Wątek...dla Ciebie:)

[karolcia198506]

Napisane przez peach_passion

jak było? opowiadaj

Fajnie było jestem zadowolona z zarobku chociaż sezon był kiepski i poznałam faceta nie wiem czy coś z tego będzie czas pokaże on chyba się we mnie zadurzył dzwoni non stop jutro chce przyjechac

[kaarooo]

Napisane przez peach_passion

a psu o co się rozchodzi?

Nie wiem

Chce się bawić.

[jelonek1985]

Napisane przez kaarooo

Nie wiem

Chce się bawić.

Nieeeeeeeeee, no ja wymiękam .... Kaarooo, ale masz słodziaka
A mój kociak biega po całym domu. Dobrze, ze ma obróżkę z dzwonkiem, to przynajmniej mniej więcej wiem, gdzie szaleje i gdzie go szukać

A TŻ piecze placek drożdżowy i chleb z ziarnem. Będzie więc chyba dzisiaj nocne buszowanie po kuchni

[peach_passion]

Napisane przez kaarooo

Nie wiem

Chce się bawić.

Napisane przez jelonek1985

Nieeeeeeeeee, no ja wymiękam .... Kaarooo, ale masz słodziaka
A mój kociak biega po całym domu. Dobrze, ze ma obróżkę z dzwonkiem, to przynajmniej mniej więcej wiem, gdzie szaleje i gdzie go szukać

A TŻ piecze placek drożdżowy i chleb z ziarnem. Będzie więc chyba dzisiaj nocne buszowanie po kuchni

czuję się gorsza że nie mam żadnego słodkiego zwierzaka nie licząc dwóch psów "teściowej" które traktuję jak własne

[mmadzik]

witam nocna pora ;D mozna?
wlasnie opiekuje sie pieskiem przyjaciolki

[peach_passion]

można możnaa jaki piesek?

[mmadzik]

labrador;p

[Zmienna kobieta]

hej laski, ale dziś nabuzowana jestem. Bo wczoraj miałam widzenie z przyszłymi teściami no i oni chcą mi jakieś dziadostwo na wesele spraszać!!! tzn. na przykład rodziców tżta brata dziewczyny (mam nadzieję, że rozumiecie ) i nie idzie im tego wybić z głowy. A to do cholery moje i tżta wesele, a nie ich.
No a oczywiście tż jest taka ciota, że nawet pogadać z nimi nie umie, tylko ja ciągle klapie tym dziobem.... Efekt? Jestem najgorsza z całej rodziny....
Normalnie ciskam piorunami dziś...

[aanettee]

Zmienna kobieta naprawdę współczuję, wyobrażam sobie jak to będzie wyglądać, wesele na ponad 200 osób, z czego połowy para młoda nie będzie znała, bo to będą znajomi teściów.

pogadaj z TŻ-em żeby się przeciwstawił, może mówcie, że nie chcecie aż takiego hucznego wesela, że wolicie zaoszczędzić... opcji jest wiele, tylko ciekawe, czy pomogą..

[Zmienna kobieta]

Nie no jest ustalone, że na 80, max.90 osób wesele.. I ja z mojej strony proszę tylko najbliższą rodzinę, a oni ciągle wymyślają... Gdyby nam jeszcze sponsorowali wesele, to rozumiem - niech sobie zaproszą. Ale oni z łaską się zaofiarowali kupić tylko albo aż wódkę. Resztę płacimy sami...
Do tego jeden wujek tż nie chce przyjść, bo nie zaprosimy jego syna (żonatego, a takich nie prosimy), więc oni już wymyślili, że zaprosimy tego syna.... No to teraz co każdy nam będzie mówił, kogo mamy zaprosić, bo inaczej nie przyjdzie??? Brak mi słów....

Aha, no i zapomniałam. A ci przyszli teściowie tżta brata to wiecie takie ,,PAŃSTWO" i jak nie raz tam do nich pojechaliśmy to oni mi nawet na ,,dzień dobry" nie odpowiadali... Bo wiecie - za biedna jestem. I ja mam ich prosić? A teść to im tyłek liże, bo są bogaci....

