25 dni nie wyciskamy, buzie czyste mamy! Cz. III wątku niewyciskania

[Mitsukki]

Napisane przez frania97

wydusić je?

Wtedy liczysz od początku

Ja właśnie przymierzałam się do skubnięcia policzka, ale się powstrzymałam Co za walka

[izus1990]

2/25

[feather]

[1=e5f8e1654645f7f709e372d 7f739a8569d1c32e2;4040044 9]
Tak się zastanawiam czy ja jestem poważna... zrobiłam sobie peeling z korundu kosmetycznego, który stosuje się w mikrodermabrazji z dodatkiem kremu babydream. Potem dałam kilka kropli kwasu glikolowego 30% z kilkoma kroplami wody i kwasu hialuronowego 1%. Miałam trzymać z 10 minut, bo to pierwsze użycie, a wyszło ponad 40. Najpierw odrobinę piekło, ale minimalnie. W końcu zmyłam i posmarowałam się babydream. Zastanawiam się jakie mi to przyniesie rezultaty i czy nie przesadziłam z ilością złuszczania na pierwszy raz. Na razie nie mam żadnych czerwonych miejsc i buzia wydaje się gładka...

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------



Mnie się często zdarza wyciskać w przymierzalni. Zwłaszcza w takich z okrutnym światłem, gdzie wszystko wygląda znacznie gorzej. Często też wyciskałam w szkole. No ale jednoznacznie stwierdzam, że to nerwica... Nie wyciskałam kilka dni i nawet mnie nie kusiło, a dziś znowu... W dodatku jak się zdenerwuję to przestaję mówić płynnie i zaczynam się jąkać... masakra jakaś.[/QUOTE]
I jak buźka po kwasach? Złuszczyła się czy nie? Ja bym się jednak bała najpierw zrobić peeling korundem a potem na to kwasy nałożyć...
Ja akurat w przymierzalni nie wyciskam tylko się załamuje, bo tam jest często mocne światło które podkreśla każdą najmniejszą nierówność i bliznę no i wtedy dosłownie mam ochotę się zapaść pod ziemię

Napisane przez jedytka

ojjjjj, a wiecie co mój super żel micelarny do twarzy i płyn micelarny z Biedronki są z parabenami. Wczoraj się tego doszukałam w składzie
muszę więc przestać t kupować ;/ a są na prawdę fajne te kosmetyki
Macie coś fajnego i taniego?

Parabeny jeszcze nie są takie złe. Trzeba tylko uważać czy nie mają złego wpływu na skórę, ale jeżeli się nic nie dzieje to nie ma się co tak nimi przejmować Dużo gorsze są te konserwanty, które producenci dają zamiast parabenów, żeby mogli na opakowaniu napisać, że są paraben-free

Napisane przez frania97

Swoją drogą, mam na twarzy dwa takie podskórne zaskórniki, żadnej ropy, nic, tylko je czuje pod palcami i jeden z nich nie znika od początku marca a drugi zrobił mi się po feriach, czyli na początku lutego i nadal siedzi... wydusić je?

Ja mam jednego takiego, ale jego się nie da wydusić... Oczywiście próbowałam Ja go chyba muszę potraktować kwasem...

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Napisane przez feather

I jak buźka po kwasach? Złuszczyła się czy nie? Ja bym się jednak bała najpierw zrobić peeling korundem a potem na to kwasy nałożyć...
Ja akurat w przymierzalni nie wyciskam tylko się załamuje, bo tam jest często mocne światło które podkreśla każdą najmniejszą nierówność i bliznę no i wtedy dosłownie mam ochotę się zapaść pod ziemię

