czy facet ktory mial wiele kobiet potrafi byc wierny?

[ona444]

Witam, ciekawa jestem, czy mezczyzna, ktory mial wiele kobiet, jest kobieciarzem, korzysta z okazji - czy potrafi byc wierny - kiedy jest w zwiazku.
Czy taka osoba zawsze bedzie chciala spac z kolejnymi kobietami, czy to sie kiedys zmieni?
Jakie macie doswiadczenia? Obserwacje? Moze mezczyzni moga sie na ten temat wypowiedziec?
Zaznaczam, ze NIE INTERESUJE MNIE WIERNOSC NASTOLATKOW, tylko opinie na temat mezczyzn, ktorzy etap nastoletni maja juz za soba.

Czy taka osoba zawsze bedzie kobieciarzem, czy jednak potrafi byc wierna 1 osobie?

[Martusiiiiiia]

Sądze, ze to zalezy od czlowieka - pewnie ze moze byc wierny, ale jest duze prawdopodobienstwo, ze nie bedzie

[springtime]

Też się nad tym cały czas zastanawiam, ale na razie ufam, że będzie wierny...

[miu miu]

Jeśli się taki facet szczerze zakocha to raczej będzie Ale zacznijmy od tego, że tacy osobnicy nie łatwo się zakochują.

[Laurany]

ufaj... i miej oczy szeroko otwarte

[ona444]

trudna sprawa, no nie?

bo swoja droga, jakas ich czesc pewnie potrafi - tylko nie wiem jaka, bo jak tylko 2% to bardzo malo
po 2gie, jesli sie zakocha - hmm - tylko skad wiedziec ze to "trwale" zakochanie a nie tylko jego chwila slabosci - w sensie ze sie zauroczyl, ale potem i tak wroca mu stare zachcianki
jak Martusiiiiiia pisze – jest duze prawdopodobieństwo..
no oczywiście można spróbować, ale spróbować i się zakochac a potem ubolewac, to może lepiej sobie podarowac?
jestem ciekawa po prostu jak to jest

[miu miu]

Nie zakochuj się, nie angażuj. Niech on się sam pierwszy zaangażuje. Wtedy będziesz miała pewność, że masz go w garści

[ona444]

wiecie ze czesc z nich potrafi udawac... - ok to mozna probowac weryfikowac.
Ale co mnie zastanawia, to czy mimo tego ze sie zakocha, to np z biegiem czasu, czy pozostanie wierny, czy dawne przyzwyczajenia, np gdy sie bedzie nudzic, przypadkiem mu sie nie przypomna...

[lalalola]

Oj myślę że nie bardzo. Jest nawet takie powiedzonko, "ciało puszczone raz..."
Zresztą ja zaczęłabym od pytania, czy w ogóle warto być z takim facetem o wątpliwej reputacji. Pozdrawiam

[miu miu]

A po co facet miałby udawać zakochanie?

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez lalalola

Oj myślę że nie bardzo. Jest nawet takie powiedzonko, "ciało puszczone raz..."
Zresztą ja zaczęłabym od pytania, czy w ogóle warto być z takim facetem o wątpliwej reputacji. Pozdrawiam

O! Też chciałam to napisać. To już nawet o reputację nie chodzi ale o "przebieg". Ja np. nie lubię towaru z którejś tam z kolei ręki

[ona444]

Napisane przez miu miu

A po co facet miałby udawać zakochanie?

moze nie zakochanie, ale oni czesto na poczatku sie staraja tak po prostu, zeby zdobyc kobiete - taki nawyk - ktory mozna pomylic z tym, ze mu na Tobie zalezy. Jakos wydaje mi sie, ze to jest skomplikowane, hmm przebieg. Tylko wiecie co - jak facet nie mial dziewczyn, to cala parodia sytuacji polega na tym, ze nie znaczy to ,ze nie bedzie mu sie ich chcialo pozniej - ot - kiedys nie byl wystarczajaco przebojowy - potem odkryje ze ma powodzenie i nie znaczy to, ze sie nie zmieni..

[lalalola]

Napisane przez miu miu

A po co facet miałby udawać zakochanie?

