dla tych, co szukają, bo nie wiedzą - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Fitness, bieganie, joga - spalamy kalorie

Notka

Fitness, bieganie, joga - spalamy kalorie Forum dla osób, które lubią aktywność fizyczną i chcą spalić zbędne kalorie. Wejdź, poznaj świat fitnessu i różne rodzaje aktywności fizycznej np. joga, pilates czy zumba.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2005-07-24, 13:01   #1
ryba82
Zakorzenienie
 
Avatar ryba82
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 3 978
Arrow

dla tych, co szukają, bo nie wiedzą


Zgodnie z propozyjcą jednej z Wizażanek - kalijizakładam watek dla wszytskich dziewcząt, które są zielone w temacie odchudzania i poszukują cennych rad
Recz pierwsza: podejscie psychologiczne:
Przede wszystkim musisz 'chcieć' bardzo - to jest najlepsza motywacja, ja wcześniej tez chciałam, ale widać słabo, bo diety moje trwały najdłużej tydzień, ale w końcu spojrzlam na siebie krytycznie w lustrze i zaczelma intensywnie myśleć, jak schudnąć. Pierwsza rzeczą, jaka zrobiłam było poszukiwanie na Internecie roznych diet, ćwiczeń, czytałam dużo, myslam myslam.. Trafiłam tutaj na to forum, przeczytałam je w całości, byłam o niebo mądrzejsza i niebo bardziej zdecydowana. Ułożyłam sobie dietę, ćwiczenia, wydrukwoalam, postaiwlam na termin po ostatnim egzaminie i powiedzialm sobie, ze skoro dziewczyny tutaj piszą, ze chudną, ze jest to możliwe, to i ja mogę i schudnę. Pomierzyłam się centymetrem zważyłam, zapislam do notesu i czym prędzej wszczęłam odchudzanie. Samo przygotowanie do odchudzania: psychiczne oraz takie merytoryczne trwało Ok 2 tygodni. Myślę, ze wlanie, dlatego tym razem wciąż trwam w nim już 4 tydzień. Wcześniej nie byłam przygotowana psychicznie, to było cos bardziej typu: spojrzenie w lustro, albo obciskająca moje ciało spódniczką, w której czułam się jak baleron owinięty sznurkiem i szybkie postanowienie diety, takie bardziej spontaniczne, tak jak spontanicznie przychodizlo tak tez spontanicznie odchodziło.... No, bo jak nie zjeść ciasta pysznego, jak to kotlecika tez nie? Jak to takie dobre. Dlatego moim zdaniem przygotowanie swojego mózgu, oswojenie go z tym, co zamierzamy, wyobrażanie sobie celu to bardzo ważny etap przed-ochudzania. Teraz jak już wpadłam w "to", to duża mobilizacja są dla mnie ginące cm, malejąca waga, lepsze samopoczucie po ćwiczeniach, nie uwierające mnie w pasie spodnie (mogę przynajmniej oddychać swobodnie ), oraz to forum. Bo tutaj dostaje porządnego kopa mobilizacyjnego. Pozdrawiam

Skoro już wiesz, że chcesz się odchudzać i zmienić swoja dietę na całe zycie - to czytaj dalej:
Pierwsze za Tobą - postanowiłaś rozpocząć dietkę . Co do ćwiczeń to wszelkie aeroby są na spalanie tłuszczu: bieganie truchtem, pływanie, jazda na rowerze, aerobik i rożne jego odmiany jak np. taebo. Minimum ćwiczysz 20 minut, możesz na czczo. Polecam tez uzupełniać aeroby ćwiczeniami siłowymi, niekoniecznie na siłowni, możesz wykonywać je w zaciszu domowym: brzuszki, ćwiczenia nóg, pośladkow itp., ja ćwiczę zestaw ze strony soku Tymbark flit. Dieta hmm no tutaj musisz mięć silna wole bynajmniej na pocztaku, bo im dalej z dietka tym łatwiej, zoladek się kurczy, organizm już tak nie wola jeść jeść!! . Porpostu mówisz sobie nie jem tego czy tamtego i w tym trwasz . Posiłki częste, co Ok 2-3godziny, ale lekkie, nie tak zebys była najedzona bardzo i rozdęta jak balon. Ważne jest, co jesz. W czasie diety redukcyjnej powinniśmy jeść więcej białka, warzyw, trochę mniej owoców, a najmniej węglowodanów. Tłuszcze tez są potrzebne - paradoksalne, ale pomagają spalac tłuszcz, ale zwracaj uwagę na dobre tłuszcze - oliwa z oliwek, pestki słonecznika, dyni, ryby. Błonnik tez będzie pomocny, znajdziesz go np. w otrębach, dobrze wiec byłoby gdybyś co dzień zjadła jogurt naturalny z łyżką czy dwoma otrębów. Pij dużo od 2 litrów wzwyż, najlepiej wodę niegazowana. Do tych 2 litrów wliczają się wszelkie herbaty owocowe czy tez zielone, czerwone..., No i nie słódź, nie jedz słodyczy, raz na jakiś czas no na 2 tygodnie pozwól sobie na kostkę czekolady, loda czy ciastko. Ja staram się sobie nie folgować, bo u mnie problem ze slodyczamai jest taki: zjem jedno cicho, to się kończy na pół kg... . Jak będziesz jadła często, ale w mniejszych ilościach to organizm nie będzie wołał :"papu" , wiec i z podjadaniem będzie lepiej. Na kolacje proponuje jeść cos białkowego, ewentualnie z warzywami, jak serek z pomidorem czy ogórkiem, szczypiorkiem, rzodkiewka. Mięsko gotuj, rób na parze, w każdym bądź razie nie smaż, unikaj panierek, sosów, mącznych produktów, chleb jasny i inne tego typu goodbye, jedz ciemny chleb i najlepiej na sniadanie a później już nie, zrezygnuj z ziemniaków, czasami jedz poprostu mięso z surówka na obiad bez węgli, a czasami zjedz warzywa z ryzem brązowym czy kasza... Ja staram się nie łączyć białka i węglowodanów. To nie jest żadna konkretna dieta, to są zasady, które sama sobie zebrałam z rożnych diet i na mnie działają. Odchudzam się miesiąc i parę dni, schudłam narazie 4kg. Mam dla Ciebie jeszcze jedna rade: nie nastawiaj się na szybki rezultat i nie przykładaj uwagi do swojej wagi, patrz na obwody i daj swojemu organizmowi czas, niech schudnie powoli, ale za to trwale. Jesli pojawi się zastój (jak u mnie ostatnio), to nie przerywaj diety!!! Bądź dzielna, walcz, a zobaczysz, ze po nocy przychodzi zawsze dzien., tylko trzeba być cierpliwym i nieugiętym
ryba82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-24, 14:13   #2
trzykrotka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 63
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Wow!Chyba dodam Twoja wypowiedź do ulubionych Jestem pod wrażeniem, niby wszystkie z grubsza wiemy, jak (teoretycznie) dbać o swoją sylwetkę...ale często na wiedzy się kończy ale to, co napisałaś, dało mi do myślenia...może nie taki diabeł straszny? zabieram się za 'fazę przygotowawczą', dzięki za świetne rady
trzykrotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-24, 20:11   #3
Maszeńka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 91
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Kochana Izo! Krótko ujęłaś to, co w trosce o linię najistotniejsze! Dziękuję, że przypomniałaś, że odchudzanie (lub trwanie przy osiągniętej już sylwetce) zaczyna się "w głowie". Nasza psychika to potęga! Przyznam, ze po przeczytaniu książki "Potęga podświadomości" wykorzystałam zawarte tam porady m.in. do treningu silnej woli. Byłam akurat na etapie zmniejszania obwodów (nie odchudzam się pod dyktaturą wagi) i sprawdziło się to typowo amerykańskie wpływanie na podświadomość słowami, wiarą w siebie. Po pewnym czasie tak uwierzyłam w to, co do siebie mówię (np. że jem wtedy, gdy jestem głodna i tylko tyle, aby zaspokoić głód), że widok ulubionych słodkości nie wzbudzał we mnie wilczego apetytu, nawet nie musiałam jeść upieczonego przez siebie ciasta (wcześniej wmawiałam sobie, że nagrodą za jego upieczenie jest konsumpcja chociaż kawałeczka). Polecam takie psychiczne wsparcie.