W sumie wyszło małe stężenie tego kwasu, bo około 10%... Teraz zrobiłam sobie peeling z korundu, a wieczorem nałożę kwas. Zero łuszczenia, skóra nie jest podrażniona, wyszło mi kilka pryszczy, które wcześniej głęboko siedziały i skóra jest miła w dotyku. No ale widać, że dużo tego wszystkiego jeszcze głęboko siedzi. Tyle z efektu.
W pozostałe dni używam kremu babydream z wit. e lub kwasu hialuronowego 1%, żeby jakoś się to nawilżyło. Myślę, że na łuszczenie będę musiała dłużej poczekać, bo moja skóra poprzednim razem była bardzo oporna na 30% kwas glikolowy. Jednak bałam się go zamówić w wyższym stężeniu. Bałam się też, że popękają mi naczynka, ale nic z tych rzeczy.
Śliczna pogoda, ale nie na kwasy... Jak słońce wyjdzie jeszcze bardziej to troszkę się boję używać kwasów... a planowałam do końca maja te zabiegi.
No i zastrzegam, że proszę nie brać ze mnie przykładu, bo wielokrotnie pisałam, że ja jestem dość oporna

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez helvetet

własnie zauważyłam, że robi mi się kolejna niespodzianka obok pryszcza, którego wycisnęłam w sobote w ogole dziś musze zrobić sobie maseczke rozjaśniająca, mam zamiar robić jakąs od tygodnia, ale codziennie wieczorem mi sie nie chce, a przecież przebarwienia same będa znikać tygodniami, czy nawet miesiącami. musze im troszke pomoc, tylko najpierw mam za zadanie znalezc taką która nie wysuszy mi cery, bo nie mam kremu dobrego nawilżającego- wszystkie mnie zapychają. dzis chyba będe siedzieć nad kremami i sprawdzać ich składy, bo może to efekt placebo

w każdym razie, wyglądam tragicznie nie wiem kiedy to się skonczy.

Ja z nawilżaczy teraz używam roztworu kwasu hialuronowego 1% (do kupienia na allegro czy na mazidłach) i kremu babydream z wit. e. Jednak ten drugi nawilża o wiele mniej i też ma w składzie substancje zapychające. Mojej skórze dobrze służy, ale moja koleżanka podczas jego stosowania zauwazyła wysyp, więc różnie z tym bywa

[feather]

Ja jestem dość odporna jeżeli chodzi o kwas salicylowy... W marcu się kwasiłam i niestety słabo to wyszło, bo w tych miejscach gdzie mi najbardziej zależało na intensywnym złuszczaniu to prawie nic się nie działo A używałam produktu do zrogowaciałej skóry na piętach... Większość osób go używa tylko punktowo, bo na nich tak silnie działa, a ja mogę sobie nim wysmarować całą twarz i może się trochę złuszczę... Ale jednak i tak bym się bała użyć najpierw dość mocnego peelingu mechanicznego, a potem na to kwas nałożyć

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Jak pisałam mam próbkę filtru z SVR. Okazało się, że to przy okazji podkład mineralny z faktorem 50. https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...rsja-2002.html Jak dla mnie świetny, bo przy okazji wyrównuje koloryt, skóra ładnie po nim wygląda i wysoki filtr. Z pewnością kupię, bo zastąpi mi na lato podkład, który jest bardzo lekki i chroni skórę przed promieniowaniem.

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

Napisane przez feather

Ja jestem dość odporna jeżeli chodzi o kwas salicylowy... W marcu się kwasiłam i niestety słabo to wyszło, bo w tych miejscach gdzie mi najbardziej zależało na intensywnym złuszczaniu to prawie nic się nie działo A używałam produktu do zrogowaciałej skóry na piętach... Większość osób go używa tylko punktowo, bo na nich tak silnie działa, a ja mogę sobie nim wysmarować całą twarz i może się trochę złuszczę... Ale jednak i tak bym się bała użyć najpierw dość mocnego peelingu mechanicznego, a potem na to kwas nałożyć

Jak ja się nad tym zastanowię to też wydaje mi się to głupotą... Będę się bronić tym, że ten niby mocny peeling na mojej twarzy zadziałał może coś jak St. Ivens morelowy... więc sobie pomyślałam, że kwas mocniej zadziała... Ale raczej nie będę tego praktykować w przyszłości.
Na mnie znowu salicylowy strasznie źle działa i dostaję po nim uczulenia... Nawet aspiryna jest nie dla mnie.