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------


O! Też chciałam to napisać. To już nawet o reputację nie chodzi ale o "przebieg". Ja np. nie lubię towaru z którejś tam z kolei ręki

nie chciałam być dosadna, ale to właśnie miałam na myśli

[miu miu]

Napisane przez ona444

moze nie zakochanie, ale oni czesto na poczatku sie staraja tak po prostu, zeby zdobyc kobiete - taki nawyk - ktory mozna pomylic z tym, ze mu na Tobie zalezy.

No to właśnie dlatego mówię "nie zakochiwać się od razu, nie angażować za szybko tylko czekać"

Napisane przez ona444

Tylko wiecie co - jak facet nie mial dziewczyn, to cala parodia sytuacji polega na tym, ze nie znaczy to ,ze nie bedzie mu sie ich chcialo pozniej - ot - kiedys nie byl wystarczajaco przebojowy - potem odkryje ze ma powodzenie i nie znaczy to, ze sie nie zmieni..

AMEN.

[lalalola]

Napisane przez ona444

moze nie zakochanie, ale oni czesto na poczatku sie staraja tak po prostu, zeby zdobyc kobiete - taki nawyk - ktory mozna pomylic z tym, ze mu na Tobie zalezy. Jakos wydaje mi sie, ze to jest skomplikowane, hmm przebieg. Tylko wiecie co - jak facet nie mial dziewczyn, to cala parodia sytuacji polega na tym, ze nie znaczy to ,ze nie bedzie mu sie ich chcialo pozniej - ot - kiedys nie byl wystarczajaco przebojowy - potem odkryje ze ma powodzenie i nie znaczy to, ze sie nie zmieni..

Może być tak, że jakiś facet jest wstrzemięźliwy, a jak zacznie i mu się spodoba, to zacznie szaleć.
Może być tak, że jego wstrzemięźliwość świadczy o twardym charakterze i facet wierny pozostanie.
Może być tak, że facet z "przebiegiem" się ustatkuje, ale średnio w to wierzę. I w tej sytuacji już nawet nie tylko o wierność chodzi, ale o sam fakt tego przebiegu. No chyba że komuś to nie przeszkadza.

[miu miu]

Napisane przez lalalola

nie chciałam być dosadna, ale to właśnie miałam na myśli

Wiadomo, że nie pytam się faceta ile miał kobiet przede mną ale kobieciarza zazwyczaj można dość łatwo rozpoznać. Facet "macho" ma na wejściu u mnie dużego minusa.

[ona444]

facet macho - wiadomo - odpada na wejsciu. W sensie taki krnąbny.
Ale sa tez faceci, powiedzmy "norlmalni" - sympatyczni, kulturalni, etc, ktorych mozna zaliczyc do kobieciarzy
mozna nawet ich okrelic typem faceta ktory ma powodzenie i powiedzmy, korzysta z tego.

[lalalola]

Kobieciarz, macho, dla mnie wszystko jedno... sądzę że jeśli nawet byłby skłonny, z trudem ale jednak, pozostać wiernym, to skoro bycie "kobieciarzem" ma we krwi, to pewnie jakieś mniejsze czy większe, nawet "niewinne" flirciki, by miały miejsce. Grono adoratorek na pewno by kwitło wokół takiego pana.

Edit: O facecie, który "korzysta" ze swojego powodzenia, nie powiem inaczej, jak macho czy kobieciarz, oba [w moim odczuciu] pojęcia mają zły wydźwięk.
Ale skoro komuś taki odpowiada, to ok. Wracając do Twojego pytania, tak jak napisałam właśnie, nawet jeśli chciałby zachować wierność, to byłoby to utrudnione przez wianuszek adoratorek. No i jego słabszą wolę, nie da się ukryć.

[miu miu]

Napisane przez ona444

facet macho - wiadomo - odpada na wejsciu. W sensie taki krnąbny.
Ale sa tez faceci, powiedzmy "norlmalni" - sympatyczni, kulturalni, etc, ktorych mozna zaliczyc do kobieciarzy

Kobieciarz to kobieciarz. A jak jeszcze zaliczał laski na imprezach to już w ogóle tragedia. Takich odsyłam z kwitkiem, u mnie nie mają szans.