[aanettee]

ciężka sytuacja, jesli się sama sprzeciwstawisz, a TŻ nic się nie odezwie, będziesz najgorszą synową.

u mnie na komuni kuzyna, ciotka nie zaprosiła 2 braci jej męża. (pijaki, bez żon itp.).
mieszkają z babcią kuzyna (ich matką). i wyobraź sobie, że była komunia dziecka, cieszył się, że goście przyjechali, a babka jego cały czas wypominała, ze z nimi nie przyjechała. i była dopiero godzina 16 a ona z tekstem : "xxxx, zadzwoń po Madzię, chcę jechać do domu".. mojej ciotce i kuzynowi się przykro zrobiło, 8-latek do niej: babcia zostań, co będziesz robiła w domu?" a ona do dziecka z fochem: "to samo co tutaj".

aż mi się głupio zrobiło, żeby tak się na dziecku odgrywać, że jej synusiów, pijaków nie zaproszono. Ciotka nie chciała komunii, na której się pospijają, miało być kulturalnie, i było

[Zmienna kobieta]

No i właśnie mnie to drażni... Każdy do wszystkiego się wtrąca, nie szczędząc złośliwych uwag. No przecież każdy wybiera sobie gości, tego lubię to zaproszę, tego nie - zaproszenia nie dostanie... Już teraz odchodzi się od tego, żeby zapraszać, bo tak wypada...

Swoją drogą, ta babcia może lepiej gdyby nie przyszła, niż dziecku taką przykrość zrobiła...

[moniaszelki]

co za ludzie ; o

tak wogle to witam ; >
i nadal bede marudzic ze nie wiem gdzie znaleźć tż : <
nie chce byc juz sama.

[peach_passion]

Napisane przez Zmienna kobieta

hej laski, ale dziś nabuzowana jestem. Bo wczoraj miałam widzenie z przyszłymi teściami no i oni chcą mi jakieś dziadostwo na wesele spraszać!!! tzn. na przykład rodziców tżta brata dziewczyny (mam nadzieję, że rozumiecie ) i nie idzie im tego wybić z głowy. A to do cholery moje i tżta wesele, a nie ich.
No a oczywiście tż jest taka ciota, że nawet pogadać z nimi nie umie, tylko ja ciągle klapie tym dziobem.... Efekt? Jestem najgorsza z całej rodziny....
Normalnie ciskam piorunami dziś...

rozumiemy i ja jestem w szoku ja rozumiem że 20 lat temu młodzi nie mieli nic do gadania w sprawie wesela ale że teraz rodzice się aż tak wtrącają to nie wiedziałam...zamiast się cieszyć organizacją ślubu to Ty się musisz stresować...ech...

[jelonek1985]

Napisane przez Zmienna kobieta

hej laski, ale dziś nabuzowana jestem. Bo wczoraj miałam widzenie z przyszłymi teściami no i oni chcą mi jakieś dziadostwo na wesele spraszać!!! tzn. na przykład rodziców tżta brata dziewczyny (mam nadzieję, że rozumiecie ) i nie idzie im tego wybić z głowy. A to do cholery moje i tżta wesele, a nie ich.
No a oczywiście tż jest taka ciota, że nawet pogadać z nimi nie umie, tylko ja ciągle klapie tym dziobem.... Efekt? Jestem najgorsza z całej rodziny....
Normalnie ciskam piorunami dziś...

Pocieszę Cię, że ja też jestem czarną owcą w rodzinie TŻ.
Szczerze? Idzie się do tego przyzwyczaić. Ja mam już to w nosie.

Najlepsza byś była jakbyś się w ogóle nie odzywała i na wszystko przytakiwała ale na dłuższą metę to tak się żyć nie da.
Na jednym wątku weselnym dziewczyna miała podobny problem, że rodzice czy teściowie zaczęli zapraszać swoich gości to im powiedziała, że ok, nie ma problemu ale oni płacą za swoich gości a oni za swoich. Ja zobaczyli ile w sumie pieniędzy by ich to kosztowało to z wielkim bólem serca zrezygnowali ze swoich zamierzeń.
Myślę, że powinnaś postawić sprawę jasno. To jest WASZE wesele i WASZE pieniądze. Tu nie wchodzi w grę 200 czy 300zł To są już duuużo grubsze kwoty, które moglibyście przeznaczyć na swoje potrzeby na nowej drodze życia.