[Librunia]

Dziś 50/50. Aż trudno mi w to uwierzyć. Cieszę się, że wytrwałam tak długo. Stopniowo mam coraz mniejszą ochotę na wyciskanie. Mimo tego, moja twarz wygląda dużo gorzej niż przed rozpoczęciem niewyciskania. Od 6 tygodni mam na twarzy kilka gul, które ani myślą się zmniejszać i schodzić. No i mnóstwo przebarwień po pryszczach, które pojawiły się tylko na chwilę, a ślad pozostawiły na długie miesiące... Trzymam kciuki za wszystkich, którzy nie wyciskają.

[frania97]

Librunia- brawo !
Zauważyłam ,że jak złuszczam się z differinem to mam strasznie bladą twarz i te przebarwienia są chyba przez to takie widoczne. Bo w listopadzie tez miałam masę przebarwień, ale skóra była jakby grubsza, bardziej brązowawy odcień(mam dość ciemną karnację ,ale teraz wyglądam jak albinos )i tego nie było aż tak widać. A teraz każda blada plamka jest widoczna.

[Librunia]

Napisane przez frania97

Librunia- brawo !
Zauważyłam ,że jak złuszczam się z differinem to mam strasznie bladą twarz i te przebarwienia są chyba przez to takie widoczne. Bo w listopadzie tez miałam masę przebarwień, ale skóra była jakby grubsza, bardziej brązowawy odcień(mam dość ciemną karnację ,ale teraz wyglądam jak albinos )i tego nie było aż tak widać. A teraz każda blada plamka jest widoczna.

Dziękuję Ja ogólnie jestem blada i po dodatkowym złuszczeniu potwierdzam, że przebarwienia widać jeszcze bardziej. Przy ciemniejszym odcieniu skóry, nie rzucają się tak w oczy. Tylko jak to zrobić, żeby używać kwasów i jednocześnie choć trochę się opalić...? Jak to w życiu - coś za coś.

[frania97]

Dokładnie, a ja łuszczę się nieustannie od grudnia i bladzioch ze mnie...Przez to przebarwienia, choć dużo bledsze- są 3x bardziej widoczne niż w listopadzie mam taki cel ,żeby zbledły do 14 czerwca będę wtedy miała ostatnią wizytę u dermatologa przed wakacjami wtedy też pani dermatolog powiedziała ,ze dostanę skinoren na lato, ale do tego czasu- buzia ma wyglądać ładnie, takie moje małe marzenie. A na razie cierpliwie smaruję differinem, mam wielką tubę, może wraz z jej skończeniem przebarwienia przy oczach zrobią się takie bladziutkie jak po bokach głowy?

[Marcusia]

Napisane przez feather

Parabeny jeszcze nie są takie złe. Trzeba tylko uważać czy nie mają złego wpływu na skórę, ale jeżeli się nic nie dzieje to nie ma się co tak nimi przejmować Dużo gorsze są te konserwanty, które producenci dają zamiast parabenów, żeby mogli na opakowaniu napisać, że są paraben-free

Parabeny powodują wydzielanie hormonów, a zabawa z hormonami to żaden fun = zaburzenie gospodarki

[luska5]

21/25

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Napisane przez Marcusia

Parabeny powodują wydzielanie hormonów, a zabawa z hormonami to żaden fun = zaburzenie gospodarki

Nawet mała ich ilość? Znajduję się we wszystkich kremach z fltrem jakie mam... niby na samym końcu, ale jednak. Może są niezbędne?