Co do diet nie mam praktyki (mogę nie jeść słodyczy, nie słodzić napojów i jeść mniej). To plus bieganie lub aerobik lub ćwiczenia zawsze wystarczało mi do zmniejszenia obwodów w newralgicznych punktach).
Co jeszcze dodacie dziewczyny? A może któraś z Was ma też jakieś doświadczenia z psychiką podczas odchudzania? Mam nadzieję, że Iza nie zgromi mnie za te pytania .
Maszeńka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-24, 21:23   #4
okretka
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
 
Avatar okretka
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Gliwice :)
Wiadomości: 1 032
GG do okretka
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Kurczę... U mnie chyba zawsze był spontan, brakowało fazy przygotowawczej... Teraz tak samo Wczoraj miałam zacząć i niezbyt mi to wychodzi... Tzn. nie zaodchudzanie, bo to by była przesada, ale zacząć kształtowanie sylwetki... Chyba muszę najpierw wszystko dokładnie obmyśleć, nie?
okretka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-24, 21:49   #5
Agnieshka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wro
Wiadomości: 57
GG do Agnieshka
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Achh, brawa dla tej pani, dla Ryby Podpisuje sie tu swoja krwia i jak tylko sie wyspie dodam cos od siebie
Swietny watek, powinien byc wobowiazkowy dla poczatkujacych z odchudzaniem
__________________
Nawet gdy wszyscy w Ciebie zwątpili-pokaż, że się mylili
Agnieshka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-24, 22:35   #6
andzya
Zakorzenienie
 
Avatar andzya
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

a powiem ,ze nawet niepoczatkujacy moga sie dowiedziec czegos nowego
__________________
Run Girl Run !
andzya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-25, 08:35   #7
ryba82
Zakorzenienie
 
Avatar ryba82
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 3 978
Cytat:
Napisane przez Maszeńka
Kochana Izo! Krótko ujęłaś to, co w trosce o linię najistotniejsze! Dziękuję, że przypomniałaś, że odchudzanie (lub trwanie przy osiągniętej już sylwetce) zaczyna się "w głowie". Nasza psychika to potęga! Przyznam, ze po przeczytaniu książki "Potęga podświadomości" wykorzystałam zawarte tam porady m.in. do treningu silnej woli. Byłam akurat na etapie zmniejszania obwodów (nie odchudzam się pod dyktaturą wagi) i sprawdziło się to typowo amerykańskie wpływanie na podświadomość słowami, wiarą w siebie. Po pewnym czasie tak uwierzyłam w to, co do siebie mówię (np. że jem wtedy, gdy jestem głodna i tylko tyle, aby zaspokoić głód), że widok ulubionych słodkości nie wzbudzał we mnie wilczego apetytu, nawet nie musiałam jeść upieczonego przez siebie ciasta (wcześniej wmawiałam sobie, że nagrodą za jego upieczenie jest konsumpcja chociaż kawałeczka). Polecam takie psychiczne wsparcie.

Co do diet nie mam praktyki (mogę nie jeść słodyczy, nie słodzić napojów i jeść mniej). To plus bieganie lub aerobik lub ćwiczenia zawsze wystarczało mi do zmniejszenia obwodów w newralgicznych punktach).
Co jeszcze dodacie dziewczyny? A może któraś z Was ma też jakieś doświadczenia z psychiką podczas odchudzania? Mam nadzieję, że Iza nie zgromi mnie za te pytania .

