę i koniec, nikomu nic do tego. Na przykład idę wkrótce na ślub bliskiej koleżanki bo chcę, a tydzień później jest ślub mojej kuzynki na który nie idę bo nie mam ochoty z kilku względów. I guzik mnie obchodzi co ktoś myśli.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2015-07-10, 20:52 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
A co myślicie o opcji żeby na wesele pojechał sam mój mąż czyli brat panny młodej?
|
2015-07-10, 20:57 | #48 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Cytat:
Przed ślubem to się ludziom wydają takie rzeczy ważne, a w trakcie weselicha kto w ogóle to zauważa? Ja nie mam bladego pojęcia co podczas mojego wesela robili moi rodzeni bracia Byli, ale co się działo to nawet nie wiem. Co chwilę a to ktoś chciał pogadać, a to zdjęcie zrobić, a to zatańczyć... nawet nie wiedziałam kiedy to zleciało
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2015-07-10, 20:58 | #49 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Zamyślona, powiem tak - jeśli uważałabym, że bez sensu, bym jechała - z 2 dzieci w dodatku - to ja bym nie jechała i tyle, a mąż - pewnie, jego siostra, dla świętego spokoju
|
2015-07-11, 12:46 | #50 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 090
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Chyba jestem jakaś dziwna, ale ja bym się cieszyła, że mam wymówkę w postaci braku opieki dla dziecka i że nie muszę jechać na wesele
|
2015-07-11, 13:06 | #51 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
My chodzimy na takie imprezy pojedyńczo- jedno idzie drugie siedzi z dziećmi i czasami bardziej zadowolone jest to które zostaje Przyjęliśmy taki model dlatego, że z dziećmi to żadna zabawa, wręcz przeciwnie tylko bieganina i stres.
MOim zdaniem należałoby zapytać młodych czy mają coś przeciwko zabraniu dzieci, jak znam życie to powiedzą, że nie i problem z głowy. |
2015-07-11, 13:13 | #52 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Cytat:
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2015-07-11, 18:42 | #53 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Raz w miesiącu = 12 razy w roku. Porażka.
Chetnych żeby zostać brak. Opiekunki niet - na co dzień nie było potrzeby a od święta trudno zostawić dwoje (wyjątkowo energicznych) dzieci z obcą osobą. Błędne koło... |
2015-07-12, 10:21 | #54 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
To może weźcie pod uwagę przyzwyczajanie się do innej osoby nawet jeśli nie ma takiej potrzeby, w sensie teraz już. Potem nie byłoby problemu gdyby kiedyś jakieś wielkie W a wy nie wiecie co z dziećmi zrobić.
|
2015-07-13, 07:50 | #55 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Cytat:
Mialam wieksza roznice wieku i po urodzeniu drugiego dziecka bylam z nimi w domu i pracowalam dorywczo w domu, ale nie byla to praca i od ktorej zalezalo moje zycie, wiec nie ma co porownywac. Kurcze, nie mialam tez takich problemow, wspolczuje Najwazniejsze dla mnie byloby dowiedziec sie co powoduje niedogadywanie sie dzieci, agresje i pstaralabym sie powod zlikwidowac, ale mysle dlugo potrwa. Doraznie radzilabym nianie Powiem Ci jak to robila moja znajoma, ktora pracuje w domu, bo sama nie mam takich doswiadczen Ona na czas swojej pracy to znaczy na 8 godzin, codziennie od rana miala nianie. Sama zamykala sie w pokoju i pracowala, nic jej nie obchodzilo, nie bylo wtedy "mamo bo cos tam", ona odpowiadala "mama teraz pracuje, jest pani A. i idz do niej" po krotkim czasie dziecko przyzwyczailo sie do tego, ze czas z nainia to czas z niania i nie moze lazic do mamy kiedy chce. Z tego co mowi znajoma to jej bardzo pomoglo, bo plan dnia byl ustalony i ona miala czas i na prace i na dziecko, dziecko przez to tez sie uspokoilo, bo bylo jakies nerwowe czy nadpobudliwe, nie wiem jak to nazwac. Mysle, ze dzieci musza wiedziec, ze sa takie chwile, godziny w ciagu dnia, kiedy rodzic robi cos innego niz zajmowanie sie dzieckiem, Wy caly czas poswiecacie dzieciom i nie dziwie sie, ze potrzebujecie zmiany.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
2015-07-13, 12:55 | #56 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Dziękuję za wypowiedzi odnośnie wesela.
Osobiście nie spotkałam się z tym, że na wesele przychodzi tylko jedna osoba "z pary". Myślę, że to w mojej sytuacji najlepsze wyjście. Choć opcja 3 dób bez dzieci jest bardzo kusząca. Cytat:
Myślę że potrzebujesz takiego czasu bez dzieci, żeby odpocząć psychicznie od nich. Ja też |
|
2015-07-13, 15:54 | #57 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Cytat:
Teraz wybieram się do koleżanki na wesele - dostałam zaproszenie z dziećmi, ale idziemy z mężem sami, bo moje młodsze dziecko nie nadaje się na takie imprezy, a zabrać tylko jedno z nich to dla nich straszna niesprawiedliwość Ja tam się cieszę
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2015-07-13, 18:58 | #58 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 161
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Klarissa wg tego co piszesz to nadalby sie dla Ciebie psycholog o orientacji poznawczej lub behawioralno-poznawczej. Ja robilam kurs takiej terapii dla mlodziezy-w ogole sie nie zajmuje tym co kiedys, przezyciami z dziecinstwa etc tylko skupia na tym co tu i teraz, na zmianie obecnego podejscia i spososbu myslenia. Terapia glownie krotkoterminowa, 8-12 spotkan.
Nie wiem skad jestes, bo moglabym podrzucic jakis namiar. |
2015-07-16, 13:35 | #59 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2015-07-16, 18:06 | #60 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy życie w rodzinie to ciągły stres i awantura?
U nas się niedawno zaczęły już konflikty o klocki, zabawki, więc już nie tylko wielka miłość, ale bywa i wojna
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:44.