[ilooveyou]

ja z tym słońcem mam chyba inaczej niż wy.. moje paskudne zaskorniki owszem widać bardziej, ale przebarwienia za to mniej ogółem wolę twarz na słońcu niż na zimowym powietrzu, bo w zimowym wyglądam tragicznie, pory i ta zaczerwieniona twarz..

zdecydowałam że chyba kupie under 20 pro hydra krem nawilżający nie mam wielkiego trądziku i używałam go przez pare dni u koleżanki i myślę że on będzie okej

[zumodefruta]

Napisane przez Librunia

Dziś 50/50. Aż trudno mi w to uwierzyć. Cieszę się, że wytrwałam tak długo. Stopniowo mam coraz mniejszą ochotę na wyciskanie. Mimo tego, moja twarz wygląda dużo gorzej niż przed rozpoczęciem niewyciskania. Od 6 tygodni mam na twarzy kilka gul, które ani myślą się zmniejszać i schodzić. No i mnóstwo przebarwień po pryszczach, które pojawiły się tylko na chwilę, a ślad pozostawiły na długie miesiące... Trzymam kciuki za wszystkich, którzy nie wyciskają.

Mam diodę pomiędzy oczami, ale jej nie ruszam. Niech sobie tam spokojnie siedzi, bo znowu coś obok niej wyskoczy.
1/25 wczoraj, mam nadzieję, że dziś będzie 2/25

[Muffka_]

Napisane przez ilooveyou

dziękuje czytam teraz opinie o nim na kwc i sa pozytywne. Mogłabyś powiedzieć gdzie go kupiłaś ?

Ja kupuje w sklepie zielarskim Chyba jest on dosc ciezko dostepny ogolnie...
[1=e5f8e1654645f7f709e372d 7f739a8569d1c32e2;4042106 2]
Tylko duża ilość olejów może zapychać... i tworzyć na twarzy tłusty film. Moim zdaniem dość silny nawilżacz. W dodatku olej z pestek winogron jest komedogenny.[/QUOTE]
Uzywam juz do od jakiegos czasu + jego brata, ktory jest ciezszy i zadnego zapchania nie zauwazylam(a moja cera ma do tego bardzo duze sklonnosci). No ale mnie jak widze naturalne skladniki nie zapychaja, co innego jakas parafina....

Wczoraj wieczorem powyciskalam wszystkie wagry na nosie Juz nie wiem co z nimi robic, nic na nie nie dziala:/
1/25

[evolution98]

3/25

[lucylou]

Jestem żałosna
codziennie muszę sobie pogrzebać przy buzi.
0/25

[włoczykijka]

Napisane przez Muffka_

Ja kupuje w sklepie zielarskim Chyba jest on dosc ciezko dostepny ogolnie...

Uzywam juz do od jakiegos czasu + jego brata, ktory jest ciezszy i zadnego zapchania nie zauwazylam(a moja cera ma do tego bardzo duze sklonnosci). No ale mnie jak widze naturalne skladniki nie zapychaja, co innego jakas parafina....

Wczoraj wieczorem powyciskalam wszystkie wagry na nosie Juz nie wiem co z nimi robic, nic na nie nie dziala:/
1/25

Na wągry na nosie najlepsza maseczka z żelatyny, do 1 łyżki żelatyny dodać 2 łyżki mleka, wymieszać i podgrzać ok. 10 sekund w mikrofalówce. Później tą papkę nałożyć na nos i jak zastygnie (po ok. 15 min) odlepić. Trochę oczyszcza i to od razu, wypróbowałam.
Stosował z Was ktoś maseczkę ,,Lerosett"?
Czy znacie jakieś dobre maseczki?

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Napisane przez Muffka_

Ja kupuje w sklepie zielarskim Chyba jest on dosc ciezko dostepny ogolnie...

Uzywam juz do od jakiegos czasu + jego brata, ktory jest ciezszy i zadnego zapchania nie zauwazylam(a moja cera ma do tego bardzo duze sklonnosci). No ale mnie jak widze naturalne skladniki nie zapychaja, co innego jakas parafina....