Maszeńko, ja również mam za sobą lekturę książki, o której mówisz, a także wszelkiego typu artykułów i kaset z wizualizacją. Oczywiście, nie zgromię, po to jets ten watek. Pytajcie, piszcie, dorzuccie każda cos od siebie - jakąs dobrą wskazówkę radę dotyczącą odchudzania

Cytat:
Napisane przez okretka
Kurczę... U mnie chyba zawsze był spontan, brakowało fazy przygotowawczej... Teraz tak samo Wczoraj miałam zacząć i niezbyt mi to wychodzi... Tzn. nie zaodchudzanie, bo to by była przesada, ale zacząć kształtowanie sylwetki... Chyba muszę najpierw wszystko dokładnie obmyśleć, nie?
Okretko, skoro już rozpoczęłaś nie poddawaj sie, moj artykuł to wynik przemyslen dotyczących mojej osoby, potrzebuję takiego przygotowania psychicznego, zasady diety i zestawy cwiczen tez chcialam miec przygotowane wcześniej. Jestem osobą spontaniczną wogóle, ale spontanicznosc plus dieta nigdy u mnie nie wychodzily na dobre. Byc moze Ty nie potrzebujesz takiego przygotowania, wiec nie martw sie i kontynuuj co rozpoczełaś

Cytat:
Napisane przez Agnieshka
Achh, brawa dla tej pani, dla Ryby Podpisuje sie tu swoja krwia i jak tylko sie wyspie dodam cos od siebie
Swietny watek, powinien byc wobowiazkowy dla poczatkujacych z odchudzaniem
Czuje się onieśmielona , czekam na kilka słów od Ciebie. Wogóle piszmy tutaj wszystkie, niech ten wątek stanie się taką skarbnicą porad dla odchudzających. Każda z Nas ma przeciez swoje własne doświadczenia. Napiszcie też o tym etapie przed odchudzającym, czy jest cos takiego równiez u Was? Co Was motywowało, ze podjełyscie decyzje o odchudzaniu, co teraz-kiedy już jestescie w trakcie. Jakie doswidczenia w zwiazku z odchudzaniem miałyscie... Bedzie łatwiej dla Nowiciujeszek, ale mysle, ze kazda z Weteranek odchudzania, bedzie mogła znaleźć cos dla siebie.

Edytowane przez Rzabba
Czas edycji: 2007-10-26 o 18:00 Powód: post pod postem
ryba82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2005-07-25, 09:53   #8
Akane
Zakorzenienie
 
Avatar Akane
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Motywacje, przygotowanie psychiczne...
Cóż, ja się próbowałam odchudzać już wiele razy, niestety nie docierało wówczas do mnie, na czym tak naprawdę odchudzanie powinno polegać. Zamiast zmienić sobie styl życia i sposób odżywiania, rezygnowałam z jedzenia i chodziłam przez kilka dni głodna i wściekła jak chmura gradowa. Szczęśliwie tego typu idiotyzmy mam już za sobą.
Nastawienie psychiczne również w moim przypadku było ważne. Również teraz, w trakcie walki, muszę od czasu do czasu sobie parę rzeczy przypomnieć i wytłumaczyć. Bo, nie czarujmy się, chwile zwątpienia i kryzysy się zdarzają. Początki niby są najgorsze, ale jak widać po mnie i po 3 tygodniach można złapać doła i zwątpić we wszystko. Dlatego trzeba cały czas się pozytywnie nastrajać i wierzyć, że to co się robi:
1) Jest słuszne
2) Jest możliwe
Nie ma też sensu nastawianie się na rewelacyjne wyniki w tydzień czy dwa. Ja już wiem, że pierwsze sensowne efekty osiągnę dopiero na jesień i to trzymając się dzielnie wszystkich postanowień. Bo zrzucenie nadmiaru tłuszczyku to jedno, ale wyrzeźbienie sylwetki to coś zupełnie innego. Do tego trzeba naprawdę sporo czasu i wysiłku.
No i najważniejsze chyba - motywacja. Wcześniej zdarzało mi się podchodzić do odchudzania spontanicznie. Rzut okiem w lustro, potem spojrzenie na jakieś szczupłe dziewczyny - wpadałam w doła, a zaraz potem w szał odchudzania. Brakowało mi prawdziwej motywacji, bo takie chwilowe impulsy trudno do motywacji zaliczyć. Teraz jest zupełnie inaczej. Do zmiany stylu życia i chęci nabrania ładniejszych kształtów dopinguje mnie przede wszystkim potrzeba akceptacji samej siebie - tak od początku do końca (doceniam siebie i nie czepiam się zbytnio swojego wyglądu, ale wiem że może być lepiej i chcę, żeby było lepiej). Po drugie, co jest również dla mnie szalenie ważne, w przyszłym roku wychodzę za mąż i chcę w tym najpiękniejszym dniu mojego życia wyglądać rewelacyjnie. No i korzystnie prezentować się w sukni ślubnej
Akane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-25, 10:15   #9
kalija
Zadomowienie
 
Avatar kalija
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 614
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

kalija jest mile zaskoczona dobra robota Izuś
kalija jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-25, 12:28   #10
okretka
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
 
Avatar okretka
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Gliwice :)
Wiadomości: 1 032
GG do okretka
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

A ja sobie pomyślałam, że... założę zeszycik... Tak, tak, poświęcę kilka stron na opisanie tego, co chcę w sobie zmienić, jaki efekt chcę osiągnąć no i przede wszsytkim co powinnam robić, żeby go osiągnąć.
A potem będę zbierała różne ciekawostki na temat dbania o figurę, itp - wycinała je z gazet lub drukowała z neta i wklejała do zeszyciku...
I za każdym razem jak będę miała chwilę zwątpienia, będę zaglądała do tego zeszytu, poszukując mobilizacji i konkretnych wskazówek
Heh, plan ambitny, o ile mi się będzie chciało go wykonać
Ale jak myślicie, ma to jakiś sens w ogóle?
okretka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-25, 12:52   #11
monia207
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 278
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

U mnie to wygląda tak z tym odchudzaniem
Wiem że powinnam zrzucic trszoke tłuszczyku szczegolnie z talii i ud
no wiec kiedy juz widze ze jest bardzo zle :-/ wtedy ostro biore sie za siebie
ograniczam sie w jedzeniu, duzo duzo ciwcze, zalewam sie woda niegazowana rezultaty faktycznie przychodza dosc szybko ale nigdy nie jest tak zebym dotrwala do wymarzonego stanu, kiedy juz jest lepiej zaczynam niestety sobie odpuszczac az calkowicie odchodze od swoich "zelaznych" zasad, zaczyna sie podjadanie, slodycze wchodza w obieg, jedzenie przed snem itd itp. Potem zoladek cierpi tluszczyk wraca i walka zaczyna sie od nowa
Tak najdluzej to wtrwalam z 2 miesiące chyba
ale zawsze sobie z reguly odpuszczam gdyz przy odchudzaniu cierpi moj buist-nie dosc ze maly to jeszcze sie "odchudza" dlatego porzucam czesto odchudzanie dla jego dobra
ehh teraz znowu musze sie wziac za siebie ....
ile tym razem wytrzymam???? tego nie wiem nikt.......
pozdrowionka!!!
I zycze wszystkim wytrwalosci bo przy dążeniu do wymarzonej sylwetki chyba to jest nam najbardziej potrzebne WYTRWALOSC SILNA WOLA I SAMOZAPARCIE!!!
monia207 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-07-25, 15:26   #12
okretka
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
 