Napisane przez aanettee

ciężka sytuacja, jesli się sama sprzeciwstawisz, a TŻ nic się nie odezwie, będziesz najgorszą synową.

u mnie na komuni kuzyna, ciotka nie zaprosiła 2 braci jej męża. (pijaki, bez żon itp.).
mieszkają z babcią kuzyna (ich matką). i wyobraź sobie, że była komunia dziecka, cieszył się, że goście przyjechali, a babka jego cały czas wypominała, ze z nimi nie przyjechała. i była dopiero godzina 16 a ona z tekstem : "xxxx, zadzwoń po Madzię, chcę jechać do domu".. mojej ciotce i kuzynowi się przykro zrobiło, 8-latek do niej: babcia zostań, co będziesz robiła w domu?" a ona do dziecka z fochem: "to samo co tutaj".

aż mi się głupio zrobiło, żeby tak się na dziecku odgrywać, że jej synusiów, pijaków nie zaproszono. Ciotka nie chciała komunii, na której się pospijają, miało być kulturalnie, i było

Szok w trampkach Aż brak słów, by to jakoś skomentować ...
No przecież jak robisz imprezę to zapraszasz kogo chcesz i z kim chciałbyś spędzić te chwile a nie: bo kogoś wypada zaprosić, bo to przecież rodzina, bo jak nie to się obrazi, bo tamten nie przyjedzie jak tego nie będzie a tamten będzie stroił fochy Ja rozumiem, że często robi się imprezy "pod kogoś", żeby kłótni i problemów uniknąć, dla świętego spokoju, zaprasza się wszystkich ale tak być nie powinno My robimy skromny poczęstunek po ślubie cywilnym na 8 osób i w nosie mam co sobie o mnie pomyślą Nie patrzę na nikogo, bo i po co? Tyłki na mnie wypinają a ja mam udawać, że o niczym nie wiem i jeszcze z uśmiechem przyjmować nieszczere życzenia "błogosławieństwa Bożego"?

[kaarooo]

Weź przestań - Twoje wesele, twoi goście. Ty organizujesz, ty zapraszasz!
I się sprzeciwiaj, w końcu do cholery będziesz żyła z tżetem a nie z jego rodzicami. Co to ma znaczyć, że nie wolno Ci się odezwać, bo będziesz najgorsza? A ja Ci powiem, że synowe z charakterem są najlepsze

[MadameButterfly6]

Kurcze dziewczyny tak czytam o tych weselach i stwierdzam, że ja nie chcę żadnego dużego i hucznego wesela. Najchętniej wyjechałabym z TŻ na Karaiby i tam wzięła ślub. Jak sobie pomyślę o mojej rodzinie i sąsiadach gdzie każdy każdemu tyłek obrabia i też uważają, że mój TŻ nie pasuje do naszej rodziny, bo jest za biedny to dziękuję...

Kurde chłopak studiuje i pracuje. Od rodziców nie bierze ani grosza, a stać go i na lepsze ciuchy i na wyjazdy ze mną itp. i radzi sobie świetnie, no ale co z tego jak nie jeździ najnowszym BMW Masakra jednym słowem.

A dzisiaj TŻ mi napisał smsa, że właśnie rozmawia ze swoją mamą i sie go pyta czy my to tak już na poważnie planujemy ze sobą być...

[jelonek1985]

Napisane przez kaarooo

Weź przestań - Twoje wesele, twoi goście. Ty organizujesz, ty zapraszasz!
I się sprzeciwiaj, w końcu do cholery będziesz żyła z tżetem a nie z jego rodzicami. Co to ma znaczyć, że nie wolno Ci się odezwać, bo będziesz najgorsza? A ja Ci powiem, że synowe z charakterem są najlepsze

Bo nie dają sobie w kaszę dmuchać
Ja już wolę z pyskiem wylecieć i tupnąć nogą niż zgadzać się na wszystko dla świętego spokoju a z wściekłości zagryzać zęby.