Wczoraj wieczorem powyciskalam wszystkie wagry na nosie Juz nie wiem co z nimi robic, nic na nie nie dziala:/
1/25

Mówiłam teoretycznie po przeanalizowaniu składu nigdy nie wiadomo, co kogos moze zapchac...

2/25

[zumodefruta]

2/25

[Librunia]

Napisane przez frania97

Dokładnie, a ja łuszczę się nieustannie od grudnia i bladzioch ze mnie...Przez to przebarwienia, choć dużo bledsze- są 3x bardziej widoczne niż w listopadzie mam taki cel ,żeby zbledły do 14 czerwca będę wtedy miała ostatnią wizytę u dermatologa przed wakacjami wtedy też pani dermatolog powiedziała ,ze dostanę skinoren na lato, ale do tego czasu- buzia ma wyglądać ładnie, takie moje małe marzenie. A na razie cierpliwie smaruję differinem, mam wielką tubę, może wraz z jej skończeniem przebarwienia przy oczach zrobią się takie bladziutkie jak po bokach głowy?

Ja już 6 miesięcy używam Skinorenu i zmian nie widzę... Jest szansa, że jeszcze coś mi da? Zaczęły mi wyskakiwać pryszcze na policzkach. Jakieś takie dziwne. Przypominają gule, ale bardziej pasowałoby do nich określenie "wrzody". Dosłownie podbiegnięte krwią 2 duże obok siebie. Nigdy mi coś takiego nie wyskoczyło...

[Mitsukki]

1/25

Co jakiś czas sięgałam ręką żeby się gdzieś drapnąć, ale po chwili łapałam się na tym co robię

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Napisane przez Librunia

Ja już 6 miesięcy używam Skinorenu i zmian nie widzę... Jest szansa, że jeszcze coś mi da? Zaczęły mi wyskakiwać pryszcze na policzkach. Jakieś takie dziwne. Przypominają gule, ale bardziej pasowałoby do nich określenie "wrzody". Dosłownie podbiegnięte krwią 2 duże obok siebie. Nigdy mi coś takiego nie wyskoczyło...

Może zmień krem?

[włoczykijka]

Napisane przez Librunia

Ja już 6 miesięcy używam Skinorenu i zmian nie widzę... Jest szansa, że jeszcze coś mi da? Zaczęły mi wyskakiwać pryszcze na policzkach. Jakieś takie dziwne. Przypominają gule, ale bardziej pasowałoby do nich określenie "wrzody". Dosłownie podbiegnięte krwią 2 duże obok siebie. Nigdy mi coś takiego nie wyskoczyło...

W takim razie może odstaw Skinoren? Nie wiem, ale podziwiam Twoją cierpliwość - ja po góra 3 miesiącach bym go rzuciła w kąt skoro nie działa. Co do gul, to nie wiem co je powoduje...( ale to chyba przez Skinoren) miałam z raz czy dwa taką i musiałam ją wycisnąć, bo nie dało rady, żeby znikła tak jak mały pryszcz. Ranka zagoi się szybko jak użyjesz Tribiotic + jak zejdzie strupek to zielona glinka na to miejsce. Wiem, że nie powinno się zachęcać do dłubania twarzy, ale moim zdaniem taka gula boli i nie jest przyjemne dla skóry "trzymanie" tej ropy.