Facet tak, jak kobieta, powinien się szanować, mieć klasę i po prostu być facetem a nie męską "córą Koryntu". Jeżeli koleś nie potrafi docenić tego, że jest z jedną, wspaniałą kobietą (zakładając, że jest warta najlepszego) i woli przypadkowe kontakty to zdecydowanie brak mu klasy i bardzo takiemu współczuję.

[ona444]

Napisane przez lalalola

skoro bycie "kobieciarzem" ma we krwi, to pewnie jakieś mniejsze czy większe, nawet "niewinne" flirciki, by miały miejsce. Grono adoratorek na pewno by kwitło wokół takiego pana.

no wlasnie, czy bycie kobieciarzem ma sie we krwi? (i na zawsze) czy moze to byc przejsciowy okres?

i nie zawsze kobieciarz musi byc osoba przystojna, do ktorej same legna kobiety

[xxSHINeexx]

Z tych, ktorych znam nikt sie nie zmienil. Dalej zdradzaja, ale lepiej to ukrywaja, np. po slubie.

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez ona444

no wlasnie, czy bycie kobieciarzem ma sie we krwi? (i na zawsze) czy moze to byc przejsciowy okres?

i nie zawsze kobieciarz musi byc osoba przystojna, do ktorej same legna kobiety

To chyba zalezy od czlowieka.

[ona444]

Napisane przez miu miu

Facet tak, jak kobieta, powinien się szanować, mieć klasę i po prostu być facetem a nie męską "córą Koryntu". Jeżeli koleś nie potrafi docenić tego, że jest z jedną, wspaniałą kobietą (zakładając, że jest warta najlepszego) i woli przypadkowe kontakty to zdecydowanie brak mu klasy i bardzo takiemu współczuję.

zupelnie sie z tym zgadzam.

tylko wlasnie czy mozna zalozyc, ze wlasnie nie doceni?


Mi sie wydaje, ze "kobieciarzem" moze byc osoba, ktora nie koniecznie zdradzala, ale np korzystala z okazji. Powiedzmy miala iles tam kobiet, nie zdradzila zadnej, ale np nie byla z zadna dlugo. I jesli oczywiscie bedzie z nastepna i bedzie ja zdradzal to bezsprzecznie jest co najmniej dupek. tylo wlasnie co mnie zastanawialo, to to, czy taka osoba ktora byla lub jest kobieciarzem, potrawi stworzyc zwiazek. No i oczywiscie nie zdradzac

[miu miu]

Napisane przez lalalola

sądzę że jeśli nawet byłby skłonny, z trudem ale jednak, pozostać wiernym, to skoro bycie "kobieciarzem" ma we krwi, to pewnie jakieś mniejsze czy większe, nawet "niewinne" flirciki, by miały miejsce. (...) Wracając do Twojego pytania, tak jak napisałam właśnie, nawet jeśli chciałby zachować wierność, to byłoby to utrudnione przez wianuszek adoratorek. No i jego słabszą wolę, nie da się ukryć.

Jeżeli bycie kobieciarzem ma we krwi to chyba go nic nie zmieni. Od takich facetów radzę trzymać się z daleka. Oni zazwyczaj wiedzą, że źle robią ale nic na to nie poradzą. Po co ci facet ze słabą wolą? Lepiej sobie życia nie komplikować.

[lalalola]

Napisane przez ona444

no wlasnie, czy bycie kobieciarzem ma sie we krwi? (i na zawsze) czy moze to byc przejsciowy okres?

i nie zawsze kobieciarz musi byc osoba przystojna, do ktorej same legna kobiety

Myślę ze to jest po prostu taki typ charakteru. Taki wiesz, adorator, który umie "postępwoac" z kobietami. Tego nie da się nauczyć w miesiąc, i w miesiąc z takiego zachowania zrezygnować. Trzeba już mieć w sobie te cechy.