[Zmienna kobieta]

Napisane przez peach_passion

rozumiemy i ja jestem w szoku ja rozumiem że 20 lat temu młodzi nie mieli nic do gadania w sprawie wesela ale że teraz rodzice się aż tak wtrącają to nie wiedziałam...zamiast się cieszyć organizacją ślubu to Ty się musisz stresować...ech...

No dokładnie, oni mi obrzydzili całe te wesele.

Napisane przez jelonek1985

Pocieszę Cię, że ja też jestem czarną owcą w rodzinie TŻ.
Szczerze? Idzie się do tego przyzwyczaić. Ja mam już to w nosie.

Najlepsza byś była jakbyś się w ogóle nie odzywała i na wszystko przytakiwała. Na jednym wątku weselnym dziewczyna miała podobny problem, że rodzice czy teściowie zaczęli zapraszać swoich gości to im powiedziała, że ok, nie ma problemu ale oni płacą za swoich gości a oni za swoich. Ja zobaczyli ile w sumie pieniędzy by ich to kosztowało to z wielkim bólem serca zrezygnowali ze swoich zamierzeń.
Myślę, że powinnaś postawić sprawę jasno. To jest WASZE wesele i WASZE pieniądze. Tu nie wchodzi w grę 200 czy 300zł To są już duuużo grubsze kwoty, które moglibyście przeznaczyć na swoje potrzeby na nowej drodze życia.


Szok w trampkach Aż brak słów, by to jakoś skomentować ...
No przecież jak robisz imprezę to zapraszasz kogo chcesz i z kim chciałbyś spędzić te chwile a nie: bo kogoś wypada zaprosić, bo to przecież rodzina, bo jak nie to się obrazi, bo tamten nie przyjedzie jak tego nie będzie a tamten będzie stroił fochy Ja rozumiem, że często robi się imprezy "pod kogoś", żeby kłótni i problemów uniknąć, dla świętego spokoju, zaprasza się wszystkich ale tak być nie powinno My robimy skromny poczęstunek po ślubie cywilnym na 8 osób i w nosie mam co sobie o mnie pomyślą Nie patrzę na nikogo, bo i po co? Tyłki na mnie wypinają a ja mam udawać, że o niczym nie wiem i jeszcze z uśmiechem przyjmować nieszczere życzenia "błogosławieństwa Bożego"?

Dobrze kobitko mówisz... I tak musieli zredukować listę gości, bo nas po prostu nie stać na takie wielkie wesele... Ale ja mam wrażenie, że za plecami i tak coś kombinują, bo coś kręcą jak mówią o gościach...

Napisane przez kaarooo

Weź przestań - Twoje wesele, twoi goście. Ty organizujesz, ty zapraszasz!
I się sprzeciwiaj, w końcu do cholery będziesz żyła z tżetem a nie z jego rodzicami. Co to ma znaczyć, że nie wolno Ci się odezwać, bo będziesz najgorsza? A ja Ci powiem, że synowe z charakterem są najlepsze

Karo, ale ja już się tyle nagadałam, nakrzyczałam i na spokojnie też, ale do nich nie dociera... Ile można gadać? Już mi się odechciewa... A z tż wcale nie chcą na ten temat rozmawiać....

[peach_passion]

Napisane przez Zmienna kobieta

No dokładnie, oni mi obrzydzili całe te wesele.
Dobrze kobitko mówisz... I tak musieli zredukować listę gości, bo nas po prostu nie stać na takie wielkie wesele... Ale ja mam wrażenie, że za plecami i tak coś kombinują, bo coś kręcą jak mówią o gościach...
Karo, ale ja już się tyle nagadałam, nakrzyczałam i na spokojnie też, ale do nich nie dociera... Ile można gadać? Już mi się odechciewa... A z tż wcale nie chcą na ten temat rozmawiać....

a co w ogóle tż myśli na ten temat?

jezu ja kocham lato i upały ale 36 stopni w cieniu to dla mnie za dużo. na zszcęście jutro ma być u mnie 22 stopniejeden dzień wytchnienia

[Zmienna kobieta]

Napisane przez peach_passion

a co w ogóle tż myśli na ten temat?

jezu ja kocham lato i upały ale 36 stopni w cieniu to dla mnie za dużo. na zszcęście jutro ma być u mnie 22 stopniejeden dzień wytchnienia

Nie wiem, co on myśli. Chyba jest po mojej stronie, bo jednak chce im wybić z głowy tych gości... Ale ja już nie wiem..