[feather]

Napisane przez Marcusia

Parabeny powodują wydzielanie hormonów, a zabawa z hormonami to żaden fun = zaburzenie gospodarki

Nie tyle hormonów, co jednego - estrogenu. Ja się ich nie boje, co więcej wręcz czekam aż w końcu nadprodukcja estrogenu spowoduje powiększenie biustu , ale niestety coś chyba za mało ich używam, bo nie widzę u siebie oznak zwiększonej ilości estrogenu

Nie lubię tej eko nagonki na kosmetyki, głównie dlatego, że te wszystkie "bardzo złe" substancje zostały tak naprawdę zastąpione jeszcze gorszymi substancjami. Trzeba obserwować swoją skórę i patrzeć co jej szkodzi a co nie. Podam tu przykład konserwantu, który mi szkodzi - 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol. Jest dużo gorszy od parabenów i sls, wszystkie badania, a nie tylko część, potwierdzają, że może zamienić się w formaldehyd, który jest silnie toksyczny. Mimo to nie ma na niego nagonki i wiele dziewczyn używa kosmetyków z nim i nic im nie jest...

[Librunia]

Napisane przez włoczykijka

W takim razie może odstaw Skinoren? Nie wiem, ale podziwiam Twoją cierpliwość - ja po góra 3 miesiącach bym go rzuciła w kąt skoro nie działa. Co do gul, to nie wiem co je powoduje...( ale to chyba przez Skinoren) miałam z raz czy dwa taką i musiałam ją wycisnąć, bo nie dało rady, żeby znikła tak jak mały pryszcz. Ranka zagoi się szybko jak użyjesz Tribiotic + jak zejdzie strupek to zielona glinka na to miejsce. Wiem, że nie powinno się zachęcać do dłubania twarzy, ale moim zdaniem taka gula boli i nie jest przyjemne dla skóry "trzymanie" tej ropy.

Używam go z zalecenia dermatologa. Miał "przygotować" moją skórę na zabiegi TCA. Zabiegów miałam 5. Wszystkie stężeniem 20%. Skóra łuszczyła się dość delikatnie, ale jakieś drobne efekty były. Przebarwienia się rozjaśniły i skóra nie przetłuszczała się tak bardzo jak do tej pory. Ostatni zabieg był inny, bo dermatolog nałożyła więcej warstw kwasu i nie neutralizowała. Złuszczyłam się trochę bardziej, ale skóra dość mocno popękała i "skorupa" utrzymała się na twarzy dłużej (niczego nie odrywałam samodzielnie), a pod skorupą zaczęły się pojawiać pryszcze. Po serii zabiegów mam dalej używać Skinorenu (2 razy dziennie) i Aknemycinu Salbe na noc. Jestem bardzo zawiedziona, bo po 4 zabiegach TCA było świetnie. Widziałam ogromne zmiany. Jeden policzek był cudowny (ten, na którym teraz mam te wrzody), a drugi miał kilka głębszych przebarwień i tylko jedną gulę. Po ostatnim zabiegu liczyłam na poprawę tego drugiego policzka i zachowanie w tym samym stanie pierwszego. Dzisiaj jest źle, bo po każdym pryszczu pojawia się przebarwienie (mimo, że nie wyciskam). Jestem zdziwiona, bo dermatolog widząc mnie na pierwszej wizycie stwierdziła, że absolutnie nie mam trądziku. Powiedziała, że wystarczy wyleczyć zaskórniki i oczyścić skórę. Zaskórników już nie mam (no może dwa), dwa razy oczyszczałam skórę u kosmetyczki (jeszcze przez zabiegami TCA) i było całkiem dobrze. Po Skinorenie, Acnemycinie w płynie i Klindacinie T nie ominął mnie wysyp i było ciężko, ale wytrwałam. No ale teraz zastanawiam się na co poszły te 2 tysiące złotych, które sobie uzbierałam na "Twarz"... Znowu jestem pokryta przebarwieniami i lato spędzę pod podkładem, chociaż liczyłam na jakiś tygodniowy wyjazd ze znajomymi... Wstydzę się ogromnie tak pokazywać... Jedyne co jest na plus to to, że po trądziku wygładziła mi się buzia i koloryt poza przebarwieniami jest dość równomierny, a był z tym ogromny problem.
Obawiałam się, że te "wrzody" pękną, bo wieczorem źle wyglądały i dzisiaj rano podczas mycia się to stało... A starałam się być delikatna. Teraz zostaną mi bordowe plamy na 100%.
Przepraszam za to wylewanie żali tu na forum... Nie mam komu tego powiedzieć... Bo przecież nie będę tym zamęczać TŻ... Ale nie dziwię się, że po tylu latach mi się nie oświadczył, skoro tak wyglądam. No nie wyobrażam sobie, żeby ktoś patrzył na mnie taką codziennie rano do końca życia...