Avatar okretka
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Gliwice :)
Wiadomości: 1 032
GG do okretka
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

monia207 > też tak mam: jak widzę, że jest coraz lepiej, to tracę motywację, chociaż powinno być odwrotnie Tyle że ja najdłużej wytrwałam góra 3tygodnie [i to takie naciągane ]...
I po przemyśleniu tego wszystkiego doszłam do wniosku, że zazwyczaj robię dwa błędy:
1. Stawiam sobie wygórowane wymagania, którym często nie potrafię sprostać.
2. Kiedy pozwolę sobie na chwilę słabości, odpuszczam całą akcję, objadam się dalej, leniuchuję, zamiast nie załamując się, powiedzieć sobie: 'STOP, to była tylko jedna jedyna maleńka chwila słabości, teraz wracam do dawnych zasad'.

Eh, poszperam lepiej w necie, poszukując jakichś ćwiczonek
okretka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-25, 15:50   #13
ryba82
Zakorzenienie
 
Avatar ryba82
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 3 978
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Akane napisła: "Wcześniej zdarzało mi się podchodzić do odchudzania spontanicznie. Rzut okiem w lustro, potem spojrzenie na jakieś szczupłe dziewczyny - wpadałam w doła, a zaraz potem w szał odchudzania. Brakowało mi prawdziwej motywacji, bo takie chwilowe impulsy trudno do motywacji zaliczyć. Teraz jest zupełnie inaczej. Do zmiany stylu życia i chęci nabrania ładniejszych kształtów dopinguje mnie przede wszystkim potrzeba akceptacji samej siebie - tak od początku do końca (doceniam siebie i nie czepiam się zbytnio swojego wyglądu, ale wiem że może być lepiej i chcę, żeby było lepiej)."

Otóż to! Ja także odchudzałam się na raz, dwa, słomiany zapał, który palił się przez kilka dni, a po nich wygasał. To była zawsze szybka decyzja spowodowana impulsem - zgrabniutka dziewczyna na miescie w fajnych ciuchach, imprezka na której stwierdzałam, ze jestem najgrubsza z wszystkich niewiast, kolejne rozczarowanie i bezradność kiedy spodnie rozmiaru 38 nie chciały przejsć mi przez uda, biodra... Okazało sie, ze to byly zadne motywacje na dłuższą metę, siłe do walki, którą toczę odnalazłam w sobie samej, a nie jednorazowym spontonie.

Okretka napisała: "I po przemyśleniu tego wszystkiego doszłam do wniosku, że zazwyczaj robię dwa błędy:
1. Stawiam sobie wygórowane wymagania, którym często nie potrafię sprostać.
2. Kiedy pozwolę sobie na chwilę słabości, odpuszczam całą akcję, objadam się dalej, leniuchuję, zamiast nie załamując się, powiedzieć sobie: 'STOP, to była tylko jedna jedyna maleńka chwila słabości, teraz wracam do dawnych zasad'."

Początkowo zamierzałam schudnąć 8kg, pozniej naczytałam się Was, ze waga to nic, ze centymetr gorą, pomyslałam, ze w takim razie jak dojdę do 55 w udzie, 65 w talii, 90 biodrach to będę szczęsliwa. Ale zauważyłam, ze proces odchudzania to nie jest takie od tak, a nasz organizm bywa uparty i kieruje się swoimi jakimis tam dla mnie irracjonalnymi zasadami. Dlatego, od jakiegoś czasu nie myślę do jakiej cyferki dążę. czekam poprostu na taki moment, kiedy stane w lustrze usmiechne sie do siebie i powiem sobie: "O to mi chodziło, podobam sie sobie" (coz za narcyzm). I nie mam pojęcia czy ten moment będzie kiedy będę miec w udzie 55 czy 56, czy moze 53.
ryba82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-25, 17:06   #14
Akane
Zakorzenienie
 
Avatar Akane
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Ja postanowiłam sobie wyznaczyć pewne ramy, w których chiałabym się zmieścić, ale nie co do kilogramów, a co do centymetrów. Nie wpadnę w rozpacz, jeśli nie uda mi się osiągnąć wymarzonych rezultatów, ale przynajmniej mniej więcej muszę wiedzieć, do czego dążę. Chcę, żeby każdy stracony centymetr był dla mnie ważny. W końcu przybliża mnie do celu
Cały proces odchudzania zamierzam "zakończyć" w chwili, w której spojrzę w lustro i pomyślę "No, nareszcie!", a nie w momencie, w ktorym się wymierzę i zanotuję na kartce, że oto nastała ta wielka chwila. Ryba ma rację - rzecz w samoakceptacji, a nie wymiarach (chociaż przybliżając sobie owe wymiary, łatwiej jest chyba dążyć do celu). Ale z pewnych nawyków żywieniowych i sposobu życia, postaram się nie rezygnować nigdy. Jeśli już osiągnę upragnione rezultaty, zmniejszę rygor, ale na powrót do tych błędów które popełniałam wcześniej, na pewno sobie nie pozwolę.
Akane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-25, 21:33   #15
okretka
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
 
Avatar okretka
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Gliwice :)
Wiadomości: 1 032
GG do okretka
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Ja sobie chyba wyznaczę 3 cele... Cel pierwszy do zrealizowania w ciągu wakacji, później drugi, a potem IDEAŁ Tylko najpierw muszę zdobyć centymetr i się pomierzyć...
okretka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-26, 07:13   #16
kalija
Zadomowienie
 