Ja siedzę w domu, słabo mi od tego upału, w głowie mi się kręci.. Już chce żeby był wieczór...

[jelonek1985]

Napisane przez Zmienna kobieta

Nie wiem, co on myśli. Chyba jest po mojej stronie, bo jednak chce im wybić z głowy tych gości... Ale ja już nie wiem..

Ja siedzę w domu, słabo mi od tego upału, w głowie mi się kręci.. Już chce żeby był wieczór...

Powiecie sobie sakramentalne "tak" tydzień przed nami

Musisz z TŻ o tym porozmawiać. I to poważnie Ja nie wyobrażam sobie sytuacji, że rodzina mojego TŻ robi jakieś problemy a tylko ja się udzielam, próbuję znaleźć rozwiązanie czy wyjść z wszystkiego obronną ręką. Powinniście się wspierać, być dla siebie oparciem, jakąś podporą.
Ja mojemu tak czasami głowę suszę, że dla świętego spokoju idzie i załatwia co trzeba

U nas pochmurnie i wietrznie. Słonce próbuje się przebić. Cały tydzień upały a od wczoraj (no bo przecież weekend się zbliżał) padało. Jest więc nadzieja, że deszcz i do Polski przywędruje.

[Zmienna kobieta]

Napisane przez jelonek1985

Powiecie sobie sakramentalne "tak" tydzień przed nami

Musisz z TŻ o tym porozmawiać. I to poważnie Ja nie wyobrażam sobie sytuacji, że rodzina mojego TŻ robi jakieś problemy a tylko ja się udzielam, próbuję znaleźć rozwiązanie czy wyjść z wszystkiego obronną ręką. Powinniście się wspierać, być dla siebie oparciem, jakąś podporą.
Ja mojemu tak czasami głowę suszę, że dla świętego spokoju idzie i załatwia co trzeba

U nas pochmurnie i wietrznie. Słonce próbuje się przebić. Cały tydzień upały a od wczoraj (no bo przecież weekend się zbliżał) padało. Jest więc nadzieja, że deszcz i do Polski przywędruje.

No próbuję z nim porozmawiać, ale on stale pracuje (jest kierowcą ciężarówki), a jak nie pracuje to śpi...
Niech ten deszcz do nas przyjdzie, bo już wytrzymać nie można... No i wszystko schnie... A jakie ceny są w sklepach... Pomidory 9,50 !!!!
Jelonek coś ci napiszę na PW, bo już nie chcę zaśmiecać wątku..

[aanettee]

Ale to są brata DZIEWCZYNY rodzice, tak ? to tak jakbyś obcych ludzi zaprosiła, nie wiadomo, czy brat dalej z nią będzie za rok czy dwa.

może jego rodzice pomyśleli, że jak mają kasę, to może Wam sypną jakimś prezentem, nie wiem


Dziewczyny, widzę, że dużo z Was już jest zaręczona, albo zamężna.
opowiedzcie mi w jakim wieku się zaręczyłyście i jak to wyglądało

Mój TŻ coś wspominał, że jak rozpocznę studia chciałby się zaręczyć.
Marzy mi się jakaś niespodzianka

[peach_passion]

Napisane przez aanettee

Dziewczyny, widzę, że dużo z Was już jest zaręczona, albo zamężna.
opowiedzcie mi w jakim wieku się zaręczyłyście i jak to wyglądało

Mój TŻ coś wspominał, że jak rozpocznę studia chciałby się zaręczyć.
Marzy mi się jakaś niespodzianka

to tylko ja zostanę na tym wątku "starą panną"

u mnie zbiera się na descz, są chmury, wiatr się zrywa a później wszystko przechodzi i tyle.