Ten Tribiotic jest bez recepty?

[luska5]

22/25

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Napisane przez feather

Nie tyle hormonów, co jednego - estrogenu. Ja się ich nie boje, co więcej wręcz czekam aż w końcu nadprodukcja estrogenu spowoduje powiększenie biustu , ale niestety coś chyba za mało ich używam, bo nie widzę u siebie oznak zwiększonej ilości estrogenu

Nie lubię tej eko nagonki na kosmetyki, głównie dlatego, że te wszystkie "bardzo złe" substancje zostały tak naprawdę zastąpione jeszcze gorszymi substancjami. Trzeba obserwować swoją skórę i patrzeć co jej szkodzi a co nie. Podam tu przykład konserwantu, który mi szkodzi - 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol. Jest dużo gorszy od parabenów i sls, wszystkie badania, a nie tylko część, potwierdzają, że może zamienić się w formaldehyd, który jest silnie toksyczny. Mimo to nie ma na niego nagonki i wiele dziewczyn używa kosmetyków z nim i nic im nie jest...

Ta substancja znajduje się w wielu tonikach. Zwłaszcza Ziaja często dodaje tę substancję. A co ciekawe jej dopuszczalne stężenie to 0,1%, więc jeżeli za nią znajdują się jakieś aktywne i wartościowe składniki to są w tak małym stężeniu, że nic nie robią (na przykładzie toniku, ale nie pamiętam nazwy).

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Napisane przez Librunia

Używam go z zalecenia dermatologa. Miał "przygotować" moją skórę na zabiegi TCA. Zabiegów miałam 5. Wszystkie stężeniem 20%. Skóra łuszczyła się dość delikatnie, ale jakieś drobne efekty były. Przebarwienia się rozjaśniły i skóra nie przetłuszczała się tak bardzo jak do tej pory. Ostatni zabieg był inny, bo dermatolog nałożyła więcej warstw kwasu i nie neutralizowała. Złuszczyłam się trochę bardziej, ale skóra dość mocno popękała i "skorupa" utrzymała się na twarzy dłużej (niczego nie odrywałam samodzielnie), a pod skorupą zaczęły się pojawiać pryszcze. Po serii zabiegów mam dalej używać Skinorenu (2 razy dziennie) i Aknemycinu Salbe na noc. Jestem bardzo zawiedziona, bo po 4 zabiegach TCA było świetnie. Widziałam ogromne zmiany. Jeden policzek był cudowny (ten, na którym teraz mam te wrzody), a drugi miał kilka głębszych przebarwień i tylko jedną gulę. Po ostatnim zabiegu liczyłam na poprawę tego drugiego policzka i zachowanie w tym samym stanie pierwszego. Dzisiaj jest źle, bo po każdym pryszczu pojawia się przebarwienie (mimo, że nie wyciskam). Jestem zdziwiona, bo dermatolog widząc mnie na pierwszej wizycie stwierdziła, że absolutnie nie mam trądziku. Powiedziała, że wystarczy wyleczyć zaskórniki i oczyścić skórę. Zaskórników już nie mam (no może dwa), dwa razy oczyszczałam skórę u kosmetyczki (jeszcze przez zabiegami TCA) i było całkiem dobrze. Po Skinorenie, Acnemycinie w płynie i Klindacinie T nie ominął mnie wysyp i było ciężko, ale wytrwałam. No ale teraz zastanawiam się na co poszły te 2 tysiące złotych, które sobie uzbierałam na "Twarz"... Znowu jestem pokryta przebarwieniami i lato spędzę pod podkładem, chociaż liczyłam na jakiś tygodniowy wyjazd ze znajomymi... Wstydzę się ogromnie tak pokazywać... Jedyne co jest na plus to to, że po trądziku wygładziła mi się buzia i koloryt poza przebarwieniami jest dość równomierny, a był z tym ogromny problem.
Obawiałam się, że te "wrzody" pękną, bo wieczorem źle wyglądały i dzisiaj rano podczas mycia się to stało... A starałam się być delikatna. Teraz zostaną mi bordowe plamy na 100%.
Przepraszam za to wylewanie żali tu na forum... Nie mam komu tego powiedzieć... Bo przecież nie będę tym zamęczać TŻ... Ale nie dziwię się, że po tylu latach mi się nie oświadczył, skoro tak wyglądam. No nie wyobrażam sobie, żeby ktoś patrzył na mnie taką codziennie rano do końca życia...