Avatar kalija
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 614
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

bardzo wartościowy post, ile ja bym dała, żeby był podwieszony....
kalija jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-26, 15:20   #17
Maszeńka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 91
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Ryba napisała:
To była zawsze szybka decyzja spowodowana impulsem - zgrabniutka dziewczyna na miescie w fajnych ciuchach, imprezka na której stwierdzałam, ze jestem najgrubsza z wszystkich niewiast, kolejne rozczarowanie i bezradność kiedy spodnie rozmiaru 38 nie chciały przejsć mi przez uda, biodra... Okazało sie, ze to byly zadne motywacje na dłuższą metę, siłe do walki, którą toczę odnalazłam w sobie samej, a nie jednorazowym spontonie.
Zgadzam się, że decyzja o odchudzaniu (czytaj: dbaniu o siebie) powinna wypływać z samoakceptacji (Akane też to podkreśla). To nie może być impuls, jak marzenie o dorównaniu zauważonemu na ulicy lub w prasie ideałowi (Boże, pomóż mi zaakceptować to, czego nie mogę zmienić!). Dziś po wielu staraniach o lepszą sylwetkę (która sama w sobie nie jest zła i wiele osób mówi mi, że nie mam o co dbać, bo jest dobrze) wiem, że pewnych cech swej figury nie zmienię, choćbym nie wiem ile ćwiczyła (proszę mnie źle nie zrozumieć, nie mam zamiaru nikogo zrażać). Ale wiem,że szerszych bioder, obfitych ud tak całkiem nie zmienię i nie będę mieć patykowatych, sarnich nóżek (mnie akurat takie się podobają, ale mam koleżankę o takich nogach, która z zazdrością patrzy na moje, twierdząc, ze jej są zbyt chude). Czy to nie jest tak, że podoba się nam często to, czego nie możemy osiągnąć? Podobno w krająch, gdzie panuje głód (np. w Afryce) ideałem kobiecej urody są panie o obfitych kształtach, zaś tam gdzie jedzenie jest obfitość upragnione są szczupłe sylwetki. Czyli odwrotnie do tego, co łatwo można osiągnąć.
Okrętka pisała o wygórowanych wymaganiach. Fakt, cele, które sobie stawiamy, powinny być realne.
Akane stwierdza, że odchudzenie się, nie moze być celem krótkoterminowym. Też uważam, że to ważne.
Mam koleżankę, która odchudzała się powoli, systematycznie przez rok. Zdążyła zmienić zwyczaje żywieniowe, wprowadzić ruch. Zeszczuplała pięknie, bez kłopotów ze skórą. Jest dla mnie wzorem, bo wagę utrzymuje i dziś już nikt nie pamięta, ze była pulchna.
Ale się rozpisałam!
Maszeńka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-26, 15:31   #18
Maszeńka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 91
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Moje sposoby na poskromienie łakomstwa. Gdy przychodzi mi ochota na łakocie próbuję odwrócić swoją uwagę od jedzenia w nadziei, że ta chęć minie.

1. Idę umyć zęby (później szkoda tak od razu je znieświeżyć).
2. Idę zrobić pranie (sic!).
3. Włączam muzykę i tańczę.
4. Wykonuję jakąś serię ćwiczeń (gdy myślę, jak się zmęczyłam, nie mam już takiej ochoty tego zaprzepaścić).
5. Piję wodę lub niesłodzoną herbatkę.
6. Robię porządek w szafie i oglądam ubrania, w które jeszcze się mieszczę.
7. Wyciągam kogoś na spacer (jeśli pora odpowiednia).
8. Oglądam stare zdjęcia, na których mam zadowalającą figurę. (To samo mozna zrobić ze zdjęciami modelek).
9. Żuję gumę miętową (po niej nie chce mi się tak jeść).
10. W ostateczności zjadam coś, co nie jest wysokokaloryczne (np. marchewkę, ogórka) i cieszę się, że wytrzymałam.

Moja mama, która rzucała palenie, nikomu o swym zamiarze nie powiedziała. Starała się nie zapalić papierosa zaraz po przebudzeniu, później przez pół najbliższej godziny. A gdy wytrzymała do wieczora, następnego dnia zaczęła tę sztuczkę od początku. Tylko wtedy motywowało ją to, że szkoda byłoby tyle wyrzeczeń zmarnować. Co jeszcze dorzucicie do tych małych sposobików oszukiwania apetytu? Pozdrawiam
Maszeńka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-26, 15:33   #19
Agnieshka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wro
Wiadomości: 57
GG do Agnieshka
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Zgodnie z obietnica, po odpoczynku mojego umyslu (czytaj: odmozdzenia po egz) dziele sie z Wami moimi probami odchudzania.
Zawsze bylam okragla..Tylko jako dzieciak chyba nikt sie tym nie przejmuje. W wieku dorastania zaczelo byc gorzej:"hmmm, jakos dziwnie brzuch mi wystaje, jakos dziwnie szerokie spodnie nosze w porownaniu do kolezanek". Byl czas na kompleksy, desperacyjne glodowki, skrajnie wykanczajace cwiczenia. Z jedynym pozytywem: najwyzej 2 dni moglam sie tak katowac.
ok2 lat temu z mojej swiadomosci zniknelo haslo: musze NATYCHMIAST schudnac. Nie pamietam jakie rzeczy na to wplynely, ale ogolnie mozna powiedziec, ze zajecia w szkole. Jedyne postanowienie to cwiczenia. Codzienne, po15 min. To pociagnelo za soba zmiany w zywieniu: jadlam "normalnie"( bez napasci na pobliski sklep i wykupieniu paczek chipsow, a na drugi dzien jedzeniu tylko owocow), namowilam Mamcie na obiady inne niz mieso+ziemniaki+surowka.W tym wszystkim byly slodycze!!! Znam siebie, swoje lakomstwo, wiec nie kupowalam pol kg ciastek, bo wiem, ze jestem w stanie je pochlonac, tylko prosilam o zwazenie np 3 i nawte jakbym chciala wiecej, to nie bylo jak
Zatem z moich obserwacji wynika, ze nastawienie ma wielka moc. To, o czym pisaly dziewczyny: madre przemyslenia na temat swojego odchudzania, a nie pod wplywem impulsu. Ale tez liczenie sie z ciezka praca, nie czekanie na efekty po tygodniu. Mozna by rzec, ze ja zaczelam chudnac, kiedy wyzbylam sie tych maniakalnych mysli o odchudzaniu!!
Zacytuje teraz artykul z Elle, ktory szczesliwie wpadl mi w lapki w trakcie odchudzania i na nowo go odnalazlam przy terazniejszej mojej wlace z tluszczem. Sluchajcie:
1.Nie wierz w to, ze tylko silna wola pozwoli ci uniknac pokus i zachcianek. To dziala na krotki dystans,a konczy sie tym, ze skladasz bron przy najmniejszym stresie
2.Sluchaj swojego ciala i jedz tylko wtedy, kiedy jestes naprawde glodna (pozwole sobie na komentarze: u mnie to bylo trudne, bo bedac np po surowce i rybce na obiad wydawalo mi sie, ze ciagle jestem glodna..)
3.Jedz bez wyrzutow sumiena. Kiedy chrupiesz frytki z poczuciem winy, nie odczuwasz przyjemnosci. To bedzie mialo o wiele gorszy wplyw na organizm niz olej, ktory zawieraja(piekne zestawienie )
4.Spozywaj tez posilki, ktore skreslilas z menu, bo uwazasz je za szkodliwe. Nie tylko przekonasz sie, ze nie tyjesz, ale takze, ze niezbyt czesto bedziesz miala na nie ochote ( u mnie sie sprawdza: kiedy zjadlam sobie w koncu nalesniczki firmowe mojej babci uspokoilam sie i na kolejny miesiac moje zmysly sie ich nie domagaly)
5. Zacznij probowac tego, co naprawde niebezpieczne-slodyczy i powoli delektuj sie nimi. Jedzac byle jak, nie zauwazasz, kiedy juz sie najadlas ( )
6.Naucz sie rozpoznawac sytuacje stresowe, ktore zagluszasz jedzeniem( stres przed egz Teraz nauczylam sie odreagowywac w cwiczeniach, choc wiem, ze i czekolada dziala zbawiennie na mozg, ale nie w ilosciach, w jakich skonsumowalabym ja w wielkiej desperacji)
7.Dbaj o cialo( kremy, plyny do kapieli, masaze..)Celebruj zabiegi pielegnacyjne. Kiedy sluchasz swojego ciala, przestajesz je traktowac jak kieszen do napychania byle czym(mm, ja sie rozplywam )
8.Wybierz rodzaj aktywnosci fizycznej, jaki ci odpowiada. pamietaj, ze sport postrzegany wylacznie jako metoda na pozbycie sie kilogramow powoduje stres i poglebia obsesje odchudzania