[jelonek1985]

Napisane przez Zmienna kobieta

No próbuję z nim porozmawiać, ale on stale pracuje (jest kierowcą ciężarówki), a jak nie pracuje to śpi...
Niech ten deszcz do nas przyjdzie, bo już wytrzymać nie można... No i wszystko schnie... A jakie ceny są w sklepach... Pomidory 9,50 !!!!
Jelonek coś ci napiszę na PW, bo już nie chcę zaśmiecać wątku..

Ty byś musiała widzieć nasze ceny ... Koszyk prawie pusty a rachunek na 40euro Na zakupy się odechciewa jeździć.

Napisane przez aanettee

Dziewczyny, widzę, że dużo z Was już jest zaręczona, albo zamężna.
opowiedzcie mi w jakim wieku się zaręczyłyście i jak to wyglądało

Mój TŻ coś wspominał, że jak rozpocznę studia chciałby się zaręczyć.
Marzy mi się jakaś niespodzianka

Ja zaręczyłam się w wieku 24 lat. Dokładnie 14/02/2009r. Poszliśmy do chińskiej restauracji. Nie było niespodzianki

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

Napisane przez peach_passion

to tylko ja zostanę na tym wątku "starą panną"

[Zmienna kobieta]

Napisane przez peach_passion

to tylko ja zostanę na tym wątku "starą panną"

Ty starą panną? Taka fajna dziewucha?

No ja się zaręczyłam 2 lata temu.. Też niespodzianki brak, nawet sobie sama pierścionek wybrałam

[peach_passion]

Napisane przez jelonek1985

Ja zaręczyłam się w wieku 24 lat. Dokładnie 14/02/2009r. Poszliśmy do chińskiej restauracji. Nie było niespodzianki

Napisane przez Zmienna kobieta

Ty starą panną? Taka fajna dziewucha?

No ja się zaręczyłam 2 lata temu.. Też niespodzianki brak, nawet sobie sama pierścionek wybrałam

może niedługo awansuję z dziewczyny na konkubinę także jest super...

a ja myślałam że zostałyście wzięte z zaskoczenia

[jelonek1985]

Napisane przez peach_passion

może niedługo awansuję z dziewczyny na konkubinę także jest super...

a ja myślałam że zostałyście wzięte z zaskoczenia

Zaskoczona to byłam jak spostrzegłam, że przegląda strony z pierścionkami zaręczynowymi Po ponad ośmiu latach chodzenia nie myślałam, że kiedykolwiek przyjdzie mi doczekać tej chwili. W końcu ile można było czekać W głębi duszy zawsze pragnęłam mieć miano narzeczonej a nie dziewczyny. Do ślubu śpieszno mi nie było w ogóle ale na zaręczyny to czekałam z wytęsknieniem ...
W restauracji wprawdzie nie padł przede mną na kolana pytając czy za niego wyjdę ale jak już wróciliśmy z kolacji to cały wieczór na kolanach za mną chodził Widok ... bezcenny.

[peach_passion]

Napisane przez jelonek1985

Zaskoczona to byłam jak spostrzegłam, że przegląda strony z pierścionkami zaręczynowymi Po ponad ośmiu latach chodzenia nie myślałam, że kiedykolwiek przyjdzie mi doczekać tej chwili. W końcu ile można było czekać W głębi duszy zawsze pragnęłam mieć miano narzeczonej a nie dziewczyny. Do ślubu śpieszno mi nie było w ogóle ale na zaręczyny to czekałam z wytęsknieniem ...
W restauracji wprawdzie nie padł przede mną na kolana pytając czy za niego wyjdę ale jak już wróciliśmy z kolacji to cały wieczór na kolanach za mną chodził Widok ... bezcenny.

haha no czyli przyklęk był no tak bycie dziewczyną po 8 latach to musi być ciekawe doświadczenie.
ja już czekam na wasze obszerne(tak, tak, nie wystarczy napisać że było fajnie)relacje ze ślubu