Ten Tribiotic jest bez recepty?

Bez recepty
a gdzie wylewać żale jak nie na forum?

Kurcze, mnie też po pryszczach zostają przebarwienia. Zwłaszcza po tych, które znajdują się na policzkach, bo broda i czoło jakoś sobie z tym radzi. Kompletnie nie wiem, co Ci doradzić. TCA to chyba jeden z najmocniejszych kwasów. Możliwe, że to wszystko się oczyszcza, ale wydaje mi się, że troszkę już za dużo tego i powinno wychodzić to wszystko w mniejszej ilości.

Ja kiedyś stosowałam Acne Derm i średnio byłam z niego zadowolona, bo moja skóra miała dziwny koloryt i to wszystko wychodziło na wierzch w postaci takich gul. Jednak może wtedy tak reagowałam, bo jednak czyta się pozytywne opinie.

Chyba Marcusia tu pisała, że te przebarwienia mogą powstawać z osłabionych naczynek. Może osłabiły się przez stosowanie kwasów i łatwiej zostawiają po sobie ślady?

[Librunia]

[1=e5f8e1654645f7f709e372d 7f739a8569d1c32e2;4044855 1]Ta substancja znajduje się w wielu tonikach. Zwłaszcza Ziaja często dodaje tę substancję. A co ciekawe jej dopuszczalne stężenie to 0,1%, więc jeżeli za nią znajdują się jakieś aktywne i wartościowe składniki to są w tak małym stężeniu, że nic nie robią (na przykładzie toniku, ale nie pamiętam nazwy).

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------



Bez recepty
a gdzie wylewać żale jak nie na forum?

Kurcze, mnie też po pryszczach zostają przebarwienia. Zwłaszcza po tych, które znajdują się na policzkach, bo broda i czoło jakoś sobie z tym radzi. Kompletnie nie wiem, co Ci doradzić. TCA to chyba jeden z najmocniejszych kwasów. Możliwe, że to wszystko się oczyszcza, ale wydaje mi się, że troszkę już za dużo tego i powinno wychodzić to wszystko w mniejszej ilości.

Ja kiedyś stosowałam Acne Derm i średnio byłam z niego zadowolona, bo moja skóra miała dziwny koloryt i to wszystko wychodziło na wierzch w postaci takich gul. Jednak może wtedy tak reagowałam, bo jednak czyta się pozytywne opinie.

Chyba Marcusia tu pisała, że te przebarwienia mogą powstawać z osłabionych naczynek. Może osłabiły się przez stosowanie kwasów i łatwiej zostawiają po sobie ślady?[/QUOTE]

Ja mam cerę naczynkową właśnie... I wiem, że z natury jestem zaczerwieniona, bo naczynia są płytko pod skórą... Ale te podbiegnięte krwią gule widzę pierwszy raz w życiu. Nigdy mi się nic podobnego nie zrobiło, a do dermatologa się nie mogę dodzwonić. :/