Nie Wszystkie musicie sie z tym zgodzic. Ja np wciaz inaczej podchodze do tych uczt ze slodyczami, bo, niestety , mala nieuwaga i wcinam je w najlepsze, a nie czerpie radosc z ich jedzenia. Dostosujcie te uwagi do siebie. Chodzi o harmonie!!!!
Jak tylko jeszcze cos znajde, nie omieszkam tu zamiescic

No to jak, odchudzamy sie madrze?? Z korzyscia dla siebie, nie byl zrobic sobie krzywde By poczuc sie dobrze ze soba: swoim cialem, swoim wyobrazeniem o sobie..
__________________
Nawet gdy wszyscy w Ciebie zwątpili-pokaż, że się mylili

Edytowane przez Agnieshka
Czas edycji: 2005-07-27 o 08:57
Agnieshka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-07-27, 08:45   #20
kalija
Zadomowienie
 
Avatar kalija
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 614
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

up
kalija jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-27, 08:58   #21
Akane
Zakorzenienie
 
Avatar Akane
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Maszeńka zwróciła uwagę na bardzo ważną rzecz - jeśli ma się na coś straszną ochotę, należy tę chęć zaspokoić. Oczywiście rozsądnie Ja na przykład od paru dni obsesyjnie marzyłam o spaghetti. I wczoraj je zjadłam, ale małą porcję i ku swojemu zaskoczeniu nie zareagowałam rzucając się na nie, lecz jadłam powoli, a po skończonym posiłku poczułam, że teraz będę mieć spokój ze spaghetti na długi czas. Kiedyś potrafiłam jeść je dzień w dzień, a teraz? Miałam ochotę, ok. Zaspokoiłam ją, nie chodzę sfrustrowana, ale nie zauważyłam też żeby (w przeciwieństwie do tego, co było dawniej) jedzenie tego dania sprawiało mi jakąś niebaińską przyjemność. Posiłek jak posiłek. I tyle. Ze słodyczami jest ostatnio podobnie. Coraz bardziej podoba mi się takie nastawienie i z każdej obserwacji tego typu szalenie się cieszę. Widzę po prostu, że pewne złe nawyki można zmienić. Bez większego cierpienia i dramatycznych wyrzeczeń. Masz na coś ochotę? Zjedz to (byle nie w oszałamiającej ilości) Może się okazać, że to, bez czego do niedawna nie wyobrażałaś sobie życia, już wcale Ci nie jest do szczęścia potrzebne
Akane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-27, 11:00   #22
Maszeńka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 91
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Brawa dla Agnieshki za wyszukanie porad z Elle . Są cenne.

Podobają mi się Twoje wypowiedzi, Akane: proste i dojrzałe.
Rzeczywiście nie warto rozpoczynać odchudzania, gdy coś nas gnębi, martwi czy frustruje. Drobne niepowodzenie wyolbrzymimy i zrefundujemy duuużą porcją pyszności. Dajmy sobie prawo do słabości.
Co do opanowania apetytu podzielam zdanie przedmówczyni. Ja też gdy zaczęłam jeść wolniej, powtarzając jak mantrę: " Jem, żeby żyć, nie żyję, żeby jeść", po pewnym czasie przestałam obsesyjnie myśleć o jedzeniu. Powolne jedzenie sprawiło, że najadałam się mniejszą ilością. Jadłam wszystko, lecz w rozsądnych ilościach. To plus ruch (gimnastyka, bieganie) zawsze pomagało mi schudnąć.
Maszeńka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-07-27, 18:13   #23
Agneska
Rozeznanie
 
Avatar Agneska
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Gdzieś we wszechświecie :)
Wiadomości: 813
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Dziewczyny gratulacje !! Po tylu naprawdę mądrych, trafnych i jakże zgodnych z rzeczywistością wypowiedziach, ciężko mi będzie dodać coś cennego.
Powiem może tyle, co zapewne między wierszami zostało już wspomniane przez moje przedmówczynie, ale chciałam podkreślić tego wagę. A mianowicie, ważne jest podejście do odchudzania czy jak to nazwać dbania o siebie, swoje zdrowie i sylwetkę, i traktować to zagadnienie nie jako zło konieczne, ale jako sposób na życie i zdrowie. Głównie tyczy się to jedzenia i sportu. Nie dla wszystkich z nas ruch czy wysiłek fizyczny jest czymś nieodłącznym, naturalnym. Dla niektórych, zwłaszcza z większą nadwagą, jest to czasem problem. Zatem, to co piszą w Elle, a co przytoczyła nam Agneshka, dobór odpowiedniej formy wysiłku fizycznego jest naprawdę ważny.