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Napisane przez miu miu

Kobieciarz to kobieciarz. A jak jeszcze zaliczał laski na imprezach to już w ogóle tragedia. Takich odsyłam z kwitkiem, u mnie nie mają szans.

Facet tak, jak kobieta, powinien się szanować, mieć klasę i po prostu być facetem a nie męską "córą Koryntu". Jeżeli koleś nie potrafi docenić tego, że jest z jedną, wspaniałą kobietą (zakładając, że jest warta najlepszego) i woli przypadkowe kontakty to zdecydowanie brak mu klasy i bardzo takiemu współczuję.

[miu miu]

Napisane przez xxSHINeexx

Z tych, ktorych znam nikt sie nie zmienil. Dalej zdradzaja, ale lepiej to ukrywaja, np. po slubie.

Biedne żony. Wiedziały chociaż o reputacji swoich wybranków przed ślubem?

Napisane przez ona444

tylko wlasnie czy mozna zalozyc, ze wlasnie nie doceni?

Nie można tego założyć ale jeśli tak jest (albo okazuje się to po pewnym czasie) to nie ma co się łudzić tylko odejść i znaleźć takiego, który doceni i będzie nosił na rękach. Szkoda młodości, dziewczyny.

[Hultaj]

owszem, będzie, potrafi, pytanie tylko, jak długo.

[ona444]

Napisane przez miu miu

znaleźć takiego, który doceni i będzie nosił na rękach. Szkoda młodości, dziewczyny.

tak by bylo najlepiej. Jednak czytjac fora, sluchajac opowiesci, latwo jest pomyslec, ze to jakies wyjatki. Kiedys byly jakies badania, i nie pamietam dokladnie wyniku, ale bylo, ze wiecej niz 30% polakow zdradza...

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez Hultaj

owszem, będzie, potrafi, pytanie tylko, jak długo.

czyli jednym slowem - nie (?).

[miu miu]

Napisane przez ona444

tak by bylo najlepiej. Jednak czytjac fora, sluchajac opowiesci, latwo jest pomyslec, ze to jakies wyjatki. Kiedys byly jakies badania, i nie pamietam dokladnie wyniku, ale bylo, ze wiecej niz 30% polakow zdradza...

Wiesz, gdyby ludzie nie trwali w takich związkach tylko odchodzili to ten procent byłby znacznie mniejszy.

[ona444]

Napisane przez miu miu

Wiesz, gdyby ludzie nie trwali w takich związkach tylko odchodzili to ten procent byłby znacznie mniejszy.

osobiscie uwazam, ze jesli nie chcesz byc z kims w zwiazku - to odejdz - nie zdradzaj.

[Hultaj]

zależy, co rozumiesz pod pojęciem wiele kobiet i ile facet ma lat. Bo może być i tak, ze z niejednego pieca chleba poje i w koncu jak ta rzeka co z rozmachem zaczyna toczyć swoje burzliwe wody im bliżej morza tym bardziej spokojny nurt będzie mu miło mieć swoją przystań. masz na horyzoncie 56latka np?
jeśli ma np. 40parę lat i za sobą kilka związków, a nie kilkaset przebzykań, no to jeszcze w miarę spoko.

ogólnie facet, ktory kocha kobiety , nie nadaje się na stałego partnera, jeśli takiego szukasz. jeszcze pól biedy, kiedy jest przystojny i rozdziadowany przez laski, ale nie wyrywa aż tak wszystkiego co mu sie nawinie , ma jakieś zasady, ale babski król pławiący się w morzu psiapsiółek i byłych oraz potencjalnych kochanek to wg mnie dość kiepski pomysł. Lubi te sporty lubi z rozmaitymi zawodniczkami , i tyle , zawsze będzie jakaś młodsza, jędrniejsza i z wiekiem może zostać kobiecie rola przyjaciółki i kompanki a kochanki do podziału.

[miu miu]

Napisane przez ona444

osobiscie uwazam, ze jesli nie chcesz byc z kims w zwiazku - to odejdz - nie zdradzaj.

Ja też tak uważam ale jak widać po wyniku tych badań, wiele osób ma inne zdanie.