Ja np. lubię pływać, ale od niepamiętnych czasów, po prostu na basen nie chodziłam z wiadomych przyczyn. Wstydziłam się i bałam, że jak wejdzie taki wieloryb w stroju to wszyscy uciekną z krzykiem. Więc odkładałam tą formę ruchu na czas, aż schudnę i wówczas pójdę na basen. Wolałam w zamian kupić rowerek stacjonarny, o którym wiedziałam, że niekoniecznie będę na nim jeździć, ale wolałam moją walkę z tłuszczem przeprowadzać w domowym zaciszu. Na szczęście te czasy się skończyły (niedawno, bo dopiero teraz dostrzegam błędy popełniane przeze mnie przez wiele lat, ale jak to mówią - lepiej późno niż wcale).

Jakieś dwa miesiące temu kupiłam strój kąpielowy, czepek, okularki czyli cały sprzęt do pływania (wcześniej stroju nawet nie miałam) i zaczęłam towarzyszyć mojemu mężczyźnie w wyprawach na basen (wcześniej jeździł sam!!). Po pierwszej wizycie na pływalni, której się tak obawiałam i jak zobaczyłam te wszystkie laski w "poczekalni" - myślałam, że zwieję. Ale potem zauważyłam, że nie muszę rzucać się do basenu, zanim ktokolwiek mnie zobaczy, bo nikt tak naprawdę nie zwraca na to uwagi - każdy przychodzi popływać, a nie pooglądać moje krągłości. I tak zaczęła się moja przygoda z basenem. Niestety muszę dodać, że równie szybko się skończyła, bo przytłoczyły mnie niebawem obowiązki związane z pracą i studiami (pisanie pracy, obrona i w ogóle) i przerwałam jazdę na basen. Ale teraz wszystko co złe mi się pokończyło i od jutra zaczynam jeździć na basen, a dzisiaj dałam sobie wycisk na wycieczce w górach z moim mężczyzną.

Ojejjku, przepraszam, że się tak rozpisałam, ale nadrabiam moje zaległości na wizażu, związane właśnie z obowiązkami naukowo-służbowymi Podkreślę tylko co chciałam powiedzieć, bo tak zakręciłam, że nic nie wiadomo z mojej wypowiedzi.

Chciałam tylko powiedzieć, że sport nie musi być złem koniecznym (jakim kiedyś był np. dla mnie), lecz formą relaksu, wypoczynku i stałym elementem naszego życia. Jak się już z tym zacznie to naprawdę może sprawiać przyjemność Zatem Dziewczyny życzę Wam dużo ruchu i pozdrawiam
__________________
...:Aga:...

__________________
Dream as if you'll live forever. Live as if you'll die today ...
Agneska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-10, 12:22   #24
Nora
Raczkowanie
 
Avatar Nora
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 386
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

A ja sobie tak czytam te wasze posty i podziwiam Was dziewczyny, że macie silną wolę i te postanowiena, cele was motywują, że potraficie trzymać się planu. Na mnie nic nie działa Już nie wiem jak mam sobie ze sobą poradzić. Próbowałam parę razy schudnąć (mam tylko 4 kg do zrzucenia, 4 kg kóre przywiozłam z Ameryki i które nie chcą mnie zostawić tak się do mnie przywiązały) Niby mam motywacje (bo coś tam sobie postanowiłam), ale w napadach głodu np. na słodycze zapominam o wszystkim Jest mi zle i smutno. Nikt wokół mnie mi nie pomaga, nie wspiera mnie i nie rozumie Ja juz nie wiem co mam jeść (nie jem od paru lat chleba, ziemniaki i makaron tylko od święta, nie jem kolacji, wiem ze największy problem to słodycze) Czy 40 min. na rowerku codziennie coś daję czy to za mało? A basen pomaga w schudnięciu czy tylko kształtuje sylwetkę? Ostatnio nie mogę ćwiczyć bo mam problemy z sercem więc jak ma schudnąć??? Mam nic nie jeść?
Nora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-10, 14:19   #25
ryba82
Zakorzenienie
 
Avatar ryba82
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 3 978
Noro, a moze wlasnie jesz za malo i przez to spowalniasz metabolizm, a moze przyczyna jest Twoja niecierpliwosc: od jakiego czasu probujesz zgubic te 4 kg? Jakie masz wymiary? Podaj przykladowe dzienne jedzonko, bez tego ciezko znalezc przyczyne tego stanu. Co do Twoich pytan: basen moze tez odchudzac, ale tylko wteyd jesli twoje tetno podczas plywania wynosi 220-Twoj wiek i z tgeo co wyjdzie 75%. No i tak przynajmniej przez 20 minut takim tempem bezustannie, dla mnie plywac przez 20 minut takim tempem jest nie do zrealizowania, mam za slaba kondycje, jednak wspomagam sie rowniez basenem, napewno ladnie ksztaltuje nogi i ramiona oraz ujedrnia nasze cialka. Co do rowerku to 40 minut to dobre rozwiazanie, nasz organizm spala tluszcz po ok 20 minutach cwiczen aerobowych, wiec mozna powiedziec, ze cwiczac 40 minut na rowerku, spalasz przez 20 minut tluszczyk.

Co do Twojego serduszka, to mam nadzieje, ze skonsultowalas cwiczenia z lekarzem, nie rob nic na wlasna reke, bo serce to najwazniejszy organ. Pozdrawiam cieplo

Edytowane przez Rzabba
Czas edycji: 2007-10-26 o 18:01 Powód: post pod postem
ryba82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-10, 16:02   #26
Nora
Raczkowanie
 
Avatar Nora
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 386
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Dzięki Iza Z tym moim sercem to nie wiem co się dzieje bo od paru dni coś mnie boli chyba po kawie albo po wysiłku fiz. Zaczyna szybko bić Wczoraj chciałam jezdzić, przejechałam jakieś 10 min i już mnie bolało Co do mojego jadłospisu to zawsze jem śniadania zazwyczaj jest to jogurt z musli albo jakimiś płatkami Fitness albo Frutina Czasami słodzę jogurt miodem. Jem też pieczywo wasa (bo chleba zwykłego nie jem) Drugie śniadanie to owoce albo jogurt albo jakieś kanapki z wasy albo czasami budyn. To zależy od pory roku, albo gdzie jestem czy w domu czy na uczelni Nie zawsze jem drugie śniadanie. Na obiad zawsze jem 1 danie i to różne rzeczy. Unikam tłustych. Nie jem sosów ani ziemniaków od czasu do czasu makaron. Czy z moim organizmem może tak być, że po paru latach po prostu przyzwyczaił się ze nie jem niektórych rzeczy? Bo np. dziewczyny odstawiają chleb i chudną. Ja nie wiem co mam odstawić żeby schudnąć? Na 100% odstawić słodycze. Ale ja mam tak, że przez np.3 tygodnie nie jem nic słodkiego a potem zazwyczaj przed okresem po prostu się rzucam na słodycze i nie mogę się powstrzymać Zjadam całą czekolade Tak sobię myślę, ze powinnam odstawić węglowodany ale czy to jest możliwe? Stosowałam chyba przez 3 tyg dietę south beach (mało węglowodanów) Czułam się lekko miałam płaski brzuch, ale byłam słaba. Jednak węglowodany dają powera Nie mam już pomysłów
Nora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-10, 16:35   #27
Maszeńka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 91
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Droga Noro! Z tego co piszesz, wynika, że dostarczasz organizmowi niewiele kalorii. Może zwolnił on przemianę materii i stąd kłopoty ze zrzuceniem tych 4 kilogramów? Przemianę materii zwiększa wysiłek fizyczny. Ale zgadzam się z rybą 82, że jeśli masz kłopoty z sercem, konieczna jest konsultacja z lekarzem. On orzeknie, czy sport jest dla ciebie wskazany, ewentualnie jaki (z powodu serca). Nie rób nic na własną rękę, żeby sobie nie zaszkodzić.
Maszeńka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-10, 17:55   #28
ryba82
Zakorzenienie
 
Avatar ryba82
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 3 978
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Ja rok temu rowniez mialam problemy z sercem, ale przejsciowe. Przede wszytkim bolala mnie glowa, kazdy ruch powodowal, ze dzieciol w nia pukal, a nie dja Boze, ze sie schylilam, wteyd leb mi chcial pekanc, pilam sobie 3-4 kawki dziennie, do tego papieroski i zarwane nocki. Poszlam zmierzyc sobie cisnienie do Babci i puls, cisnienie blyo w normie za to puls moje drogie 128 uderzne na minute! No nic pomyslam zly dzien zobacze jutro, ale tak mialm przez 2 tygodnie dzien w dzien, ja wstawalm z bolem glowy i zasypilam z nim. pewnego dnia poszlam skontrolowac kolejny raz do Babci swoje pomiary i sie okazalo, ze moj puls wynosi 138!!! Tym predzej polecialm do lekarza, ten od reki zrobil mi ekg, wyszly jakies szmery, kolatania, przepsila leki kazal obserwowac i zorbic podstawowe badania. One nie wykazaly nic, odstawilam kawe, ograniczylam papierosy, zaczelma chadzac spac o normlanje porze i wszytko ustalo. Serce to powazna sprawa, wiec radzic tutaj nie chce, ale byc moze masz podobny problem do mojego i ten post cokolwiek Ci pomoze, a najpewniej jesli bol bedzie sie utzrymywal (mnie serce nie bolalo tlyko ciagle glowa) to radze wybrac sie do lekarza. I oczywiscie moaj droga jesz za malo, oj oj w tym chyba problem. Zapamietaj sobei na zawsze: snaidanie jesz duzo bo duze snaidanie nakreca metabolizm, a wielkie snaidanie i tak zdazysz spalic, chocbys nie cwicyzla w dnaym dniu wogole. Jedz czesto male porcje, ale snaidanie ma byc obfite. Drugie snaidanei etz musi byc, chocby 2 jablka lub inny owoc, obiad to bialko plus weglowodany zlozone lub te z warzyw, poza tym jakis jogurt z otrebami, bo ten ma blonnik, na kolacje jakas salatka lekka lub starta marchew z jalbkiem albo twarozek mzoe jakies jajko...Zacznij jesc wiecej, ale nie rzucaj sie an jedzenie tlyko jedz wiecej stopniowo z kazdym dniem, aby nei blyo efektu jojo, no i nigdy juz nie ograniczaj tak drastycznie jedzenia, bo narobisz sobie tlyko krzywdy. Zobaczysz sama ze po pewnym czasie wszytko wroci do normy i zaczniesz chudnac. Najprawdopodobniej Ty doprowadzials do takiego stanu swoj orgaiznm, ze nie ejdzac wcale duzo, on kumuluje jedzonko w postaci tluszczu na zapas, bo dostaje male dawki, wiec woli sie ubezpieczyc na kolejny i kolejny i kolejny dzien....
ryba82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-11, 21:18   #29
grudniowa-szatynka
Zakorzenienie
 
Avatar grudniowa-szatynka
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 5 082
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Up
Wartościowy wątek, może którejś z nowych Wizażanek się przyda
__________________
Damn! Who said there's no treasure at the end of the rainbow?
grudniowa-szatynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-12, 09:26   #30
Nati02
Zakorzenienie
 
Avatar Nati02
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
Dot.: dla tych, co szukają, bo nie wiedzą

Pieknie Szatynko!

Troche juz jestem na wizazu a dopiero teraz go przeczytalam

Dołaczam sie do prośby Kaliji: Inch, Suzana podwiescie go jesli mozna
__________________
Życie to ciągłe ryzyko.
Nati02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Fitness, bieganie, joga - spalamy kalorie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:27.